Wykorzystanie nowoczesnych technologii (w tym głównie sztucznej inteligencji) jest coraz powszechniejsze i można być niemal pewnym, że z biegiem lat będzie tylko rosnąć. Już teraz mają one zastosowanie w licznych branżach, a branże leasingowa i ubezpieczeniowa nie są wyjątkiem.
W dniach 20–21 listopada uczestniczyłem w konferencji „Leasing a ubezpieczenia”. Była to druga edycja tego wydarzenia, którego jednym z partnerów medialnych była „Gazeta Ubezpieczeniowa”.
Podczas dwóch dni wypełnionych arcyciekawymi wystąpieniami i panelami dyskusyjnymi dominowały tematy związane właśnie z nowoczesnymi technologiami i ich zastosowaniem w biznesie leasingowym i ubezpieczeniowym.
Kto nie idzie do przodu, ten się cofa – to słowa Johanna Wolfganga von Goethego, które zostały wypowiedziane ponad 200 lat temu, ale nie straciły na aktualności. Rozwój zawsze był i nadal jest jednym z kluczowych czynników, który pozwala osiągać sukces i budować przewagę konkurencyjną.
Jesteśmy świadkami kolejnej już rewolucji przemysłowej i technologicznej, a pojęcia, takie jak digitalizacja, AI (sztuczna inteligencja), automatyzacja, ESG czy dekarbonizacja, w najbliższych latach staną się elementem otaczającej nas rzeczywistości. Jest to postęp, a jak doskonale wiemy, postępu nie da się zatrzymać.
Świadomi tego faktu są oczywiście przedstawiciele branży leasingowej i ubezpieczeniowej, którzy w swoich biznesach już teraz implementują nowoczesne technologie, takie jak:
- digitalizacja procesów obsługi sprzedaży,
- voiceboty i chatboty,
- wykorzystywanie sztucznej inteligencji do rozpoznawania uszkodzeń pojazdów.
Dzięki zastosowaniu nowoczesnych rozwiązań oszczędzają czas, zasoby i pieniądze, które można z powodzeniem przeznaczyć na rozwój oferty czy wprowadzanie nowych produktów.
A jest na co przeznaczać – obecnie wartość rynku leasingowego w Polsce szacuje się na 100 mld zł. Według prognoz do 2030 r. rynek urośnie o 100%, czyli do 200 mld zł. Te 200 mld zł ktoś będzie musiał ubezpieczyć. 200 mld zł, z których znaczną część będą stanowiły samochody. Samochody, które będą miały szkody, a te z kolei będzie trzeba zlikwidować, a samochody naprawić.
W tym momencie dochodzimy do kwestii poruszonej w tytule – sztuczna inteligencja (celowo przywołałem najbardziej znane narzędzie) nie naprawi samochodu. Tak samo voicebot czy pełna digitalizacja procesów i dokumentacji. Oczywiście tak jak wspomniałem, te nowoczesne technologie mogą nas wesprzeć w „papierologii” i czasochłonnych procesach likwidacyjnych.
Być może za kilka czy kilkanaście lat, gdy rozwój technologiczny posunie się dalej naprzód, powszechne staną się samochody elektryczne i wodorowe, a dzięki technologiom jazdy autonomicznej i komunikacji pomiędzy pojazdami liczba wypadków jak i szkód znacznie spadnie. Być może wtedy nowa wersja ChatGPT zostanie zaimplementowana do robotów Boston Dynamics i do napraw nie będą już potrzebni ludzie.
Jednak to moim zdaniem jest dosyć odległa przyszłość, a naprawy muszą odbywać się tu i teraz. Dlatego zachęcam wszystkich do budowania pozytywnych i długofalowych relacji z warsztatami partnerskimi lub skorzystania z usług sieci naprawczej, jak np. Innovation Group Poland.
Lucjan Butrym
dyrektor Obszaru Rozwoju Biznesu
Innovation Group Poland
O konferencji czytaj na str. 10–11, wydanie nr 49 Gazety Ubezpieczeniowej.