Nasza współpraca z klientami to przede wszystkim odpowiedź na obawy i zapewnienie pracownikom poczucia bezpieczeństwa. Bez względu na to, czy mówimy o ubezpieczeniu zdrowotnym, które odpowiada na potrzebę szybkiego dostępu do diagnostyki i konsultacji ze specjalistami, czy o ubezpieczeniu na życie, które ma zapewnić zabezpieczenie rodziny na wypadek śmierci ubezpieczonego lub ciężkiej sytuacji związanej ze zdrowiem – uszczerbki, ciężkie zachorowania czy pobyty w szpitalu.
W ostatnim czasie te obawy zostały spotęgowane, pandemia dała nam wszystkim ogromne obciążenie przez ostatnie dwa lata, a gdy już wydawało się, że zaraz będzie znowu normalnie, za naszą granicą rozpoczęła się wojna.
Rozpoczęcie wojny w Ukrainie nastąpiło w trakcie naszej akcji wdrożenia programu ubezpieczenia na życie u jednego z klientów, który posiada rozsianą po całej Polsce strukturę oddziałów. Akurat tego dnia – 24 lutego prowadziłam prezentacje wdrożeniowe w okolicach Katowic, a następnie jechałam do Wrocławia, aby tam prowadzić kolejne spotkania.
Od pierwszych spotkań, od tego dnia pojawiały się pytania o zapisy w ubezpieczeniu na życie dotyczące działań wojennych. Działania wojenne pojawiają się w o.w.u. ubezpieczycieli w aspekcie ograniczenia odpowiedzialności – chociaż w tym przypadku są one też różnie sformułowane.
Jeżeli mówimy o odpowiedzialności na terenie Polski, to oczywiście staramy się uspokajać nastroje, wszyscy mamy przecież nadzieję i wierzymy w to, że standardowych wyłączeń nie będziemy musieli się obawiać – wojna toczy się przecież poza granicami kraju.
Otrzymywałam również pytania dotyczące pracowników z Ukrainy, którzy mają ubezpieczenie na życie u swojego polskiego pracodawcy, a postanowią jechać do swojego kraju i brać czynny udział w wojnie – tutaj odpowiedzialność ubezpieczyciela będzie wyłączona.
Pandemia, a także aktualna sytuacja naszych sąsiadów w Ukrainie spowodowała, że nie tylko bardziej interesujemy się zakresem ubezpieczenia czy wyłączeniami stricte związanymi z wojną. Patrząc na nasze ostatnie wdrożenia i rozmowy, zauważamy wśród klientów zdecydowany wzrost zainteresowania również innymi szczegółami związanymi z ubezpieczeniem.
Coraz częściej klienci chcą wnikać w zapisy i brać pod uwagę nasze analizy, nie ograniczając podejmowania decyzji do tabelki z wysokością świadczeń oraz składką. Zyskiwać na tym będą ubezpieczyciele, którzy mają „przyjazne” zapisy, z akceptowalną liczbą wyłączeń odpowiedzialności oraz zrozumiałymi definicjami.
Wysoka inflacja i wzrosty cen praktycznie wszystkich produktów i usług to również coraz częściej pojawiające się pytania pracodawców o możliwość gwarancji wysokości składki na dwa lata. Pracownicy natomiast zwracają większą uwagę na potrzebę wyższych świadczeń za śmierć ubezpieczonego, aby tym samym jeszcze lepiej zabezpieczyć rodzinę.
Rosnące w ostatnim czasie koszty życia, raty kredytów czy wysokość opłat sprawiają, że osoby będące głównymi żywicielami rodziny widzą potrzebę zabezpieczenia swoich bliskich, a to, na co od dawna zwracamy uwagę, nie zawsze jest istotnym elementem obecnie obowiązujących w firmach programów ubezpieczeniowych.
Możemy przeprowadzić modyfikację takiego programu, „przesuwając” składkę z dodatków socjalnych na świadczenia zgonowe i zdrowotne. Wcale taka zmiana nie musi oznaczać podnoszenia składki i obciążeń finansowych dla pracodawcy lub pracowników.
Pamiętajmy o tym, że warto analizować produkty, które oferujemy naszym pracownikom jako benefity. Jeśli rzeczywiście mają one stanowić realne zabezpieczenie ich życia i zdrowia – dopasowujmy je do zmieniającej się rzeczywistości.
Marta Zdzińska
koordynatorka współpracy z klientem strategicznym