Blog - Strona 95 z 1669 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 95

UFG: Ponad 10 mld zł odszkodowań z ubezpieczeń komunikacyjnych w I półroczu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych Ośrodka Informacji Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że w pierwszej połowie obecnego roku poszkodowani zgłosili do ubezpieczycieli 933 tysięcy szkód z komunikacyjnych polis OC i AC. Od początku stycznia do końca czerwca zakłady ubezpieczeń wypłaciły poszkodowanym ponad 10,2 mld zł.

Ponad pół miliona szkód z OC

Według danych zaraportowanych przez ubezpieczycieli do Ośrodka Informacji UFG na koniec czerwca 2025 r. aktywnych było 30,34 mln umów OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. W ciągu pierwszego półrocza poszkodowani zgłosili blisko 509 tys. szkód z tytułu OC ppm. sprawcy wypadku. Zdecydowaną większość zgłoszeń stanowiły szkody majątkowe (szkód osobowych odnotowano ponad 22 tys.). W analizowanym okresie ubezpieczyciele wypłacili łącznie 5,83 mld zł z OC ppm. Do szkód z obowiązkowych polis komunikacyjnych najczęściej dochodziło w piątki.

AC cieszy się coraz większym wzięciem

Na koniec czerwca tego roku aktywnych było 7,98 mln umów AC, a stosunek AC/OC wyniósł już 26,3%. To oznacza, że zainteresowanie tym produktem systematycznie rośnie. W analizowanym okresie do ubezpieczycieli zgłoszono ponad 424 tys. z autocasco. Wartość wypłaconych z tego tytułu odszkodowań w I półroczu 2025 wyniosła blisko 4,4 mld zł. Do szkód zgłaszanych z AC najczęściej dochodziło w poniedziałki.

Jak to było przed rokiem

Warto przypomnieć, że według opracowania Komisji Nadzoru Finansowego zatytułowanego „Biuletyn Kwartalny. Rynek ubezpieczeń 2/2024” w I półroczu 2024 r. ubezpieczyciele wypłacili 5,87 mld zł odszkodowań i świadczeń z OC oraz 4,17 mld zł z AC. Oznacza to, że wartość roszczeń zaspokojonych z obowiązkowych polis komunikacyjnych nieznacznie spadła, natomiast z dobrowolnych – zauważalnie wzrosła.

  I półrocze 2025I półrocze 2024Zmiana I półrocze 2025/I półrocze 2024
    OCAktywne polisy na koniec okresu30,34 mln29,15 mln+4,1%
Zgłoszone szkody508,8 tys.502,5 tys.+1,3%
Wypłacone odszkodowania5,83 mld zł5,38 mld zł+8,4%
    ACAktywne polisy na koniec okresu7,98 mln7,56 mln+5,6%
Zgłoszone szkody424,2 tys.427,3 tys.-0,7%
Wypłacone odszkodowania4,37 mld zł4,05 mld zł+7,9%
    OC i AC łącznieAktywne polisy na koniec okresu38,32 mln36,71 mln+4,4%
Zgłoszone szkody933 tys.929,8 tys.+0,3%
Wypłacone odszkodowania10,2 mld zł9,43 mld zł+8,2%

źródło: Biuletyn informacyjny Ośrodka Informacji UFG

Ośrodek Informacji UFG gromadzi dane na temat zawartych umów ubezpieczeń komunikacyjnych OC i AC, a także zgłoszonych z ich tytułu szkód oraz wypłaconych odszkodowań. W 2024 r. ubezpieczyciele przesłali do UFG ponad 1,7 mld zapytań o historię polisowo-szkodową swoich klientów. Z kolei z ogólnodostępnej usługi „Sprawdź OC” – dotyczącej sprawdzenia ważności OC ppm. dowolnego pojazdu po numerze rejestracyjnym na UFG.pl – skorzystano w minionym roku 25,5 mln razy.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Joanna Żurek-Żuławska w zarządzie RENOMIA Polska

0
Joanna Żurek-Żuławska

Joanna Żurek-Żuławska, dotychczasowa dyrektorka ds. klientów RENOMIA Polska, została nową członkinią zarządu firmy brokerskiej. Ekspertka jest częścią zespołu spółki od jesieni 2022 roku, tj. od momentu jej powstania.

– Moje powołanie do zarządu postrzegam jako potwierdzenie tego, jak ważna dla naszej firmy jest troska o klienta. Naszym celem, motywacją i misją pozostaje działanie w najlepszym interesie naszych klientów. Ponadto wierzę, że we współpracy z szerokim gronem ekspertów ubezpieczeniowych z RENOMIA GROUP będziemy nadal podnosić poprzeczkę – mówi Joanna Żurek-Żuławska.

W trzyosobowym zarządzie jego nowa członkini będzie pracować z prezesem, Alexandrem Konopką oraz wiceprezeską Klárou Kodua, która pełni funkcję dyrektorki ds. operacji międzynarodowych całej grupy RENOMIA.

Joanna Żurek-Żuławska całą swoją dotychczasową karierę poświęciła ubezpieczeniom i zarządzaniu ryzykiem. Pierwsze doświadczenia w branży brokerskiej zdobyła w 1998 roku, po czym współpracowała z wiodącymi międzynarodowymi firmami brokerskimi, specjalizując się w ubezpieczeniach nieruchomości. W 2022 roku została jednym z członków zespołu założycielskiego RENOMIA sp. z o.o.

Awans zawodowy nowej członkini zarządu zbiega się w czasie z rozwojem RENOMIA na rynku polskim, osiągniętym zarówno organicznie, jak i poprzez przejęcia. Obecnie RENOMIA GROUP posiada trzy spółki w Polsce. Najstarszą z nich jest założona w 1991 roku toruńska Alfa Brokers. Od jesieni 2022 r. w Warszawie działa biuro polskiej spółki zależnej RENOMIA. Najnowszym nabytkiem jest Kancelaria Brokerska MODUS ze Skierniewic, która dołączyła do RENOMIA GROUP w styczniu tego roku. 

RENOMIA GROUP działa bezpośrednio poprzez spółki zależne w 13 krajach europejskich. Oprócz Czech, Słowacji i Polski są to Węgry, Rumunia, Bułgaria, Chorwacja, Słowenia, Serbia, Bośnia i Hercegowina, Litwa, Łotwa, a ostatnio także Austria. Atutem grupy jest powiązanie z Gallagher, firmą należącą do grona trzech największych brokerów ubezpieczeniowych na świecie.

(AM, źródo: RENOMIA)

„Mistrzu, zwolnij” – PZU ruszył z kolejną kampanią prewencyjną

0
Źródło zdjęcia: PZU

Dekadę po sukcesie kampanii społecznej „Kochasz? Powiedz STOP wariatom drogowym” PZU wraca z jej nową odsłoną. Inicjatywa „Mistrzu, zwolnij”, której partnerem jest Polska Policja, ma na celu budowanie kultury społecznej, w której reagowanie na niebezpieczne sytuacje staje się normą, a nie wyjątkiem.

Poprzez działania prewencyjne PZU chce dążyć do zmniejszenia liczby wypadków drogowych, poprawy bezpieczeństwa na drogach oraz wzrostu świadomości kierowców o skutkach nadmiernej prędkości.

– Kampania „Mistrzu, zwolnij” wpisuje się w misję, którą PZU realizuje od lat – ochrony życia i zdrowia Polaków. Analizując zachowania kierowców, widzimy, że często zbyt optymistycznie oceniają swoje umiejętności na drodze. To złudne poczucie kontroli bywa śmiertelnie niebezpieczne. Dlatego, nawiązując do sukcesu naszej kampanii sprzed dekady, chcemy jeszcze dobitniej przypomnieć, jak ważne za kierownicą są wyobraźnia i zdrowy rozsądek. Wierzę w to, że działania prewencyjne w formie kampanii społecznej mają głęboki sens i mogą realnie zmieniać rzeczywistość – mówi Tomasz Tarkowski, członek zarządu PZU SA czasowo wykonujący obowiązki prezesa zarządu spółki.

W ciągu ostatnich 10 lat na polskich drogach zginęło blisko 25 tys. osób. Tylko w 2024 roku policja odnotowała ponad 21 tys. wypadków drogowych, niemal 1900 ofiar śmiertelnych, blisko 25 tys. rannych i ponad 2,4 miliona przekroczeń prędkości, tj. ponad 6600 dziennie.

– Na przestrzeni ostatnich lat odnotowujemy sukcesywny spadek liczby wypadków i ofiar na polskich drogach, jednak statystyki nie pozostawiają złudzeń — wciąż zbyt wielu kierowców przekracza prędkość, podejmuje ryzykowne manewry i ignoruje podstawowe zasady bezpieczeństwa. Dlatego tak ważne jest, byśmy wspólnie podejmowali działania, które nie tylko edukują, ale też inspirują do zmiany postaw. Kluczowym jest, aby wszyscy uczestnicy ruchu drogowego respektowali przepisy i okazywali sobie wzajemny szacunek oraz zrozumienie, a także żeby każdy z nas czuł się odpowiedzialny za wspólne bezpieczeństwo na drodze – mówi nadinspektor Roman Kuster, pierwszy zastępca Komendanta Głównego Policji.

Szkoda komunikacyjna co minutę

Potrzebę działań prewencyjnych pokazują również dane PZU dotyczące szkód komunikacyjnych. Średnio co minutę zakład przyjmuje jedno zgłoszenie. Od początku roku do końca lipca PZU SA obsłużył blisko 300 tys. szkód komunikacyjnych. Firma podkreśla, że w samym 2024 roku było ich łącznie ponad pół miliona. Kolizje lub wypadki w ruchu ulicznym były w ub.r. przyczyną blisko 70% szkód OC i 17% szkód AC.

Milion naklejek, spoty i safety car

2 września PZU rozpoczął kampanię w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych, digitalu i w kinach w całej Polsce, w czasie której będzie prezentować trzy wersje spotu w reżyserii uznanego polskiego reżysera Jana Komasy. Będą one pokazywać niebezpieczne zachowania prowadzących i ich konsekwencje.

Do polskich kierowców trafi milion naklejek z hasłem „Mistrzu, zwolnij”. W ramach współpracy z policją jej funkcjonariusze w czasie kontroli drogowych na drogach w całej Polsce będą wręczać kampanijne naklejki i ulotki oraz edukować kierowców na temat bezpiecznej jazdy. Naklejki będą również rozdawać agenci PZU oraz pracownicy oddziałów.

– Naklejka to nie gadżet. To prośba, ale też deklaracja: „jeżdżę ostrożnie”. Każda z tych naklejek to realny sygnał – zachęta do tego, żeby jeździć ostrożniej. Naklejając ją na samochód, dajemy znak innym, że sprzeciwiamy się brawurowemu zachowaniu za kierownicą. Każda naklejka to jeden głos więcej w istotnej akcji. Nie zmienimy wszystkiego od razu, ale możemy zacząć od siebie i swojego samochodu – mówi Agnieszka Żebrowska, dyrektorka biura sponsoringu i prewencji PZU.

Już od 18 sierpnia w sąsiedztwie najważniejszych dróg i popularnych tras wakacyjnych można zobaczyć billboardy, które wprost przypominają kierowcom, że najbardziej ryzykowna część podróży to często ostatnie kilometry przed celem. Łącznie w miejscach o wzmożonym ruchu na terenie całej Polski znajduje się ponad 100 wielkoformatowych nośników.

Dodatkowo PZU będzie realizować działania aktywizujące odbiorców kampanii. Zwycięzcy internetowego konkursu będą mogli sprawdzić i udoskonalić swoje umiejętności jazdy samochodem na torze bezpiecznej jazdy. Po ulicach Warszawy będzie jeździć specjalnie oznaczone auto, które będzie jechać dokładnie tyle, ile wynosi dozwolona prędkość w danym miejscu. Dzięki tej akcji PZU chce wpłynąć na wyobraźnię kierowców i sprowokować ich do refleksji na temat bezpiecznej jazdy.

Kampania prewencyjna PZU „Mistrzu, zwolnij” ruszyła 2 września i potrwa do końca miesiąca.

Więcej informacji o kampanii

Spot 40-sekundowy (wersja 2).

Spot 30-sekundowy.

(AM, źródło: PZU)

Codziennie dążymy do tego, by być najlepszym partnerem

0
Źródło zdjęcia: Warta

W świecie ubezpieczeń rola agenta pozostaje niezmiennie kluczowa – to on zna swojego klienta, rozumie jego potrzeby i dobiera najlepsze rozwiązania. Ale żeby mógł działać skutecznie, musi czuć, że stoi za nim solidny partner. Bliskie partnerstwo buduje się przede wszystkim na codziennym, realnym wsparciu, dostępności i relacji.

Warta od lat współpracuje z agentami, tworząc sieć opartą na wzajemnym zaufaniu i partnerskim podejściu. Najważniejsze w tej współpracy kwestie to czas, uważność i wsparcie.

Słuchamy potrzeb i zmieniamy się dla lepszej współpracy

Warta prowadzi regularne, pogłębione badania satysfakcji agentów, nie tylko po to, by znać swoje mocne strony, ale przede wszystkim, by szybko reagować tam, gdzie pojawia się potrzeba zmian. Wyniki są punktem wyjścia do realnych ulepszeń: zarówno procesowych, jak i organizacyjnych. To podejście pozwala utrzymać wysoki poziom zadowolenia ze współpracy i budować relacje oparte na zaufaniu.

W ostatnim badaniu, w którym udział wzięło 1000 pośredników, agenci bardzo wysoko ocenili współpracę z Wartą. Warto podkreślić, że 80% badanych stanowili multiagenci, posiadający stałe doświadczenie we współpracy również z innymi firmami ubezpieczeniowymi. Głównym celem badania było określenie poziomu zadowolenia oraz skłonności do rekomendacji Warty. 

  • Prawie wszyscy, bo aż 96% agentów pozytywnie oceniło współpracę z Wartą (jest to wzrost o 3 pkt. proc. względem poprzedniej edycji badania).
  • Wskaźnik NPS wyniósł +68, co czyni Wartę zdecydowanym liderem na tle branży.
  • Aż 75% rekomenduje współpracę z Wartą innym agentom (ubezpieczyciel, który uplasował się jako drugi na liście, uzyskał wynik 38%).

Najczęściej wskazywane przez agentów atuty współpracy z Wartą to dostępność, zaangażowanie i wiedza menedżerów sprzedaży, wysoka jakość obsługi przez Centrum Obsługi Agenta, wysoka jakość szkoleń oraz zakres i jakość produktów ubezpieczeniowych.

Relacje – filar współpracy

Za dobrymi relacjami z pośrednikami stoi konkretne podejście organizacyjne i kultura współpracy. Agenci podkreślają, że czują się zauważeni, że są partnerami, a nie tylko ogniwem sprzedaży.

– Z Wartą współpracuję już od 28 lat. Bardzo cenię sobie tę współpracę, bo jest to poważny i wiarygodny partner. W mojej ocenie empatia i zaangażowanie pracowników Warty, na każdym szczeblu, tworzy organizację, która realnie wspiera nas, agentów. Współpraca z moim menedżerem jest wzorcowa – zawsze dostępny, zawsze pomocny i mogę na niego liczyć. Dzięki licznym szkoleniom jesteśmy profesjonalistami, których doceniają nasi klienci. To pozwoliło nam zbudować bardzo silną markę osobistą, z dobrą renomą – mówi Małgorzata Lipińska, właścicielka Agencji Ubezpieczeniowej w Siedlcach.

Nie ma dnia, byśmy nie byli z naszymi agentami w kontakcie. Spotykamy się, rozmawiamy, słuchamy ich potrzeb i naprawdę bierzemy je pod uwagę. Wiemy, że partnerska relacja to nie współpraca zza biurka. My te relacje pielęgnujemy. To właśnie dlatego tak duży nacisk kładziemy na dostępność naszych menedżerów, rozwój kompetencji agentów i realne wsparcie w codziennej pracy – mówi Krzysztof Stanisławski, dyrektor Departamentu Sprzedaży – Sieć Warta.

Szkolenia to dobra inwestycja

Agenci doceniają również bogaty program szkoleń oferowany w Warcie, zarówno produktowych, jak i rozwojowych.

– Co roku agenci mogą liczyć na nasze aktywne wsparcie w rozwoju swoich kompetencji, które przekładają się na efektywność i jakość obsługi klienta. Mamy bardzo szeroki zestaw szkoleń. Co ważne, w naszej ofercie uwzględniamy realne potrzeby agentów, zarówno rozpoczynających swoją karierę w pośrednictwie ubezpieczeniowym, jak i agentów z szerokim doświadczeniem w tym zawodzie. Zapewniamy im nie tylko wiedzę produktową, ale też praktyczne wsparcie w obszarach okołobiznesowych i budowaniu kompetencji sprzedażowych. Żeby nasze szkolenia były bardziej zachęcające, wprowadziliśmy także nowe, niestandardowe formaty szkoleń, i to nam się sprawdza – mówi Dagmara Różańska, dyrektorka Departamentu Szkoleń i Rozwoju Sieci Sprzedaży.

Warto budować partnerskie relacje w biznesie

Przykład Warty pokazuje, że partnerskie relacje powinno budować się na zaufaniu, transparentności i dostępności. Ubezpieczyciel to dla agenta nie tylko dostawca produktów, ale też prawdziwe wsparcie w codziennej pracy.

– Od lat konsekwentnie rozwijamy model współpracy, w którym agent jest dla nas partnerem w biznesie, zawsze w centrum naszej uwagi. Przygotowując narzędzia wsparcia sprzedaży, kierujemy się potrzebami i oczekiwaniami naszych partnerów. To podejście procentuje wysokimi ocenami, lojalnością i realnym zaangażowaniem sieci sprzedaży. Dobre relacje nie są efektem przypadku. To wynik naszej ciągłej pracy i gotowości do słuchania – podsumowuje Eryk Szczepański, dyrektor Departamentu Sprzedaży – Sieć HDI.

Jakie ma być ubezpieczenie UTO?

0
dr Piotr Okrasa

Dynamiczny rozwój mikromobilności w polskich miastach stawia przed branżą ubezpieczeniową nowe wyzwania. Po latach niepewności prawnej dyrektywa UE 2021/2118 z 24 listopada 2021 r. oraz rosnąca liczba wypadków z udziałem e-hulajnóg, e-rowerów, monocykli i innych urządzeń transportu osobistego (UTO) wymuszają gruntowne przeanalizowanie podejścia do ubezpieczeń tego typu urządzeń.

W przeciwieństwie do niektórych krajów, takich jak np. Niemcy, Francja czy Czechy, Polska nie wprowadziła obowiązkowego ubezpieczenia OC dla hulajnóg elektrycznych. Należy jednak podkreślić, że kluczowa zasada dyrektywy stanowi, że lekkie pojazdy elektryczne niespełniające kryteriów definicji „pojazdu” są wyłączone z obowiązkowego ubezpieczenia na poziomie unijnym. Polski ustawodawca postanowił pozostać przy zasadzie, że UTO oraz hulajnogi elektryczne nie są pojazdami mechanicznymi i nie podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu. Jednak dyrektywa wyraźnie przewiduje, że: państwa członkowskie mogą wymagać ubezpieczenia komunikacyjnego na warunkach określonych przez nie same, w odniesieniu do wszelkich urządzeń silnikowych użytkowanych na lądzie, które nie są objęte definicją „pojazdu”.

To oznacza, że każdy kraj UE może samodzielnie zdecydować o wprowadzeniu obowiązkowego ubezpieczenia dla e-hulajnóg niespełniających unijnych kryteriów.

Dyrektywa wprowadziła dość precyzyjną definicję pojazdu, która może objąć część e-hulajnóg. Zgodnie z art. 1 pkt 1 dyrektywy, pojazdem jest każdy pojazd silnikowy poruszający się na lądzie, napędzany wyłącznie siłą mechaniczną, którego:

  • maksymalna prędkość konstrukcyjna jest większa niż 25 km/h, lub
  • maksymalna masa netto jest większa niż 25 kg, a maksymalna prędkość konstrukcyjna jest większa niż 14 km/h.

Wzrost wypadkowości

Statystyki i raporty policyjne pokazują, że co roku odnotowuje się większą liczbę zdarzeń z udziałem UTO. W 2024 r. odnotowano 372 wypadki spowodowane przez kierujących e-hulajnogami, 624 poszkodowanych kierujących hulajnogami oraz 42 osoby przewożone „nielegalnie” jako pasażerowie.

W porównaniu z 2023 r. nastąpił wzrost wypadków o 41%, a liczba rannych wzrosła o prawie 50%. Liczba kolizji wzrosła zaś o ok. 48%.

Należy również zwrócić uwagę na wiek osób, które uczestniczyły w takich zdarzeniach. Statystyki policyjne mówią o 154 wypadkach z udziałem osób w wieku 7–14 lat, a to stanowi ponad połowę wszystkich poszkodowanych. Zgodnie z danymi policji, w 2024 r. użytkownicy e-hulajnóg odpowiadali za 1,9% wszystkich wypadków drogowych w Polsce. Tu również odnotowujemy wzrost o ponad 40% rok do roku.

Mikromobilności w liczbach

Polski rynek mikromobilności dynamicznie się rozwija. W 2024 r. w Polsce zarejestrowano ponad 130 tys. współdzielonych pojazdów. Daje to Polsce jeden z większych udziałów w rynku europejskim w tym zakresie. Według ekspertów wartość polskiego rynku rowerów i e-rowerów osiągnęła 5 mld zł w 2024 r., z czego sprzedaż e-rowerów wyniosła 1,25 mld zł. Udział rowerów elektrycznych wzrósł z 16% w 2020 r. do 25% w 2023 r.

Wyzwania dla branży ubezpieczeniowej

Nie pierwszy to raz, kiedy branża ubezpieczeniowa stoi przed nowymi wyzwaniami, m.in. w zakresie oceny ryzyka i dopasowanej taryfikacji.

Pojawiają się jednak problemy i pytania w rzetelnej ocenie ryzyka. Wśród tych czynników znajdują się m.in.: brak historycznych danych szkodowych, różnorodność urządzeń, trudności w identyfikowalności poszczególnych urządzeń i ich rejestracji, zmienność parametrów technicznych urządzeń.

W ocenie mojej, jak i wielu ekspertów branży ubezpieczeniowej, jeśli urządzenia UTO są wynajmowane, obowiązek ich ubezpieczenia powinien leżeć po stronie jego właściciela czy też operatora. Taki model stosowany jest m.in. w Wielkiej Brytanii. W przypadku właścicieli prywatnych obowiązek zawarcia polisy leżałby po stronie użytkownika.

Jakie produkty ubezpieczeniowe obecnie są dostępne

Na rynku polskim mamy kilka możliwości i wariantów ubezpieczenia dobrowolnego hulajnóg elektrycznych czy też rowerów elektrycznych. Polisę można wykupić w zakresie ubezpieczenia:

  • OC użytkownika urządzenia, które to pokrywa szkody wyrządzone osobom trzecim,
  • Casco, które chroni przed uszkodzeniem własnego sprzętu,
  • Następstw nieszczęśliwych wypadków – pokrywa koszty leczenia i rehabilitacji.

W zależności od dostępnej oferty, ubezpieczyciela, limity sumy ubezpieczenia wahają się od 10 do nawet 40 tys. zł.

Mikromobilność i co dalej

Mikromobilność w założeniu ma odciążyć transport samochodowy na krótkich dystansach, zmniejszyć korki i emisję zanieczyszczeń oraz poprawić dostępność przestrzeni miejskiej dla wszystkich użytkowników. Dalszy rozwój mikromobilności jest więc nieunikniony. Należy więc w sposób bardzo rozważny, przemyślany, acz stanowczy, zastanowić się nad koniecznością rozważenia wprowadzenia ubezpieczenia obowiązkowego dla urządzeń typu UTO.

Jakie to może przynieść korzyści?

  • zwiększenie bezpieczeństwa użytkowników,
  • gwarancję odszkodowania dla poszkodowanych,
  • zachętę do dalszego rozwoju mikromobilności,
  • standardyzację wymogów technicznych urządzeń.

Korzyści, ale i… wyzwania

Jednym z głównych wyzwań są związane z przepisami prawa. Wśród nich należy wskazać m.in.:

  • konieczność stworzenia systemu rejestracji pojazdów typu UTO,
  • sposób identyfikacji i szczelność systemu,
  • problem weryfikacji parametrów technicznych (oryginalne vs zmodyfikowane),
  • koszty administracyjne dla użytkowników,
  • możliwość ograniczenia dostępności mikromobilności dla młodych użytkowników.

Zatem kluczowe będzie znalezienie równowagi między ochroną użytkowników a szczególnie poszkodowanych oraz zachowaniem dostępności mikromobilności jako ekologicznej alternatywy transportowej. Jednak jest to możliwe bez hamowania rozwoju sektora. Pokazują to przykłady innych krajów europejskich.

dr Piotr Okrasa
dyrektor Zespołu Ubezpieczeń Komunikacyjnych
RENOMIA Sp. z o.o. / Wyższa Szkoła Kształcenia Zawodowego we Wrocławiu

Bydło, pastuch i polisa – zagadka czternastu buhajów

0
Marcin Markowski

Zaledwie kilkanaście godzin. Tyle minęło od momentu zawarcia polisy do zdarzenia, które miało pochłonąć życie 14 dorodnych buhajów. Elektryczny pastuch, rzekome porażenie prądem i ogromne straty hodowcy.

Brzmi jak dramat rolnika, ale dla śledczych – jak gotowy scenariusz do sprawdzenia, czy ktoś nie próbuje ugrać zbyt wiele na ubezpieczeniu.

Krowy padły, a polisa była świeża

Zgłoszenie wyglądało poważnie: 3 sierpnia 2022 r. o 7:30 w gospodarstwie w Przęsinie padło 14 sztuk bydła. Przyczyną miał być elektryzator, który „śmiertelnie poraził zwierzęta”. Hodowca, pan Krzysztof M., miał polisę chroniącą jego stado. Problem w tym, że umowę ubezpieczenia zawarł… 2 sierpnia o 20:40, czyli zaledwie kilkanaście godzin przed tragedią.

Czy to przypadek? A może wyjątkowy pech – albo wyjątkowy zbieg okoliczności?

Ślady w gospodarstwie

Detektyw wynajęty przez ubezpieczyciela rozpoczął pracę od przesłuchań. Rozmawiał z właścicielem, jego rodziną oraz weterynarzem. Zeznania nie były jednoznaczne.

Elektryczny pastuch, który miał być źródłem porażenia, znajdował się w gospodarstwie od dawna. Jednak nikt wcześniej nie zgłaszał problemów z jego działaniem. Co więcej – oględziny miejsca nie wykazały typowych śladów po przepięciu czy zwarciu.

Czy rzeczywiście mogło dojść do porażenia prądem? A jeśli tak – dlaczego tylko część zwierząt padła, a inne wcale nie ucierpiały?

Opinia ekspertów: nauka kontra narracja

Do sprawy włączyli się naukowcy z SGGW, którzy przeanalizowali dokumentację. Ich raport wskazywał jasno: polisa została zawarta tuż przed zdarzeniem, zakres ochrony obejmował także nietypowe ryzyka, a same okoliczności porażenia prądem nie miały jednoznacznego potwierdzenia.

Krótko mówiąc: to, co zgłaszał hodowca, nie musiało być zgodne z rzeczywistością.

Pytania bez odpowiedzi

Czy padnięcie bydła było rzeczywistym nieszczęśliwym wypadkiem? Czy ktoś wykorzystał system ubezpieczeń, aby przerzucić straty – albo nawet je upozorować? Dlaczego tak perfekcyjnie zbiegły się w czasie moment zawarcia polisy i dramatyczne zdarzenie?

Jedno jest pewne: dla ubezpieczyciela była to sprawa, w której każdy szczegół miał znaczenie. Bo gdy stawką są setki tysięcy złotych odszkodowania, granica między nieszczęśliwym wypadkiem a próbą wyłudzenia bywa wyjątkowo cienka.

Takie historie pokazują, jak ważna jest ścisła współpraca zakładów ubezpieczeń z detektywami i ekspertami technicznymi. To oni, pracując ramię w ramię, oddzielają fakty od fikcji, przypadek od celowego działania – i chronią rynek przed nadużyciami.

Marcin Markowski
prezes zarządu
Biuro Bezpieczeństwa Biznesu ALFA Sp. z o.o.
marcin.markowski@bbbalfa.com

Rząd za zaostrzeniem przepisów dotyczących ruchu drogowego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Cofanie uprawnień kierowcom, którzy prowadzą pomimo zatrzymanego prawa jazdy, zatrzymanie dokumentu za przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym oraz obowiązek posiadania kasku podczas jazdy rowerem lub hulajnogą elektryczną przez dzieci do 16. roku życia – to główne założenia nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, przyjętej 2 września przez Radę Ministrów.

Projekt ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. – Chodzi generalnie o bezpieczeństwo i przede wszystkim o bezpieczeństwo na drogach. Osoby do 16. roku życia podczas jazdy rowerem bądź hulajnogą elektryczną czy urządzeniem transportu osobistego będą musiały mieć kask. Z pewnymi ograniczeniami, ale prawo jazdy kategorii B będą mogły uzyskać osoby po ukończeniu 17. roku życia–  mówił po posiedzeniu RM minister Adam Szłapka, rzecznik rządu.

Jazda po zatrzymaniu prawa jazdy = utrata uprawnień

Według Ministerstwa Infrastruktury, które jest autorem noweli, nowe przepisy odpowiadają na oczekiwania społeczne oraz uwzględniają postulaty instruktorów, egzaminatorów oraz środowiska kierowców zawodowych i zatrudniających ich przedsiębiorców. Regulacje zakładają m.in., że osoba, która będzie kierowała pojazdem pomimo zatrzymania jej prawa jazdy, będzie karana cofnięciem uprawnień. Zatrzymania prawa jazdy może spodziewać się kierowca przekroczy prędkość o więcej niż 50 km/h na drodze jednojezdniowej dwukierunkowej poza obszarem zabudowanym. Natomiast redukcja punktów karnych będzie możliwa tylko za naruszenia przepisów ruchu drogowego o mniejszej wadze (np. niewłaściwe parkowanie czy niewielkie przekroczenie prędkości).

Na hulajnodze w kasku

Nowelizacja przewiduje również obowiązek używania kasków przez dzieci do 16. roku życia podczas jazdy rowerem, hulajnogą elektryczną czy urządzeniem transportu osobistego, chyba że jadą pod opieką rodzica lub opiekuna prawnego. Oprócz tego nowe regulacje umożliwiające otrzymanie prawa jazdy kategorii B przez osoby, które skończyły 17 lat (obecnie 18 lat) i posiadają pisemną zgodę rodziców lub opiekunów.

Przez 6 miesięcy lub do ukończenia 18. roku życia siedemnastolatkowie będą musieli jeździć w towarzystwie doświadczonego kierowcy. Chodzi o osobę, która m.in. ma co najmniej 25 lat i od 5 lat posiada prawo jazdy kategorii B. Wprowadzony zostaje dwuletni okres próbny dla osób, które po raz pierwszy uzyskają prawo jazdy kategorii B. W przypadku młodych kierowców próba potrwa trzy lata lub do ukończenia 20 lat przez prowadzącego.

Nowe rozwiązania mają wejść w życie zasadniczo po 3 miesiącach od publikacji w Dzienniku Ustaw. Obowiązek używania kasków przez dzieci do 16. roku życia zacznie obowiązywać po 6 miesiącach od ogłoszenia.

(AM, źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów)

ERGO Hestia: mStłuczka pozwoli na szybszą i sprawniejszą obsługę zgłoszenia szkody

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Klienci ERGO Hestii mają już dostęp do nowego rozwiązania dla kierowców. Od 1 września w aplikacji mObywatel dostępna jest mStłuczka – usługa, która cyfryzuje proces zgłaszania kolizji do ubezpieczyciela.

– ERGO Hestia, jako jeden z największych ubezpieczycieli w Polsce, konsekwentnie działa na rzecz upraszczania procesów dla klientów. Tak jest również w przypadku mStłuczki – nowej usługi w aplikacji mObywatel, której wdrożenie aktywnie wspieraliśmy. To ważny krok w stronę poszkodowanych, umożliwiający szybkie i intuicyjne zgłaszanie szkód oraz uzyskiwanie odszkodowań – mówi Kazimierz Majdański, członek zarządu Grupy ERGO Hestia.

– Aplikacja mObywatel ma towarzyszyć użytkownikom w różnych momentach życiowych, w tym podczas zdarzeń, których woleliby uniknąć. Taka jest mStłuczka – prosty sposób na formalności po kolizji, która jest sytuacją niezwykle stresującą. Nowa funkcja umożliwia kierowcom spisanie oświadczenia i dołączenie do niego zdjęć. Szkodę można od razu zgłosić do ubezpieczyciela wprost z aplikacji. Cyfrowo i bez papieru. Usługa mStłuczka potwierdza, że mObywatel to cyfrowy asystent gotowy do pomocy przez całą dobę – wskazuje Radosław Maćkiewicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Informatyki.

Dla ubezpieczycieli, takich jak ERGO Hestia, mStłuczka oznacza możliwość większej automatyzacji procesów rejestracji i likwidacji szkód. Minimalizacja błędów i nieścisłości, które często występują w papierowych oświadczeniach, pozwala na szybszą i sprawniejszą obsługę zgłoszenia.

– Każdemu zdarzeniu drogowemu, kolizji towarzyszą emocje: złość czy strach. Zadaniem ubezpieczycieli jest takie obsłużenie klienta, aby zminimalizować te negatywne emocje, szybko i sprawnie załatwić formalności. Po to jest mStłuczka, rozwiązanie technologiczne zaprojektowane z myślą o poprawie doświadczeń klienta. Przełoży się ono na wyższą jakość obsługi i większe zaufanie do ubezpieczycieli. To rozwiązanie innowacyjne i przyjazne dla użytkownika. W centrum uwagi stawia komfort klienta, dając mu wygodny, nowoczesny i bezpieczny sposób spisania oświadczenia i zgłoszenia szkody – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

ERGO Hestia z zainteresowaniem obserwuje kolejne etapy rozwoju projektu i jest gotowa na włączenie się w przyszłe prace.

– Podobnie jak w czasie pandemii, gdy błyskawicznie udostępniliśmy możliwość zdalnego zawierania polis, czy podczas powodzi w 2024 roku, kiedy uprościliśmy procedury zgłaszania szkód – dziś również stawiamy na dostępność i wygodę. Jestem przekonany, że mStłuczka to kolejny krok w budowaniu nowoczesnego, cyfrowego – a przede wszystkim przyjaznego dla wszystkich ekosystemu usług – dodaje Kazimierz Majdański.

(AM, źródło: ERGO Hestia)

Klienci mojePZU wybierają cyfrową wygodę – polisy w portfelach Apple Wallet i Google Wallet

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa PZU wdrożyła nową funkcję w ekosystemie mojePZU, umożliwiającą klientom dodanie polisy podróżnej PZU Wojażer do Apple Wallet i Google Wallet. Rozwiązanie dostępne jest zarówno w aplikacji mojePZU mobile, jak i w portalu moje.pzu.pl. Od momentu wdrożenia już co druga polisa PZU Wojażer kupiona online trafia bezpośrednio do cyfrowego portfela.

Cyfrowa wygoda

Aplikacja i portal mojePZU od lat stanowią centrum cyfrowej obsługi klienta – umożliwiają m.in. zakup i zarządzanie polisami, zgłaszanie szkód czy korzystanie z usług zdrowotnych oraz służą do komunikacji z opiekunami klienta. Integracja z walletami to kolejny krok w stronę personalizacji i mobilności usług, które wpisują się w strategię digital first, przyjętą przez Grupę PZU.

Z funkcji mogą korzystać wszyscy posiadacze aktywnej polisy PZU Wojażer, którzy mają konto w mojePZU. Po zakupie polisy i wejściu w szczegółowe informacje na jej temat pojawi się przycisk „Dodaj do Apple Wallet / Google Wallet”. Po kliknięciu w ten element dokument zostanie automatycznie wygenerowany i dodany do cyfrowego portfela z zachowaniem pełnych standardów bezpieczeństwa.

Po dodaniu dokumentu do Apple Wallet lub Google Wallet klienci mają dostęp do najistotniejszych danych, takich jak:

  • numer polisy i okres jej obowiązywania,
  • ogólne warunki ubezpieczenia (OWU),
  • kontakt do Centrum Alarmowego PZU,
  • podstawowe informacje o zakresie pomocy i sposobie jej uzyskania w razie potrzeby.

Opcja dostępna jest także w trybie offline, co zwiększa jej użyteczność w sytuacjach awaryjnych, zwłaszcza podczas podróży zagranicznych, gdzie dostęp do internetu może być ograniczony.  

Głos zespołu

Nowe rozwiązanie to efekt bardzo dobrej współpracy zespołów, które odpowiadają za rozwój portalu i aplikacji mojePZU.

– Nieustannie wsłuchujemy się w głosy naszych klientów i rozwijamy mojePZU, aby jeszcze lepiej odpowiadać na ich potrzeby. Wprowadzenie możliwości dodania polisy Wojażer do Apple Wallet i Google Wallet to nie tylko innowacja, ale też realne ułatwienie dla osób, które chcą czuć się bezpiecznie i komfortowo podczas podróży – niezależnie od miejsca, w którym się znajdują. Bezpieczeństwo i komfort klienta są dla nas priorytetem – podkreśla Paweł Lewandowski, dyrektor Biura Klienta Cyfrowego PZU.

– Chcieliśmy, aby użytkownicy mieli dostęp do wszystkich kluczowych informacji o swojej polisie w jednym miejscu, bez konieczności logowania się, nawet za granicą – uzupełnia Karol Minarczuk, menedżer ds. platform i narzędzi cyfrowych PZU.

– To rozwiązanie łączy wygodę z technologiczną dojrzałością. Nie chodzi tylko o nowy przycisk w aplikacji, lecz o realne wsparcie w sytuacjach, w których liczą się szybkość i prostota działania. To przykład cyfryzacji, która robi różnicę – zaznacza Alina Brodzisz, menedżerka ds. platform i narzędzi cyfrowych PZU.

– Od początku projektowania tej funkcji zależało nam na tym, by była ona maksymalnie intuicyjna i dostępna dla każdego użytkownika mojePZU. Integracja z Apple Wallet i Google Wallet to nie tylko krok technologiczny, to odpowiedź na realne potrzeby klientów, którzy chcą mieć szybki dostęp do swojej polisy, zwłaszcza w sytuacjach stresowych, np. podczas podróży. Dzięki tej funkcji aplikacja mojePZU staje się jeszcze bardziej praktycznym narzędziem codziennego użytku – podsumowuje Marta Brędel, kierowniczka Zespołu Analiz Biznesowych i Rozwoju Aplikacji Mobilnych PZU.

Plany na przyszłość

Rozwój mojePZU pozostaje jednym z kluczowych priorytetów grupy na kolejne lata. W planach jest wprowadzanie kolejnych udogodnień, w tym możliwość dodawania do cyfrowych portfeli innych polis – komunikacyjnych, majątkowych i zdrowotnych.

(AM, źródło: PZU)

EIB: Żaden biznes nie jest dziś zabezpieczony przed hakerami

0
Źródło zdjęcia: Canva

Z najnowszego raportu „Barometr Cyberbezpieczeństwa” KPMG wynika, że w 2024 roku ofiarą przynajmniej jednej próby cyberataku padło rekordowe 83% polskich przedsiębiorstw. Przekonanie o tym, że hakerzy atakują wyłącznie wielkie korporacje, to mit. Najnowszy raport Verizon „2025 Data Breach Investigations Report” pokazuje, że małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią prawie cztery razy więcej ofiar cyberataków niż duże korporacje.

– Główne przyczyny są dwie. Po pierwsze, małych i średnich firm jest o wiele więcej niż korporacji, a hakerzy stawiają na ilość, a nie jakość ataków. Efekt skali zwiększa szanse na skuteczny atak. Po drugie, mniejsze podmioty często nie dysponują tak rozbudowanymi systemami zabezpieczeń IT jak międzynarodowe koncerny, więc stanowią łatwiejszy cel. Dlatego uważam, że każda firma, niezależnie od wielkości, powinna traktować cyberbezpieczeństwo jako priorytet. Hakerzy nie wybierają celów według przychodu czy liczby pracowników. Wybierają te organizacje, które mają słabsze zabezpieczenia i mogą być podatne na masowy atak, np. ransomware. Często są to właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa, które nie mają budżetu na zaawansowane systemy ochrony. Nie oznacza to jednak, że są bezbronne – mówi Szymon Bąk, specjalista ds. ubezpieczeń ryzyk cybernetycznych, broker ubezpieczeniowy EIB.

Jak atakowane są firmy?

Ekspert zwraca uwagę, że analiza raportu Verizon pokazuje zarówno pewne podobieństwa w charakterze ataków na wszystkie firmy, jak i drastyczne różnice. Przykładowo: w przypadku dużych firm i MŚP, jedną z najczęściej stosowanych metod jest wykorzystanie skradzionych danych logowania – 32% ataków na duże firmy i 33% na MŚP. Niepokojącym zjawiskiem jest z kolei sposób wykorzystania ransomware w trakcie ataków. W przypadku korporacji tego typu oprogramowanie jest wykorzystywane w 39% zdarzeń, podczas gdy w sektorze MSP odsetek ten wynosi 88%.

– Te dane pokazują, że każda firma, niezależnie do wielkości, powinna być przygotowana na cyberatak. Jednak charakter obrony powinien być dostosowany do zagrożeń. Duże korporacje są narażone na bardziej skomplikowane i wyrafinowane zdarzenia, podczas gdy sektor MŚP jest głównie narażony na znane od lat i mniej złożone formy ataku, jak wspomniane ransomware czy phishing. Niezależnie od skali i charakteru zagrożenia, cyberubezpieczenie może okazać się istotnym wsparciem – dodaje Szymon Bąk.

Czy każdy otrzyma ochronę?

Zadaniem cyberpolisy jest ochrona firmy przed skutkami finansowymi ataków oraz wsparcie w likwidacji szkód po incydencie.

– Jednym z najważniejszych elementów cyberpolisy jest pokrycie kosztów technicznych związanych z przywróceniem normalnego funkcjonowania firmy. Ubezpieczenie obejmuje koszty poszukiwania źródła szkody w systemie, usunięcie złośliwego oprogramowania i odzyskanie dostępu do zainfekowanych urządzeń – wyjaśnia Szymon Bąk.

Ekspert przestrzega, że wraz z nasilaniem się ataków cybernetycznych ubezpieczyciele stawiają coraz wyższe wymagania dotyczące zabezpieczeń w firmach ubiegających się o ochronę. Obecnie standardem jest na przykład wymóg stosowania wielostopniowego uwierzytelniania (MFA) do wszystkich systemów firmowych, szczególnie tych dostępnych zdalnie. Zakłady mogą też odmówić ochrony firmie, która korzysta z nieaktualnego oprogramowania lub systemów operacyjnych nieobsługiwanych przez producenta. Dodatkowe wymagania obejmują zazwyczaj też szyfrowanie wrażliwych danych, ścisłą kontrolę dostępu zdalnego oraz regularne tworzenie kopii zapasowych przechowywanych w bezpieczny sposób. Niektórzy ubezpieczyciele wymagają również przeprowadzania regularnych szkoleń pracowników z zakresu cyberbezpieczeństwa.

(AM, źródło: Brandscope)

22,064FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie