W ocenie ekspertów wiele ubezpieczeń domów i mieszkań wymaga aktualizacji w związku z rosnącymi cenami materiałów budowlanych. Wyższe w tym roku o nawet kilkadziesiąt procent ceny uniemożliwiają odbudowę lub zakup nieruchomości za ustalone przed rokiem sumy ubezpieczenia.
Z raportu Grupy PSB zawierającego porównanie cen z końca pierwszego półrocza 2020 i 2021 roku wynika, że ceny podstawowych materiałów budowlanych wzrosły o co najmniej kilka procent. Tak jest m.in. w przypadku farb czy cementu. Sporo produktów drożeje nawet o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. W górę idą przede wszystkim ceny płyt OSB (+40,1%), izolacji termicznych (+17,5%), dachów i rynien (+12,85%) oraz instalacji i ogrzewania (+10,65%). Zdaniem ekspertów ubezpieczeniowych w związku z wysoką inflacją wiele domów i mieszkań może być obecnie chronionych na zbyt niskie sumy ubezpieczenia. – Ubezpieczamy nieruchomości, żeby po szkodzie spowodowanej nieprzewidzianym zdarzeniem, np. pożarem, otrzymać pieniądze na odbudowę domu lub zakup nowego mieszkania. Maksymalną wartość odszkodowania określa tzw. suma ubezpieczenia, która odpowiada wartości nieruchomości i znajdującego się w niej mienia w dniu zakupu ochrony. W związku z tym, że ceny materiałów budowlanych i robocizny rosną obecnie tak szybko, aktualne do niedawna sumy okazują się niewystarczające. Przecież za np. 350 tys. zł nie da się dziś zbudować tak dużego domu, jak kilka czy kilkanaście miesięcy temu – zauważa Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU.
Ekspert zwraca uwagę, że sumę posiadanego ubezpieczenia można w dowolnym momencie zwiększyć za dopłatą do składki, zapewniając sobie w ten sposób ochronę na właściwym poziomie. Aby to zrobić, wystarczy skontaktować się z ubezpieczycielem i podać mu zaktualizowaną SU.
– Oczywiście podniesienie sumy ubezpieczenia może przydać się nie tylko w związku ze wzrostem cen materiałów budowlanych. Jeśli właściciel np. rozbudował dom, zrobił remont w mieszkaniu lub kupił kosztowny sprzęt RTV/AGD, to w ten sposób także podniósł wartość swojego majątku i powinien uwzględnić to w posiadanej polisie – przypomina Andrzej Paduszyński.
Doświadczenia ubezpieczycieli pokazują, że niedoubezpieczenie to często nie tyle wynik niedoszacowania lub zmian cen na rynku, co świadoma decyzja właściciela nieruchomości. Zaniżanie sumy ubezpieczenia wynika przede wszystkim z podejścia „pewnie i tak się nic nie stanie, więc polisa powinna być jak najtańsza”.
– Po szkodzie okazuje się jednak, że to pozorna oszczędność. Nie ulega wątpliwości, że w trudnej sytuacji, np. po utracie domu w pożarze, bez ubezpieczenia poradzą sobie jedynie ci, którzy mają odłożone pieniądze „na wszelki wypadek”. Brak oszczędności oznacza, że odszkodowanie z polisy to jedyna możliwość sfinansowania odbudowy lub zakupu nowej nieruchomości – mówi Andrzej Paduszyński.
(AM, źródło Brandscope)