Blog - Strona 10 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 10

Klient, relacja i doradca to zawsze nasza oś

0
Źródło zdjęcia: Nationale-Nederlanden

W świecie pełnym automatyzacji i algorytmów coraz częściej pytamy, jak połączyć to, co ludzkie, z tym, co techniczne. To wyzwanie dotyczy również sprzedaży ubezpieczeń. Nationale-Nederlanden zmierzyło się z tym zagadnieniem podczas jubileuszowej 30. Konferencji Sieci Sprzedaży, która odbyła się w Folwarku Łochów 4 kwietnia 2025 r.

Ubezpieczyciel postawił na innowacyjną, ale zarazem lekką w odbiorze formułę… telewizji śniadaniowej, poprowadzonej przez niezawodny duet – Martę Pokutycką-Mądralę, dyrektorkę komunikacji korporacyjnej, i Damiana Michałowskiego, prezentera TVN.

Prowadzący, wspierani przez multimedia, awatary i zarządzających Nationale-Nederlanden, zaprosili najlepszych doradców i doradczynie w podróż przez przeszłość, teraźniejszość i przyszłość ich organizacji.

Przeszłość. Bez CRM-u, za to z książką telefoniczną

Nie zabrakło nostalgicznych wspomnień – książki telefonicznej jako „CRM-u” lat 90., kalkulatorów, notesów czy pierwszej centrali towarzystwa, bardziej przypominającej rodzinny dom z ogrodem niż siedzibę międzynarodowej korporacji. Wspomnienia wyświetlane na ekranie dopełniła trójka zaproszonych na scenę doradców: Joanna Boczek, Bożena Duda i Bartek Całka, których łączny staż w branży przekroczył 70 lat.

Joanna przypomniała, jak pod koniec miesiąca wysyłała wystawione polisy do centrali przesyłką konduktorską. Przywołała też stacjonarny „helpdesk” w biurze w Katowicach, gdzie kolejka pytających stała się kuźnią późniejszych talentów sprzedażowych. Bożena dodała, że choć ogromnie zmieniła się świadomość klientów w obszarze ubezpieczeń, to niezmienne pozostało zaufanie, jakie buduje dobry doradca. Bartek zaznaczył, jak wiele zmieniły w pracy doradców cyfrowe narzędzia. Jego zdaniem najlepsza technologia nie zastąpi relacji człowieka z człowiekiem.

Tego samego zdania był Piotr Kobylański, doradca, który odebrał wyróżnienie za 30 lat pracy w zawodzie. – Choć nowe pokolenia mogą się wydawać z innej planety, podstawy pracy doradcy się nie zmieniają od dziesięcioleci. Frank Berger pisał o tym ponad sto lat temu: buduj relację, zabezpiecz potrzeby, bądź obecny. I tak właśnie pracujemy.

Warto pamiętać, skąd się przyszło i jaką drogę się przebyło – padła refleksja ze sceny od jednego z uczestników – jednak nie wolno na tym poprzestawać. Trzeba iść do przodu.

Teraźniejszość. Ambicja, relacja i odpowiedzialność

Po emocjonalnej podróży do przeszłości uczestnicy konferencji przenieśli się do teraźniejszości – dynamicznej, wymagającej i pełnej ambicji. Na scenie, zaaranżowanej niczym plan telewizyjnego talk-show, zasiedli liderzy firmy, którzy na co dzień podejmują strategiczne decyzje: prezes Paweł Kacprzyk, członkini zarządu ds. relacji z klientami Magdalena Macko-Gizińska, BI and CRM Director Piotr Gumieniak – odpowiedzialny za wycenę produktów, underwriting w biznesie indywidualnym i grupowym, analitykę komercyjną, systemy motywacyjne i modele wynagradzania sieci sprzedaży oraz raportowanie – oraz Tomasz Zyśko, dyrektor zarządzający obszaru klienta indywidualnego.

Rozmowę otworzył prezes: – Bardzo ważny jest dla nas dalszy wzrost na poziomie międzynarodowym. Jako Polska jesteśmy jednym z kluczowych rynków dla całej Grupy NN. Matematyka jest nieubłagana – samo „więcej” nie wystarczy. Musimy działać mądrzej. Kluczem będą nowe produkty, strategiczne partnerstwa i – przede wszystkim – praca nad retencją naszych klientów.

To właśnie relacja z klientem okazała się leitmotivem tej części. Magdalena Macko-Gizińska od razu odniosła się do istoty ubezpieczeń jako relacji opartej na zaufaniu: – Ubezpieczenie to nie jest produkt, który klient wkłada do torby, włącza, klika. To jest obietnica. I naszym zadaniem – jako firmy i jako doradców – jest tę obietnicę codziennie potwierdzać. Dlatego upraszczamy język, skracamy procesy, automatyzujemy wypłaty. Ale sedno pozostaje niezmienne – człowiek.

Magdalena Macko-Gizińska wyróżniła trzy filary, na których opiera się podejście NN: komunikację, rocznice i płatności. – Nasze pisma były kiedyś tak zawiłe, że trzeba było mieć doktorat, by je zrozumieć. Dziś stawiamy na język, który zrozumie szóstoklasista. Rocznice polis traktujemy jako pretekst do rozmowy: „Hej, pamiętamy. Może warto coś zmienić, zaktualizować?”. Najtrudniejsze są kwestie płatności – część klientów nie płaci w terminie. Musimy działać wcześniej, zanim polisa i ochrona wygaśnie.

Zmiana jest widoczna również w obszarze obsługi roszczeń. – Jeszcze niedawno wypłata trwała średnio 14 dni. Dziś to 7 dni. 30% roszczeń rozpatrujemy automatycznie. Naszym celem jest 50% – ale bez utraty jakości. Chcemy, by klient powiedział przy rodzinnym stole: „U mnie wszystko zadziałało” i polecił nas dalej.

W dyskusji o produkcie głos zabrał Piotr Gumieniak. W charakterystyczny dla siebie sposób połączył metaforę z precyzyjną analizą. – Wyobraźcie sobie: restauracja, świece, świetna obsługa… a potem na stół wjeżdża kaszanka z cebulką. Niby smaczna, ale kompletnie niepasująca do reszty. Produkt to integralna część doświadczenia klienta. I jeśli zawiedzie – wszystko inne traci sens.

