O problemach związanych z dystrybucją ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym napisano już wiele. Pośród wątpliwości związanych z tymi ubezpieczeniami – takich jak chociażby niedozwolony charakter postanowień zawierających opłaty likwidacyjne – szczególnie istotnym zagadnieniem była kwestia tzw. missellingu.
Zjawisko to można pokrótce opisać jako oferowanie konsumentom ubezpieczenia na życie z UFK nieodpowiadającego ich potrzebom. Misselling polegać może m.in. na dystrybucji ubezpieczeń z UFK zawierających fundusze kapitałowe bardziej ryzykowne, niż wynikało to z potrzeb konsumentów i oceny ich profilu ryzyka, czy na okres dłuższy, niż sobie tego życzyli klienci.
Za takie właśnie praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów prezes UOKiK nałożył na początku 2021 r. na jednego z ubezpieczycieli karę w wysokości 20 mln zł (decyzja z 13 stycznia 2021 r., nr DOZIK 1/2021).
Jedną z form missellingu jest też oferowanie osobom starszym wieloletnich produktów o charakterze inwestycyjnym. W tym zakresie ciekawych wniosków dostarcza nam wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 24 września 2020 r. (I ACa 726/19).
Stan faktyczny i wyrok sądu I instancji
Powód przystąpił do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK. Zgodnie z umową, ochroną ubezpieczeniową mógł być objęty każdy klient, który w dniu przystąpienia do ubezpieczenia ukończył 18 lat oraz którego wiek w dniu przystąpienia do ubezpieczenia nie przekraczał 65 lat.
W dacie przystąpienia do ubezpieczenia powód miał 68 lat, przebywał na emeryturze. Spotkanie z doradcą dotyczące przystąpienia do umowy odbyło się w godzinach wieczornych, ok. godz. 19. Przedmiotem zainteresowania powoda był bezpieczny produkt, który pomnożyłby jego środki finansowe.
Powód chciał założyć lokatę, jednak doradca finansowy polecił mu produkt pozwanej, który został przedstawiony powodowi jako korzystna oferta, która w ciągu czterech lat pozwoli na osiągnięcie zysku na poziomie 20–30%.
Powód podczas spotkania z osobą oferującą produkt pozwanej otrzymał informację, że nie ma możliwości negocjowania warunków umowy. Powód uiścił na rzecz pozwanej na rachunek bankowy wskazany w deklaracji przystąpienia oraz certyfikacie z tytułu składek łącznie 104 690 zł. Po pewnym czasie powód poinformował pozwaną o chęci odstąpienia od umowy, motywując to trudną sytuacją rodzinną i materialną.
Pozwana wskazała, że dalsze nieopłacanie składek spowoduje rozwiązanie stosunku ubezpieczenia, co skutkować będzie wypłatą powodowi kwoty równej wartości rachunku pomniejszoną o opłatę likwidacyjną. Powód nie przekazał pozwanej oświadczenia o odstąpieniu od umowy, umowa została zaś rozwiązana na skutek braku uiszczania składek. Powód wezwał pozwaną do zwrotu wpłaconych środków. Zakład ubezpieczeń zaoferował jednak zwrot kwoty wielokrotnie niższej niż wpłacona przez powoda.
W postępowaniu przed sądem I instancji powód wywodził m.in. abuzywność postanowień ustalających opłatę likwidacyjną (wynoszącą w chwili zaprzestania opłacania składek 80% zgromadzonego kapitału).
Sąd ustalił, że klauzule te były rzeczywiście niedozwolone, lecz przede wszystkim, że powód nie mógł zostać skutecznie objęty ochroną ubezpieczeniową bez spełnienia przesłanki wieku (albo świadczenia ochrony na warunkach indywidualnych po uprzedniej decyzji pozwanej wydanej na pisemny wniosek ubezpieczającego). W konsekwencji nie został spełniony jeden z głównych warunków umowy, celów umowy, jakim było objęcie powoda ubezpieczeniem na życie i dożycie.
Skoro powód nie został objęty ochroną ubezpieczeniową, stwierdzić należało, że umowa ta pozostaje sprzeczna z właściwością stosunku zobowiązaniowego mającego łączyć strony. Jednocześnie sąd przyjął, że nawet gdyby powód został objęty ochroną ubezpieczeniową, to zawarcie takiej umowy byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, choćby ze względu na czas trwania umowy i średnią długość życia. Umowa ta miała być wykonywana przez 15 lat. Po tym czasie powód otrzymałby środki w wysokości 100% wartości rachunku w dacie umorzenia.
Uwzględniając średnią życia mężczyzn w Polce na 74 lata, zawarta umowa, która umożliwić miała 68-letniemu powodowi otrzymanie zysków (ale też i ryzyko straty) po piętnastoletnim okresie, stanowi nadużycie prawa i jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Wobec powyższych względów sąd I instancji zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 104 690 zł.
Pozwany zakład ubezpieczeń wniósł apelację od wskazanego wyroku, podnosząc m.in., że powód został objęty ochroną ubezpieczeniową, gdyż został mu wydany certyfikat potwierdzający objęcie ochroną ubezpieczeniową (art. 809 § 1 i 2 k.c.), a tym samym pozwany potwierdził objęcie powoda taką ochroną.
Rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego
Sąd Apelacyjny oddalił w całości apelację ubezpieczyciela. Sąd przychylił się do stanowiska pozwanej, że mając na uwadze treść art. 809 § 2 k.c., doszło do przystąpienia do umowy z dniem doręczenia powodowi certyfikatu potwierdzającego objęcie go ochroną ubezpieczeniową. Niemniej, w świetle abuzywności postanowień umowy ubezpieczenia, brak było podstaw do zmiany orzeczenia sądu I instancji.
Sąd Apelacyjny przyjął, że składające się na wzorzec umowny warunki umowy, regulamin i tabele nie są przejrzyste nawet w aspekcie formalnym. Skonstruowano je w sposób, który uniemożliwiał konsumentowi ocenę konsekwencji ekonomicznych przystąpienia do umowy.
Powodowi nie przedstawiono rzetelnej informacji, która pozwoliłaby mu ocenić rozmiar rzeczywistego ryzyka utraty inwestowanych środków, zorientować się, czy przy takim poziomie obciążeń na rzecz pozwanego jest w ogóle realne, aby produkt był zyskowny dla ubezpieczonych. Nie wyjaśniono, że powód nie będzie mógł – bez utraty znacznej części zainwestowanych środków – uwolnić się od zaciągniętego wieloletniego zobowiązania przed terminem.
Powód polegał na gołosłownych i jaskrawo nierzetelnych zapewnieniach obsługującego go doradcy o zysku, jaki produkt może przynieść na przestrzeni czterech lat. Idąc dalej, sąd stwierdził, że pozwana, traktując powoda w sposób sprawiedliwy i słuszny, nie mogła racjonalnie spodziewać się, że 68-letni konsument przyjąłby w drodze negocjacji indywidualnych takie postanowienia. Nie jest bowiem wiarygodne, że powód, będąc w wieku emerytalnym, świadomie zdecydowałby się na zainwestowanie w produkt, który wymaga ciągłego inwestowania miesięcznych składek przez następne 15 lat (a więc do 83. roku życia powoda!), nie gwarantując nawet minimum zysku, za to zapewniając spektakularne straty.
Na podstawie tak sformułowanego wzorca konsument nie był w stanie zorientować się, jaki jest rzeczywisty zakres obowiązków pozwanego względem niego, odnosi się to również do głównego świadczenia należnego powodowi. Nie mógł nawet w najmniejszym stopniu ocenić ekonomicznych konsekwencji ulokowania swoich oszczędności w taki produkt.
Ostatecznie Sąd Apelacyjny przyjął, że gdyby pozwany traktował konsumentów uczciwie, to nie zakładałby, że mogą oni przystępować do tak skonstruowanego produktu. Doświadczenie życiowe wskazuje, że powód – 68-letni konsument – nie zdecydowałby się na przystąpienie do ubezpieczenia z UFK, gdyby warunki określające główne świadczenia stron zostały sformułowane na tyle jednoznacznie, iż umożliwiłyby mu dostrzeżenie głównych cech umowy i wynikających z niej zagrożeń (np. braku możliwości wycofania się bez straty z umowy przed upływem 15 lat z uwagi na opłaty likwidacyjne czy iluzorycznej ochrony ubezpieczeniowej).
W rezultacie, skoro abuzywne okazały się również postanowienia wzorca umownego określające główne świadczenia pozwanego, to nie doszło do powstania wiążącego strony stosunku prawnego, brak bowiem zasadniczych elementów warunkujących jego ważność.
Wnioski płynące z orzeczenia
Omówione orzeczenie jest kolejnym przykładem rozstrzygnięcia sądowego, w którym akcentowana jest nie tylko transparentność wzorca umownego oraz abuzywność jego postanowień (a w konsekwencji ważność czynności prawnej), ale także przebieg samego zawierania umowy lub przystępowania do niej.
Sąd odniósł się bowiem nie tylko do warstwy merytorycznej oraz formalnej o.w.u., ale także do zachowania doradcy względem starszego już konsumenta, składanych przez niego zapewnień oraz braku udzielenia wyczerpującej i zrozumiałej dla konsumenta informacji. W procesach odnoszących się do umów ubezpieczenia z UFK kwestie te odgrywają rolę równie ważną, co zarzuty wobec samych o.w.u.
dr Michał P. Ziemiak
radca prawny