Na pandemię – ubezpieczeniowy angielski

0
1481

Rozmowa z Małgorzatą Kulik, właścicielką firmy Premium English

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Nieźle się Pani wstrzeliła w potrzebę chwili z tym e-learningiem. Przewidziała Pani pandemię?

Małgorzata Kulik: – Nawet mi do głowy nie przyszło. Natomiast od dawna już odbierałam sygnały od klientów, że czekają na jakąś alternatywę lub uzupełnienie tradycyjnych kursów językowych. Ciągły brak sal do nauki, konieczność lawirowania pomiędzy lekcją angielskiego a spotkaniem z klientem, duża liczba odwołanych spotkań, za które i tak trzeba zapłacić… Coraz trudniej jest pogodzić pełne zaangażowanie w pracę z regularnym uczestnictwem w dodatkowych zajęciach, takich jak lekcje angielskiego. Szczególnie w zawodach, które wymagają ciągłej mobilności i elastyczności w układaniu kalendarza spotkań. A taka jest przecież praca agenta.

Dlaczego warto sięgnąć po Branżowy E-learning Angielski w Ubezpieczeniach? Czym on się różni od setki podobnych rozwiązań dostępnych na rynku?

– Według mojej wiedzy nie ma obecnie na rynku e-learningu przeznaczonego dla branży ubezpieczeń. Na tym polega przewaga rozwiązania, które proponuję – jest to szkolenie szyte na miarę dla osób zatrudnionych w branży ubezpieczeń. Powstawało w ścisłej współpracy z brokerami, agentami i likwidatorami szkód, którzy opowiadali nam o specyfice swojej pracy, opisywali sytuacje biznesowe, z którymi mają do czynienia na co dzień, przekazywali informacje dotyczące typowych problemów poruszanych w korespondencji biznesowej i w kontakcie z klientem. To wszystko znalazło odzwierciedlenie w E-learningu Angielski w Ubezpieczeniach w postaci dialogów, korespondencji, typowej dokumentacji ubezpieczeniowej, przykładowych slajdów z prezentacji.

Jakieś przykłady?

– Znajdziemy tam dialog z klientem, który oczekuje od brokera zaaranżowania polisy na potrzeby ochrony swojej działalności biznesowej, a jednocześnie odmawia zainstalowania urządzeń przeciwpożarowych. Jest wykres pokazujący wzrost cen ubezpieczeń komunikacyjnych po wojnie cenowej wraz z kompletem zadań, które pomagają przećwiczyć typowe wyrażenia potrzebne do opisywania tendencji rynkowych, typu „zanotowaliśmy znaczący wzrost wysokości składki w segmencie OC” itd. I wiele innych sytuacji, które osoby z branży znają aż za dobrze.

A merytorycznie, czy E-learning Angielski w Ubezpieczeniach skupia się na jakimś konkretnym dziale ubezpieczeń?

– Nie, ubezpieczenia są tam potraktowane w sposób bardzo przekrojowy. Przyjęliśmy założenie, że słownictwo ubezpieczeniowe wykorzystywane np. w ubezpieczeniach komunikacyjnych w dużej mierze jest takie samo jak np. w ubezpieczeniach podróżnych czy zdrowotnych. Poza nazwami produktów jest to język bardzo uniwersalny, którym można się posługiwać niezależnie od segmentu ubezpieczeń, którym się zajmujemy.

Jakie trzeba mieć umiejętności językowe, żeby skorzystać ze szkolenia?

E-learning jest przygotowany z myślą o osobach, które już znają angielski na poziomie średnio zaawansowanym i zaawansowanym, czyli praktycznie dla większości osób pracujących w zawodzie. Ważną częścią szkolenia jest Słowniczek z wyrażeniami używanymi w materiałach, Transkrypt dialogów, co pomaga w śledzeniu i zrozumieniu nagrań, oraz Workbook, czyli zeszyt ćwiczeń. Szkolenie jest udźwiękowione, więc można też ćwiczyć prawidłową wymowę.

Czy ma Pani jakieś wskazówki lub rady dla klientów na te ciężkie czasy? Jak teraz uczyć się angielskiego?

Proponuję wykorzystać ten czas na naukę. Podobno kryzys to najlepszy moment na inwestowanie we własny rozwój. Gdy kryzys mija, wracamy do pracy wyposażeni w umiejętności, których nie ma konkurencja. Dlatego wszystkim rekomenduję Branżowy E-learning jako najlepszy sposób na ‘angielski w czasach zarazy’. Zapraszam do pobrania wersji demonstracyjnej pod adresem: bit.ly/33IGSNw


Premium English
Angielski w Ubezpieczeniach

Pełny kurs dostępny na:
www.premium-english.pl