Kosztowny spór o odszkodowanie

0
423

Komornik zajął konto firmy serwisującej luksusowe auta, wobec której Warta wystąpiła o zwrot odszkodowania za auto rozbite podczas prywatnej jazdy jednej z pracownic. Obie strony uważają, że racja jest po ich stronie – relacjonuje money.pl.

Sprawa dotyczy auta marki Ferrari California, rozbitego przez pracownicę Autocar Concierge podczas prywatnej jazdy, ale odbywającej się za pisemną zgodą właściciela i poza godzinami pracy. Ubezpieczająca samochód Warta wypłaciła 345,5 tys. zł z AC i wystąpiła do firmy z żądaniem zwrotu wypłaconej kwoty. Piotr Dutkiewicz, prezes Autocar Concierge, w rozmowie z serwisem zaznaczył, że kobieta nie korzystała z ferrari w ramach usługi serwisowania, lecz prywatnie, na co miała zgodę właściciela. Z kolei Warta stanęła na stanowisku, że szkoda została spowodowana przez osobę nieuprawnioną do przeprowadzenia jazdy próbnej. Firma uznała roszczenie za nieuzasadnione i powołując się na wspomniane powyżej oświadczenie właściciela pojazdu, uznała sprawę za zamkniętą. Jednak po trzech latach komornik zajął konto Autocar Concierge wskutek nakazu zapłaty Warcie równowartości odszkodowania, plus odsetki, koszty i opłaty. W sumie – 500 tys. zł. Firma argumentowała, że nie otrzymała pisma z sądu z nakazem zapłaty, co więcej – nie miała pojęcia o jego istnieniu. Autocar Concierge wystąpiła o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu, by móc bronić się w sądzie, argumentując, iż z winy pracownika Poczty nie otrzymała dwukrotnie awizowanego pisma procesowego. Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku i zdecydował o pilnym wstrzymaniu egzekucji.

Dawid Korszeń, rzecznik prasowy Warty, przekazał money.pl, że ubezpieczyciel ma silne argumenty uzasadniające jego postępowanie, ale nie podał ich. Z ustaleń serwisu wynika, że w piśmie pełnomocnika procesowego Warty o oddalenie w/w wniosku podniesiono, iż pozwana strona próbuje uniknąć odpowiedzialności. Świadczyć ma o tym m.in. to, że według ustaleń komornika Autocar Concierge przestało wystawiać faktury, a sama firma miała straszyć Wartę zwołaniem konferencji prasowej i w konsekwencji szeregiem negatywnych publikacji. Piotr Dutkiewicz twierdzi z kolei, że jego firma nie miała żadnego powodu, by unikać udziału w postępowaniu sądowym, a wręcz dążyła do jego wznowienia, co umożliwi przedstawienie jej argumentów. Serwis wskazuje, że sprawy nie zgłoszono na policję w związku z podejrzeniem wyłudzenia odszkodowania.

Więcej:

money.pl z 21 maja, Karolina Wysota „Awantura o pół miliona złotych. Nagle dostali wezwanie z sądu”

(AM, źródło: money.pl)