Naszym priorytetem jest rozwój agentów – od A do Z!

0
2190

Rozmowa z kadrą zarządzającą multiagencji Ubezpieczenia od A do Z

Aleksandra Wysocka: – Od jak dawna działa multiagencja Ubezpieczenia od A do Z?

Kinga Ogrodowska: – Narodziła się dokładnie 25 lat temu, więc jest to dla nas rok jubileuszowy. Świętowanie prawdopodobnie połączymy z naszym sierpniowym rajdem rowerowym, który stał się już rynkową tradycją.

Firmę stworzył mój tata Marek Ogrodowski, początkowo sprzedając otwarte fundusze emerytalne. Marzył jednak, żeby oferować klientom znacznie szersze zabezpieczenie i tak się stało. Stąd też nazwa – Ubezpieczenia od A do Z.

Dziś rozmawiamy w centrali firmy w Kielcach, gdzie pracuje na co dzień kilkadziesiąt osób. Mamy podpisane blisko 1000 umów agencyjnych. Bardzo się rozwinęliśmy w ciągu minionego ćwierćwiecza.

Poznaliśmy Wasze początki. A gdzie jesteście teraz i co warto o Was wiedzieć?

Patryk Ściegienny: – Od wielu, wielu lat stabilnie rośniemy i jest to taki rozwój organiczny. Co roku stawiamy sobie bardzo ambitne cele, wyższe, niż kreuje rynek. Od wielu lat udaje nam się te cele osiągać, co nas niewątpliwie bardzo cieszy.

Na kolejny rok też mamy bardzo ambitne plany. Liczymy, że we współpracy z towarzystwami ubezpieczeń uda nam się je zrealizować, a rynek wreszcie nam pomoże w osiągnięciu naszych celów, jeżeli chodzi o ceny i przede wszystkim o kwestie obsługi klientów w różnych kanałach sprzedaży.

Jaką dynamikę wzrostu przypisu zakładacie w 2024 r.?

P.Ś.: – Na ten rok to jest około 125%.

Nie chcecie przyśpieszyć dynamiki przejęciami?

K.O.: – Akwizycje są teraz modne i nie twierdzę, że to zła strategia, jednak my koncentrujemy się w pierwszej kolejności na organicznym wzroście i wsparciu sieci sprzedaży. Uważam, że po stronie dystrybutorów nadal jest bardzo dużo do zrobienia w obszarze jakości pracy agenta i jego umiejętności.

Kojarzycie się mocno z województwem świętokrzyskim, ale rozumiem, że działacie też w innych regionach Polski?

P.Ś.: – Od kilku lat zmieniamy tę naszą strukturę i obsługujemy w tej chwili Polskę południowo-wschodnią, centralną i północno-wschodnią. Mamy w terenie sześciu menedżerów sprzedaży i lada moment dołączy do nich kolejny.

Struktura sprzedaży jest zróżnicowana i elastyczna. Z jednej strony wspieramy marki lokalne naszych partnerów, ale mamy też prężnie rozwijającą się sieć biur partnerskich na zasadzie franczyzowej.

Barbara Karólczak: – Jesteśmy elastyczni, więc rozmawiamy indywidualnie z każdym agentem i dostosowujemy wsparcie do jego sytuacji i potrzeb. Pomagamy rozwijać sprzedaż, nie tylko w komunikacji, ale też w majątku, życiu. Dział ubezpieczeń życiowych rozwija się wyjątkowo dynamicznie, podobnie jak dział ubezpieczeń korporacyjnych, o którym więcej opowie Dominik.

Jeśli agent potrzebuje szkoleń, to szkolimy. Jeśli potrzebuje grafik na Facebooka, to robimy grafiki. Naszym priorytetem jest rozwój agentów – od A do Z!

Co robicie w obszarze korporacyjnym?

Dominik Wyszkowski: – Zapewniamy ochronę tam, gdzie nie jest to możliwe przez kanał masowy. Od ubezpieczeń flotowych, przez programy grupowe, koszty leczenia czy assistance. Tworzymy też specjalne programy ubezpieczeniowe dla grup zawodowych i inne autorskie rozwiązania. Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych.

Dużą część Waszego portfela stanowi OC posiadaczy pojazdów mechanicznych?

P.Ś.: – Na ten moment jest to około 67%, a pozostałe 33% to ubezpieczenia majątkowe i życiowe. Dywersyfikacja struktury portfela to jest codzienna ciężka praca nas wszystkich – menedżerów w terenie, osób pracujących w dziale wsparcia i oczywiście menedżerów, którzy nas wspierają po stronie towarzystw ubezpieczeniowych. Wszyscy bardzo mocno staramy się pomagać rozwijać biznesy osób, które z nami pracują.

D.W.: – Ta sama zasada działa w ofercie korporacyjnej. Przykładowo, jeśli agent ubezpiecza flotę, to doradzamy mu, żeby zaproponował również OC przewoźnika, dodatkowy assistance, polisę grupową czy koszty leczenia, a nie skupiał się na jednym ryzyku.

Jak się układa współpraca z Wienerem?

K.O.: – Wiener zawsze nas bardzo inspirował biznesowo. Moim zdaniem bardzo dobrze prowadzi pracę menedżerską, dba o agentów i wszystko jest dobrze poukładane. Również współpraca z centralą przebiega wzorcowo. Ważne, że to, co ustalimy „na górze”, jest potem zawsze realizowane w terenie. Właściwie w każdym obszarze nasza współpraca układa się bardzo dobrze i mam nadzieję, że tak będzie wyglądała zawsze.

Dojeżdżamy do końca rozmowy, ale mówiąc o Ubezpieczeniach od A do Z, nie sposób pominąć tematu jeżdżenia… na rowerach. O dorocznym rajdzie już mówiliście. Doszły mnie słuchy, że w tym roku to nie jedyny wyczyn kolarsko-ubezpieczeniowy, którego inicjatorem jest Marek Ogrodowski.

K.O.: – Nie od dziś łączymy pracę z przyjemnością, a nawet pasją. Pasja rowerowa Marka Ogrodowskiego nie jest dla nikogo tajemnicą. Dochodzi do tego również misja łączenia ludzi oraz wspierania rozwijającej się młodzieży.

W tym roku Marek postanowił jako pierwszy człowiek w Polsce objechać całą Polskę na rowerze elektrycznym. Wyzwanie niesamowite, bowiem w 23 dni planuje pokonać 3500 km i 24 km przewyższeń. To więcej niż w ubiegłorocznym Tour de France. Cieszymy się, że tę inicjatywę wesprą ubezpieczyciele, w tym Wiener.

Życzę powodzenia i z chęcią opiszę tę wyjątkową inicjatywę w „Gazecie Ubezpieczeniowej”. Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka