I niedoubezpieczenie złe, i nadubezpieczenie niedobre

0
1290

Ceny mieszkań i domów od lat rosną w zawrotnym tempie. Istnieje wiele czynników, które wpływają na wzrost cen nieruchomości, a główne z nich to rosnące zapotrzebowanie na mieszkania w dużych miastach i inflacja.

Tylko w ciągu ostatnich trzech lat mieszkania na rynku wtórnym podrożały o kilkadziesiąt procent. Drugim istotnym aspektem są ceny materiałów budowlanych wykorzystywanych przy remoncie i budowie nieruchomości.

Powyższe, czyli cena zakupu mieszkań, zarówno nowych, jak i z rynku wtórnego, oraz koszty ich remontu, winny być wzięte pod uwagę w przypadku ustalania sumy ubezpieczenia mieszkania i domu. Na powyższe zwracamy uwagę przy zakupie mieszkania lub przy jego remoncie, tymczasem kwestia ta jest całkowicie pomijana w przypadku ubezpieczania mieszkania czy domu.

W chwili zawarcia polisy istotny jest zakres i przedmiot ubezpieczenia, oczywiście składka, jaką ubezpieczający ma obowiązek uiścić, ale już na drugi, a może i nawet kolejny plan spada suma ubezpieczenia, co prowadzi do zjawiska niedoubezpieczenia mieszkania czy domu.

Większość osób, które zawierają z ubezpieczycielami polisy mające na celu ochronę nieruchomości, przez lata nie aktualizuje sumy ubezpieczenia, jak również nie weryfikuje cen remontu ewentualnie zniszczonego mienia. Ponadto mało kto podejmuje w chwili wykupu polisy rozważania na temat sposobu ubezpieczenia swojego mienia.

Istnieją bowiem dwa systemy ustalania sumy, na jaką nieruchomość może być ubezpieczona. Suma stała to sposób ubezpieczenia nieruchomości, w której wskazuje się wartość wszystkich ubezpieczanych przedmiotów, i to za nią zakład ponosi odpowiedzialność, w kwocie stałej. To jednocześnie maksymalna granica, czyli kwota, do której towarzystwo ubezpieczeniowe może wypłacić odszkodowanie w sytuacji zaistnienia zdarzenia szkodowego określonego w umowie. Takie rozwiązanie daje z jednej strony poczucie bezpieczeństwa, przy założeniu, że kwota jest prawidłowo skalkulowana, gdyż nie podlega wahaniom rynku, ale w sytuacji, jaką obserwujemy od kilku lat, taka forma ubezpieczenia nie reaguje również na zwyżki cen rynkowych dynamicznie odnotowywanych na rynku mieszkaniowym. 

Dużo bezpieczniejszą w aktualnych czasach jest forma odtworzeniowa ubezpieczonej nieruchomości. Wartość odtworzeniowa to sposób szacowania szkody majątkowej, który polega na tym, że wysokość odszkodowania pozwala pokryć koszty naprawy bądź zakupu zniszczonego mienia. Jak wynika z ustawy o gospodarce nieruchomościami (art. 151 ust. 1 ustawy z 21 sierpnia 1997 r.), „wartość odtworzeniowa nieruchomości jest równa kosztom jej odtworzenia, z uwzględnieniem stopnia zużycia”. Odszkodowanie obliczane tą metodą powinno pozwolić na doprowadzenie nieruchomości do stanu sprzed szkody, czyli nowego, ale nie ulepszonego.

System ubezpieczenia na sumy stałe przekłada się na wyższą składkę. Jednocześnie wskazana kwota powinna odzwierciedlać prawdziwą, czyli co roku aktualizowaną, wartość przedmiotu ubezpieczenia. Zbyt wysoka będzie świadczyć o nadubezpieczeniu, a zbyt niska – niedoubezpieczeniu. Obydwa rozwiązania są niekorzystne dla ubezpieczających. 

Celem ochrony polisowej jest uzyskanie realnego odszkodowania w chwili zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego, błędne ustalenie sumy ubezpieczonego mienia (to zbyt niskie i zbyt wysokie) zmierza do naruszenia podstawowego celu umowy ubezpieczenia.

Anna Piorun-Wilczek
partner w Strażeccy, Jaliński i Wspólnicy S.K.A.