Blog - Strona 552 z 1469 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 552

#ubezpieczeniowyLIVE: Suma robi różnicę

0

Zapraszamy na kolejną odsłonę programu #ubezpieczeniowyLIVE, która odbędzie się we wtorek 16 maja w godzinach 13:00–14:00. Tym razem mowa będzie o istotnym znaczeniu sumy ubezpieczenia w ubezpieczeniach nieruchomości.

W programie wystąpi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensy. W trakcie audycji słuchacze będą mogli dowiedzieć się:

  • Czy niedoubezpieczenie domów i mieszkań w Polsce jest realnym problemem?
  • Na co zwrócić uwagę, ubezpieczając dom lub mieszkanie?
  • Co nowego w ofercie Compensy?

Wydarzenie Facebook

Wydarzenie LinkedIn

(am)

Czy najsłabsze zespoły są skazane na niepowodzenie?

0
Adam Kubicki

Jednym z elementów treningu przyszłych żołnierzy Navy SEAL są wyścigi ciężkich, gumowych łodzi. Kursanci zostają podzieleni na siedmioosobowe załogi, ustalone według wzrostu.

Każda załoga dostaje ponton. Zgodnie ze standardami marynarki jest on mały, ale okropnie duży i ciężki. Na lądzie załogi noszą łódki w górę i dół, biegają z nimi wiele kilometrów po plaży. W wodach Oceanu Spokojnego wiosłują przez potężne fale, które często wyrzucają za burtę i rozrzucają mokrych kursantów wraz z wiosłami na plaży jak resztki wraku.

Ciekawym pomysłem jest wymiana dowódców łodzi. W przypadku, kiedy najlepszemu dowódcy przekazują najgorszą do tej pory załogę, a jej dowódca dostaje najlepszych ludzi, można zaobserwować ciekawe zjawisko. Najlepsi dalej są na pierwszym miejscu, a najgorsza załoga podciąga wyniki. Nierzadko dotychczas najmarniejsi kursanci, pod zarządzaniem nowego dowódcy, przesuwają się na czołowe pozycje. Jak to jest możliwe?

Aby przekonać i natchnąć innych do wykonania misji, lider musi w nią naprawdę wierzyć. Jeżeli dowódca nie wierzy, to nie podejmie ryzyka niezbędnego, aby sprostać nieuniknionym wyzwaniom i wygrać. I nie będzie w stanie przekonać innych, mających wykonać misję, żeby to zrobili.

Znacznie ważniejsza od szkolenia czy sprzętu jest silna wiara w misję, kluczowa dla każdego zespołu czy organizacji, które chcą wygrywać i osiągać sukcesy. Czyny i słowa odzwierciedlają wiarę, a nie jest ona możliwa, kiedy pojawiają się wątpliwości. Wyzwaniem jest sytuacja, kiedy zgodność podejścia przestaje być całkowicie jasna. Kiedy pewność lidera się załamuje, ci, którzy za nim podążają i to widzą, zaczynają kwestionować własne zaangażowanie w misję.

Kiedy liderzy dostają rozkaz, którego nie rozumieją i który kwestionują, muszą zadać sobie pytanie: dlaczego? Dlaczego się nas o to prosi? Muszą się wtedy wycofać, rozłożyć sytuację na czynniki pierwsze, przeanalizować strategię i wyciągnąć wnioski. Jeżeli nie są w stanie sami znaleźć zadowalającej odpowiedzi, to muszą pytać swoich zwierzchników, aż zrozumieją. Kiedy dowódcy z pierwszej linii i ich podwładni zrozumieją dlaczego, mogą ruszyć naprzód, w pełni wierząc w to, co robią.

Podobnie na barkach starszych dowódców spoczywa obowiązek wyjaśniania i odpowiadania na pytania młodszych liderów, żeby byli w stanie zrozumieć i uwierzyć w „dlaczego?”.

Nieważne, czy w wojsku, czy w firmach i korporacjach, frontowe jednostki nigdy nie mają tak jasnego obrazu sytuacji strategicznej, jakiego starsi dowódcy mogą od nich oczekiwać. Kluczowe jest, żeby właśnie ci wyżej usytuowani w organizacji przekazywali ogólny zarys tej strategicznej wiedzy – to „dlaczego?” – swoim podwładnym.

W biznesie – tak jak w wojsku – żaden zespół wykonawczy nie wydaje rozkazu ani nie decyduje się na działania, które mają się z założenia nie udać. Ale podwładny może nie zrozumieć danej strategii, a co za tym idzie – nie uwierzyć w nią. Młodsi liderzy muszą pytać i zapewniać informację zwrotną w górę łańcucha dowodzenia, dzięki czemu starsi liderzy będą w pełni rozumieli, jak plany strategiczne wpływają na działania.

Wiara w misję wiąże się z ważnym prawem skutecznego zarządzania: zdecentralizowanym dowodzeniem. Lider musi wyjaśnić nie tylko, co zrobić, ale i dlaczego.

Tylko wtedy, gdy dowódcy na każdym poziomie pojmują misję i w nią wierzą, mogą wyjaśnić ją swoim zespołom i zaszczepić w nich wiarę w powodzenie, co pozwoli im pokonać wyzwania, wykonać plan i wygrać.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

KNF: Punkt widzenia klienta głównym kryterium oceny wartości produktu w bancassurance

0
Źródło zdjęcia: KNF

Bancassurance ma przed sobą przyszłość, bo dobry produkt, dobrze skrojony pod potrzeby klienta, dobrze dystrybuowany, z realną ochroną na pewno znajdzie nabywcę – stwierdził Maciej Podlewski, dyrektor Departamentu Nadzoru nad Systemem Zarządzania i Dystrybucją Ubezpieczeń Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego podczas panelu „Bancassurance, gdzie jest wartość produktu dla klienta?”, odbywającego się w ramach X Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Zdaniem przedstawiciela UKNF wartość produktu dla klienta należy rozpatrywać w znacznie szerszym kontekście, z punktu widzenia klienta. Przede wszystkim czy jest on dobrze dopasowany do jego potrzeb, czy to, co jest przedmiotem ubezpieczenia zostało sformułowane w jasny sposób i czy ewentualne wyłączenia są opisane w sposób precyzyjny, tak aby klient decydując się na zawarcie umowy, wiedział, co mu się należy i na jakich warunkach. Istotne jest również, w jaki sposób jest realizowana obsługa ubezpieczenia.

Wypowiadając się na temat regulacji Maciej Podlewski, zaznaczył, że są one odpowiedzią na pewne problemy, które się pojawiają.

– Regulacje idą w kierunku proklienckim i jest to tendencja trwała. Ważne, aby współpracować, aby te regulacje były rozsądne z punktu widzenia rynku, organu nadzoru i korzystne dla klienta. W tym zakresie niezbędna jest lekka korekta priorytetów ze strony podmiotów rynkowych, ponieważ z naszej perspektywy wygląda to w ten sposób, że klient nie zawsze jest w centrum zainteresowania. Tymczasem klientocentryczność jest ważna, produkt bancassurance, tak jak każdy inny produkt ubezpieczeniowy jest dla klienta i to on powinien być jego głównym beneficjentem – podkreślił.

Przedstawiciel UKNF stwierdził również, że kooperacja z rynkiem ubezpieczeniowym i z rynkiem bankowym przy tworzeniu regulacji w zakresie bancassurance jest wskazana, i w jego ocenie zmiany zarówno w rekomendacji U, jak i projektowanej samoregulacji idą w dobrym kierunku. – Ma ona zawierać ważne z punktu widzenia ochrony interesów klienta elementy dotyczące procesu tworzenia produktu, dystrybucji, monitorowania, nadzoru nad dystrybucją – wyjaśnił.

(AM, źródło: KNF)

Orkiestra płaci, a ubezpieczyciele grają dalej

0
Mateusz Narzyński

31. finał WOŚP zagrał pod hasłem „Chcemy wygrać z sepsą!”. Ostatniego dnia marca orkiestra ogłosiła ostateczny wynik zbiórki – 243 259 387,25 zł. Skąd pomysł, aby zająć się akurat tym schorzeniem?

Sztab WOŚP powołuje się na dane WHO, z których wynika, że na sepsę w 2017 r. zachorowało na świecie prawie 50 mln ludzi, a 20% z nich zmarło. To tak, jakby codziennie znikało Zakopane. Problem jest poważny, a sama choroba nie jest zbyt często wymieniana jako potencjalne zagrożenie dla naszego zdrowia.

Dlaczego tak ciężko jest ją wyleczyć? Powodem jest gwałtowność „rozlewania się” stanu zapalnego po całym ciele. Najważniejsze przy leczeniu sepsy jest jej wykrycie we wczesnym stadium (m.in. na to WOŚP zbierała fundusze) oraz jak najszybsze podanie antybiotyków.

Mnie nie dotyczy

Trudno jest oszacować ryzyko ubezpieczeniowe związane z zachorowaniem na sepsę. Nie ma tu powiązania z chorobami dziedzicznymi, stylem życia czy czynnikami, które są brane pod uwagę przy taryfikacji ofert grupowego ubezpieczenia na życie.

Ofiarami sepsy są w przeważającej większości osoby po skomplikowanych operacjach chirurgicznych, pacjenci z osłabioną odpornością po przeszczepach narządów, kobiety po porodach lub ofiary wypadków samochodowych. Jednakże do poważnego zakażenia może dojść również przy sprawach pozornie błahych, jak usunięcie zęba czy zapalenie ucha.

Jak ubezpieczenie grupowe może pomóc?

Ubezpieczyciele życiowi posiadają w swojej ofercie ryzyko zachorowania na sepsę przy ochronie związanej z poważnymi chorobami ubezpieczonego. Z punktu widzenia brokera ubezpieczeniowego, który stara się dobrać dla klienta jak najlepszą ochronę, problemem może okazać się sam fakt, że większość towarzystw posiada zachorowanie na sepsę tylko w rozszerzonych katalogach poważnych zachorowań. Dla takiej ochrony należy wykupić szerszy zakres ciężkich chorób, co oczywiście rzutuje na składkę.

Należy sobie zatem zadać pytanie, czy choroba, która uznawana jest za jednego z głównych „morderców”, nie powinna znaleźć się w podstawowej ochronie ubezpieczeniowej, obok takich schorzeń, jak nowotwory, udary czy zawały.

Diabeł tkwi w szczegółach

Kolejny problem stanowi liczba różnic między definicjami sepsy w OWU. Pierwszym rzucającym się w oczy kryterium, od którego zależy wypłata świadczenia, jest sama przyczyna jej wystąpienia.

Prawie 80% przypadków sepsy jest spowodowanych bakteriami. W konsekwencji niektóre towarzystwa ograniczają swoją definicję przyczyny zachorowania jedynie do tego czynnika. Co więc w sytuacji, kiedy sepsę u ubezpieczonego wywołają wirusy lub grzyby?

Pracownik ubezpieczony w firmie z tak wąską definicją, będący np. na wyjeździe służbowym w Afryce Zachodniej, u którego sepsa zostanie spowodowana gorączką krwotoczną wywołaną przez wirusa ebola, może się zdziwić.

Różnice w definicjach skupiają się też na takich aspektach, jak liczba zarażonych organów (niektórzy płacą za jeden, inni za dwa i więcej), dla niektórych towarzystw wystarczające jest poświadczenie ze szpitala, a dla innych musi być to oddział intensywnej terapii.

Płacą czy nie płacą?

Reasumując, jako osoby zajmujące się ubezpieczeniami na życie powinniśmy szkolić siebie i klientów z wiedzy na temat chorób, które najczęściej mogą nam zagrażać, a jak pokazuje omawiana choroba, nie zawsze wszystko jest jasne i oczywiste. Natomiast ubezpieczyciele mogliby z sepsy zrobić standard w swojej ofercie.

Mateusz Narzyński
broker ubezpieczeniowy w Biurze ubezpieczeń na życie Inter-Broker

Czasy się zmieniają, a my nie

0
Marcin Szmidtke

Zadzwonił do mnie kiedyś klient z pytaniem, czy może dostać pieniądze z polisy samochodu, bo zachorował na raka. Inny wypytywał, czy otrzyma kwotę za urodzenie się dziecka z polisy mieszkaniowej. Odebrałem także telefon od klientki, z pretensją, że ona chce zwrot składki za ubezpieczenie firmy, bo w ciągu roku nic się nie stało i nie skorzystała z polisy. Klasyka gatunku.

Trochę nie zwracamy uwagi na to, że znamy „aż” kilkadziesiąt takich historii po kilkunastu latach pracy, obsługując kilku klientów dziennie. Nie jest to takie aż. Historie te jednak uwalniają nam emocje i przywołują uśmiech w ponury dzień. A pracujemy na rynku, na którym emocje mają szczególne znaczenie.

Czy drogi czytelnik czuł kiedyś specyficzną suchość w gardle, która towarzyszy chwili, gdy musimy powiedzieć klientowi, że nie otrzyma odszkodowania? A może ktoś z was stał na pogrzebie swojego klienta, którego na szczęście udało wam się wcześniej przekonać do polisy na życie?

Może tłumaczyliście kiedyś klientowi, że rozmawialiśmy o zabezpieczeniu dziecka na wypadek poważnego zachorowania od roku i od roku przekładał decyzję, a teraz, gdy już wiemy, że dzieciak ma cukrzycę, to nie można podpisać polisy wstecz? Wszystko to musiałem powiedzieć i wytłumaczyć. Ale jest też druga strona medalu.

Czyje to obiekcje?

Moi klienci, wliczając w to rodzinę wspomnianego wcześniej pana, otrzymali miliony złotych odszkodowań z różnych polis i różnych ryzyk. Odłożyli lub wciąż odkładają pieniądze na przyszłość swoją i dzieci. Otrzymali też małe, ale często bardzo ważne pieniądze za urodzenie potomstwa. Korzystają z prywatnej opieki zdrowotnej i nie czekają na lekarza tak długo jak w państwowej.

Wszyscy codziennie wystawiamy polisy, dzięki którym zabezpieczeni są nasi klienci, a i nasze rodziny mają co jeść. Skąd w takim razie w nas te skrajności? Moim zdaniem ze strachu.

My, Polacy, jako eksperci od piłki nożnej, medycyny i polityki, jesteśmy również świetnymi jasnowidzami i wiemy bardzo dobrze, do jakich produktów klient podejdzie źle. Tych nie oferujemy, bo „to jest za drogie”, „on i tak tego nie weźmie” i moje ulubione „ja nie mam czasu, muszę…” – proszę wstawić swoją ulubioną wymówkę. Sądzimy, że są to obiekcje naszych klientów, ale to są nasze wewnętrze małe lęki, rzeczy, których boimy się usłyszeć, aby nie czuć się niekomfortowo.

Przyszłość bez lęku

Zawsze najlepiej czułem się w zabezpieczeniu rodzin i firm, więc zawsze rozumiałem, jak ważne są tematy zbudowania poduszki finansowej, zabezpieczenia życia i majątku rodziny czy wspólników. Moja współpracowniczka, która specjalizuje się w sukcesji, wręcz lubi mówić o klientach, którzy jeszcze nie ubezpieczyli się u niej na życie, że „jeszcze do nich to nie dotarło, ale spokojnie”.

Ma rację, bo musimy powtarzać naszym klientom, że problem emerytalny jest realny oraz że nie tylko majątek możemy stracić, ale też zdrowie i życie. Gdy półroczne dziecko się przewróci, to nie mówimy „dobra, siadaj, nie będziesz chodzić. Maciuś w twoim wieku już chodził, ty nie ogarniasz, pozamiatane”. Próbujemy jeszcze raz.

Ostatnio do trójmiejskiej struktury trafiła wspaniała dziewczyna, z pokolenia Z. Przeszła podstawowe szkolenia, jest już po licencji i odwiedziła pierwszych klientów. Wspólnie z moją współpracowniczką przygotowały doradztwo i po prostu nie mogła uwierzyć w to, że tak duże kwoty można było oszczędzić przy tak małych składkach. „To, co jest tu, będzie na ich koncie?”. Tak. My takie oszczędności budujemy. Czego i wam życzę.

Marcin Szmidtke
marcin.szmidtke@ovb.com.pl

PIU: Wybrano nowy skład Komisji Rewizyjnej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

11 maja odbyło się Zwyczajne Walne Zgromadzenie Członków Polskiej Izby Ubezpieczeń. Podczas obrad wybrano skład Komisji Rewizyjnej na kadencję 2023–2026.

W skład KR PIU nowej kadencji weszli: Aleksandra Agatowska, prezes zarządu PZU Życie, Jacek Kugacz, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Reasekuracji, Grzegorz Buczkowski, zarządzający marką Saltus Ubezpieczenia, Beata Kozłowska-Chyła, prezes zarządu PZU SA, Jarosław Bartkiewicz, prezes Prudential Polska, Jarosław Parkot, prezes zarządu Warty, Aneta Podyma, prezes zarządu Unum Życie, Artur Borowiński, prezes zarządu ERGO Hestii, Anna Włodarczyk-Moczkowska, prezes zarządu Compensy, Piotr Zadrożny, prezes zarządu TUZ Ubezpieczenia oraz Matthias Baltin, prezes zarządu Allianz Polska.

 (AM, źródło: PIU)

Nowe narzędzie UFG wesprze w walce z fraudami w „komunikacji”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wraz z Control Expert pracuje nad nowym rozwiązaniem zapobiegającym oszustwom w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Narzędzie bazujące na algorytmach sztucznej inteligencji i automatycznego rozpoznawania obrazów ma umożliwić wykrywanie wielokrotnego zgłaszania tych samych szkód – podał cashless.pl.

Schemat działania nowego rozwiązania został zaprezentowanych podczas Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń. Narzędzie będzie identyfikować szkody tożsame dzięki automatycznemu porównaniu uszkodzeń ze zdjęciami znajdującymi się w bazie UFG, liczącej 90 mln fotografii. Pozwoli to na identyfikację zarówno procederu wielokrotnego zgłaszania tych samych szkód, jak i przekładania uszkodzonych części do różnych pojazdów.

Więcej:

cashless.pl z 11 maja, Ida Krzemińska-Albrycht „Ubezpieczyciele zyskają nowe narzędzie do walki z fraudami. Wykorzystają automatyczną analizę zdjęć zgłoszonych szkód”

(AM, źródło: cashless.pl)

Dotowane ubezpieczenia nie dla niszowych upraw

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Plantatorzy słonecznika, facelii, lnu i konopi na razie nie będą mogli skorzystać z dotowanych ubezpieczeń upraw. Prace nad projektem nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich przewidującym rozszerzenie katalogu upraw chronionych w ramach polis z dopłatą do składki z budżetu państwa zostały bowiem zawieszone – podał farmer.pl.

Dariusz Mamiński z Wydziału Prawego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przekazał serwisowi, że prace nad nowelą zostały wstrzymane. Nie podał jednak powodu takiej edycji. Zdaniem Moniki Chłopik, ekspertki Polskiej Izby Ubezpieczeń, wydaje się wątpliwe, aby projekt ustawy został przyjęty jeszcze w tej kadencji parlamentu, bo zgodnie z harmonogramem prac Sejmu zostało zaplanowanych jeszcze tylko kilka posiedzeń do końca lipca. Dlatego też rolnicy uprawiający wspomniane powyżej uprawy mogą je ubezpieczyć wyłącznie na zasadach komercyjnych.

Michał Wroński z Optima Broker Ubezpieczeniowy mówi serwisowi, że z roku na rok do jego firmy trafia coraz więcej zapytań od rolników odnośnie do ubezpieczenia takich upraw jak słonecznik, facelia, len i konopie.

u Wsi, ubezpieczenia rolne

Więcej:

money.pl z 11 maja, Anna Kobus „Ubezpieczenie słonecznika, facelii, lnu i konopi bez dopłat w 2023 r.”

(AM, źródło: money.pl)

NIK negatywnie o gospodarce finansowej Rzecznika Finansowego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła ryzyko niegospodarnego wydatkowania środków publicznych w ramach kontroli doraźnej przeprowadzonej w Biurze Rzecznika Finansowego. NIK oprócz działalności urzędu przyjrzała się funkcjonowaniu Funduszu Edukacji Finansowej, identyfikując systemowe problemy i brak realizowania zadań z jego środków w okresie objętym kontrolą.

W ocenie ogólnej skupiającej się na realizacji zadań ustawowych przez Rzecznika NIK wskazała, iż w kontrolowanym okresie prawidłowo realizował swoje zadania ustawowe, jednak kontrolerzy NIK zwrócili uwagę na nieprawidłowości rzutujące na działalność Rzecznika Finansowego. Dotyczyły one głównie prowadzonej w latach 2020–2021 gospodarki finansowej, m.in. nierzetelnego sporządzania umów na usługi, dokonywania zakupów z pominięciem wewnętrznych procedur, nierzetelnego dokumentowania szacowania wartości zamówienia czy nierzetelnego odbioru przedmiotu umów. Stwierdzono również przypadki działań niezapewniających realizacji zasady oszczędności w wydatkowaniu środków publicznych.

Fundusz bez możliwości

W trakcie kontroli NIK zwróciła również uwagę na kwestię funkcjonowania Funduszu Edukacji Finansowej. Jego środki miały być przeznaczane na finansowanie edukacji finansowej, w tym zwłaszcza m.in. na organizację kampanii edukacyjnych i informacyjnych mających na celu zwiększenie świadomości finansowej społeczeństwa czy opracowywanie programów edukacyjnych i wydawanie publikacji popularyzujących wiedzę w zakresie funkcjonowania rynku finansowego, zagrożeń na nim występujących oraz podmiotów na nim działających.

Izba zauważyła, że w badanym okresie, obejmującym lata 2019–2022 (I półrocze), wystąpił systemowy problem z realizacją zadań przewidzianych ustawowo dla FEF, którym miał dysponować Rzecznik na wniosek Rady Edukacji Finansowej.

Z powodu luki prawnej w ustawie powołującej Fundusz przez cały okres jego funkcjonowania nie było realizowane zadanie, dla którego został utworzony, czyli finansowanie edukacji finansowej. Tym samym Fundusz – pomimo zgromadzenia na jego rachunku (według stanu na dzień 31 maja 2022) kwoty 113,9 mln zł, z których kwota 3,5 mln zł mogła podlegać wydatkowaniu i systematycznie rosła – nie spełnił celu jego ustanowienia.

Zdaniem NIK brak realizacji zadań Funduszu nie wynikał z przyczyn leżących po stronie Rzecznika, ale był spowodowany wadami prawnymi ustawy tworzącej FEF. RzF podejmował działania w celu zmian legislacyjnych, które pozwoliłyby na realizację zadań przypisanych Funduszowi i wyjaśnienie jego statusu oraz występował w tej sprawie z propozycjami legislacyjnymi do Ministra Finansów. Do dnia zakończenia kontroli wspomniany status nie zmienił się.

(AM, źródło: NIK)

Ubezpieczyciele wspierają profilaktykę zdrowotną oraz transplantologię

0
Źródło zdjęcia: Aegon, PZU, TU Zdrowie

Kardiobus Fundacji Neuca dla Zdrowia ponownie wyruszył w trasę, podczas której odwiedzi niemal 40 miejscowości w całym kraju. Do akcji włączyło się TU Zdrowie, które zachęca swoich klientów do profilaktyki w kierunku chorób sercowo-naczyniowych. Z kolei PZU otrzymał wyróżnienie za całokształt działań i systemowe podejście do zmiany sposobu komunikacji. Natomiast Aegon po raz czwarty postanowił wesprzeć Bieg po Nowe Życie – największe wydarzenie promujące polską transplantologię.

Bezpłatne badania w kardiobusie Fundacji Neuca dla Zdrowia

W kardiobusie Fundacji Neuca dla Zdrowia można bezpłatnie i bezpiecznie wykonać badania profilaktyczne w celu prewencji tych jednostek chorobowych. – W kardiobusie każdy pacjent ma możliwość wykonania badania EKG, pomiaru ciśnienia oraz przy nadwadze – badania BMI. Badanie EKG jest szczególnie wskazane u osób z nadciśnieniem tętniczym oraz chorobami układu sercowo-naczyniowego, takimi jak miażdżyca, lub po przebytym zawale serca. Jest ono konieczne w przypadku niepokojących objawów, czyli bólu w klatce piersiowej, duszności oraz zawrotów głowy. Objawy te mogą świadczyć o zagrożeniu, jakim są postcovidowe choroby sercowo-naczyniowe. Zawał mięśnia sercowego jest jednym z trzech najczęściej spotykanych kardiologicznych powikłań po przejściu Covid-19. Pozostałe dwa to niewydolność serca i zaburzenia rytmu serca. Z tego względu Polskie Towarzystwo Kardiologiczne apeluje, aby monitorować swoje zdrowie, nawet kiedy jesteśmy ozdrowieńcami bądź osobami zaszczepionymi. Dotyczy to również osób w młodym wieku – mówi Bogusława Golus-Jankowska, prezeska Fundacji Neuca dla Zdrowia. – Dodatkowo w kardiobusie umożliwiamy pacjentom samodzielne wykonanie pomiaru poziomu cukru we krwi. Nad poprawnością badania czuwa personel zapewniający instruktaż oraz bezpieczne warunki do wykonania tych czynności. Jest to o tyle ważne, że cukrzyca jest dziś zjawiskiem globalnym. Międzynarodowa Federacja Diabetologiczna (IDF) szacuje, że na świecie z cukrzycą żyje obecnie co dziesiąta dorosła osoba, a w Europie 36% osób nawet nie wie, że ma cukrzycę – dodaje.

Do akcji włączyło się TU Zdrowie. O możliwości skorzystania z kardiobusa zostaną poinformowani wszyscy ubezpieczeni. Ponadto TU Zdrowie wspiera kampanię poprzez media i serwisy społecznościowe.

„Językowy znak jakości” dla PZU SA i PZU Życie

PZU SA i PZU Życie jako pierwsze na rynku otrzymały „Językowy znak jakości” w kategorii „Instytucja”. Wyróżnienie za całokształt działań i systemowe podejście do zmiany sposobu komunikacji przyznała Fundacja Języka Polskiego przy Uniwersytecie Warszawskim.

– Stale zmieniamy komunikację w naszej organizacji. Dbamy o jasność i prostotę przekazu. I nie jest to tylko chwilowy trend – ta zmiana trwa już od wielu lat. Wiemy, że takie są oczekiwania naszych klientów, kontrahentów i pracowników. Robimy to sukcesywnie i systemowo. Wiele razy podkreślałam, że zmiana musi objąć całą organizację. I nie mówię tu o zmianie tylko tekstów czy procesów. Chodzi także o zmianę mentalności każdego z pracowników – każdy musi czuć i rozumieć potrzebę upraszczania komunikacji. Stąd wiele działań, które podejmuje nasze Biuro Prostego Języka na rzecz popularyzowania idei prostego języka i efektywnej komunikacji. To między innymi za te działania, jako pierwsza firma, otrzymaliśmy „Językowy znak jakości” w kategorii „Instytucja”. Niezwykle cieszy mnie to wyróżnienie, bo docenia ono efekty naszej pracy i dodaje skrzydeł do dalszych działań – mówi członkini zarządu PZU Życie Dorota Macieja, która nadzoruje Biuro Prostego Języka Grupy PZU.

Eksperci Fundacji Języka Polskiego ocenili działania PZU SA i PZU Życie SA w pięciu kategoriach: jakość, innowacyjność, różnorodność, zasięg i grupa docelowa oraz skuteczność. Docenili działania skierowane do pracowników PZU –  m.in. coroczne konferencje językowe, materiały edukacyjne i promocyjne, spotkania z ekspertami. Zwrócili też uwagę na sposób, w jaki PZU dzieli się doświadczeniami z innymi firmami i jak promuje kulturę prostego języka poza organizacją. Eksperci pozytywnie ocenili również zmiany w komunikacji zewnętrznej, które służą klientom i przynoszą firmie wymierne korzyści biznesowe.

Aegon po raz kolejny z Biegiem po Nowe Życie

Kolejny Bieg po Nowe Życie, odbędzie się już 13 maja w Wiśle. Aegon po raz czwarty wspiera największe wydarzenie promujące polską transplantologię.

W 22. Biegu po Nowe Życie weźmie udział ponad 50 przedstawicieli polskiej medycyny transplantacyjnej: lekarzy transplantologów, kardiologów, nefrologów i koordynatorów transplantacyjnych. Do startu zgłosiło się też kilkadziesiąt osób po przeszczepie, w tym reprezentacja ze Słowenii „wzmocniona” przedstawicielami Slovenija Transplant. Jest to część współfinansowanego przez Unię Europejską projektu „Mamy w sobie niejedno życie”.

– Bieg po Nowe Życie jest jedną z najważniejszych inicjatyw społecznych, które wspieramy i która w naturalny sposób uzupełnia naszą podstawową działalność. W Polsce wciąż jest niewystarczająca świadomość transplantologii jako skutecznej metody przywracającej normalne funkcjonowanie. Dlatego poprzez nasze wsparcie i aktywny udział pracowników w biegu chcemy zachęcić innych do włączenia się w promocję idei przeszczepiania i do świadomego podejścia do dawstwa organów – mówi Marc van der Ploeg, prezes Aegon.

(AM, źródło: Aegon, PZU, TU Zdrowie)

18,295FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie