Powszechnie znany terrorysta najechał naszych wschodnich sąsiadów. Nie wiemy, jak dalej potoczą się sprawy. Mam bardzo poważne i zdaje się uzasadnione obawy co do militarnego bezpieczeństwa Polski. Wojna toczy się tuż przy naszej granicy. Eksperci wojskowi mówią jednym językiem o naszej armii, że jest kiepsko uzbrojona, zaniechano wielu działań zmierzających do jej modernizacji.
Uspokajająco brzmią jedynie komunikaty sojuszników z NATO o obronie każdej piędzi ziemi sojuszniczej. Należy wierzyć, że w razie bezpośredniego zagrożenia nie będziemy pozostawieni sami sobie, jak to bywało w naszej historii, mimo zawartych wcześniej sojuszy.
Ubezpieczony na życie w kraju sąsiadującym z krajem ogarniętym pożogą wojenną może mieć wątpliwości, czy gdyby – odpukać w niemalowane – konflikt przeniósł się na nasze terytorium, ubezpieczyciel wypłaci zobowiązanie z polisy w przypadku śmierci ubezpieczonego będącej skutkiem działań wojennych?
Tak się akurat składa, że tzw. ryzyko wojenne jest powszechnym wykluczeniem odpowiedzialności stosowanym przez ubezpieczycieli. Czy jednak zawsze? Jakie stanowisko w tej kwestii zajmują poszczególni ubezpieczyciele? Odpowiedzi poszukam w ogólnych warunkach ubezpieczenia dla oferowanych produktów ubezpieczeniowych.
Stanowiska ubezpieczycieli w kwestii ponoszenia lub wykluczenia odpowiedzialności we wspomnianych okolicznościach na szczęście nie są jednorodne, w każdym razie jak do tej pory. Jedni bezwarunkowo wyłączają swoją odpowiedzialność tak, aby nie było żadnych wątpliwości w tej mierze, inni zaś dopuszczają ją, określając okoliczności, w przypadku których świadczenie będzie wypłacone.
Zacznę od rodowego srebra ubezpieczeniowego – PZU Życie. W o.w.u. indywidualnego ubezpieczenia na życie Ochrona na Zawsze w § 29 pkt 5 zamieszczono następujące wyłączenie: PZU Życie jest zwolniony z odpowiedzialności, jeżeli śmierć ubezpieczonego nastąpiła: 1) w wyniku działań wojennych, czynnego udziału ubezpieczonego w aktach terroru lub masowych rozruchach społecznych.
W definicjach działania wojenne określono jako działania sił zbrojnych mające na celu rozbicie sił zbrojnych przeciwnika na lądzie, w powietrzu lub na morzu. Sprawa braku odpowiedzialności ubezpieczyciela raczej nie budzi wątpliwości formalnych.
ERGO Hestia w o.w.u. indywidualnego ubezpieczenia na życie ERGO 4 w § 5 pkt 3 deklaruje wprost, że nie wypłaci świadczenia z tytułu zgonu ubezpieczonego, jeżeli nastąpi on w wyniku działań wojennych, powstań lub przewrotów wojskowych.
Moją uwagę zwracają definicje, które według mojej oceny stanowią novum, jeśli chodzi o zapisy w o.w.u. Chodzi o powstania lub przewroty wojskowe. Powstanie określono jako zbrojne wystąpienie ludności w obronie swojej wolności, skierowane przeciw dotychczasowej władzy lub władzy okupacyjnej, zaś przewrót jako niezgodne z porządkiem konstytucyjnym, często z użyciem siły (zbrojny zamach stanu), przejęcie władzy politycznej w państwie przez jednostkę lub grupę osób. Czyżby w kontekście szeroko rozumianej sytuacji polityczno-militarnej ubezpieczyciel wiedział coś więcej, wyprzedzając czas i z góry wyłączając swoją odpowiedzialność?
Aviva w o.w.u. ubezpieczenia Twoje Życie nie ukrywa, że nie ponosi odpowiedzialności, i w związku z tym nie wypłaci świadczenia, jeśli śmierć ubezpieczonego głównego następuje: w wyniku stanu wojennego, działań wojennych, działań zbrojnych lub użycia broni masowego rażenia, ale również w związku z udziałem w zagranicznych misjach o charakterze militarnym, stabilizacyjnym lub humanitarnym.
Również WARTA nie akceptuje swojej odpowiedzialności w przypadku wystąpienia ryzyka wojennego. W o.w.u. Warta Ochrona ubezpieczyciel stwierdza, iż jego odpowiedzialność jest wyłączona w przypadku zdarzeń powstałych w związku z działaniami wojennymi, stanem wojennym, także w razie skażenia jądrowego, chemicznego spowodowanego działaniem broni nuklearnej, chemicznej, biologicznej.
Na tle powyższych wyłączeń odpowiedzialności wskazanych ubezpieczycieli pewne wątpliwości interpretacyjne może budzić na przykład treść § 6 o.w.u. ubezpieczenia Komfort Życia Prudential, z którego wynika, że świadczenie z tytułu śmierci ubezpieczonego nie zostanie wypłacone, jeżeli jego śmierć jest skutkiem aktów przemocy, działań wojennych, zbrojnych, zamieszek lub aktów terroru albo nastąpiła w związku ze świadomym i dobrowolnym uczestnictwem w powyższych.
Jak rozumiem, to świadome uczestnictwo oznacza zdawanie sobie sprawy z tego, w czym uczestniczę, i chęci uczestniczenia, i nie działania w stanie wyłączającym lub ograniczającym normalne postrzeganie rzeczywistości. W definicji encyklopedycznej PWN „świadomość” w sensie psychologicznym jest określona jako trudno definiowalna, odnosząca się do poczucia przeżywania specyficznych stanów mentalnych(zjawisk psychicznych). Człowiek dzięki percepcji orientuje się w otoczeniu, dostosowuje swoje działania do znaczenia zdarzeń, ale również zdaje sobie sprawę z treści własnych przeżyć psychicznych i samego faktu ich doznawania.
Jak zatem należy podejść do owej świadomości uczestniczenia w działaniach wojennych, patrząc na codzienne obrazy wojny w Ukrainie? Czy ofiara brutalnego działania militarnego, będąc ubezpieczona na wypadek śmierci, przekaże skutecznie swój „testament” w postaci sumy ubezpieczenia, a ubezpieczyciel zrealizuje zobowiązanie umowne? Jak udowodnić to świadome uczestnictwo lub jego brak?
Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com