Blog - Strona 10 z 1464 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 10

Nagrody dla najbardziej zaangażowanych we wdrażanie PPK

0
Źródło zdjęcia: PFR Portal PPK

9 kwietnia odbyła się dziesiąta gala wręczenia nagród w programie „Odpowiedzialny i Przyjazny Pracodawca”. Do elitarnego grona wyróżnionych za swoje zaangażowanie we wdrażanie Pracowniczych Planów Kapitałowych dołączyły 24 firmy i instytucje.

Program „Odpowiedzialny i Przyjazny Pracodawca”, zainicjowany w 2019 roku przez PFR Portal PPK, ma na celu uhonorowanie organizacji, które z zaangażowaniem i odpowiedzialnością podeszły do wdrożenia PPK. Laureaci to pracodawcy, którzy dostrzegli w PPK nie tylko element systemu benefitów, ale przede wszystkim szansę na zwiększenie bezpieczeństwa finansowego swoich pracowników, co przełożyło się na wysoką partycypację w programie. Kandydatów do wyróżnienia wskazują instytucje finansowe prowadzące PPK.

Laureaci 10. gali „Odpowiedzialny i Przyjazny Pracodawca”

Dotychczas w programie „Odpowiedzialny i Przyjazny Pracodawca” uhonorowano 138 pracodawców. Podczas tegorocznej gali do tego grona dołączyły następujące firmy i instytucje:

  • Agencja Rozwoju Przemysłu 
  • AIUT
  • Bruk
  • Dom Maklerski BDM
  • EY GDS (CS) Poland
  • Greenbrier Poland
  • Integracyjne Centrum Oświatowe
  • JassBoard
  • Maximus Broker
  • mBank
  • NBroker Ubezpieczenia
  • Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości 
  • Pomorski Ośrodek Ruchu Drogowego w Gdańsku 
  • Przedsiębiorstwo usług inżynierskich „RIALEX” 
  • Stowarzyszenie Na Rzecz Edukacji i Rodziny „Węgielek”
  • TUiR Warta
  • TUnŻ Cardif Polska
  • Tramwaje Warszawskie
  • Uniwersytet Ekonomiczny We Wrocławiu 
  • Uniwersytet Warszawski 
  • Urząd Gminy Moszczenica 
  • Urząd Miasta i Gminy w Kątach Wrocławskich 
  • Urząd Miejski w Płońsku 

Pełna relacja z gali ukaże się w „Gazecie Ubezpieczeniowej” nr 16 z datą wydawniczą 22 kwietnia.

(AM, źródło: PFR Portal PPK)

Europa Ubezpieczenia i Pethelp zachęcają do ubezpieczania zwierząt domowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ramach trwającej akcji „Zdrowy Pupil” Piotr Kunce, ekspert Europa Ubezpieczenia, tłumaczy, czym są i co obejmują ubezpieczenia dla zwierząt domowych.

W porównaniu do innych krajów europejskich Polacy ubezpieczają zwierzęta domowe bardzo rzadko. Najczęściej obejmują je ochroną Szwedzi, gdzie 90% psów jest ubezpieczonych. W Niemczech odsetek ten wynosi 43%, a w Danii i Finlandii ok. 40%. Z kolei w Wielkiej Brytanii polisę dla zwierzęcia posiada 24% ich właścicieli. Na tym tle najbliżej nam do Francuzów, gdzie tego typu polisę posiada 8% mieszkańców. W Polsce odsetek osób, które ubezpieczyły swojego zwierzaka, jest znikomy.

Tymczasem koszty leczenia zwierząt w Polsce rosną z roku na rok. Pethelp – firma oferująca pakiety weterynaryjne – podaje, że w zależności od województwa wykonanie jednego zdjęcia RTG kosztuje 190–250 zł, badanie USG 150–255 zł, badanie krwi 90–150 zł, a cena jednej konsultacji ortopedycznej wynosi około 250 zł.

Polisa jako remedium na koszty leczenia

Wysokie ceny usług weterynaryjnych powodują, że właściciele zwierząt często rezygnują z odpowiedniej opieki zdrowotnej. Powodem są często wysokie koszty – 53% ankietowanych w badaniu ARC Rynek i Opinia uważa, że tego wizyty u weterynarza są bardzo drogie. Koszty dodatkowo rosną w przypadku zaawansowanych zabiegów lub hospitalizacji. Wówczas sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

– Właśnie w tego typu sytuacjach pomocne okazują się ubezpieczenia dla zwierząt domowych. Choć dostępne na rynku ubezpieczenia różnią się od siebie, co do zasady polisy obejmują koszty leczenia weterynaryjnego w nagłych przypadkach, w których interwencje lekarskie ratują zdrowie i życie zwierzaków – wyjaśnia Piotr Kunce. – Elementem ochrony mogą być też inne świadczenia, takie jak OC, świadczenie w przypadku kradzieży zwierzęcia, usługi assistance oraz dostęp do infolinii weterynaryjnej. Polisa może także obejmować ryzyko śmierci zwierzęcia – dodaje.

Akcja Zdrowy Pupil

IV Ogólnopolski Przegląd Zdrowia Psów i Kotów „Zdrowy Pupil” to akcja, która ma za zadanie zwiększyć świadomość opiekunów zwierzaków i pomóc im lepiej zadbać o potrzeby zdrowotne swoich pupili. W ramach inicjatywy na stronie Pethelp można zapisać swojego zwierzaka na bezpłatny przegląd zdrowia w jednej ze 130 placówek weterynaryjnych w całej Polsce.

Inicjatorem akcji jest Pethelp, który na co dzień zapewnia pakiety weterynaryjne oraz ubezpieczenie dla psów i kotów w całej Polsce, oferujący wraz z Europa Ubezpieczenia polisy dla psów i kotów Pethelp+, zapewniające kompleksową ochronę domowych czworonogów przed m.in. skutkami nieszczęśliwych wypadków czy nagłego zachorowania.

(AM, źródło: Europa Ubezpieczenia)

Jest już dostępne ubezpieczenie zwierząt gospodarskich od chorób zakaźnych

0
Daniel Zahorenko

Rozmowa z Danielem Zahorenką, prezesem Agro Ubezpieczenia

Aleksandra E. Wysocka: – Czy choroby zakaźne zwierząt to faktycznie realny problem polskich rolników, czy raczej temat medialnie nadmuchany? Jakie są najczęstsze przypadki i ich skala?

Daniel Zahorenko: – To bardzo realne i niestety kosztowne wyzwanie. Choroby zakaźne u zwierząt gospodarskich pojawiają się w różnych okresach i w różnych stadach, a ich konsekwencje, zarówno ekonomicznie, jak i zdrowotnie, są poważne. W ostatnich latach pojawiły się choroby, które przez długi czas nie występowały w Polsce, jak choroba niebieskiego języka czy pryszczyca wykryta w Niemczech i na Węgrzech.

Jeśli chodzi o Polskę, to w 2024 r. odnotowano 50 ognisk ptasiej grypy (HPAI) w drobiu oraz 55 u dzikich ptaków. Afrykański pomór świń (ASF) doprowadził do wybicia ok. 6,7 miliona zwierząt. Choroba niebieskiego języka wystąpiła w siedmiu ogniskach w 2024 r., a w 2025 r. pojawiły się już kolejne trzy przypadki. Rzekomy pomór drobiu również pozostaje zagrożeniem dla hodowców. Skala strat dla rolników, nie tylko w postaci wybitych stad, ale także ograniczenia eksportu, jest ogromna.

No właśnie, skoro państwo wypłaca rekompensaty, to czemu rolnicy mieliby jeszcze wykupywać polisy?

– Nie wszystkie choroby są objęte pełnym odszkodowaniem państwowym, a w wielu przypadkach rekompensata nie pokrywa w pełni strat hodowcy. Na przykład salmonella nie jest zwalczana z urzędu, dlatego rolnicy są zainteresowani dodatkową ochroną. Natomiast w przypadku chorób trzody czy bydła większość towarzystw ubezpieczeniowych w ogóle nie podjęła się oferowania tego rodzaju ochrony, więc rolnicy nie mają szerokiej oferty produktowej w tym zakresie.

A dlaczego inne firmy ubezpieczeniowe odpuściły ten segment? Przecież skoro są dopłaty do składek, to powinien to być atrakcyjny rynek?

– Główne bariery to zbyt mała ilość danych szkodowych i duża niepewność ryzyka. Towarzystwa wolą trzymać się sprawdzonych produktów, zamiast wchodzić w segment, gdzie ryzyko może być trudne do oszacowania.

W Agro Ubezpieczenia mamy jednak misję podejmowania wyzwań, które inni uznają za zbyt skomplikowane. Po to powstaliśmy, by wypełniać nisze i zapobiegać wykluczeniu ubezpieczeniowemu rolników i mieszkańców wsi. W ostatnim naborze ARiMR wpłynęło 530 wniosków o refundację ubezpieczenia zwierząt, z czego ok. 460 dotyczyło polis zawartych w Agro Ubezpieczeniach.

Ale skoro temat jest tak skomplikowany, to jak agenci i brokerzy mają przekonać rolników do zakupu?

– Kluczowa jest edukacja i uświadamianie rolnikom, jakie mają realne opcje. Oprócz samego ubezpieczenia na wypadek choroby zakaźnej oferujemy także pakiety ochrony przed powodzią, huraganem, uderzeniem pioruna, a nawet porażeniem prądem czy kanibalizmem wśród zwierząt. Nowością są ryzyka, takie jak utrata mleczności czy zagryzienie przez dzikie zwierzęta. Dzięki 70% refundacji składki przez ARiMR oferta staje się bardziej przystępna.

Skoro już mowa o modelu dopłat do ubezpieczeń – czy obecny system rzeczywiście wspiera rozwój rynku? Czy może raczej prowadzi do sytuacji, gdzie tylko nieliczne firmy, takie jak Wasza, decydują się na ten produkt?

– Dopłaty są korzystne, bo obniżają koszt dla rolnika, ale biurokracja i skomplikowane regulacje sprawiają, że dla wielu ubezpieczycieli to zbyt trudny produkt. Poza tym wysokie ryzyko powoduje konieczność pozyskania specjalistów oraz pokrycia reasekuracyjnego, co stanowi dodatkową barierę. Dlatego większość firm nie decyduje się na wejście w ten segment.

Jakie strategie sprzedażowe mogą pomóc agentom i brokerom w zwiększeniu zainteresowania tym produktem?

– Najlepsze efekty daje podejście oparte na danych i ryzyku lokalnym. Stworzyliśmy narzędzie geolokalizacyjne, które pozwala monitorować ogniska chorób i precyzyjnie określać ryzyko dla danego gospodarstwa, biorąc pod uwagę np. koncentrację ryzyka, odległości między stadami, ogniska występowania chorób zakaźnych.

Czy istnieją sprawdzone sposoby na dotarcie do rolników, którzy wcześniej nie rozważali takiej ochrony?

– Tak, najskuteczniejsze są zrzeszenia hodowców, spółdzielnie oraz wydarzenia branżowe. Spotkania i bezpośrednia rozmowa z rolnikami pozwalają lepiej wyjaśnić, jakie korzyści daje ubezpieczenie.

Czyli wygląda na to, że ten rok może być przełomowy dla rynku ubezpieczeń zwierząt gospodarskich?

– Tak, jeśli uda się skutecznie pozyskać większe limity reasekuracyjne i utrzymać stabilność w procesie refundacji przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, rynek ma szansę na rozwój, do którego być może zechcą przystąpić także inne zakłady ubezpieczeń.

Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za rozwój tego segmentu!

Aleksandra E. Wysocka

Michał Radwański dyrektorem Działu Procesów Masowych i Administracyjnych UNIQA

0
Michał Radwański

UNIQA ma nowego dyrektora Działu Procesów Masowych i Administracyjnych. Stanowisko to objął Michał Radwański.

Menedżer przez całą dotychczasową, blisko szesnastoletnią karierę jest związany z rynkiem ubezpieczeń. Zadebiutował w branży we wrześniu 2009 roku, w AXA Polska, jako kierownik Wydziału Logistyki. Z firmą był związany do kwietnia 2020 r. W kwietniu 2021 r. zadebiutował w UNIQA, gdzie jako menedżer Zespołu Procesów Masowych i Administracyjnych przez kolejne cztery lata zajmował się koordynacją procesów opartych o zarządzanie korespondencją przychodzącą i wychodzącą. Stanowisko dyrektora objął w kwietniu tego roku.

(AM, źródło: LinkedIn)

Polskie insurtechy skupiają się na rynku majątkowym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polskie insurtechy to w głównej mierze podmioty, które widzą swoją rolę jako dostawcy rozwiązania wspierającego działalność dojrzałych organizacji. Wybrały one określony element ubezpieczeniowego łańcucha wartości, który chcą usprawnić dzięki swoim rozwiązaniom, i z taką ofertą kierują się do ubezpieczycieli. W takim modelu działają 24 insurtechy spośród 30, które uwzględniono w raporcie zatytułowanym „Insurtechy w Polsce, vol. 4”, autorstwa cashless.pl.

Pozostałe 6 insurtechów działa w formule MGA, przejmując na siebie szereg kompetencji zakładu ubezpieczeń. Brak natomiast podmiotów, które byłyby startupami samowystarczalnymi, zdolnymi do konkurencji z tradycyjnymi firmami. W ocenie autorów raportu, najbliżej takiego statusu jest Trasti.

Najczęściej wskazywanym przez insurtechy modelem biznesowym jest B2B (21 podmiotów, mogły wskazać więcej niż jeden model). Serwis zwraca uwagę, że ubezpieczeniowe startupy zazwyczaj dostarczają rozwiązania technologiczne zakładom, ale też sporo z nich rozwija narzędzia dla agentów (8). Z kolei 12 wskazań zyskał model B2C (bezpośrednio do klienta detalicznego), natomiast 12 – B2B2C (współpraca z partnerem, który zaoferuje produkt insurtechu klientowi).

Jako obszary, w których najczęściej wprowadzane są usprawnienia, insurtechy wskazały:

  • dystrybucję – 21 wskazań (można było wskazać więcej niż jeden model)
  • tworzenie produktów ubezpieczeniowych lub underwriting i ocena ryzyka – 13
  • likwidację szkód – 9

Najwięcej insurtechów zadeklarowało świadczenie usług w obszarze ubezpieczeń majątkowych, zwłaszcza komunikacyjnych (16 wskazań, można było wskazać więcej niż jedną odpowiedź) lub detalicznych pozakomunikacyjnych (17). Jedynie 3 wskazania zdobyły ubezpieczenia korporacyjne. Równie słabo wypadły ubezpieczenia na życie i zdrowie (po 4 podmioty).

Autorzy raportu wskazują, że 19 ubezpieczeniowych startupów zadeklarowało, iż zarabia na siebie.

Podczas odbywającej się 8 kwietnia prezentacji raportu ogłoszono również zwycięzcę w rywalizacji w konkursie „Insurtech roku”. Kapituła, w skład której weszli branżowi eksperci, przyznała ten tytuł Quantee.

Raport

(AM, źródło: cashless.pl)

Zrozumiałam, jak ważna jest komunikacja i umiejętność budowania relacji

0
Justyna Dyk

OVB nie tyle zmieniło moje życie, co wskazało mi drogę do realizacji marzeń i celów, które od lat nosiłam w sobie. Jako mała dziewczynka, obserwując sukcesy finansowe członków rodziny pracujących za granicą, obiecałam sobie, że będę najbogatsza w rodzinie.

Ta ambicja była dla mnie zarazem motywacją i przekleństwem – przez lata pracowałam często po kilkanaście godzin dziennie, koncentrując się na gromadzeniu kapitału, zamiast inwestować w siebie i swój rozwój. A to właśnie powinien zrobić każdy, kto chce, by jego firma rozwijała się z roku na rok „w lekkości, a nie w obciążeniu”.

Do OVB trafiłam, mając 21 lat – chciałam zarabiać duże pieniądze, aby nigdy nie martwić się o finanse i zabezpieczyć przyszłość swoją i bliskich. To głęboko zakorzenione postanowienie zaowocowało. Odniosłam sukces i teraz patrzę z dumą, jak stale rośnie moja struktura, jak OVB rozwija się z roku na rok i bije kolejne rekordy.

Wiem, że na swoim przykładzie mogę pokazać innym, jak działa nasz model biznesowy, jak ogromny wpływ na nasz rozwój ma to środowisko. Obserwując liderów firmy, uczyłam się prowadzenia biznesu, zarządzania zespołem, podejmowania strategicznych decyzji i mierzenia się z codziennymi wyzwaniami. Ich doświadczenie, wsparcie oraz mentoring pomogły mi zdobyć nie tylko wiedzę, ale i pewność siebie. Jestem im za to niezmiernie wdzięczna.

Kluczowym aspektem mojej drogi w OVB było zrozumienie, jak ważna jest komunikacja i umiejętność budowania relacji – zarówno z klientami, jak i współpracownikami. Każda interakcja była dla mnie okazją do nauki, rozwijania empatii i lepszego dostosowywania oferty do indywidualnych potrzeb klientów. Równocześnie, dzięki szkoleniom, licznym podróżom i spotkaniom z doświadczonymi liderami – ludźmi z pokaźnym doświadczeniem i dorobkiem w wielu sferach, poszerzałam swoje horyzonty i kompetencje. Otworzył się przede mną wielki świat, a ja chłonęłam i uczyłam się go, by na przełomie 2012 i 2013 r. wziąć stery we własne ręce i zacząć działać samodzielnie.

Dziś, patrząc na dynamiczny rozwój mojej struktury i sukcesy współpracowników, czuję ogromną satysfakcję. OVB stało się dla mnie nie tylko miejscem pracy, ale biznesem, który rozwijam z pasją. Mam wokół siebie zespół rzetelnych, ambitnych ludzi, na których mogę liczyć i z którymi wspólnie realizujemy kolejne projekty.

Moją funkcję postrzegam jako łączenie troski o klientów, wspieranie zespołu oraz współpracę z partnerami. Każda z tych ról wymaga innego podejścia, elastyczności i umiejętności zarządzania. Dzięki doświadczeniu wiem, jak znajdować skuteczne rozwiązania i przekazywać tę wiedzę dalej.

Patrząc z perspektywy 2025 r., czuję się spełniona zawodowo i cieszę się, że coraz więcej kobiet odnajduje się w tej branży. Nasza wrażliwość, intuicja i umiejętność dostrzegania niuansów w relacjach międzyludzkich są niezwykle cennymi atutami w świecie biznesu.

Justyna Dyk
dyrektorka krajowa OVB

Medycyna estetyczna a OC – czy kwalifikacje wykonawcy mają znaczenie?

0
Julia Krosny

Na przestrzeni ostatnich lat można zauważyć znaczący wzrost zainteresowania zabiegami z zakresu medycyny estetycznej. Wiąże się to z proporcjonalnym wzrostem podmiotów przeprowadzających zabiegi tego typu. Potencjalni odbiorcy zachęcani są przez liczne reklamy oraz promocyjne ceny.

Często dokonując wyboru salonu kosmetycznego, kosmetologicznego bądź kliniki medycyny estetycznej, klienci kierują się nie jakością, lecz ceną danej usługi. Pojawiają się zatem liczne wątpliwości, które podmioty należy uznać za uprawnione do przeprowadzania zabiegów z zakresu medycyny estetycznej oraz czy ich kwalifikacje mają wpływ na kształtowanie się odpowiedzialności cywilnej.

Kto może wykonać zabieg?

Zgodnie z treścią Rozporządzenia ministra zdrowia z 13 czerwca 2023 r. medycyna estetyczno-naprawcza stanowi umiejętność zawodową, którą w drodze certyfikacji mogą uzyskać lekarze oraz lekarze dentyści posiadający czynne prawo do wykonywania zawodu. Niestety rozporządzenie nie wprowadza definicji legalnej medycyny estetyczno-naprawczej oraz nie wyróżnia zabiegów, których przeprowadzenie dozwolone jest tylko przez lekarzy.

Należy zatem zadać pytanie, kto może wykonywać zabiegi? Okazuje się, że brak w tym zakresie jednoznacznych regulacji. Na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów można zauważyć, że część zabiegów z zakresu medycyny estetycznej, aby była legalna, powinna być wykonywana przez lekarza. Należą do nich m.in. iniekcja toksyny botulinowej czy użycie materiałów autologicznych, np. osocza.

Chociaż stan prawny nie pozostawia wątpliwości co do wymogów kompetencyjnych, powszechnym działaniem jest przeprowadzanie zabiegów przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji. Nie zmienia to jednak faktu, że mniej inwazyjne zabiegi należą do kompetencji kosmetologów oraz kosmetyczek, a wciąż brak jednoznacznego rozróżnienia w tym zakresie.

Świadomy wybór

Zabiegi z zakresu medycyny estetycznej mogą pociągnąć za sobą odpowiedzialność na gruncie prawa cywilnego. Do powstania odpowiedzialności może dojść w wyniku błędu w sztuce, jak i nienależytego wywiązania się z umowy zawartej z klientem. Zarówno lekarze, kosmetolodzy i kosmetyczki mogą ponosić odpowiedzialność wynikającą z zawinionego działania lub niedotrzymania warunków umowy. Jednakże tylko osoby wykonujące zawód medyczny oraz placówki prowadzące działalność leczniczą ponoszą odpowiedzialność cywilną z tytułu naruszenia praw pacjenta.

Zatem jeśli zabieg medycyny estetycznej wykona lekarz, podmiot poddający się danej procedurze uzyska status prawny pacjenta, a wraz z nim wiele wiążących się z nim uprawnień, których naruszenie rodzi odpowiedzialność cywilną.  

Kluczowe jest więc poszerzanie świadomości społecznej, dzięki czemu konsument będzie w stanie dokonać świadomego wyboru podmiotu, który przeprowadzi zabieg. Niezbędne jest także uregulowanie prawne branży medycyny estetycznej w celu ochrony osób korzystających z oferowanych zabiegów.

Warto podkreślić, że przepisy powszechnie obowiązującego prawa nakładają na lekarzy oraz lekarzy dentystów obowiązek zawarcia umowy ubezpieczenia OC. Natomiast zarówno gabinety kosmetyczne, jak i kosmetologiczne nie mają takiego obowiązku, tu ubezpieczenie jest w pełni dobrowolne.

Julia Krosny
aplikantka adwokacka
kancelaria Strażeccy, Jaliński i Wspólnicy

Co nowego na XXVII Kongresie Brokerów?

0
Łukasz Zoń

O planach mówi Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych

Aleksandra E. Wysocka:Tegoroczny Kongres Brokerów odbędzie się pod hasłem „Między boomerem a sigmą”. Skąd taka inspiracja?

Łukasz Zoń: – Jak zwykle – z życia i z rozmów z ludźmi, którzy ten rynek tworzą. Od dłuższego czasu obserwujemy, że napięcia międzypokoleniowe stają się coraz bardziej odczuwalne – nie tylko w branży ubezpieczeniowej. Mamy do czynienia z całkowicie różnymi stylami pracy, sposobami komunikacji, oczekiwaniami wobec miejsca pracy, a także wobec klientów. Ale zamiast demonizować te różnice, chcemy pokazać, że różnorodność może być źródłem siły. Kongres ma być przestrzenią do rozmowy o tym, jak „boomerzy”, „zetki” i „sigmy” mogą się od siebie uczyć i wspólnie tworzyć lepsze środowisko biznesowe.

Czyli zamiast dzielić – chcecie łączyć. Ale Kongres to nie tylko debaty światopoglądowe, to także konkrety. Jak temat pokoleń przełoży się na działania?

– Bardzo bezpośrednio. To, z jakiego pokolenia pochodzi pracownik, wpływa na jego podejście do klienta, zarządzania czasem, reagowania na stres czy wdrażania technologii. Młodsi oczekują automatyzacji, prostoty i szybkości. Starsi stawiają na relacje, doświadczenie i rozmowę.

Jeśli chcemy skutecznie prowadzić firmy brokerskie i dostarczać wartość klientom, musimy umieć zintegrować te podejścia. Właśnie o tym będzie mowa – zarówno na otwierającej debacie z udziałem prezesów towarzystw, jak i w trakcie rozmów środowiskowych.

Tradycyjna debata brokerska odbędzie się jak co roku?

– Tak, w czwartek. I będzie bardzo treściwa. W tym roku skupimy się na dwóch tematach, które budzą duże emocje: wykonywaniu czynności brokerskich przez asystentów oraz nowych rekomendacjach KNF dotyczących dystrybucji ubezpieczeń. To zagadnienia, które już wpływają na codzienność wielu brokerów – a w perspektywie mogą zmienić sposób działania całej branży.

Zdecydowanie świeżym akcentem jest zapowiadana gala. Skąd pomysł?

– Z potrzeby. Do tej pory Kongres kończył się trochę „rozmyciem” – ostatnia debata i rozjazd. Chcieliśmy stworzyć bardziej symboliczne domknięcie. Gala to przestrzeń integracji, ale też miejsce uhonorowania najlepszych.

Rozszerzyliśmy ankietę Fair Play o sześć kategorii produktowych – teraz brokerzy ocenią towarzystwa nie tylko całościowo, ale również w odniesieniu do konkretnych obszarów, takich jak ubezpieczenia komunikacyjne, OC czy życiowe. To szansa dla mniejszych graczy, by zaistnieć – bo nie zawsze największy znaczy najlepszy.

A jeśli laureat nie będzie partnerem Kongresu?

– Nie mamy z tym problemu. Jeśli będzie obecny – super, odbierze nagrodę. Jeśli nie – spróbujemy go zachęcić, żeby się pojawił. Ale przyznanie nagrody nie jest uzależnione od sponsoringu. To brokerzy decydują, a my ten głos respektujemy.

Od zeszłego roku Kongres ma charakter zamknięty. Czy to się sprawdziło?

– W 100 procentach. To była jedna z najlepszych decyzji organizacyjnych ostatnich lat. Dzięki temu odzyskaliśmy kontrolę nad wydarzeniem, poprawiliśmy bezpieczeństwo i wyeliminowaliśmy niepożądane zjawiska, jak „drugi kongres” na parkingu.

Kongres jest wspólnym dobrem środowiska i chcemy, żeby uczestniczyli w nim ci, którzy faktycznie się angażują.

Co z osobami, które nie chcą nocować w Gołębiewskim?

– Jesteśmy otwarci. Jeśli ktoś podchodzi do sprawy uczciwie, możemy znaleźć kompromis. Ale Gołębiewski w Mikołajkach to jedyne miejsce w Polsce, które daje nam odpowiednią infrastrukturę. Próbowaliśmy w Wiśle i Rawie Mazowieckiej – logistycznie to się nie spina. Mikołajki są optymalne.

Pojawiła się też informacja, że Kongres staje się paperless.

– Tak, idziemy w stronę zrównoważonego podejścia. Wszystkie informacje będą dostępne w aplikacji – program, lokalizacje, przypomnienia. To wygodne i ekologiczne. Ale… nie możemy być w 100% wirtualni – dlatego z nami zostaje „Gazeta Ubezpieczeniowa” w wersji papierowej. Bo nie chcemy, żeby na Kongres przyjechały same awatary. Potrzebujemy też kontaktu z analogową rzeczywistością – choćby po to, by wziąć gazetę do ręki przy kawie i poczytać o rynku.

A co z klasyką? Czy namiot Hestii się pojawi?

– Szczegółów nie zdradzamy, ale spokojnie, znajdzie się miejsce także dla sprawdzonych rozwiązań. Może w nowym wydaniu, ale duch Kongresu pozostaje.

I na koniec – co powiedziałbyś tym, którzy jeszcze się wahają?

– Kongres to nie event. To decyzja o byciu częścią środowiska, które debatuje, rozwija się i nie boi się wyzwań. Jeśli ktoś chce być w centrum branżowego życia – to nie ma lepszego miejsca niż Mikołajki. A my zrobimy wszystko, żeby było warto.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

PZU zawiadomił prokuraturę w sprawie odszkodowania dla Lux Veritatis

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o wypłatę nienależnego odszkodowania fundacji Lux Veritatis. Ubezpieczyciel nie podał jednak szczegółów – poinformował stooq.pl za PAP.

Prokuratura otrzymała zawiadomienie 27 marca. „Nie komentujemy postępowań prokuratorskich, nie wypowiemy się w tej sprawie i nie określimy strategii naprawienia szkody wyrządzonej wypłatą nienależnego Lux Veritatis odszkodowania do czasu zakończenia postępowania prokuratorskiego” – zastrzegła spółka.

Według radia RMF chodzi o wypłatę 10 mln zł odszkodowania dla powiązanej z ojcem Tadeuszem Rydzykiem fundacji w związku z projektem Geotermii Toruńskiej. Nowy zarząd PZU uważa, że doszło przy tym do działania na szkodę spółki, a także oszustwa na szkodę zagranicznych podmiotów współpracujących z ubezpieczycielem.

W październiku 2024 r. PZU poinformował, że audyt otwarcia za lata 2016–2024 wykazał szkody na kwotę ponad 700 mln zł. Odkryte nieprawidłowości miały dotyczyć m.in. sfery zatrudnienia, a do prokuratury trafiły trzy zawiadomienia.

Więcej

(AM, źródło: stooq.pl, PAP)

EIOPA: Ruszyły konsultacje w ramach przeglądu Solvency II

0
Źródło zdjęcia: EIOPA

Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych rozpoczął serię konsultacji publicznych związanych z przeglądem Solvency II. Trzy konsultacje zainaugurowane 3 kwietnia skupiają się na wytycznych w sprawie wyłączeń z nadzoru nad grupą, wytycznych dotyczących sposobu identyfikowania i traktowania zakładów powiązanych, w tym udziałów kapitałowych, oraz oceny nadzorczej modeli wewnętrznych, w tym stosowania w nich dynamicznej korekty z tytułu zmienności. 

Pierwszy z projektów przewiduje, że organy sprawujące nadzór nad grupą mogą podjąć decyzję o wyłączeniu zakładów z nadzoru. Wykluczenia te mogą mieć znaczące konsekwencje dla nadzoru grupowego. Decyzja o nich powinna być podejmowana w wyjątkowych okolicznościach, które są określone w konsultowanym projekcie. 

Drugi obszar konsultacji dotyczy znowelizowanych wytycznych, które aktualizują i wyjaśniają istniejące instrukcje w świetle przeglądu Solvency II. Ponadto niektóre wytyczne zostały uproszczone lub nawet zaproponowano ich usunięcie, zgodnie z ogólnym celem EIOPA, jakim jest zmniejszenie o 25% liczby funkcjonujących obecnie istotnych dla branży  wytycznych Solvency II.

Trzecia konsultacja dotyczy oceny nadzorczej modeli wewnętrznych, w tym stosowania w nich dynamicznej korekty zmienności (dynamic VA lub DVA). Projekt opinii ma na celu zapewnienie zgodności ze zmienioną dyrektywą Solvency II, która zrewidowała metodologię obliczania korekt zmienności i wprowadziła szerszą zasadę ostrożności dla DVA w rozporządzeniu.

Opinie w ramach konsultacji będą przyjmowane nie później niż do 26 czerwca.

(AM, źródło: EIOPA)

18,289FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie