W ciągu 8 miesięcy obecnego roku w oficjalnych źródłach – Monitorach Sądowych i Gospodarczych – opublikowano informacje o niewypłacalności 722 polskich firm, czyli o 10% więcej r/r. To najwyższy wynik w obecnej dekadzie. Z analizy Euler Hermes wynika ponadto, że w lipcu i w sierpniu odnotowano z kolei dwa najwyższe wskaźniki liczby niewypłacalności – odpowiednio 131 i 111 takich zdarzeń.
Ubezpieczyciel zauważa, że wzrost liczby niewypłacalności występuje wprawdzie na różnych etapach, ale we wszystkich branżach.
W okresie marzec–maj liczba niewypłacalności, pomimo zamknięcia dużej części gospodarki, spadku zamówień i sprzedaży w kraju oraz za granicą, była mniejsza niż przed rokiem. Głównie z przyczyn formalnych oraz – co również było bardzo istotne – publicznych programów wsparcia przedsiębiorstw. Do firm trafiło wówczas bezpośrednio kilkadziesiąt miliardów złotych na konta, plus wsparcie w postaci gwarancji BGK oraz zwolnień i odroczeń ZUS, podatkowych, na utrzymanie miejsc pracy etc. Po chwilowym zastoju w trakcie lockdownu skala niewypłacalności powróciła ze zdwojoną siłą.
– Środki pomocowe nie były w stanie pokryć wszystkich kosztów stałych, zobowiązań np. kredytowych czy leasingowych – stąd mimo wszystko wiele firm kwalifikowało się do ogłoszenia niewypłacalności czy działań restrukturyzacyjnych, chociażby z powodu braku perspektyw na poprawę w najbliższym czasie – ocenia Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka. – Odbicie popytu konsumenckiego nie jest stałe, w niektórych branżach jedynie rekompensujące odłożone zakupy – spada dynamika popytu w kraju i za granicą, co przekłada się m.in. na wyniki przemysłu i sektora usług – dodaje.
Scenariusz Euler Hermes zakłada w tym roku 13% wzrost liczby niewypłacalności w Polsce i kolejne 10% w przyszłym roku, co razem da 24% wzrost niewypłacalności w porównaniu roku 2021 do 2019. Za wzrostem liczby niewypłacalności w Polsce przemawiają liczne czynniki ekonomiczne. Oprócz popytu zwalniającego po początkowym odreagowywaniu, także wygaszanie programów pomocowych (i wymóg zwracania części środków czy uregulowania odroczonych zobowiązań), a nawet zapowiedzi nowych obciążeń podatkowych (lub powrotu do starych – m.in. w handlu). Od strony formalnej niewypłacalnościom sprzyjać będzie nowy tryb postępowania restrukturyzacyjnego, nie tylko znacznie uproszczonego, ale także wyjętego de facto spod kontroli sądów.
(AM, źródło: Multi AN)