Najbardziej narażeni na choroby zawodowe nie mają polis zdrowotnych

0
370

Z szacunków Saltus Ubezpieczenia wynika, że ponad 50% pracowników w grupowych ubezpieczeniach zdrowotnych stanowią przedstawiciele branż finansowej, IT i przemysłowej. Ci pracodawcy, którzy oferują pracownikom polisy grupowe, coraz świadomiej podchodzą do wyboru ochrony – stawiają na profilaktykę, która zapobiega schorzeniom i skraca okres nieobecności w pracy.

Saltus Ubezpieczenia sprawdził, które branże są najlepiej chronione w ramach grupowych pracowniczych ubezpieczeń zdrowotnych. Z analizy ubezpieczyciela wynika, że 22% ubezpieczonych stanowią osoby zatrudnione w sektorze finansowym i ubezpieczeniowym, na drugim miejscu jest IT i telekomunikacja – 15,7%, a podium zamyka przetwórstwo przemysłowe z wynikiem 15,4% chronionych polisami. To ponad połowa ubezpieczonych, a raptem trzy grupy branżowe.

– Tak duży odsetek ubezpieczonych z tych sektorów gospodarki wynika z dwóch czynników. Pierwsze dwie grupy branżowe od lat oferują ubezpieczenia jako benefit pozapłacowy, więc są już w nich niejako standardem. Z kolei popularność polis grupowych w przetwórstwie przemysłowym wynika z faktu, że pracownicy tego sektora są jednymi z najbardziej narażonych na choroby zawodowe, więc dbałość o utrzymanie ich w dobrym zdrowiu jest istotna. Warto pamiętać, że zapobieganie chorobom zawodowym za pomocą medycyny pracy jest ustawowym obowiązkiem każdego pracodawcy. Świadczenia te muszą samodzielnie sfinansować pracodawcy, dlatego chętnie sięgają po ubezpieczenia grupowe. W tym kontekście dziwi mnie jednak niskie wykorzystanie ubezpieczeń w paru innych branżach, gdzie ryzyko schorzeń wynikających z charakteru i warunków pracy jest równie wysokie – mówi Marcin Załęski, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych Saltus Ubezpieczenia.

Wgląd w ryzyko chorób zawodowych dają dane gromadzone przez Instytut Medycyny Pracy im. Prof. J. Nofera. Z ostatniego opracowania „Choroby zawodowe w Polsce 2021” wynika, że wśród branż o najwyższym wskaźniku zapadalności na schorzenia zawodowe znajdują się górnictwo i wydobywanie (200,2 przypadki na 100 tys. pracujących), opieka zdrowotna i pomoc społeczna (111 – to efekt COVID-19), edukacja (25,1), rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo (15,7) oraz przetwórstwo przemysłowe (14,7).

– Poza sektorem przetwórstwa przemysłowego, którego pracownicy stanowią dużą grupę ubezpieczonych, w pozostałych branżach z tej listy polisy grupowe nie są powszechne. Z naszych danych wynika, że zatrudnieni w edukacji to jedynie 0,26% ubezpieczonych, a rolnicy, leśnicy i rybacy są jeszcze słabiej chronieni – 0,04% korzystających z polis. Chciałbym zwrócić też uwagę, że współcześnie wielu pracowników zmaga się z szeregiem problemów cywilizacyjnych, które nie są ujęte w wykazie chorób zawodowych, a powinny. Na przykład wady postawy czy problemy z kręgosłupem, z którymi zmaga się wielu pracowników biurowych czy sektora handlu. Te schorzenia mogą znacząco wpłynąć na jakość życia i pracy. Dlatego powinny być uwzględniane w medycynie pracy – dodaje Marcin Załęski.

(AM, źródło: Brandscope)