Majowe dane z Monitora Sądowego i Gospodarczego przynoszą powiew optymizmu i nadzieję, że otwieranie gospodarki po pandemicznych obostrzeniach przyniesie stabilizację niewypłacalności w sektorze przedsiębiorstw – wynika z analizy Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
Według danych zebranych przez KUKE, w maju odnotowano 149 niewypłacalności, czyli o 27% mniej niż w kwietniu i o 63,9% więcej niż przed rokiem. Suma niewypłacalności z ostatnich 12 miesięcy zwiększyła się na koniec maja o 63 przypadki (+3,7% m/m), do poziomu 1766 zdarzeń.
Większość spośród odnotowanych w maju niewypłacalności stanowiły restrukturyzacje – 120 przypadków, o 28,1% mniej niż w poprzednim miesiącu i o 224,3% więcej niż rok wcześniej. Pozostałe 29 przypadków to upadłości. Było ich o 21,6% mniej w porównaniu z kwietniem i o 40,8% mniej niż w maju ubiegłego roku.
– Majowe dane z Monitora Sądowego i Gospodarczego przynoszą powiew optymizmu i nadzieję, że otwieranie gospodarki po pandemicznych obostrzeniach przyniesie stabilizację niewypłacalności w sektorze przedsiębiorstw. Drugi miesiąc z rzędu notujemy bowiem spadek liczby upadłości i restrukturyzacji. I choć 12-miesięczna suma niewypłacalności wciąż idzie do góry, to jednak dynamika tego ruchu w maju obniżyła się. Warto podkreślić, że – po raz pierwszy od dłuższego czasu – w jednym z sektorów gospodarki, a chodzi o budownictwo, nie zanotowano w całym miesiącu żadnego bankructwa. Oczywiście trudno obecnie przesądzać, że trwale uniknęliśmy fali niewypłacalności wynikłej z ubiegłorocznej recesji i lockdownów, które dotknęły przede wszystkim segment usług. Liczne są głosy, że to zjawisko zostało tylko odłożone w czasie za sprawą rządowych programów wsparcia dla biznesu. Jednak ich kontynuowanie, utrzymująca się łagodna polityka pieniężna i tymczasowe regulacje dotyczące reżimu upadłościowego zmniejszają ryzyko braku płynności, zatorów płatniczych i niewypłacalności w gospodarce – komentuje Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE.
Zapewnia on jednocześnie, że portfel Korporacji niezmiennie charakteryzuje się niskim poziomem szkodowości. Według Tomasza Ślagórskiego kłopoty firm dotyczą raczej problemów z zaopatrzeniem z powodu zakłóconych łańcuchów dostaw oraz wzrostów cen materiałów i komponentów niż braku popytu i zaburzeniem płynności u kontrahentów. – Generalnie nie widzimy większych kłopotów z płatnościami ani ze strony krajowych, ani zagranicznych kontrahentów naszych klientów – zaznacza wiceprezes KUKE.
(AM, źródło: KUKE)