Marsh: Ceny ubezpieczeń dla firm pozostają stabilne

0
631

W pierwszych trzech miesiącach tego roku ceny ubezpieczeń na świecie poszły w górę o 1%. Wskaźnik tempa wzrostu był dwukrotnie niższy od odnotowanego w ostatnich kwartale 2023 r. (2%) – wynika z najnowszego Global Insurance Market Index opublikowanego przez Marsh.

W I kwartale 2024 r. stawki ubezpieczeniowe kształtowały się na podobnym poziomie, z niewielkimi spadkami w niemal wszystkich regionach na świecie. Według autorów raportu było to w dużej mierze spowodowane kontynuacją tendencji spadkowej w liniach finansowych i profesjonalnych oraz cybernetycznych, a także rosnącą konkurencją wśród ubezpieczycieli na globalnym rynku ubezpieczeń majątkowych.

W Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Indiach, Azji, w regionie Pacyfiku, Bliskiego Wschodu i w Afryce stawki ubezpieczeniowe spadły średnio o 2%. Jednocześnie w USA i Europie ceny ubezpieczeń wzrosły o 3%, a w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach – o 5%.

Stabilny lub niższy wzrost

Ceny polis majątkowych na świecie wzrosły średnio o 3%. To o połowę mniej w porównaniu do wskaźnika wzrostu z ostatniego kwartału poprzedniego roku. W USA firmy prowadzące działalność w strefach zwiększonego ryzyka katastroficznego, takich jak Zatoka Meksykańska, wybrzeże Atlantyku i Kalifornia, zaczęły odnotowywać niższe wzrosty lub nawet spadki stawek, co stanowi zmianę w porównaniu z wysokimi wzrostami widocznymi w ostatnich latach. Z kolei stawki w OC wzrosły średnio o 3%, utrzymując poziom z pięciu poprzednich kwartałów.

Siódmy kwartał z rzędu można obserwować spadek cen w liniach finansowych i profesjonalnych. W wyniku dalszych obniżek i zwiększonej konkurencji o klientów – szczególnie w USA, Wielkiej Brytanii, regionie Pacyfiku i Kanadzie – stawki spadły średnio o 7% w I kw. 2024 r. (-6% w poprzednim kwartale).

Ceny polis cybernetycznych na świecie spadły o 6%, a więc dwukrotnie mocniej niż w IV kw. 2023 r. Ubezpieczyciele w coraz większym stopniu koncentrują się na systemach kontroli cyberbezpieczeństwa organizacji, zazwyczaj wymagając poprawy odporności cybernetycznej z roku na rok.

– Utrzymujące się umiarkowane tempo wzrostu stawek ubezpieczeniowych oraz zwiększony apetyt ubezpieczycieli, szczególnie w przypadku dobrze zarządzanych ryzyk, są dobrze odbierane przez klientów, którzy nadal zmagają się z niepewnością gospodarczą i geopolityczną. W szybko zmieniającym się krajobrazie ryzyka organizacje pozostają pod presją związaną z poprawą swoich możliwości w zakresie zarządzania ryzykiem i zwiększenia odporności na globalne zawirowania i niespodziewane wydarzenia. W ramach naszej ścisłej współpracy z klientami zapewniamy odpowiednie narzędzia do radzenia sobie z tymi wyzwaniami i czerpania korzyści z poprawy warunków rynkowych – komentuje Pat Donnelly, president Marsh Specialty and Global Placement.

 Polski problem wąskiego rynku

– Najnowszy raport przynosi pocieszające wiadomości dla poszukujących ochrony ubezpieczeniowej, aczkolwiek warto zauważyć, że Europa (z wyłączeniem Wielkiej Brytanii) pozostaje jednym z niewielu regionów (obok USA i Ameryki Południowej), w którym nie obserwujemy jeszcze spadku stawek, lecz jedynie spowolnienie ich wzrostu – mówi Marcin Zimowski, dyrektor w Pionie Klientów Strategicznych Marsh Polska. – Rynek polski wydaje się podążać za trendem. Coraz większa liczba odnowień, przy założeniu niezmienionych parametrów ochrony i dobrym poziomie szkodowości, kończy się ustaleniem stawek na poziomie niezmienionym w stosunku do roku poprzedniego, względnie nieznacznie podwyższonych. Powoli pojawiają się też przypadki, w których możliwe było uzyskanie niespotykanych od dawna zniżek. Warto jednak wziąć pod uwagę, że poziom inflacji w Polsce był wyższy niż w wielu innych krajach, a co za tym idzie przeciętny koszt odtworzenia mienia po szkodzie, jak również oczekiwania poszkodowanych co do wysokości świadczeń istotnie wzrosły, co przekłada się na koszty ubezpieczycieli – dodaje.

W ocenie eksperta polski rynek pozostaje też relatywnie wąski (z perspektywą dalszego zmniejszenia liczby podmiotów aktywnych w sektorze ubezpieczeń dla dużego biznesu w najbliższej przyszłości), co nie sprzyja nasilaniu się konkurencji.

 – Choć ceny nie rosną już w takim tempie jak jeszcze kilka kwartałów temu, jednak wciąż obserwujemy dość duże wymagania odnośnie do jakości ryzyka, niezbyt agresywne zabieganie o nowy biznes po stronie ubezpieczycieli i długi czas oczekiwania na propozycję warunków ubezpieczenia – podsumowuje Marcin Zimowski.

Blanka Kuzdro-Chodor, dyrektorka Działu Klienta Korporacyjnego w Marsh Polska, wskazuje, że odnowienia w I kwartale były finalizowane na tym samym poziomie stawek jak w roku ubiegłym lub nawet z nieznacznymi zniżkami. Jej zdaniem w dalszym ciągu problemem rynku jest niewystarczająca pojemność, co powoduje, że finalnie klient otrzymuje mniej ofert do wyboru ze względu na większą liczbę uczestników pooli koasekuracyjnych w danym ryzyku.

 Odmienne tendencje w D&O

– Na rynkach Europy kontynentalnej i Wielkiej Brytanii obserwujemy jeszcze wyższe niż kwartał temu zniżki stawek ubezpieczeń linii finansowych. W ubezpieczeniu D&O mówimy o średniej redukcji na poziomie 5–15% w obu regionach. Rynek coraz częściej był elastyczny w zakresie umów długoterminowych, co do niedawna nie było powszechnie oferowane. Oszczędności w koszcie polisy D&O klienci zwykle przeznaczali na zwiększenie limitów polis crime. Nie widzimy takiej tendencji na polskim rynku ubezpieczeń D&O, gdzie średnie stawki wciąż rosną i nadal są bardziej konkurencyjne niż stawki polis podstawowych oferowanych przez rynki zagraniczne. Interesujące będzie obserwować, czy rynek polski zaliczy spadek stawek polis D&O w ciągu najbliższych miesięcy, czy oprze się temu trendowi, biorąc pod uwagę rosnącą jednak szkodowość. W ciągu ostatniego kwartału obserwujemy coraz więcej przypadków uruchomienia polis D&O, szczególnie wynikających ze zmian w zarządach spółek Skarbu Państwa – podsumowuje Małgorzata Splett, dyrektorka Praktyki FINPRO i Cyber w Regionie CEE.

Rośnie świadomość dotycząca polis cyber

Ekspertka wskazuje, że europejski rynek ubezpieczeń cyber oferuje niższe o ok. 7% stawki niż kwartał temu. Niższe koszty głównie dotyczyły warstw nadwyżkowych polis, ale szczególnie dla bardzo dużych organizacji (przychody powyżej 1mld zł) konkurencyjny koszt i zniżkę stawki można było zaobserwować w przypadku polis podstawowych. Wielu klientów europejskich zdecydowało się na wyższe limity lub niższe udziały własne.

– Klienci polscy są zdecydowanie bardziej świadomi ryzyka cyber i z pewnością tę świadomość i zainteresowanie dobrą ochroną przez zarządy spółek napędzają nowe europejskie regulacje, które za chwilę ujrzą lokalne światło dzienne – NIS2 i DORA. Pierwszy raz od początku pandemii możemy też powiedzieć, że rynek polski jest zdecydowanie bardziej konkurencyjny i cenowo i zakresowo – podkreśla Małgorzata Splett.

Rynek ubezpieczającego w ubezpieczeniach należności

– W roku 2023 rynek ubezpieczenia należności po raz pierwszy zanotował niewielki 2% spadek składki przy 5% wzroście ekspozycji i wzroście ubezpieczanych obrotów o 28% w porównaniu do roku 2022. Te dane ilustrują, że mieliśmy do czynienia z rynkiem ubezpieczającego i z taką sytuacją zetknęliśmy się również w pierwszym kwartale 2024 roku. Polski rynek ubezpieczenia należności charakteryzuje wysoka konkurencyjność, co przekłada się na silną presję na warunki cenowe i to pomimo rosnącej szkodowości. Wzrost szkodowości rok do roku wyniósł 75% – wylicza Maciej Kalbus, zastępca dyrektora Departamentu Ryzyk Kredytowych Marsh Polska.

Ekspert zakłada, że rosnąca liczba niewypłacalności i szkód będzie miała wpływ na oferty dla firm, które borykają się ze wzrostem przeterminowań, zleceń windykacyjnych i tym samym ze wzrostem szkodowości. Jedynie w przypadku tych firm Marsh spodziewa się wzrostów cen.

– Polityka limitowa ubezpieczycieli pozostaje nieco bardziej restrykcyjna, co dobrze ilustruje fakt, że w 2023 roku ekspozycja wzrosła o jedynie 5% przy 28% wzroście obrotów. Ubezpieczyciele unikają masowych redukcji o charakterze portfelowym, ale zwiększyła się presja na dostosowanie ekspozycji limitowej do faktycznych potrzeb ubezpieczających – podsumowuje Maciej Kalbus.

(AM, źródło: Marsh)