Z początkiem marca wydawało się, że kryzys gospodarczy wywołany przez koronawirusa nie dotknął niemieckiego rynku pracy, gdy bezrobocie zanotowało niewielki spadek w porównaniu z poprzednim miesiącem. Analitycy Allianz i Euler Hermes uważają, że nie wolno jednak dać się zwieść ostatnim danym, wyglądającym jak „cisza przed burzą”, która gwałtownie zakończy cud niemieckiego rynku pracy.
Ostatnie statystyki rynku pracy z datą graniczną na 12 marca nie odzwierciedlają jeszcze coraz bardziej agresywnych środków ograniczających rozprzestrzenianie pandemii wprowadzanych w kolejnych dniach miesiąca. W związku z tym szybki wzrost bezrobocia w Niemczech w kwietniu i maju jest wręcz przesądzony. Rzeczywisty zakres zakłóceń gospodarczych będzie widoczny przede wszystkim w liczbie pracowników, którzy przeszli na Kurzarbeit, czyli skrócony czas pracy, która w nadchodzących miesiącach powinna pozostawić daleko w tyle wielkości obserwowane podczas wielkiego kryzysu finansowego. Już w drugim kwartale 2020 r. nie tylko wartość szczytowa z połowy 2009 r. wynosząca 1,5 mln, ale także ostatnie szacunki rządowe 2,35 mln pracowników na Kurzarbeit mogą zostać przekroczone. Allianz i Euler Hermes szacują, że silne załamanie gospodarki w I poł. 2020 r. może narazić na ryzyko nawet 12 mln miejsc pracy w Niemczech.
Korzystając z doświadczenia Chin, w podstawowym scenariuszu ekonomiści Allianz i Euler Hermes przygotowali model szoku gospodarczego, z pełną blokadą obowiązującą jeden miesiąc, a także dwa miesiące, jak również przy założeniu, że wdrożone działania ograniczające rozprzestrzenianie pandemii okażą się sukcesem, następującym po nim częściowym ożywieniem gospodarczym w kształcie litery U.
– W końcu wprawdzie „efekty dogadania” są pewne, podmioty gospodarcze będą prawdopodobnie w pierwszej kolejności konsumować i inwestować z pewną dozą ostrożności, podczas gdy niektóre łańcuchy dostaw mogą wymagać naprawy. Uwzględniliśmy również łagodzące efekty zastosowania politycznych petard – wyjaśnia Katharina Utermohl, starsza ekonomistka Allianz na Europę.
W scenariuszu podstawowym gospodarka niemiecka prawdopodobnie skurczy się o -1,8% w 2020 r. w przypadku jej zatrzymania na jeden miesiąc i o -5%, jeżeli przerwa potrwa 2 miesiące. Nawet w przypadku takiego względnie krótkiego bezruchu stopa bezrobocia odnotuje pierwszy wyraźny wzrost od początku lat dwutysięcznych, przebijając przynajmniej tymczasowo poziom 6%. To oznacza koniec niezwykłego biegu rynku pracy w Niemczech przez ostatnie 15 lat, który odnotował obniżenie stopy bezrobocia o ponad połowę od 2006 r. – z 10,8% do 5% w 2019 r. – i który nie drgnął ani w czasie wielkiego kryzysu finansowego, ani kryzysu związanego z długiem państwowym w strefie euro. Mimo wzrostu bezrobocia w 2020 r. zatrudnienie powinno pozostać w znacznym stopniu na stabilnym poziomie w scenariuszu podstawowym.
– W podstawowym scenariuszu opracowanym przez Allianz i Euler Hermes wyłania się duże ryzyko pogorszenia sytuacji. Nie można wykluczyć przedłużającego się kryzysu zdrowotnego z ewentualnymi ponownymi zakażeniami. To oznaczałoby, że granice pozostaną zamknięte i górę wezmą przejściowe środki ograniczające rozprzestrzenianie epidemii. Im dłuższa przerwa w gospodarce, tym trudniejsze ponowne uruchomienie silnika wzrostu i większe prawdopodobieństwo zmaterializowania się gwałtownego pogorszenia sytuacji. W takim scenariuszu szacujemy, że niemiecki PKB zmniejszy się o -7%, a stopa bezrobocia wzrośnie do ponad 7% w 2020 r. z liczbą osób bezrobotnych przekraczającą 3 miliony – przewiduje Katharina Utermohl.
(AM, źródło: Multi AN)