Czy można ubezpieczyć prawdę?

0
759

Kolejna edycja kongresu Insurtech Insights odbyła się 1 i 2 marca w Londynie. Jest to wydarzenie, które każdego roku gromadzi przedstawicieli firm ubezpieczeniowych, insurtechów i pasjonatów innowacyjnych rozwiązań w sektorze.

Tegoroczny rekord frekwencji – ponad 5000 uczestników, 1200 insurtechów i 400 prelegentów – wydaje się wynikać przede wszystkim z ciekawej i różnorodnej tematyki, unikalnej możliwości zapoznania się z innowacjami z całego świata oraz bardzo sprawnej organizacji.

Nie sposób omówić wszystkich tematów, jakie poruszane były podczas wydarzenia. W poniższym, subiektywnym podsumowaniu chciałbym pokrótce przybliżyć kilka wątków przewodnich konferencji, która w tym roku koncentrowała się nie tylko na nowych technologiach, ale również na trendach, które uwidoczniły się na rynku ubezpieczeniowym.

Ubezpieczenia na życie

Wiele wystąpień poświęconych było ubezpieczeniom na życie. Pewna stagnacja w tym obszarze, którą od pewnego czasu obserwujemy w Polsce, jest udziałem wielu światowych rynków. Mocno wybrzmiały statystyki podawane przez jednego z panelistów, wskazujące na to, że w ciągu ostatnich 20 lat średnioroczny wzrost sektora ubezpieczeń na życie był nominalnie o 1,5 pkt. proc. niższy niż wzrost gospodarczy. Nie było więc sporu o to, czy ubezpieczenia życiowe powinny się zmienić. Diametralnie różniły się natomiast pomysły co do kierunku tych zmian.

Część uczestników ewidentnie hołdowała koncepcji transformacji ubezpieczeń na życie w dużo bardziej angażujący produkt, postrzegając sedno problemu w samej idei ubezpieczenia na życie. W myśl tej koncepcji ubezpieczenia na życie powinny stać się produktem pozwalającym na regularne kontakty z klientem, oferującym regularne wypłaty ubezpieczonym, nawet jeśli miałyby to być małe kwoty. Wskazywano na rozwijane pod tym kątem produkty łączące ochronę z obszarem wellness.

Części uczestników, dostrzegających sedno problemu w nieadekwatności oferowanych produktów, nie przekonała jednak taka wizja roli ubezpieczeń życiowych. Wskazywali oni, że ubezpieczyciele nie muszą przyjmować na siebie roli dostarczyciela rozrywki, powinni natomiast przede wszystkim zadbać o to, by oferowane przez nich rozwiązania były adekwatne i dostosowane do potrzeb odbiorców na wszystkich poziomach: sposobu docierania do klientów, rekomendowania ochrony, która jest odpowiedzią na realne problemy, zaoferowania rozwiązań dla klientów z niedoubezpieczonych segmentów (osób z ponadnormatywnymi ryzykami, ludzi starszych, mniej zamożnych etc.).

Kluczowym aspektem jest również mniej pozorowane zajęcie się postpandemicznymi wyzwaniami sektora zdrowotnego, w którym nakłady na opiekę zdrowotną nie idą w parze z rosnącymi kosztami innowacyjnych terapii.            

Ubezpieczenia cyber

Kolejnym obszarem, któremu na konferencji poświęcono dużo uwagi, były ubezpieczenia cyber. W dość zgodnej ocenie uczestników udało się zaobserwować pewną stabilizację – doświadczenia ostatnich lat nauczyły ubezpieczycieli, jakie pytania powinny być zadawane przed zawarciem ubezpieczenia czy też jakie limity stosować.

Koszt ochrony dla najniższych warstw reasekuracyjnych jest nadal podobny, niemniej dla najwyższych – spadł o ok. 5–10%, co jest konsekwencją zmniejszającej się liczby największych szkód. Bez wątpienia za rogiem czyhają kolejne niespodzianki – wyścig zbrojeń z przestępcami trwa wszak cały czas – ale perspektywy nie są już tak pesymistyczne jak jeszcze niedawno.

W kontekście ubezpieczeń cyber podkreślano znaczenie ubezpieczeń parametrycznych z uwagi na jedną z ich kluczowych przewag – szybką i prostą likwidację. W przypadku ryzyk cyber czas reakcji jest jedną z istotnych determinant wysokości szkód.

Ubezpieczenia od dezinformacji

Dziś bardziej niż kiedykolwiek widać, jak wiele prawdy jest w powiedzeniu: Zanim prawda założy buty, kłamstwo obiegnie ziemię. Prowokacyjne pytanie o to, czy można ubezpieczyć prawdę, było punktem wyjścia do analizy jednego z ciekawych, toczących się projektów ubezpieczeń parametrycznych.  

Koszty społeczne i finansowe generowane przez dezinformację na całym świecie są ogromne. Szacuje się, że jeden post na fałszywym twitterowym koncie jednego z przedsiębiorstw farmaceutycznych o globalnym zasięgu w listopadzie ubiegłego roku kosztował firmę nawet kilkanaście miliardów dolarów kapitalizacji rynkowej.

Na kanwie tego problemu ARK Venture studio wspólnie z Dai-Ichi Life pracują nad projektem pod nazwą Veritassure, którego celem jest ubezpieczenie przedsiębiorców przed szkodami związanymi z dezinformacją. Sednem rozwiązania jest „indeks dezinformacji”, który jest systematycznie monitorowany. Zdefiniowano kilka progów, których przekroczenie uruchamia kolejne działania prewencyjne, jak np. prebunking, war room, a wreszcie – skutkuje odszkodowaniem.

Projekt jest dopiero w fazie koncepcyjnej – wiele trudności pozostaje jeszcze do rozwiązania. Trudne jest samo zdefiniowanie „indeksu dezinformacji”. Indeks rodzi też wiele pytań etycznych o to, gdzie leży granica pomiędzy faktem a opinią. Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa, aby twórcy rozwiązania nie brali na siebie roli arbitrów prawdy.

Ubezpieczenia i komputery kwantowe

Na konferencji znalazło się także miejsce na futurystyczne tematy. Jednym z takich zagadnień jest technologia komputerów kwantowych. Rozwiązania te obecnie są nadal w bardzo wczesnej fazie rozwoju, a ich praktyczne implikacje dla sektora ubezpieczeniowego również nie uwidocznią się w perspektywie kilku najbliższych lat. Niemniej postępy prac są coraz większe, warto więc zainteresować się tym tematem.

W ocenie Paola Cuomo z Gallagher Re możliwość praktycznego wykorzystania komputerów kwantowych będzie rewolucyjnym przełomem. Technologia ta pozwoli dużo lepiej radzić sobie z zagadnieniami optymalizacyjnymi, symulacyjnymi czy też uczeniem maszynowym. Poszerzy horyzonty, umożliwiając rozwiązywanie problemów, które dotąd były nierozwiązywalne, i stawianie zupełnie nowych pytań.

IBM, który jest jednym z podmiotów intensywnie inwestujących w tę technologię, ogłosił bardzo ambitny program rozwoju komputerów kwantowych do 2026 r. W 2022 r. wprowadzony został 433-kubitowy procesor Osprey, celem na rok bieżący jest wprowadzenie 1121-kubitowego procesora Condor. IBM planuje, iż począwszy od 2026 r., rozwinie procesory z 10k–100k-kubitami, co pozwoli w pełni wykorzystywać mechanizmy korekty błędów obliczeniowych i może stać się punktem przełomowym dla rozwoju tej technologii.

Ze względu na wyzwania technologiczne wykorzystanie komputerów kwantowych najprawdopodobniej będzie opierać się na chmurze. IBM oferuje już możliwość przetestowania środowiska do rozwoju oprogramowania kwantowego i certyfikację programistów kwantowych.

Zastanawiając się nad tym, czy scenariusze szybkiego rozwoju technologii kwantowej nie są zbyt futurystyczne, Paolo Cuomo wskazywał, iż nakłady na rozwój technologii kwantowych w 2021 r. były już pięciokrotnie wyższe niż globalne nakłady na rozwój technologii AI z 2013 r.

W myśleniu o wpływie komputerów kwantowych na sektor ubezpieczeń, poza stricte technologicznymi implikacjami (jak np. szybkość i złożoność obliczeń), dwa pytania wydają się interesujące:

  1. Czy wykorzystywanie komputerów kwantowych przez klientów – lub szerzej, przez populację – wiąże się specyficznie z jakimiś nowymi ryzykami, które ubezpieczyciele powinni uwzględniać? Wydaje się, że podobne rozważania są nieobce ubezpieczycielom już od pewnego czasu, np. w kontekście rozwiązań opierających się na AI;
  2. Czy pytania/problemy, które będziemy w stanie stawiać i rozwiązywać, wykorzystując komputery kwantowe, będą wpływały na sektor ubezpieczeniowy? W tym zakresie, jak się wydaje, może się kryć najwięcej korzyści (lepsze modele służące do oceny ryzyka, przewidywania katastrof czy też budowania prognoz; nowo projektowanie leki), jak i zagrożeń (ryzyko złamania zabezpieczeń komunikacji i transakcji, bezpieczeństwo danych).

Chociaż obecny stopień zaawansowania technologii nie wydaje się jeszcze uzasadnieniem dla czynienia większych nakładów przez ubezpieczycieli, z pewnością warto śledzić rozwój tej technologii oraz zacząć zastanawiać się nad jej potencjalnymi implikacjami dla sektora.

Moralność AI

Innowacja rozpalająca największe emocje w ostatnich tygodniach, ChatGPT, również nie mogła przejść bez echa. Podczas jednej z sesji zorganizowano dyskusyjny sparing na żywo na temat etyki AI pomiędzy dr. Arturem Niemczewskim z Chartered Insurance Institute a ChatGPT.

Odnosząc się do wypowiedzi ChatGPT, dr Niemczewski wskazywał, że w kontekście sztucznej inteligencji trudno jest mówić o etyce („jej standardy moralne odpowiadają standardom domowego kalkulatora”). Właściwie postawione pytanie dotyczy moralności ludzi użytkujących tę technologię oraz opracowujących poszczególne algorytmy. Algorytmy takie jaki ChatGPT nie powinny być jeszcze wykorzystywane do podejmowania kluczowych decyzji, gdyż obraz, jaki malują, zbyt często jest niczym fatamorgana – fałszem przedstawionym w bardzo sugestywny i przekonujący sposób.

W zastosowaniach stricte ubezpieczeniowych dziś jeszcze dużo bardziej zasadne jest stosowanie odpowiednich algorytmów o wąskiej specjalizacji. Niemniej nie należy nie doceniać zmian, jakie się dokonują. Technologie te zmienią biznes. Sama AI nie zastąpi w najbliższym czasie człowieka – tak jak komputery nie zastąpiły matematyków. Prawdopodobnie jednak profesjonaliści ubezpieczeniowi wspierani przez AI wyprą tych, którzy z nowych możliwości nie będą chcieli korzystać.

Adam Pasternak-Winiarski
Partner associate w Dziale Usług Aktuarialnych Deloitte