EIB: Jak ustalić rzeczywisty rozmiar utraconego po szkodzie zysku?

0
717

Co tydzień dochodzi średnio do dwóch dużych lub bardzo dużych pożarów obiektów produkcyjnych czy magazynów. Znacząca szkoda w mieniu może spowodować przestój i straty w zysku. EIB przypomina, że można się jednak od tego ubezpieczyć.

– Przedsiębiorcy już od dawna dbają o to, żeby w ich planach zarządzania ryzykiem operacyjnym i ciągłości działania znalazło się miejsce dla ubezpieczeń od utraty zysku z tytułu przerw w działalności spowodowanych szkodami w mieniu. Podstawa do uruchomienia polisy jest stosunkowo jasna do określenia i zrozumiała dla ekspertów od bezpieczeństwa po stronie firm. Jednak już ustalenie realnego rozmiaru szkody i należnego odszkodowania to często jeden z bardziej skomplikowanych procesów ubezpieczeniowych – mówi Arkadiusz Trusiło, broker ubezpieczeniowy, kierownik Biura Rewizji Północ EIB.

W czym tkwi problem?

Przedmiotem ubezpieczenia jest m.in. utracony tzw. zysk brutto, który często bywa trudny do precyzyjnego oszacowania. W największym uproszczeniu to różnica między przychodem z działalności operacyjnej a kosztami zmiennymi wytworzenia. Szkoda w zysku brutto może zatem wynikać ze spadku wielkości obrotu lub ze zwiększonych kosztów działalności ponoszonych w celu jego uratowania. Jest to jednak zagadnienie wielowątkowe i zależne od szeregu różnych czynników i okoliczności. Niekiedy brakuje bowiem dostępu do obiektywnych danych, co powoduje, że likwidacja takich szkód może być trudna i pracochłonna. Oto kilka przykładów.

  • Sprzedaż prowadzona w systemie zamówień bieżących – informacja o przestoju może spowodować spadek zapytań o możliwość złożenia zamówienia, a tym samym brak twardych danych do oszacowania wielkości utraconych zamówień.
  • Kluczowe maszyny lub urządzenia nie są objęte rejestracją czasu pracy i przestojów – nie ma więc danych o stopniu wykorzystania ich mocy produkcyjnych przed i po szkodzie, a więc istotnych dla ustalenia braku rezerw tych mocy przy uszkodzeniu jednej z nich.
  • Firma działa krócej niż 12 miesięcy – nie można więc ustalić tzw. obrotu standardowego czy rocznego.
  • Szkoda nastąpiła tuż przed zakończeniem ważnego kontraktu publicznego – firma może utracić zdolność do startowania w kolejnych przetargach, więc nie da się ustalić, czy pozyskałaby nowe kontrakty z nich wynikające.
  • Do szkody w mieniu doszło w okresie niskiej sprzedaży, ale zwiększonej produkcji na potrzeby sezonowego szczytu sprzedażowego – skutki są rozłożone w czasie, często nawet na wiele miesięcy po przywróceniu zdolności produkcyjnych i trudno ustalić, jak dokładnie taka szkoda wpłynęła na zysk.

– Jak widać, proces dochodzenia do rzeczywistych rozmiarów strat może być bardzo złożony i nieoczywisty, jak też nie da się go sprowadzić do prostego iloczynu wolumenu utraconej produkcji i marży jednostkowej. A zważywszy, że ubezpieczenie utraty zysku ze swej istoty dotyczy materii w znacznym stopniu hipotetycznej, kluczem do sukcesu w procesie likwidacji szkody jest osiągnięcie pewnej równowagi pomiędzy oczekiwaniami ubezpieczonego, a ich weryfikacją przez ubezpieczyciela. Z tego też powodu w większości przypadków postępowanie likwidacyjne zmierza de facto do osiągnięcia akceptowalnego dla obu stron kompromisu, zwieńczonego ugodą – dodaje Arkadiusz Trusiło.

(AM, źródło: Brandscope)