W listopadzie miało miejsce 60 niewypłacalności (postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych). To 33,3% mniej niż w październiku, a jednocześnie 38,8% mniej niż rok wcześniej – podała Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE).
W listopadzie upadłość ogłosiło 37 firm, o 28,8% mniej niż w poprzednim miesiącu oraz o 27,5% mniej niż w listopadzie 2018 roku. Ogłoszono też 23 restrukturyzacje. Ich liczba była o 36,1% niższa od odnotowanej w październiku i o 32,4% mniejsza w ujęciu rocznym.
Suma niewypłacalności z ostatnich 12 miesięcy spadła w listopadzie do 973 zdarzeń (o 25 mniej w porównaniu z październikiem) i pozostaje na najniższym poziomie od marca 2018 r. – Największym problemem dla polskiej gospodarki pozostaje sytuacja w Niemczech, gdzie Bundesbank obciął o połowę prognozę wzrostu PKB na 2020 r. do 0,6%, tłumacząc to największym spowolnieniem w tamtejszym przemyśle od blisko dekady. Szczególnie niepojące są prognozy słabnięcia niemieckiego popytu wewnętrznego, co może istotnie zaboleć polskich eksporterów. O ile bowiem słabe wyniki niemieckiej produkcji przemysłowej nie przełożyły się znacząco na polski eksport do tego kraju, to popyt konsumpcyjny w tym kraju może być kluczowy dla sprzedaży rodzimych produktów na ten rynek. Wydaje się natomiast, że pozytywnie dla polskich eksporterów zakończy się sytuacja z brexitem. Zdecydowane zwycięstwo torysów w wyborach parlamentarnych znacząco obniżyło ryzyko wyjścia tego kraju z UE bez umowy, co mogłoby niekorzystnie oddziaływać na polską sprzedaż na ten rynek, a pamiętać należy, że jej wartość wynosi około 60 mld zł rocznie – komentuje Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE. – Jeśli chodzi o zagrożenia wewnętrzne dla polskich przedsiębiorców, to niezmiennie jednym z głównym czynników wpływających na ich kondycję finansową pozostają rosnące koszty pracy, obniżające rentowność działalności. Dodatkowo, rośnie niepewność związana ze wzrostem w przyszłym roku kosztów energii, co może być znaczącym problemem dla przemysłu. Powoli zaczyna być jednak widoczny efekt przynajmniej częściowego przenoszenia rosnących kosztów pracy na konsumentów. Dzieje się tak już np. w sektorze usług, w którym ceny w listopadzie według GUS urosły aż o 5,3%. Jeśli chodzi o sytuację płynnościową polskich przedsiębiorstw to negatywnie w krótkim okresie może na nią wpłynąć obowiązujący od listopada obowiązkowy split payment, natomiast nie powinny rosnąć koszty finansowania, co będzie wynikać z utrzymywania przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych na niezmienionym poziomie – dodaje.
(AM, źródło: KUKE)