Blog - Strona 12 z 1394 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 12

PIB Broker o wyzwaniach dla sektora brokerskiego w 2025 roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Eksperci PIB Broker przewidują, że w obecnym roku kontynuowany będzie proces transformacji w branży brokerskiej w kilku kluczowych obszarach, które zdominują rynek.

Cyfryzacja i nowoczesne technologie

Przemiany technologiczne, w tym rozwój sztucznej inteligencji, automatyzacji procesów oraz wprowadzenie innowacyjnych narzędzi, coraz mocniej zyskują na znaczeniu. To wpływa na usprawnienie obsługi klienta, poprawę jakości usług i zwiększenie efektywności procesów zarządzania ryzykiem i operacyjnych.

Zrównoważony rozwój i zarządzanie ryzykiem

Firmy brokerskie muszą stawić czoło rosnącym wymaganiom dotyczącym ESG (Environmental, Social, and Governance). Klienci coraz częściej oczekują, że ich partnerzy biznesowi będą angażować się w procesy związane z odpowiedzialnym oraz zgodnym z normami zarządzaniem ryzykiem.

Wzrost znaczenia cyberpolis

Z roku na rok rośnie liczba cyberataków, co powoduje wzrost zapotrzebowania na ubezpieczenia w tym obszarze. Ochrona przed ryzykiem cybernetycznym staje się priorytetem zarówno dla firm, jak i dla instytucji publicznych.

Zmiany w modelach biznesowych

Połączenia, przejęcia oraz konsolidacja firm brokerskich w Polsce i na świecie to zjawiska, które nabierają tempa. Jako część międzynarodowej grupy PIB, PIB Broker korzysta z synergii i rozwija swoje usługi.

Oferta dla sektora publicznego ma coraz większe znaczenie

Specjalizacje, które zyskują na znaczeniu to ubezpieczenia dla sektora publicznego, zdrowia, transportu, budownictwa oraz technologii. PIB Broker podkreśla, że aktywnie rozwija swoje kompetencje w tych obszarach.

„Z niecierpliwością czekamy na to, jak te zmiany wpłyną na rozwój rynku ubezpieczeniowego i jakie wyzwania oraz możliwości przyniosą dla sektora brokerskiego” – podkreślają eksperci brokera.

(AM, źródło: LinkedIn)

Prokrastynujesz? Czas przejąć kontrolę nad swoim czasem!

0
Aga i Rafał

Zjawisko odkładania ważnych zadań na później dotyka wielu przedsiębiorców, także związanych z branżą ubezpieczeniową. Prokrastynacja, czyli skłonność do odkładania działania, może wydawać się niegroźna – przecież jednego telefonu do klienta można nie wykonać dziś, prawda?

Problem zaczyna się, gdy „dziś” zamienia się w „jutro”, a potem „za tydzień”. W tym czasie lista obowiązków rośnie, podobnie jak poziom stresu i frustracji, gdy wciąż nie realizujemy tego, co sobie zaplanowaliśmy.

Dlaczego odkładamy?

Psycholodzy wskazują, że prokrastynacja często wynika z lęku przed porażką, perfekcjonizmu lub przytłoczenia. Badania dr. Tima Pychyla, specjalisty od tematyki prokrastynacji, pokazują, że unikanie zadania może być sposobem na chwilową poprawę nastroju, lecz na dłuższą metę jedynie pogłębia poczucie winy i utrudnia sprawne funkcjonowanie. Innymi słowy, prokrastynacja to nie tylko lenistwo – to mechanizm radzenia sobie z negatywnymi emocjami związanymi z danym obowiązkiem.

W branży ubezpieczeniowej, gdzie liczy się nie tylko skuteczność, ale i relacje z klientami, odwlekanie działań może prowadzić do istotnych problemów. Odkładane decyzje wpływają na relacje z klientami, spowalniają rozwój biznesu i stopniowo podkopują naszą motywację. Jak więc przerwać ten błędny krąg odkładania i odzyskać nad nim kontrolę?

Wskazówka 1: Rozbij zadania na mniejsze części

Często odkładamy duże, przytłaczające projekty, ponieważ nie wiemy, od czego zacząć. Jeśli czeka cię skomplikowane zadanie, na przykład stworzenie nowej strategii kontaktu z potencjalnymi klientami, podziel je na mniejsze kroki. Może to być najpierw analiza obecnych procesów, potem research konkurencji, a na końcu stworzenie planu działań.

Ten zabieg ma dwa cele: po pierwsze, każdy mały krok wydaje się łatwiejszy do wykonania i mniej przytłaczający. Po drugie, czujesz, że faktycznie posuwasz się naprzód, co dodaje ci motywacji. Badania pokazują, że nasze mózgi produkują dopaminę – hormon motywacji – za każdym razem, gdy realizujemy nawet drobny krok. Im bardziej więc rozbijesz zadania na fragmenty, tym większe szanse na regularne zastrzyki motywacji, które napędzą cię również do działań o dłuższym zasięgu.

Wskazówka 2: Wyznacz ramy czasowe

Czas to zasób cenny i ograniczony, dlatego warto nauczyć się go chronić. Wyznacz sobie konkretne ramy czasowe na wykonanie określonego zadania. Zamiast mówić: „Zrobię to dziś”, zarezerwuj np. godzinę od 10 do 11 na rozmowy z klientami lub stworzenie planu marketingowego. Kiedy wiesz, że masz ograniczony czas na wykonanie działania, trudniej o wymówkę, żeby go nie podjąć. Dodatkowo, jasne ograniczenie czasowe ułatwia koncentrację, ponieważ umysł dostosowuje się do perspektywy: „Muszę skończyć w określonym czasie”.

Warto także blokować czas na przerwy, które pozwalają złapać oddech i naładować baterie. Praca w tzw. sprintach po 50 minut z 10-minutową przerwą, czyli metoda Pomodoro, pomaga utrzymać skupienie i zmniejsza pokusę odkładania. Dzięki tej technice wypracujesz systematyczność, a prokrastynacja stanie się coraz rzadsza.

Wskazówka 3: Znajdź „dlaczego”

Przemyśl, dlaczego w ogóle chcesz zrealizować daną rzecz. Co się zmieni, jeśli zadanie zostanie wykonane? Czy kontakt z nowym klientem może otworzyć ci drzwi do kolejnych poleceń? Czy to zadanie przyczyni się do wzmocnienia twojego wizerunku w branży? Zastanów się, jaki długofalowy efekt przyniesie wykonanie tej pracy. Nieraz prokrastynujemy, bo brakuje nam osobistego sensu danego działania. Nasze obowiązki zawodowe mogą nabrać znaczenia, jeśli połączymy je z szerszymi celami.

Jeśli twoim celem jest osiągnięcie niezależności finansowej, każda, nawet najmniejsza czynność, może przybliżyć cię do tej wizji. Mając świadomość, co może dać ci regularne wykonywanie nawet drobnych zadań, zyskasz więcej motywacji do działania. Pamiętaj, że istotny jest nie tylko efekt natychmiastowy, ale też długoterminowy – twoja marka buduje się z każdym kontaktem z klientem, każdą odbytą rozmową.

Jak zmienić nawyki?

Prokrastynacja nie jest problemem, który zniknie z dnia na dzień. To proces, który wymaga konsekwentnych działań i wypracowywania nowych nawyków. Kluczem do pokonania prokrastynacji jest przede wszystkim zrozumienie, co stoi za naszymi wymówkami, i stopniowe wprowadzanie zmian. Podejmując małe kroki, uczymy się być bardziej produktywni, ale też bardziej wyrozumiali wobec siebie. Proces ten nie polega na rezygnacji z chwil relaksu, lecz na mądrym zarządzaniu czasem i organizowaniu swojej pracy tak, by była skuteczna.

Prokrastynacja dotyka niemal każdego, lecz nie musi sabotować naszych działań zawodowych. Rozbijanie zadań na mniejsze części, wyznaczanie konkretnych ram czasowych oraz poszukiwanie głębszego „dlaczego” to kluczowe narzędzia, które pomagają odzyskać kontrolę nad własnym czasem i pracą. Trudności z realizacją celów często wynikają z naturalnych obaw i stresu, jednak odpowiednia organizacja i wzmocnienie poczucia sensu działania mogą zminimalizować odkładanie i znacząco zwiększyć efektywność.

Zastosowanie powyższych wskazówek pozwoli nie tylko lepiej zarządzać codziennymi obowiązkami, ale także zbudować regularność działania, która może stać się kluczowa dla długofalowego sukcesu.

Aga i Rafał
Razem w Mediach

Auta Polaków zabezpieczone przed kradzieżą?

0
Marcin Kowalik

ADAC, niemiecki automobilklub zrzeszający 17 mln członków, przeprowadził test aut keyless pod kątem bezpieczeństwa przed kradzieżą. Przetestowano ponad 700 pojazdów. Tylko 10% z nich było lepiej zabezpieczonych przed kradzieżą.

Ale wróćmy do Polski. Byłem ciekaw, jak Polacy postrzegają bezpieczeństwo swoich aut. Znamy metody kradzieży aut „na walizkę” czy „na Gameboya”. To ostatnie to żargonowe określenie na metodę kradzieży samochodu za pomocą małego urządzenia elektronicznego, które przypomina konsolę do gier. W rzeczywistości jest zaawansowanym narzędziem hakerskim umożliwiającym złamanie zabezpieczeń samochodów wyposażonych w nowoczesne systemy bezkluczykowe (tzw. keyless entry). Jak działa taka kradzież?

  1. Przechwytywanie sygnału: Urządzenie może przechwycić sygnał wysyłany przez kluczyk właściciela auta do systemu bezkluczykowego.
  2. Symulacja kluczyka: Po przechwyceniu sygnału urządzenie odtwarza go, „oszukując” samochód, że jest w pobliżu oryginalnego kluczyka.
  3. Odblokowanie i uruchomienie auta: Dzięki temu złodziej może odblokować samochód i uruchomić silnik.

Kradzież auta „na walizkę” to metoda kradzieży samochodów wyposażonych w system bezkluczykowego dostępu (keyless entry), w której złodzieje wykorzystują specjalne urządzenia do przedłużenia sygnału radiowego emitowanego przez kluczyk właściciela. Nazwa „na walizkę” pochodzi od jednego z urządzeń używanych przez złodziei, które przypomina niewielką walizkę. Jak działa kradzież „na walizkę”?

  1. Zlokalizowanie sygnału kluczyka: Złodzieje podchodzą do domu właściciela samochodu lub innego miejsca, gdzie przechowywany jest kluczyk (np. kieszeń, torba). Kluczyki w systemie keyless stale emitują sygnał radiowy o ograniczonym zasięgu.
  2. Wzmocnienie sygnału: Jeden ze złodziei z urządzeniem (tzw. repeaterem) odbiera sygnał z kluczyka, nawet przez ściany budynku. Następnie przekazuje go do drugiego złodzieja, który znajduje się przy samochodzie z drugim urządzeniem.
  3. Oszukanie systemu samochodu: Drugi złodziej wykorzystuje przekazany sygnał do otwarcia samochodu i uruchomienia silnika. System auta „myśli”, że kluczyk znajduje się w pobliżu.
  4. Odjazd samochodem: Po uruchomieniu pojazdu złodzieje mogą odjechać, ponieważ wiele aut nie wymaga dalszej komunikacji z kluczykiem po uruchomieniu silnika.

Chciałem poznać opinie Polaków, czy obawiają się kradzieży swojego auta, czy kupują dodatkowe zabezpieczenia antykradzieżowe. Uruchomiłem anonimową ankietę. Możesz ją znaleźć pod linkiem. Znalazły się tam pytania:

  • W jakim województwie mieszkasz?
  • Jakiej marki posiadasz auto?
  • Jak oceniasz, czy twoje auto było bezpieczne od kradzieży w ostatnich 12 miesiącach?
  • Czy posiadasz dodatkowe, niemontowane fabrycznie zabezpieczenie antykradzieżowe w swoim aucie?
  • Czy w ostatnich 12 miesiącach słyszałeś o tym, aby auto zostało skradzione komuś z twoich znajomych, bliskich, współpracowników?
  • Czy w ostatnich 12 miesiącach skradziono ci samochód?
  • Czy w najbliższych 12 miesiącach planujesz zakup zabezpieczenia antykradzieżowego do auta?

Aby zebrać możliwie najbardziej reprezentatywne wyniki, do ankiety zapraszam właścicieli aut przeróżnych marek na odpowiednich forach internetowych. O kradzież której marki właściciele obawiają się najmniej? Które województwo będzie najbezpieczniejsze? Czas pokaże.

Marcin Kowalik
marcinkowalik.online

Jak perfekcjonizm karmi lęk przed mówieniem po angielsku

0
Małgorzata Kulik

Oferujemy optymalne rozwiązania. Dostarczamy doskonałą jakość. Przewyższamy oczekiwania szefów, klientów, akcjonariuszy. A gdy przychodzi noc, godzinami nie możemy zasnąć.

Co jeśli się wyda, że jesteśmy zwyczajni, zmęczeni, mamy kredyt do spłacenia i kłopoty z dziećmi, a na doskonałość brak nam sił?   

Najgroźniejsze są momenty, gdy trzeba publicznie zabrać głos. Dopóki komunikacja odbywa się po polsku, jest dobrze. We własnym języku mamy poczucie bezpieczeństwa i spokój. Ale gdy mamy zacząć mówić np. po angielsku… odzywa się lęk, do tej pory ignorowany. Bywa, że tracimy zdolność mówienia, bezradnie patrzymy po sali, dopóki nie uratuje nas kolega z zespołu, przejmując ciężar konwersacji, a często także nasze szanse na bycie dostrzeżonym, docenionym, również awansem. 

W obcym języku trudno jest lać wodę, mijać się z prawdą, podkreślać zasługi z pozorną skromnością. Jeśli biegle nim nie władamy, odziera nas z ochronnej otoczki korporacyjnego żargonu. Chcąc nie chcąc, stajemy się autentyczni i… bezbronni. Czy osobie, która robi błędy gramatyczne, można powierzyć obsługę ważnego klienta? Przecież obiecujemy doskonałość…

Czego tak naprawdę się boimy?

Perfekcjonizm to cecha i sposób funkcjonowania, z których korporacje uczyniły cnotę. Nie wystarczy już spełniać oczekiwania, należy je przewyższać. Nie wystarczy dobry wynik, konieczny jest nieustanny wzrost. Excellent, outstanding, exceptional, extraordinary… w środowisku międzynarodowej korporacji te przymiotniki definiują to, jaki masz być ty i twój wynik: doskonały, wyróżniający się, wyjątkowy, niezwykły. I jak tu zaprezentować swój średni angielski, nabyty w polskiej szkole, a potem szlifowany na opłacanych z własnej kieszeni kursach pomiędzy spotkaniami zespołu na Teamsie, wieczorną kąpielą dziecka i marzeniami o chwili czasu dla siebie?

Lęk przed mówieniem w obcym języku to jedna z najbardziej powszechnych emocji związanych z oceną i odrzuceniem. Bardzo pierwotna i sięgająca odległych czasów. Kiedyś odrzucenie skutkowało wyeliminowaniem ze stada, a w konsekwencji śmiercią z powodu braku ochrony, jaką daje przynależność do grupy. Może tego nadal się boimy, zabierając głos po angielsku podczas spotkania w firmie, która co miesiąc przelewa nam pewną kwotę na konto, umożliwiając przetrwanie?

Czy jest miejsce, gdzie można być słabym?

Nie da się siłą woli wyłączyć emocji, trzeba znaleźć inny sposób. Można zapisywać się na kolejne kursy od Nowego Roku, kupić aplikację językową, zaklinać rzeczywistość i powtarzać sobie, że nie ma się czego bać. Albo spróbować zaprzyjaźnić się z własnym lękiem. Postawić go w centrum uwagi i dokładnie oświetlić: Skąd się wziąłeś? Co mi chcesz tak naprawdę powiedzieć? Odpowiedzi mogą zaskoczyć.

Pomóc może uczciwa psychoterapia, która nie gwarantuje doskonałych i błyskawicznych rozwiązań. Obiecuje właściwie jedno: bezpieczną przestrzeń na pokazanie własnej niedoskonałości, odpoczynek od ciągłej kontroli. Gdy przestajemy dążyć do rozwiązania problemu za wszelką cenę, paradoksalnie pojawia się przestrzeń do zmiany.

Małgorzata Kulik
psychoterapeutka i lektorka języka angielskiego dla branży ubezpieczeń

UNIQA ponownie gra z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy

0
Źródło zdjęcia: UNIQA

Wystartowały licytacje UNIQA dla WOŚP na platformie Allegro. Można na nich wylicytować sześć podwójnych zaproszeń do udziału w Eskorcie Dziecięcej podczas meczu Sekcji Koszykówki Legii Warszawa.

W tym roku UNIQA wystawiła sześć wyjątkowych aukcji dla najmłodszych miłośników koszykówki i ich rodziców lub opiekunów. Na każdej z nich można wylicytować zaproszenie do udziału w Eskorcie Dziecięcej dla dwojga dzieci i dwa bilety dla ich opiekunów na mecz Legii Kosz z Energa Icon Sea Czarni Słupsk.

– Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to niezwykła inicjatywa, która angażuje miliony Polek i Polaków już od najmłodszych lat. Jesteśmy dumni, że jako UNIQA możemy dołożyć swoją cegiełkę do kolejnego finału. W tym roku ponownie wystawiamy udział w Eskorcie Dziecięcej i jest to jedyna okazja w ciągu roku, by móc zapewnić swojemu dziecku taką przygodę. Emocje zarówno przed meczem, jak i w trakcie są gwarantowane – mówi Maciej Krzysztoszek, rzecznik prasowy UNIQA w Polsce.

Eskorta Dziecięca jest częścią projektu „Wrzuć hejt do kosza”, realizowanego od 2023 roku przez UNIQA we współpracy z Legią Warszawa Sekcja Koszykówki. Polega on na popularyzacji sportu wśród dzieci i młodzieży oraz propagowaniu właściwych postaw społecznych. Jego celem jest edukacja, przeciwdziałanie hejtowi w internecie, wspieranie osób dotkniętych tym zjawiskiem, a także promocja zdrowia psychicznego.

(AM, źródło: UNIQA)

PKO Ubezpieczenia reklamuje zalety PKO Moto

0
Żródło zdjęcia: 123.rf

„Bo dobrze mieć kontrolę nad sytuacją” – pod takim hasłem przebiegać będzie wspólna kampania PKO Ubezpieczenia i PKO BP, w ramach której promowane jest ubezpieczenie komunikacyjne PKO Moto.

W przekazie kampanii obie firmy podkreślają, jak ubezpieczenie może pomóc poradzić sobie ze skutkami szkody komunikacyjnej. Spot reklamowy można obejrzeć na YouTube, w serwisach VOD, Meta i w przestrzeni Google.

Kampania potrwa do 23 lutego. Za koncept kreatywny odpowiada agencja Cheil Poland.

(AM, źródło: LinkedIn)

Ubezpieczone koszty katastrofy w Los Angeles wycenione na 28 mld dolarów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

KCC, firma modelowania ryzyka katastroficznego, oszacowała straty ubezpieczone spowodowane pożarami lasów w Los Angeles na około 28 miliardów dolarów. Są to najkosztowniejsze pożary w historii USA – podał Reuters.

KCC w swoim raporcie podało, że szacunki obejmują szkody wyrządzone przez pożary, a także dym, straty czasowe poniesione przez mieszkańców stref ewakuacyjnych, których domy nie zostały uszkodzone przez pożar, gwarantowane pokrycie kosztów odtworzenia oraz wzrost popytu. Koszty te powinny zostać pokryte przez standardowe polisy ubezpieczeniowe.

Agencja przypomniała, że firma analityczna Verisk oszacowała niedawno straty spowodowane pożarem na 28–35 mld dol.

(AM, źródło: Reuters)

4,2 mln euro dla Weecover na rozwój platformy ubezpieczeń wbudowanych

0
Źródło zdjęcia: Weecover

Weecover, insurtech z siedzibą w Barcelonie specjalizujący się w ubezpieczeniach wbudowanych, ogłosił 23 stycznia pomyślne zamknięcie rundy finansowania w wysokości 4,2 mln euro. Inwestycja prowadzona przez Swanlaab Venture Factory z udziałem Nauta, La Roca Capital, Bankinter, Prosegur, Íope Ventures i Astorya VC wesprze rozwój ubezpieczeniowego startupu i jego plany ekspansji międzynarodowej.

Założony w 2019 roku Weecover oferuje kompleksową platformę ubezpieczeniową (IaaS), która umożliwia firmom z różnych sektorów integrację ofert ochronnych z procesem sprzedaży lub zawierania umów (ubezpieczenia wbudowane). Rozwiązanie wykorzystuje najnowocześniejsze technologie, w tym integrację GenAI, w celu usprawnienia dystrybucji ubezpieczeń i poprawy jakości obsługi klientów.

Weecover współpracuje już z głównymi dystrybutorami detalicznymi i finansowymi w Hiszpanii, takimi jak PcComponentes, FNAC, Decathlon, seQura oraz firmami ubezpieczeniowymi, takimi jak Mapfre, Línea Directa czy Lagunaro. Jest również obecny na innych rynkach międzynarodowych: w Portugalii, Francji, Andorzea i Meksyku. Do końca 2024 r. na platformie insurtechu zawierano ponad 100 tys. umów ubezpieczenia rocznie.

Firma zatrudnia obecnie 20 pracowników i planuje zatrudnić kolejnych, głównie w działach marketingu, sprzedaży i rozwoju technologicznego – w celu umocnienia swojej pozycji lidera w Hiszpanii i rozszerzenia działalności poza ten kraj.

– Posiadanie wsparcia funduszy takich jak Swanlaab lub Nauta pozwala nam nie tylko przyspieszyć nasze plany ekspansji, ale także nadal oferować innowacyjne rozwiązania naszym klientom – powiedział Jordi Pagés, CEO Weecover.

Juan Revuelta, Partner Swanlaab, stwierdził, że jego firma wierzy w obiecującą przyszłość ubezpieczeń wbudowanych w sektorze insurtech i w zdolność Weecover do przewodzenia tej transformacji dzięki jego wizji.

Jordi Viñas, General Partner de Nauta, dodał: – Jesteśmy pod wrażeniem popularności rozwiązania Weecover wśród zróżnicowanej grupy klientów, którzy chcą oferować ubezpieczenia wbudowane. Umożliwiając bezproblemowe dodawanie ubezpieczeń do istniejącej oferty partnerów, a tym samym zwiększając ich zyski, rozwiązanie Weecover stało się dla nich niezbędnym produktem. Dlatego jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni do przyszłości firmy.

(AM, źródło: Weecover)

VIG rozpycha się w Albanii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Vienna Insurance Group otrzymała pozwolenie na rozpoczęcie działalności życiowej w Albanii. Licencja korporacyjna dla spółki Vienna Life, która działalność będzie koncentrować swoje działania na ubezpieczeniach na życie i zdrowie, została przyznana przez Albański Urząd Nadzoru Finansowego 24 grudnia 2024 r.

Vienna Life jest trzecią spółką ubezpieczeniową grupy działającą na rynku albańskim. Oprócz niej w tamtejszym sektorze asekuracyjnym funkcjonują dwa towarzystwa majątkowe: SIGMA i Intersig.

– Zawsze wierzyliśmy w potencjał rynku albańskiego. Nasza obecność na nim sięga roku 2007 – prawie 20 lat, w trakcie których nieustannie poszerzaliśmy nasze portfolio produktów i usług w obszarze ubezpieczeń majątkowych i osobowych, w efekcie czego udało nam się znaleźć w gronie największych graczy w sektorze. Dzięki wejściu na lokalny rynek życiowy znacznie wzmocniliśmy nasze pozycjonowanie i obecnie oferujemy pełne spektrum rozwiązań ubezpieczeniowych, adresując je do klientów detalicznych i korporacyjnych – powiedział Christoph Rath, członek zarządu VIG odpowiedzialny za Albanię.

Udział grupy w albańskim rynku wynosi 22%. Z kolei zwrot z kapitału własnego to około 20%.

(AM, źródło: VIG)

Nawet milion złotych zadośćuczynienia dla osoby, która utraciła zdrowie, nie jest jej wzbogaceniem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sąd Najwyższy uznał, że w przypadku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę nie można stawiać zarzutu bezpodstawnego wzbogacenia ze względu na jego niehumanitarność. SN podkreślił, że poszkodowany, który w wyniku wypadku utracił zdrowie i samodzielność, nie może skorzystać ze wzbogacenia, może co najwyżej mieć złagodzone w większym stopniu skutki swego cierpienia – podaje prawo.pl.

Sprawa dotyczyła wypadku z 2000 r., w wyniku którego czteroletni wówczas chłopiec doznał bardzo poważnych obrażeń, skutkujących utratą zdrowia i samodzielności. Pełnomocnik powoda wystąpił do ubezpieczającego sprawcę PZU SA o 1,3 mln zł zadośćuczynienia i stałą rentę. Zakład wstępnie wypłacił 10 tys. zł. Sąd Okręgowy w Ostrołęce po 11 latach przyznał 800 tys. zł zadośćuczynienia i rentę, uznając ponadto, że poszkodowany przyczynił się do szkody w 20%. Z kolei Sąd Apelacyjny uznał, że o przyczynieniu się powoda oraz współwinie rodziców nie ma mowy. SA podwyższył też zadośćuczynienie o 200 tys. zł, zwiększył wysokość renty, a także powiększył sumę gwarancyjną z 2 mln do 14 mln zł, aby pokryć koszty wypłaty zasadzonej renty.

Zarówno powód, jak i PZU wystąpiły ze skargami kasacyjnymi do Sądu Najwyższego. SN w Izbie Cywilnej zmienił wyrok SO i uchylił SA, zasądzając na rzecz powoda dalsze zadośćuczynienie 200 tys. zł z odsetkami od 13 kwietnia 2021 r. do dnia zapłaty. Sędzia sprawozdawca, prof. Karol Weitz argumentował, że życie i zdrowie ludzkie są wartościami absolutnie bezcennymi, dlatego w wypadku zadośćuczynienia nie można stawiać zarzutu bezpodstawnego wzbogacenia, gdyż jest to niehumanitarne. Dodał też, że konsekwencje wypadku, którego ofiarą był powód, są nie do naprawienia. Dlatego nie może on skorzystać ze wzbogacenia, a co najwyżej – mieć złagodzone w większym stopniu skutki swego cierpienia.

Wyrok Izby Cywilnej SN z 21 stycznia 2025 r, sygnatura akt II CSKP 153/24.

Więcej:

prawo.pl z 23 stycznia, Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska „SN: Życie ludzkie jest bezcenne, milion złotych zadośćuczynienia nie wzbogaca”

(AM, źródło: prawo.pl)

18,148FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie