Blog - Strona 196 z 1488 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 196

S&P: Ujarzmić ryzyko klimatyczne underwritingiem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Agencja ratingowa S&P spodziewa się, że podlegający jej ocenie ubezpieczyciele mogą łagodzić ryzyko wynikające ze wzrostu szkodowości katastroficznej poprzez działania w sferze underwritingu.

W raporcie „Ubezpieczyciele skupiają się na underwritingu w celu opanowania ryzyka klimatycznego” S&P zapowiada, że w perspektywie średnioterminowej nie wyklucza zmiany ratingu kredytowego ubezpieczycieli, którzy są bardziej narażeni w praktyce na ryzyka klimatyczne i mniej zdywersyfikowani. Wzrost strat ubezpieczonych może zwiększyć koszty reasekuracji i doprowadzić do spadku marży w działalności ubezpieczeniowej. Zdolność ubezpieczycieli do podjęcia działań w sferze underwritingu albo zmniejszenia ekspozycji, jak również oczekiwana długoterminowa dostępność reasekuracji prawdopodobnie złagodzą niektóre z tych ryzyk.

(AC, źródło: Asia Insurance Review)

Ubezpieczyciele i adwokaci pomagają poszkodowanym

0
Jan Grzegorz Prądzyński

Na objętych powodzią częściach województw dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego zakłady ubezpieczeń wdrożyły uproszczony tryb likwidacji szkód. Z kolei Okręgowe Rady Adwokackie z Opola i Wrocławia zaoferowały bezpłatną pomoc prawną. Polska Izba Ubezpieczeń podkreśla, że dzięki tym dwóm elementom poszkodowani nie muszą korzystać z żadnych form płatnej pomocy oraz płatnego pośrednictwa odszkodowawczego.

– Sytuacja na terenach objętych powodzią jest dynamiczna i trudno obecnie oszacować możliwą skalę zniszczeń. Zakłady ubezpieczeń na bieżąco monitorują wydarzenia i wdrażają kolejne ułatwienia dla swoich klientów dotkniętych tragedią – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.

Uproszczone procedury, zwiększone siły

Ubezpieczyciele traktują szkody powodziowe priorytetowo. Do likwidacji szkód wymagają mniej dokumentów, skróciły czas postępowania, zautomatyzowały obsługę wielu roszczeń, aby jak najszybciej pomóc poszkodowanym. We wszystkich zakładach podstawowym dokumentem są zdjęcia robione przez poszkodowanych.

– Uczulamy, że w razie pojawienia się jakichkolwiek wątpliwości, warto od razu kontaktować się przede wszystkim z ubezpieczycielem i dopytać, np. jakie zdjęcia zrobić, jakie dokumenty wysłać. Jeśli po wysłaniu dokumentów okaże się, że coś pominęliśmy, nie ma problemu, by dokumentację uzupełnić. Ubezpieczyciel też może sam się do nas o to zwrócić. Pracownicy zakładów pomagają w skompletowaniu dokumentacji i wspierają klientów na każdym etapie likwidacji szkody – mówi Jan Grzegorz Prądzyński.

Adwokatura pomaga pro bono

Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, poinformował 17 września, że już od godzin porannych 15 września jest w stałym kontakcie z dziekanami izb adwokackich w Opolu, Bielsku-Białej i Wałbrzychu. Adwokatura na terenie objętym powodzią zorganizowała pomoc prawną pro bono dla poszkodowanych klęską żywiołową.

– Ważne jest, aby dotrzeć do poszkodowanych z rzetelną informacją prawną. Okręgowe Rady Adwokackie w Opolu i we Wrocławiu prowadzą listy adwokatów, którzy udzielają pomocy prawnej pro bono. Listy są dostępne w mediach społecznościowych oraz na stronach internetowych tych rad adwokackich. Ważne jest, aby poszkodowani zwracali uwagę czy osoba, która oferuje pomoc prawną nie jest tzw. kancelarią odszkodowawczą. Aby to sprawdzić, wystarczy poprosić o okazanie legitymacji adwokackiej lub wpisać nazwisko na stronie rejestradowkatów.pl. Jeżeli osoba ta widnieje w tym rejestrze, to oznacza, że jest adwokatem i stanowi to gwarancję udzielenia profesjonalnej, rzetelnej i fachowej pomocy prawnej. To gwarantuje bezpieczeństwo prawne. Przestrzegam przed tzw. kancelariami odszkodowawczymi, które podczas takich zdarzeń jak powódź, wykorzystując trudną sytuację poszkodowanych, mogą docierać do nich przez swoich akwizytorów, oferując nieuczciwe umowy przewidujące wysokie wynagrodzenie za pomoc prawną. Na obecnym etapie adwokaci pomogą m.in. w wypełnieniu niezbędnych dokumentów, aby uzyskać odszkodowanie lub wsparcie ze strony państwa, a także doradzą w tej trudnej sytuacji – mówi Przemysław Rosati.

Bezpłatną pomoc prawną na terenach objętych powodzią uruchomiły na ten moment ORA w Opolu i Wrocławiu. Wraz z ułatwieniami ze strony ubezpieczycieli może ona zastąpić z powodzeniem płatne formy pomocy odszkodowawczej.

AM, news@gu.com.pl

(źródło: PIU )

Grupa PZU przekaże 19 mln zł na walkę z powodzią

0
Źródło zdjęcia: PZU

Po posiedzeniu sztabu kryzysowego w sprawie sytuacji powodziowej Grupa PZU utworzyła specjalny fundusz na sfinansowanie kosztów walki z powodzią. Środki w wysokości 19 milionów złotych przeznaczone będą m.in. na wsparcie samorządów, straży pożarnych czy organizacji pozarządowych, które mierzą się z żywiołem. Grupa zadeklarowała też, że osoby dotknięte skutkami powodzi mogą otrzymać nieodpłatną pomoc medyczną w placówkach PZU Zdrowie.

W ramach tych działań Fundacja PZU, Fundacja Pekao i Alior Bank przekazały 4 mln zł na rzecz Fundacji WOŚP, która pełni rolę krajowego koordynatora działań pomocowych.

– Jako fundacja założona przez największego polskiego ubezpieczyciela wiemy, jak ważna jest pomoc w pierwszych chwilach po wystąpieniu klęski żywiołowej, która dla wielu Polek i Polaków jest wielką tragedią. Dlatego nie tracąc czasu, przekazaliśmy środki na rzecz Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wiemy, że WOŚP ze swoim wieloletnim doświadczeniem w pomaganiu zapewni skuteczną koordynację i wsparcie tym, którzy najbardziej tego teraz potrzebują – mówi Maia Mazurkiewicz, prezeska zarządu Fundacji PZU.

Wsparcie dla strażaków

Wcześniej na portalu X Grupa PZU zadeklarowała gotowość wsparcia finansowego dla jednostek Państwowej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej uczestniczących w walce z powodzią. „Jesteśmy pełni podziwu i wdzięczności dla strażaków PSP i druhów OSP, którzy ratują powodzian, ich dobytek i bronią przed wodą liczne miejscowości w południowej Polsce. Wiemy, jak wielka jest skala potrzeb przy tak trudnej akcji” – podkreślił ubezpieczyciel we wpisie na swoim profilu.

Komitet kryzysowy PZU, który koordynuje działania dotyczące pomocy dla klientów zakładu oraz innych powodzian, utworzył specjalną skrzynkę SztabKryzysowy2024@pzu.pl. Komendanci jednostek PSP i OSP mogą zgłaszać na ten adres wszelkie zapotrzebowanie na środki finansowe, które przydadzą się do zakupu niezbędnego sprzętu, wyposażenia lub wszelkich innych teraz potrzebnych materiałów. PZU zadeklarował, że w pierwszej kolejności przekaże wsparcie tam, gdzie potrzeby są największe i najpilniejsze, a formalności ograniczy do niezbędnego minimum.

Pomoc zdrowotna dla poszkodowanych

Zakład poinformował również, że osoby dotknięte skutkami powodzi mogą otrzymać nieodpłatną pomoc medyczną w placówkach PZU Zdrowie. Z opieki może skorzystać doraźnie każdy pacjent, który ma nagłą sytuację zdrowotną. Wsparcie obejmuje usługi z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, a w razie potrzeby również specjalistycznej. Pomoc dotyczy całego kraju i będzie udzielana do odwołania także tym osobom, które nie są pacjentami PZU Zdrowie.

– Na bieżąco monitorujemy sytuację w celu zabezpieczenia działalności naszych centrów medycznych. Obecnie we wszystkich miastach mamy zachowaną ciągłość operacyjną, a placówki PZU Zdrowie są w pełnej gotowości, aby udzielać doraźnej pomocy poszkodowanym w powodzi. Dodatkowo zaproponowałem Ministerstwu Zdrowia wsparcie ze strony naszego ośrodka uzdrowiskowego Elektron w Ustroniu na potrzeby pacjentów ze szpitali dotkniętych skutkami żywiołu. Jesteśmy w kontakcie ze śląskim oddziałem NFZ, aby odpowiednio skoordynować pomoc – zadeklarował dr n. med. Igor Radziewicz-Winnicki, prezes zarządu PZU Zdrowie.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Ubezpieczeniowe problemy firm z terenów nawiedzonych przez powódź

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Firmy, które prowadzą działalność na terenach nawiedzonych przez obecną powódź, mogą mieć spore problemy. Wiele z nich nie wykupiło bowiem ubezpieczenia, które pomogłoby im zrekompensować straty spowodowane żywiołem. Część z nich mogła nie mieć takiej możliwości – informuje „Puls Biznesu”.

Dominika Kozakiewicz, prezeska Aon Polska, mówi „PB”, że od niedzieli jej firma uczestniczy w zgłaszaniu kilkudziesięciu szkód zalaniowych w obiektach sieci handlowych. W jej ocenie prawdopodobnie ucierpią franczyzobiorcy restauracji. Ekspertka zwraca uwagę, że jeżeli nawet nie będzie tam szkód spowodowanych bezpośrednio przez wodę, to mogą pojawić się problemy wynikające z braku dostępu do lokali i niemożności obsługiwania klientów. Maciej Tokarski, menedżer ds. ubezpieczeń MŚP TUZ Ubezpieczenia, zwraca uwagę, że wskutek powodzi najbardziej ucierpiała gastronomia, sklepy i inne lokale usługowe znajdujące się na parterze budynków. W jego ocenie, jeśli poziom wody wewnątrz przekroczył 1,5 metra, można założyć całkowite zniszczenie mienia. Dominik Stachiewicz, wiceprezes Howden Polska, przyznaje, że zdarzają się też uszkodzenia maszyn budowlanych pozostawionych na budowach. Do jego firmy trafiły również zgłoszenia pożarów, które powstały w wyniku zalania instalacji.

Według Karola Jóźwiaka, brokera PWS Konstanta, do 17 września ubezpieczyciele potwierdzili wpływ kilkunastu wstępnych zgłoszeń dotyczących szkód w mieniu zalanych firm z segmentu MŚP oraz korpo o wartości przekraczającej kilka milionów złotych. W miarę szacowania szkód ta kwota może się zmienić. Ale nie to jest najgorsze. Według Dominiki Kozakiewicz statystyki wskazują, że połowa firm może nie być ubezpieczona na wypadek powodzi. Część przedsiębiorstw nie miała takiej możliwości: Maciej Tokarski przyznaje, że warunkiem udzielenia ochrony na wypadek powodzi jest brak wystąpienia szkód powodziowych w ciągu ostatnich dziesięciu lat w miejscu ubezpieczenia. Jest także trzydziestodniowy okres karencji po wykupieniu polisy, w czasie którego ochrona nie działa. Jarosław Pieczko, dyrektor departamentu ubezpieczeń korporacyjnych TUZ Ubezpieczenia, dodaje, że praktycznie brak jest możliwości nabycia ochrony na wypadek powodzi w lokalizacji, w której z map powodziowych wynika, że jest zagrożona wodą 10-letnią, a teren jest zalewowy, obniżony albo taki, w którym regularnie gromadzi się woda opadowa. Dominik Stachiewicz przyznaje, że tereny zalewowe co do zasady są wyłączone z możliwości zawierania ubezpieczeń.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 18 września, Sylwia Wedziuk „Czy ubezpieczenia pomogą powodzianom”

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Generali: Uproszczone procedury dla poszkodowanych wskutek powodzi

0
Piotr Adamczyk

W związku z deszczami nawalnymi i powodziami Generali wprowadziło specjalne uproszczone procedury, by jak najszybciej pomóc tym, którzy ucierpieli w wyniku tych zdarzeń.

Zakład przede wszystkim uprościł proces likwidacji szkód. Przy mniejszych i średnich szkodach poszkodowany może przekazać wykaz zniszczeń podczas zgłoszenia szkody przez telefon lub przez stronę www, odpowiadając na zawarte w formularzu pytania.

– Rozszerzamy również stosowanie samodzielnej likwidacji szkód przez klientów za pośrednictwem strony www. Od zarejestrowania do zatwierdzenia wypłaty mija kilkanaście minut, a proces jest w całości automatyczny dzięki Autowypłacie. Klient rejestruje szkodę na stronie www. Jeżeli spełnia ona kryteria, klient otrzymuje link do aplikacji, w którym może wpisać szczegóły dotyczące zgłaszanego zdarzenia, załączyć zdjęcia uszkodzeń i wymaganych dokumentów. Na podstawie załączonej dokumentacji zostanie automatycznie wyliczona kwota odszkodowania. Jeśli weryfikacja szkody przebiegnie prawidłowo, wówczas generowana jest decyzja, a przyznane odszkodowanie kierowane jest do wypłaty – wyjaśnia Piotr Adamczyk, dyrektor Departamentu Likwidacji Szkód Majątkowych i Rolnych Generali Polska.

Zespoły likwidatorów Generali są gotowe, by szacować szkody na miejscu, jak tylko będzie można tam dotrzeć. Tu również ubezpieczyciel będzie stosował przyspieszone procedury.

Generali uruchomiło również specjalną infolinię dla poszkodowanych.  Przygotowane zostały również wskazówki dla klientów, jak dokumentować szkody i co zrobić, by jak najszybciej otrzymać odszkodowanie.

(AM, źródło: Generali)

Na ubezpieczonym ciąży obowiązek wykazania zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego

0
dr Michał Ziemiak

Zgodnie z art. 6 Kodeksu cywilnego ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Osoba wnosząca pozew musi przedstawić wszystkie dowody uzasadniające jej żądania i twierdzenia.

Dotyczy to także umowy ubezpieczenia, szczególnie jeżeli stan faktyczny jest tak „specyficzny”, jak ten, który legł u podstaw wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 30 marca 2023 r. (VI ACa 583/22). Sprawa dotyczyła kradzieży pojazdu…

Sąd Okręgowy w sprawie przeciwko pozwanemu ubezpieczycielowi oddalił powództwo o zapłatę kwoty 156 627 zł. Powód był właścicielem pojazdu, objętego ubezpieczeniem AC w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym, na sumę ubezpieczenia wynoszącą właśnie 156 627 zł (bez wkładu własnego w każdej szkodzie i z klauzulą stałej wartości rynkowej).

Agentem ubezpieczeniowym zawierającym umowę ubezpieczenia z powodem była jego córka. Właścicielem pojazdu był powód, lecz jego użytkownikiem córka i ojciec partnera córki. Właśnie on zgłosił kradzież pojazdu pozwanemu. Wskazał, że pojazd został skradziony z parkingu pod galerią handlową (będąc w galerii, został wezwany do ochrony, gdzie został poinformowany o kradzieży). Policja została powiadomiona o zdarzeniu przez osobę trzecią, znajdującą się na parkingu, gdy zabierano z niego przedmiotowy pojazd. Ostatecznie dochodzenie w sprawie kradzieży samochodu zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa.

Pozwany odmówił wypłaty odszkodowania, kwestionując losowość zgłoszonej szkody oraz podkreślając, że zgromadzone materiały szkodowe zawierają przesłanki wskazujące na zorganizowany proceder, co w konsekwencji nie może prowadzić do przejęcia odpowiedzialności przez pozwanego za zdarzenie.

Wypadek niezależny od woli lub zamierzony

Sąd I instancji przyjął, że konieczną przesłanką powstania odpowiedzialności z umowy ubezpieczenia jest zajście przewidzianego w umowie wypadku ubezpieczeniowego. Wypadek ubezpieczeniowy może powstać niezależnie od woli ubezpieczającego bądź też stanowić przejaw zamierzonego działania.

Obowiązek świadczenia ubezpieczyciela powstaje, gdy wypadek ubezpieczeniowy zaistniał wbrew lub niezależnie od woli ubezpieczającego, a w każdym razie bez jego winy. Na ubezpieczającym ciąży obowiązek jednoznacznego i niebudzącego żadnej wątpliwości wykazania okoliczności zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego.

Pozwany zakwestionował zaistnienie zdarzenia ubezpieczeniowego, tj. kradzież pojazdu, zaś stosownie do art. 6 k.c. ciężar wykazania, że doszło do kradzieży pojazdu, a więc ziszczenia się wypadku ubezpieczeniowego objętego umową, ciążył na powodzie. Tymczasem powód nie wykazał, aby zaistniało zdarzenie ubezpieczeniowe, tj. kradzież pojazdu. W sprawie zapadło prawomocne postanowienie o umorzeniu dochodzenia z powodu niewykrycia sprawców przestępstwa.

Wykazanie zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego wymagało od powoda znacznie większej aktywności procesowej. Powód temu obowiązkowi nie podołał – nie przedstawił żadnych dowodów uzasadniających przyjęcie, że samochód faktycznie został skradziony. Złożone przez powoda zeznania również nie pokrywały się z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym i nie pozwalały przyjąć, że do kradzieży w istocie doszło. Dodatkowo powód zawarł umowę ubezpieczenia, pomimo że sam nie posiadał prawa jazdy.

Wątpliwość co do prawdziwości zgłaszanych twierdzeń budzi okoliczność, że na etapie zawierania polisy powód nie złożył na niej własnoręcznych podpisów. Koresponduje to z okolicznością, że agentem ubezpieczeniowym była córka powoda. Miała ona realny wpływ na wszelkie istotne kwestie związane z zawieraną umową.

Wartość pojazdu w umowie określono na wysoką, ale nie odnotowano faktu, że pojazd ten uległ w USA szkodzie całkowitej. Wątpliwości budzi również okoliczność, że powód nie został przez użytkownika poinformowany o samym zdarzeniu.

Nieskuteczność apelacji

Powód wniósł apelację od wskazanego wyroku, która okazała się jednak nieskuteczna. Sąd Apelacyjny zauważył, iż w sprawie doszło do wielu zdarzeń, które występują niezmiernie rzadko, a tu wystąpiły wszystkie naraz. Powód dokonał zakupu samochodu za niebagatelną kwotę, pomimo że nie posiada prawa jazdy, a zatem w sytuacji, w której samochód nie jest mu potrzebny. Samochód ten był przeznaczony dla córki, która również go nie potrzebowała, gdyż przekazała go ojcu konkubenta na stałe. Jako niesłychanie nietypową należało również ocenić sytuację, która wydarzyła się w rodzinie użytkownika samochodu – w ostatnich latach członkowie rodziny zlikwidowali szkody z ubezpieczenia AC na łączną kwotę 405 994,73 zł.

Powód w ogóle nie wnioskował też o przesłuchanie jedynego naocznego świadka zdarzenia. Co więcej, opisane zachowanie tego świadka było również nietypowe. Z jego zeznań składanych w postępowaniu przygotowawczym wynika, że świadek ten po zorientowaniu się, iż ma do czynienia z próbą kradzieży, udał się w kierunku kradzionego pojazdu, aby samodzielnie udaremnić dokonanie takiej kradzieży dwóm dobrze zbudowanym obcym mężczyznom. Jak się wydaje, w takiej sytuacji świadek powinien raczej od razu powiadomić policję.

Tego rodzaju szereg głęboko nietypowych sytuacji, które miały zgodnie z twierdzeniami powoda zaistnieć wszystkie naraz, prowadzić musi do wniosku – zwłaszcza wobec braku dowodów o charakterze obiektywnym – iż kradzież nie tylko nie została tu udowodniona, ale jej zaistnienie jest istotnie wątpliwe.

Podsumowanie

Wykazanie zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego:

  1. Obowiązek wykazania wypadku obciąża ubezpieczonego.
  2. Dowody na wykazanie zaistnienia wypadku muszą być obiektywne.
  3. Niewykazanie zaistnienia wypadku skutkować będzie odmową wypłaty świadczenia.

dr Michał P. Ziemiak

adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeniowego i Medycznego UMK, radca prawny, członek polskiego Oddziału Association Internationale de Droit des Assurances (AIDA)

ABC e-Doręczeń dla branży ubezpieczeniowej

0
Agata Kolorz

Kwalifikowana usługa rejestrowanego doręczenia elektronicznego to jedna z usług zaufania, ujętych w Rozporządzeniu eIDAS. Dla ubezpieczycieli to szansa na przyspieszenie procesów i oszczędności. W samym 2022 r. nadano w Polsce 329 mln listów poleconych.

Pełne przejście na e-Doręczenia oznaczałoby redukcję kosztów wysyłek o ok. 132 mld zł. Ponadto, likwidacja kosztów związanych z drukiem i przygotowaniem korespondencji papierowej to oszczędności rzędu 174 mln zł.

E-doręczenia to innowacyjne rozwiązanie, umożliwiające przesyłanie dokumentów drogą elektroniczną, ze skutkiem prawnym równorzędnym jak przy tradycyjnej przesyłce poleconej. Usługa zapewnia integralność danych, identyfikację nadawcy oraz odbiorcy, a także pewność co do daty i czasu wysłania oraz odebrania przesyłki.

Dla każdej przesyłki w trakcie realizacji usługi doręczenia wystawiany jest szereg dowodów związanych z wykonaniem konkretnych akcji. Wszystkie te dowody mogą posłużyć np. w postępowaniach sądowych. Dla ubezpieczycieli, których obowiązkiem jest m.in. dostarczanie treści na trwałym nośniku, e-Doręczenia stają się nie tylko wygodnym, ale również niezbędnym narzędziem.

Obowiązek wdrożenia e-Doręczeń

Polska jest jednym z pierwszych krajów, który na tak szeroką skalę wdraża e-Doręczenia. Obecnie usługa jest udostępniana przez trzy podmioty kwalifikowane na zasadach komercyjnych. Oprócz usługi komercyjnej, podmioty te biorą również udział w świadczeniu usługi publicznej, obsługiwanej ustawowo przez Pocztę Polską. Dzięki temu ubezpieczyciele mogą wybierać usługi najlepiej dopasowane do swoich potrzeb.

Obowiązek posiadania adresu do doręczeń elektronicznych dla celów komunikacji z administracją publiczną jest wprowadzany etapami. Zgodnie z ustawą o doręczeniach elektronicznych oraz ostatnim komunikatem ministra cyfryzacji z 12 lipca 2024 r. harmonogram dla poszczególnych podmiotów wygląda następująco:

Od 1 stycznia 2025 r. obowiązek stosowania e-Doręczeń obejmie podmioty publiczne, jak organy administracji rządowej, organy władzy publicznej, ZUS, NFZ, uczelnie publiczne, oraz jednostki samorządu terytorialnego. Od 1 października 2029 r. również sądy, trybunały, prokuratura, komornicy, organy ścigania etc.

Od 1 stycznia 2025 e-Doręczenia będą obowiązkowe dla zawodów zaufania publicznegooraz nowych przedsiębiorców rejestrujących się w KRS oraz CEIDG. Następnie, od 1 kwietnia 2025 r., obowiązek zostanie nałożony na wszystkie podmioty niepubliczne wpisane do KRS na 31 grudnia 2024 r., a od 1 lipca 2025 r. na podmioty wpisane do CEIDG, które będą składać wniosek o jakąkolwiek zmianę. Od 1 października 2026 obowiązek obejmie wszystkie podmioty zarejestrowane w CEIDG do 31 grudnia 2024 r.

Czy to koniec tradycyjnych listów poleconych?

W porównaniu z tradycyjnymi listami poleconymi e-Doręczenia mają wiele przewag:

  • Czas dostarczenia – e-Doręczenia odbywają się w czasie rzeczywistym, podczas gdy list polecony może trwać kilka dni z ryzykiem opóźnień.
  • Bezpieczeństwo – e-Doręczenia są w pełni bezpieczne. Tradycyjne listy są narażone na zgubienie, uszkodzenie, a nawet kompromitację treści.
  • Koszty – Koszt wysyłki e-Doręczenia wynosi średnio 2,20 zł, podczas gdy list polecony kosztuje 9,80 zł. Oznacza to potencjalne oszczędności aż do 75%.
  • Śledzenie przesyłki – e-Doręczenia oferują pełne monitorowanie procesu doręczenia. Dowody wystawiane przez dostawcę usługi są uznawane przez sądy na terenie całej Unii Europejskiej. Tradycyjne listy polecone oferują jedynie podstawowe potwierdzenia, tymczasem e-Doręczenia oferują również dowody z realizacji samej komunikacji do odbiorcy, o tym, że przesyłka czeka na odbiór.
  • Zgodność prawna – e-Doręczenia to kwalifikowana usługa zaufania, zgodna z regulacjami i standardami europejskimi, spełniająca jednocześnie wymogi trwałego nośnika oraz dzięki integracji z usługą publiczną także wymogi stawiane przepisami prawa w zakresie komunikacji z administracją publiczną czy organami nadzoru.

Zastosowanie e-Doręczeń w branży ubezpieczeń

Oprócz obowiązku posiadania adresu do doręczeń elektronicznych do kontaktu z administracją publiczną prawo branżowe ubezpieczycieli wielokrotnie przewiduje stosowanie adresów do doręczeń lub doręczanie treści na trwałym nośniku, co rozszerza stosowanie e-Doręczeń przez ubezpieczycieli również dla celów komercyjnych.

Usługa doręczeń elektronicznych w najbliższych miesiącach stanie się kluczowa dla procesów związanych z obsługą klientów i realizacją obowiązków prawnych. Przede wszystkim będą one wykorzystywane m.in. do przesyłania OWU oraz innych dokumentów przed zawarciem umowy ubezpieczenia.

Zgodnie z ustawą o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej ubezpieczyciele mają obowiązek obsługi zgłoszeń, reklamacji, a nawet zawierania umów wraz z dostarczeniem wszelkich wymaganych prawem informacji przez jej zawarciem – na piśmie lub drogą elektroniczną, pozostawiając wybór klientowi. Dla dokumentów elektronicznych warunkiem koniecznym jest dostarczenie ich na trwałym nośniku.

E-Doręczenia zapewniają dowody doręczenia do właściwego adresata oraz integralność przesyłanych danych, stanowią więc trwały nośnik.

Ze względu na specyfikę branży ubezpieczeniowej kwalifikowana usługa doręczeń elektronicznych wraz np. z kolejnym innowacyjnym rozwiązaniem, jakim jest e-Przesyłkomat, zrewolucjonizuje przesyłanie dokumentów drogą elektroniczną. E-Przesyłkomat umożliwia wysłanie dokumentów bez znajomości konkretnego adresu do doręczeń odbiorcy. Wystarczy znajomość adresu e-mail lub numeru telefonu, na które zostanie wysłane powiadomienie o oczekującej przesyłce.

Rozwój rynku e-Doręczeń w Polsce ma ogromny potencjał, szczególnie w kontekście zmian wprowadzanych przez nowelizację rozporządzenia eIDAS. Nowe przepisy wprowadzają m.in. Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej, co zrewolucjonizuje dostępność e-Doręczeń na poziomie paneuropejskim. Rozwój kwalifikowanych usług doręczenia elektronicznego to nieograniczone możliwości korespondencji w całej Unii Europejskiej.

E-Doręczenia to przyszłość komunikacji biznesowej i administracyjnej. Wdrożenie tej usługi nie tylko spełnia wymogi prawne, ale także przynosi znaczące oszczędności oraz poprawia efektywność zarządzania korespondencją. W obliczu nadchodzących zmian warto już teraz przygotować swoją firmę na przyszłość, wprowadzając e-Doręczenia.

Agata Kolorz


O autorce: Prawniczka z wieloletnim doświadczeniem w zarządzaniu bezpieczeństwem informacji oraz ochroną danych osobowych, ekspertka Autenti – dostawcy usług kwalifikowanych, w tym usługi e-doręczeń. Członkini wielu grup roboczych działających przy Ministerstwie Cyfryzacji, w tym ds. identyfikacji elektronicznej czy rejestrowanych doręczeń elektronicznych.

KUKE wesprze zieloną transformację polskiej gospodarki

0
Źródło zdjęcia: KUKE

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych poszerzyła swoją ofertę o instrumenty zabezpieczające spłatę finansowania udzielanego przez banki na zieloną transformację polskich firm. „Zielone” gwarancje będą miały zastosowanie do szeroko pojętych inwestycji wnoszących wkład w łagodzenie zmian klimatu. Propozycja KUKE ma na celu zachęcenie banków do zwiększenia finansowania transformacji energetycznej polskiej gospodarki oraz zmobilizowanie dodatkowych środków na ten cel również z zagranicznych źródeł.

– Polska potrzebuje czystej i taniej energii, by podtrzymać szybkie tempo rozwoju ekonomicznego, aby krajowe firmy mogły nadal skutecznie konkurować na światowych rynkach. Naszym celem jest zatem przyspieszenie transformacji energetycznej, do czego niezbędne jest mobilizowanie dodatkowych środków finansowych, których dostępność będzie zachęcała firmy do inwestowania w zielone technologie. Najlepszym, bo już sprawdzonym i nieobciążającym państwowego budżetu instrumentem, są gwarancje Skarbu Państwa dla sektora bankowego, by nie obawiał się finansować transformacji klimatycznej swoich klientów. Za współpracę z bankami i udzielanie gwarancji odpowiada KUKE, która obecnie z sukcesem gwarantuje spłaty kredytów dla eksporterów – powiedział Jacek Tomczak, wiceminister rozwoju i technologii.

Oferta bazująca na praktycznym doświadczeniu

Mechanizm działania nowych instrumentów i model współpracy z bankami został wypracowany przez KUKE w ostatnich latach w ramach oferty gwarancji spłaty finansowania inwestycyjnego i obrotowego udzielanego polskim eksporterom na projekty w naszym kraju. Maksymalny poziom gwarancji wynosi 80% wartości kredytu, co oznacza, że bank korzystając z tego rozwiązania, może pięciokrotnie zwiększyć skalę finansowania klientów. W 2023 r. kwota objętych gwarancjami KUKE kredytów sięgnęła 2,5 mld zł.

KUKE jest jedną z pierwszych agencji kredytów eksportowych na świecie, która angażuje się we wspieranie transformacji klimatycznej krajowej gospodarki. Dotychczas koncentrowały się one na finansowaniu działalności i rozwoju rodzimych eksporterów. 

– Gwarancje dla zielonych inwestycji są innowacyjnym rozwiązaniem, dzięki któremu KUKE na zupełnie nowym dla siebie polu będzie przyczyniać się do unowocześnienia gospodarki i do wzmocnienia konkurencyjności polskich przedsiębiorców. Do klasycznej działalności w ubezpieczeniach należności handlowych w kraju i eksporcie dołożyliśmy w ostatnich latach nowatorskie instrumenty wspierające krajowe inwestycje eksporterów, instrumenty zabezpieczające ich płynność, rozwiązania włączające naszych producentów w globalne łańcuchy dostaw oraz instrumenty przyciągające inwestycje z zagranicy. Teraz angażujemy nasze zasoby i kompetencje w sprostanie największemu wyzwaniu polskiej gospodarki najbliższych dekad, jakim jest transformacja energetyczna. Gwarancje KUKE są dla wszystkich firm, zarówno dla tych, które muszą dostosować działalność do nowych wymogów i chcą ograniczyć negatywne oddziaływanie na klimat, by sprostać wymogom Fit for 55, jak i dla tych, które chcą realizować projekty, głównie w segmencie energetycznym, przestawiające naszą gospodarkę na zielone tory. Sprawdzony model współpracy z bankami pozwala wierzyć, że szybko osiągniemy znaczącą skalę w tym zakresie. Tylko w tym roku możemy udzielić gwarancji na kwotę 10 mld zł – podkreślił Janusz Władyczak, prezes zarządu KUKE.

Dwa typy gwarancji dla firm rodzimych i zagranicznych

Korporacja oferuje dwa typy „zielonych” instrumentów: gwarancje spłaty finansowania projektów inwestycyjnych o średnim i długim okresie kredytowania oraz gwarancje zabezpieczające spłatę krótkoterminowych zobowiązań zarówno wobec dostawców, jak i instytucji finansujących przez firmy, które wnoszą istotny wkład w łagodzenie zmian klimatu. Z programu wsparcia KUKE będą mogły korzystać zarówno krajowe, jak i zagraniczne instytucje finansowe. 

– Wartość wymaganych w gospodarce inwestycji w przeciwdziałanie zmianom klimatu przekracza zdolności finansowe krajowego sektora bankowego. Rola KUKE będzie więc podwójna. Gwarancje ograniczające ryzyko kredytowe działają jak lewar i umożliwią bankom nawet pięciokrotne zwiększenie limitu środków dostępnych dla firm. Dodatkowo dzięki wieloletniej współpracy z międzynarodowymi instytucjami finansowymi, w tym bankami komercyjnymi oraz rozwoju, umożliwimy ściągnięcie kapitału z zagranicy przeznaczonego wyłącznie na transformację. A posiadanie własnego finansowania do projektów, m.in. offshore, to mocniejsza pozycja i możliwość zwiększenia tzw. local content – dodał Adam Winogradzki, członek zarządu Korporacji.

Do czego przydadzą się gwarancje?

Gwarancje KUKE dla zielonych inwestycji mogą objąć kredyty o bardzo długim okresie spłaty (powyżej 20 lat) i minimalnej wartości 10 mln zł. Program nie wymaga asygnowania środków z budżetu państwa, ponieważ jest realizowany w ramach limitów przewidzianych dla Korporacji.

Przykładowe przedsięwzięcia, do których znajdą zastosowanie „zielone” gwarancje KUKE:

  • produkcja energii elektrycznej, m.in. z wykorzystaniem fotowoltaiki, wiatru, energii oceanu, z odnawialnych niekopalnych paliw gazowych i ciekłych i z bioenergii;
  • wytwarzanie energii cieplnej/chłodniczej z odnawialnych niekopalnych paliw gazowych i ciekłych, z ciepła odpadowego;
  • magazynowanie energii elektrycznej, cieplnej i wodoru;
  • produkcja urządzeń do wytwarzania i wykorzystywania wodoru;
  • wytwarzanie biogazu i biopaliw wykorzystywanych w transporcie oraz wytwarzanie biopłynów;
  • budowa sieci przesyłowych i dystrybucyjnych gazów odnawialnych i niskoemisyjnych;
  • budowa oraz modernizacja systemów poboru, uzdatniania i dostarczania wody oraz systemów odprowadzania i oczyszczania ścieków;
  • zbieranie, odzysk i transport odpadów innych niż niebezpieczne we frakcjach segregowanych u źródła oraz wychwytywanie i utylizacja gazu składowiskowego;
  • wytwarzanie niskoemisyjnych technologii;
  • produkcja sprzętu zwiększającego efektywność energetyczną;
  • transport i stałe podziemne składowanie CO2;
  • infrastruktura na potrzeby mobilności osobistej, transportu kolejowego, logistyka rowerowa;
  • infrastruktura wspomagająca niskoemisyjny transport, transport drogowy i transport publiczny;
  • modernizacja w transporcie wodnym śródlądowym pasażerskim i towarowym oraz w transporcie morskim. 

Według najnowszych założeń Ministerstwa Klimatu i Środowiska do aktualizacji Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. koszt transformacji w tym czasie wyniesie prawie 800 mld zł. Opublikowany w tym roku raport UN Global Compact Poland „Zielone finanse w Polsce” wskazuje na lukę inwestycyjną w gospodarce o wartości 1,9 bln euro w okresie do 2050 r. 

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Howden: Ubezpieczenia dla zielonej energii mogą być szyte na miarę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

„Zielona transformacja – Ryzyko, Ubezpieczenia i Nowe Technologie” była pierwszą konferencją klimatyczną Grupy Howden, zorganizowaną w Warszawie. Do stolicy naszego kraju przyjechali eksperci grupy doradzający przy inwestycjach offshorowych, wodorowych, związanych z wychwytem i magazynowaniem CO2 oraz w atom.

Tematyka spotkania nie ograniczała się do finansowania projektów związanych z tworzeniem infrastruktury niskoemisyjnej. Ze względu na trwającą w południowej Polsce powódź dyskutowano także o nowych instrumentach likwidowania szkód związanych z klęskami żywiołowymi.

– Dzisiejszy świat wymaga od nas natychmiastowej reakcji, elastyczności i przewidywania ryzyka. Dzięki nowym instrumentom ubezpieczeniowym możemy znacząco zmniejszyć ryzyko po stronie finansowania projektów infrastrukturalnych w całym cyklu ich życia. Dzięki ubezpieczeniom parametrycznym możemy też uruchomić finansowanie szkód związanych z klęskami żywiołowymi, zanim one jeszcze się wydarzą. Produkty ubezpieczeniowe mogą być tworzone na miarę. Nie musimy stosować wyłącznie tych, które już są na rynku – mówili Andy Cox i Oliver Williams, eksperci Grupy Howden.

Vipul Shetty z Howden Singapur mówił, że potencjał polskiej gospodarki jest dobrze znany i doceniany na świecie. Jego zdaniem prognozy ekonomistów są dla nas bardzo obiecujące. Z drugiej strony rozwój wymaga konkurencyjnych i stabilnych źródeł energii. Jak się rozwijać, skoro jednocześnie musimy ograniczać emisję CO2?

– Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Jesteśmy w szczególnej sytuacji. Nie ma jednego sposobu w dążeniu do zeroemisyjności. Najbliższe lata przyniosą nam wiele rozwiązań, które dopiero połączone w jedną całość dadzą oczekiwany efekt. To nie tylko wiatr i słońce, to także wodór oraz wychwytywanie i składowanie CO2 – mówił Vipul Shetty.

Jego zdaniem Polska ma bardzo ciekawą strategię wodorową. Jest trzecim producentem w Europie szarego wodoru, który można w przyszłości zamienić na zielony. Może on być eksportowany na inne rynki. Potrzebne jest dopracowanie koncepcji przesyłu, czyli bezpieczny system transportu i magazynowania.

– To jest proces, który potrwa. Projekty wodorowe, z uwagi na generowane zagrożenia, potrzebują też odpowiednich regulacji prawnych. Jednak już dziś mamy zainteresowanych inwestorów, którzy chcą rozwijać technologie wodorowe i potrzebują podzielić się z kimś ryzykiem – dodał Vipul Shetty.

Ekspert podkreślał, że nie można patrzeć na rafinerie i grupy energetyczne tylko jako podmioty odpowiedzialne za emisję CO2 i zmiany klimatyczne.

– Nie jesteśmy w stanie odejść z dnia na dzień od ropy, gazu i węgla. Te firmy robią po prostu to, czego od nich się oczekuje. Produkują paliwa potrzebne nam wszystkim, energię i ciepło. Ale jest sposób, by mogły jednocześnie ograniczać emisje. To sekwestracja dwutlenku węgla (CSS), czyli po prostu jego wychwyt i magazynowanie. Inwestycje w CSS mogą opłacać się wszystkim, jeśli tylko za odbiór i magazynowanie trzeba będzie zapłacić mniej niż za emisję CO2 – zaznaczył Vipul Shetty.

Zespół Howden, w którym są m.in. Andy Cox i Oliver Williams, opracował wraz z rynkiem ubezpieczenie zapewniające ochronę przed ryzykiem wycieku CO2 z instalacji.

– Jeśli coś jest nieubezpieczalne, to nie jest bankowalne. To proste. Im wcześniej zaangażujemy w procesach inwestycyjnych komponent ubezpieczeniowy, tym lepiej. Inwestorzy chcą inwestować bezpiecznie. Banki chcą mieć zabezpieczenie w finansowaniu inwestycji. Ubezpieczyciele mają więc ogromną rolę do odegrania w transformacji energetycznej – mówił podczas konferencji Jonas Dalsgaard z Danii, odpowiedzialny w Howden za energetykę wiatrową na morzu.

Jego zdaniem sytuacja związana z klimatem na całym świecie jest coraz trudniejsza.

– Polska i Europa właśnie po raz kolejny zostały doświadczone przez powódź. Potrzebujemy innowacji, by się chronić, by się rozwijać, by ruszyć do przodu. To wszyscy widzą. Nie ma problemu, na który nie można znaleźć rozwiązania – dodawał Jonas Dalsgaard.

Kalle Koivula, ekspert ds. energetyki jądrowej Howden Finland, mówił, że sytuacja związana z jego branżą zmieniała się w ostatnich latach bardzo dynamicznie.

– Gdybym przyjechał tu przed 10 laty i mówił o atomie, pewnie wszyscy by mnie uznali za persona non grata. Dziś energetyka jądrowa wraca do łask. Na świecie mamy obecnie 120 projektów w fazie planowania i 60 we wstępnej fazie realizacji. Polska chce stawiać na atom. Polski biznes też chce stawiać na atom – mówił.

Kalle Koivula zwracał uwagę, że lista ryzyk związanych z budową reaktorów jądrowych, także małych, jest bardzo długa. Projekt może zakończyć się powodzeniem, jeśli zostaną one zdefiniowane, określone i zmitygowane.

– W skrócie: cenę ubezpieczenia definiuje wiarygodność projektu, czyli technologia i partnerzy w projekcie. To są główne czynniki, które wpływają na cenę. Jak mamy projekt 10-miliardowy i mamy cały pakiet ubezpieczeń, koszt może wynieść od 50 do 100 mln – dodawał.

Czy ubezpieczenie tradycyjnych projektów atomowych może być relatywnie tańsze niż reaktorów SMR?

Co do SMR, to są prototypy. A te projekty muszą być dopracowane i bezpieczne, by je chronić umową ubezpieczenia. Prawdopodobnie poziomy stawek, a przez to koszty do wartości inwestycji będą wyższe niż dla projektów o wielkiej skali – mówił Kalle Koivula.

(AM, źródło: Howden)

ARC Europe Polska: Gorące lato dla branży car assistance

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Tegoroczne wakacje były gorącym okresem dla branży car assistance – przyznaje ARC Europe Polska. Firma zarejestrowała ponad 20% więcej połączeń w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku. Dane potwierdziły również utrwaloną tendencję – to w poniedziałki kierowcy najczęściej zgłaszali awarie i problemy na drodze.

Poniedziałek dniem awarii na drodze

Podczas sezonu (czerwiec–sierpień) ARC Europe Polska obsługiwała w poniedziałki znacząco więcej przypadków niż w pozostałe dni. 15 lipca okazał się dniem z największą liczbą zgłoszeń. Najczęściej kierowcy zgłaszali problemy z silnikiem, kontrolkami na desce rozdzielczej i oponami. Łącznie w sezonie wakacyjnym ARC Europe Polska przyjęła o 5% więcej spraw niż w roku ubiegłym. Wypadki stanowiły zaledwie 12% z nich.

Sezon pełen nietypowych wyzwań

Dodatkowym wyzwaniem były anomalie pogodowe. W tym roku intensywne burze we Włoszech wpłynęły na opóźnienia w organizacji pomocy, a pożary w Grecji doprowadziły do odcięcia niektórych regionów od reszty świata. W zachodniej Europie wyzwaniem były z kolei Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie w Paryżu.

– Wyzwania, z którymi się mierzyliśmy, wymagały od nas dobrej organizacji i ścisłej współpracy z partnerami zagranicznymi. Sezon był bardzo wymagający, jednak byliśmy przygotowani na to, aby na bieżąco informować kierowców o ewentualnych opóźnieniach w świadczeniu usług. W ich szybszym powrocie do podróży pomogło nam skorzystanie z usług alternatywnej mobilności, takich jak taxi, carsharing czy ridesourcing. Z kolei nasza siostrzana spółka ARC Europe France wdrożyła na czas igrzysk nowe rozwiązanie – rower elektryczny z przyczepą warsztatową. Dzięki temu docieraliśmy do kierowców jeszcze sprawniej – wyjaśnia Paweł Zawisza, dyrektor operacyjny ARC Europe Polska.

Wakacje pod znakiem assistance

W tegorocznym sezonie wakacyjnym ARC Europe Polska odnotowała znaczący wzrost liczby zgłoszeń assistance nie tylko w samej Chorwacji, będącej najpopularniejszym kierunkiem zagranicznych wyjazdów samochodowych, ale także w krajach tranzytowych, takich jak Czechy, Austria, Słowenia i Węgry. Z tych państw napłynęła ponad połowa wszystkich zagranicznych zgłoszeń assistance. Często wybieranymi kierunkami były również Niemcy, Włochy, Holandia i Szwajcaria. W tym roku na wakacyjnej mapie podróży na znaczeniu zyskały również takie kraje jak Czarnogóra, Albania czy Turcja. Wzrost zainteresowania zagranicznymi podróżami autem spowodowała zwiększone zapotrzebowanie na usługi car assistance – w tegorocznym sezonie liczba spraw zagranicznych, którymi zajmowała się ARC Europe Polska, była o 30% wyższa niż w 2023 r.

– Latem liczba spraw assistance jest zawsze większa niż w pozostałe miesiące roku. Przekłada się to na duże obłożenie serwisów w kraju i za granicą, a co za tym idzie – na terminy napraw. Jednocześnie kierowcy nie chcą tracić urlopu i liczą na jak najszybsze rozwiązanie ich problemu. Z tego względu zawsze staramy się jak najlepiej przygotować do sezonu. W tym roku utworzyliśmy zespół konsultantów ze znajomością odpowiednich języków obcych, dzięki czemu świadczenie usług zagranicznych przebiegało łatwiej i sprawniej. Wychodząc naprzeciw potrzebom naszych klientów, świadczyliśmy również niestandardowe formy pomocy, takie jak mobilna wulkanizacja czy wymiana akumulatorów na miejscu zdarzenia – dodaje Paweł Zawisza.

(AM, źródło: ARC Europe Polska)

18,342FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie