Globalna wartość strat ekonomicznych z tytułu ubiegłorocznych klęsk żywiołowych wyniosła około 250 miliardów dolarów – tyle samo, co w roku poprzednim. 95 mld dol. z tej kwoty to straty ubezpieczone, tj. o 30 mld dol. mniej niż w 2022 r. i 10 mld dol. poniżej średniej z ostatnich pięciu lat – wynika ze wstępnych szacunków Munich Re.
– Rok 2023 charakteryzował się wyjątkowo wysokimi stratami ubezpieczeniowymi z tytułu klęsk żywiołowych, mimo że nie wystąpiły w jego trakcie żadne pojedyncze megakatastrofy. Ta sytuacja odkreśla ważną rolę, jaką w łagodzeniu skutków klęsk żywiołowych odgrywają ubezpieczenia. Kompleksowe dane i dogłębna wiedza na temat zmian ryzyka pozostają kluczowymi czynnikami przy projektowaniu zabezpieczeń chroniących ludzi przed klęskami żywiołowymi – powiedział Thomas Blunck, członek zarządu Munich Re.
Inaczej niż w latach poprzednich, w krajach uprzemysłowionych nie doszło do megakatastrof, takich jak np. huragan Ian w 2022 r., który spowodował 100 mld ogólnych strat i 60 mld dol. strat ubezpieczonych. Tym razem mieliśmy do czynienia z dużą liczbą poważnych burz regionalnych. Spowodowały one straty nienotowane wcześniej ani w USA, ani w Europie: w Ameryce Północnej zniszczeniu uległ majątek o wartości około 66 mld dol., z czego ubezpieczono 50 mld dol., podczas gdy w Europie było to 10 mld dol., z czego ubezpieczono 8 mld dol.
W grudniowej prognozie analitycy Swiss Re Institute przewidywali, że w 2023 roku straty ubezpieczone z tytułu katastrof wyniosą ponad 100 miliardów dolarów. Główną ich przyczyną były silne burze z piorunami, czyli tzw. silne burze konwekcyjne (SCS), które po raz pierwszy w historii miały spowodować ok. 60 mld dol. strat ubezpieczonych.
(AM, źródło: Munich Re, gu.com.pl)