Piotr Gumieniak przypomniał, że NN od lat wyprzedza rynek. – Byliśmy pierwsi z polisą onkologiczną. Pierwsi, którzy postawili na ochronę, nie inwestycje. Dziś rozwijamy programy wsparcia w chorobie, wdrażamy taryfy tańsze nawet o 30% i planujemy poszerzyć wiek ochrony – bo 75 lat to dziś wiek, który wiąże się z aktywnym życiem, a nie jego kresem.

Tomasz Zyśko zwrócił uwagę na zmieniający się model pracy i mentalność ludzi. – Praca od 8 do 16, jeden etat, jedna firma? To już nie działa. Ludzie chcą elastyczności, przestrzeni na życie, możliwości sprawdzenia, czy to zawód dla nich. Dlatego oferujemy różne ścieżki: dla zawodowców, dwuzawodowców, dla tych, którzy pracują projektowo czy sezonowo. Chcemy być dostępni dla każdego, kto chce pracować z pasją.

To podejście nie jest tylko odpowiedzią na potrzeby rynku – to świadomy wybór strategiczny. – Różnorodność stylów pracy to nasza siła. Im więcej ścieżek, tym więcej talentów możemy przyciągnąć i zatrzymać – podsumował Tomasz Zyśko.

Na zakończenie panelu prezes Paweł Kacprzyk jeszcze raz podkreślił, co łączy przeszłość, teraźniejszość i przyszłość NN: – Niezależnie od epoki – zawsze chodziło i będzie chodzić o trzy rzeczy: klienta, relację i doradcę. To nasza oś. I nasz fundament na kolejne 30 lat.

Przyszłość. Technologia, która daje czas na relację

Podczas gdy rynek pędzi ku cyfryzacji, Nationale-Nederlanden stawia na rozwiązania, które nie zastępują ludzi – lecz dają im więcej przestrzeni do działania. 30. Konferencja była okazją do prezentacji dwóch nowych projektów: NEO i ADO.

NEO, oparty na sztucznej inteligencji, to całodobowy asystent doradców. – Nie sposób znać na pamięć wszystkich OWU i procedur – mówił Darek Woliński, który testował narzędzie. – NEO wyciąga konkrety – link, paragraf, odpowiedź. Tylko trzeba nauczyć się z nim rozmawiać. Jak z mężem – prosto, jasno, bez zdań złożonych.

Dominika Nakoneczny dodała: – NEO nie zastąpi doradcy. Bo AI nie ma empatii. Ale może dać nam więcej czasu na to, co najważniejsze – rozmowę z klientem.

Równolegle rozwija się projekt ADO – Cyfrowe Biuro Doradcy, który pomaga doradcom zbudować własną markę w przestrzeni online.To nie my szukamy klienta – to klient wybiera nastłumaczyła doradczyni Iza Korycka. – Dzięki ADO mam własną stronę, jestem widoczna w Google, mogę szybciej zareagować, skontaktować się, sprzedać.

Daniel Łagosz, który od lat wykorzystuje social media w pracy, dodał: – Zawsze chciałem mieć swoją stronę – ale samemu to trudne. Dzięki ADO wszystko mam pod marką NN. To dla mnie game changer, zwłaszcza przy sprzedaży zdalnej.

Piotr Kobylański, doradca z trzydziestoletnim stażem, był jednym z pierwszych, którzy uwierzyli w siłę technologii. – W 1996 r. kupiłem pierwszy laptop – kosztował mnie kilka miesięcznych pensji. Ale dzięki niemu mogłem klientowi pokazać coś więcej niż kalkulator. Chciałem być o krok przed. Teraz testuję ADO – to logiczny krok dalej.

Plan na kolejne miesiące to integracja ADO z systemami sprzedażowymi, Google Maps, social media i wdrożenie cyfrowej biblioteki treści. – To nie sprint – padło ze sceny. – Ale już teraz widzimy, że te narzędzia realnie zmieniają pracę doradcy. Dają mu więcej przestrzeni – i siłę do tego, by wciąż być blisko klienta.

Koło Fortuny i Gala Gigantów

Część konferencyjną zamknęło pełne śmiechu, niespodzianek i rywalizacji Koło Fortuny, poprowadzone przez Tomasza Zyśkę z charakterystyczną lekkością i błyskotliwością. Atmosfera przypominała wieczorne show telewizyjne – tyle że z realnymi emocjami i udziałem prawdziwych bohaterów sprzedaży. Zgadywanki, quizy i odrobina improwizacji były okazją do rozluźnienia, ale też do docenienia wiedzy i refleksu doradców, wspieranych aktywnie przez publiczność.

Ukoronowaniem dnia była Gala Gigantów – elegancka, wzruszająca, pełna dumy i historii sukcesów. Na scenie pojawili się najlepsi z najlepszych – doradcy i doradczynie, którzy swoją pracą i zaangażowaniem zapisali się w historii firmy. Nie zabrakło wspomnień, statuetek i gromkich braw.

Jak powiedziała Liwia Kwiecień, członkini zarządu ds. HR, empatia zawsze była i pozostanie sercem Nationale-Nederlanden. – Możemy wdrażać nowe technologie, automatyzować procesy i cyfryzować komunikację, ale jeśli zatracimy w tym empatię – zgubimy sens. To ona pozwala zrozumieć potrzeby klienta, wesprzeć współpracownika, poprowadzić rozmowę nie według skryptu, lecz z sercem.

Dlatego technologie, o których tak dużo mówiono w części „Przyszłość”, nie mają zastąpić ludzi – lecz ich wzmocnić. Dają doradcom więcej czasu, lepsze narzędzia, łatwiejszy dostęp do wiedzy. Ale to człowiek – jego słuchanie, refleks, autentyczność – pozostaje kluczem. I to właśnie świętowano tego wieczoru: nie tylko rekordy sprzedażowe, ale też styl pracy, który łączy serce z nowoczesnością.

Aleksandra E. Wysocka

Jak skutecznie oferować pomoc członkom zespołu

0
Adam Kubicki

W roli menedżera nieraz napotkasz sytuację, w której współpracownicy będą potrzebowali twojego wsparcia. Bycie pomocnym to świetny sposób na okazanie swojej osobistej troski oraz tego, że ostatecznym celem bezpośrednich kontaktów jest właśnie to – pomoc.

Mimo wszystko udzielanie pomocy jest trudne. Jesteś przecież naprawdę bardzo zajęty, a poza tym przecież nie zjadłeś wszystkich rozumów i nie znasz wszystkich odpowiedzi – jesteś pokorny, prawda? Na szczęście bycie pomocnym nie oznacza, że musisz być osobą wszechwiedzącą lub robić wszystko za innych. Twoim zadaniem jest jedynie znalezienie sposobu, by pomóc ludziom w pełni zrozumieć wyzwanie, przed jakim stoją – to zrozumienie jest efektem, który pozwoli im pójść dalej.

Przedstawienie swojego zamiaru – chęci pomocy – może pomóc przebić się przez mur obronny rozmówcy. Jeśli informujesz kogoś wprost, że nie chcesz go krytykować dla samej krytyki, lecz chcesz mu zwyczajnie pomóc, może to znacznie ułatwić ci dotarcie do tej osoby. Spróbuj poprzedzić twoje uwagi małym wstępem. Własnymi słowami powiedz coś w rodzaju: „Zamierzam opisać problem, który dostrzegam; może się mylę i jeśli tak, to mam nadzieję, że mi to powiesz; jeśli nie, to mam nadzieję, że pomogę ci zwrócić na to uwagę i w ten sposób pomogę ci to naprawić”.

Pokaż, nie mów. Im jaśniej i dokładniej pokażesz, co twoim zdaniem było dobre, a co złe, tym bardziej pomocne będą twoje wskazówki. Często unikamy zagłębiania się w szczegóły, gdyż wydają się nam one zbyt bolesne. Chcemy oszczędzić przykrości drugiej stronie, a sobie poczucia dyskomfortu towarzyszącego konieczności wypowiedzenia tego na głos. Może to w sposób niezamierzony przez ciebie sygnalizować, że dane zachowanie było tak niewłaściwe/wstydliwe, że nawet nie jesteś w stanie o tym mówić. W ten sposób na pewno nie pomożesz swojemu rozmówcy się rozwinąć.

Dokładnie te same zasady dotyczą pochwał. Nie mów więc nigdy: „Ona jest naprawdę bystra”. Zamiast tego powiedz: „Właśnie udzieliła najlepszego, jakie kiedykolwiek słyszałem, wyjaśnienia, na czym polega ta cecha ubezpieczenia”.

Dzięki precyzyjnemu opisaniu tego, co było dobre, a co złe, pomagasz swojemu rozmówcy zrobić więcej tego, co było dobre, mniej tego, co było złe, i zobaczyć różnicę.

Znalezienie kogoś, kto mógłby pomóc i wesprzeć, jest lepsze niż samodzielne udzielanie pomocy. Niestety, nie zawsze będziesz miał tyle szczęścia, by móc skorzystać z budżetu na różnego rodzaju trenerów i specjalistów od danego problemu. Za to na pewno znajdziesz jakiegoś współpracownika lub znajomego, który będzie mógł pomóc.

Wystarczy więc przedstawić sobie odpowiednich ludzi i pomóc bezpośrednim współpracownikom w poprowadzeniu rozmowy. Udzielanie wskazówek i pomaganie sobie to dar, a nie bat czy marchewka.

Wiele czasu zajęło mi zrozumienie, że czasem jedyną pomocą, jaką mam komuś do zaoferowania, jest rozmowa. Potraktowanie pomocy jako daru da ci pewność, że twoje wskazówki będą przydatne nawet wtedy, gdy nie jesteś w stanie naprawdę kogoś wspierać, podsunąć mu gotowych rozwiązań ani poznać go z kimś, kto mógłby zaoferować taką pomoc.

Nie dopuść do sytuacji, w której niemożność przedstawienia rozwiązania powstrzyma cię przed zaoferowaniem pomocy. Przypomnij sobie, jaka forma pomocy była najprzydatniejsza dla ciebie, i zaoferuj swoją w tym samych duchu. Udzielanie wskazówek tak szybko i tak nieformalnie, jak to tylko możliwe, stanowi zasadniczą część efektywnej szczerości, ale wymaga to odpowiedniej dyscypliny – zarówno ze względu na nasze naturalne skłonności do odkładania lub całkowitego unikania konfrontacji, jak i dlatego, że po prostu jesteśmy zajęci.

Adam Kubicki

adam.kubicki@indus.com.pl

Upadłość konsumencka agenta lub brokera

0
dr n.pr. Małgorzata Rejmer

W środowisku pośredników pojawiło się w ostatnim czasie pytanie, czy agent lub broker prowadzący swoją aktywność zawodową w formie jednoosobowej działalności gospodarczej może ogłosić upadłość konsumencką. Odpowiedź brzmi: to zależy.

Upadłość konsumencka to postępowanie skierowane do osoby fizycznej nieprowadzącej działalności gospodarczej. Co do zasady, upadłość konsumencka obejmuje zatem tylko długi zaciągnięte na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą (np. kredyt hipoteczny, pożyczka gotówkowa). Jeżeli długi powstały w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej, to nie można skorzystać z upadłości konsumenckiej (np. zaległości wobec ZUS, US, kontrahentów) i długi te nie podlegają umorzeniu w ramach upadłości konsumenckiej.

Aby agent lub broker mógł ogłosić upadłość konsumencką, w pierwszej kolejności powinien zamknąć firmę i złożyć wniosek o wykreślenie z CEIDG, i wtedy złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości. Dopiero wówczas posiada bowiem tzw. konsumencką zdolność upadłościową.

Obecnie przepisy nie mówią o ograniczeniach co do tego, ile czasu musi upłynąć od dnia zakończenia prowadzenia działalności gospodarczej przez zadłużonego konsumenta do dnia złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Oznacza to, że nawet dzień po zamknięciu swojej firmy można złożyć wniosek o upadłość konsumencką.

Agent lub broker jako konsumenci

Z upadłości konsumenckiej może zatem skorzystać agent lub broker, który stał się niewypłacalny z tytułu wierzytelności niezwiązanych z prowadzeniem działalności gospodarczej (długi prywatne) oraz ci agenci i brokerzy, którzy wcześniej zamknęli swoją działalność gospodarczą.

Konsument, w przeciwieństwie do przedsiębiorcy, zachowuje prawo do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości w dowolnym momencie. Podstawowym celem upadłości konsumenckiej jest oddłużenie dłużnika, podczas gdy upadłość gospodarcza ukierunkowana jest na spłatę zobowiązań i zaspokojenie wierzycieli. Aby prowadzić upadłość w trybie dla przedsiębiorcy, konieczne jest występowanie co najmniej dwóch wierzycieli, podczas gdy w przypadku upadłości konsumenckiej wystarczające jest, aby dłużnik miał jednego wierzyciela.

Ogłoszenie upadłości konsumenckiej nie jest równoznaczne z oddłużeniem, ma na celu maksymalne możliwe zaspokojenie wierzycieli przy zapewnieniu środków na utrzymanie dłużnika i osób będących na utrzymaniu. Upadłość konsumencka jest z punktu widzenia dłużnika korzystniejsza, w związku z tym osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą, która stała się niewypłacalna, powinna rozważyć, czy lepszym rozwiązaniem nie będzie dla niej likwidacja działalności i ogłoszenie upadłości w trybie konsumenckim.

Konsekwencje upadłości konsumenckiej

Ogłoszenie upadłości konsumenckiej niesie ze sobą poważne konsekwencje. Po pierwsze, dochodzi do przejęcia i spieniężenia majątku przez syndyka (np. nieruchomości, samochodów).

Jeżeli agent lub broker otrzymują wynagrodzenie za pracę, a tak czasami bywa, że działalność gospodarcza łączona jest z pracą najemną, to trzeba liczyć się z częściową utratą dochodu. Syndyk może zająć do 50% wynagrodzenia netto. Jest zobowiązany pozostawić do dyspozycji dłużnika kwotę nie mniejszą niż równowartość minimalnego wynagrodzenia (obecnie jest to 3510,92 zł netto). Jeżeli praca była wykonywana na podstawie umowy-zlecenia lub umowy o dzieło i była jedynym źródłem dochodu, stosuje się takie same zasady jak w przypadku umowy o pracę.

W skład masy upadłościowej wchodzi także wspólny majątek małżonków. Syndyk może zająć cały majątek, z wyjątkiem majątku osobistego współmałżonka dłużnika (np. otrzymanego w drodze darowizny lub spadku). Nie może także zająć wynagrodzenia małżonka, ponieważ nie należy ono do majątku upadłego. W sytuacji, gdy małżonkowie mieli rozdzielność majątkową, tego ryzyka nie ma. Należy jednak uważać na zarzut czynności sztucznej, czyli działania polegającego na przepisaniu całego majątku na współmałżonka krótko przed podjęciem kroków służących upadłości konsumenckiej. Syndyk i sąd mają prawo podważyć takie czynności.

Poważną konsekwencją są także ograniczenia w prawach konsumenta. Dłużnik traci kontrolę nad majątkiem (nie może ani go sprzedać, ani darować komukolwiek), bo prawo to przejmuje syndyk. Dłużnik odczuwa ograniczoną swobodę finansową (konto bankowe, karty kredytowe i debetowe z limitem mogą być problemem).

Dłużnik ma także ograniczenia zawodowe i biznesowe. W trakcie postępowania upadłościowego dłużnik co do zasady nie może prowadzić firmy ani być wspólnikiem w spółkach osobowych. Jeżeli pełnił wcześniej funkcje kierownicze lub pracował na stanowiskach związanych z finansami, może zostać zobowiązany przez sąd do rezygnacji z pracy we wspomnianym charakterze. Zostaje wpisany do Krajowego Rejestru Długów oraz bazy Biura Informacji Kredytowej. Informacja o upadłości widnieje także w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. W przypadku agenta i brokera są to konsekwencje, które w zasadzie dyskwalifikują te osoby z zawodu.

Ograniczenia nie są jednak na zawsze. Po zakończeniu postępowania upadłościowego, jeśli dłużnik wypełni wszystkie obowiązki, sąd umorzy część jego długów. Po pewnym czasie (zwykle kilku latach) można stopniowo odbudować zdolność kredytową i wrócić do normalnego funkcjonowania.

Prowadzenie działalności gospodarczej po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej

Możliwe jest prowadzenie działalności gospodarczej przez upadłego konsumenta. W skład masy upadłości wchodzi majątek należący do upadłego w dniu ogłoszenia upadłości oraz nabyty przez upadłego w toku postępowania upadłościowego.

Decydując się na prowadzenie działalności gospodarczej po ogłoszeniu upadłości, należy niezwłocznie poinformować o tym syndyka, w innym wypadku postępowanie upadłościowe zostanie umorzone, a sam upadły naraża się na poniesienie odpowiedzialności karnej. Przedsiębiorstwo założone po ogłoszeniu upadłości pozostaje pod zarządem syndyka.

Podsumowując: upadłość konsumencka daje szansę na nowy start, ale na czas jej trwania dłużnik traci kontrolę nad swoim majątkiem, nie może prowadzić swobodnie działalności gospodarczej i ma ograniczony dostęp do usług finansowych.

dr n. pr. Małgorzata Rejmer
prezeska zarządu i nestorka Kancelarii Finansowej LEX
fundatorka Fundacji Rodzinnej Rejmer (nr wniosku 1/23)
www.kf-lex.pl

Ubezpieczeni oczekują realnej pomocy po szkodach, a nie tylko odszkodowania

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z badania przeprowadzonego na zlecenie Mondial Assistance wynika, że 66% ankietowanych obawia się, iż kwota odszkodowania za szkodę w mieszkaniu bądź domu nie wystarczy na pokrycie kosztów remontu i przywrócenie nieruchomości do stanu sprzed szkody. Te obawy przekładają się na rosnące zainteresowanie usługami assistance domowego oraz bezgotówkową likwidacją szkód.

Według deklaracji respondentów 62% z nich w razie zdarzenia wolałoby, aby to ubezpieczyciel kompleksowo zorganizował remont, zamiast zajmować się nim samodzielnie. Jest to rezultat o 5 punktów procentowych wyższy od odnotowanego w ubiegłorocznej edycji badania.

– Polacy przestają postrzegać ubezpieczenie jedynie jako wypłatę środków. Coraz ważniejsza staje się dla nich realna pomoc – sprawna organizacja naprawy, dostęp do fachowców i możliwość szybkiego powrotu do normalności – komentuje Maciej Maryniak, Market Development Manager Mondial Assistance.

Nie tylko hydraulik

Najbardziej atrakcyjną usługą w ramach assistance domowego jest dla badanych organizacja i koordynacja remontu po szkodzie obejmująca także pokrycie kosztów usług i materiałów – wskazało ją 69% respondentów, wobec 54% w 2023 r.

Na kolejnych miejscach znalazły się:

  • interwencja odpowiedniego specjalisty – 56%,
  • organizacja tymczasowego noclegu, gdy dom lub mieszkanie nie nadaje się do zamieszkania – 49% vs. 44%,
  • transport i przechowywanie ocalałego mienia – 42% vs. 34%.

Respondenci wskazali także elementy dodatkowe, wykraczające poza zakres standardowego home assistance, które w ich odbiorze znacząco podniosłyby wartość usługi. Na pierwszym miejscu znalazło się osuszanie mieszkania lub domu po szkodzie – 74% wskazań, następnie pomoc specjalistów od prac wykończeniowych – 73%, wykrycie źródła wycieku przy zalaniu – 60%, oraz montaż, demontaż i wniesienie mebli – 51%.

– Oczekiwania wobec usług assistance wyraźnie rosną. Dziś klienci nie szukają już jedynie hydraulika czy elektryka – oczekują pełnej obsługi w stylu „remontowego concierge” – przyznaje Maciej Maryniak.

Dla osób preferujących bezgotówkową likwidację szkody najważniejszymi zaletami tego rozwiązania są krótki czas likwidacji szkody (75%), wygoda (60%), gwarancja jakości (56%) oraz możliwość kontroli kosztów (51%).

Szybki czas realizacji usług najbardziej cenią osoby w wieku 30+. Na wygodę wskazują przede wszystkim mieszkańcy miast, osoby po 40. roku życia, żyjące w 1–2 osobowych gospodarstwach domowych i posiadające co najmniej średnie wykształcenie. Gwarancja jakości jest istotna głównie dla osób poniżej 30. roku życia, natomiast kontrola kosztów to aspekt najważniejszy dla kobiet.

Remont w standardzie

Dla 66% ankietowanych usługa organizacji remontu po szkodzie powinna być standardowym elementem polisy mieszkaniowej (+3 pp.). Identyczny odsetek badanych oczekuje zniżki na usługi fachowców polecanych przez ubezpieczyciela.

– Polacy nie chcą już mierzyć się z konsekwencjami zalania czy pożaru w pojedynkę. Rosnące oczekiwania wobec assistance domowego to jasny sygnał dla rynku: czas na nowe standardy w polisach mieszkaniowych – podsumowuje Maciej Maryniak.

Zalanie mieszkania pozostaje najczęściej zgłaszaną szkodą, bo dotyczy aż 64% przypadków. Jednocześnie w ciągu roku podwoiła się liczba zgłoszeń związanych z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi – z 7% w 2023 r. do 14% w 2024 r.

O badaniu

Badanie „Rynek usług assistance widziany oczami klientów” zrealizowane na zlecenie Mondial Assistance przez Ipsos Polska w dniach 7–29 stycznia 2025 roku. Metoda realizacji badania: wywiady ilościowe przeprowadzone techniką CATI. Próba ogólnopolska (wiejsko-miejska) osób 18+, reprezentatywna ze względu na płeć, wiek i wielkość miejscowości. Wielkość próby badawczej n=1000.

(AM, źródło: dfusion)

UFG: Przed długim weekendem warto sprawdzić ważność OC

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Przed zbliżającą majówką Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny przypomina wszystkim kierowcom, a zwłaszcza tym, którzy wyjadą autem na długi weekend, o sprawdzeniu ważności ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Brak aktualnej polisy może ich bowiem słono kosztować. Szczególnie powinni o to zadbać klienci bułgarskiej firmy DallBogg. Ważność polisy można sprawdzić na stronie internetowej UFG.

– Co roku trafia do nas kilka tysięcy spraw dotyczących odszkodowań za wypadki, których sprawca nie miał ważnego ubezpieczenia OC. Od początku działalności Funduszu za szkody spowodowane przez nieubezpieczonych i niezidentyfikowanych sprawców wypłaciliśmy poszkodowanym ponad dwa miliardy złotych – mówi Damian Ziąber, rzecznik prasowy UFG.

Przykłady kosztownych zdarzeń

Uszkodzony wiadukt będzie kosztował posiadacza pojazdu ciężarowego bez ważnego OC  ppm. co najmniej 500 tys. zł (nie jest to jeszcze ostateczna kwota). Kierująca, która doprowadziła do stłuczki z zaparkowanym pojazdem należącym do iluzjonisty, ma do oddania blisko 70 tys. zł. Oprócz samochodu uszkodzone zostały bowiem wysokiej wartości, unikatowe rekwizyty wykorzystywane do sztuczek iluzjonistycznych (m.in. skrzynia do przecinania asystentki, skrzynia do przebijania asystentki szpadą czy latający stolik). 

Do bardzo groźnego w skutkach zdarzenia doszło z kolei, gdy z naczepy jadącego pojazdu spadły dwa baloty ze słomą i uderzyły w przejeżdżającego motocyklistę. Doznał on ciężkich obrażeń ciała, jego stan do dziś jest bardzo ciężki. Dotychczasowe wypłaty dla poszkodowanego wyniosły ponad 1,9 mln zł, a miesięczna renta przekracza 10 tys. zł. Kwoty te wypłacił i wypłaca nadal UFG. Na sprawcy, który i w tym przypadku nie miał OC, ciąży jednak obowiązek zwrotu tych pieniędzy. W tej i wielu innych podobnych sprawach oznacza to ruinę finansową dla sprawcy i jego rodziny.

Największe ryzyko nieubezpieczonego sprawcy

W niektórych sytuacjach – nawet gdy sprawca ma OC ppm. – ubezpieczyciel może zażądać od niego zwrotu odszkodowania wypłaconego poszkodowanym przez niego osobom (regres). Może się tak zdarzyć np. gdy kierujący w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, gdy nie miał uprawnień do kierowania pojazdem albo gdy uciekł z miejsca zdarzenia. Kolejną sytuacją, w której sprawca wypadku, będzie musiał oddać wypłacone za niego odszkodowania i świadczenia, jest brak OC ppm.

– W przypadku roszczenia regresowego obowiązuje solidarna odpowiedzialność posiadacza pojazdu oraz sprawcy wypadku, jeśli są to dwie różne osoby. O tym się nie mówi, pora zatem przypomnieć, że dla własnego dobra powinniśmy sprawdzić OC posiadacza każdego pojazdu, który będziemy użytkować. Szczególną uwagę powinni zachować wszyscy pracownicy i współpracownicy firm będących właścicielami pojazdów. Dotyczy to, na co chcę zwrócić uwagę, pojazdów dostawczych, samochodów flotowych czy służbowych i pojazdów specjalnych jak karetki etc. Osoby zatrudnione na umowie o pracę korzystają z pewnej ochrony i jeśli będą w stanie wykazać, że zdarzenie powstało przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych, to odpowiedzialność poniesie pracodawca. Osoby pracujące na innej podstawie (zlecenie, B2B etc.) niestety nie mają nawet takiej ochrony, więc tym bardziej powinny zachować czujność. To samo z pojazdami zastępczymi z warsztatów, pożyczonymi od rodziny czy znajomych, wypożyczonymi w ramach wynajmu czy car sharingu – przestrzega Damian Ziąber.

Nawet 5 mln zł do zwrotu

Łączna kwota, jaką mają obecnie do zwrotu nieubezpieczeni sprawcy, sięga już blisko 400 mln zł. Średnia wartość regresu wobec nieubezpieczonego sprawcy to blisko 22,5 tys. zł. Rekordzista ma do zwrotu prawie 5 mln zł. Kwoty te z pewnością będą rosły, gdyż rosną koszty likwidacji szkód. Średnio jest to już ponad 10 tys. zł, przy średniej cenie rocznej polisy OC ppm. wynoszącej ok. 700 zł.

Klienci DallBogg muszą szczególnie uważać

UFG oraz Komisja Nadzoru Finansowego przypominają, że klienci DallBogg powinni upewnić się, do kiedy ważna jest ich polisa OC komunikacyjnego. W związku z decyzją KNF zakazującą firmie sprzedaży OC ppm., polisy wystawione do 17 kwietnia włącznie zachowują swoją ważność do końca okresu, na jaki zostały wystawione i nie przedłużają się automatycznie. Dlatego klienci zakładu powinni zadbać o wykupienie OC ppm. w innym towarzystwie, tak aby nie dopuścić nawet do jednego dnia przerwy w ubezpieczeniu.

Jak sprawdzić OC?

UFG przypomina, że każdy może sprawdzić ważność OC ppm. dowolnego pojazdu przez internet (na komputerze lub urządzeniu mobilnym) na stronie internetowej Funduszu, po wpisaniu numeru rejestracyjnego pojazdu. Usługa uruchomiona dla obywateli nie wymaga logowania się i jest bezpłatna. Cieszy się też dużym zainteresowaniem – w 2024 roku skorzystano z niej 25,5 mln razy, tj. 70 tys. razy dziennie.

(AM, źródło: UFG)

Brak ubezpieczenia na majówkę może mieć poważne konsekwencje

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas tegorocznej majówki wiele osób zdecyduje się na kilkudniowy wyjazd poza Polskę, ale nie wszyscy z tej grupy zakupią dodatkowe ubezpieczenie.

Anna Wąsik, dyrektorka ds. ubezpieczeń ANG Odpowiedzialne Finanse, wskazuje, jakie konsekwencje może mieć udanie się w podróż bez odpowiedniej polisy.

– W przypadku wyjazdów zagranicznych, musimy pamiętać, że np. nieplanowane leczenie chorób czy pomoc w razie nagłych wypadków odbywa się według innych zasad niż w ramach systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Koszty leczenia w zależności od kraju są bardzo różne, co więcej nawet posiadając Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego, często narażeni jesteśmy na dodatkowe koszty – tłumaczy Anna Wąsik. – Koszty ubezpieczenia turystycznego zaczynają się od kilkudziesięciu złotych. Na cenę wpływają między innymi: liczba ubezpieczonych osób, kraj, w którym ubezpieczeni będą przebywać, liczba dni oraz zakres ubezpieczenia i wysokość sum ubezpieczenia – wyjaśnia.

Istotny jest także cel podróży, tzn. czy obejmuje on wyłącznie wypoczynek, czy także aktywność sportową. Znaczenie ma również fakt czy wyjeżdżamy indywidualnie czy z rodziną. 

– Ochrona jest dobierana odpowiednio do potrzeb osoby ubezpieczanej, natomiast zawsze zapewnione jest leczenie w razie niezaplanowanych zdarzeń zdrowotnych oraz transport medyczny. Dodatkowo możliwe jest np. wykupienie ochrony bagażu, OC w życiu prywatnym, świadczeń związanych z uszczerbkiem na zdrowiu, assistance, w którym mamy tłumacza czy dojazd rodziców do chorego dziecka – dodaje Anna Wąsik.

Część osób wyjeżdżających za granicę w razie potrzeby zamierza korzystać z EKUZ. W niektórych sytuacjach jednak karta nie będzie przydatna.

– EKUZ nie zadziała między innymi w przypadku konieczności leczenia i zakupu leków refundowanych, ale też w sytuacji, gdy będzie konieczny transport medyczny do kraju. Nie pokrywa również kosztów akcji ratowniczych związanych z uprawianiem niektórych sportów – wyjaśnia Anna Wąsik.

Ekspertka podkreśla, że każde państwo ma inne regulacje odnośnie do dofinansowania leczenia. Często występuje np. współfinansowanie kosztów leczenia, co oznacza, że EKUZ pokryje tylko część wydatków związanych z leczeniem. Za resztę pacjenci muszą zapłacić sami.

A co jeśli zdarzy się wypadek lub choroba? – Po otrzymaniu zgłoszenia towarzystwo prowadzi cały proces. Oznacza to, że np. jeśli w trakcie wyjazdu zagranicznego zachoruje dziecko podróżujące z rodzicami, wystarczy jeden telefon do firmy, w której wykupiono ubezpieczenie. W kolejnym kroku rodzice sami mogą wybrać, czy oczekują wizyty lekarza w miejscu, w którym przebywają z dzieckiem, czy wolą np. ze względu na oszczędność czasu sami wybrać się do placówki medycznej na wizytę. W pierwszym przypadku proces odbywa się bezgotówkowo i koszty pokrywa bezpośrednio ubezpieczyciel, a w drugim możemy sami zapłacić, ale koszt zostanie zwrócony po przesłaniu rachunku. Podobnie jest w przypadku leków – płacimy za nie sami, ale koszt zostanie nam zwrócony po przesłaniu skanu recepty i rachunków – mówi Anna Wąsik.

(AM, źródło: prowly)

Jak zabezpieczyć źródła i magazyny energii przed pożarem? – konferencja naukowa

0

7 maja 2025 roku odbędzie się IV międzynarodowa konferencja naukowa „Bezpieczeństwo Nowych Technologii”. Tegoroczna odsłona wydarzenia będzie poświęcona bezpieczeństwu pożarowemu instalacji fotowoltaicznych, magazynów energii, pojazdów elektrycznych, ich punktów i stacji ładowania, rozwiązań inteligentnego domu i tym podobnym. Patronem medialnym konferencji organizowanej przez Centrum Naukowo-Badawcze Ochrony Przeciwpożarowej – Państwowy Instytut Badawczy jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

W ramach konferencji przewidziano wystąpienia prelegentów, m.in. przedstawicieli Państwowej Straży Pożarnej, uczelni wyższych i firm ubezpieczeniowych, a także dyskusję, która ma sprzyjać formułowaniu wniosków, identyfikowaniu potrzeb i zaproponowaniu działań mających na celu ograniczanie zagrożeń pożarowych powodowanych między innymi przez baterie elektryczne stosowane w urządzeniach, pojazdach elektrycznych i instalacjach odnawialnych źródeł energii. Podjęta zostanie także tematyka magazynowania energii w kontekście bezpieczeństwa pożarowego, toczących się prac eksperckich środowisk branżowych nad wytycznymi w tym zakresie, a także efektywnego wykorzystania nowych rozwiązań i technologii w ochronie przeciwpożarowej i ratownictwie.

Dodatkowo podczas konferencji zaprezentowane zostaną wstępne wyniki prac i badań przeprowadzonych w CNBOP-PIB na potrzeby opracowywanych „Wytycznych w zakresie ochrony przeciwpożarowej magazynów energii”. 

Konferencja odbędzie się 7 maja w godz. 9.00–16.00 w formie hybrydowej: udział stacjonarny w siedzibie CNBOP-PIB (ul. Nadwiślańska 213 w Józefowie) lub poprzez transmisję online.

Rejestracja na udział stacjonarny

Agenda i kontakt z organizatorem

 (AM, źródło: CNBOP-PIB)

300 mld dolarów ubezpieczonych strat z tytułu żywiołów to realny scenariusz

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zgodnie z długoterminowym rocznym trendem wzrostu na poziomie 5–7% globalne straty ubezpieczone z tytułu katastrof naturalnych w 2025 r. mogą osiągnąć poziom 145 miliardów dolarów, głównie z powodu zagrożeń wtórnych, takich jak silne burze, powodzie i pożary lasów. – wynika z analizy Swiss Re Institute. Największe ryzyko stwarzają takie zdarzenia, jak huragany i trzęsienia ziemi, które w szczytowym roku mogą zwiększyć straty ubezpieczone do 300 mld dol. lub więcej.

– Oprócz pomocy klientom w tradycyjnym transferze ryzyka, reasekuratorzy dostarczają również danych, spostrzeżeń na temat ryzyka i wiedzy na temat tego, gdzie znajdują się zagrożenia. Branża reasekuracyjna jest amortyzatorem, gdy zagrożenie materializuje się w katastrofę, i niezbędnym partnerem do dyskusji na temat świadomości ryzyka i zapobiegania mu – powiedział Urs Baertschi, CEO Property & Casualty Reinsurance Swiss Re.

Zdaniem autorów raportu lata szczytowe, tj. takie, podczas których występuje kilka zdarzeń o charakterze pierwotnym lub następuje kumulacja zdarzeń o charakterze zagrożenia wtórnego, nie powinny być uważane za anomalię. Ostatnim rokiem szczytowym był 2017 r., z huraganami Harvey, Irma i Maria. Od tego czasu ryzyko podstawowe stale wzrastało wraz ze wzrostem gospodarczym i populacyjnym, a także rozrostem miast, w tym na obszarach podatnych na klęski żywiołowe. Ponadto skutki zmiany klimatu odgrywają rolę w zwiększaniu strat w przypadku niektórych zagrożeń pogodowych i regionów.

– Nasza niedawna analiza ponad 200 wewnętrznych modeli i trend strat w ciągu ostatnich 30 lat pokazują, o co toczy się gra: gdy silny huragan lub duże trzęsienie ziemi uderzy w obszar miejski w kraju o znacznym pokryciu ubezpieczeniowym, straty ubezpieczone mogą z łatwością osiągnąć poziom 300 mld dol. w danym roku – powiedział Balz Grollimund, szef działu zagrożeń katastroficznych Swiss Re.

Dawne katastrofy kosztowałyby dziś więcej

Według szacunków Swiss Re Institute niektóre z huraganów z XX wieku spowodowałyby dziś straty znacznie przekraczające 100 mld dol. Przykładem jest huragan Andrew z 1992 r., którego efektem było 35 mld dol. strat ubezpieczonych. Gdyby żywioł nawiedził obecnie te same tereny, kosztowałby prawie trzykrotnie więcej ze względu na wzrost gospodarczy, zwiększenie populacji i rozrost miast. Tymczasem huragan Katrina, najkosztowniejsze pojedyncze zdarzenie dla branży reasekuracyjnej, nie spowodowałby takich samych zniszczeń jak 20 lat temu. Straty nadal osiągnęłyby poziom około 100 mld dol. z powodu rosnących kosztów mieszkaniowych i budowlanych, ale ulepszone zabezpieczenia przeciwpowodziowe i 20% spadek lokalnej populacji wzdłuż trasy żywiołu odegrałby rolę mitygującą.

Podatność na klęski żywiołowe decyduje o wysokości składki

Analitycy wskazują, że USA odpowiadały za prawie 80% globalnych strat ubezpieczonych w 2024 r. ze względu na podatność na silne burze, huragany, powodzie, pożary lasów i trzęsienia ziemi. Stawki składek zależą od wielu czynników, w tym lokalnych przepisów i inflacji. Jednak w dłuższej perspektywie i w różnych regionach geograficznych głównym czynnikiem decydującym o kosztach roszczeń i stawkach składek będzie podatność na katastrofy naturalne. Swiss Re Institute zwraca uwagę, że można to już zaobserwować w stanach takich jak Floryda, Teksas, Kalifornia, Luizjana i Kolorado, które odpowiadają za około 50% wszystkich strat spowodowanych żywiołami w USA. Floryda ponosi wysokie straty związane z huraganami, a składki na gospodarstwo domowe są dwukrotnie wyższe od średniej krajowej. Podobnie w Kalifornii najwyższe składki występują na obszarach o największym narażeniu na ryzyko pożarów lasów.

Po pierwsze prewencja

Analitycy wskazują, że ze względu na wzrost kosztów z tytułu katastrof naturalnych, kluczową rolę odgrywa prewencja, zarówno w celu obniżenia kosztów ubezpieczenia, jak i utrzymania rentowności transferu ryzyka. Niedawne badanie Swiss Re Institute pokazuje, że ochrona przeciwpowodziowa za pomocą wałów, tam i śluz przeciwpowodziowych jest do dziesięciu razy bardziej opłacalna niż odbudowa po katastrofie.

Kosztowny początek roku

W 2024 r. globalne straty ubezpieczeniowe spowodowane katastrofami naturalnymi osiągnęły kwotę 137 mld dol. Przyczyną tych strat były huragany Helene i Milton, silne burze konwekcyjne w USA, pożary lasów i duże powodzie na całym świecie. Z kolei rok 2025 rozpoczął się od pożarów lasów w Los Angeles, które spowodowały straty ubezpieczone szacowane na 40 mld dol.

(AM, źródło: Swiss Re)

Allianz Trade zaprezentował swoje cele w zakresie zrównoważonego rozwoju

0
Aylin Somersan

Allianz Trade przedstawił szczegóły własnej wizji zrównoważonego rozwoju, planów wspierania transformacji swoich klientów, postępów poczynionych w 2024 r. oraz swoich celów, które zamierza zrealizować w nadchodzących latach.

– W Allianz Trade zrównoważony rozwój to nie tylko ambicja – to odpowiedzialność wpisana w sposób, w jaki działamy i wspieramy firmy na całym świecie. W miarę jak wyzwania klimatyczne, gospodarcze i społeczne nabierają tempa, zdajemy sobie sprawę z naszej roli we wspieraniu pozytywnych zmian. Nasze priorytety są jasne: zmniejszenie własnego śladu węglowego, uwzględnienie zrównoważonego rozwoju w ubezpieczeniach i operacjach oraz tworzenie wartości poprzez zrównoważone produkty i usługi na rynku. Dzięki skutecznemu ładowi korporacyjnemu i wspólnemu zaangażowaniu naszych zespołów przyspieszamy naszą podróż w kierunku bardziej zrównoważonej przyszłości – mówi Aylin Somersan Coqui, CEO Allianz Trade.

Wprowadzanie znaczących zmian w branży i nie tylko

Jako podmiot sprzyjający wymianie handlowej i globalny ubezpieczyciel, Allianz dąży do zwiększenia zrównoważonego charakteru własnej działalności, integracji ESG na wszystkich szczeblach swojej organizacji, wspierania swoich klientów na ich ścieżce dekarbonizacji oraz opracowywania zrównoważonych rozwiązań ubezpieczeniowych.

W ubiegłym roku osiągnęliśmy znaczący postęp w każdym z głównych obszarów naszego planu zrównoważonego rozwoju. Zmniejszyliśmy emisję gazów cieplarnianych na pracownika o 60%, a zużycie energii o 78% . Uruchomiliśmy zespoły w Niemczech, Włoszech i w regionie Europa Północna, których zadaniem jest promowanie zasad zrównoważonego rozwoju i wdrażanie naszej strategii na poziomie lokalnym. Wdrożyliśmy dekarbonizację naszego portfela, integrując zrównoważony rozwój z naszymi procesami oceny ryzyka i underwritingu komercyjnego. Dzięki wprowadzeniu zrównoważonych rozwiązań ubezpieczeniowych, takim jak gwarancje Geen2Green, udało nam się wykreować wartość dodaną. To tylko kilka przykładów, a w nadchodzących latach chcemy osiągnąć jeszcze więcej – mówi Piril Kadibesegil Yasar, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju Allianz Trade.

Osiągnięcie net zero w portfelu inwestycyjnym i ubezpieczeniowym

Do 2030 r. Allianz Trade zamierza zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych wynikającą ze swojej działalności operacyjnej o 65% i będzie nadal pracować nad zmniejszeniem własnego śladu węglowego, angażując wszystkich pracowników w działania na rzecz zrównoważonego rozwoju. Oprócz tego, zgodnie z polityką spółki matki, ubezpieczyciel kredytu kupieckiego zamierza osiągnąć do 2050 r. zerowy bilans emisji gazów cieplarnianych w ramach swojego portfela inwestycji i ubezpieczeń.

– Zmiany klimatyczne i nowe potrzeby społeczne zmieniają naszą rolę jako ubezpieczyciela, pracodawcy i członka społeczności biznesowej. Od zarządzania po redukcję emisji i zaangażowanie pracowników podejmujemy konkretne kroki, żeby coś zmienić, a naszym celem jest wspieranie zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialnego myślenia w całej naszej branży. Prezentowany zbiór zasad to pierwszy krok w kierunku przejrzystego przekazywania informacji o naszych postępach w realizacji celów zrównoważonego rozwoju. Razem, dzięki naszym pracownikom, pasji i determinacji, wspieramy firmy w bezpiecznym rozwoju, identyfikowaniu obszarów do poprawy i rozwijaniu się w sposób bardziej zrównoważony – podsumowuje Florence Lecoutre, członkini zarządu Grupy Allianz odpowiedzialna za zrównoważony rozwój, analizę danych i sztuczną inteligencję, zasoby ludzkie, zapewnienie zgodności z przepisami i komunikację Allianz Trade.

(AM, źródło: Multi AN)

Niech wrócą na morza żaglowce transportowe

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

SCOR, AXA XL i Marsh połączyły siły i doświadczenie, aby wspierać transformację energetyczną poprzez zaangażowanie w pionierski projekt transportu morskiego prowadzony przez TransOceanic Wind Transport (TOWT), francuską firmę transportową, proponującą czystszy sposób przewozu towarów – statkami żaglowymi.

TOWT właśnie rozpoczął budowę sześciu siostrzanych żaglowców transportowych. Przedsięwzięcie ma na celu dekarbonizację globalnej branży przewozów morskich dzięki zastosowaniu energii wiatru. SCOR Business Solutions i AXA XL Insurance wspierają projekt TOWT polisą ubezpieczenia kredytu oferowaną przez brokera Marsh.

W porównaniu z tradycyjnymi kontenerowcami żaglowce transportowe powodują dużo mniejsze zanieczyszczenie, redukując szkodliwe emisje CO2, tlenków siarki, tlenków azotu i metanu. Oprócz dobroczynnego wpływu na klimat, transport żaglowy pomaga również zmniejszyć wpływ na bioróżnorodność morską przez przeciwdziałanie zakwaszaniu mórz. Korzystne dla środowiska są również mniejsza prędkość, niższy poziom hałasu i większa zwrotność statków żaglowych do przewozu ładunku.

– Ubezpieczając inwestycję w dawną technologię, mamy swój wkład w rozwiązanie bardzo nowoczesnego problemu. Naszym celem jest ubezpieczać handel i inwestycje wspierające bardziej zrównoważoną i społecznie odpowiedzialną gospodarkę – powiedział Bernard Verlet z zespołu ryzyk politycznych i kredytowych SCOR.

(AC, źródło: Xprimm)

18,328FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie