Nieobecni głosu nie mają

0
775

Od wielu już lat przy różnych okazjach rozmawiam z przedstawicielami branży ubezpieczeniowej na temat braku adekwatnej reprezentacji agentów ubezpieczeniowych w Polsce. Ubezpieczyciele mają PIU, banki – Związek Banków Polskich, brokerzy – zarówno Izbę, jak i co najmniej dwa liczące się stowarzyszenia. Natomiast brak jakiejkolwiek liczącej się reprezentacji agentów/multiagentów.

Dla ułatwienia, pisząc dalej o agentach, będę miał na myśli przede wszystkim multiagentów.

Ten brak reprezentacji jest o tyle zadziwiający, że przecież dzisiaj dystrybucja ubezpieczeń agentem stoi. Mimo wielu zapowiedzi rychłego końca tej profesji jakoś tego nie widać. Dzisiaj te „strachy” ponownie wracają – z powodu obecności chatbotów opartych na sztucznej inteligencji lub też innych form nowoczesnej, zdalnej sprzedaży. Chociaż moim zdaniem te zapowiedzi są zdecydowanie przedwczesne, bo pacjent ma się świetnie i właściwie, gdyby nie on, to krwiobieg ubezpieczeniowy byłby w stanie niezłej zapaści. Zdecydowanie warto więc zadbać o lepszą ochronę branży agencyjnej.

Cel nadrzędny

Co zatem stoi na przeszkodzie, aby w sprawach dotyczących przyszłości agentów nie decydowano bez ich udziału, co faktycznie ma dzisiaj miejsce?

Głównym argumentem, jaki słyszę, są ogromne podziały w branży, dość często niezbyt uczciwa konkurencja czy też nie do końca etyczna walka o klienta. To wszystko prawda, jeżeli jednak ktokolwiek myśli, że branża brokerska wolna jest od podobnych problemów i wyzwań, jest w wielkim błędzie. Mimo konkurowania na wymagającym rynku brokerzy byli w stanie powołać aż kilka organizacji, które od lat nie tylko reprezentują ich interesy, ale też starają się wpływać na poprawę jakości usług brokerskich, profesjonalizację zawodu, a w efekcie – o wiele lepsze postrzeganie brokerów przez potencjalnych klientów.

Oczywiście te organizacje również muszą stawiać czoło wielu wyzwaniom, od budżetowych poczynając, a na godzeniu nieraz sprzecznych interesów kończąc. Jednak mimo różnic cel nadrzędny, jakim jest dobro całej branży, w tym przypadku zwycięża.    

Dlaczego warto stworzyć organizację branżową?

Powodów jest kilka. Pierwszy to realny wpływ na proces ustawodawczy. W większości przypadków tworzenie przepisów branżowych (w naszym przypadku będzie to chociażby ustawa o dystrybucji ubezpieczeń czy też ustawa o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej) odbywa się przy udziale przedstawicieli rynku.

Sam miałem przyjemność uczestniczenia w procesie tworzenia przepisów obydwu wymienionych ustaw, pracując jako przedstawiciel jednej z organizacji branżowych w grupie podmiotów, z jakimi Ministerstwo Finansów konsultowało treść tych przepisów. I nie były to konsultacje pozorowane. Ministerstwo zebrało wiele uwag z rynku i podczas kilku posiedzeń wszystkie były omawiane, a w wielu przypadkach wprowadzano odpowiednie korekty do projektowanych przepisów.  

Również Komisja Nadzoru Finansowego zaprasza przedstawicieli rynku do prac nad tworzonymi przez siebie regulacjami.

Kolejny powód, dla którego warto stworzyć organizację branżową, to możliwość realnego wpływu na relacje z innymi uczestnikami rynku. Polska Izba Ubezpieczeń z całą pewnością z uwagą wysłucha, a najprawdopodobniej też zaprosi do udziału w różnych pracach, przedstawicieli organizacji reprezentującej interesy szerokiego grona agentów ubezpieczeniowych. A nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że obszarów, w których warto byłoby wypracować wspólne stanowisko ubezpieczycieli i agentów, jest bardzo wiele.    

Wypracowywanie standardów rynkowych, certyfikacja, szkolenia, budowanie pozytywnego wizerunku branży to tylko niektóre z dalszych przykładów działań, w pełni usprawiedliwiających celowość stworzenia organizacji reprezentującej agentów.

Proste kroki do izby gospodarczej

Jednocześnie sam proces zakładania izby gospodarczej (a taka forma daje najwięcej możliwości) nie jest specjalnie skomplikowany. Izba gospodarcza może być utworzona, jeżeli taką inicjatywę podejmie co najmniej 100 przedsiębiorców, zwanych „założycielami”, w wypadku, gdy terytorialny zakres działania izby będzie przekraczać obszar województwa (dla izb wojewódzkich liczba założycieli to 50 przedsiębiorców).

Biorąc pod uwagę to, ilu agentów prowadzi działalność na terenie Polski, zgromadzenie 100 podmiotów nie powinno stanowić większego problemu.

W celu utworzenia izby gospodarczej założyciele uchwalają jej statut, potwierdzając jego przyjęcie przez złożenie na nim swoich podpisów. Izba powinna być następnie wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego i od chwili wpisu uzyskuje osobowość prawną.

Zgodnie z ustawą o izbach gospodarczych taka izba reprezentuje interesy gospodarcze zrzeszonych w niej przedsiębiorców, w szczególności wobec organów władzy publicznej. Izby gospodarcze kształtują i upowszechniają zasady etyki w działalności gospodarczej, w szczególności opracowują i doskonalą normy rzetelnego postępowania w obrocie gospodarczym. Ponadto, izba gospodarcza jest uprawniona do wyrażania opinii o projektach rozwiązań odnoszących się do funkcjonowania gospodarki oraz może uczestniczyć, na zasadach określonych we właściwych przepisach, w przygotowywaniu projektów aktów prawnych w tym zakresie. Może też dokonywać ocen wdrażania i funkcjonowania przepisów prawnych dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej.

Uprawnienia i koszty

Dodatkowo izba gospodarcza może też:

1) przyczyniać się do tworzenia warunków rozwoju życia gospodarczego oraz wspierać inicjatywy gospodarcze członków;

2) popierać, we współpracy z właściwymi organami oświatowymi, rozwój kształcenia zawodowego;

3) organizować i stwarzać warunki do rozstrzygania sporów w drodze postępowania polubownego i pojednawczego;

4) wydawać opinie o istniejących zwyczajach dotyczących działalności gospodarczej.

A jakie mogą być tego koszty? Na przykładzie jednej z organizacji branżowych, którą miałem okazję zakładać, miesięczny koszt utrzymania takiej izby to na początek kilkadziesiąt tysięcy złotych, czyli kwota, jaką niejedna multiagencja miesięcznie wydaje na papier do drukarek.

Jak widać, zakres uprawnień izb gospodarczych jest bardzo szeroki, a korzyści płynące z posiadania takiej ogólnopolskiej reprezentacji – dość oczywiste. Jednak bez zaangażowania ze strony co najmniej kilku liczących się podmiotów z rynku branża agencyjna nadal będzie skazana jedynie na wykonywanie przepisów i regulacji uchwalanych bez jej aktywnego udziału. A ponieważ nieobecni głosu nie mają, pretensje o to agenci mogą mieć wyłącznie do siebie.

Piotr Czublun
radca prawny
Czublun i Wspólnicy