Lekarz od ręki. Jak Assistance Medyczny zmienia rynek ubezpieczeń zdrowotnych

0
791

Rozmowa z Szymonem Horaczukiem, CEO HomeDoctor

Aleksandra E. Wysocka: – Zaczynaliście od wizyt domowych, a dziś mówicie o redefinicji Health Assistance. Jak doszło do tej transformacji?

Szymon Horaczuk: – HomeDoctor powstał z bardzo prostego marzenia: żeby lekarz mógł pojawić się u pacjenta tego samego dnia, w ciągu godziny od wezwania. Chcieliśmy stworzyć coś na wzór Ubera dla medycyny. W 2017 r. zaczynaliśmy właśnie w ten sposób. Lekarz, aplikacja, geolokalizacja i obietnica: „wizyta w godzinę”. I to działało. Dopóki nie przyszła pandemia, która w trzy dni zaorała cały model wizyt domowych – ze 150 wizyt dziennie zostało… zero.

Zamiast lekarzy w samochodach pojawili się lekarze na ekranach i w telefonach. To był moment, w którym trzeba było wymyślić firmę na nowo. Zamiast jeździć do pacjentów, zaczęliśmy ich łączyć online. Tak powstał nowy HomeDoctor – telemedyczny operator, który dziś dostarcza konsultacje lekarskie dla towarzystw ubezpieczeniowych i buduje własny produkt – Assistance Medyczny.

Dzisiaj jesteście jednym z głównych partnerów sektora ubezpieczeniowego. Jak wygląda ta współpraca?

– Po pierwsze, jesteśmy dostawcą konsultacji telemedycznych. Zapewniamy pełną obsługę: lekarzy, technologię, raportowanie i integrację z systemami. Dzięki temu pacjent ma dostęp do lekarza, recepty, skierowania czy zwolnienia w ciągu kilku minut, a ubezpieczyciel natychmiastowy raport o wykonanej usłudze.

Ale równolegle budujemy drugą nogę biznesu – własny produkt – Assistance Medyczny, który pozwoli dotrzeć także do tych milionów Polaków (ponad 30 mln!), którzy nie mają prywatnej opieki medycznej i są „skazani” na NFZ lub płatność za prywatne usługi medyczne z własnej kieszeni.

Czyli od dostawcy usług dla innych firm do samodzielnego gracza na rynku?

– Tak, ale nie w konkurencji, tylko w uzupełnieniu. Duzi operatorzy medyczni i ubezpieczyciele koncentrują się na korporacjach. My wchodzimy tam, gdzie oni nie docierają: do MSP, JDG, rodziny, seniorów i osób, które nie mogą sobie pozwolić na abonament lub kompleksowe ubezpieczenie zdrowotne.

Assistance Medyczny to realna alternatywa. Prosta, szybka, dostępna bez ankiety medycznej i ograniczeń wiekowych, prywatna opieka medyczna, za kilkaset złotych… rocznie.

Jak działa ten model w praktyce?

– Potrzebujesz lekarza – wybierasz w aplikacji specjalizację, lekarza i termin wizyty, który ci pasuje. Nie musisz dzwonić ani czekać tygodniami. Wszystko dzieje się online, jak rezerwacja przejazdu Uberem czy hotelu. Lekarz oddzwania, konsultuje objawy, analizuje załączoną dokumentację medyczną, wystawia receptę lub zwolnienie. Pacjent widzi wszystko w systemie, a cały proces jest przejrzysty.

Jeżeli po telekonsultacji pacjent ma wystawione skierowanie, nasz Concierge Medyczny umawia go, np.: na rezonans w naszej sieci placówek partnerskich (ponad 4500 placówek w całej Polsce) – pacjent jest kompleksowo zaopiekowany. Prowadzimy pacjenta przez cały proces diagnostyczny i zdejmujemy z niego stres i niewiedzę, jak poruszać się w skomplikowanym ekosystemie opieki zdrowotnej.

Assistance Medyczny to także ciekawe narzędzie dla ubezpieczycieli oraz multiagencji. Jakie widzicie tu możliwości?

– To właśnie ten element, który budzi dziś największe zainteresowanie. Ubezpieczyciele mają kontakt z klientem głównie wtedy, gdy wydarzy się coś poważnego: śmierć, nowotwór albo wypadek komunikacyjny. My oferujemy im zupełnie nowy wymiar relacji z ubezpieczonym. Assistance Medyczny jest dodawany jako rider (dodatek) do różnych produktów ubezpieczeniowych – nie tylko życiowych, ale też majątkowych, podróżnych czy komunikacyjnych. Mamy takie współprace np. z Vienna Life, Saltusem oraz Unilinkiem. Prowadzimy obecnie wiele rozmów zarówno z ubezpieczycielami, jak i multiagencjami.

Dzięki temu towarzystwo ma z klientem kontakt nie raz na dekadę, ale regularnie, w pozytywnym kontekście – bo troszczymy się o to, co najważniejsze – zdrowie. To jakościowy kontakt, który buduje lojalność i zaufanie. W dodatku z imponującym czasem realizacji – nasza średnia to kilka godzin od zgłoszenia do rozmowy z lekarzem. W świecie, w którym klienci są przyzwyczajeni do natychmiastowości, to ogromna przewaga.

Jak dużymi zasobami medycznymi dysponuje HomeDoctor?

– Mamy ponad 600 lekarzy, ok. 35 specjalizacji: interniści, pediatrzy, endokrynolodzy, ginekolodzy, ortopedzi. Większość z nich łączy kilka etatów. Pracują w szpitalach, przychodniach, prywatnych klinikach. My dajemy im nowy kanał pracy – elastyczny, zdalny i efektywny. Pandemia pokazała, że telemedycyna to nie tymczasowy trend, tylko nowy standard.

Co było najtrudniejsze w tej ewolucji od wizyt domowych do operatora telemedycznego?

– Zmiana sposobu myślenia. Na początku chciałem mieć lekarza u pacjenta tego samego dnia. Dziś wiem, że czasem lepiej mieć go po minucie – na ekranie. Pandemia brutalnie to zweryfikowała. Zmieniliśmy kierunek, ale nie misję. Nadal chcemy, żeby dostęp do lekarza był tak prosty jak zamówienie przejazdu czy zakup biletu lotniczego.

Czyli marzenie o wizycie w godzinę wciąż żyje, tylko w nowej formie.

– Dokładnie. Tylko zamiast samochodów z lekarzami mamy dziś setki specjalistów online. To marzenie się nie zmieniło. Ono po prostu ewoluowało.

Chcesz przetestować za darmo Assistance Medyczny, napisz do mnie: szymon.horaczuk@homedoctor.pl

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka