Blog - Strona 18 z 1394 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 18

Unilink: Ruch po nowemu, czyli zmiany w OC

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Obowiązująca od listopada ubiegłego roku nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej zawiera nową definicję wprowadzenia pojazdu do ruchu. Eksperci multiagencji ubezpieczeniowej Unilink wyjaśniają, dlaczego modyfikacja przepisów jest istotna między innymi dla posiadaczy pojazdów wolnobieżnych.

Zmiany z dużym opóźnieniem

Analizowane zmiany prawne wynikają z ustawy z dnia 13 września 2024 r. o zmianie ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Dz.U. 2024 poz. 1565). Akt wszedł w życie 6 listopada 2024 r., ale niektóre jego przepisy obowiązują wstecznie.

– Wynika to z faktu, że Polska spóźniła się z implementacją do swojego prawa Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/2118 z dnia 24 listopada 2021 r. – wyjaśnia Andrzej Prajsnar, ekspert Unilink.

Wprowadzenie pojazdu do ruchu jest niezależne od ruchu

Wspomniana dyrektywa (a tym samym polska ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych) wprowadziła definicję ruchu pojazdu. Brzmi ona:

„Ruch pojazdu – każde użycie pojazdu mechanicznego, które w czasie zdarzenia jest zgodne z funkcją tego pojazdu jako środka transportu, niezależnie od jego cech i terenu, na którym jest używany, oraz niezależnie od tego, czy jest on nieruchomy, czy też znajduje się w ruchu”.

Ponadto pojawiła się nowa definicja wprowadzenia pojazdu do ruchu:

„Wprowadzenie pojazdu do ruchu – każde użycie pojazdu mechanicznego zgodne z funkcją tego pojazdu jako środka transportu, niezależnie od jego cech i terenu, na którym jest używany, oraz niezależnie od tego, czy jest on nieruchomy, czy też znajduje się w ruchu”.

Zgodnie ze wcześniejszym stanem prawnym wprowadzenie pojazdu do ruchu oznaczało wprowadzenie pojazdu na drogę, rozumianą zgodnie z art. 2 pkt 1 ustawy prawo o ruchu drogowym oraz art. 4 pkt 2 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych. Chodziło zatem o drogę rozumianą jako wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa i jako pas terenu przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, ruchu osób poruszających się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt.

– Teraz, zgodnie z nową definicją, pojazd nie musi już wcale znajdować się drodze – wyjaśnia Maciej Łoboz, ekspert Unilink.

Zmiany dotyczą posiadaczy pojazdów wolnobieżnych

Definicyjne zmiany w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych są ważne zwłaszcza dla posiadaczy pojazdów wolnobieżnych. Nowe definicje dostarczają dodatkowych argumentów popierających tezę o konieczności objęcia obowiązkowym OC wózków widłowych oraz podobnych pojazdów wolnobieżnych, wykorzystywanych poza drogami publicznymi oraz prywatnymi. Taka sytuacja oznacza dodatkowy wydatek dla przedsiębiorców, ale i większą ochronę dla pracowników w razie różnego rodzaju wypadków.

(AM, źródło: Unilink)

Colonnade Insurance nadal wysoko oceniane przez AM Best

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Agencja ratingowa AM Best potwierdziła rating siły finansowej oraz długoterminowy rating kredytowy Colonnade Insurance na poziomie A- (Doskonały). Perspektywy obu ocen ratingowych są stabilne.

Ratingi odzwierciedlają siłę bilansu Colonnade, który AM Best ocenia jako silny, a także odpowiednie wyniki operacyjne, neutralny profil biznesowy i odpowiednie zarządzanie ryzykiem przedsiębiorstwa (ERM).

(AM, źródło: AM Best)

Kazachstan: Mniej składek, więcej wypadków

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dobrowolne ubezpieczenia pojazdów w Kazachstanie w okresie styczeń–sierpień 2024 r. przyniosły 67,9 mld tenge kazachskich (ok. 0,13 mld euro), czyli o 10,1% mniej rok do roku. Jednocześnie liczba wypadków drogowych w Kazachstanie uległa podwojeniu.

Współczynnik wypłat na rynku dobrowolnych ubezpieczeń komunikacyjnych w ciągu roku wzrósł z 18,7% za styczeń–sierpień 2023 r. do 27,8% za styczeń–sierpień 2024 r. Jednak mimo wzrostu wciąż jest to mniej niż w tym samym okresie 2021 r. (29,1%) i 2022 r. (31,3%).

Udział AC w składce z dobrowolnych ubezpieczeń komunikacyjnych wzrósł z 13,1% w 2022 r. do 22,8% w 2023 r., a w 2024 r. zmalał do 19,3%. W okresie styczeń–sierpień 2024 r. udział AC komunikacyjnego w rynku ubezpieczeniowym Kazachstanu wynosił 6,3%, podczas gdy rok wcześniej sięgnął 9,7%.

Wśród 15,9 tys. wypadków najczęstsze były te z udziałem pieszych (5,8 tys.), zderzenia czołowe (5 tys.) i dachowania (1,1 tys.).

(AC, źródło: Xprimm)

Czy Andrzej Klesyk wróci do PZU SA?

0
Andrzej Klesyk

Andrzej Klesyk, były prezes PZU SA, został zgłoszony jako kandydat do rady nadzorczej spółki. Według doniesień medialnych menedżer może być praktycznie pewny powołania w skład RN, a co więcej – nie musi na tym poprzestać.

Wakat w składzie RN powstał po tym, jak 10 stycznia Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PZU SA odwołało z jej składu Wojciecha Olejniczaka. NWZ nie wybrało jednak jego następcy. Pięć dni później zarząd ubezpieczyciela poinformował o otrzymaniu zawiadomienia od Nationale-Nederlanden OFE, jednego z mniejszościowych akcjonariuszy, o zgłoszeniu kandydatury Andrzeja Klesyka na członka rady nadzorczej PZU SA. Według informatorów Business Insider, menedżer może być pewny poparcia Skarbu Państwa, a tym samym powołania w skład RN. Serwis zwraca uwagę, że wejście do rad nadzorczych spółek SP niezależnych członków jest zgodne z priorytetami ministra aktywów Jakuba Jaworowskiego, który chce, aby akcjonariusze mniejszościowi także mieli swoją reprezentację w kontrolowanym przez państwo biznesie jako element przywracania ładu korporacyjnego. MAP odmówiło skomentowania tych doniesień.

Serwis podał również, że zarówno w kręgach rządowych, jak i wśród menedżerów ubezpieczyciela trwają spekulacje, czy Andrzej Klesyk docelowo może zostać nowym szefem PZU. Jego źródła informacji nie przesądzają jednak, że do takiej zmiany dojdzie.

Andrzej Klesyk rozpoczął karierę zawodową w latach 1989–1991 jako asystent na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od kwietnia 1990 r. do stycznia 1991 r. pełnił funkcję asystenta doradcy ministra w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych. Przez kolejne lata pracował jako researcher w Kidder, Peabody Company, Coopers & Lybrand w Nowym Jorku i Senior Engagement Manager w londyńskim oddziale McKinsey & Company. Od lutego do grudnia 2000 r pełnił funkcję prezesa zarządu Inteligo Financial Services. Od grudnia 2000 r. do lutego 2003 r. był członkiem zarządu banku Bankgesellschaft Berlin (Polska). Od kwietnia 2003 r. do grudnia 2007 r. pełnił funkcję partnera i dyrektora zarządzającego The Boston Consulting Group w Warszawie. Od 14 grudnia 2007 r. do 8 grudnia 2015 r. pełnił funkcję prezesa zarządu PZU SA. Przeprowadził ofertę publiczną spółki, największe w ówczesnych czasach IPO na GPW w Warszawie. W latach 2017–2019 pełnił funkcję przewodniczącego RN Best. Od 2017 do 2022 r. w NKBM Maribor był wiceprzewodniczącym rady nadzorczej oraz przewodniczącym Komitetu Audytu. W latach 2014–2021 pełnił również funkcję dyrektora niewykonawczego, szefa komitetu audytu oraz członka Komitetu Strategicznego Play Communication. Kierował pierwszą falą restrukturyzacji największej firmy ubezpieczeniowej w Grecji – Ethniki po przejęciu przez CVC, pełniąc funkcję przewodniczącego Rady Dyrektorów oraz szefa Komitetu Nominacji i Wynagrodzeń. Od 2020 roku jest partnerem zarządzającym Cornestone Partners, gdzie jest odpowiedzialny za kilka spółek portfelowych a od 2024 r. przewodniczącym rady nadzorczej MJM Holdings.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

„Rozmowy bez Asekuracji”: TOP3 podcastów w 2024 roku

0

W ubiegłym roku najwięcej słuchaczy podcastów z cyklu „Rozmowy bez Asekuracji” zgromadziły odcinki poświęcone szkoleniom dla agentów ubezpieczeniowych, cyfryzacji sektora ubezpieczeń oraz zarządzaniu ryzykiem w ubezpieczeniach korporacyjnych.

W 2024 roku największą słuchalność miał odcinek nr 249 „Dlaczego warto się szkolić w czasach AI”, z udziałem Kamili Jankowskiej, dyrektorki departamentu HR i szkoleń CUK Ubezpieczenia. Podczas programu ekspertka zdradziła, jakich szkoleń potrzebują dziś agenci, żeby rozwijać swoje biznesy oraz jakie tematy szkoleń wzbudziły największe zainteresowanie agentów CUK w 2023 roku. Odpowiedziała też na pytanie o to, czy przyszedł już czas, aby ostatecznie zrezygnować ze szkoleń stacjonarnych.

Pozycja numer dwa przypadła odcinkowi nr 258, noszącemu tytuł „Cyfryzacja sektora ubezpieczeń w Polsce – wnioski z raportu”. Goście programu, Agnieszka Bogucka, starsza konsultantka Accenture, oraz Piotr Kułagowski, przewodniczący Komisji ds. digitalizacji sektora ubezpieczeń Polskiej Izby Ubezpieczeń, mówili o wyzwaniach cyfryzacji, z jakimi mierzą się ubezpieczyciele oraz o technologiach, w które zakłady inwestują najwięcej. Podzielili się też swoimi opiniami na temat tego, czy cyfrowe działania ubezpieczycieli spełniają oczekiwania klientów.

Na ostatnim stopniu podium uplasował się odcinek nr 259 pod tytułem „Ubezpieczenie zakładów przetwórstwa tworzyw sztucznych”. Uczestniczący w programie Mirosław Liszka, kierownik zespołu underwritingu, oraz Piotr Sochacki, kierownik zespołu inżynieryjnej oceny ryzyka PZU, tłumaczyli, jakie zagrożenia wiążą się z produkcją tworzyw sztucznych, dlaczego coraz częściej dochodzi do pożarów znacznych rozmiarów i o bardzo gwałtownym przebiegu oraz jakie dokumenty są kontrolowane podczas audytu ubezpieczeniowego.

(AM)

Sąd Najwyższy o waloryzacji sumy gwarancyjnej w OC komunikacyjnym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wysokość sumy gwarancyjnej dla umów obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych określona w przepisach obowiązujących w chwili orzekania nie może stanowić jedynego kryterium waloryzacji na podstawie art. 3571 k.c. – uznał siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego w Izbie Cywilnej, odpowiadając na pytanie o mechanizm waloryzacji sumy gwarancyjnej w OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.

Sprawa trafiła do SN w wyniku złożenia skargi kasacyjnej od wyroku z dnia 8 grudnia 2020 r. wydanego przez Sąd Apelacyjny w Łodzi (sygn. akt I ACa 1038/19). Rozpatrujący ją w Izbie Cywilnej sędziowie Piotr Telusiewicz, Tomasz Szanciło i Krzysztof Wesołowski zdecydowali 20 lutego 2024 r. (sygn. sprawy II CSKP 1372/22) o przedstawieniu siedmioosobowemu składowi Sądu Najwyższego następującego zagadnienia prawnego:

„Czy w przypadku waloryzacji, na podstawie art. 3571 § 1 k.c., sumy gwarancyjnej określonej w umowie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, wynikającej z nieobowiązujących już przepisów przewidujących niższą jej wysokość, niż przepisy obowiązujące w chwili orzekania, kryterium waloryzacji stanowi aktualna wysokość sumy gwarancyjnej dla umów obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych określona w przepisach obowiązujących w chwili orzekania?” (sygn. sprawy III CZP 17/24).

W odpowiedzi 15 stycznia SN podjął uchwałę o następującej treści:

„Wysokość sumy gwarancyjnej dla umów obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych określona w przepisach obowiązujących w chwili orzekania nie może stanowić jedynego kryterium waloryzacji na podstawie art. 3571 k.c.”.

Jak wskazał serwis prawo.pl, takie rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego oznacza, że „jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy”.

(AM, źródło: SN, prawo.pl, gu.com.pl)

ASF pomaga agentom rozwijać portfel również w segmencie korporacyjnym

0
Magdalena Ługowska

Rozmowa z Magdaleną Ługowską, kierowniczką ds. sprzedaży ubezpieczeń korporacyjnych w ASF Premium

Aleksandra E. Wysocka: – Magdo, powiedz szczerze – czy ubezpieczenia korporacyjne to faktycznie temat dla agentów? Czy jednak lepiej zostawić je brokerom?

Magdalena Ługowska: – Absolutnie są dla agentów! To mit, że rynek korporacyjny jest zarezerwowany tylko dla brokerów. Agenci mają ogromny potencjał w tej przestrzeni. Pracując w ASF Premium, widziałam agentów, którzy dzięki relacjom z klientami zdobywali naprawdę duże kontrakty – takie, które zaskoczyłyby niejednego brokera. Klucz tkwi w zrozumieniu potrzeb klientów i odwadze, by wejść w ten świat.

Co więcej, z własnego doświadczenia wiem, jak wygląda rynek korporacyjny „od środka”. Przez lata pracowałam w kancelarii brokerskiej, zajmując się dużymi klientami. To była doskonała szkoła, ale także miejsce, gdzie rodziły się pewne stereotypy. Na początku myślałam, że tylko brokerzy mogą obsługiwać największe firmy. Tymczasem po przejściu do ASF Premium zobaczyłam, jak wielu agentów nawiązuje relacje z dużymi przedsiębiorstwami i skutecznie reaguje na ich potrzeby.

Agenci mają do zaoferowania coś wyjątkowego w relacji z lokalnymi firmami: bliskość, bezpośredni kontakt i zaufanie, które budowali przez lata – natomiast w ASF Premium chętnie wspieramy agentów w kwestii przygotowania odpowiedniej oferty dla klienta.

Jak ASF Premium wspiera agentów, którzy chcą postawić swoje pierwsze kroki w tym obszarze? Czego mogą od Was oczekiwać?

– W ASF Premium działamy jak partnerzy biznesowi. Wspieramy agentów na każdym etapie – od kompletowania dokumentacji i analiz, przez negocjacje z towarzystwami, aż po finalne wystawienie polisy. Na przykład w przypadku flot pojazdów pomagamy przeanalizować wykazy i podpowiadamy, jak je uzupełnić, żeby oferta była konkurencyjna. Kiedy agent czeka na dostęp do systemu TU, możemy wystawić polisę w jego imieniu. Dbamy też o pilnowanie terminów wznowień, żeby agent miał pewność, że niczego nie przeoczy.

Jakie konkretnie produkty oferujecie klientom korporacyjnym? Co wyróżnia ofertę ASF?

– Nasza oferta jest bardzo szeroka i elastyczna, dostosowana do potrzeb firm z różnych branż. Oferujemy ubezpieczenia majątkowe, OC działalności, ubezpieczenia techniczne, transportowe, a także nowoczesne rozwiązania, takie jak ubezpieczenia cybernetyczne czy dla członków zarządu (D&O). Specjalizujemy się również w ubezpieczeniach flotowych – to nasza mocna strona. Każde z tych rozwiązań jest wspierane przez nasze know-how i pomoc w przygotowaniu oferty idealnie dopasowanej do specyfiki klienta.

Co doradziłabyś agentom, którzy chcą zacząć obsługiwać firmy?

– Przede wszystkim – odwagi! Korporacje szukają partnerów, a nie sprzedawców. Kluczowe jest zrozumienie, jakie wyzwania stoją przed klientem, i zaproponowanie rozwiązań, które tych wyzwań dotyczą. Warto też zadbać o rozwój merytoryczny – dlatego zapraszamy agentów na spotkania z cyklu „Po drodze z ASF”. To przestrzeń, gdzie można dowiedzieć się, jakie są aktualne trendy i jak skutecznie rozmawiać z klientami korporacyjnymi.

Co najbardziej cenisz w swojej pracy?

– Ludzi, bez dwóch zdań. Praca z agentami to prawdziwa przygoda – każdy z nich ma swój styl działania, swoje tempo i swoje pomysły. To jak układanie puzzli, gdzie każda współpraca przynosi coś nowego. Bardzo też cenię nasz zespół. Mamy mieszankę profesjonalizmu i humoru, dzięki czemu nawet najbardziej wymagające dni są do przejścia. A widok agenta, który dzięki naszemu wsparciu zdobywa duże kontrakty i rozwija swój biznes? Bezcenny! To wtedy wiem, że nasza praca naprawdę ma sens.

A co daje Ci siłę, kiedy czas goni, a telefon nie przestaje dzwonić?

– Nasz zespół i… kawa! Mamy w ASF Premium świetny klimat – wszyscy wiemy, że możemy na siebie liczyć, nawet w największym kryzysie. A dobra kawa to mój tajny składnik produktywności. Ale mówiąc poważnie, największą motywacją są sukcesy naszych agentów. Każda zawarta polisa to dowód, że to, co robimy, działa. To daje energię na kolejne wyzwania – i kolejny kubek kawy!

Magdo, na koniec – gdzie agenci mogą spotkać osobiście przedstawicieli ASF Premium, żeby porozmawiać o możliwościach współpracy?

– Zapraszam serdecznie na cykl spotkań „Po drodze z ASF”. To doskonała okazja, by spotkać się twarzą w twarz, porozmawiać o możliwościach i wyzwaniach, a także poznać szczegóły naszej oferty. Spotykamy się jeszcze w czterech miastach:

  • Wrocław – 17 stycznia 2025 r.
  • Katowice – 24 stycznia 2025 r.
  • Bydgoszcz – 31 stycznia 2025 r.
  • Poznań – 7 lutego 2025 r.

Czekam na Was z zespołem i dużą dawką inspiracji! Mam nadzieję, że wielu agentów po tym wywiadzie uwierzy, że ubezpieczenia korporacyjne to dobry pomysł na rozwijanie ich biznesu. Do zobaczenia!

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

#ubezpieczeniowyLIVE: Na narty i na plażę – ubezpieczenie turystyczne na ferie zimowe

0

Zapraszamy na #ubezpieczeniowyLIVE, który odbędzie się we wtorek 21 stycznia 2025 roku w godzinach 13:00–14:00. Wystąpi Anna Bałuka, ekspertka ds. ubezpieczeń turystycznych i menedżerka produktu w Biurze Ubezpieczeń Detalicznych Compensy.

W programie:

  • Dokąd na ferie? Jak Polacy planują spędzić zimowy urlop?
  • Na co zwrócić uwagę przy wyborze polisy w zależności od kierunku podróży?
  • Czego nie może zabraknąć w ubezpieczeniu dla narciarza?

Live na Facebooku

Live na LinkedInie

(AM)

Świadczenie po osobie zmarłej, gdy nie byliśmy spokrewnieni?

0
dr n.pr. Małgorzata Rejmer

Ubezpieczenie na życie to jedno z najbardziej wartościowych instrumentów finansowych. Sięgają po nie zarówno osoby pozostające w związkach małżeńskich, jak i te, które zdecydowały się na relację partnerską (niezależnie od płci partnerów). Ubezpieczenie na życie wykorzystywane jest także w procesie sukcesji biznesu.

Ustawodawca nie czyni żadnych ograniczeń ani preferencji, kto może być osobą uposażoną. Dotyczy to zarówno przepisów prawa cywilnego, jak i podatkowego.

Świadczenie z tytułu zgonu nie jest uznawane za przychód, od którego należałoby zapłacić podatek dochodowy. Reguluje to Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych z 26 lipca 1991 r. Zwolnienie to wynika zatem z prawa podatkowego, a nie z prawa spadkowego, o czym warto pamiętać.

Mniej oczywiste przypadki

Tak uregulowany status osoby uposażonej czyni ubezpieczenie na życie atrakcyjnym rozwiązaniem. W sytuacji, gdy mamy do czynienia z rozwiązaniem klasycznym, czyli małżonkami, którzy czynią się wzajemnie osobami uposażonymi, w zasadzie nie ma pytań i wątpliwości. Zaczynają się one pojawiać, gdy sytuacja dotyczy przypadków mniej oczywistych, jak chociażby związków partnerskich lub osób trzecich realizujących wolę zmarłego w ramach sukcesji biznesu (np. niespokrewnionego wspólnika).

Pierwsze pytanie, które pojawia się w takiej okoliczności, brzmi najczęściej: jak prawidłowo złożyć wniosek o wypłatę świadczenia do TU, skoro nie można dołączyć aktu zgonu? Dlaczego nie można? Bo co do zasady akt zgonu może otrzymać rodzina (dziadkowie, rodzice, rodzeństwo, małżonek, dzieci, wnuki). Okazuje się jednak, że ustawodawca przewidział szerszy katalog sytuacji, które będą wymagały wydania aktu zgonu także osobie niespokrewnionej.

W takiej sytuacji należy złożyć wniosek do Urzędu Stanu Cywilnego (dowolnego na terenie całej Polski) o wydanie aktu zgonu, wskazując interes prawny. Reguluje to ustawa z 28 listopada 2014 r. – Prawo o aktach stanu cywilnego (Dz.U. z 2023 r. poz. 1458 z późn. zm.).

Fakt bycia osobą uposażoną potwierdza taki interes. Chociaż przepisy wprost nie zobowiązują do przedłożenia polisy jako dowodu potwierdzającego ów interes prawny, trzeba liczyć się z różnymi praktykami w urzędach gmin i miast. W takiej sytuacji można ograniczyć się do okazania polisy kierownikowi USC, a we wniosku można wpisać numer tej polisy i nazwę TU.

Wykonawca testamentu

W sytuacji braku zgody ze strony urzędnika na wydanie aktu (wynikającej z niewiedzy, a nie z przepisów) można wystąpić do TU z wnioskiem o wypłatę świadczenia. W odpowiedzi towarzystwo wskaże braki formalne, to znaczy brak aktu zgonu, i ten dokument można dołączyć do wniosku w USC jako potwierdzenie istniejącego interesu prawnego. Szczęśliwie takie sytuacje należą do incydentalnych.

W sytuacji, gdy będąc osobami ubezpieczonymi, wskazujemy osobę niespokrewnioną jako osobę uposażoną, możemy za życia dokonać czynności prawnych, które będą podstawą do wydania aktu zgonu. Taką osobę można uczynić wykonawcą testamentu. Ustawodawca nie czyni ograniczeń co do liczby wykonawców i zakresu ich uprawnień wskazanych przez spadkodawcę.

Osoba uprawniona do otrzymania świadczenia na okoliczność zgonu może zatem być jedynym, ale także jednym z wielu wykonawców testamentów. Potwierdzenie statusu wykonawcy testamentu można uzyskać u notariusza lub w sądzie. Po złożeniu wniosku sąd potwierdzi, czy powołanie wykonawcy w testamencie jest skuteczne, a w kolejnym kroku wyda zarządzenie o uzupełnieniu braków formalnych, a dokładniej konieczność dołączenia aktu zgonu. Na podstawie zarządzenia sądu kierownik USC jest zobowiązany wydać wskazanej osobie akt zgonu. Wezwanie z sądu w sposób jednoznaczny wskazuje bowiem, że osoba ma interes prawny w wydaniu jej takiego aktu. W postanowieniu sądu znajdzie się zarówno informacja, czy dana osoba jest wykonawcą testamentu i jaki jest zakres jej uprawnień. Jednym z uprawnień może być właśnie otrzymanie aktu zgonu.

Przepisy o wydawaniu zaświadczeń o powołaniu na wykonawcę testamentu reguluje art. 665 Kodeksu cywilnego (Dz.U.2024.0.1568 t.j. – Ustawa z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego).

Pełnomocnictwo z kluczowym zastrzeżeniem

Kolejnym rozwiązaniem umożliwiającym otrzymanie aktu zgonu przez osobę niespokrewnioną jest pełnomocnictwo udzielone za życia przez osobę ubezpieczoną. Ważne, aby zawierało zastrzeżenie, że nie wygasa ono na okoliczność zgonu mocodawcy. Ma to kluczowe znaczenie, bowiem pełnomocnictwo co do zasady wygasa z dniem śmierci mocodawcy.

Ocena takiego pełnomocnictwa bywa jednak trudna. Z jego treści musi wynikać, że stanowi ono przejaw czynności prawnej dokonanej przez mocodawcę na wypadek śmierci (mortis causa). Przy analizie takiego pełnomocnictwa ważne jest także ustalenie, czy dokonanie wskazanej czynności prawnej nie tylko zabezpiecza interesy spadkobierców oraz osób trzecich, ale również czy nie doprowadzi chociażby do uszczuplenia masy spadkowej.

Podsumowując kwestię pełnomocnictwa, nie wszystkie organy mogą je uznać automatycznie bez dodatkowych formalności. UCS może mieć wątpliwości co do uznania pełnomocnictwa po śmierci, ponieważ dostęp do aktu zgonu wymaga wykazania interesu prawnego, a pełnomocnictwo, nawet z zapisem o dalszym obowiązywaniu po śmierci, może nie być jednoznacznie uznawane za wystarczający dowód interesu prawnego.

Reasumując, w obowiązującym stanie prawnym istnieją rozwiązania, które umożliwiają dopełnienie formalności wymaganych w procedurze wypłaty świadczenia z tytułu ubezpieczenia na życie przez osoby niepozostające w związku małżeńskim. Niektóre czynności można wykonać już po śmierci osoby ubezpieczonej, inne wymagają jej aktywności za życia (np. powołanie wykonawcy testamentu).

Niezależnie od wybranej ścieżki zawsze warto zacząć od kontaktu z rodziną osoby ubezpieczonej i w ten sposób uzyskać akt zgonu. Dopiero w sytuacji, gdy takie działanie okaże się nieskuteczne, warto sięgać po rozwiązania opisane powyżej.

dr n.pr. Małgorzata Rejmer
prezeska zarządu i nestorka Kancelarii Finansowej LEX
fundatorka Fundacji Rodzinnej Rejmer (nr wniosku 1/23)
www.kf-lex.pl

Pozornie łatwa wspinaczka

0
Łukasz Nienartowicz

Kilimandżaro, najwyższa góra Afryki, ma wysokość 5895 m n.p.m. To prawie 2,5 razy więcej niż Rysy. Jednak wyprawa na tę górę opisywana jest raczej jako trekking niż wysokogórska wspinaczka. W zasadzie nie potrzeba umiejętności technicznych, żeby na nią wejść. I te pozory mogą mylić.

Wiele osób wybierających się w taką trasę nie dociera na szczyt z powodu choroby wysokościowej. Wejście na Kilimandżaro jest na tyle łatwe i szybkie, że można się wystawić na niebezpieczeństwo czynników, których na pierwszy rzut oka nie widać.

W ostatnim czasie w świecie IT nasila się trend, który bardzo przypomina mi zdobywanie tej właśnie góry. Wiele firm, których działalność nie jest wprost związana z IT, a więc banki, towarzystwa ubezpieczeń, retail, logistyka itp., decyduje się na budowanie systemów IT siłami wewnętrznymi.

Zalety

Taki in-house development ma wiele przewag. Po pierwsze, specjaliści pracujący w naszym wewnętrznym dziale IT mają lepsze zrozumienie biznesu, od najlepszego nawet konsultanta zewnętrznego. W związku z tym możemy ograniczyć koszty wdrażania zewnętrznych specjalistów oraz zmniejszyć frustrację naszych pracowników, którzy muszą tłumaczyć wszystkie te „oczywiste” sprawy.

Po drugie, ponieważ z kosztów projektu usuwamy marżę dostawcy, powodujemy, że projekt będzie tańszy, łatwiej będzie go uzasadnić, uruchomić i wykazać zwrot z inwestycji. Kolejną zaletą tego podejścia jest fakt, że wiedza o zbudowanym systemie oraz realizowanych przez niego procesach pozostaje w organizacji.

Wady

Z drugiej strony czeka wiele wyzwań. Zbudowanie dowolnego systemu IT wymaga obecnie umiejętności co najmniej pięciu różnych specjalistów. Muszą oni być dostępni w tym samym czasie, choć często z zupełnie różną intensywnością zaangażowania.

Z zespołem wiąże się też inny problem – poziomu doświadczenia jego członków. Zwykle skuteczność zespołu będzie ograniczał poziom wiedzy najsłabszego ogniwa wchodzącego w jego skład. Można się wesprzeć wiedzą spoza zespołu, ale oznacza to potrzebę zatrudnienia kilku specjalistów danego typu.

Redundancja specjalistów jest też odpowiedzią na problem rotacji pracowników. To przez nią uzyskana na projektach wiedza i doświadczenie uciekają z naszej organizacji. Aby temu przeciwdziałać, musimy stworzyć procesy HR minimalizujące to zjawisko oraz metody zarządzania wiedzą.

Kolejne wyzwanie to fakt, że pierwsze dwa–trzy projekty w danej dziedzinie IT będą opóźnione, przekroczą budżet, będą niskiej jakości, a nawet zakończą się porażką. To normalny proces, w którym firma uczy się wytwarzania oprogramowania. Jeśli z tych projektów wyciągniemy właściwe wnioski oraz nie dopuścimy do rotacji pracowników, będziemy gotowi wytwarzać wybrany typ oprogramowania.

Wspólna podróż

In-house development wymaga zbudowania w firmie własnego software house’u, co jest trudnym, choć możliwym, zadaniem. W taki sposób uniezależniamy się od zewnętrznych dostawców, choć sam proces jest dość kosztowny i ryzykowny.

Istnieje też inna droga. Możemy, korzystając z wiedzy spoza organizacji, budować własne kompetencje, jednocześnie realizując projekt dający wartość biznesową. Przypomina to wynajęcie doświadczonego przewodnika w drodze na Kilimandżaro. Jego zadaniem jest dostosowanie tempa wchodzenia, aby zapewnić aklimatyzację i uniknąć choroby wysokościowej. Jednak nawet najlepszy przewodnik nie zastąpi naszego zaangażowania i przygotowania do wyprawy.

Łukasz Nienartowicz
Data by Example

18,150FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie