Kto zapłaci za szkody w Baltimore?

0
955

Utrata zasilania na statku, czyli tzw. blackout, to zjawisko, którego większość armatorów doświadczyła lub doświadczy w toku eksploatacji swojej floty. Jeśli blackout wystąpi na otwartym morzu, to załoga ma z reguły zapas czasu, aby przywrócić zasilanie i kontrolę nad statkiem. Utrata zasilania i co za tym idzie, sterowności w wąskich kanałach żeglugowych bądź rzekach prawie zawsze kończy się spektakularną szkodą – mówi Piotr Dudek z WTW Polska.

Uderzenie statku w przęsło mostu to jeden z tych scenariuszy szkodowych, które wskazujemy naszym klientom w trakcie szacowania wymaganego limitu polisy OC armatora. W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z niemalże wszystkimi kategoriami roszczeń, które mają szanse się zrealizować w wyniku tej katastrofy. Koszty odbudowy mostu, koszty przywrócenia żeglugi na rzece, roszczenia osób poszkodowanych i ich rodzin, roszczenia związane z wyłączeniem z eksploatacji portu w Baltimore, roszczenia armatorów jednostek uwięzionych w porcie, a także armatorów, którzy z portu nie mogą korzystać, roszczenia w związku z utrudnieniami komunikacyjnymi związanymi z zawaleniem się jednego z najbardziej ruchliwych mostów na Wschodnim Wybrzeżu USA.

Ponadto, mając na uwadze łatwość, z jaką prawnicy w reżimie prawnym USA dochodzą roszczeń swoich klientów, omawiana szkoda ma szanse stać się jedną z najbardziej kosztownych w historii ubezpieczeń morskich.

Armator i jego ubezpieczyciel OC – klub P&I Britannia powinni spodziewać się roszczeń liczonych w setkach milionów dolarów. Polisa ubezpieczeniowa Klubu P&I najczęściej nie limituje górnej granicy odpowiedzialności ubezpieczyciela, a jeśli limit jest wskazany, to są to kwoty rzędu 500 mln dol.

Czy to oznacza poważne tarapaty finansowe klubu Britannia? Rynek ubezpieczeń OC armatora w postaci Klubów P&I wypracował na przestrzeni lat systemy zabezpieczeń finansowych w postaci umów reasekuracyjnych pozwalających radzić sobie z kosztownymi katastrofami morskimi.

Klub P&I Britannia pokryje pierwsze 10 mln dol. szkody. Powyżej 10 mln do 100 mln dol. zostanie rozłożone na wszystkie Kluby P&I zrzeszone w International Group of P&I Clubs. Szkody powyżej 100 mln dol. są reasekurowane na ubezpieczeniowym rynku komercyjnym, gdzie najwyższe warstwy reasekuracji sięgają kilku mld dol. Mając na uwadze powyższe, szkoda dotknie nie tyle aktualnego ubezpieczyciela Klub Britannia, co cały rynek ubezpieczeń morskich, który jest zaangażowany w reasekurację rynku ubezpieczeń P&I.

Czy to oznacza, że przy odnowieniach ubezpieczeń P&I armatorzy powinni spodziewać się znaczących podwyżek? Doświadczenie z przeszłości („Costa Concordia”, „Ever Given”) pokazuje, jak skuteczne jest rozproszenie ryzyka w ramach zawartych umów reasekuracyjnych Klubów P&I do tego stopnia, że pojedyncze nawet bardzo duże szkody nie przekładają się na znaczące podwyżki dla poszczególnych armatorów ubezpieczonych w Klubach P&I.

Autor: Piotr Dudek, dyrektor Oddziału i Ubezpieczeń Morskich Willis Towers Watson Polska

(AM, źródło: WTW Polska)