Blog - Strona 201 z 1472 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 201

Po co kredytobiorcom ubezpieczenie?

0
Grzegorz Piotrowski

Dokument „Dobre Praktyki PIU oraz Związku Banków Polskich w zakresie ubezpieczeń spłaty kredytu lub pożyczki” ma na celu uregulowanie zasad tworzenia ubezpieczeń i oferowania ich klientom banków. Jeżeli ktoś zastanawia się nad potrzebą jego wdrożenia, niech przyjrzy się liczbie polis oraz wartości kredytów i pożyczek udzielonych przez banki.

W ubiegłym roku Polacy zadłużyli się, biorąc kredyty i pożyczki na kwotę ponad 180 mld zł – takie dane podało Biuro Informacji Kredytowej. Z kolei wartość samych pożyczek gotówkowych w 2023 r., czyli produktów dość intensywnie reklamowanych przez banki, wyniosła prawie 75 mld zł. Zadłużenie, czyli wszystkie kredyty oraz pożyczki, jakie Polacy mają do spłaty, to w sumie 727 mld zł. Czy są oni zabezpieczeni w sytuacji, kiedy wskutek nieprzewidzianych zdarzeń losowych nie będą w stanie spłacać rat?

Z pewnością część gospodarstw domowych w Polsce posiada oszczędności, które w przypadku problemów finansowych mogą pomóc w spłacie zobowiązań bankowych, np. pożyczki gotówkowej. Ale co w sytuacji, kiedy takiej „poduszki finansowej” nie ma?

Rozwiązaniem mogą być ubezpieczenia prezentowane klientom biorącym pożyczki i kredyty oferowane w bankach już od wielu lat. Ich zadaniem jest ochrona dłużnika w przypadku nie tylko najgorszego, czyli śmierci, ale również choroby, nieszczęśliwego wypadku czy utraty pracy. W takich sytuacjach ubezpieczyciel ma zadanie regulować należne raty zobowiązań kredytowych wobec banku.

Na pierwszy rzut oka klient kupujący taką polisę (fachowo nazywaną credit protection insurance) nie widzi korzyści, ale jedynie większą ratę. Musi bowiem wiedzieć, że koszt takiej ochrony spowoduje zwiększenie comiesięcznej raty płaconej bankowi. Dopiero gdy dojdzie do zdarzenia dokładnie określonego w ogólnych warunkach ubezpieczenia, ochrona zacznie działać. W zależności od jego rodzaju, pożyczka może zostać spłacona w całości dotychczasowego zadłużenia lub bank będzie otrzymywał należne raty – ale nie od klienta, tylko od towarzystwa ubezpieczeń.

Czemu zatem ma służyć dokument stworzony wspólnie przez przedstawicieli ubezpieczyli i banków? W największym skrócie chodzi o przygotowywanie ubezpieczeń jak najlepiej dopasowanych do potrzeb klientów, ale także zadbanie o właściwy sposób oferowania takich polis klientom. Dobre Praktyki zaczną obowiązywać od początku przyszłego roku i dotyczyć będą ubezpieczeń kupowanych w bankach.

Trzeba bowiem pamiętać, że polisy CPI to w pełni dobrowolne ubezpieczenie, którego klient, nawet gdy na pierwszy rzut oka mógłby faktycznie potrzebować, wcale nie musi kupić. Dlatego tak ważne jest zrozumienie zasad jego działania przez klientów, którym doradcy bankowi proponują kredyty lub pożyczki.

Wszystkie materiały marketingowe oraz informacyjne muszą być czytelne dla klientów i dokładnie informować o produkcie. Z reguły przeciętny klient biorący kredyt hipoteczny czy pożyczkę gotówkową nie ma na co dzień do czynienia z finansami i nie musi rozumieć zasad działania określonych instrumentów, takich jak np. ubezpieczenie.

Doradca powinien być na taką okoliczność dobrze przygotowany i wytłumaczyć, czemu ma służyć ubezpieczenie. Ma on obowiązek rzetelnie poinformować o korzyściach wynikających z ochrony kredytu bądź pożyczki, ale nie tylko.

Klient musi mieć pełną wiedzę m.in. o kosztach polisy wpływających na zwiększenie raty, ale również o innej, niezwykle istotnej kwestii. Jest nią zakres ochrony i jej wyłączenia, czyli mówiąc wprost, sytuacje, kiedy ubezpieczyciel odmówi wypłaty. Dopiero wtedy może podejmować decyzję, rozważając wszystkie za i przeciw.

Przyjęcie bardzo precyzyjnych zasad przygotowywania, oferowania i monitorowania współpracy między twórcą takich ubezpieczeń, czyli towarzystwem, a sprzedawcą, czyli bankiem, jest potrzebne. Przede wszystkim po to, aby klienci po prostu wiedzieli, co dokładnie kupują i dlaczego. I żeby ich decyzja nie była przypadkowa lub podjęta pod wpływem namowy doradcy w banku.

Grzegorz Piotrowski

gpiotrowski@o2.pl

ERGO Hestia opublikowała raport ESG zgodny z nowymi standardami

0

ERGO Hestia po raz pierwszy opublikowała raport ESG w zmienionym formacie, zgodnie z nowymi standardami raportowania ESRS wprowadzonymi dyrektywą CSRD. Nowe przepisy zaczną obowiązywać dopiero w tym roku, ale sopocki ubezpieczyciel już wcześniej dostosował się do unijnych zasad.

W corocznym raporcie ESG firma publikuje postępy realizacji celów w obszarach: środowiskowym, zarządczym i społecznym. Cele zawarte są w strategii zrównoważonego rozwoju przyjętej na lata 2022–2025. Najnowszy dokument opisuje trzynaście kluczowych obszarów związanych ze zrównoważonym rozwojem, wyłonionych w procesie podwójnej istotności, który stanowi podwaliny raportowania zgodnie z nowymi unijnymi legislacjami.

Nowy standard raportowania ESRS

Standard ESRS to element dyrektywy CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive), wprowadzonej przez Komisję Europejską w 2022 roku. Jej celem jest zapewnienie przejrzystości i jednolitej jakości raportowania informacji ESG (Environmental, Social and Corporate Governance) przez przedsiębiorstwa notowane na europejskich giełdach oraz inne duże podmioty. Dyrektywa CSRD docelowo zastąpi obecne przepisy dotyczące raportowania niefinansowego, czyli NFRD (Non-Financial Reporting Directive), jednocześnie poszerzając zakres raportowania. Standard ESRS uwzględni wskazówki GRI (Global Reporting Initiative), co pomoże zapewnić firmom zgodność z globalnymi standardami raportowania zrównoważonego rozwoju.

Wdrażanie wymagań ESRS przebiega etapami. Do końca 2024 r. firmy będą mogły stosować zarówno obecne wskaźniki raportowania ESG, jak i nowe standardy. W 2025 r. ESRS stanie się obowiązkowy.

– Nowy raport ESG przygotowaliśmy w zgodzie z nowymi przepisami, mimo że formalnie jeszcze nas one nie obowiązują. Jednak w ERGO Hestii już od dłuższego czasu rozwijamy procesy biznesowe i systemy raportowania pod kątem podwyższonych standardów. I wychodzi nam to naprawdę dobrze, o czym najlepiej świadczy pierwsze miejsce w ogólnej klasyfikacji najnowszej, 18. edycji „Rankingu ESG. Odpowiedzialne Zarządzanie 2024”. To nasze 6. podium z rzędu, co dowodzi, że stoimy na czele polskich firm spełniających najwyższe standardy zarządzania organizacją, zgodnie z celami zrównoważonego rozwoju. Co warto podkreślić, byliśmy jedynym ubezpieczycielem w gronie nagrodzonych firm – mówi Mario Zamarripa, dyrektor biura zrównoważonego rozwoju ERGO Hestii.

Raport został stworzony przy wsparciu firmy PwC. W procesie podwójnej istotności pomagała firma Deloitte, zaś audyt wybranych wskaźników przeprowadziło KPMG.

(AM, źródło: ERGO Hestia)

Ekonomia bierze górę nad ekologią

0

Z okazji Światowego Dnia Długu Ekologicznego instytut badawczy SW Research we współpracy z Future Mind zbadał problem selektywnej świadomości podczas podejmowania decyzji zakupowych w ramach 6. edycji projektu EKObarometr. Patronem medialnym przedsięwzięcia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Zaangażowanie marek w ekologię

46% badanych stwierdziło, że stara się wybierać marki, które aktywnie angażują się w działania przeciwdziałające zmianom klimatycznym. Aktywność prośrodowiskowa może mieć jednak wiele znaczeń i badanie EKObarometr pokazuje, jak różna może być ich świadomość, a w konsekwencji – ich znaczenie dla konsumenta.

Polscy konsumenci bardzo dobrze przyswoili sobie definicję klasy energetycznej sprzętów domowych i często jest to jeden z kluczowych parametrów, na które patrzą przy wyborze produktu. 73% respondentów zadeklarowało, że zwraca uwagę na klasę energetyczną, planując zakup sprzętu z kategorii RTV/AGD. Energochłonność jest ważna dla konsumentów również w innych kontekstach. 80% potwierdza, że jeśli ma wybór, to kupuje żarówki LED, a 67% przyznaje, że w ciągu ostatniego roku bardziej skrupulatnie kontroluje zużycie energii i częściej przygląda się rachunkom za prąd.

Mimo że pojęcie śladu węglowego funkcjonuje w naszym języku i kulturze od blisko dwudziestu lat, to jeszcze jako konsumenci nie zdołaliśmy sobie go przyswoić na tyle mocno, aby uznać go za istotny czynnik przy wyborze produktów i usług. Niewiele ponad co trzeci badany (37%) przyznaje, że robiąc zakupy spożywcze, bierze pod uwagę całkowitą sumę emisji gazów cieplarnianych potrzebnych do wytworzenia wybieranych produktów. Podobny poziom deklaracji można zaobserwować podczas decyzji o podróżowaniu – 39% ankietowanych twierdzi, że bierze pod uwagę ślad węglowy wybranego środka transportu przy planowaniu swoich wojaży.

Źródło zdjęcia: SW Research

– Pozytywnym sygnałem z badania jest fakt, że około połowa ankietowanych (46%) deklaruje, że stara się wybierać marki aktywnie angażujące się w przeciwdziałanie zmianom klimatu. Wskazuje to na duży potencjał rynkowy dla liderów zrównoważonej transformacji, którzy skutecznie odbudują zaufanie konsumentów poprzez autentyczne, a nie jedynie wizerunkowe działania proekologiczne. Kluczowym wnioskiem jest rosnąca świadomość ekologiczna polskich konsumentów, choć nie zawsze przekłada się to na rzeczywiste decyzje zakupowe. Przykładowo, zaledwie 37% badanych deklaruje, że przy zakupie produktów spożywczych bierze pod uwagę ich ślad węglowy. Jednak z drugiej strony aż 73% zwraca uwagę na klasę energetyczną sprzętu RTV/AGD, co może wynikać z bezpośredniego związku z późniejszymi kosztami eksploatacji – komentuje Izabela Franke, Head of Advisory Future Mind.

 „Ekonomia, ekologu!”

56% polskich konsumentów przyznaje, że stara się wybierać produkty lepsze dla klimatu, ale nie jest to dla nich jedyny czynnik wyboru. Respondenci zapytani o przyczyny zmian swoich proekologicznych zachowań wskazują, że chęć dbania o środowisko była jedynym lub dominującym motywatorem w 15% przypadków. Z kolei 36% przyznało, że ekologia i ekonomia odgrywały tak samo istotną rolę. Natomiast 52% konsumentów zgodziło się, że dominującym czynnikiem było szukanie oszczędności, a dla 22% był to jedyny motywator zmian codziennych nawyków.

Źródło zdjęcia: SW Research

Ekoosobowość konsumenta ma znaczenie

Najbardziej zatroskani o swoje oszczędności wydają się być konsumenci będący jeszcze na początku swojej kariery zawodowej, najczęściej o mniej stabilnej pozycji na rynku pracy – wśród 25–34-latków 59% deklaruje, że to ekonomia jest przeważającym czynnikiem zmian ich nawyków. Istotna, jeśli nie kluczowa, też jest eko-osobowość konsumentów. Kwestia ekonomii jest przeważająca w grupie Eko Krytyków (86%) oraz wyraźnie zaznaczona wśród Pragmatyków (62%). Nie zaskakuje relatywnie niski wynik Eko Pozorantów (49%), ponieważ konsumenci z tej grupy na poziomie samych deklaracji dbają o pozytywny wizerunek. Interesujący jest rozkład wyników w grupie Eko Entuzjastów: 61% przedstawicieli tego segmentu prezentuje bardzo świadomą i wyważoną opinię, że na zmianę ich zachowań w jednakowym stopniu wpłynęła zarówno ekologia, jak i ekonomia. Praktyczne podejście do zakupów w grupie Pragmatyków widać szczególnie dobrze na przykładzie rozbieżności wobec analizowanych wcześniej czynników wyboru produktów z różnych kategorii. Na klasę energetyczną sprzętu RTV/AGD zwraca uwagę aż 4 razy więcej Pragmatyków niż na ślad węglowy artykułów spożywczych (80 vs 21%).

Źródło zdjęcia: SW Research

Co po greenwashingu?

Zapytani o edukację w zakresie świadomości ekologicznej konsumenci jednoznacznie wskazują na wiodącą rolę producentów, których komunikacja marketingowa jest często jedynym źródłem wiedzy o produktach. W EKObarometrze zauważany jest wyższy poziom świadomości ekologicznej Polaków oraz mocniejsze wyczulenie na  greenwashing niż rok temu. 68% badanych uważa, że często wykorzystuje się eko-slogany jedynie w celach promocyjnych, a 58% zgadza się co do tego, że firmy przesadnie używają ekologii w swoich kampaniach.

Z kolei 65% uważa, że działalność dużych podmiotów gospodarczych powinna zostać objęta proekologicznymi regulacjami, bo to te firmy ich zdaniem są najbardziej odpowiedzialne za degradację środowiska.

– Wyraźnie widzimy narastające oczekiwania konsumentów wobec działań na rzecz zrównoważonego rozwoju podejmowanych przez firmy z branży retail. Kluczowe bariery to deficyt zaufania, obawy o wyższe koszty oraz zróżnicowanie postaw w zależności od czynników demograficznych. Firmy, które odpowiedzą na te wyzwania poprzez skuteczne strategie ekologicznego przywództwa, budowania zaufania i zrównoważonych modeli biznesowych, zyskają przewagę konkurencyjną. Wyraźna większość Polaków uważa, że mocniejsze regulacje prawne są potrzebne, by zmusić firmy do faktycznych działań proekologicznych. Wskazuje to na poważny deficyt zaufania konsumentów do deklaracji i inicjatyw środowiskowych podejmowanych przez biznes – wyjaśnia Izabela Franke.

O badaniu

Badanie przeprowadzono w dniach 29.04–12.05.24 techniką CAWI przez instytut badawczy SW Research na reprezentatywnej próbie 1500 Polaków w wieku 16–80 lat. EKObarometr to jedyny w swoim rodzaju cykl badań poświęcony analizie aktualnych postaw i nastrojów polskich konsumentów wobec szeroko pojętej ekologii obecnej w różnych sferach codziennego życia. Realizowany jest przez agencję SW Research nieprzerwanie od I kwartału 2020 roku.

Pełna wersja raportu dostępna jest TUTAJ.

(AM, źródło: SW Research)

PZU Lab dołącza do Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z dniem 30 lipca PZU Lab został oficjalnie przyjęty w poczet członków Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Do podstawowych celów PIPC należy m.in. wspieranie działań na rzecz rozwoju branży chemicznej, oddziaływanie na kształtowanie ustawodawstwa wspierającego zrównoważony rozwój przemysłu chemicznego oraz uwzględniającego prawa i interesy członków, a także współudział w tworzeniu warunków wspierających rozwój gospodarki i inicjatyw gospodarczych członków. Ponadto Izba inicjuje i rekomenduje rozwiązania systemowe, korzystne dla rozwoju i funkcjonowania przemysłu chemicznego, a także podejmuje działania na rzecz zmniejszenia uciążliwości przemysłu chemicznego dla społeczeństwa i ochrony środowiska naturalnego.

(AM, źródło: PZU Lab)

Retail Investment Strategy – PIU proponuje i krytykuje 

0
Piotr Wrzesiński

Polska Izba Ubezpieczeń w ramach Komisji ds. ubezpieczeń na życie wraz z rynkowymi ekspertami mocno angażuje się w temat Retail Investment Strategy. – Ta europejska regulacja może mieć duże konsekwencje dla polskiego rynku ubezpieczeń na życie – podkreśla Piotr Wrzesiński, dyrektor ds. ubezpieczeń na życie PIU.

Ekspert przypomina, że pierwotny projekt przygotowany przez Komisję Europejską zakładał m.in. brak możliwości wypłaty wynagrodzenia pośrednikowi przy sprzedaży produktów inwestycyjnych bez doradztwa. Kolejną kwestią istotną z punktu widzenia ubezpieczeń na życie w Polsce jest tzw. test adekwatności. Projekt zakładał konieczność przedstawiania klientowi kilku opcji ofert dostępnych na rynku. – Agent wyłączny nie jest w stanie tego zrobić – może pokazać jedynie ofertę dostępną u jednego ubezpieczyciela, którego reprezentuje. To uniemożliwia spełnienie wymagania zakładanego w projekcie Komisji – wskazuje Piotr Wrzesiński.

Trzecim problematycznym obszarem jest Value for Money. Propozycja zakładała, by koszty w produktach opierały się na benchmarkach określanych na poziomie europejskim, nieuwzględniających specyfiki lokalnej. – My jako rynek mamy swoją specyfikę, m.in. podatek od aktywów, którym obciążone są zakłady ubezpieczeń. Nieuwzględnienie tego w benchmarkach sprawiłoby, że bylibyśmy w gorszej sytuacji w stosunku do innych rynków. Inna kwestia to sama wielkość polskiego rynku – koszty krańcowe, ze względu na to, że aktywów jest mało, są trochę wyższe niż na przykład w Europie Zachodniej. Jest to zresztą problem całego regionu CEE – zwraca uwagę przedstawiciel Izby.

PIU dzieliła się na bieżąco się swoimi uwagami dotyczącymi RIS z Ministerstwem Finansów. Wypracowała również wspólne stanowisko wraz ze Związkiem Banków Polskich, Izbą Zarządzających Funduszami i Aktywami oraz Izbą Domów Maklerskich dotyczące konieczności uwzględnienia specyfiki lokalnej, które zostało przesłane do komisarki Mairead McGuinness, autorki projektu w Komisji Europejskiej, jak również posłanki Stephanie Yon-Courtin, która była odpowiedzialna za przygotowania stanowiska Parlamentu Europejskiego do tego projektu.

– Zostało to zauważone w Europie – nieczęsto zdarza się, by cały rynek finansowy z danego kraju był w stanie znaleźć wspólną argumentację. To też pokazuje, że RIS jest trudnym projektem dla wszystkich, nie tylko dla ubezpieczycieli – podkreśla Piotr Wrzesiński. – Parlament Europejski przyjął stanowisko do dalszych prac w kwietniu. Jest ono dla nas korzystniejsze. Uwzględniono m.in. poprawkę mówiącą o tym, że badanie opcji dostępnych na rynku może się ograniczyć tylko do opcji, które agent posiada w swoim portfelu. To wydaje się odpowiadać na problem dotyczący agentów wyłącznych. Mocno został również skrytykowany zakaz prowizji przy sprzedaży bez doradztwa – został więc z projektu wykreślony. Dyskutowano również nad wykreśleniem benchmarków – te jednak pozostały, natomiast w nieco ograniczonym zakresie. Będą stosowane wyłącznie na potrzeby nadzorcze, a więc nie będą publiczne. Natomiast wprowadzono dodatkowy wymóg, czyli tzw. peer grouping – porównywanie się do grupy produktów. Szczegóły mają być określone na późniejszym etapie – dodaje.

Swoje stanowisko do projektu przedstawionego przez Komisję Europejską przyjęła też w czerwcu Rada UE. Ekspert zaznacza, że zawiera ono również korzystne dla polskiego rynku propozycje zmian, m.in. z zakresie zakazu wypłacania prowizji, stosowania europejskich benchmarków czy możliwości oferowania produktów o charakterze inwestycyjnym przez agentów wyłącznych. Kolejnym etapem prac będą trilogi, gdzie projekt RIS zostanie już konkretnie ustalony, a następnie będzie głosowany w Parlamencie Europejskim i przyjęty przez Radę UE.

– Jest duża szansa, że to Polska, sprawując prezydencję w Unii w I kwartale 2025 r., będzie kończyła prace nad projektem. A my jako rynek – jak dotychczas – będziemy się mocno w nie angażowali, by wypracować jak najkorzystniejsze rozwiązania – podsumowuje Piotr Wrzesiński.

(AM, źródło: PIU)

Katarzyna Makowska na czele Departamentu Wsparcia Sprzedaży Allianz

0
Katarzyna Makowska

W sierpniu do Allianz Polska dołączyła Katarzyna Makowska, obejmując stanowisko dyrektorki Departamentu Wsparcia Sprzedaży. Nowa ekspertka w barwach ubezpieczyciela raportuje do Moniki Kulińskiej, natomiast kierowany przez nią departament wspiera – jak dotychczas – wszystkie kanały sprzedaży.  

– Witam serdecznie Kasię w naszym zespole, do którego wnosi swoją energię i doświadczenie. Jestem przekonana, że nasze kanały sprzedaży otrzymają od niej i zespołu dynamiczne wsparcie, ułatwiające realizację celów biznesowych. Życzę dużo sukcesów i satysfakcji – mówi Monika Kulińska, członkini zarządu TU Allianz Życie Polska.

Katarzyna Makowska jest związana z branżą ubezpieczeniową od 2008 roku. W swojej dotychczasowej karierze pracowała m.in. w PZU, Vienna Insurance Group w Polsce, Providencie i MetLife. Ma doświadczenie zarówno w sprzedaży, jak i wsparciu sprzedaży. Jako menedżerka zarządzała zespołami do 150 osób.

(AM, źródło: Allianz)

Jak przygotować rejestr informacji umownych, by był zgodny z DORA?

0
Mikołaj Otmianowski

Wiemy, że DORA będzie stosowana od 17 stycznia 2025 r. Wprowadzenie DORA to wyzwanie, ale także szansa na zbudowanie silniejszych, bardziej odpornych na zagrożenia struktur operacyjnych.

W dobie wysokiego skomplikowania usług ICT oraz częstego outsourcingu nawet krytyczne funkcje podmiotów finansowych i ubezpieczeniowych są realizowane przez dostawców zewnętrznych. DORA znacząco zmienia relację między podmiotem finansowym a jego dostawcami ICT. Nakłada m.in. obowiązek prowadzenia rejestru umów z dostawcami ICT, by zwiększyć świadomość organów sprawujących nadzór nad zależnością podmiotów finansowych od zewnętrznych dostawców usług ICT.

– Rejestr informacji, który obejmuje ustalenia umowne, dostarcza organom sprawującym nadzór kompleksowy obraz relacji między instytucjami finansowymi a dostawcami usług ICT. Ułatwia monitorowanie, analizowanie i ocenę ryzyka związanego z zależnościami od dostawców ICT oraz podejmowanie odpowiednich działań kontrolnych, wspierając tym samym ogólną odporność sektora finansowego na incydenty związane z technologią – wyjaśnia Mikołaj Otmianowski, ekspert firmy DAPR oferującej oprogramowanie GRC dla instytucji finansowych i dostawców ICT do zarządzania DORA.

Do rozporządzenia DORA opublikowane zostały regulacyjne standardy techniczne (RTS). Jednym z RTS jest wykonawczy standard techniczny (ITS) dotyczący rejestru postanowień umownych (JC 2023 85). Określa on szablony informacji, jakie powinny być utrzymywane i aktualizowane przez podmioty finansowe w kontekście ich umów z zewnętrznymi dostawcami usług ICT. To konkretne narzędzie w implementacji DORA, wspomaga podmioty finansowe w osiągnięciu wysokiego stopnia świadomości w zakresie korzystania z zewnętrznych usług ICT.

Co należy zawrzeć w rejestrze umów z dostawcami ICT

Rejestr ten obejmuje takie informacje, jak ogólne dane o podmiocie finansowym, identyfikację jednostek w zakresie konsolidacji grupy kapitałowej, szczegółowe informacje dotyczące umów świadczenia usług ICT, w tym także pomiędzy podmiotami w ramach grupy, szczegółową identyfikację łańcuchów dostaw usług ICT oraz ocenę stopnia zależności od usług ICT, które wspierają funkcje krytyczne lub istotne. Szczegółowy zakres i formularze zostały określone w odpowiednich szablonach wzoru rejestru.

Przykładowo, w kontekście umów z dostawcami usług ICT – wytyczne wymagają wskazania ich rodzaju (np. umowy ramowe czy implementacyjne). W praktyce oznacza to, że w przypadku umów, które obejmują wiele usług ICT wspierających różne funkcje finansowego podmiotu, każdy z tych elementów powinien być ujęty w formie oddzielnego wiersza w szablonie rejestru. To podejście ma na celu utrzymanie maksymalnej przejrzystości.

– Stworzenie rejestru, który holistycznie opisuje zagadnienie współpracy z dostawcami ICT, który równocześnie będzie responsywny, pozwalający na częste aktualizacje, nie jest łatwe. Warto rozważyć przeznaczone do tego narzędzia informatyczne. W tym celu rozwijamy RIG DORA, oprogramowanie, które pomoże w zapewnieniu zgodności z DORA także w tym zakresie – dodaje Mikołaj Otmianowski.  

Wyzwania dla ubezpieczycieli

Rodzaje działalności. Dzisiejsze produkty ubezpieczeniowe często obejmują kilka kategorii jednocześnie. Tymczasem rodzaje działalności wymienione jako zamknięta lista we wzorze rejestru opisują pojedyncze kategorie ubezpieczeń według dyrektywy Solvency II. Przykładowo pakiet ubezpieczeniowy dla lekarzy może obejmować aż cztery:

  • Non-Life Insurance: Classes 1 and 2: Accident and Health Insurance
  • Non-Life Insurance: Classes 8 and 9: Insurance against Fire and other Damage to Property”
  • Non-Life Insurance: Classes 10, 11, 12 and 13: Liability Insurance
  • Non-Life Insurance: All classes, at the choice of the Member States, which shall notify the other Member States and the Commission of their choice.

W rezultacie pakiet ten i wspierające go procesy oraz zasoby ICT muszą być uwzględnione w co najmniej czterech funkcjach zakładki RT.06 rejestru.

Zmapowanie w ten sposób całej firmowej architektury produktów i procesów z pewnością stanowić będzie duże wyzwanie, zwłaszcza że kategorie ubezpieczeń niemajątkowych podane we wzorze rejestru w sposób połączony, według dyrektywy Solvency II nie przekładają się 1:1 na polski podział według ustawy z 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, w której grupy te są w pełni rozwinięte – mówi Otmianowski.

Spójność z raportowaniem do KNF. Biorąc pod uwagę powyższe, produkty i wynikające z nich rodzaje działalności wymienione w rejestrze mogą nie być w pełni zgodne z tymi raportowanymi obecnie cyklicznie do KNF.

Należy tutaj dokonać odpowiedniego przeglądu i ustalić, jak produkty będą miały się do siebie w obu ujęciach. W przypadku niespójności organ prawdopodobnie poleci skorygować rejestr.

Relacje z dostawcami usług ICT. Pewnym wyzwaniem będzie również fakt, że nie wszystkie relacje z dostawcami usług ICT, jakie posiada organizacja, będą wspierać funkcje związane ze świadczeniem usług ubezpieczeniowych. W firmach mogą występować zasoby ICT, które wspierają inne obszary działalności, np. rekrutację czy obsługę księgową. Zgodnie z wytycznymi technicznymi JC 85, takie zasoby powinny być przypisane do kategorii Support functions. Niestety, na zamkniętej liście działalności do wyboru nie ma takiej pozycji.

Automatyzacja procesów zarządzania ryzykiem

Zapewnienie zgodności z regulacjami DORA wymaga dużych nakładów pracy przy zgromadzeniu wymaganych informacji oraz wykorzystania odpowiednich narzędzi GRC, np. RIG DORA, bez których stworzenie i aktualizowanie dokumentacji tak rozbudowanej sieci zależności wydaje się niemal niewykonalne.

Narzędzie to ułatwia zarówno tworzenie samej dokumentacji, w tym w/w rejestru, ale także zarządzanie ryzykiem ICT w wymaganym zakresie, we współpracy pomiędzy różnymi działami firmy.

RIG DORA przyjmuje metodykę oceny ryzyka według podejścia opartego na aktywach (Asset Based Approach), zgodną z DORA, a także RODO i NIS2.

PZU i simpl.rent szykują kolejną propozycję dla najemców

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Startup simpl.rent zaoferuje najemcom mieszkań ubezpieczenie na wypadek utraty pracy. Polisa zapewni pokrycie do trzech płatności czynszu, w czasie gdy ubezpieczony będzie pozostawał bez pracy – podał cashless.pl.

Z informacji uzyskanych przez serwis wynika, że nowy produkt, który wejdzie do sprzedaży w ciągu kilku tygodni, został opracowany we współpracy z PZU, będącym partnerem we wszystkich produktach ochronnych simpl.rent, np. ubezpieczeniach płatności czynszu czy też rzeczy w wynajmowanym mieszkaniu. Według nieoficjalnych informacji w najbliższych miesiącach pojawią się kolejne propozycje.

Więcej:

cashless.pl z 20 sierpnia, Ida Krzemińska-Albrycht „Simpl.rent zaoferuje najemcom ubezpieczenie na wypadek utraty pracy. Ochronę zapewni PZU”

(AM, źródło: cashless.pl)

Sukcesja w kancelarii brokerskiej

0
dr n.pr. Małgorzata Rejmer

Jakie życiowe sytuacje mogą wyeliminować właściciela firmy z aktywności zawodowej? Osiągnięcie wieku emerytalnego (faktycznego, a nie tylko formalnego), poważna choroba oraz śmierć. Przed decyzją, co dalej z biznesem, stanie każdy przedsiębiorca. Większość takich osób ma także majątek prywatny. Ważne jest zatem, do kogo ma on trafić i na jakich warunkach.

Decyzje dotyczące firmy oraz majątku prywatnego służą najczęściej realizacji wyższego celu, czyli zabezpieczenia najważniejszych osób w życiu przedsiębiorcy. Sukcesja ma zatem zachować ciągłość biznesu, ochronić majątek i zabezpieczyć interes rodziny. Przedsiębiorcy zaczynają myśleć o sukcesji najczęściej krótko przed emeryturą, a najlepiej byłoby zacząć działać już następnego dnia po założeniu firmy.

Czy proces sukcesji różni się znacząco w zależności od branży? Zasadniczo nie. Są oczywiście uwarunkowania, o których trzeba pamiętać, ale doświadczony doradca sukcesyjny zwróci na to uwagę.

Motywacja brokera i modele sukcesji

35 lat rozwoju rynku ubezpieczeniowego doprowadziło nas do wielu prężnie funkcjonujących podmiotów świadczących usługi doradztwa ubezpieczeniowego. Warto zatem zastanowić się, jak powinien przebiegać proces sukcesji w kancelarii brokerskiej.

Każdy proces sukcesji zaczyna się od zbadania tzw. gotowości sukcesyjnej. Należy odpowiedzieć sobie na kilka zasadniczych pytań: czy jestem zainteresowany utrzymaniem biznesu i ochroną majątku? Jeśli tak, dlaczego? Komu ma służyć to, co stworzyłem? Kto ma być sukcesorem w biznesie, a kto ma odziedziczyć majątek i na jakich warunkach? Badamy motywację brokera do uporządkowania spraw sukcesyjnych.

Analiza powyższych zagadnień ma doprowadzić do wypracowania najbardziej optymalnego modelu sukcesyjnego. Możemy mieć do czynienia z sukcesją pokoleniową, menedżerską, a często spotykanym rozwiązaniem jest także sukcesja w gronie wspólników. Jeżeli żadne z przytoczonych rozwiązań nie jest możliwe lub korzystne, warto pamiętać, że sprzedaż kancelarii brokerskiej (na określonych warunkach) jest także jednym z rozwiązań sukcesyjnych.

Bez względu na przyjęty model sukcesyjny, kluczowa jest analiza struktury prawnej prowadzonego biznesu. Ustawodawca daje możliwość prowadzenia działalności w dziewięciu różnych formach prawnych, ale nie każda z nich nadaje się do przeprowadzenia sukcesji. Najbardziej optymalne formy prawne to: spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, spółka komandytowa oraz prosta spółka akcyjna. Jeżeli kancelaria brokerska prowadzona jest w formie jednoosobowej działalności gospodarczej, spółki cywilnej, ale także spółki jawnej, przygotowanie biznesu do procesu sukcesyjnego będzie wymagało zmiany formy prawnej.

Najistotniejsze punkty

Zmiana formy prawnej, choć niezwykle istotna z punktu widzenia planowanych działań sukcesyjnych, nie jest wystarczająca. Równie ważne jest, w jakim trybie przeprowadzimy zmianę. Dobór trybu zmiany formy prawnej rodzi bowiem różne skutki podatkowe oraz prawne. Istotne jest, aby zachować ciągłość biznesu, czyli sukcesję uniwersalną praw i obowiązków. Trzeba uważać na rekomendacje sprowadzające temat do równoległego zarejestrowania nowego podmiotu i tzw. przenoszenia biznesu. To gwarantuje problemy.

Poza doborem formy prawnej oraz trybu zmiany kluczowe jest, aby umowa spółki zawierała profesjonalne klauzule sukcesyjne, zarówno na okoliczność zakończenia aktywności zawodowej za życia założyciela biznesu, jak i przedwczesnego zgonu. Jeżeli kancelaria brokerska jest prowadzona przez kilku wspólników, istotne są także umowy cywilnoprawne zawierające takie postanowienia sukcesyjne, których nie chcemy ujawniać w umowie spółki. Warto wiedzieć, że umowa spółki jest jawna, a umowa cywilnoprawna między wspólnikami już nie. Nie zmienia to faktu, że musi istnieć korelacja między postanowieniami każdej z tych umów.

Profesjonalnie przeprowadzona sukcesja wymaga także strukturyzacji właścicielskiej. Jeżeli kancelaria brokerska jest właścicielem wartościowych aktywów, np. nieruchomości, warto rozważyć ich wydzielenie. To działanie ma służyć zwiększeniu bezpieczeństwa procesu sukcesyjnego zarówno z perspektywy samego nestora, jak i sukcesora. Najbardziej cenne aktywa mogą służyć jako zabezpieczenie finansowe dla nestora na czas, gdy sukcesja merytoryczna i operacyjna faktycznie się dokona. Warto bowiem pamiętać, że jednym z trzech powodów, dla którego sukcesje w Polsce kończą się niepowodzeniem, jest brak gwarantowanego zabezpieczenia dla pierwotnego założyciela biznesu na czas „po sukcesji”.

Dopełnieniem regulacji sukcesyjnych na poziomie umowy spółki jest profesjonalny testament dla wspólnika – brokera i jego małżonka. Ani sama umowa spółki, ani sam testament nie są wystarczające do uporządkowania kwestii prawnych pod kątem sukcesyjnym. Natomiast połączenie i uspójnienie postanowień umownych i rozrządzeń testamentowych tworzy nam instrumentarium prawne o bardzo dużej skuteczności. Warto mieć na uwadze, że testament reguluje kwestie sukcesyjne nie tylko w obszarze biznesowym, ale szeroko rozumianego majątku i relacji w rodzinie.

Jedna kluczowa decyzja

Do 22 maja 2023 r. postawilibyśmy w tym miejscu kropkę. Szczęśliwie mamy już dostępną fundację rodzinną, która jest często uzupełniającym ogniwem procesu sukcesyjnego. Jest także rozwiązaniem służącym zabezpieczeniu interesu wszystkich osób, które są ważne w życiu przedsiębiorcy, poprzez nadanie im statusu beneficjentów i realizację różnych świadczeń na ich rzecz, zarówno w okresie, gdy fundator żyje, ale także wiele lat po jego śmierci.

Część omawianych zmian wymaga indywidualnej decyzji brokera, część jest oparta na zgodnej woli wspólników, ale mogą być takie działania, które będą wymagały zgody TU, z którymi kancelaria brokerska współpracuje. Są to już kwestie indywidualne. Wszystkie opisane działania wymagają jednej kluczowej decyzji: wyboru faktycznego sukcesora i modelu sukcesyjnego. Sukcesora trzeba do zadania przygotować, a może to zająć nawet kilka lat. Żadna zwłoka nie działa na korzyść kancelarii brokerskiej.

Podsumowując, ustawodawca przewidział możliwość uporządkowania kwestii formalnoprawnych pod kątem sukcesji także w przypadku biznesu ubezpieczeniowego. Trzeba jednak ten proces przemyśleć i nadać mu odpowiednią rangę. W kolejnym odcinku odpowiem na pytanie, czy proces sukcesji przebiega analogicznie w przypadku agentów i multiagentów.

dr n.pr. Małgorzata Rejmer

www.kf-lex.pl

Reklamacja skierowana do ubezpieczyciela

0
Sławomir Dąblewski

Ustawa z 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym określa zasady rozpatrywania reklamacji przez podmioty rynku finansowego, składanych przez klientów tych podmiotów oraz zasady działania Rzecznika Finansowego.

Ustawa określa reklamację jako wystąpienie skierowane do podmiotu rynku finansowego przez jego klienta, w którym zgłasza on zastrzeżenia dotyczące usług świadczonych przez ten podmiot. W odniesieniu do branży ubezpieczeniowej uprawniony do jej złożenia jest klient będący: 1) osobą fizyczną ubezpieczającego, ubezpieczonego, uposażonego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia, 2) osobą fizyczną dochodzącą roszczeń na podstawie przepisów ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego lub Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2013 r. poz. 392 oraz z 2014 r. poz. 827).

Taki niezadowolony klient zgłaszający zastrzeżenia dotyczące świadczonej usługi/usług określonego ubezpieczyciela może swoje zastrzeżenia przelać na papier i złożyć ów dokument (najlepiej za potwierdzeniem) osobiście, w jednostce podmiotu rynku finansowego obsługującej klientów albo wysłać przesyłką pocztową w rozumieniu art. 3 pkt 21 ustawy z 23 listopada 2012 r. – Prawo pocztowe (Dz.U. poz. 1529). Może też ustnie lub telefonicznie do protokołu w czasie wizyty w placówce ubezpieczyciela albo w formie elektronicznej z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej, o ile takie środki zostały do tego celu wskazane przez podmiot rynku finansowego.

Ubezpieczyciel związany przepisami ustawy przystępuje niezwłocznie do rozpatrzenia reklamacji. Ta niezwłoczność robi wrażenie, wszak oznacza zachowanie terminu 30-dniowego. Do zachowania terminu wystarczy wysłanie odpowiedzi przed jego upływem. Ale przepisy ustawy przewidują również możliwość wydłużenia tego terminu do 60 dni w szczególnie skomplikowanych przypadkach uniemożliwiających rozpatrzenie reklamacji i udzielenie odpowiedzi w terminie podstawowym. Zanim jednak dojdzie do jego przedłużenia, ubezpieczyciel wyśle informację o przyczynie opóźnienia i wskaże okoliczności, które muszą zostać ustalone dla rozpatrzenia sprawy. A co, jeśli nie wyśle? W ustawie brak jednoznacznego sformułowania takiego działania jako obowiązku ubezpieczyciela. Dopiero po tym terminie, jeśli ubezpieczyciel nie był łaskaw udzielić odpowiedzi, reklamację należy uznać za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta.

Ubezpieczyciel rozpatruje reklamację i udziela klientowi odpowiedzi w postaci papierowej lub za pomocą innego trwałego nośnika informacji, z zastrzeżeniem, że odpowiedź drogą elektroniczną może być dostarczona wyłącznie na wniosek klienta składającego reklamację. W odpowiedzi winny znaleźć się: 1) uzasadnienie faktyczne i prawne, chyba że reklamacja została rozpatrzona zgodnie z wolą klienta; 2) wyczerpująca informacja na temat stanowiska ubezpieczyciela w sprawie skierowanych zastrzeżeń, w tym wskazanie odpowiednich fragmentów wzorca umowy lub umowy; 3) imię i nazwisko osoby udzielającej odpowiedzi i jej stanowisko służbowe; 4) określenie terminu, w którym roszczenie podniesione w reklamacji rozpatrzonej zgodnie z wolą klienta zostanie zrealizowane, nie dłuższego niż 30 dni od dnia sporządzenia odpowiedzi.

Dałem się kupić sloganowi „Pomyśl, że jesteś bezpieczny w podróży” i kupiłem ubezpieczenie turystyczne. Złożyłem reklamację na skutek niewykonania umowy przez ubezpieczyciela. 30-dniowy termin mija 10 sierpnia. Zero informacji, ale może mile mnie zaskoczy.

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com

18,307FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie