Znane brytyjskie firmy stały się ostatnio ofiarami cyberataków. Uwypukla to znaczenie cyberubezpieczeń, ale również rzuca światło na komplikacje związane z ochroną przed skutkami ataków inspirowanych przez władze państw.
Wykradzione zostały wrażliwe dane pracowników British Airways, Boots i BBC, hakerzy włamali się też do systemu uniwersytetu w Manchesterze. Rosnąca liczba spektakularnych cyberataków skłoni firmy do zainteresowania się zakupem ubezpieczeń, aby chronić się przed potężnymi stratami – przewiduje firma analityczna Global Data.
Z ankiety za 2022 r. przeprowadzonej wśród małych i średnich przedsiębiorstw wynika, że 12,1% firm w Wielkiej Brytanii miało cyberpolisę. Przyczyną tak niewielkiego odsetka jest liczna reprezentacja wśród MŚP jednoosobowych działalności gospodarczych. Odsetek wzrasta do 52,6% w kategorii średniej wielkości firm (50–249 pracowników). Obecna sytuacja prawdopodobnie doprowadzi do wzrostu penetracji ubezpieczeń cyber, jako że 25,9% małych i średnich firm posiadających cyberubezpieczenie w 2022 r. nabyło je pod wpływem medialnych doniesień o cyberatakach.
– „Financial Times” podał, że ostatni atak był przeprowadzony przez rosyjskojęzyczną grupę przestępczą, więc mogą wzrosnąć obawy, że był to atak sponsorowany przez państwo. Może to doprowadzić do wezwania ubezpieczycieli, aby wyłączali tego rodzaju ataki z zakresu tradycyjnej ochrony cyber wskutek zwiększonego ryzyka zdarzeń o charakterze geopolitycznym – komentuje Ben Carey-Evans, starszy analityk z Global Data.
Wojna w Ukrainie zwiększyła cyberzagrożenie, na jakie narażone są firmy zachodnie, przez co ryzyko przyjmowane przez ubezpieczycieli jest jeszcze wyższe. Ankieta wśród MŚP wskazuje, że 9,2% firm posiadających cyberubezpieczenie w 2022 r. nabyło je z powodu wojny.
– Ubezpieczenie cyber jest i tak kosztownym produktem, a przy poziomie ryzyka rosnącym z roku na rok i trwającym kryzysie kosztów życia niewiele zostaje miejsca na ostre podnoszenie składek dla firm – konkluduje Carey-Evans.
AC