Dlaczego warto spotykać się przy piwie

0
973

Konferencje dla branży ubezpieczeniowej są ciekawe. Podobnie rzecz się ma ze szkoleniami – zarówno offline, jak i online. Niezależnie jednak od tych dwóch formuł istnieje jeszcze inna, bardziej na luzie. Odkryliśmy ją niedawno w Szczecinie i czuję, że ciąg dalszy nastąpi.

Zorganizowałem trzy konferencje pod nazwą Szczyt Ubezpieczeniowy – w postaci stacjonarnej, oraz trzy online. Udało mi się też zorganizować z sukcesem pierwszą konferencję Mistrzowie Marketingu i Sprzedaży Ubezpieczeń, promującą grupę na Facebooku o tej samej nazwie. Podczas takich wydarzeń jest szansa na merytoryczne rozmowy. Często otrzymujemy ekspercką wiedzę w pigułce. Można też przeprowadzić błyskawiczny networking.

Szkolenia dla branży ubezpieczeniowej także są świetne. Miałem zaszczyt prowadzić je dla Aegon, Nationale-Nederlanden, Generali.

Na szkoleniach uczestnicy mogą skonfrontować swoje przemyślenia z punktem widzenia i doświadczeniami innych agentów czy multiagentów.

Jednak zarówno podczas konferencji, jak i szkoleń z jednej strony mamy presję czasu, a z drugiej sztywny, zaplanowany harmonogram wydarzeń. Czasami dobrze jest się po prostu spotkać – na luzie.

Kulinaria i wartości dodane

Tak też zrobiliśmy 27 czerwca. Zorganizowałem spotkanie, które nazwałem piwem ubezpieczeniowym. Zaczęliśmy lokalnie, czyli w Szczecinie. Idea była prosta: w luźnej atmosferze rozmawiamy o wszystkim, co interesuje branżę. Całość odbyła się bezpłatnie. Wybrałem jedynie miejsce i czas. Starałem się też, korzystając z mojego newslettera, podcastu i grupy skierowanej do agentów ubezpieczeniowych, wypromować wydarzenie.

Spotkaliśmy się w centrum miasta, w barze. Podczas pierwszego piwa ubezpieczeniowego miałem przyjemność porozmawiać o tematach ubezpieczeniowych z nowo poznaną Moniką Block, a Paweł Kwiecień przyprowadził ciekawą ekipę ubezpieczeniową spoza Szczecina. Takie luźne spotkanie to był zdecydowanie bardzo dobry pomysł!

Pomijając kwestie kulinarne, zyskałem dzięki uczestnikom mnóstwo wartości. Dowiedziałem się między innymi, dlaczego publikowanie w internecie wszystkich stawek prowizyjnych, jakie zarabiają agenci ubezpieczeniowi, nie jest dobrym pomysłem. Przyznaję, że chciałem tak zrobić, aby w jednym miejscu, w transparentny sposób pokazać branży ubezpieczeniowej (przyszłym agentom), ile prowizji mogą zarobić za poszczególne ubezpieczenia. Jednak uczestnicy piwa przekonali mnie swoimi argumentami.

Dobre rady doświadczonych multiagentów

Przegadaliśmy też wszystkie plusy i minusy bycia agentem wyłącznym lub multiagentem. O ile ktoś jest na początku swojej kariery i potrzebuje dużego wsparcia, a wtedy bycie agentem wyłącznym jest dobrą opcją, to dużą wolność (zwłaszcza jeżeli chodzi o portfolio produktowe) daje mu jednak ścieżka multiagenta.

Co ciekawe, dyskusja zeszła też na temat programów CRM dla agentów ubezpieczeniowych i porównywarek. Rozmawialiśmy o tym, dlaczego tak ważne jest trzymanie w porządku (również w zgodzie z RODO) danych klientów w multiagencji i jakie ma to znaczenie na przykład w przypadku sukcesji w multiagencji.

Dowiedziałem się też, czemu dużemu polskiemu ubezpieczycielowi opłacało się szybciutko wypowiedzieć moje ubezpieczenie na życie kilka lat temu. To wątek na osobny tekst…

Poznałem wyzwania, przed jakimi staje obecnie zapracowany multiagent w codziennej pracy. Jak się okazuje, nie zawsze problemem jest pozyskiwanie nowych klientów. Czasami jest nim znalezienie odpowiedzi na pytanie, których nie obsługiwać, a którym pomagać.

Oczywiście dotknęliśmy też tematu pozyskiwania klientów ubezpieczeniowych przez internet, a nawet… przez billboardy.

Czy w przyszłości odbędą się piwa ubezpieczeniowe w innych miastach? Na pewno.

Chcesz wziąć udział lub zorganizować takie lokalne wydarzenie? Daj znać. Dam ci wsparcie technologiczne, zasięgowe i organizacyjne. Nie chcesz przegapić kolejnego piwa ubezpieczeniowego? Zapisz się do mojego newslettera: marcinkowalik.online/newsletter

Marcin Kowalik
marcinkowalik.online