Blog - Strona 2 z 1524 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal

Indyjski bank centralny nowym uczestnikiem joint venture Generali

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Central Bank of India został nowym partnerem joint venture Generali w tym kraju. Ubezpieczyciel oczekuje, że partnerstwo z CBI pozytywnie wpłynie na jego obecność rynkową, wzmacniając pozycjonowanie marki i możliwości dystrybucyjne zarówno w zakresie ubezpieczeń na życie, jak i majątkowych oraz osobowych.  

Struktura akcjonariatu joint venture pozostanie niezmieniona: Generali będzie posiadać 74% udziałów, a do 26% znajdzie się w gestii Central Bank of India.

CBI jest jednym z najstarszych indyjskich banków sektora publicznego, założonym w 1911 r., z kapitalizacją rynkową wynoszącą 461 mld rupii (5,1 mld euro) i siecią dystrybucyjną obejmującą ponad 4500 oddziałów obsługujących ponad 80 mln klientów.

– Jesteśmy przekonani, że to partnerstwo pomoże w dalszym zwiększaniu zasięgu Generali na indyjskim rynku o dużym potencjale, w pełni zgodnie z naszą strategią „Partner na całe życie 27: Driving Excellence”, koncentrując się na naszych podstawowych możliwościach i wzroście w wybranych kluczowych regionach geograficznych – skomentował Jaime Anchústegui, zastępca dyrektora generalnego ds. ubezpieczeń Generali Group.

– Współpraca z Central Bank of India to okazja, aby stać się silniejszym na ważnym rynku dla Generali i pojawia się w dobrym momencie po uruchomieniu naszego nowego planu strategicznego – dodał Rob Leonardi, Asia Regional Officer Generali Group.

(AM, źródło: Generali)

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 26/2025

0

Dodatek specjalny UBEZPIECZENIA PODRÓŻY – LATO 2025:

  • Europ Assistance: Czy sztuczna inteligencja zaplanuje nam wakacje? – str. 9
  • Damian Andruszkiewicz, Compensa: Compensa Podróż – polisa turystyczna bez gwiazdek – str. 10
  • Warta: Więcej ochrony, także dla czworonożnych członków rodziny – str. 11
  • LINK4: Podróże wzbogacone – str. 12
  • Katarzyna Szepczyńska, Europa Ubezpieczenia: Polisy podróżne dopasowane do klienta – str. 13
  • Damian Oleszczuk, Generali: Generali podnosi poprzeczkę – 5 milionów złotych na koszty leczenia za granicą! – str. 14
  • ERGO Hestia: Dlaczego warto być mądrym przed szkodą? – str. 15

Poza tym w numerze:

  • Artur Makowiecki: Podsumowanie tygodnia. Wina będzie mogła pozostać bez kary? – str. 2
  • ERGO Hestia, CPOP: Dekada w służbie człowiekowi – str. 3
  • RCU Ubezpieczenia: Sport, integracja i nowe początki na Rajdzie RCU – str. 4
  • CMF: Agencja pełna możliwości – rozwój i integracja oparte na wspólnych wartościach – str. 7
  • EIOPA: Jak poprawić proces sprzedaży polis inwestycyjnych? – str. 17
  • Mateusz Kosiorowski, Klaudiusz Mikołajczyk: Zagraniczne zakłady ubezpieczeń wobec nadrzędnego interesu publicznego – str. 19
  • Łukasz Nienartowicz: Czy potrzebujemy juniorów w dobie AI? – str. 20
  • Biblioteczka ubezpieczeniowca: Richard Shotton, Iluzja wyboru, czyli jak kupujemy – str. 20
  • Sławomir Dąblewski: To odszkodowanie nie będzie przychodem – str. 21
  • Grzegorz Piotrowski: Porady prawne na wyciągnięcie ręki – str. 21
  • Adam Kubicki: Jak negocjować z różnymi stylami osobowości – str. 22
  • Marcin Markowski: Kolizja na zamówienie? Śledztwo, które ujawniło drugie dno zdarzenia drogowego – str. 22
  • Anna Jabłońska: Archetypy w marketingu – jak budować markę osobistą, która przyciąga klientów w branży ubezpieczeniowej – str. 24

PZU SA i Pekao SA ustaliły zasady współpracy przy transformacji grupy

0
Źródło zdjęcia: Canva

26 czerwca 2025 roku PZU SA i Pekao SA podpisały dokument wstępnie ustalający zasady współpracy obydwu firm przy potencjalnej transakcji reorganizacji grupy kapitałowej i stworzenia nowej grupy bankowo-ubezpieczeniowej (tzw. term sheet). To kolejny krok w przygotowaniu transakcji, zacieśniający współpracę stron. Dokument stanowi m.in., że spółki powołają Komitet Sterujący oraz wspólne grupy robocze, które będą realizowały prace nad projektem.

Term sheet to kolejny etap na drodze do transformacji, po podpisanym 2 czerwca 2025 roku memorandum o współpracy pomiędzy oboma podmiotami z Grupy PZU. W dokumencie wskazano, że zakład już podjął i będzie prowadzić działania zmierzające do przeprowadzenia podziału i stworzenia struktury holdingowej. Term sheet określa zasady współdziałania obu stron w dążeniu do zrealizowania planowanej transakcji, zadania do wykonania, poszczególne etapy prac.

Komitet Sterujący skoordynuje działania na rzecz transformacji

Dla zapewnienia ścisłej koordynacji działań strony zobowiązały się do powołania Komitetu Sterującego złożonego z prezesów PZU SA i Pekao SA oraz po jednym członku zarządu z każdej ze spółek. Organ będzie zbierał się regularnie i podejmował decyzje jednomyślnie. W ramach rozstrzygnięć określi m.in. harmonogram i kamienie milowe projektu. Ubezpieczyciel i bank zatrudnią też wspólnie zewnętrznego menedżera projektu oraz utworzą grupy robocze – wspólne oraz własne – dla poszczególnych obszarów działań związanych z realizacją przedsięwzięcia.

Unikatowa transakcja

W term sheet wskazano także, że strony określą zasady ustalania parytetu wymiany akcji zakładu na walory banku, które miałyby zostać wydane akcjonariuszom PZU SA w procesie połączenia spółek. Parytet ma zostać ustalony, biorąc pod uwagę interes wszystkich akcjonariuszy, w tym mniejszościowych, a wyceny obu firm zostaną dokonane przez renomowane podmioty wybrane odpowiednio przez ubezpieczyciela i bank.

– Chcemy przeprowadzić absolutnie unikatową co do skali, złożoności i znaczenia transakcję. Nie było takiej na naszym rynku finansowym. Gramy o uwolnienie od 15 do 20 mld zł kapitału dla akcjonariuszy PZU i Pekao i dla polskiej gospodarki. Mobilizuje to nas i bank, angażuje wielu pracowników, najlepszych doradców i wymaga zgodnego współdziałania. Podpisanie term sheet, organizującego prace i wytyczającego ścieżkę, to sygnał, że realizujemy konkretne działania i zmierzamy do celu – powiedział Andrzej Klesyk, p.o. prezesa zarządu PZU SA.

– Prace nad stworzeniem nowej i ważnej dla polskiej gospodarki grupy finansowej wkraczają w kolejny etap. Mamy klarowną mapę drogową, tworzymy merytoryczne zespoły robocze i wrzucamy wyższy bieg w naszej współpracy. Przed nami jeszcze wiele wyzwań, ale dzięki dobrej organizacji i kooperacji z PZU SA jesteśmy na dobrej drodze do zrealizowania tego ambitnego projektu – dodał prezes zarządu Pekao SA Cezary Stypułkowski.

Rok na transformację

Term sheet potwierdza, że intencją stron jest zrealizowanie potencjalnej transakcji do 30 czerwca 2026 r. PZU SA i Pekao SA zaznaczyły, że przeprowadzenie transakcji jest uzależnione od szeregu czynników od nich niezależnych, m.in. wejścia w życie odpowiednich zmian legislacyjnych, w tym nowelizacji czterech ustaw (o zasadach zarządzania mieniem państwowym, prawa bankowego, o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej oraz o dystrybucji ubezpieczeń), uzgodnienia i zawarcia przez strony stosownej dokumentacji transakcyjnej (w terminie do 120 dni od dnia wejścia w życie koniecznych zmian legislacyjnych), uzyskania zgód Rady Ministrów oraz szeregu zgód regulacyjnych, w szczególności Komisji Nadzoru Finansowego.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

O blaskach i cieniach konsolidacji na brokerskim spotkaniu Warty

0
Źródło zdjęcia: GU

W środę 25 czerwca 2025 roku Warta zaprosiła czołowych przedstawicieli świata brokerskiego na doroczne spotkanie strategiczne. Z okien 45. piętra Warsaw Unit rozpościerał się widok na całą stolicę – z sali konferencyjnej zaś wybrzmiewał panoramiczny obraz kondycji i przyszłości rynku ubezpieczeniowego w Polsce. Spotkanie miało dwie osie tematyczne: najpierw zaprezentowano analizę bieżących trendów, a następnie odbył się panel dyskusyjny poświęcony konsolidacji.

Warta: Dyscyplina, wzrost i relacje

Zespół Warty rozpoczął od mocnych akcentów – prezentacji pozycji rynkowej spółki. Grzegorz Bielec, wiceprezes odpowiedzialny za sprzedaż, podkreślił, że mimo zawirowań w motoryzacji i presji kosztowej, firma nie rezygnuje z żadnej linii biznesowej, utrzymując wysoką rentowność.

– Warta rośnie szybciej niż rynek i zachowuje dyscyplinę underwritingową, co zapewnia jej bezpieczeństwo w okresach wzmożonej konkurencji – podkreślił.

Wyniki Warty za 2024 rok mówią same za siebie: ponad 12,6 mld złotych składki i ponad 1,1 mld złotych zysku brutto. Pierwszy kwartał 2025 roku przyniósł wzrost o 35%, co znacząco przekracza średnią rynkową. – Nie jesteśmy barankami na tym rynku. Jesteśmy agresywni, ale rentowni – powiedział Grzegorz Bielec.

Prezes Warty, Jarosław Parkot, przypomniał, że za tym sukcesem stoi długofalowa inwestycja w ludzi i technologię. – To nie jest tak, że się nagle obudziliśmy. Od lat inwestujemy w ludzi, w systemy i w procesy. W ubiegłym roku przeszkoliliśmy 270 tysięcy sprzedawców. Tak buduje się siłę organizacji, która potrafi reagować na zmieniające się otoczenie rynkowe i zachować przewagę konkurencyjną  – zaznaczył.

Zwrócił też uwagę na kluczową rolę pośredników.

– Pośrednicy są częścią naszej strategii od zawsze. Nigdy nie zeszliśmy z tej drogi i to przynosi efekty. Stawiamy na partnerstwo, a nie na rywalizację między kanałami sprzedaży – zaakcentował prezes.

Konsolidacja: Szansa czy ryzyko?

Drugą część wydarzenia otworzył Oskar Sokoliński z McKinsey & Company. W wykładzie wprowadzającym przedstawił perspektywę europejską i globalną, wskazując, że konsolidacja pośredników to nie tylko lokalny trend. – Konsolidacja to nie tylko koncentracja kapitału, ale też zmiana logiki działania. To pośrednicy, którzy myślą strategicznie, inwestują w technologie i rozumieją nowe potrzeby klientów. Ci, którzy jako pierwsi dostosują się do nowych warunków, wygrają. Ale nie wszyscy przejdą ten proces zwycięsko – powiedział ekspert. Zastrzegł jednak: – Z naszych badań wynika, że tylko trzydzieści procent integracji kończy się sukcesem. To liczba, którą warto zapamiętać. Główne przyczyny niepowodzeń to brak spójnej kultury organizacyjnej, niedopasowanie struktur i brak szczegółowego planu integracji. Sama transakcja to dopiero początek drogi, a nie jej koniec.

Panel ekspercki: Zderzenie poglądów

W panelu dyskusyjnym zasiedli przedstawiciele kluczowych uczestników rynku: Grzegorz Bielec (moderator), Rafał Kaszubowski (EIB), Mariusz Muszyński (PIB Broker), Krzysztof Kulig (Innova Capital) oraz Oskar Sokoliński. Rozmowa była dynamiczna i różnorodna.

Rafał Kaszubowski, prezes EIB, wyraził sceptycyzm wobec konsolidacji jako uniwersalnego rozwiązania. – Dla mnie konsolidacja to nie jest coś, co rozwiązuje problemy z automatu. Wręcz przeciwnie – może je mnożyć. Każda firma ma swoją kulturę, swoje przyzwyczajenia, swój sposób pracy. Kiedy próbujemy to zlać w jedno, często pojawiają się tarcia, ludzie się frustrują, pojawia się chaos. I nagle okazuje się, że zamiast jednej dobrze działającej firmy, mamy trzy źle współpracujące. Ja nie widzę, żeby to był zawsze kierunek w dobrą stronę. Jeśli nie ma naprawdę silnej wizji, lidera i czasu na integrację, to lepiej rozwijać się organicznie, we własnym tempie.

Mariusz Muszyński, wiceprezes PIB Broker, okazał się zdecydowanym zwolennikiem łączenia sił. – Konsolidacja to moim zdaniem przyszłość. Rynek się zmienia, klienci oczekują coraz więcej – i słusznie. My musimy nadążać, a to wymaga skali. Skala daje zasoby: ludzi, technologie, dane. Pozwala lepiej negocjować z ubezpieczycielami, oferować bardziej złożone produkty, obsługiwać klientów międzynarodowych. Jasne, że to trudne. Każde połączenie to wyzwanie. Ale jeśli się dobrze zarządzi tym procesem, można zbudować coś silniejszego niż suma części. Ja w to wierzę, bo widzę to w codziennej pracy naszej organizacji – powiedział.

Krzysztof Kulig, partner zarządzający w Innova Capital, wprowadził do debaty głos inwestora. – Z perspektywy funduszu inwestycyjnego mogę powiedzieć jedno: konsolidacja nigdy nie jest celem samym w sobie. Ona ma sens tylko wtedy, gdy prowadzi do realnej synergii, czyli efektu, który jest większy niż suma części. W naszej historii byliśmy zaangażowani w wiele takich procesów. Jedne kończyły się sukcesem, inne nie. To, co różniło te dobre od złych, to nie model finansowy, ale jakość zarządzania. Dobra integracja wymaga planu, czasu i zaufania – przede wszystkim między ludźmi. Bez tego nawet najlepiej wyglądająca na papierze transakcja nie dowiezie wartości. Excel nie wystarczy.

Przyszłość pośrednictwa – nieunikniona transformacja

Zarówno wykład Oskara Sokolińskiego, jak i panel dyskusyjny unaoczniły, że rynek pośrednictwa jest w fazie głębokiej transformacji. Konsolidacja, choć niepozbawiona ryzyk, coraz silniej kształtuje jego strukturę.

W nowej rzeczywistości łatwiej odnaleźć się podmiotom dużym, zorganizowanym i zintegrowanym technologicznie. Średnie firmy mogą próbować balansować, zachowując niezależność przy selektywnym łączeniu sił w określonych obszarach. Jednak pytanie o przyszłość najmniejszych podmiotów, rodzinnych, lokalnych, jednoosobowych, staje się coraz bardziej palące. Sukcesja w firmach brokerskich to dziś wyzwanie pokoleniowe, a rosnące wymagania technologiczne i regulacyjne sprawiają, że utrzymanie działalności bez wsparcia kapitałowego lub partnerskiej współpracy może okazać się coraz trudniejsze.

Nie bez znaczenia pozostają również skutki uboczne nieudanych konsolidacji. Zamiast upraszczania struktur i synergii kosztowych, pojawia się chaos decyzyjny, odpływ talentów, konflikty kompetencyjne oraz paraliż operacyjny. Klienci mogą tracić zaufanie do nieprzejrzystych, zbiurokratyzowanych struktur, które nie odpowiadają na ich potrzeby z taką elastycznością, jak mniejsze, sprawniej działające organizacje.

Pojawia się także wątpliwość: czy w dobie automatyzacji, cyfrowych narzędzi i standaryzacji ofert, relacje, dotąd rdzeń modelu brokerskiego, nie będą tracić na znaczeniu, przynajmniej w segmencie korporacyjnym? Czy broker przyszłości będzie doradcą, czy może przede wszystkim integratorem technologicznych procesów?

Paneliści zgodnie podkreślali, że przyszłość należy do tych, którzy potrafią łączyć skalę z elastycznością, technologię z empatią, a dane z doświadczeniem. Konsolidacja nie jest gwarantem sukcesu, ale jej brak – bez alternatywnej strategii – może oznaczać marginalizację.

To, co jeszcze niedawno było niszową strategią kilku graczy, dziś staje się dominującym modelem rozwoju. Jak zauważył Oskar Sokoliński, tylko trzy na dziesięć procesów integracyjnych kończy się sukcesem, ale ci, którzy nie podejmują wyzwania transformacji, mogą wkrótce zostać z tyłu. Warta, stawiając konsekwentnie na silne partnerstwo z brokerami, trzyma rękę na pulsie tych zmian.

Aleksandra E. Wysocka

Europejskie organizacje zyskają dodatkową pojemność dzięki Cyber Unity od Marsh

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Marsh ogłosił uruchomienie Cyber Unity, nowego programu ubezpieczeniowego dla organizacji w Unii Europejskiej, a także w Izraelu, Norwegii, Serbii i Turcji, o przychodach do 500 milionów euro. Rozwiązanie jest wspierane przez konkurencyjny panel sześciu globalnych ubezpieczycieli cybernetycznych o ratingu A i oferuje limity do 5 milionów euro w ramach podstawowej pojemności, z dostępem do dodatkowej z panelu ubezpieczycieli lub poprzez pakiet ubezpieczeń cybernetycznych Marsh.

Broker podkreśla, że Cyber Unity eliminuje istotne bariery, z jakimi borykają się średniej wielkości przedsiębiorstwa w zabezpieczaniu ubezpieczenia cybernetycznego oraz wypełnianiu krytycznych luk w zakresie ochrony ubezpieczeniowej i cyberbezpieczeństwa.

Program charakteryzuje się wysoce usprawnionym procesem plasowania oraz opiera się na kompleksowych, zastrzeżonych sformułowaniach polis cybernetycznych Marsh, obejmujących szerszy zakres ryzyk niż standardy branżowe. Dodatkowo, oferuje ekskluzywne rozszerzenia ochrony, które zapewniają klientom większą elastyczność w zakresie ubezpieczenia.

Cyber Unity zapewnia ponadto usługi reagowania na incydenty cybernetyczne, umożliwiając dostęp do platformy zarządzania incydentami, co zapewnia ciągłość działania w przypadku naruszenia podstawowych systemów komunikacyjnych lub operacyjnych podczas incydentu cybernetycznego. Co więcej, program zawiera wstępnie uzgodniony proces zarządzania roszczeniami oraz kompleksowe usługi zarządzania ryzykiem i zapobiegania stratom, co zwiększa zdolność organizacji do skutecznego radzenia sobie z potencjalnymi zagrożeniami cybernetycznymi.

– Wiele organizacji, zwłaszcza średniej wielkości przedsiębiorstw, zmaga się z poważnymi trudnościami w pozyskaniu odpowiedniego ubezpieczenia cybernetycznego. W miarę jak ryzyka cybernetyczne nadal rosną zarówno pod względem częstotliwości, jak i złożoności, te wyzwania stają się jeszcze bardziej wyraźne. Dzięki zwiększeniu dostępności, zrozumiałości i przystępności ubezpieczenia cybernetycznego, Cyber Unity oferuje solidną podstawową pojemność dla organizacji w Europie, skutecznie łącząc kompleksową ochronę z niezbędnymi usługami zapobiegania ryzyku, zarządzania roszczeniami oraz reagowania na incydenty – mówi Gamze Konyar, Head of Cyber Europe Marsh.

Anna Pluta, dyrektorka Zespołu Ryzyk Cybernetycznych Marsh Polska, dodaje: – Cyber Unity to inicjatywa Marsh mająca na celu zaspokojenie rosnącego zapotrzebowania na solidne umowy ubezpieczeniowe. Rozwiązanie ma bardzo dużo atutów – od szerokiego zakresu po atrakcyjną cenę. To dowód na to, że ochrona może być szybko dostępna i nie wymaga skomplikowanych kwestionariuszy, co dla wielu poszukujących takiej polisy stanowiło duże wyzwanie. Polskie spółki mają możliwość skorzystania z takiej samej oferty Marsh jak firmy w innych krajach Europy. Jest to część szerszej strategii Marsh w zakresie kompleksowego podejścia do zarządzania cyber ryzykami.

(AM, źródło: Marsh)

Vienna PTE zachęca do debaty o przyszłości OFE

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W czwartek 26 czerwca 2025 roku przedstawiciele Vienna Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego spotkali się z dziennikarzami, by zaprezentować firmę po głębokiej transformacji oraz zaprosić do merytorycznej debaty o przyszłości systemu emerytalnego w Polsce. W spotkaniu dominowały tematy systemowe, ale równie istotna była prezentacja efektów reorganizacji Vienna PTE i jej roli w rynku OFE.

System OFE: Między przeszłością a przyszłością

Otwarte Fundusze Emerytalne, utworzone w 1999 roku, przez lata stanowiły drugi filar systemu emerytalnego. Początkowo obowiązkowe dla osób urodzonych po 1968 roku, od 2014 roku są dobrowolne, a nieprzystępujący do nich obywatele przekazują całość składki emerytalnej do ZUS. Od 2020 r. obowiązuje tzw. suwak bezpieczeństwa, który powoduje stopniowe przekazywanie środków z OFE do ZUS w ostatnich latach przed emeryturą.

Obecnie w Polsce działa 8 OFE, obsługujących łącznie 14,26 miliona uczestników. Vienna OFE, zarządzane przez Vienna PTE, to piąty największy fundusz, z aktywami na poziomie 22 miliardów złotych i 1,6 miliona członków.

Reformatorskie postulaty Vienna PTE

– Dostosowanie regulacji do realiów rynkowych i technologicznych to warunek konieczny, jeśli chcemy zapewnić przyszłym emerytom rzeczywistą wartość z odkładanych środków – mówił Michał Szymański, przewodniczący rady nadzorczej Vienna PTE.

Zdaniem spółki reforma systemu emerytalnego powinna rozpocząć się od gruntownej analizy skutków tzw. suwaka bezpieczeństwa, który automatycznie transferuje środki z OFE do ZUS na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Rozwiązanie to, choć wprowadzane jako mechanizm zabezpieczający przed ryzykiem inwestycyjnym, w praktyce ogranicza długoterminowy potencjał akumulacyjny funduszy. Powoduje również odpływ kapitału z rynku, osłabiając możliwości inwestycyjne i zmniejszając efektywność alokacji środków emerytalnych.

Vienna PTE postuluje również rozszerzenie możliwości inwestycyjnych otwartych funduszy emerytalnych poprzez dopuszczenie do portfela instrumentów pochodnych – takich jak kontrakty terminowe czy opcje – wykorzystywanych nie spekulacyjnie, lecz w celu zabezpieczenia ryzyka rynkowego, w tym walutowego i stopy procentowej. Umożliwienie takich operacji jest standardem w rozwiniętych systemach finansowych, a brak takich narzędzi w polskich OFE jest zdaniem spółki anachronizmem ograniczającym ich efektywność.

Kolejnym postulatem jest dopuszczenie inwestycji w aktywa niepubliczne typu private equity, infrastruktura czy private debt. Takie inwestycje pozwalają na dywersyfikację portfela, zmniejszenie korelacji z rynkami publicznymi i lepsze dopasowanie do długoterminowego horyzontu emerytalnego. Co istotne, inwestycje te wymagają większego nakładu pracy po stronie towarzystwa, w szczególności w zakresie analizy prawnej i strukturalnej, co oznacza konieczność rozwoju kompetencji i zasobów w funduszach.

Vienna PTE zwraca również uwagę na deficyt edukacji emerytalnej w społeczeństwie. Podkreśla konieczność wdrożenia powszechnych programów edukacyjnych, które nie tylko tłumaczyłyby zasady działania OFE, ale również promowały inne formy oszczędzania, Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), Pracownicze Programy Emerytalne (PPE), Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) oraz Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE).

Szczególną uwagę spółka poświęca młodym osobom wchodzącym na rynek pracy, które, jak podkreśla zarząd Vienna PTE, często nie mają świadomości, że mogą dobrowolnie przystąpić do OFE i zacząć budować kapitał emerytalny od pierwszych miesięcy zatrudnienia. To właśnie ten moment – decyzja na starcie kariery zawodowej – może w przyszłości zadecydować o jakości życia na emeryturze.

Od PBK do Vienna Insurance Group

Vienna PTE ma jedną z najdłuższych i najbardziej dynamicznych historii na rynku OFE. Jej początki sięgają 1998 roku, kiedy to Powszechny Bank Kredytowy powołał PTE PBK. Fundusz przeszedł przez wiele etapów: od OFE PBK „Orzeł”, przez OFE Ergo Hestia, Aegon OFE, po dzisiejszy Vienna OFE. Kluczowe momenty to m.in. połączenie z OFE Skarbiec-Emerytura w 2008 r., z Nordea OFE w 2017 r., a także przejęcie przez Vienna Insurance Group, zapoczątkowane w 2020 r. i sfinalizowane w 2023 r. Rebranding na Vienna PTE miał miejsce w listopadzie 2023 r.

Nowa struktura i cyfrowe rozwiązania

Po rebrandingu Vienna PTE przeszła gruntowną restrukturyzację. Liczbę pracowników zredukowano z 58 do 31, uproszczono strukturę organizacyjną, a obszary IT i bezpieczeństwa przekazano wyspecjalizowanej spółce w ramach VIG. Wprowadzono nowoczesne aplikacje dla uczestników i beneficjentów OFE, które zwiększają komfort i samodzielność w zarządzaniu oszczędnościami emerytalnymi.

Wymiernym efektem tych działań jest historyczny wynik finansowy: 44,4 mln zł zysku netto w 2024 r., o 70% więcej niż w 2023 r. i pięć razy więcej niż cztery lata wcześniej.

– Chcemy być instytucją odpowiedzialną i nowoczesną – nie tylko zarządzać środkami, ale aktywnie współtworzyć przyszłość systemu emerytalnego – podsumowała Dorota Dziugiełł, prezeska Vienna PTE.

Vienna PTE deklaruje, że będzie nadal inwestować w przejrzystość, efektywność i edukację, jednocześnie aktywnie uczestnicząc w debacie o koniecznych reformach systemu emerytalnego. W jej ocenie przyszłość emerytur w Polsce zależy dziś nie tylko od efektywności instytucji, ale także od odwagi ustawodawców i zaangażowania całego społeczeństwa.

AW

Pogoda dla ubezpieczeń

0
Grzegorz Piotrowski

Rolnicy są grupą zawodową najbardziej podatną na ryzyko związane z nieprzewidywalnymi warunkami pogodowymi. Są one w stanie w ogromnym stopniu wpłynąć na sytuację gospodarstw, czyli mówiąc wprost, spowodować straty w uprawach i co za tym idzie, skutkować znaczącym obniżeniem się dochodów rolników. A w skrajnych przypadkach przynieść nawet bardzo duże straty finansowe.

Rolnicy w zasadzie każdego roku obawiają się, że pogoda może wpłynąć na zbiory niemalże wszystkich upraw. Problem polega na tym, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu pogoda była chyba bardziej „przewidywalna” niż obecnie. Zjawiska pogodowe, takie jak przymrozki, grad, huragany czy ulewne deszcze, są jednak obecnie na tyle ekstremalne, że mogą bardzo poważnie zagrozić finansowo rolnikom. Bowiem w przeciwieństwie do innych zawodów i profesji ich los zawsze był związany z aurą, która w dramatyczny sposób może wpłynąć na sytuację bytową tej grupy społecznej.

Badania przeprowadzone na zlecenie TUiR Warta pokazują, że 63% rolników boi się strat finansowych wynikających z coraz bardziej nieprzewidywalnej pogody widocznej w ostatnich latach. Czy wobec tego ubezpieczają swoje uprawy, aby przynajmniej zminimalizować ryzyko finansowe, które w ich przypadku oznacza bardzo często być albo nie być? Z tym jest już gorzej.

Chociaż rolnicy korzystają z różnego rodzaju ubezpieczeń, to wciąż chyba kupują polisy przede wszystkim w zakresie „obowiązkowym”, czyli mówiąc wprost, ubezpieczają tylko to, co muszą. W wielu przypadkach dodatkowe polisy mogą stanowić dla nich koszty, których po prostu nie będą w stanie ponieść, mając świadomość, jak niestabilne są dochody związane z uprawami roślin czy hodowlą.

Ta nieprzewidywalność może być pewnym argumentem przemawiającym za tym, aby zrezygnować z kupna polisy. Jednak dużo poważniejszym problemem niż wydanie pieniędzy na ubezpieczenie dorocznych plonów mogą stać się kłopoty, z jakimi przyjdzie się borykać, gdy pogoda zniszczy uprawy. A niestety na przestrzeni ostatni lat pogoda jest coraz bardziej nieprzewidywalna i może sprawiać ogromne problemy – szczególnie rolnikom, którzy są od niej bardzo uzależnieni.

Uprawy to podstawa ich egzystencji, dlatego decydując się na świadomą rezygnację z ubezpieczania plonów, ryzykują naprawdę bardzo dużo. Oczywiście zawsze można użyć argumentu, że w sytuacji, kiedy aura zniszczy uprawy, państwo przyjdzie z pomocą i wypłaci odszkodowanie. Tylko czy będzie ono w stanie zrekompensować wszystkie straty i zapewnić egzystencję gospodarstwu przez kolejne miesiące – aż do następnych zbiorów? Na to chyba nie ma co liczyć.

Ubezpieczenia szczególnie w gospodarstwach rolnych, żyjących z upraw i hodowli, powinny być więc traktowane priorytetowo. Nikt tak jak rolnicy nie jest bowiem narażony na niebezpieczeństwa utraty pieniędzy, jeżeli na skutek zaistnienia zjawisk atmosferycznych zboża, owoce lub inne rośliny zostaną zniszczone.

W sytuacji, kiedy dochody nie są regularne i nie do końca wiadomo, ile wyniosą, każda strata finansowa to zagrożenie dla sytuacji bytowej gospodarstwa. Warto więc rozważyć, czy wydatek związany z polisą nie będzie jednak najlepszą ochroną, gdyż na inną chyba nie ma co liczyć.

Grzegorz Piotrowski

gpiotrowski@o2.pl

Jak osobowość wpływa na negocjacje i zarządzanie

0
Adam Kubicki

Jednym z największych przełomów w mojej pracy trenera, menedżera i sprzedawcy było zrozumienie, że wszyscy się różnimy pod względem tego, jak postrzegamy innych, co słyszymy, jak kupujemy oraz, co istotne, jak negocjujemy.

Zapewne już wcześniej słyszałeś o typach osobowości, zachęcam cię jednak do uważnego przeczytania tego artykułu, ponieważ zrozumienie znaczenia tej koncepcji będzie miało istotny wpływ na sposób, w jaki przekonujesz oraz wpływasz na innych ludzi.

Kiedy zrozumiałem, jakie to ważne, wszedłem na kolejny poziom zaawansowania i kompetencji w sprzedaży oraz oddziaływania na zespół. Nie muszę tłumaczyć, że wszyscy różnimy się od siebie. Zapewne zdajesz sobie sprawę z tego, że każdy z nas ma inne preferencje dotyczące sposobu komunikacji. Możesz się zastanawiać: po co mi to? Dlaczego mam rozumieć styl komunikacji innych osób? Dlatego, że pomoże ci to nawiązać dobrą relację z ludźmi, z którymi negocjujesz i komunikujesz się, ludźmi, na których w jakiś sposób starasz się wpłynąć lub których chcesz przekonać.

Mówiąc jaśniej: budowanie relacji obejmuje wszystkie działania, jakie podejmujemy, aby maksymalnie wykorzystać podobieństwa i zminimalizować różnice pomiędzy sobą a innymi. Lubimy ludzi, którzy są do nas podobni, a także lubimy robić interesy z ludźmi, którzy są do nas podobni. To część ludzkiej natury. Kontakty z ludźmi, których lubisz, zmniejszają poziom twojego stresu, zwiększając jednocześnie stopień zaufania. Dają poczucie komfortu i swobody.

Istnieje wiele dających się zaobserwować cech pomocnych w zdefiniowaniu stylu osoby, z którą mamy do czynienia, oraz preferowanego przez nią stylu komunikacji, co umożliwi nam kontaktowanie się z nią w sposób, który będzie dla niej komfortowy.

Pierwszą rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę i którą łatwo rozpoznać, jest tempo. Czy ktoś działa szybko czy wolno? Niektóre osoby mówią niezwykle szybko i często charakteryzują się też dość bezpośrednim stylem komunikacji. Na drugim biegunie znajdują się osoby, które wypowiadają się powoli, z rozwagą, robiąc przerwy między słowami. Zwykle są mniej bezpośrednie, często owijają w bawełnę i potrzebują czasu, by powiedzieć, o co im chodzi, lub przejść do sedna sprawy.

Wszyscy znamy ludzi, którzy w ciągu pierwszych pięciu minut po poznaniu opowiadają nam historię całego swojego życia. Często są to niezwykle czarujące osoby, będące duszą towarzystwa. Po kilku minutach spotkania wiemy już o nich niezwykle dużo. Inne osoby są bardziej zamknięte w sobie. Rozmowa z nimi przypomina czasem wyrywanie zębów i trudno dojść, kim naprawdę są – trzymają karty blisko siebie.

Osoby otwarte są zwykle zorientowane na relacje i ludzi, podczas gdy na drugim końcu skali znajdują się osoby zamknięte w sobie, które są zwykle zorientowane zadaniowo. Wolą się koncentrować na zadaniu, zamiast na innych ludziach.

Choć niektóre osoby dokładnie odpowiadają wzorcowi tego czy innego stylu, większość ludzi znajduje się gdzieś pomiędzy tymi punktami na skali, nastawiając się bardziej na zadania albo na ludzi. Jeden styl nie jest lepszy od drugiego, po prostu się różnią, lecz podczas pierwszego spotkania świadomość sposobu, w jaki komunikują się twoi rozmówcy, zapewni ci świetny wgląd w sytuację.

Inną możliwością spojrzenia na różne style komunikacji jest określenie, czy dana osoba jest otwarta, czy zamknięta. Powiedzmy sobie jasno: część osób będzie prezentować ekstremalne przykłady tych zachowań, inne ulokują się gdzieś pośrodku skali. Aby zostać skutecznym negocjatorem, musisz zrozumieć cechy charakterystyczne innych stylów, by lepiej nawiązywać z nimi relację.

Cdn.

Adam Kubicki

adam.kubicki@indus.com.pl

Zbuntuj się, to pomaga!

0
Matthew Syed, Buntownicze idee. Potęga odmiennego myślenia w życiu i biznesie, tł. Marcin Kowalczyk, Wydawnictwo MT Biznes, cena 52,42 zł

Nie wiesz, jak wykroczyć poza schemat i znaleźć nowe drogi wyjścia z impasu? Czujesz, że twój zespół utknął w rutynie? Chcesz unikać poważnych błędów wynikających z podążania utartymi ścieżkami?

W świecie, gdzie często dominuje jedna narracja i myślenie schematami, Matthew Syed udowadnia, że prawdziwy przełom rodzi się z różnorodności. Jego książka jest dla tych, którzy chcą iść pod prąd i wierzą, że innowacyjne podejście może rozwiązać nawet najbardziej złożone problemy.

Co zyskasz dzięki tej lekturze?

  • Dowiesz się, jak wykorzystać myślenie „out of the box” w zespole, by wypracowywać lepsze rozwiązania.
  • Nauczysz się, jak unikać błędów wynikających z myślenia w utarty sposób.
  • Poznasz sposoby na tworzenie zespołów, które wspierają się nawzajem i korzystają ze swoich mocnych stron.
  • Dowiesz się, jak wykorzystać siłę różnorodności poznawczej, czyli wypadkową różnych stylów myślenia, perspektyw i nawyków.

Buntownicze idee. Potęga odmiennego myślenia w życiu i biznesie Matthew Syeda to przewodnik dla tych, którzy nie boją się kwestionować status quo.

– To przewodnik po potędze różnorodności. Matthew Syed pokazuje, jak odrzucenie schematycznego myślenia i otwarcie się na nowe perspektywy może pomóc rozwiązać współczesne problemy. Ta książka uczy, jak wykorzystać siłę zespołów i nieszablonowego myślenia w pracy i życiu – podkreśla Natalia Bogdan, CEO Jobhouse.

– Myślenie grupowe generuje gorsze rozwiązania niż szeroka perspektywa. Skąd bierze się myślenie grupowe? Z homogeniczności poznawczej, czyli z sytuacji, w której wszyscy, którzy patrzą na obrazek, widzą to samo i zwracają uwagę na te same rzeczy. Jak z tym walczyć? Matthew Syed pokazuje kopalnię „niepokornych pomysłów” dla liderów, menedżerów i… codziennego myślenia – zapewnia Paweł Tkaczyk.

Autor jest jednym z najbardziej wpływowych myślicieli, zajmuje się badaniem sposobów uzyskiwania wysokiej wydajności w złożonym i szybko zmieniającym się świecie. Opiera się na szerokiej gamie studiów przypadku i rzeczywistych przykładach ze świata sportu, biznesu, edukacji i polityki. Analizuje tajniki sukcesu, jasno dowodząc, że bez gotowości do uczenia się na własnych błędach, nie jesteśmy w stanie się rozwijać.

Wielokrotnie nagradzany dziennikarz „Timesa”, ceniony mówca i stały współpracownik wielu stacji radiowych i telewizyjnych, a także autor książek. Zajrzyjcie na jego stronę: www.matthewsyed.co.uk.


Kup książkę z rabatem 35%, wpisując przy zakupie na stronie mtbiznes.pl kod ubezpieczeniowa35 – kod jest ważny dla całej oferty Wydawnictwa MT Biznes. Przy promocjach specjalnych rabat może być wyższy.

#ubezpieczeniowyLIVE: Nowości w życiu i zdrowiu – lato 2025

0

Zapraszamy na #ubezpieczeniowyLIVE, który odbędzie się w czwartek 3 lipca 2025 roku w godzinach 13:00–14:30. Tematem odcinka będą ubezpieczenia na życie i zdrowie.

W programie:

  • „Leczenie za Granicą” od roszczenia do leczenia: ścieżka klienta w Further – Dariusz Rutkowski, Sales & Account Management Director Further Poland  
  • Jak z korzyścią dla pacjentów zwiększyć rentowność portfela zdrowotnego o 30% – dr Jacek Gleba, CEO MDT Medical 
  • Program prewencyjny MyHealth: nowość w ERGO 4 od GenePlanet – Robert Tomaszewski, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich ERGO Hestii

Live na Facebooku

Live na LinkedInie

(AM)

18,427FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie