Nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, znosząca automatyzm nakładania przez Komisję Nadzoru Finansowego kar pieniężnych na ubezpieczycieli za każde nieterminowe działanie w likwidacji szkód, nie jest luzowaniem zasad, a wprowadzaniem zdrowego rozsądku w działaniu – ocenił Piotr Wrzesiński, wiceprezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń, w programie „BIZNES24. Firma, giełda, pieniądze”.
W ocenie eksperta przy tysiącach szkód dziennie, pojedyncze opóźnienia są nieuniknione – niekiedy z przyczyn niezależnych od zakładu. Piotr Wrzesiński jest zdania, że nowela umożliwi nadzorowi skupienie się na naprawdę istotnych przypadkach, bez konieczności karania za każde drobne uchybienie. „W praktyce oznacza to, że KNF nadal będzie kontrolować rynek, ale z możliwością proporcjonalnego reagowania na skalę i wagę nieprawidłowości. To zmiana długo oczekiwana – zarówno przez branżę, jak i przez sam nadzór” – podkreślił przedstawiciel Izby.
Jeszcze kilka lat temu Roman Jędrzejak i Maciej Michalak byli klasycznymi przykładami sukcesu w modelu agencyjnym opartym na wyłączności. Pracując dla jednej z największych firm ubezpieczeniowych w Polsce.
Obaj prowadzili prężnie działające biura, rekrutowali, szkolili, zamykali miesiące z wysokimi wynikami. Ich nazwiska były synonimem skuteczności. A jednak…
– Miałem poczucie, że utknęliśmy w systemie, który bardziej hamuje, niż wspiera – mówi Roman Jędrzejak. – Owszem, były benefity, gratyfikacje, prestiż. Ale gdy spojrzałem na swoją pracę z perspektywy rozwoju zawodowego i wartości, jakie chcę dawać klientom, poczułem zgrzyt.
Maciej Michalak dodaje: – Najtrudniejsze było patrzenie klientowi czy klientce w oczy i mówienie: „Nie mogę pomóc, proszę szukać gdzie indziej”. Miałem świetnie rozwinięty zespół, mnóstwo wiedzy, a jednocześnie ręce związane polityką jednej firmy. To frustrujące.
Kiedy wyłączność przestaje być wartością
Model wyłączności daje stabilizację, ale za cenę autonomii. Agenci nie mają wpływu na to, jak wygląda produkt, nie mogą negocjować warunków, nie mają dostępu do ofert innych towarzystw – nawet jeśli są one obiektywnie lepsze. Z czasem zaczynają tracić nie tylko klientów, ale i motywację.
– W pewnym momencie nie byłem w stanie ubezpieczyć nawet swojej księgowej, ponieważ moja firma nie miała oferty dla księgowych – śmieje się Roman. – Tyle że ten śmiech był przez łzy. Wiedziałem, że dłużej tak nie pociągnę.
Do tego doszły inne ograniczenia: narzucane plany sprzedażowe, ograniczenia prowizyjne, presja na cross-selling, która nie zawsze miała sens. – Czułem, że muszę wybierać między etyką a targetem – mówi Maciej. – A to bardzo niszczące uczucie.
Z wyłączności do wolności
Podjęcie decyzji o odejściu z wyłączności to akt odwagi. Roman i Maciej długo analizowali ryzyka, konsultowali się, rozmawiali z agentami z rynku. Nie była to decyzja impulsywna.
– Bałem się, że klienci mnie nie zrozumieją, że uznają mnie za „niewiarygodnego”, że odejście od jednej marki będzie odebrane jako zdrada – wspomina Roman. – Ale stało się odwrotnie. Klienci zaczęli wracać. Doceniali, że teraz możemy naprawdę szukać najlepszego rozwiązania, nie tego, co akurat promuje TU.
Maciej dopowiada: – Niezależność dała nam nowe życie zawodowe. Zyskaliśmy nie tylko wolność produktową, ale też kontrolę nad prowizjami, nad sposobem działania, nad budowaniem własnej marki.
Opiekun Ubezpieczenia – niezależność z zasadami
Tak powstała multiagencja Opiekun Ubezpieczenia. Jej sercem jest Łódź, ale zasięg – ogólnopolski. Współpracownicy działają we wszystkich regionach kraju, od dużych miast po mniejsze miejscowości. Łączy ich jedno: wspólna wizja pracy na zasadach fair play.
– W Opiekunie stawiamy na profesjonalizm, a nie na sprzedaż za wszelką cenę – podkreśla Roman. – Nie jesteśmy bazarową agencją z tanim OC. Jesteśmy grupą doradców, którzy chcą i potrafią rozmawiać z klientem uczciwie, merytorycznie i bez ciśnienia.
Czym się wyróżniają?
Brak narzuconych planów sprzedażowych – każdy agent działa według własnego rytmu i celów.
Pełne prawo do portfela – agenci mają pewność, że ich praca nie zniknie po zmianie struktury czy rozstaniu.
Partnerskie relacje – zarówno wewnątrz zespołu, jak i z towarzystwami.
Wsparcie bez kontroli – know-how, narzędzia, dokumentacja i pomoc operacyjna dostępne od pierwszego dnia.
– Nie interesuje nas rekrutacja masowa – mówi Maciej. – Szukamy ludzi, którzy szanują swoją pracę i chcą zbudować trwały, niezależny biznes. Tacy agenci mają u nas nie tylko narzędzia, ale i przestrzeń do działania.
A może własna multiagencja? Ścieżka trudniejsza, choć możliwa
Niektórzy agenci po odejściu z wyłączności myślą: „Założę własną multiagencję – będę na swoim”. Brzmi dobrze, ale rzeczywistość szybko weryfikuje entuzjazm. Trzeba samodzielnie podpisać umowy z każdym TU, zorganizować polisę OC, przygotować całą dokumentację prawną, wdrożyć procedury RODO i compliance, zadbać o audyty i integracje systemowe. A potem jeszcze realizować plany sprzedażowe – bo większość TU tego wymaga także od niezależnych.
– To nie jest ścieżka dla każdego – mówi Roman Jędrzejak. – Można to zrobić, ale trzeba mieć stalowe nerwy, dużo czasu i jeszcze więcej pieniędzy. Dlatego stworzyliśmyOpiekuna. To alternatywa, która daje agentowi niezależność, ale bez konieczności budowania wszystkiego od zera.
Zmęczony wyłącznością? Nie rzucaj wszystkiego. Po prostu pogadaj
Przychodzi taki moment, kiedy czujesz, że coś się kończy. Nie chodzi o to, że przestałeś lubić swoją pracę. Wręcz przeciwnie, wciąż masz satysfakcję, kiedy dobrze dobrana polisa ratuje klienta z opresji. Ale system, w którym działasz, zaczyna cię uwierać. Każdy miesiąc wygląda tak samo. Narzucane cele, te same produkty, te same ograniczenia. Znasz je na pamięć, ale już ich nie czujesz.
To nie jest bunt. To dojrzałość.
– Widzieliśmy to u wielu agentów – mówi Maciej Michalak z multiagencji Opiekun Ubezpieczenia. – Ludzie świetni w tym, co robią, zmęczeni ciągłym tłumaczeniem klientom, dlaczego nie mogą zaproponować tego, czego naprawdę by chcieli, ale bali się zmian. Nie wiedzieli, od czego zacząć, więc zaczynali od… rozmowy.
Nie musisz od razu podejmować decyzji. Nie musisz wiedzieć, czy chcesz zostać multiagentem. Nie potrzebujesz planu w Excelu ani gotowej strategii. Potrzebujesz jednej rzeczy: odwagi, by zadać pytanie. Czy naprawdę musi tak być, jak jest?
Jeśli czujesz, że coś w tobie się zmienia – daj sobie szansę. Nie rzucaj wszystkiego. Po prostu pogadaj z nami.
W Domu Ubezpieczeniowym Spectrum rozwój technologiczny to odpowiedź na konkretne potrzeby agentów i klientów. Zmieniamy się wraz z rynkiem – aktywnie, świadomie i z myślą o realnym wsparciu.
Od lat inwestujemy w innowacje, które upraszczają procesy i podnoszą jakość obsługi. Niedawno oddaliśmy w ręce agentów i klientów kolejne przełomowe funkcje naszych aplikacji mobilnych.
CRM w aplikacji SADUS mobile – wszystko pod ręką, zawsze i wszędzie
Nowoczesny agent coraz częściej szuka kompaktowych rozwiązań, dlatego stale rozwijamy naszą aplikację SADUS mobile.
W najnowszej aktualizacji aplikacja zyskała funkcję, na którą czekało wielu użytkowników: dostęp do systemowego CRM bezpośrednio z poziomu telefonu. To krok milowy w kierunku jeszcze większej autonomii i efektywności pracy agentów.
CRM w aplikacji umożliwia nie tylko przeglądanie i edytowanie danych klientów, ale też dodawanie nowych kontaktów czy zarządzanie relacjami – wszystko w intuicyjnym, mobilnym formacie. Agenci mogą działać szybko, bezpiecznie i w pełni profesjonalnie, niezależnie od miejsca, w którym się znajdują.
SADUS mobile to również: dostęp do firmowej poczty e-mail, bezpieczny transfer zdjęć i dokumentów, szybka fotoinspekcja AC, a także wiele innych funkcji wspierających codzienną obsługę.
Innowacyjne APK w SPECTRUM mobile – formalności jednym kliknięciem
Równolegle rozwijamy aplikację dla klientów – SPECTRUM mobile. Jedną z najnowszych funkcji jest zatwierdzenie APK jednym kliknięciem, bez konieczności przepisywania kodów weryfikacyjnych czy drukowania dokumentów. To nowoczesne rozwiązanie, które znacząco upraszcza obsługę klienta. Wystarczy, że klient posiada naszą aplikację – proces przebiega błyskawicznie i w pełni bezpiecznie. To przykład technologii, która nie tylko odpowiada na potrzeby dzisiejszego rynku, ale wyprzedza oczekiwania i wyznacza nowy standard digitalizacji.
Dodatkowo aplikacja ubezpieczeniowa SPECTRUM mobile pozwala na wgląd w zawarte polisy, ustawianie przypomnień o przeglądach technicznych nieruchomości lub pojazdów, a także oferuje praktyczne narzędzia w razie szkody. Dzięki temu klient zyskuje poczucie kontroli, a agent – lojalnego, świadomego odbiorcę swoich usług.
Technologia w służbie relacji
Partnerzy i klienci korzystający z naszych aplikacji potwierdzają, że cyfrowe rozwiązania mają realny wpływ na komfort i jakość współpracy. To nie technologia jest w centrum – to użytkownik, który zyskuje dzięki niej czas, elastyczność i bezpieczeństwo.
W Domu Ubezpieczeniowym Spectrum wierzymy, że nowoczesność to nie chwilowy trend, lecz konsekwentnie realizowana strategia rozwoju. Dostarczamy naszym partnerom narzędzia, które realnie wspierają ich w budowaniu przewagi konkurencyjnej – dyskretnie, ale skutecznie.
Inwestujemy w rozwiązania, które nie tylko spełniają obecne standardy, ale wyznaczają nowe kierunki dla rynku. Właśnie taką drogą chcemy podążać dalej – rozwijać się i wzmacniać wizerunek ubezpieczeń jako nowoczesnej, odpowiedzialnej i przyjaznej dziedziny.
Kamil Franciszkiewicz zaczynał od pracy etatowej w jednej z placówek CUK Ubezpieczenia. Dziś zarządza siecią siedmiu biur w kilku miastach Mazowsza i kieruje 15-osobowym zespołem specjalistów.
To przykład agenta, który krok po kroku budował silny biznes ubezpieczeniowy, wykorzystując zdobyte doświadczenie, dostępne narzędzia i strategiczne wsparcie franczyzodawcy.
Od pracownika do właściciela – świadoma zmiana perspektywy
– Na początku nie planowałem własnej firmy. Po prostu chciałem dobrze wykonywać swoją pracę i uczyć się od bardziej doświadczonych kolegów. Praca w placówce CUK dała mi możliwość poznania produktów, ale też klientów i ich potrzeb. Widziałem, co działa, gdzie są bariery i jak wygląda rynek – mówi Kamil Franciszkiewicz.
– Przełom nastąpił, kiedy do zdobytej wiedzy i praktyki dołączyła refleksja: wiem już dość, żeby działać samodzielnie. Ale też mam świadomość, że bez zaplecza, know-how i technologii trudno będzie ten biznes rozwinąć na poważnie. Dlatego wybrałem model franczyzowy z CUK – dodaje.
Własna placówka, ale nie samodzielnie
Pierwszą placówkę otworzył w Gostyninie. Jak podkreśla, był to krok oparty na analizie rynku. – Lokalizacja, dostępność lokalu, potencjał sprzedażowy – to wszystko zostało wcześniej dokładnie ocenione. CUK mocno wspierał mnie w tym procesie – od formalności, przez branding, aż po działania marketingowe w pierwszych miesiącach – mówi.
Start był wymagający, ale udany. – Dzięki atrakcyjnej ofercie, technologii i sprawnemu systemowi zarządzania sprzedażą placówka bardzo szybko zaczęła generować wyniki. Widziałem, że to działa i że można to powtórzyć – wspomina.
Siedem placówek, 15 doradców, jedna wizja
Z czasem przyszedł moment na skalowanie modelu. – Otwierając kolejne oddziały, nie robiłem tego „na oko”. Każda decyzja poprzedzona była konsultacjami menedżerskimi, analizą lokalnego rynku, konkurencji i potencjału sprzedażowego – wyjaśnia.
Dziś sieć Kamila Franciszkiewicza obejmuje siedem placówek, a zespół liczy 15 doradców. – Zależy mi na tym, żeby każda osoba miała jasno określoną rolę i czuła się częścią zespołu. Buduję kulturę pracy opartą na wiedzy, odpowiedzialności i profesjonalizmie – zaznacza.
Zyskali wiele dzięki wiedzy i możliwości szkoleń, które przewiduje ścieżka rozwoju w CUK. Dzięki temu zespoły wyszły poza utarte schematy sprzedaży popularnych polis i zaczęły profesjonalizować się na przykład w ubezpieczeniach biznesowych czy rolnych. – Specjalizacja pomaga – klienci czują, że trafiają do eksperta, a nie „sprzedawcy polis” – dodaje.
Technologia to podstawa operacyjna
Rozwój multiagencji nie byłby możliwy bez technologii. – CRM WebCUK to codzienne narzędzie pracy. W jednym miejscu porównujemy oferty z całego rynku, wystawiamy polisy, sprawdzamy historię klienta czy analizujemy wyniki sprzedażowe – mówi Kamil Franciszkiewicz.
Ważnym wyróżnikiem jest też system analityczny i rozliczeniowy, który w czasie rzeczywistym pozwala na bieżącą weryfikację oraz bardzo dokładną prognozę sprzedaży. – To dane, które pomagają podejmować decyzje, ustalać cele, reagować na zmiany. Dla mnie to niezastąpiony „kompas” prowadzenia biznesu. Rozliczenia z towarzystwami zabezpiecza CUK, co zdecydowanie ułatwia moją aktywność sprzedażową – podkreśla.
Nowe kanały, większe możliwości
Znaczącym krokiem w rozwoju było wdrożenie OmniCUK i CUK Direct dla Agenta. – Dzięki temu klient może kupić lub wznowić ubezpieczenie w sposób dla niego najwygodniejszy: online, przez telefon, w placówce czy aplikacji. Agent zawsze ma z tego prowizję. System zapewnia także płynny przepływ zgód marketingowych, które są wykorzystywane w kampaniach marketingowych – wyjaśnia Kamil Franciszkiewicz.
CUK Direct dla Agenta przebudował podejście do sprzedaży i zwiększył zasięg działania, bez konieczności fizycznej obecności w każdym miejscu. – Mam własną stronę www, mogę sam generować linki sprzedażowe czy kody QR, udostępniać je w social mediach, prowadzić działania marketingowe bez obawy, że klient „zniknie”. Taka elastyczność to realna przewaga i otwarcie na nowe pokolenia klientów, którzy kupują inaczej.
Docenienie, które motywuje
Systemy motywacyjne odgrywają istotną rolę w budowaniu zaangażowania i lojalności zarówno wśród pracowników, jak i partnerów biznesowych. Dodatkowe gratyfikacje, wyjazdy i wyróżnienia potrafią realnie wpłynąć na atmosferę w zespole i chęć dalszego rozwoju.
– Kiedy pracowałem na etacie, bardzo doceniałem możliwość dodatkowych gratyfikacji w konkursach sprzedażowych – wspomina Kamil Franciszkiewicz. – Dziś, z perspektywy menedżera, jeszcze wyraźniej widzę, jak ważne są takie inicjatywy. One nie tylko mobilizują zespół, ale też budują poczucie, że nasza praca naprawdę ma znaczenie. Sam również czuję, że jestem szanowany w strukturach CUK – wyniki moich placówek były już wielokrotnie nagradzane i dały mi możliwość zobaczenia naprawdę dalekich i fascynujących zakątków świata.
Franczyza to przyspieszenie
– Własny biznes to marzenie wielu agentów, ale droga do niego bywa wyboista. Gdybym miał sam tworzyć wszystkie procesy, analizować systemy, rekrutować – rozwój zajmowałby znacznie więcej czasu – mówi Kamil Franciszkiewicz. – Postawiłem na sprawdzony model, narzędzia, wiedzę, ludzi. To była dobrze przemyślana decyzja, która pozwoliła mi zbudować coś stabilnego – i wciąż iść dalej.
Obecnie koncentruje się na dalszym rozwoju: optymalizacji procesów, wzmacnianiu zespołu, a także na eksplorowaniu nowych obszarów specjalizacji i współpracy. – Myślimy długofalowo i planujemy kolejne kroki – kończy.
Podpowiedzi dla agentów planujących otwarcie własnej placówki:
1. Zacznij od zdobycia doświadczenia.
2. Nie działaj intuicyjnie – analizuj.
3. Postaw na model sprawdzony w praktyce.
4. Zadbaj o mocny start.
5. Myśl od początku o skalowaniu.
6. Buduj zespół na wiedzy i odpowiedzialności.
7. Korzystaj z narzędzi analitycznych.
8. Wdrażaj rozwiązania omnichannel.
9. Doceniaj zespół i korzystaj z systemów motywacyjnych.
10. Współpracuj z partnerem, który myśli długofalowo.
4 czerwca 2025 r. w Łodzi odbyło się II Forum Bezpieczeństwa Pożarowego organizowane przez PZU Lab. W wydarzeniu uczestniczyło 150 zaproszonych gości – przedstawicieli zakładów przemysłowych, brokerów oraz partnerów biznesowych. Patronat medialny nad wydarzeniem objęła „Gazeta Ubezpieczeniowa”.
Forum zostało podzielone na cztery bloki tematyczne, zorientowane na praktyczne aspekty zarządzania ryzykiem pożarowym, ze szczególnym uwzględnieniem skutków transformacji energetycznej i rozwoju technologii bateryjnych.
– Forum Bezpieczeństwa Pożarowego to przestrzeń dialogu i konkretna odpowiedź na realne potrzeby rynku. Mówimy o bateryjnych magazynach energii, transformacji energetycznej, mitach wokół bezpieczeństwa pożarowego, bo te tematy już teraz wpływają na funkcjonowanie zakładów przemysłowych. Naszym celem jako PZU LAB jest pomagać firmom działać tak, by do szkód w ogóle nie dochodziło. To wspólny interes: klienta, ubezpieczyciela i całego rynku – powiedział dr inż. Dariusz Gołębiewski, prezes PZU LAB.
Przemysłowe pożary i prewencja
W pierwszej części forum omówiono rzeczywiste przypadki pożarów z lat 2024–2025. Zidentyfikowano ich przyczyny oraz zaprezentowano efekty działań prewencyjnych realizowanych w ramach programu RyzykoPRO. Szczególną uwagę poświęcono zagrożeniom związanym z podpaleniami z użyciem zdalnie sterowanych urządzeń zapalających.
– Program RyzykoPRO działa już w prawie 150 lokalizacjach, obejmuje ponad 3500 punktów kontrolnych i niemal 1000 czujników monitorujących kluczowe parametry. To konkretna infrastruktura prewencyjna, która pozwala naszym klientom zarządzać ryzykiem na bieżąco.
Jako PZU LAB dostarczamy dostęp do wiedzy z setek tysięcy audytów i wspólnie wdrażamy rozwiązania, które realnie zwiększają bezpieczeństwo operacyjne przedsiębiorstw – powiedział Marcin Ogniewski, wiceprezes PZU LAB.
Bezpieczeństwo baterii litowo-jonowych
Drugi blok koncentrował się na ryzykach wynikających z rosnącego zastosowania baterii litowo-jonowych w instalacjach przemysłowych. Przedstawiono uwarunkowania ubezpieczeniowe i operacyjne, podkreślając znaczenie certyfikacji jako warunku bezpiecznej eksploatacji systemów magazynowania energii.
Zarządzanie ryzykiem w transformacji energetycznej dzięki EnergyPro
Trzeci blok rozpoczął się od wręczenia nagrody INNOWACJA ROKU 2024, przyznanej przez „Gazetę Ubezpieczeniową” programowi EnergyPro. Wyróżnienie w imieniu PZU SA i PZU LAB odebrali prezesi dr inż. Dariusz Gołębiewski i Marcin Ogniewski.
Model EnergyPro, opracowany przez PZU Lab we współpracy z instytutami naukowymi i instytucjami finansowymi, oferuje przedsiębiorstwom kompleksowe wsparcie w transformacji energetycznej. Program obejmuje ocenę techniczną, certyfikację oraz dopasowanie ochrony ubezpieczeniowej do zmieniającego się profilu ryzyka.
Przedstawiony przez dr. inż. Sebastiana Kowalczyka model integruje wymagania prawne, operacyjne i finansowe, odpowiadając na rosnące potrzeby przemysłu w zakresie odnawialnych źródeł energii.
Czwarty blok wydarzenia skupił się na technicznych aspektach bezpieczeństwa pożarowego. Swoje rozwiązania zaprezentowały firmy: Mercor, Elmech, Proplast, Rockwool, GRAS, BalexMetal, Firefly, IP&S i Schrack Seconet Polska.
Forum zakończyło się podsumowaniem kluczowych wyzwań dla przemysłu w kontekście zmieniającego się profilu ryzyka oraz roli, jaką odgrywają technologie prewencyjne w środowisku wysokiej odpowiedzialności operacyjnej. Uczestnicy mogli bliżej poznać zaprezentowane rozwiązania na tematycznych stoiskach.
Wydarzenie będzie cykliczne. Kolejną edycję zaplanowano na 2026 r.
Ważnym momentem spotkania było wręczenie nagród Lider Bezpieczeństwa 2025 dla firm Prometgas.pl, Gdańska Stocznia Remontowa i Zakład Przetwórstwa Mięsnego JBB oraz certyfikatu PZU LAB dla firmy Proplast dla urządzenia do ograniczania rozprzestrzeniania się i rozwoju pożaru baterii litowo-jonowych typu AVD Fire.
Bezpieczeństwo jako komponent strategii operacyjnej
Zmieniający się krajobraz przemysłowy – kształtowany przez automatyzację, magazynowanie energii i transformację energetyczną – redefiniuje także mapę ryzyk. II Forum Bezpieczeństwa Pożarowego pokazało, że skuteczna prewencja nie ogranicza się już do reagowania na zdarzenia, lecz staje się procesem zintegrowanym z projektowaniem, eksploatacją i finansowaniem działalności przemysłowej. W erze nowych technologii zarządzanie ryzykiem to nie dział wsparcia, lecz komponent strategiczny.
Coraz istotniejsza staje się również rola ubezpieczycieli jako aktywnych uczestników ekosystemu przemysłowego. Poprzez programy prewencyjne, oceny ryzyka i wymagania certyfikacyjne wpływają oni na standardy projektowania i eksploatacji infrastruktury. Wspierając wdrażanie innowacyjnych rozwiązań oraz promując kulturę bezpieczeństwa, ubezpieczyciele przestają być jedynie dostawcami ochrony finansowej – stają się partnerami w rozwoju odpornych, świadomych ryzyka przedsiębiorstw.
Aleksandra E. Wysocka
Lider Bezpieczeństwa 2025
Prometgas.PL Sp. z o.o. otrzymuje nagrodę za konsekwentne wdrażanie innowacyjnego rozwiązania przeciwpożarowego, jakim jest system inertyzacji azotem w magazynach wysokiego składowania.
Gdańska Stocznia Remontowa im. J. Piłsudskiego SA otrzymuje nagrodę za utrzymanie najwyższego standardu bezpieczeństwa pożarowego w zakresie audytowanym zgodnie z metodyką JH143. W rankingu specjalistycznego pisma „Drydock” dotyczącego najlepszych i największych stoczni remontowych Remontowa SA zajmuje miejsca w pierwszej trójce w Europie i w pierwszej piątce na świecie.
Zakład Przetwórstwa Mięsnego JBB Import-Eksport Józef Bałdyga otrzymuje nagrodę za konsekwentne podnoszenie poziomu bezpieczeństwa pożarowego na terenie zakładów JBB, aktywne utrzymanie standardów bezpieczeństwa oraz wdrażanie nowoczesnych rozwiązań prewencji szkód pożarowych.
Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Emerytur Pracowniczych opublikował 30 czerwca raport, w którym zbadano, w jakim zakresie i za pomocą jakich narzędzi europejscy ubezpieczyciele i reasekuratorzy identyfikują, mierzą i zarządzają ryzykiem związanym z różnorodnością biologiczną. Pomimo wyzwań w ocenie tego zagrożenia, będących efektem jego złożoności i powiązań z innymi czynnikami ryzyka środowiskowego, EIOPA zauważyła, że badane firmy stosują obiecujące praktyki rynkowe w tym zakresie. Jednocześnie instytucja zidentyfikowała obszary, w których dalsze zaangażowanie będzie niezbędne do wzmocnienia zdolności branży do reagowania na ryzyko związane z różnorodnością biologiczną w przyszłości.
Utrata bioróżnorodności – rozumiana jako redukcja różnorodności wszystkich żywych i nieożywionych elementów tworzących świat przyrody – jest wielowymiarowym ryzykiem o znaczących implikacjach makroekonomicznych, które mogą podważyć stabilność systemu finansowego. Ryzyka związane z bioróżnorodnością są ściśle powiązane z zagrożeniami związanymi z klimatem, a oba mogą się wzajemnie wzmacniać, szczególnie w przypadku katastrof naturalnych. To ścisłe powiązanie komplikuje zarówno identyfikację ryzyk dla bioróżnorodności, jak i ocenę ich wpływu na działalność gospodarczą.
Gigantyczny wpływ na gospodarkę
Różnorodność biologiczna jest nierozerwalnie związana ze stanem natury. Istnieje szeroki konsensus, że zapewnia ona ciągły przepływ korzyści dla ludzi — w tym materiałów, takich jak żywność i woda, procesów, takich jak zapylanie lub regulacja klimatu, lub korzyści rekreacyjnych czerpanych z zielonych przestrzeni lub krajobrazów. Różnorodność biologiczna zapewnia ciągłe świadczenie tych tzw. usług ekosystemowych.
Szacuje się, że ponad połowa światowego PKB zależy od wspomnianych usług, a sektory takie jak rolnictwo, budownictwo i opieka zdrowotna są szczególnie narażone na ryzyko z tym związane. Wcześniejsze badania EIOPA wykazały, że około 30% bezpośrednich ekspozycji na obligacje korporacyjne i akcje ubezpieczycieli opiera się na co najmniej jednej usłudze ekosystemowej. Jednak bezpośrednie i pośrednie ryzyko fizyczne, przejściowe i prawne związane z utratą różnorodności biologicznej wykracza poza to. Bez bioróżnorodności kluczowe usługi, które stanowią podstawę gospodarek i społeczeństw, mogą być zagrożone.
Wstępne zaangażowanie w różnorodność biologiczną
W tym kontekście EIOPA postanowiła zbadać, w jaki sposób europejscy ubezpieczyciele i reasekuratorzy reagują na ryzyko związane z różnorodnością biologiczną. Urząd zaobserwował obiecujące praktyki na rynku, które ujawniają rosnącą świadomość branży na temat potencjalnych skutków utraty różnorodności biologicznej – dla gospodarki jako całości, jak również dla niektórych linii biznesowych i konkretnych działań gospodarczych.
Około jedno na pięć przedsiębiorstw wspomina o różnorodności biologicznej w swojej Ocenie Ryzyka i Wypłacalności (ORSA), chociaż aktualne oceny pozostają w dużej mierze jakościowe. Przedsiębiorstwa uznają utratę bioróżnorodności za znaczące ryzyko, ale stają przed wyzwaniami w zakresie ilościowego określenia jego wpływu finansowego. Ubezpieczyciele są nadal na wczesnym etapie identyfikowania, mierzenia i zarządzania utratą różnorodności biologicznej i rozważają ją przede wszystkim z punktu widzenia reputacji.
Brak globalnych wskaźników, regionalna specyfika różnorodności biologicznej i trudności w odróżnieniu zagrożeń dla niej od zagrożeń związanych ze zmianą klimatu utrudniają dziś przeprowadzanie skutecznych ocen ryzyka.
Potrzeba więcej współpracy
EIOPA jest zdania, że obecne ograniczenia w kwantyfikacji i modelowaniu ryzyka różnorodności biologicznej nie powinny stać na przeszkodzie postępowi. Aby je przezwyciężyć, EIOPA będzie dalej współpracować z interesariuszami. Chce w tym celu:
określić obszary działań, którym należy nadać priorytet, obejmujące kwestie dostępności danych, opracowywanie modeli i scenariuszy oraz środków opartych na ryzyku w celu zarządzania ryzykiem dla różnorodności biologicznej,
lepiej zrozumieć wzajemne oddziaływanie ryzyka związanego z różnorodnością biologiczną i zmianami klimatu, w tym potencjalne korzyści wynikające ze środków adaptacyjnych (opartych na naturze) w celu rozwiązania luk w ubezpieczeniach od klęsk żywiołowych,
budować potencjał poprzez zorganizowany dialog pomiędzy nadzorem a przedstawicielami branży.
Polacy podróżują coraz częściej i ciekawiej. Jeżdżą za granicę zarówno z biurami podróży, jak i na własną rękę. Do zorganizowanych wyjazdów przekonuje komfort, bezpieczeństwo i oszczędność czasu. Ośmiu na dziesięciu podróżujących kupuje polisę na wyjazd – taki obraz polskich turystów rysuje się w raporcie „Turystyka 2030: Nowe potrzeby i oczekiwania klientów biur podróży” opracowanym przez Europa Ubezpieczenia wspólnie z ekspertami branży ubezpieczeniowej i turystycznej.
Z odpowiedzi ankietowanych wynika, że 48% z nich najchętniej spędza urlop z najbliższymi. 41% wybiera objazdówki, a 38% decyduje się na city break. Zdecydowanie rośnie popularność turystyki aktywnej, a podróżni szukają wyzwań związanych z wypoczynkiem połączonym z uprawianiem sportów, jak np. wędrówki, jazda na rowerze czy sporty wodne.
– Patrząc na preferencje turystyczne Polaków, wyraźnie widać, że coraz więcej osób korzysta z różnych form turystyki aktywnej obejmującej zarówno zwiedzanie, jak i aktywności sportowe. Dostosowanie ochrony ubezpieczeniowej do zmieniających się form podróżowania Polaków stanowi wyzwanie zarówno dla biur podróży, jak i ubezpieczycieli. Warto pamiętać, że turysta wymaga ochrony ubezpieczeniowej dostosowanej do miejsca, w którym planuje wypoczywać, sposobu spędzania wolnego czasu i stanu zdrowia – komentuje Katarzyna Szepczyńska, dyrektorka Departamentu Sprzedaży Ubezpieczeń Turystycznych Europa Ubezpieczenia.
Z biurem podróży, bo wygodnie i bezpiecznie
Europa Ubezpieczenia sprawdziła również, jakie są motywacje do korzystania z biur podróży. Okazało się, że korzystający z biur podróży szukają nie tylko atrakcyjnych warunków finansowych, ale także zaufania, komfortu i szeroko pojętego wsparcia w podróżowaniu. Decyzja o skorzystaniu z usług biura podróży często opiera się na potrzebie wygody i ograniczeniu wysiłku związanego z organizacją wyjazdu.
– Preferencje i motywacje Polaków korzystających z usług biur podróży wskazują na silną orientację na wygodę, bezpieczeństwo i oszczędność czasu. Choć cena i atrakcyjność ofert pozostają bardzo ważne, to właśnie zminimalizowanie wysiłku organizacyjnego oraz poczucie bezpieczeństwa zapewniane przez organizatorów w trakcie wyjazdu są bardzo ważne dla wielu klientów. Elementem bezpieczeństwa zapewnianego podczas podróży są również ubezpieczenia turystyczne, które postrzegane są jako element standardowej oferty, dający dodatkowe zabezpieczenie w razie nieprzewidzianych sytuacji – dodaje Katarzyna Szepczyńska.
Za granicę niemal zawsze z polisą
Ubezpieczenia podróżne stały się ważnym elementem planowania wyjazdu dla znacznej części zainteresowanych wyjazdami turystycznymi. Na zakup polisy przed wyjazdem decyduje się niemal 80% badanych. W tej grupie 33% osób kupuje ją na każdy wyjazd, a 46% uzależnia zakup od długości wyjazdu lub destynacji. Jedynie 11% ankietowanych nabywa ubezpieczenie tylko w sytuacji, kiedy jest w pakiecie wyjazdu turystycznego, a 10% w ogóle rezygnuje z tego typu ochrony.
O raporcie
Raport „Turystyka 2030: Nowe potrzeby i oczekiwania klientów biur podróży” pokazuje, jakie są obecnie priorytety podróżnych w Polsce oraz jakie czynniki wpływają na wybór formy i miejsca wypoczynku. To kompleksowe podsumowanie aktualnych trendów i postaw polskich turystów, przygotowane na podstawie badania przeprowadzonego przez firmę badawczą ARC Rynek i Opinia w maju 2025 r. na grupie ponad 600 osób wyjeżdżających turystycznie za granicę.
Według interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej odszkodowanie w ramach franszyzy redukcyjnej, wypłacane poszkodowanemu przez firmę energetyczną z tytułu uszkodzenia z jej winy sprzętu domowego, jest przychodem podatkowym – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Sprawa, w której wydano powyższą interpretację dotyczyła podatnika, który uznał, że odszkodowanie wypłacone mu przez dostawcę energii jest zwolnione z podatku dochodowego zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT, zwalniającego kwoty otrzymane z tytułu ubezpieczeń majątkowych i osobowych. Powołał się też na art. 21 ust. 1 pkt 3 w/w ustawy, stanowiący, że wolne od PIT są również odszkodowania lub zadośćuczynienia, których wysokość lub zasady ustalania wynikają m.in. z przepisów odrębnych ustaw.
„DGP” wskazuje, że odszkodowanie zostało wypłacone przez firmę energetyczną a nie jej ubezpieczyciela, gdyż wartość szkody nie przekraczała limitu ustalonego we franszyzie redukcyjnej w umowie ubezpieczenia. Dyrektor KIS uznał jednak, że przesłanie podatnikowi PIT-11 przez firmę energetyczną i potraktowanie wypłaty jako przychodu z innych źródeł było właściwym krokiem, gdyż zobowiązywał ją do niego art. 42a ust. 1 ustawy o PIT (interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 3 czerwca 2025 r., sygn. 0115-KDIT2.4011.212.2025.1.ŁS). „DGP” zauważa, że to kolejna taka interpretacja DKIS, z którą zgadza się też Naczelny Sąd Administracyjny (wyrok z 16 czerwca 2016 r., sygn. akt II FSK 1459/14).
Warszawa oferuje najwyższy poziom kultury i edukacji, Białystok wygrywa w obszarze zdrowotnym, najbezpieczniej jest w Rybniku, a największym komfortem życia wyróżnia się Płock – to wnioski z rankingu polskich miast przygotowanego przez PZU we współpracy ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie.
Ranking obejmuje 38 polskich miast liczących ponad 100 tysięcy mieszkańców. PZU Lokalnie to projekt, dzięki któremu użytkownicy mogą sprawdzić, jak ich okolica wypada pod względem bezpieczeństwa, zdrowia i komfortu życia.
Warszawa na czele, Lublin, Olsztyn i Rzeszów tuż za nią
Pierwsze miejsce w rankingu zajęła Warszawa. Najwyższe zarobki w Polsce i sprawna komunikacja miejska czynią ją jednym z najbardziej komfortowych miejsc do życia i pracy w Polsce. Stolica wyróżnia się wysokim poziomem zdrowia publicznego, dzięki bardzo dobrej infrastrukturze rowerowej i wysokiej dostępności usług medycznych. Oferuje również wyjątkowo szeroki dostęp do instytucji kultury.
Tuż za Warszawą uplasował się Lublin. Miasto wyróżnia się bardzo dobrą dostępnością usług medycznych i rozwiniętą infrastrukturą rowerową. Zapewnia mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa dzięki niskiemu poziomowi przestępczości i skutecznym działaniom służb. Lublin oferuje korzystne warunki ekonomiczne, niskie koszty utrzymania mieszkań i niski poziom hałasu.
Trzecie miejsce w rankingu przypadło Olsztynowi. Przyczynił się do tego przede wszystkim świetny dostęp do opieki medycznej, wysoka jakość powietrza oraz niski poziom przestępczości. Na uwagę zasługują także niskie koszty utrzymania mieszkań oraz dobra dostępność komunikacyjna.
Tuż za podium uplasował się Rzeszów. Stolicę województwa podkarpackiego wyróżnia wyjątkowo wysoki poziom bezpieczeństwa – cechują je najniższy w Polsce poziom przestępczości, w tym niska częstotliwość przestępstw przeciw mieniu. Miasto może pochwalić się rozbudowaną infrastrukturą sportową oraz gęstą siecią tras rowerowych. Inne charakterystyczne cechy to wysoka dostępność publicznej opieki przedszkolnej, żłobków i niskie koszty utrzymania mieszkania sprzyjające komfortowemu życiu mieszkańców.
Białystok zajął piąte miejsce w rankingu ogólnym, wygrał zaś w obszarze zdrowotnym. Najmocniejsze strony miasta to bardzo duża gęstość tras rowerowych oraz dostępność usług zdrowotnych. Białystok cechuje również najniższy w Polsce poziom przestępstw przeciw mieniu oraz najniższy poziom miejscowych zagrożeń według Straży Pożarnej.
Cztery obszary analizy
Pozycja miasta w rankingu ma odzwierciedlać jakość życia mieszkańców, na którą składają się cztery obszary:
Kultura i edukacja: dostępność instytucji edukacyjnych i opiekuńczych (szkół, przedszkoli, żłobków, miejsc w szkołach niepublicznych), instytucji kultury oraz odległość od popularnych miejscowości turystycznych w górach i nad morzem;
Zdrowie: dostępność usług zdrowotnych (lekarze, pielęgniarki i położne, przychodnie, placówki POZ, szpitale), trasy rowerowe, infrastruktura sportowa, jakość powietrza (PM 2,5 i PM 10);
Bezpieczeństwo: przestępczość (w tym przestępstwa przeciw mieniu), komendy Policji i Straży Pożarnej, miejscowe zagrożenia wg Straży Pożarnej;
Komfort życia: wysokość wynagrodzeń, koszty utrzymania i zakupu mieszkania, stopa bezrobocia, komunikacja (przystanki, dworce kolejowe i autobusowe, rowery miejskie, odległość od lotnisk), powierzchnie zielone i narażenie na hałas.
Dla każdego z 38 miast uwzględnionych w rankingu PZU przygotował stronę prezentującą jego najmocniejsze strony oraz pozycję na tle okolicznych miast. Całość jest dostępna na stronie www.pzu.pl/lokalnie.
Element edukacji ubezpieczeniowej
Nad przygotowaniem rankingu pracowali członkowie AI Lab SGH, realizującego projekty w zakresie sztucznej inteligencji i transformacji cyfrowej w gospodarce.
– Wskaźniki dostępności zostały przez nas stworzone jako stosunek danej zmiennej do innej, np. liczba lekarzy na liczbę mieszkańców albo liczba przedszkoli na liczbę dzieci. Z kolei wagi czterech głównych kategorii ustaliliśmy na podstawie analizy ekonometrycznej danych z badań ankietowych, w których ocena satysfakcji z życia respondenta była uzależniona od zmiennych reprezentujących sytuację lub samoocenę w czterech obszarach. Najwyższą wagę ma zdrowie, dalej zaś są komfort życia, kultura i edukacja, a na końcu bezpieczeństwo – tłumaczy dr hab. Andrzej Torój, profesor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
– Jak pokazują wyniki badania „Ubezpieczenia nieruchomości: sposób rozumienia i zakres oferty” zrealizowanego na nasze zlecenie, pożar i kradzież to dwie z trzech największych obaw Polaków w kontekście ich nieruchomości. Obawia się ich odpowiednio 94% i 84% badanych. To zdarzenia, które potencjalnie mogą wygenerować największe koszty. Cieszy obserwowany przez nas wzrost społecznej świadomości znaczenia ubezpieczeń majątkowych. PZU Lokalnie to nasza kolejna inicjatywa, która ma za zadanie edukować w tym zakresie – i jednocześnie jest elementem realizacji strategii pozycjonowania marki PZU jako bliskiej, lokalnej i wspierającej Polaków w codziennym budowaniu stabilnego i dobrego życia – mówi Wioletta Łada-Szewczenko, dyrektorka ds. digital marketingu i badań Grupy PZU.
Jedynie 4,5% kobiet w Polsce, ankietowanych na potrzeby raportu PKO Ubezpieczenia „Dobrostan Polek 2025. Jak dzisiaj czują się kobiety?”, deklaruje bardzo wysoki dobrostan, a 90% przyznaje, że codziennie odczuwa presję, by dawać radę – zawsze i we wszystkim.
Kobiecy dobrostan: Balans czy balansowanie na krawędzi?
Raport powstał na podstawie ogólnopolskiego badania przeprowadzonego w maju 2025 r. przez agencję SW Research. W badaniu wzięło udział ponad 1000 kobiet w wieku od 18 do 75 lat. W oparciu o wyniki badania powstał Indeks Dobrostanu Polek.
– Indeks Dobrostanu to holistyczna miara, która łączy subiektywną ocenę samopoczucia, komfortu fizycznego, poziom stresu, presji i poczucie życiowego spełnienia. Dzięki tym pięciu składnikom zyskujemy całościowy obraz tego, jak kobiety funkcjonują na co dzień. Wyniki pokazują, że tylko 4,5% kobiet w Polsce doświadcza bardzo wysokiego poziomu dobrostanu, 15,6% funkcjonuje na jego niskim poziomie, zmagając się z przeciążeniem, stresem i brakiem przestrzeni dla siebie. Większość – aż 63% – balansuje w strefie umiarkowanej równowagi. To oznacza, że choć dają sobie radę, często brakuje im zasobów, by poczuć się naprawdę dobrze – tłumaczy Karolina Liberka, badaczka i Head of Strategy and Innovation Garden of Words Group.
Jak podkreśla Ewa Kapacka, dyrektorka Biura Marketingu i PR PKO Ubezpieczenia, liczby w raporcie to tylko część opowieści. Równie istotne są emocje oraz codzienne strategie, które kobiety wypracowują, często wbrew trudnym okolicznościom.
– Dla nas ważne było, aby naprawdę wsłuchać się w głos Polek – kobiet w różnym wieku, z różnych środowisk, ról społecznych i zawodowych, z mniejszych miejscowości i dużych miast. Chciałyśmy uchwycić, z czym mierzą się na co dzień i stworzyć możliwie pełny obraz ich dobrostanu. Tylko na podstawie takiej diagnozy możemy dalej projektować realne, wspierające działania dla kobiet – jak te, które rozpoczęliśmy w ramach cyklu warsztatów Balance Space – dodaje.
Macierzyństwo pod presją
Z raportu wynika, że matki doświadczają szczególnie silnego przeciążenia. Jedynie co czwarta znajduje czas, aby zatroszczyć się o siebie w sposób ciągły. Ponad 80% deklaruje brak czasu tylko dla siebie. Tylko 40% z nich ma poczucie wpływu na swoje życie. Matki najczęściej funkcjonują w trybie zarządzania kryzysem, gdzie potrzeby dzieci i domowników są na pierwszym planie. Tymczasem kobiety, które nie mają dzieci, częściej deklarują, że potrafią kształtować swoje życie na własnych zasadach. W przypadku matek skala stresu jest wyraźnie wyższa – sięga poziomu 4,2 w pięciopunktowej skali – i znacznie przewyższa tę raportowaną przez kobiety, które nie mają dzieci.
Psycholożka Magdalena Chorzewska zwraca uwagę, że za ten stan nie odpowiadają indywidualnie kobiety, lecz społecznie usankcjonowany mechanizm. Kobiety są przyzwyczajone do stawiania siebie na końcu listy potrzeb – najpierw dzieci, partner, obowiązki, dopiero potem (jeśli w ogóle) czas na regenerację.
Spokój przychodzi po sześćdziesiątce
Najniższy poziom dobrostanu jest obserwowany wśród kobiet w wieku od 18 do 24 lat. Według raportu często czują się one starsze psychicznie niż wynikałoby to z ich metryki, a 82% odczuwa ogromną presję, by poradzić sobie ze wszystkim. Choć mają świadomość, czym jest dobrostan, nie posiadają narzędzi, aby go realizować. Z kolei kobiety w wieku 35–54 lat zmagają się z kumulacją ról i obowiązków. Wśród kobiet w wieku 45–54 lat dominuje poczucie marginalizacji i trwania w trybie opiekunki. Dobrostan przestaje być celem – schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca przetrwaniu. Najwyższy poziom psychicznej równowagi obserwuje się u kobiet 65+, które – mimo fizycznych ograniczeń – wykazują dużą odporność emocjonalną, dystans do życia i umiejętność odpuszczania.
Nie stać mnie na odpoczynek
Kobiety zarabiające poniżej 3000 zł netto często funkcjonują w trybie przetrwania – 78% z nich czuje się przeciążona obowiązkami, tylko 11% korzystało z pomocy psychologicznej, a 18% znajduje codziennie czas dla siebie. Po przekroczeniu progu zarobków 5000 zł rośnie poczucie wpływu i sprawczości, pojawia się też większa dostępność terapii oraz rytuałów self-care. Dochody powyżej 7000 zł netto wiążą się z najwyższym poczuciem autonomii, najniższym stresem i regularnym czasem na odpoczynek. W tej grupie psychoterapia staje się świadomym wyborem, a nie ratunkiem. – Choć wysoki poziom zasobów finansowych sam w sobie nie gwarantuje poczucia równowagi, to ich brak bardzo szybko ogranicza możliwości dbania o siebie i podważa dobrostan. To pokazuje, że wspieranie kobiet powinno obejmować nie tylko emocje, ale i realne warunki życia – zauważa dr Joanna Heidtman, psycholożka i ekspertka w obszarze zachowań społecznych.
Związek? Tylko wspierający
Kobiety w formalnych związkach częściej czują się psychicznie stabilne – 27% z nich deklaruje wysoki poziom dobrostanu, co może wynikać z większego poczucia bezpieczeństwa, przewidywalności i podziału codziennych obowiązków. Jednak obecność partnera nie zawsze chroni przed poczuciem osamotnienia. Tylko 4% kobiet w relacjach nieformalnych określa swój dobrostan jako wysoki. Z kolei singielki, choć rzadziej doświadczają codziennej bliskości, częściej cenią swoją niezależność i lepiej rozumieją własne potrzeby – w tej grupie 9,5% deklaruje wysoki dobrostan. – Relacja to nie status, lecz jakość więzi. Samotność w duecie boli bardziej niż samotność w pojedynkę – mówi Magdalena Chorzewska.
Różne miejsca, ten sam brak przestrzeni
Na wsi relacje społeczne są silne, ale często dotyczą jedynie praktycznego wsparcia – np. pomocy w załatwieniu spraw czy obowiązkach domowych. Tylko 14% mieszkanek wsi korzysta z pomocy psychologicznej, mimo że niemal połowa deklaruje, że chciałaby mieć do niej dostęp. W małych miastach problemem jest lęk przed oceną – kobiety boją się mówić o swoich trudnościach. W metropoliach z kolei dominuje samotność i przeciążenie – mimo dostępności usług. Tempo życia, rozproszone relacje i presja sukcesu sprawiają, że kobiety czują się zagubione w tłumie. – Dobrostan psychiczny wymaga nie tylko infrastruktury, ale kulturowej zgody na mówienie o emocjach. W wielu środowiskach normy społeczne wciąż wymuszają milczenie, obowiązkowość i perfekcjonizm – podkreśla dr Joanna Heidtman.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.