Blog - Strona 133 z 1518 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 133

Świadczenie po osobie zmarłej, gdy nie byliśmy spokrewnieni?

0
dr n.pr. Małgorzata Rejmer

Ubezpieczenie na życie to jedno z najbardziej wartościowych instrumentów finansowych. Sięgają po nie zarówno osoby pozostające w związkach małżeńskich, jak i te, które zdecydowały się na relację partnerską (niezależnie od płci partnerów). Ubezpieczenie na życie wykorzystywane jest także w procesie sukcesji biznesu.

Ustawodawca nie czyni żadnych ograniczeń ani preferencji, kto może być osobą uposażoną. Dotyczy to zarówno przepisów prawa cywilnego, jak i podatkowego.

Świadczenie z tytułu zgonu nie jest uznawane za przychód, od którego należałoby zapłacić podatek dochodowy. Reguluje to Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych z 26 lipca 1991 r. Zwolnienie to wynika zatem z prawa podatkowego, a nie z prawa spadkowego, o czym warto pamiętać.

Mniej oczywiste przypadki

Tak uregulowany status osoby uposażonej czyni ubezpieczenie na życie atrakcyjnym rozwiązaniem. W sytuacji, gdy mamy do czynienia z rozwiązaniem klasycznym, czyli małżonkami, którzy czynią się wzajemnie osobami uposażonymi, w zasadzie nie ma pytań i wątpliwości. Zaczynają się one pojawiać, gdy sytuacja dotyczy przypadków mniej oczywistych, jak chociażby związków partnerskich lub osób trzecich realizujących wolę zmarłego w ramach sukcesji biznesu (np. niespokrewnionego wspólnika).

Pierwsze pytanie, które pojawia się w takiej okoliczności, brzmi najczęściej: jak prawidłowo złożyć wniosek o wypłatę świadczenia do TU, skoro nie można dołączyć aktu zgonu? Dlaczego nie można? Bo co do zasady akt zgonu może otrzymać rodzina (dziadkowie, rodzice, rodzeństwo, małżonek, dzieci, wnuki). Okazuje się jednak, że ustawodawca przewidział szerszy katalog sytuacji, które będą wymagały wydania aktu zgonu także osobie niespokrewnionej.

W takiej sytuacji należy złożyć wniosek do Urzędu Stanu Cywilnego (dowolnego na terenie całej Polski) o wydanie aktu zgonu, wskazując interes prawny. Reguluje to ustawa z 28 listopada 2014 r. – Prawo o aktach stanu cywilnego (Dz.U. z 2023 r. poz. 1458 z późn. zm.).

Fakt bycia osobą uposażoną potwierdza taki interes. Chociaż przepisy wprost nie zobowiązują do przedłożenia polisy jako dowodu potwierdzającego ów interes prawny, trzeba liczyć się z różnymi praktykami w urzędach gmin i miast. W takiej sytuacji można ograniczyć się do okazania polisy kierownikowi USC, a we wniosku można wpisać numer tej polisy i nazwę TU.

Wykonawca testamentu

W sytuacji braku zgody ze strony urzędnika na wydanie aktu (wynikającej z niewiedzy, a nie z przepisów) można wystąpić do TU z wnioskiem o wypłatę świadczenia. W odpowiedzi towarzystwo wskaże braki formalne, to znaczy brak aktu zgonu, i ten dokument można dołączyć do wniosku w USC jako potwierdzenie istniejącego interesu prawnego. Szczęśliwie takie sytuacje należą do incydentalnych.

W sytuacji, gdy będąc osobami ubezpieczonymi, wskazujemy osobę niespokrewnioną jako osobę uposażoną, możemy za życia dokonać czynności prawnych, które będą podstawą do wydania aktu zgonu. Taką osobę można uczynić wykonawcą testamentu. Ustawodawca nie czyni ograniczeń co do liczby wykonawców i zakresu ich uprawnień wskazanych przez spadkodawcę.

Osoba uprawniona do otrzymania świadczenia na okoliczność zgonu może zatem być jedynym, ale także jednym z wielu wykonawców testamentów. Potwierdzenie statusu wykonawcy testamentu można uzyskać u notariusza lub w sądzie. Po złożeniu wniosku sąd potwierdzi, czy powołanie wykonawcy w testamencie jest skuteczne, a w kolejnym kroku wyda zarządzenie o uzupełnieniu braków formalnych, a dokładniej konieczność dołączenia aktu zgonu. Na podstawie zarządzenia sądu kierownik USC jest zobowiązany wydać wskazanej osobie akt zgonu. Wezwanie z sądu w sposób jednoznaczny wskazuje bowiem, że osoba ma interes prawny w wydaniu jej takiego aktu. W postanowieniu sądu znajdzie się zarówno informacja, czy dana osoba jest wykonawcą testamentu i jaki jest zakres jej uprawnień. Jednym z uprawnień może być właśnie otrzymanie aktu zgonu.

Przepisy o wydawaniu zaświadczeń o powołaniu na wykonawcę testamentu reguluje art. 665 Kodeksu cywilnego (Dz.U.2024.0.1568 t.j. – Ustawa z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego).

Pełnomocnictwo z kluczowym zastrzeżeniem

Kolejnym rozwiązaniem umożliwiającym otrzymanie aktu zgonu przez osobę niespokrewnioną jest pełnomocnictwo udzielone za życia przez osobę ubezpieczoną. Ważne, aby zawierało zastrzeżenie, że nie wygasa ono na okoliczność zgonu mocodawcy. Ma to kluczowe znaczenie, bowiem pełnomocnictwo co do zasady wygasa z dniem śmierci mocodawcy.

Ocena takiego pełnomocnictwa bywa jednak trudna. Z jego treści musi wynikać, że stanowi ono przejaw czynności prawnej dokonanej przez mocodawcę na wypadek śmierci (mortis causa). Przy analizie takiego pełnomocnictwa ważne jest także ustalenie, czy dokonanie wskazanej czynności prawnej nie tylko zabezpiecza interesy spadkobierców oraz osób trzecich, ale również czy nie doprowadzi chociażby do uszczuplenia masy spadkowej.

Podsumowując kwestię pełnomocnictwa, nie wszystkie organy mogą je uznać automatycznie bez dodatkowych formalności. UCS może mieć wątpliwości co do uznania pełnomocnictwa po śmierci, ponieważ dostęp do aktu zgonu wymaga wykazania interesu prawnego, a pełnomocnictwo, nawet z zapisem o dalszym obowiązywaniu po śmierci, może nie być jednoznacznie uznawane za wystarczający dowód interesu prawnego.

Reasumując, w obowiązującym stanie prawnym istnieją rozwiązania, które umożliwiają dopełnienie formalności wymaganych w procedurze wypłaty świadczenia z tytułu ubezpieczenia na życie przez osoby niepozostające w związku małżeńskim. Niektóre czynności można wykonać już po śmierci osoby ubezpieczonej, inne wymagają jej aktywności za życia (np. powołanie wykonawcy testamentu).

Niezależnie od wybranej ścieżki zawsze warto zacząć od kontaktu z rodziną osoby ubezpieczonej i w ten sposób uzyskać akt zgonu. Dopiero w sytuacji, gdy takie działanie okaże się nieskuteczne, warto sięgać po rozwiązania opisane powyżej.

dr n.pr. Małgorzata Rejmer
prezeska zarządu i nestorka Kancelarii Finansowej LEX
fundatorka Fundacji Rodzinnej Rejmer (nr wniosku 1/23)
www.kf-lex.pl

Pozornie łatwa wspinaczka

0
Łukasz Nienartowicz

Kilimandżaro, najwyższa góra Afryki, ma wysokość 5895 m n.p.m. To prawie 2,5 razy więcej niż Rysy. Jednak wyprawa na tę górę opisywana jest raczej jako trekking niż wysokogórska wspinaczka. W zasadzie nie potrzeba umiejętności technicznych, żeby na nią wejść. I te pozory mogą mylić.

Wiele osób wybierających się w taką trasę nie dociera na szczyt z powodu choroby wysokościowej. Wejście na Kilimandżaro jest na tyle łatwe i szybkie, że można się wystawić na niebezpieczeństwo czynników, których na pierwszy rzut oka nie widać.

W ostatnim czasie w świecie IT nasila się trend, który bardzo przypomina mi zdobywanie tej właśnie góry. Wiele firm, których działalność nie jest wprost związana z IT, a więc banki, towarzystwa ubezpieczeń, retail, logistyka itp., decyduje się na budowanie systemów IT siłami wewnętrznymi.

Zalety

Taki in-house development ma wiele przewag. Po pierwsze, specjaliści pracujący w naszym wewnętrznym dziale IT mają lepsze zrozumienie biznesu, od najlepszego nawet konsultanta zewnętrznego. W związku z tym możemy ograniczyć koszty wdrażania zewnętrznych specjalistów oraz zmniejszyć frustrację naszych pracowników, którzy muszą tłumaczyć wszystkie te „oczywiste” sprawy.

Po drugie, ponieważ z kosztów projektu usuwamy marżę dostawcy, powodujemy, że projekt będzie tańszy, łatwiej będzie go uzasadnić, uruchomić i wykazać zwrot z inwestycji. Kolejną zaletą tego podejścia jest fakt, że wiedza o zbudowanym systemie oraz realizowanych przez niego procesach pozostaje w organizacji.

Wady

Z drugiej strony czeka wiele wyzwań. Zbudowanie dowolnego systemu IT wymaga obecnie umiejętności co najmniej pięciu różnych specjalistów. Muszą oni być dostępni w tym samym czasie, choć często z zupełnie różną intensywnością zaangażowania.

Z zespołem wiąże się też inny problem – poziomu doświadczenia jego członków. Zwykle skuteczność zespołu będzie ograniczał poziom wiedzy najsłabszego ogniwa wchodzącego w jego skład. Można się wesprzeć wiedzą spoza zespołu, ale oznacza to potrzebę zatrudnienia kilku specjalistów danego typu.

Redundancja specjalistów jest też odpowiedzią na problem rotacji pracowników. To przez nią uzyskana na projektach wiedza i doświadczenie uciekają z naszej organizacji. Aby temu przeciwdziałać, musimy stworzyć procesy HR minimalizujące to zjawisko oraz metody zarządzania wiedzą.

Kolejne wyzwanie to fakt, że pierwsze dwa–trzy projekty w danej dziedzinie IT będą opóźnione, przekroczą budżet, będą niskiej jakości, a nawet zakończą się porażką. To normalny proces, w którym firma uczy się wytwarzania oprogramowania. Jeśli z tych projektów wyciągniemy właściwe wnioski oraz nie dopuścimy do rotacji pracowników, będziemy gotowi wytwarzać wybrany typ oprogramowania.

Wspólna podróż

In-house development wymaga zbudowania w firmie własnego software house’u, co jest trudnym, choć możliwym, zadaniem. W taki sposób uniezależniamy się od zewnętrznych dostawców, choć sam proces jest dość kosztowny i ryzykowny.

Istnieje też inna droga. Możemy, korzystając z wiedzy spoza organizacji, budować własne kompetencje, jednocześnie realizując projekt dający wartość biznesową. Przypomina to wynajęcie doświadczonego przewodnika w drodze na Kilimandżaro. Jego zadaniem jest dostosowanie tempa wchodzenia, aby zapewnić aklimatyzację i uniknąć choroby wysokościowej. Jednak nawet najlepszy przewodnik nie zastąpi naszego zaangażowania i przygotowania do wyprawy.

Łukasz Nienartowicz
Data by Example

Urzędy i instytucje rynku szykują się do prac nad IRRD

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ministerstwo Finansów będzie pracować jednocześnie nad implementacją przeglądu dyrektywy Wypłacalność II oraz dyrektywą dotyczącą naprawy i restrukturyzacji, a także uporządkowanej likwidacji zakładów ubezpieczeń i reasekuracji (IRRD). Ale najpierw oba akty muszą znaleźć się w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów – informuje XYZ.

Serwis przypomina, że zgodnie z podjętą w 2021 roku decyzją Komitetu Stabilności Finansowej organem dla resolution w ubezpieczeniach jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny jako instytucja posiadająca doświadczenie w ratowaniu banków. Krzysztof Budzich, członek zarządu BFG, mówi XYZ, że przez ten czas Fundusz starał się nabywać kompetencje w zakresie przymusowej restrukturyzacji w ubezpieczeniach. Serwis przypomina, że IRRD jest dyrektywą minimalnej harmonizacji, pozostawiając krajowym prawodawcom pewną swobodę w kształtowaniu szczegółowych przepisów. A sam akt wciąż budzi spore kontrowersje w branży ze względu na nieprecyzyjne postanowienia, dotyczące np. objęcia jego postanowieniami  towarzystw ubezpieczeń wzajemnych. W tej kwestii IRRD pozostawia swobodę państwom członkowskim. Polska Izba Ubezpieczeń zamierza zabrać głos w tej sprawie podczas konsultacji projektu odpowiedniej ustawy.

Problemem jest też wymóg tworzenia dodatkowych planów i dostarczania danych do BFG, który w ocenie PIU stanowi kolejne obciążenie dla branży. Piotr Wrzesiński, dyrektor ds. ubezpieczeń na życie Izby, uważa, że istotnym będzie, aby w jak największym stopniu wykorzystywać dane już przekazywane do KNF, zwłaszcza że jednym z celów Unii Europejskiej jest ograniczanie raportowania i skupienie się na informacjach dostępnych w różnych instytucjach. Innym ważnym problemem będzie kwestia finansowania funduszy, z których będzie udzielana pomoc w procesie resolution. Krzysztof Budzich zwraca uwagę, że IRRD przewiduje możliwość finansowania ex-ante (przed wydarzeniem), ex-post (po nim), a także ich połączenia. Druga z form byłaby optymalna dla ubezpieczeń, ale ostateczną decyzję podejmie prawodawca. Choć jak przyznaje Piotr Wrzesiński, są też argumenty, że ze względu na stabilność i przewidywalność systemu potrzebne są rozwiązania ex-ante.

Krzysztof Budzich zwraca uwagę, że do napisania przez EIOPA jest 19 różnego rodzaju standardów i wytycznych, a działania urzędu są podzielone na trzy koszyki. Członek zarządu BFG zdradza, że obecnie na finałowym etapie znajdują się prace nad pierwszym koszykiem, dotyczącym planów naprawy, m.in. mechanizmu ich działania i zakresu rynku, jaki powinien być nimi objęty, zwłaszcza biorąc pod uwagę działalność transgraniczną. W lutym rozpoczną się prace nad drugim koszykiem, a w lipcu – nad trzecim. Ministerstwo Finansów deklaruje, że prace nad implementacją przeglądu Wypłacalność II i IRRD będą prowadzone niezależnie od prac na szczeblu UE nad standardami technicznymi uzupełniającymi obie dyrektywy.

Więcej:

xyz.pl z 16 stycznia, Piotr Sobolewski „Dwa lata na wdrożenie IRRD. Polska wprowadzi zasady ratowania ubezpieczycieli przed upadłością”

(AM, źródło: XYZ)

Poznańska Akademia Wychowania Fizycznego dołączyła do TUW PZUW

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Od początku 2025 roku pracownicy Akademii Wychowania Fizycznego im. Eugeniusza Piaseckiego w Poznaniu i członkowie ich rodzin mogą korzystać z usług medycznych w sieci placówek PZU Zdrowie oraz placówkach współpracujących. To efekt podpisania umowy z TUW PZUW.

Akademia Wychowania Fizycznego im. Eugeniusza Piaseckiego w Poznaniu została wpisana w poczet członków towarzystwa oraz podpisała umowę ubezpieczenia opieki medycznej.

Członkowie TUW PZUW, przystępując do ubezpieczenia zdrowotnego, mają dostęp do 130 placówek Grupy PZU oraz blisko 2400 współpracujących. Zakres ubezpieczenia jest elastyczny i dostosowany do potrzeb klienta z wykorzystaniem takich narzędzi, jak portal pacjenta czy infolinia.

(AM, źródło: TUW PZUW)

Saltus Ubezpieczenia: Dlaczego warto regularnie robić audyty przeciwpożarowe?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wysokie ryzyko pożaru sprawia, że niektóre firmy mogą nie wykupić ubezpieczenia mienia bez dodatkowego audytu przeciwpożarowego. Tak jest m.in. w przypadku producentów wyrobów z drewna i firm zajmujących się zbieraniem i przetwarzaniem odpadów. Saltus Ubezpieczenia przypomina, że jednym z podstawowych testów są audyty termowizyjne, które potrafią wykryć m.in. wady w instalacjach elektrycznych, izolacji budynków oraz nieszczelności w systemach grzewczych.

– Ryzyko pożaru co roku utrzymuje się na wysokim poziomie. Dlatego większość firm, które mają własne nieruchomości, wykupuje ubezpieczenie od skutków pożaru. Trzeba jednak pamiętać, że ubezpieczyciele dokładnie sprawdzają, jakie zabezpieczenia stosuje firma, zanim zdecydują się na udzielenie ochrony. Dlatego zarówno warto regularnie kontrolować same systemy ostrzegawcze i gaśnicze, jak i robić audyty przeciwpożarowe, na przykład z użyciem termowizji. Pozwalają one wykryć wady w konstrukcji budynku czy nieprawidłowości w instalacji elektrycznej, które mogą być przyczyną pożaru lub zwiększyć jego rozmiar – zauważa Grzegorz Templin, Manager Oceny Technicznej Ryzyka Saltus Ubezpieczenia.

Użycie termowizji może okazać się kluczowe

Termowizja pozwala dokładnie zidentyfikować newralgiczne „punkty zapalne”, które mogą być przyczyną pożaru i innych szkód. Co może wykryć audyt z wykorzystaniem kamery termowizyjnej?

  • Nieprawidłowości w poprowadzeniu i montażu instalacji elektrycznej, które mogą prowadzić do przeciążeń, przepięć czy nadmiernego nagrzewania poszczególnych elementów, co w konsekwencji może skutkować pożarem.
  • Uszkodzenia paneli i modułów fotowoltaicznych skutkujące podwyższoną temperaturą, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku dachów o palnej konstrukcji.
  • Wady w konstrukcji budynków, które wpływają na jego odporność na czynniki zewnętrzne.
  • Nieszczelności w systemie izolacji budynków, co może prowadzić do zwiększonych strat w przypadku zalania w wyniku gwałtownych zdarzeń pogodowych, jak deszcz nawalny czy huragan.
  • Nieszczelności w systemach grzewczych, wentylacyjnych czy wodociągowych, które mogą mieć kluczowy wpływ na rozmiar szkód w wyniku awarii ich elementów.

– W przypadku niektórych branż przedstawienie ubezpieczycielowi wyników audytu termowizyjnego jest wręcz niezbędne, żeby móc kupić polisę. Dotyczy to w szczególności firm zajmujących się produkcją różnego rodzaju towarów z drewna, jak meble, opakowania papierowe, wyroby tartaczne czy ciesielskie dla budownictwa. Drugą grupą, która jest szczególnie restrykcyjnie oceniana w procesie analizy ryzyka pożarowego, są firmy zajmujące się przetwarzaniem odpadów, także innych niż niebezpieczne – mówi Grzegorz Templin. – Cena ubezpieczenia zależy w dużej mierze także od ryzyka wystąpienia szkód, więc jeśli przedsiębiorca zadba o jego zmniejszenie, może liczyć na korzystniejszą składkę. Warto pamiętać, że audyty bezpieczeństwa, w tym termowizyjne, dobrze jest robić nie tylko przed zakupem polisy, ale także w trakcie trwania ochrony. Regularne sprawdzanie stanu mienia i usuwanie zagrożeń działa na korzyść firmy w oczach ubezpieczyciela i może pomóc przy odnowieniu polisy po wygaśnięciu umowy – podkreśla.

(AM, źródło: Brandscope)

PZU dofinansował zakup specjalistycznego sprzętu dla PSP w Rudzie Śląskiej

0
Źródło zdjęcia: KM PSP Ruda Śląska

Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Rudzie Śląskiej zakupiła specjalistyczny sprzęt. Zakup został sfinansowany ze środków funduszu prewencyjnego PZU SA.

KM PSP nabyła motopompę pływającą, pompy zanurzeniowe oraz pompę zatapialną. Pieniądze na ich sfinansowanie pochodziły z funduszu prezencyjnego PZU SA, z puli przeznaczonej  na zakup sprzętu niezbędnego do działań ratowniczych podejmowanych przez Komendę.

(AM, źródło: KM PSP Ruda Śląska)

Unum i Karol Bączkowski będą szkolić z kwalifikowanej pierwszej pomocy

0
Źródło zdjęcia: Unum

Unum ogłasza współpracę z Karolem Bączkowskim, doświadczonym ratownikiem medycznym. W ramach partnerstwa firma przeszkoli swoich pracowników i agentów z kwalifikowanej pierwszej pomocy. Unum zostało też partnerem wydania „Książki o pierwszej pomocy napisanej przez życie” autorstwa Karola Bączkowskiego.

Karol Bączkowski, znany również jako Karol Ratownik, od 16 lat jest zawodowym ratownikiem medycznym. Przepracował ponad 40 000 godzin na pokładzie karetki. Prowadzi szeroką edukację z zakresu ratownictwa za pomocą kanałów w mediach społecznościowych oraz kursów i szkoleń.

W swojej publikacji „Książka o pierwszej pomocy napisanej przez życie” pokazuje, jak kruche jest życie, a jego ochrona wymaga zarówno wiedzy, jak i działania. Dzięki wspólnej inicjatywie Unum pragnie inspirować Polaków do podejmowania świadomych decyzji oraz edukować o tym, jak ważna jest odwaga w działaniu.

– Misja Karola Bączkowskiego, by uczyć, że każdy z nas może być ratownikiem i uratować komuś życie, jest nam szczególnie bliska. W Unum wierzymy, że troska o przyszłość zaczyna się od przygotowania zarówno w codziennym życiu, jak i w trudnych momentach, kiedy liczy się szybka reakcja i realne wsparcie – mówi Aneta Podyma, prezeska zarządu Unum. – Wspólnie z Karolem chcemy przygotować Polaków na moment, kiedy życie mówi „sprawdzam” i pokazać, że odpowiednia wiedza może uratować to, co najcenniejsze – dodaje.

Unum uruchomi specjalną Akademię Pierwszej Pomocy, w ramach której spółka sfinansuje kursy kwalifikowanej pierwszej pomocy dla swoich pracowników i współpracowników. To wieloletni projekt, którego celem jest zapewnienie najwyższego poziomu przeszkolenia wszystkim zainteresowanym.

– Stawiam na naukę, obalanie mitów oraz edukację społeczną przez promocję pierwszej pomocy. Bardzo się cieszę, że partner wydania mojej nowej książki – Unum – również dostrzega w tym wartość. Kto ratuje jednego człowieka, ratuje cały świat – komentuje Karol Bączkowski.

Już w tym roku Unum przeprowadzi wspólnie z Karolem Bączkowskim szereg webinarów i spotkań edukacyjnych skierowanych do swoich klientów.

– Cieszę się, że wspólnie z Karolem możemy wzmacniać świadomość wśród Polaków i pokazywać, że troska o życie i zdrowie to nie tylko nasza misja zawodowa, ale także życiowe zobowiązanie – dodaje Aneta Podyma.

(AM, źródło: Unum)

Global Risks Report 2025: Konflikty, środowisko i dezinformacja wśród największych zagrożeń

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Konflikt zbrojny staje się głównym i bezpośrednim zagrożeniem w 2025 roku, odzwierciedlając w ten sposób rosnące napięcia geopolityczne oraz fragmentację na świecie. Dezinformacja zajmuje czołową pozycję w krótkoterminowych zagrożeniach, podsycając niestabilność i podważając zaufanie do rządów. W dłuższej perspektywie dominują zagrożenia środowiskowe, w tym ekstremalne zjawiska pogodowe, utrata różnorodności biologicznej oraz załamanie ekosystemów – takie wnioski płyną z 20. edycji Global Risks Report, opracowanego przez Światowe Forum Ekonomiczne.

Top 3 ryzyk globalnych

Konflikt zbrojny o charakterze państwowym został uznany za najważniejsze i najbardziej pilne globalne zagrożenie w 2025 roku, a niemal jedna czwarta respondentów wskazała go jako główny powód do niepokoju w nadchodzących miesiącach.

Dezinformacja pozostaje kluczowym zagrożeniem krótkoterminowym drugi rok z rzędu, podkreślając jej trwały wpływ na spójność społeczną i zarządzanie poprzez erozję zaufania oraz zaostrzanie podziałów narodowych. Inne istotne zagrożenia krótkoterminowe to ekstremalne zjawiska pogodowe, polaryzacja społeczna, cyberszpiegostwo oraz działania wojenne.

Zagrożenia środowiskowe zajmują czołową pozycję w długoterminowych prognozach, z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, utratą różnorodności biologicznej oraz załamaniem ekosystemów na pierwszych miejscach w rankingach ryzyka w perspektywie 10-letniej.

Krytyczne zmiany w systemach ziemskich oraz niedobory zasobów naturalnych również mają istotne znaczenie w tych prognozach. Zanieczyszczenie, które zajmuje piątą pozycję w pierwszej dziesiątce, jest postrzegane jako istotne ryzyko także w krótkoterminowej perspektywie. Jego szóste miejsce w tym rankingu odzwierciedla rosnące uznanie poważnego wpływu różnych rodzajów zanieczyszczeń powietrza, wody i gleby na zdrowie oraz ekosystemy. Podsumowując, ekstremalne zjawiska pogodowe zostały uznane za zagrożenia zarówno bezpośrednie, jak i krótkoterminowe oraz długoterminowe.

Uwaga na ryzyka technologiczne

Długoterminowy krajobraz jest także przyćmiony przez ryzyka technologiczne związane z dezinformacją, fałszywymi informacjami oraz negatywnymi skutkami rozwoju sztucznej inteligencji.

– Rosnące napięcia geopolityczne, załamanie globalnego zaufania i kryzys klimatyczny obciążają światowy system jak nigdy dotąd. W świecie naznaczonym pogłębiającymi się podziałami i kaskadowymi zagrożeniami, globalni przywódcy mają wybór: wspierać współpracę i odporność lub stawić czoła narastającej niestabilności. Stawka nigdy nie była wyższa – komentuje wyniki raportu Mirek Dušek, Managing Director World Economic Forum.

Zagrożona przyszłość

Raport, który opiera się na opiniach ponad 900 globalnych ekspertów ds. ryzyka, decydentów politycznych i liderów branży, ankietowanych we wrześniu i październiku 2024 r., przedstawia surowy obraz nadchodzącej dekady. Respondenci są znacznie mniej optymistyczni co do przyszłości dla świata w perspektywie długoterminowej niż krótkoterminowej. Prawie dwie trzecie respondentów przewiduje, że do 2035 r. globalny krajobraz pozostanie niespokojny, w szczególności z powodu nasilających się wyzwań środowiskowych, technologicznych i społecznych.

Ponad połowa badanych przewiduje pewną niestabilność w ciągu najbliższych dwóch lat, co odzwierciedla powszechne zerwanie międzynarodowej współpracy. Zagrożenia społeczne, takie jak nierówności i polaryzacja społeczna, zajmują istotne miejsce zarówno w krótkoterminowych, jak i długoterminowych rankingach ryzyka. Rosnące obawy dotyczące nielegalnej działalności gospodarczej, wzrastającego zadłużenia oraz koncentracji strategicznych zasobów podkreślają słabe punkty, które mogą zdestabilizować globalną gospodarkę w nadchodzących latach. Wszystkie te kwestie niosą ryzyko zaostrzenia niestabilności wewnętrznej oraz podważenia zaufania do rządów, co dodatkowo komplikuje wysiłki mające na celu sprostanie globalnym wyzwaniom.

Wszystkie 33 zagrożenia w rankingu stają się coraz bardziej dotkliwe w dłuższej perspektywie, odzwierciedlając przy tym obawy respondentów dotyczące rosnącej częstotliwości lub intensywności tych zagrożeń w miarę upływu następnej dekady.

– Od konfliktów po zmiany klimatu, stajemy w obliczu wzajemnie powiązanych kryzysów, które wymagają skoordynowanych i wspólnych działań. Pilnie potrzebne są ponowne wysiłki na rzecz odbudowy zaufania i wspierania współpracy. Konsekwencje braku działania mogą być odczuwalne przez wiele pokoleń – dodaje Mark Elsner, Head of the Global Risks Initiative World Economic Forum.

Współpraca kluczem do stabilności

64% ekspertów przewiduje, że kruchy globalny porządek będzie naznaczony rywalizacją między średnimi a wielkimi mocarstwami, a multilateralizm stanie w obliczu poważnych napięć.

Zdaniem autorów raportu nadchodząca dekada stanowi kluczowy moment dla przywódców, aby stawić czoła złożonym, wzajemnie powiązanym zagrożeniom oraz zająć się ograniczeniami istniejących struktur zarządzania. Aby uniknąć spirali niestabilności i zamiast tego odbudować zaufanie, zwiększyć odporność oraz zapewnić wszystkim zrównoważoną przyszłość sprzyjającą włączeniu społecznemu, narody powinny priorytetowo traktować dialog, wzmacniać więzi międzynarodowe i tworzyć warunki do wznowienia współpracy.

– W miarę jak wkraczamy w 2025 rok, zagrożenia wynikające z rosnącego protekcjonizmu stają się coraz bardziej niepokojące dla już i tak kruchych globalnych łańcuchów dostaw. Proponowane regulacje, które wprowadzają ograniczenia w przepływie danych oraz przyczyniają się do eskalacji złośliwych cyberataków, dodatkowo zwiększą koszty dla przedsiębiorstw i ograniczą ich zdolność do pełnego wykorzystania innowacyjnych technologii cyfrowych oraz sztucznej inteligencji. Firmy, które podejmą kroki w celu wzmocnienia odporności swoich łańcuchów dostaw oraz inwestują w cyberbezpieczeństwo, będą lepiej przygotowane do stawienia czoła tym wyzwaniom i odniesienia sukcesu w coraz bardziej złożonym i podzielonym globalnym krajobrazie ryzyka – dodaje Carolina Klint, Chief Commercial Officer Europe Marsh McLennan.

– W obliczu prognozowanego przekroczenia przez naszą planetę progu ocieplenia o 1,5°C w 2024 roku, stawka jest niezwykle wysoka. Wyniki raportu jasno wskazują, że eksperci postrzegają zagrożenia klimatyczne jako krytyczne w dłuższej perspektywie. Jednak, jak pokazują ostatnie nagłówki wiadomości, wymagają one również naszej pilnej uwagi. Musimy skoncentrować się na zagrożeniach środowiskowych, takich jak ekstremalne zjawiska pogodowe i utrata różnorodności biologicznej. Natychmiastowe działania są kluczowe dla złagodzenia najgorszych skutków zmian klimatu oraz budowania naszej odporności. Koszty bezczynności i brak globalnej współpracy mają negatywne konsekwencje. Wierzę jednak, że ludzkość jest w stanie znaleźć zarówno społeczne, jak i technologiczne rozwiązania, które pozwolą nam uniknąć najgorszego. Największym ryzykiem byłoby teraz usiąść i stwierdzić, że nie możemy nic zrobić. Jeszcze nie jest za późno – uzupełnia Peter Giger, Group Chief Risk Officer Zurich Insurance Group.

Polska perspektywa

Artur Grześkowiak, prezes Grupy Marsh McLennan w Polsce, podkreśla, że nasz kraj w 2025 roku także stoi w obliczu wielu istotnych zagrożeń. Sytuacja w Europie Wschodniej wciąż pozostaje niestabilna, co rodzi obawy o bezpieczeństwo i potencjalne skutki dla naszego kraju.

– Po silnym odbiciu gospodarczym po pandemii Covid-19 polska gospodarka zmaga się z wyzwaniami związanymi z zakłóceniami w łańcuchach dostaw oraz rosnącymi kosztami, zwłaszcza energii. Choć perspektywy gospodarcze stopniowo się poprawiają, nadal istnieją niepewności dotyczące inflacji i cen energii. Dodatkowo, warto wskazać na długoterminowe zagrożenia środowiskowe, w tym skutki zmian klimatycznych, które mogą zakłócać działalności różnych sektorów i branż, m.in. rolnictwo, infrastrukturę czy zdrowie publiczne. Istotne są również zmiany demograficzne, a kwestie takie jak migracja, integracja uchodźców oraz zdrowie publiczne mogą generować napięcia społeczne, którymi należy skutecznie zarządzać – tłumaczy ekspert.

W jego ocenie z perspektywy biznesowej firmy w Polsce muszą być przygotowane na te wyzwania, aby utrzymać konkurencyjność i zrównoważony rozwój. Artur Grześkowiak jest zdania, że kluczowe będzie inwestowanie w innowacje oraz zrównoważone praktyki, które mogą pomóc w adaptacji do zmieniającego się otoczenia.

– Przedsiębiorstwa powinny również rozwijać strategie zarządzania ryzykiem, aby skutecznie reagować na zakłócenia w łańcuchach dostaw oraz zmiany w regulacjach dotyczących ochrony środowiska. W obliczu rosnących zagrożeń związanych z cyberbezpieczeństwem firmy muszą zainwestować w zabezpieczenia cyfrowe, aby chronić swoje dane i infrastrukturę przed potencjalnymi atakami. Współpraca z innymi podmiotami oraz aktywny udział w inicjatywach, których celem jest wzmocnienie odporności sektora, mogą przynieść korzyści zarówno dla przedsiębiorstw, jak i dla całej gospodarki – podkreśla prezes Grupy Marsh McLennan w Polsce.

AM, news@gu.com.pl

(źródło: Marsh)

Swiss Re chce zmian w zarządzie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zarząd Swiss Re zaproponował wybór Mortena Hübbe i George Quinna na nowych członków podczas najbliższego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, które odbędzie się 11 kwietnia. Obaj menedżerowie mieliby zastąpić Philipa Ryana i sir Paula Tuckera, którzy nie będą ubiegać się o reelekcję.

– Jesteśmy zachwyceni, że możemy pozyskać dwóch wybitnych profesjonalistów z branży do naszego zarządu. Morten Hübbe i George Quinn wnoszą bogate doświadczenie w ubezpieczeniach, silną wiedzę specjalistyczną w zakresie naszej podstawowej działalności i sprawdzone umiejętności strategiczne – powiedział Jacques de Vaucleroy, prezes zarządu Swiss Re.

Morten Hübbe w latach 2011–2023 pełnił funkcję CEO Grupy Tryg, największego skandynawskiego ubezpieczyciela majątkowego. Wcześniej zaś przez 9 lat był jej dyrektorem finansowym (CFO). W swojej karierze był też związany z Zurich Insurance Group i duńskim Almindelig Brand Insurance. Obecnie jest szefem zarządu Trustly, Siteimprove i Conscia.

George Quinn pełnił funkcję Group CFO i członka Komitetu Wykonawczego Zurich Insurance Group w latach 2014–2024. Od 1999 do 2014 roku piastował różne stanowiska kierownicze w Swiss Re, ostatnio jako Group CFO i członek Komitetu Wykonawczego w latach 2007–2014. Karierę rozpoczynał w 1988 r. w KPMG w Londynie.

Philip Ryan, członek zarządu Swiss Re od 2015 r., i sir Paul Tucker (od 2016 r.) nie będą ubiegać się o reelekcję.

– W imieniu moich kolegów chciałbym podziękować Philowi i Paulowi za ich wielkie poświęcenie i silny wkład w strategiczny rozwój Swiss Re w ciągu ostatnich lat – dodał Jacques de Vaucleroy.

(AM, źródło: Swiss Re)

Europ Assistance Polska: Czy aktywne linki zostaną zakazane?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jednym ze skutków rosnącego ryzyka cyber jest tworzenie wielu przepisów chroniących dane klientów, do których przedsiębiorstwa muszą się dostosować. Szczególnie firmy ubezpieczeniowe, które działają na wielu informacjach wrażliwych – przypomina Europ Assistance Polska.

Szybki rozwój technologiczny i przeniesienie usług do cyfrowej rzeczywistości zmuszają firmy do zwiększenia dbałości o bezpieczeństwo danych klientów. 5 października 2022 r. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego przedstawił nowe wytyczne dotyczące działań zakładów ubezpieczeń i reasekuracji w obszarze cyberbezpieczeństwa. Jedną z nich była zasada security first: firma planująca jakiekolwiek działania biznesowe powinna uwzględnić w nich bezpieczeństwo informatyczne swoje i klienta. Wśród wytycznych nadzoru szczególnie wiele emocji wśród ubezpieczycieli wzbudziło zalecenie unikania aktywnych linków w komunikacji z klientem.

Czy aktywne linki zostaną zakazane?

Dla wielu zakładów ta wytyczna oznacza całkowity zakaz stosowania aktywnych linków. Europ Assistance Polska zwraca uwagę, że do tej pory w żadnym dokumencie UKNF nie było jednak takiej informacji. Ponadto w w/w piśmie Urząd wskazuje na działania socjotechniczne, wykorzystywane przez cyberprzestępców do podszywania się pod legalnie działające instytucje finansowe i inne organizacje. Nadzór podkreślił, że zakłady powinny dążyć do ograniczenia wysyłania aktywnych linków na rzecz informacji statycznych lub przekazywanych klientom poprzez aplikacje mobilne czy też inne kanały elektroniczne, które nie generują ryzyka oszustwa.

– Aktualnie obowiązujące przepisy prawa, rekomendacje czy też wytyczne nie zakazują zakładom ubezpieczeń używania w komunikacji z klientami aktywnych linków. Takiego zakazu nie wprowadza również DORA, która wchodzi w życie 17 stycznia. Na pewno kierując się zasadą „security first” oraz oceną ryzyka bezpieczeństwa, należałoby dążyć do wyeliminowania aktywnych linków tam, gdzie może to skutkować pozyskaniem przez cyberprzestępców danych i poświadczeń klientów do logowania się. Takie działania mogą doprowadzić do kradzieży danych lub środków finansowych. Postępując zgodnie z powyższymi zasadami i wytycznymi UKNF, nie powinniśmy całkowicie rezygnować ze stosowania linków w procesach obsługi klientów – wyjaśnia Michał Pruchniewicz, specjalista ds. compliance i ochrony danych osobowych Europ Assistance Polska.

Jakie zmiany wprowadzi DORA?

Głównym celem rozporządzenia DORA jest zwiększenie operacyjnej odporności cyfrowej. Dzięki niej firmy z sektora finansowo-ubezpieczeniowego mają być przygotowane na najgorszy scenariusz: ataki cyfrowe, awarie technologiczne bądź inne sytuacje kryzysowe. Akt ma na względzie również dobro klientów korzystających m.in. z usług ubezpieczeniowych. Ochrona ich danych ma być na najwyższym poziomie, jak również firmy mają zapewnić ciągłość swoich usług nawet w przypadku awarii.

– Rozporządzenie DORA ma wprowadzić przepisy, które wyeliminują braki i niespójności w niektórych z obecnych regulacji dotyczących cyberbezpieczeństwa podmiotów finansowych. Koncentruje się na zarządzaniu ryzykiem, raportowaniu incydentów, testowaniu odporności operacyjnej i monitorowaniu ryzyka. Celem DORA jest podniesienie świadomości zagrożeń wynikających z cyfryzacji i operacyjnej niewydolności, które mogą osłabić stabilność sektora finansowego. Wdrażanie rozwiązań z rozporządzenia ma zagwarantować większą stabilność systemu finansowego UE i uczynić korzystanie z usług cyfrowych bezpieczniejszym – tłumaczy Piotr Przecherski, radca prawny Europ Assistance Polska.

Edukacja klienta jako fundament

– Działania edukacyjne na pewno podniosą świadomość i przygotowanie klientów na ewentualne próby kradzieży ich danych osobowych bądź dostępowych. Zwiększając swoją wiedzę, będą oni bardziej wyczuleni na działania cyberprzestępców. Dzięki temu jeszcze lepiej będą mogli zadbać o bezpieczeństwo swoich cyfrowych kont i znajdujących się tam informacji. Aby im to ułatwić, planujemy stworzyć kilka krótkich materiałów wideo pt. „Cyberbezpieczeństwo w ramach usług assistance”. Mamy nadzieję, że zwiększy to zaufanie klientów do oferowanych przez nas rozwiązań technologicznych oraz obniży ryzyko skutecznych cyberataków – mówi Marcin Zieliński, dyrektor generalny Europ Assistance Polska.

(AM, źródło: Europ Assistance Polska)

18,416FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie