Blog - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal

1,5% dla Marka Śliperskiego

0

Drodzy Czytelnicy „Gazety Ubezpieczeniowej”!

Ponawiamy nasz serdeczny apel o przekazywanie 1,5% Państwa podatku za ubiegły rok na pomoc dla wieloletniego współpracownika „Gazety Ubezpieczeniowej” – Marka Śliperskiego.

Zbierane fundusze pozwalają przede wszystkim opłacić koszty profesjonalnej opieki nad nim, pomocy w codziennych czynnościach życiowych i nieodzownej rehabilitacji (cierpi na wtórnie postępującą formę stwardnienia rozsianego).

POMÓŻMY MARKOWI ŚLIPERSKIEMU!

W formularzu PIT wpisz nr KRS: 0000268931 z dopiskiem: Dla Marka Śliperskiego.

Redakcja

Wielkie zmiany w ERGO 4

0
Źródło zdjęcia: ERGO Hestia

16 grudnia ERGO Hestia wprowadziła modyfikacje w swoim flagowym ubezpieczeniu życia i zdrowia – ERGO 4. Zmiany obejmują m.in. szybsze przyjęcie odpowiedzialności za niezdolność do pracy oraz rozszerzenie zakresu ochrony o trwałą utratę samodzielności, spowodowaną między innymi zaawansowanym otępieniem czy chorobą Alzheimera.

W zmodyfikowanym ERGO 4 ubezpieczony otrzyma rentę w przypadku całkowitej niezdolności do pracy trwającej już 7 miesięcy. Dodatkowo renta z tytułu trwałej utraty samodzielności może być wypłacana do 85. roku życia. W ramach obu rozszerzeń zarówno ochrona, jak i wysokość składki są zagwarantowane i niezmienne przez cały okres trwania umowy, który może wynosić nawet kilkadziesiąt lat. 

Nowości zakresowe dotyczą również Global Doctors – ubezpieczenia zapewniającego pełną organizację i finansowanie leczenia za granicą. Polisa w nowej odsłonie obejmuje innowacyjne metody leczenia szczególnych postaci nowotworu złośliwego, m.in. takich jak leczenie off-label czy udział w badaniach klinicznych ukierunkowanych na terapię konkretnego rodzaju nowotworu. 

 Nowe spojrzenie na niezdolność do pracy 

– To znaczące zmiany, pozycjonujące ERGO 4 jako ubezpieczenie wyjątkowe w skali polskiego rynku. Tylko w ERGO Hestii ubezpieczony może otrzymać rentę przy całkowitej niezdolności do pracy trwającej już 7 miesięcy. Znaczenie tej zmiany najlepiej oddają liczby. W 2023 r. aż 73% orzeczeń dotyczących całkowitej oraz czasowej niezdolności wydawanych było na okres krótszy niż 24 miesiące – mówi Sylwester Poniewierski, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich ERGO Hestii. – Już dziś ubezpieczenie niezdolności do pracy w ERGO 4 miało wiele zalet. Zależało nam jednak, aby jak najszybciej wesprzeć finansowo naszych klientów zmagających się z tego typu problemami. Wbrew ogólnemu przekonaniu, to właśnie choroby są główną przyczyną ograniczenia aktywności zawodowej, a te często generują dodatkowe koszty związane z leczeniem. Przy nowej odsłonie produktu to klient sam zadecyduje, czy chce dokupić rozszerzenie na wypadek niezdolności do pracy krótszej niż 24 miesiące, czy też pozostać przy podstawowym zakresie ochrony i otrzymywać wsparcie finansowe w razie całkowitej niezdolności do pracy orzeczonej na minimum 24 miesiące – dodaje.

Długoterminowa ochrona na wypadek trwałej utraty samodzielności 

Istotną zmianą w ERGO 4 jest wprowadzenie możliwości dokupienia do ubezpieczenia niezdolności do pracy dodatkowej ochrony na wypadek trwałej utraty samodzielności do 85 roku życia.  

– Nasze społeczeństwo się starzeje. Rok temu mieliśmy 7,85 mln emerytów. Za 10 lat będzie ich blisko 10 milionów. Tymczasem potrzeby finansowe nie kończą się po 65. roku życia. Czasem właśnie wtedy jeszcze bardziej zaczynają rosnąć. Żeby uświadomić sobie skalę niepełnosprawności osób starszych w Polsce, podajmy tylko dwie liczby: ponad 2 mln osób po 60. roku życia posiada orzeczenie o niepełnosprawności, z czego 36% to orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności. 400 tys. osób choruje na demencję, a ona – podobnie jak choroba Alzheimera czy trwała utrata możliwości wykonywania czynności życia codziennego – wymaga konieczności ciągłej opieki nad chorym. To potrafi generować naprawdę znaczące koszty, m.in. rehabilitacji czy domowej opieki. Tymczasem współczynnik zastępowalności wynagrodzenia emeryturą spadnie z 52,5% w 2025 r. do 26,2% w 2045 r. Nowe ERGO 4 odpowiada na te problemy i na finansowe wyzwania jesieni życia – dodaje Sylwester Poniewierski. 

Ubezpieczony ma swobodę w wyborze wysokości renty, którą chciałby otrzymywać w przypadku wystąpienia trwałej utraty samodzielności. Może to być kwota od 500 do 5000 zł. Wypłata świadczenia jest dostosowana do indywidualnych potrzeb i oczekiwań ubezpieczonego. 

Jeżeli trwała utrata samodzielności nastąpi przed ukończeniem 65. roku życia, ubezpieczony otrzyma dwie renty – z tytułu niezdolności do pracy i z powodu trwałej utraty samodzielności.

Produkt jest dostępny dla osób w wieku od 18 do 59 lat. Ponadto ERGO 4 oferuje obniżenie wysokości składki po 65. roku życia, kiedy to kończy się ochrona z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Innowacyjne metody leczenia przy szczególnej postaci nowotworu 

Od 16 grudnia zmieni się również zakres świadczeń w ubezpieczeniu Global Doctors. W przypadku wystąpienia szczególnej postaci nowotworu u ubezpieczonego oraz rekomendacji ekspertów, będzie możliwe podjęcie leczenia w ramach medycyny precyzyjnej (m.in. leczenie eksperymentalne, procedury off-label, terapia CART-T zatwierdzona protokołem) lub udział w badaniach klinicznych ukierunkowanych na terapię konkretnego rodzaju nowotworu. 

Global Doctors w ERGO 4 dostępny jest w dwóch wariantach: 

  1. Podstawowym – ukierunkowanym na leczenie nowotworów złośliwych z limitem pokrywanych kosztów do kwoty 1 mln euro, 
  2. Rozszerzonym – z sumą ubezpieczenia 2 mln euro i zakresem obejmującym poważne stany chorobowe, takie jak: nowotwór złośliwy w stadium przedinwazyjnym lub nowotwór in situ, ciężka dysplazja przednowotworowa, wymiana lub naprawa zastawek serca, operacja pomostowa tętnic wieńcowych, operacja neurochirurgiczna, przeszczepienie narządów od żywego dawcy, przeszczepienie szpiku kostnego. 

Oba warianty zostaną rozszerzone o możliwość skorzystania z konsultacji psychologicznych. 

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Innova/7 sięga po aktywa Punkty

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Kilka dni temu multiagencja CUK Ubezpieczenia poinformowała o zawarciu umowy przejęcia kilku detalicznych spółek dystrybucyjnych wchodzących dotychczas w skład Punkta. Teraz nowego właściciela zyskają kolejne podmioty z grupy. Kontrolę nad nimi chce przejąć luksemburski fundusz Innova/7.Kolejne podmioty z Grupy Punkta zmieniają właścicieli. Po niedawnym zawarciu umowy przejęcia detalicznych spółek dystrybucyjnych przez CUK Ubezpieczenia, teraz po kolejne przedsiębiorstwa sięgnął luksemburski fundusz Innova/7.

7 stycznia do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynął wniosek, w którym Innova/7 zwraca się o zgodę na przejęcie kilku spółek zajmujących się dystrybucją ubezpieczeń oraz świadczeniem usług assistance i likwidacji szkód. Są to Punkta Brokers, gdański broker ubezpieczeniowy specjalizujący się w obsłudze klienta masowego ze szczególnym naciskiem na ubezpieczenia komunikacyjne, ISON Care (dawniej April Polska), multispecjalistyczna spółka świadcząca usługi z zakresu assistance, likwidacji szkód call center, Punkta Pro, podmiot, którego główną działalnością jest obsługa polisowa i szkodowa masowych programów ubezpieczeń komunikacyjnych dla klientów korporacyjnych, oraz Inotis Centrum Likwidacji Szkód, jedna z największych firm w Polsce oferująca kompleksowe usługi z zakresu likwidacji szkód ze wszystkich ryzyk. Przedmiotem transakcji, na którą zgodę musi wyrazić UOKiK były też słoweńskie Assistance Coris oraz Orcis. Sprawa znajduje się w toku rozpatrywania przez UOKiK.

Strategicznym inwestorem Grupy Punkta jest brytyjski fundusz Pollen Street Capital. Z kolei Innova/7 należy do Innova Capital, niezależnego doradcy private equity działającego w Polsce od 1994 roku. Inwestuje ona w udziały większościowe w spółkach działających w Europie Środkowej i Wschodniej, wycenianych na 25–150 mln euro, obejmując zazwyczaj pakiety o wartości 25–40 mln euro.

CUK był pierwszy

Warto przypomnieć, że kilka dni temu CUK Ubezpieczenia ogłosił, że jako inwestor branżowy zdecydował się na inwestycję kapitałową w Grupę Punkta. Pozwoli ona multiagencji zwiększyć skalę działalności i zapewni dalszy rozwój organizacji.

W ramach transakcji CUK zawarło warunkową umowę nabycia 100% udziałów w detalicznej części Grupy Punkta, w skład której wchodzą 3 polskie spółki dystrybucyjne: Arrant, Punkta i Profi Insurance oraz spółka technologiczna Punkta Innovation Lab.

Ostateczne zamknięcie transakcji jest planowane na I kwartał obecnego roku po uzyskaniu zgody UOKiK.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Birdie Yas Insurance wykonuje czynności bez zezwolenia? KNF uważa, że tak

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała 13 stycznia o umieszczeniu na liście ostrzeżeń publicznych Birdie Yas Insurance Limited (oddział w Londynie). To kolejny podmiot z branży ubezpieczeniowej, który na przestrzeni ostatnich miesięcy trafił na tę listę.

Powodem wpisu było złożone przez KNF zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 430 ust. 1 w zw. z art. 430 ust. 2 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Chodzi o wykonywanie czynności ubezpieczeniowych lub działalności reasekuracyjnej bez zezwolenia. Zawiadomienie zostało skierowane przez UKNF do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście w Warszawie.

Z informacji na stronie internetowej Birdie Yas Insurance wynika, że specjalizuje się ona w gwarancjach ubezpieczeniowych. Jako swoje sztandarowe produkty firma wymienia gwarancje wadialne, gwarancje wykonania czy gwarancje zwrotu zaliczki. Birdie Yas Insurance jest przedsiębiorstwem zarejestrowanym na Saint Kitts-Nevis.

Trzei podmiot „na indeksie”

Lista ostrzeżeń publicznych KNF jest wykazem podmiotów, w związku z działalnością których Urząd Komisji przekazał do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub przystąpił do postępowania, korzystając z uprawnień pokrzywdzonego. Birdie Yas Insurance jest trzecim podmiotem z branży ubezpieczeniowej, który w ostatnich czterech miesiącach trafił na tę listę. 23 września ubiegłego roku Komisja poinformowała o umieszczeniu na niej multiagencji Insur Invest. W jej przypadku chodziło o podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 89 ust. 1 pkt. 1 w zw. z art. 89 ust. 2 ustawy o dystrybucji ubezpieczeń, tj. o wykonywanie działalności agencyjnej z naruszeniem ustawowych wymogów. Z kolei 6 listopada na listę trafiła agencja ENTER Marcin Żabiński. Wpis nastąpił w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 89 ust. 1 pkt 2 ustawy o dystrybucji ubezpieczeń, polegającego na wykonywaniu czynności agencyjnych bez upoważnienia.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

SPBUiR: Zapisy na Kongres Brokerów ruszą 27 stycznia

0

Stowarzyszenie Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych poinformowało, że 27 stycznia rozpocznie się rejestracja na XXVII Kongres Brokerów. Organizacja podkreśliła, że osoby, które dokonają wpłaty zaliczki do 15 marca, skorzystają z cen promocyjnych.

XXVII Kongres Brokerów odbędzie się w Mikołajkach w dniach 28–30 maja 2025 r. Spotkanie odbywać się będzie pod hasłem „Między boomerem a sigmą – wyzwania ludzi ubezpieczeń”.

Warunki uczestnictwa

(AM, źródło: SPBUiR)

Za nami czas turbulencji, teraz czas na rozwój

0
Jarosław Matusiewicz

Rozmowa z Jarosławem Matusiewiczem, prezesem TUZ Ubezpieczenia

Aleksandra Wysocka: – Jarku, pół roku w TUZ. Czy ten czas pozwolił Ci naprawdę zrozumieć, czym jest ta firma? A może trafiłeś tu jako „strażak” gaszący pożary?

Jarosław Matusiewicz: – Pół roku to mało, żeby zrozumieć wszystko, ale wystarczająco, żeby poczuć puls organizacji. TUZ to firma pełna kontrastów. Z jednej strony zwinność i szybkie decyzje – to jest niewątpliwy atut. Z drugiej strony realia – mały gracz na mocno konkurencyjnym rynku, dodatkowo pod czujnym okiem Komisji Nadzoru Finansowego. Mówiąc obrazowo, to jak prowadzenie samochodu na wąskiej, górskiej drodze: szybkość i zwinność mogą dać przewagę, ale najmniejszy błąd może mieć poważne konsekwencje.

Wspominasz o nadzorze KNF. Jak to wpływa na codzienną działalność? To kula u nogi czy może narzędzie, które Was mobilizuje?

– Zdecydowanie mobilizacja. Komisja ma swoje oczekiwania, a my musimy je spełniać. Nie uciekniemy od tego, że raportowanie jest bardziej intensywne, że każdy ruch jest analizowany. Ale to uczy pokory.

TUZ ma za sobą trudne doświadczenia – musimy udowodnić, że potrafimy być solidnym partnerem. Osobiście nie mam z tym problemu, bo nie wierzę w model biznesu oparty na nierentownych segmentach. Nie zamierzamy ryzykować. Nasza strategia bierze pod uwagę wszystkie realia – zarówno rynkowe, jak i regulacyjne.

TUZ to nie jest Twoje pierwsze prezesowanie. Co w tej firmie Cię zaskoczyło, a co, szczerze mówiąc, rozczarowało?

– Zaskoczyła mnie zwinność. Decyzje podejmujemy szybko, bez sześciu komitetów, bez konsultacji z centralą gdzieś za granicą. To chyba jedyny przypadek na polskim rynku, gdzie właścicielem ubezpieczyciela jest osoba fizyczna! To sprawia, że można działać tu i teraz. Ale zaskoczyła mnie też świadomość marki wśród agentów – większa niż nasz faktyczny udział w rynku. TUZ jest rozpoznawalny, co jest wynikiem lat pracy, choć często tej kojarzonej z tanim OC. Teraz musimy przekonać agentów i klientów, że mamy do zaoferowania coś więcej.

A rozczarowania? To raczej refleksja, że TUZ nadal szuka swojej tożsamości. Jesteśmy na rozdrożu – mamy masę krytyczną, ale brakuje nam precyzyjnie zdefiniowanego kierunku. To się zmieni, bo strategia, którą komunikujemy na początku 2025 r., jasno określi, kim chcemy być.

Mówisz o strategii. Jaki jest jej główny cel?

– Stabilność. Brzmi mało spektakularnie, ale na tym rynku przewidywalność to klucz. TUZ musi być nudny w dobrym tego słowa znaczeniu. Agenci, brokerzy, klienci – wszyscy chcą wiedzieć, czego mogą się spodziewać. Nie możemy raz iść w tanie OC, a potem przeskakiwać na NW czy domy. Musimy pokazać, że mamy kierunek i konsekwentnie go realizujemy. Za nami czas turbulencji, teraz czas na rozwój.

Jak wygląda Wasza sytuacja na tle rynku? Wielkie towarzystwa narzucają tempo. Jak się w tym odnajdujecie?

– Duzi gracze mają przewagę skali – ich koszty administracyjne rozkładają się na miliony klientów. Dla nas, mniejszych, to trudne środowisko. Z drugiej strony mniejsi gracze, jak TUZ, mogą być szybsi i bardziej elastyczni. Nie musimy przekładać decyzji przez całą hierarchię korporacyjną.

A rynek? Powiem Ci, że polska branża ubezpieczeniowa nie zawsze uczy się na błędach. Powódź, która dotknęła nas w tym roku, była testem. Branża zdała egzamin – szybkie reakcje, uproszczone procedury, realna pomoc. Ale w codziennym funkcjonowaniu często wracamy do wojny cenowej w OC, co jest wyniszczające.

A co z kanałem brokerskim? Wspominałeś, że to jeden z Waszych sukcesów.

– To prawda. Jeszcze kilka lat temu udział ubezpieczeń korporacyjnych w naszym portfelu był praktycznie zerowy. Dziś to 30%. To pokazuje, jak ważne są relacje i przewidywalność. Brokerzy wiedzą, w jakich branżach działamy, czego mogą się po TUZ spodziewać. W 2025 r. będziemy kontynuować ten kierunek, ale nie chcemy być wszędzie. Wolimy skupić się na segmentach, w których naprawdę możemy zaoferować wartość.

Co planujecie dla agentów w nadchodzącym roku?

– Chcemy dać im przewidywalność, jasne zasady i stabilność w ofercie. TUZ ma być partnerem, na którym można polegać. Pracujemy też nad usprawnieniem narzędzi technologicznych, które ułatwią agentom pracę. Ale przede wszystkim chcemy budować z nimi relacje oparte na zaufaniu – to podstawa.

Jak wygląda Wasza oferta produktowa? Co dziś wyróżnia TUZ?

– Mamy silną pozycję w ubezpieczeniach majątkowych i komunikacyjnych, ale nie ograniczamy się do tego. Mamy świetną ofertę, ale też kilka lekcji do odrobienia w temacie precyzyjnej oceny ryzyka i segmentacji klientów.

Na koniec – czego życzyć TUZ w 2025 roku?

– Stabilności i konsekwencji. Żebyśmy nie tylko wypracowali strategię, ale skutecznie ją wdrożyli. I żeby rynek zobaczył, że TUZ to solidny, przewidywalny partner, który potrafi łączyć zwinność małej firmy z profesjonalizmem dużego gracza. Jeśli to się uda, 2025 może być dla nas przełomowy.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Powrót do korzeni branży ubezpieczeniowej

0
Adam Pasternak-Winiarski

Październikowa konferencja „EKF Ubezpieczenia: Sprzedaż, Innowacje, Ryzyko”, poza wieloma panelami dyskusyjnymi oraz wystąpieniami przedstawicieli zakładów ubezpieczeń, pośredników i instytucji regulacyjno-nadzorczych, przyniosła nam również wyniki raportu podsumowującego szanse i zagrożenia dla branży ubezpieczeniowej w ciągu najbliższych trzech lat.

Na pierwszy rzut oka raport zdaje się zwiastować dość mroczne czasy dla sektora ubezpieczeniowego. Chciałbym jednak zachęcić czytelników do tego, aby wspólnie zastanowić się, czy taka interpretacja jest właściwa. Czy przyszłość faktycznie rysuje się w aż tak ciemnych barwach?

A może nasza percepcja tych wyników jest jedynie pokłosiem pewnego sposobu myślenia o branży – dominującego, ale być może odbiegającego już dość daleko od korzeni ubezpieczeniowego dziedzictwa?      

Metodologia badania

Na początek przyjrzyjmy się samym wynikom. Raport Analiza kluczowych czynników wpływających na rozwój rynku ubezpieczeń w Polsce w perspektywie trzyletniej, przygotowany przez EKF Research oraz Deloitte, poświęcony jest porównaniu szans i zagrożeń w branży ubezpieczeniowej, jakie biorący udział w badaniu eksperci dostrzegają w ciągu najbliższych trzech lat.

Zadaniem panelu 22 ekspertów, których opinie są podstawą otrzymanych wyników, było oszacowanie prawdopodobieństwa materializacji kilkunastu szans i zagrożeń. Eksperci oceniali także istotność każdego ze zjawisk, rozdzielając pulę 100 punktów pomiędzy wszystkie analizowane aspekty. Suma iloczynów tych wag i prawdopodobieństw realizacji poszczególnych zjawisk pozwoliła utworzyć klasyfikację największych szans i zagrożeń dla sektora.

Szanse dla branży ubezpieczeniowej

Zdaniem ekspertów pięć największych szans rozwojowych dla branży ubezpieczeniowej to:

  1. wzrost popytu na ubezpieczenia zdrowotne i emerytalne, wynikający z postępującego starzenia się społeczeństwa (187,2 punktów, wyznaczane jako suma iloczynów wskazywanych przez ekspertów prawdopodobieństwa zajścia i siły wpływu na branżę dla tego aspektu),
  2. transformacja technologiczna pozwalająca na dalszą optymalizację procesów i redukcję kosztów działalności, selekcję ryzyk i klientów (150,7),
  3. rozwój prywatnej opieki zdrowotnej (127),
  4. rosnąca zamożność klientów (110,6),
  5. lepsze dopasowanie oferty ubezpieczeniowej do potrzeb klientów dzięki rozwiązaniom technologicznym (101,2).

Wskaźnik szans, będący sumą wskaźników dla powyżej wspomnianych zagadnień, wyniósł 676,7 punktów.

Ryzyka dla branży ubezpieczeniowej

Największe zagrożenia, jakie zostały wskazane przez ekspertów, to:

  1. przeregulowanie rynku ubezpieczeń, a w konsekwencji realizacja projektów regulacyjnych kosztem rozwojowych i związany z tym wzrost kosztów oraz trudności w planowaniu strategicznym (249,5),
  2. ryzyko demograficzne – starzejąca się sieć agentów i brak zainteresowania branżą ubezpieczeń przez młode pokolenie (143,8),
  3. globalne zmiany klimatyczne i koszt katastrof naturalnych wpływający na wzrost kosztów reasekuracji (132,3),
  4. rosnąca liczba i złożoność ataków cybernetycznych, generujące ryzyko związane z digitalizacją procesów i danych klientów (128,7),
  5. utrzymywanie niskich cen ubezpieczeń komunikacyjnych generujących niską lub ujemną rentowność w tym segmencie rynku (114,7).

W konsekwencji wskaźnik zagrożeń osiągnął 769 punktów.

Zagregowany wskaźnik sentymentu dla branży, wyznaczany jako różnica wskaźnika szans i zagrożeń, wyniósł -92,3, co zdaje się sugerować pesymizm i negatywną percepcję ekspertów co do perspektyw rynku w ciągu najbliższych trzech lat.

W materiale znaleźć można także wiele rekomendacji dla stabilnego i zrównoważonego rozwoju rynku ubezpieczeń w Polsce. Chciałbym jednak skupić się na podstawowym pytaniu, wynikającym z tak negatywnego poziomu wskaźnika sentymentu. Czy mamy powód do takiego pesymizmu i załamywania rąk nad stanem naszego rynku ubezpieczeniowego? Chciałbym zaryzykować tezę, że jest wręcz odwrotnie.

Negatywny sentyment czy… niedoceniany potencjał?

Ubezpieczenia powstały i okrzepły w świecie, gdzie świadomość ryzyka pchnęła ludzi do stworzenia mechanizmów, w których potencjalna strata, zbyt duża dla jednostki, mogła być transferowana na większe grupy. Niezależnie od tego, czy korzeni dzisiejszych ubezpieczeń upatrywać będziemy w babilońskich zapisach kodeksu Hammurabiego, czy też pośród umów zawieranych przez starożytnych chińskich kupców, popyt na ubezpieczenia pojawiał się i rósł w otoczeniu niepewności i jej powszechnej świadomości.

Jeśli spojrzymy na listę największych zagrożeń, to aż trzy z nich (2, 3 oraz 4) związane są z istotnymi procesami społecznymi, demograficznymi i ekologicznymi, które w coraz większym stopniu będą kształtować odczucia i oczekiwania obecnych i przyszłych klientów. Nie pozostają one oczywiście jednowymiarowe – rosnące koszty reasekuracji, narażenie na ataki cybernetyczne czy odejścia najbardziej doświadczonych pracowników z pewnością będą bolesnym i kosztownym dla ubezpieczycieli skutkiem tych procesów. Czy nie jest jednak tak, że w tym samym czasie trendy te generują w społeczeństwie powszechną świadomość rosnących zagrożeń i potencjalnie ogromne zapotrzebowanie na usługi, w których ubezpieczycie doskonalą się od setek lat – usługi wyceny i transferu ryzyka? Czy podkreślając konieczność zwiększonych nakładów na reasekurację, nie zapominamy o tym, że przyczyniające się do nich powodzie, wichury i okresy suszy skłonią tysiące osób do tego, aby wreszcie rozważyć zakup ubezpieczenia?

Pomimo wielu niewątpliwych wyzwań, z którymi branża ubezpieczeniowa mierzyła się w ostatnich latach, sektor ubezpieczeniowy funkcjonował w otoczeniu dobrze znanych i dość stabilnych ryzyk. Być może bardziej zasadne byłoby nawet mocniejsze stwierdzenie – ubezpieczyciele starali się dążyć do tego, aby zwiększać wolumen składki przy jednoczesnej próbie minimalizacji jakiegokolwiek ryzyka. Dążenie do zdobycia klientów o idealnych profilach, liczne wyłączenia i ograniczenia, produkty, w których elementy ubezpieczeniowe były jedynie małymi dodatkami – to jedynie przykłady trendu, który obserwowaliśmy w ostatnich latach. Podejście, w którym wyzwania związane z szacowaniem trudniejszych ryzyk łatwiej było zastąpić rywalizacją o wąskie grono klientów, dla których ryzyko było niskie lub bardzo proste do wyznaczenia. Trudno oprzeć się wrażeniu, że na wielu płaszczyznach podejście takie miało negatywne konsekwencje: od wzrastającej luki ubezpieczeniowej począwszy, poprzez negatywny odbiór społeczny, a na wojnach cenowych (ryzyko 5) skończywszy.   

Być może więc ryzyka wskazywane w raporcie nie są nimi w istocie? Może są przede wszystkim szansą na to, aby wrócić do korzeni ubezpieczeń? Do próby skwantyfikowania tego, co jeszcze nie w pełni znane. Do zaoferowania wsparcia tym, którzy potrzebują mechanizmów współdzielenia ryzyka, aby mierzyć się z wszelkimi wyzwaniami (zdrowotnymi, klimatycznymi, cybernetycznymi), wobec których stają w codziennej aktywności.

Jako zagrożenie w ankiecie wskazano również przeregulowanie rynku i jego negatywne konsekwencje. Trudno negować fakt występowania tego zjawiska i jego uciążliwość dla ubezpieczycieli. Pocieszające jest, że postęp technologiczny (automatyzacja, narzędzia AI itp.) do pewnego stopnia może równoważyć negatywne aspekty inflacji prawa, wyrażające się w znacząco zwiększonej pracochłonności działań około sprawozdawczych. Sądzę jednak, że nawet w tym obszarze postulowany wcześniej „powrót do korzeni” ubezpieczeń może mieć pozytywny oddźwięk. Regulacje są bowiem często odpowiedzią – być może nadmiarową czy też nieuwzględniającą specyfiki lub uwarunkowań – na pewne praktyki obserwowane na rynku. Skupienie się więc na duchu i genezie poszczególnych zapisów, zamiast na ich procesowych uciążliwościach, może dać odpowiedź na to, jak przekuć i to ryzyko w szansę dla branży. Przyciągnąć do sektora młodych ludzi, poszukujących sensu, a nie suchej sprawozdawczości. Bo to nie poprzez wypełnianie kolejnych kolumn raportów, ale właśnie przez działania zgodne z duchem i etosem ubezpieczeń, pracownicy ci i sami ubezpieczyciele będą mogli w najbardziej pozytywnym stopniu wpływać na społeczeństwo, gospodarkę i środowisko naturalne.

W moim odczuciu ten negatywny wskaźnik sentymentu dla branży jest swego rodzaju żółtą kartką, ostrzeżeniem przed próbą działalności w obecnej formie i bez większych zmian. Równocześnie może być wielką szansą na nowe otwarcie i budowę w pozytywnej wizji silnego i rosnącego sektora ubezpieczeniowego w Polsce.

Adam Pasternak-Winiarski
dyrektor, Dział Usług Aktuarialnych i Ubezpieczeniowych, Deloitte

Jak cyfrowa transformacja ukształtuje przyszłość branży

0
Małgorzata Plota

Wzrost znaczenia technologii, zmieniające się wymagania klientów oraz globalne wyzwania wywierają presję na ubezpieczycieli, by dostosować swoje strategie i oferty do nowej rzeczywistości.

W 2025 r. rynek kształtować będą: cyfryzacja, innowacje w ocenie ryzyka, rozwój nowych produktów oraz odpowiedź na makroekonomiczne zmiany.

Automatyzacja procesów i cyfryzacja nie tylko zmniejszają koszty, ale także pozwalają na usprawnienie obsługi klienta. Dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji i technologii blockchain możliwe jest lepsze zarządzanie ryzykiem, dokładniejsza wycena produktów oraz szybsza likwidacja szkód. Technologie te stają się standardem w ubezpieczeniach na życie oraz majątkowych, umożliwiając jednocześnie rozwój bardziej spersonalizowanych ofert. Blockchain wspiera transparentność i bezpieczeństwo danych, co pozwala na eliminację oszustw oraz lepsze zarządzanie roszczeniami.

Ocena ryzyka, globalne wyzwania i adaptacja branży

Firmy ubezpieczeniowe coraz częściej korzystają z analityki predykcyjnej i algorytmów uczenia maszynowego. Dzięki tym narzędziom mogą przewidywać potencjalne zagrożenia i redukować straty, jeszcze zanim wystąpią. W praktyce oznacza to szybsze i bardziej efektywne przetwarzanie roszczeń oraz personalizację ofert. Uczenie maszynowe znajduje również zastosowanie w identyfikowaniu prób oszustw, co z kolei wpływa na poprawę stabilności finansowej firm.

Zmiany klimatyczne i presja inflacyjna to istotne wyzwania dla rynku ubezpieczeń. Ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak powodzie czy huragany, wymagają wprowadzenia nowych modeli ryzyka, które uwzględniają rosnące koszty szkód.

Z kolei rosnące ceny zmuszają ubezpieczycieli do poszukiwania alternatywnych źródeł przychodów oraz optymalizacji procesów wewnętrznych. Inwestowanie w nowe technologie staje się koniecznością, aby utrzymać konkurencyjność w zmieniających się warunkach rynkowych.

Nowe produkty, nowe rynki i klientocentryczność

Firmy ubezpieczeniowe inwestują w tworzenie produktów dostosowanych do indywidualnych potrzeb klientów. Przykładem mogą być ubezpieczenia oparte na analizie danych z urządzeń noszonych (wearables), które monitorują zdrowie użytkownika i dostosowują składki w czasie rzeczywistym. Ekspansja na rynki rozwijające się jest również istotnym elementem strategii wielu firm. Dzięki zastosowaniu cyfrowych kanałów dystrybucji możliwe jest dotarcie do nowych grup klientów, które wcześniej były trudne do osiągnięcia.

Nowoczesne ubezpieczenia muszą być projektowane z myślą o kliencie. Wprowadzenie elastycznych modeli biznesowych, uproszczenie procedur oraz lepsza komunikacja z klientem to fundamenty budowania lojalności wśród użytkowników. Firmy, które potrafią odpowiedzieć na oczekiwania klientów w sposób innowacyjny, zyskają przewagę konkurencyjną i będą mogły skuteczniej rozwijać swoje portfolio.

Branża ubezpieczeniowa stoi przed koniecznością integracji nowoczesnych technologii z tradycyjnymi praktykami biznesowymi. W 2025 r. kluczowe znaczenie będą miały zdolność adaptacji, innowacyjność oraz koncentracja na potrzebach klienta. Jak twoja organizacja planuje dostosować się do tych zmian i wykorzystać nadchodzące szanse?

Małgorzata Plota
ekspertka w dziedzinie data mining oraz analityki ubezpieczeniowej

ARiMR przypomina rolnikom o możliwości refundacji składki ubezpieczeniowej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa poinformowała, że rolnicy, którzy hodują świnie, bydło, owce, kozy, konie lub drób i ubezpieczyli posiadane zwierzęta od ryzyka wystąpienia co najmniej jednej z kilkudziesięciu chorób zakaźnych, mogą ubiegać się o refundację 70% opłaconej składki.

„Dopłaty do składek ubezpieczenia zwierząt gospodarskich” to kontynuacja działania „Zarządzanie ryzykiem”. Realizowana w ramach PS WPR 2023–2027 interwencja została teraz rozszerzona o nowe gatunki zwierząt gospodarskich oraz rodzaje chorób, na które można otrzymać wsparcie.

Rolnicy, którzy chcą wnioskować o taką pomoc, powinni mieć prawo do dysponowania nieruchomością, na której terenie prowadzona jest działalność rolnicza, a także zawrzeć umowę ubezpieczenia od ryzyka wystąpienia u świń, bydła, owiec, kóz, koni lub drobiu co najmniej jednej z wymienionych w specjalnym katalogu chorób. Kolejnym warunkiem jest to, by polisa obejmowała ubezpieczenie co najmniej 1000 sztuk rzeźnych: kurcząt, gęsi, kaczek, perlic, indyków lub drobiu mięsnego, 14 sztuk świń lub 4 sztuk bydła, owiec, kóz lub koni.

Pomoc przyznawana jest w formie refundacji 70% opłaconej składki, pod warunkiem że z umowy ubezpieczenia wynika, iż wypłata odszkodowania nastąpi w przypadku wystąpienia ponad 20% strat w produkcji zwierząt spowodowanych przez co najmniej jedną ze wskazanych chorób. Istotne jest również to, że okres objęty ubezpieczeniem nie może rozpocząć się przed 1 stycznia 2024 r., a starającemu się o dofinansowanie nie przyznano innych dopłat do ubezpieczenia.

Wnioski o przyznanie pomocy można będzie składać do 28 lutego 2025 r., wyłącznie drogą elektroniczną.

(AM, źródło: ARiMR)

LINK4 zachęca do bezpiecznej jazdy

0
Źródło zdjęcia: LINK4

Bezpiecznie i zgodnie z przepisami. Do takiej jazdy zachęca Polaków LINK4 w nowej kampanii marketingowej, która ruszyła 12 stycznia.

– Tak jak obiecaliśmy wszystkim partnerom handlowym, w 2025 rok wchodzimy z nowym, bardzo mocnym otwarciem i całkowicie nową komunikacją, bazującą na niezwykle istotnym społecznie przekazie – mówi Mikołaj Ciaś, wiceprezes LINK4.

Koncepcja nowej kampanii marketingowej ubezpieczyciela powstała w odpowiedzi na doniesienia z polskich dróg i czarną serię tragicznych w skutkach wypadków. Pirackie zachowania, nadmierna prędkość i brak wyobraźni na drodze rodzą strach, frustrację i silny sprzeciw społeczny. W odpowiedzi LINK4 będzie doceniać odpowiedzialnych kierowców za ich bezpieczną i przepisową jazdę.

– O tym chcemy powiedzieć w naszej najnowszej kampanii: warto być dobrym kierowcą, jeżdżącym zgodnie z przepisami i takich kierowców będziemy nagradzać i promować w LINK4. Wierzymy, że w ten sposób sprawimy, że bezpieczna jazda będzie się po prostu wszystkim opłacała – podkreśla Joanna Talaśka, dyrektorka Departamentu Komunikacji Marketingowej LINK4.

Kampania będzie prowadzona m.in. w telewizji, radiu, online, social mediach, na kanale VOD, na platformie YouTube, a także we współpracy z influencerami.

(AM, źródło: LINK4)

Bankowy Fundusz Gwarancyjny wyjaśnia aspekty dyrektywy IRRD

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

8 stycznia w Dzienniku Urzędowym UE została opublikowana dyrektywa dotycząca naprawy i restrukturyzacji oraz uporządkowanej likwidacji zakładów ubezpieczeń i reasekuracji (IRRD, dyrektywa 2025/1). Ponieważ jest to jeden z najważniejszych w ostatnich latach aktów prawnych dla sektora ubezpieczeniowego, Bankowy Fundusz Gwarancyjny przygotował materiał, który przybliża najważniejsze aspekty regulacji.

W opracowaniu zatytułowanym „IRRD w pytaniach i odpowiedziach” BFG, który ma pełnić funkcję organu przymusowej restrukturyzacji w sektorze ubezpieczeń i reasekuracji, wyjaśnia szereg aspektów związanych z tą dyrektywą. Dokument tłumaczy m.in.:

  • czym jest resolution i jakie są jego cele oraz instrumenty,
  • jakie podmioty obejmuje IRRD,
  • jakie są jej wyjątki w stosunku do zakładów ubezpieczeń,
  • kiedy dyrektywa wejdzie w życie,
  • czy nowa regulacja oznacza nowe wymogi kapitałowe i sprawozdawcze dla objętych nią podmiotów.

Poradnik

(AM, źródło: LinkedIn)

Rzecznik Finansowy edukuje na temat szkód „zimowych”

0

Zimowe warunki pogodowe oraz wzmożony ruch drogowy w okresie ferii mogą prowadzić do szkód osobowych i majątkowych. Dlatego eksperci Rzecznika Finansowego przygotowali poradnik zatytułowany „Dochodzenie roszczeń ze szkód wyrządzonych zimową aurą”.

Opracowanie zawiera szczegółowe informacje na temat szkód wynikających z oblodzenia i zaśnieżenia chodników, dróg oraz nieruchomości. W poradniku wyjaśniono także, kto odpowiada za utrzymanie ich w należytym stanie, oraz zaprezentowano praktyczne wskazówki dotyczące ubezpieczenia na wypadek wystąpienia takich zdarzeń.

Poradnik

(AM, źródło: RzF)

18,111FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie