Eksperci Compensy sprawdzili, jak powinno wyglądać ubezpieczenie podróżne Świętego Mikołaja, gdyby chciał odwiedzić wszystkie osoby do 18. roku życia na świecie (2,3 mld według szacunków UNICEF). Z szacunków ubezpieczyciela wynika, że polisę obejmującą zakresem cały świat mógłby kupić za niewiele ponad 100 zł.
– Wprawdzie nigdy nie ubezpieczaliśmy Świętego Mikołaja, ale co roku z naszej ochrony korzystają tysiące osób jadących nieraz na drugi koniec świata. Zdarza nam się pomagać klientom w tak odległych krajach, jak Chiny czy Brazylia. O mikołajowej podróży warto więc pomyśleć pod tym kątem. Co prawda z przymrużeniem oka, ale ten przykład świetnie pokazuje, w jakich sytuacjach przydaje się polisa i jak dobrać zakres ochrony na wyjazd – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU.
Do kalkulacji ceny Compensa przyjęła, że Święty Mikołaj podróżuje sam i ma ukończone 65 lat. Rovaniemi opuści już 5 grudnia i wróci do domu po 2 dniach. Potrzebuje polisy z jedną z wyższych sum ubezpieczenia, działającej na całym świecie. Ubezpieczenie powinno być też rozszerzone o szkody związane z wykonywaniem pracy fizycznej, uprawianiem sportów zimowych oraz aktami terroru lub wojną.
Za taką polisę Święty Mikołaj zapłaciłby 108 zł, czyli 36 zł za każdy dzień podróży. W ramach ochrony mógłby liczyć na:
- pokrycie kosztów leczenia do 100 tys. euro,
- travel assistance do 100 tys. euro,
- odszkodowanie (NNW) po wypadku do 20 tys. zł,
- OC w życiu prywatnym do 250 tys. zł,
- ochronę bagażu do 5 tys. zł.
Jeśli Święty Mikołaj chciałby objąć ochroną przewożone w saniach prezenty, musiałby wykupić inne, biznesowe ubezpieczenie mienia w transporcie. Za polisę zapłaciłby z pewnością olbrzymią składkę, skoro wartość jego ładunku trzeba liczyć w dziesiątkach miliardów złotych.
(AM, źródło: Brandscope)