Compensa: Sezon na wypadki drogowe otwiera się w maju

0
428

W maju każdego roku zaczyna rosnąć liczba wypadków drogowych. Najniebezpieczniejszy okres trwa zazwyczaj do jesieni. Na drogach zaczyna robić się spokojniej dopiero od listopada.

– To zjawisko obserwujemy corocznie również w likwidacji szkód. Większa liczba trafiających do ubezpieczycieli zgłoszeń wynika oczywiście ze wzmożonego ruchu w sezonie turystycznym, który nieoficjalnie rozpoczyna się majówką. Maj oznacza też – przynajmniej teoretycznie – lepszą pogodę, a co za tym idzie lepsze warunki drogowe, które „prowokują” do szybszej i mniej ostrożnej jazdy. Warto mieć to z tyłu głowy, wyjeżdżając na drogę – mówi Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensie.

Policyjne i ubezpieczeniowe statystyki odsłaniają często nieznany obraz wypadków w Polsce. Poniżej kilka danych, które dobrze jest brać pod uwagę za kierownicą.

  • W piątki lepiej nie wyjeżdżać z garażu.

Do największej liczby zdarzeń na drogach dochodzi w piątki. Policja podaje, że w zeszłym roku w tym dniu miało miejsce 3617, czyli aż 17% ogółu wypadków. Dla porównania: na drugim miejscu znalazła się środa (3252), a na trzecim poniedziałek (3248). Zdecydowanie najbezpieczniej jest na drogach w soboty i niedziele.

  • Godziny szczytu trwają od 14 do 18.

Intensywny ruch drogowy zwiększa ryzyko wypadków na drodze. Z policyjnego podsumowania wynika, że na drogach „gęsto” zaczyna robić się między godz. 14 a 15. O tej porze dnia doszło w ubiegłym roku do 7,7% zdarzeń. Więcej wypadków miało miejsce tylko w przedziale godzinowym 15–16 i 16–17 (odpowiednio 1711 i 1715, czyli po 8% wszystkich zdarzeń). Sytuacja na drogach zaczyna uspokajać się w godz. 17–18 (7,4%).

  • Prawie 10 mld zł odszkodowań z OC.

Jak informuje Polska Izba Ubezpieczeń, w 2022 r. odszkodowania i świadczenia z OC posiadaczy pojazdów mechanicznych sięgnęły niemal 9,9 mld złotych (+6% r/r). W ramach AC ubezpieczyciele wypłacili kierowcom 6,4 mld złotych – o prawie 7% więcej niż rok wcześniej. – Trwają prace nad zmianą ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, które dostosują ją do unijnych wymogów. Dla kierowców oznacza to, że polisa OC zapewni im ochronę do wysokości 29,88 mln zł w przypadku szkód osobowych wyrządzonych innym użytkownikom dróg i 6,02 mln zł w przypadku szkód na ich mieniu. Sumy gwarancyjne wzrosną więc bardzo wyraźnie, bo o ponad 20%. W przypadku ubezpieczeń AC sumę w polisie wyznacza wartość samochodu – zauważa Damian Andruszkiewicz.

  • Prawdopodobieństwo wypadku najniższe na Podlasiu.

W 2022 r. najniższy wskaźnik wypadków na 100 tys. mieszkańców zanotowano w woj. podlaskim (29,1), kujawsko-pomorskim (38,3) i lubelskim (38,7). Zdecydowanie najwyższy wskaźnik odnotowano w woj. łódzkim (aż 92,6), za którym znalazły się Mazowsze (liczone bez danych Komendy Stołecznej Policji) – 75,3 oraz Pomorze (67,5). Co ciekawe, Podlasie ma najwyższy wskaźnik liczby zabitych na 100 wypadków – 20,7 osób to 4 razy więcej niż w woj. małopolskim i pomorskim!

  • Dobre warunki pogodowe są… najgorsze?

Dobre warunki atmosferyczne dają niestety złudne poczucie bezpieczeństwa. W takich warunkach doszło w ubiegłym roku do 14 349 wypadków, w których zginęło 1210 osób. Dla porównania, 2557 wypadków zdarzyło się w czasie deszczu, a 3991 – gdy niebo było zachmurzone.

  • Spadła liczba sprawców po alkoholu.

Pijani użytkownicy ruchu spowodowali 1729 (8,1%) wypadków drogowych w 2022 r., czyli o ok. 12% mniej niż rok wcześniej. Kierowcy samochodów osobowych odpowiadają za 65% tych zdarzeń. Nietrzeźwi sprawcy zabili 220 osób. Największe zagrożenie stanowią oni w soboty i niedziele – w te dni doszło do odpowiednio 19 i 17% wypadków po alkoholu. – Nietrzeźwy kierowca zagraża innym uczestnikom ruchu oraz sobie, za co grożą mu wysokie kary. Nie może też liczyć na wsparcie z ubezpieczenia, jeżeli spowoduje szkodę. Poszkodowani przez pijanego kierowcę otrzymają rekompensatę z jego polisy OC, ale ubezpieczyciel może zwrócić się do winnego kierowcy z tzw. regresem, czyli zażądać od niego zwrotu wartości wypłaconego odszkodowania. W praktyce oznacza to, że nietrzeźwi sprawcy zdarzeń drogowych muszą sami pokrywać straty sięgające nieraz kolosalnych kwot – wyjaśnia Damian Andruszkiewicz.

(AM, źródło: Brandscope)