Zakłady ubezpieczeń utwardziły swoją politykę w segmencie polis cyber. To efekt stale rosnącej liczby cyberzagrożeń, z atakami hakerskimi i ransomware na czele – zauważa „Puls Biznesu”.
Anna Pluta, liderka praktyki cybernetycznej Marsh Polska, mówi gazecie, że w obecnym roku widać bardzo ostrożne podejście ubezpieczycieli do składania firmom ofert w zakresie ubezpieczania od ryzyka cybernetycznego. Wskazuje, że niektóre firmy funkcjonują w Polsce jako oddziały zagranicznych ubezpieczycieli i dlatego muszą realizować strategię obowiązującą w regionie. Stąd też widać u nich bardziej rygorystyczne podejście do oceny ryzyka. Inni ubezpieczyciele, bazując na wytycznych reasekuracyjnych, także zostają zobligowani do weryfikacji swojego apetytu na ryzyko. Anna Pluta zaznacza, że obecnie rynek ubezpieczeniowy stawia warunki w obszarze cyber i to on wyznacza minimalne standardy dla zainteresowanych wytransferowaniem ryzyka na zewnątrz.
Ostrzejsze podejście zakładów potwierdza Michał Gabryelak, członek zarządu Brokerskiego Domu Ubezpieczeniowego Merydian. Według niego jest ono efektem wielu elementów: pandemii i powszechnej pracy zdalnej, wojny na Ukrainie czy zachowawczej postawy międzynarodowych ubezpieczycieli. Ten ostatni czynnik ma większe przełożenie na polski rynek.
Anna Pluta dodaje, że wraz ze wzrostem szkodowości ubezpieczyciele starają się minimalizować swoje ryzyko i kiedy decydują się na złożenie oferty, wprowadzają różne mechanizmy ograniczające ich odpowiedzialność i zaangażowanie w szkody. Podnoszone są również udziały własne albo oferowane są niższe niż dotychczas sumy ubezpieczenia. Ponadto ograniczany jest zakres ochrony. Według „PB” najczęściej ograniczenia dotyczą szkód ransomware, business interruption lub kar administracyjnych nakładanych przez prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Natomiast brak określonych rozwiązań technicznych lub organizacyjnych może skutkować niedostępnością oferty ochrony cyber.
Maciej Kleina, ekspert od cyberryzyka z biura ubezpieczeń korporacyjnych ERGO Hestii, przyznaje, że jego firma otrzymuje m.in. od współpracujących z nią pośredników sygnały o dużym zainteresowaniu rozszerzeniem zakresu ochrony cyber. Sopocki ubezpieczyciel na razie nie zamierza ograniczać zakresu cyberpolis. Maciej Kleina podkreśla, że jeśli liczba i nasilenie ataków ransomware będą nadal rosły, to można spodziewać się, iż nastąpią zmiany w umowach reasekuracyjnych. A to będzie miało przełożenie na to, co dzieje się na rynkach lokalnych.
Więcej:
„Puls Biznesu” z 21 lipca, Agnieszka Morawiecka „Cyberpolisa dla firmy tylko po rentgenie”
(AM, źródło: „Puls Biznesu”)