Średnia cena płacona przez kierowców za ubezpieczenie komunikacyjne w 2021 r. spadła do poziomu najniższego od sześciu lat – wynika z przeglądu składek komunikacyjnych Stowarzyszenia Brytyjskich Ubezpieczycieli (ABI). Są jednak dowody, że presja kosztów napraw zaczyna oddziaływać na koszt ochrony.
Przegląd ABI jako jedyny uwzględnia cenę, którą konsumenci faktycznie płacą za swoją ochronę, a nie cenę rynkową. Ostatni przegląd pokazuje, że w 2021 r. średnia cena płacona za kompleksowe ubezpieczenie komunikacyjne wyniosła 434 funty, spadła więc o 7% w stosunku do 2020 r. i była najniższa od 2015 r. W IV kw. 2021 r. średnia składka zapłacona wzrosła o 11 funtów w stosunku do poprzedniego kwartału. Pomimo tego wzrostu średnia składka była o 3% niższa od zapłaconej w analogicznym kwartale 2020 r.
Wzrost średniej składki za ubezpieczenie komunikacyjne zapłaconej w IV kw. 2021 r. ujawnia, że trwająca presja kosztowa na ubezpieczycieli może zaczynać przekładać się na koszt ochrony. Między 2015 a 2020 r. średnia suma wypłacona za szkodę w pojeździe ubezpieczonego wzrosła o 59%, a wypłacona osobie trzeciej za szkodę w jej pojeździe wzrosła o 32%. Wraz z powrotem natężenia ruchu do poziomu sprzed lockdownu, spodziewany jest wzrost szkodowości.
– Spodziewamy się, że rynek ubezpieczeń komunikacyjnych pozostanie wysoce konkurencyjny w 2022 r., a jednocześnie rosnące koszta części, napraw i inne będą wywierać presję na składki komunikacyjne zarówno dla nowych, jak i dotychczasowych klientów – mówi Laura Hughes z ABI.
(AC, źródło: Insurance Journal)