W Sądzie Najwyższym zapadła długo wyczekiwana uchwała w sprawie odpowiedzialności sprawcy wypadku komunikacyjnego i jego zakładu ubezpieczeń za ewentualne szkody spowodowane zanieczyszczeniem drogi w wyniku zdarzenia drogowego. Niestety – zamiast zakończyć toczące się w tej materii spory, wzbudziła jeszcze większe kontrowersje.
Zaznaczyć przy tym należy, iż na dzień dzisiejszy nie zostało opublikowane uzasadnienie do przedmiotowego rozstrzygnięcia, skutkiem czego poniższy artykuł stanowi jedynie krótki wstęp do dłuższej polemiki z orzeczeniem Sądu Najwyższego w przyszłości.
Słów kilka o sprawie
W uchwale SN z 20.01.2022 r., III CZP 9/22 zostało wskazane, że „sprawca wypadku komunikacyjnego i zakład ubezpieczeń, z którym sprawca wypadku jest związany umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody związane z ruchem tych pojazdów, odpowiadają wobec zarządcy drogi za szkodę spowodowaną zanieczyszczeniami drogi płynami silnikowymi”.
W kontekście powyższego może dziwić temat niniejszego artykułu – nieco szerzej zakrojony, niż wskazywałaby na to treść rozstrzygnięcia. Jest to jednak zabieg celowy. Wbrew bowiem literalnemu brzmieniu tezy, w ocenie autorów nie budzi wątpliwości, że na wspomniane orzeczenie powoływać się będą zarządcy dróg również w innych niż zanieczyszczenie drogi płynami silnikowymi przypadkach, takich jak np. usuwanie wylanych zawartości cystern, uprzątnięcie części uszkodzonych pojazdów czy wraków. Pytanie tylko: czy zasadnie?
Wylanie = zniszczenie i/lub uszkodzenie?
Przepisy ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2021 r., poz. 854 z późn. zm., dalej: u.u.o.) nie zawierają expressis verbis norm zobowiązujących ubezpieczycieli do pokrywania z polisy OC ppm sprawcy wypadku komunikacyjnego kosztów związanych z przywracaniem warunków bezpieczeństwa ruchu drogowego i przywracaniem dróg do stanu sprzed wypadku.
W tym kontekście zwolennicy rzeczonego rozwiązania z reguły przywołują dyspozycję art. 34 ust. 1 u.u.o., zgodnie z którą „z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem (…) zniszczenia lub uszkodzenia mienia”. Tym samym, w ich ocenie, należałoby zaklasyfikować zaśmiecenie drogi jako rodzaj jej zniszczenia lub uszkodzenia. Wydaje się to jednak wykładnia co najmniej kontrowersyjna.
Dla rozstrzygnięcia tego warto przyjrzeć się literalnemu brzmieniu wspomnianych terminów. Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego PWN pod pojęciem „zniszczyć” należy rozumieć m.in.: a) spowodować pogorszenie stanu rzeczy; b) spowodować, że coś przestaje istnieć; c) uczynić coś niezdatnym do użytku.
W słowniku ujęto jeszcze kilka kolejnych znaczeń, niemniej powyższe jako wymienione na pierwszym miejscu zostaną szerzej omówione. I jakkolwiek pierwsza z definicji, tj. „spowodować pogorszenie stanu rzeczy”, na pierwszy rzut oka mogłaby uzasadniać zakwalifikowanie w jej ramy także wycieku różnego rodzaju płynów, dwa kolejne wyjaśnienia, a także pewne potoczne rozumienie tego terminu nasuwają jednak pojmowanie wspomnianego działania jako czegoś trwałego czy – w niektórych przypadkach – wręcz nieodwracalnego.
Dla większości z nas zniszczyć to inaczej doprowadzić do powstania ubytków czy zdezintegrować pewną rzecz. W przypadku cieczy wydaje się, że do podobnej sytuacji mogłoby dojść jedynie w bardzo nielicznych sytuacjach, tj. wydostania się z cysterny substancji żrącej, która następnie spowodowała powstanie dziur w jezdni. Natomiast wylanie się standardowego paliwa czy większości przewożonych cieczy nie powoduje takich skutków. Do ich usunięcia może dojść przy zastosowaniu mniej lub bardziej dokładnego i specjalistycznego mycia.
Z kolei pod pojęciem „uszkodzić” zgodnie ze słownikiem należy rozumieć „spowodować powstanie w czymś niewielkiego defektu”. Jakkolwiek i w tej definicji brak odniesienia do trwałości takich zmian, trudno przypuszczać, by właścicielka poplamionej sukienki mówiła, że została ona „uszkodzona”. Podobnie zresztą ma się sprawa z zalaną sokiem podłogą. Uszkodzenie to jednak coś o charakterze długotrwałym i wymagającym do naprawienia zniszczeń czegoś więcej niż odrobina wody czy detergentu.
Z jeszcze bardziej jednoznaczną sytuacją będziemy mieli do czynienia w przypadku pozostawienia na drodze fragmentów pojazdu czy całych wraków. Zabiegi zmierzające do ich usunięcia to nie „naprawa drogi”, ale – co najwyżej – jej „sprzątanie”. Tym samym całkowicie nie można tutaj mówić o zniszczeniu lub uszkodzeniu drogi, ale jedynie o jej zaśmieceniu.
Mając na uwadze powyższe, należy stwierdzić, że poza naprawdę wyjątkowymi sytuacjami wydostanie się na zewnątrz płynów samochodowych oraz zaśmiecenie jej fragmentami pojazdu nie może być uznane za zniszczenie lub uszkodzenie drogi. Co więcej, nawet w tych nielicznych przypadkach, gdy faktycznie dojdzie do naruszenia jej struktury, niekoniecznie musi to rodzić roszczenia odszkodowawcze, o czym mowa dalej.
Wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela (art. 38 u.u.o.)
Ustawodawca przewidział niewielki katalog wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela z polisy OC ppm. Został on zawarty w art. 38 ust. 1 u.u.o. Zgodnie z ust. 1 pkt 4 rzeczonego artykułu zakład ubezpieczeń nie odpowiada za szkody polegające na zanieczyszczeniu lub skażeniu środowiska. Sam przepis nie zawiera jednak definicji ani środowiska, ani skażenia, ani zanieczyszczenia. Przynajmniej w części z tych przypadków możemy posłużyć się pomocniczo definicjami obowiązującymi w ramach ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska (Dz.U. z 2021 r., poz. 1973 z późn. zm.).
Zgodnie z art. 3 pkt 39 i 49 ustawy Prawo ochrony środowiska pod pojęciem „środowisko” należy rozumieć ogół elementów przyrodniczych, w tym także przekształconych w wyniku działalności człowieka (…), a pod pojęciem „zanieczyszczenia” – emisję, która może być szkodliwa dla zdrowia ludzi lub stanu środowiska, może powodować szkodę w dobrach materialnych, może pogarszać walory estetyczne środowiska lub może kolidować z innymi, uzasadnionymi sposobami korzystania ze środowiska.
W świetle powyższego nie ulega zatem wątpliwości, że jeżeli w następstwie wypadku komunikacyjnego nastąpi rozlanie się substancji, to wówczas ma miejsce zanieczyszczenie lub skażenie środowiska, a w konsekwencji wyłączenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń na podstawie art. 38 ust. 1 pkt 4 u.u.o. Powierzchnia pasów drogowych z pewnością jest elementem środowiska przekształconego w wyniku działalności człowieka.
Co więcej, również zaśmiecenie jezdni i terenu przylegającego szczątkami pojazdu i ładunku stanowi niewątpliwie zanieczyszczenie środowiska.
Brak szkody po stronie zarządcy drogi
Warto wspomnieć również o interesującej argumentacji zawartej w wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z 18 czerwca 2020 r., XIII Ga 55/20. Zgodnie z nią usunięcie i zagospodarowanie części uszkodzonych pojazdów pozostających na jezdni, usunięcie wylanych płynów eksploatacyjnych oraz odtłuszczenie nawierzchni należy do ustawowego obowiązku zarządcy drogi. Koszty wykonania tych czynności nie powinny więc być uznawane za szkodę w sytuacji, gdy nawierzchnia drogi nie została trwale zniszczona.
Podsumowując powyższe rozważania, warto jeszcze raz wskazać, że – wbrew rozstrzygnięciu SN – konieczność posprzątania wylanych substancji czy pozostawionych fragmentów pojazdu co do zasady niemalże nigdy nie powinna rodzić po stronie zarządcy drogi roszczeń odszkodowawczych. Z tym większą niecierpliwością pozostaje nam czekać na uzasadnienie wspomnianej uchwały.
dr Kamil Szpyt
kamil.szpyt@legaladvisors.pl
dr Grzegorz Dybała
grzegorz.dybala@legaladvisors.pl