Wszystko jest bardzo niepewne i to właśnie mnie uspokaja – pisała Tove Jansson w Zimie Muminków. W branży ubezpieczeniowej niepewność jest codziennym językiem pracy. Ubezpieczenia powstały właśnie po to, by ją oswajać – ograniczyć jej skutki, nadać jej ramy. Pokazać, że nawet jeśli wydarzy się coś trudnego, nie zostaniemy z tym zupełnie sami.
Coraz więcej osób przychodzi na terapię nie z konkretnym problemem, lecz z ogólnym napięciem. Mówią: „Wszystko się zmienia, nic nie jest pewne, nie wiem, jak się w tym odnaleźć”. To nie jest kryzys jednostkowy – to reakcja na świat, który wymaga od nas ciągłego kontaktu z niepewnością. Pandemia. Wojna. Zmiany klimatyczne. Nowe technologie, które wywracają do góry nogami znane modele pracy i relacji. Przyspieszenie, które nie daje czasu na przetwarzanie i adaptację. Do tego życie osobiste – niepewność co do przyszłości dzieci, trwałości związków, zdrowia własnego i bliskich. Czujemy się przeciążeni tym, na co nie mamy wpływu. A jednocześnie mamy funkcjonować – profesjonalnie, skutecznie, „na poziomie”.
To dotyczy obu stron
Osoby, które zawodowo pomagają innym radzić sobie z ryzykiem, same funkcjonują w gęstej sieci nacisków: klient, szef, broker, underwriter – wszyscy czegoś chcą, często sprzecznego. Nikt nie mówi: „Możesz odpuścić”. Wręcz przeciwnie – trzeba trzymać wszystko w ryzach, nieustannie się dostosowywać, być pośrednikiem między oczekiwaniami a realiami.
W psychoterapii mówimy o umiejętności pomieszczania niepewności. To zdolność do bycia w sytuacji, w której nie ma jasnych odpowiedzi, ale mimo to da się działać. To nie ucieczka od trudności, tylko budowanie w sobie przestrzeni na to, co nieprzewidywalne. Planowanie bez gwarancji. Decydowanie bez pewności. Trzymanie napięcia i szukanie sposobów, by ono nas nie rozłożyło.
Pewna pacjentka z branży powiedziała mi kiedyś: „Czasem czuję, że jestem dla wszystkich, ale nigdzie nie ma miejsca na mnie”. To jedno zdanie trafnie oddaje, co znaczy żyć w świecie, który oczekuje odporności, dostępności, kompetencji – bez odpoczynku. Dla takich osób pomieszczanie niepewności to nie luksus. To warunek przetrwania.
Moc bycia razem
Niepewność nie jest błędem systemu – jest jego naturalnym składnikiem. Ubezpieczenia są jednym ze sposobów, by uczynić ją znośną. Psychicznie – pomaga świadomość, że nie wszystko da się przewidzieć, ale jakąś część rzeczywistości można zabezpieczyć. I że nie każdą odpowiedzialność trzeba dźwigać w samotności.
To nie jest opowieść o spokoju. To opowieść o tym, że niepewność jest z nami na stałe – i że warto umieć ją rozpoznać, nazwać, dzielić. Bo to, co wspólne, łatwiej udźwignąć. Nawet wtedy, gdy wszystko trzeba trzymać naraz. Paradoksalnie, świadomość, że nie mamy pełnej kontroli nad własnym życiem, także daje ulgę i spokój – bo wtedy zdajemy sobie sprawę, że nasza osobista odpowiedzialność też ma swój limit.
Małgorzata Kulik
psychoterapeutka, trenerka umiejętności językowych w branży ubezpieczeń
Pracuje z osobami w kryzysie, zmagającymi się z wypaleniem zawodowym, przeciążeniem oraz presją emocjonalną i zawodową.