Blog - Strona 222 z 1489 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 222

Dlaczego warto słuchać klientów i samego siebie

0
Katarzyna Pilczuk

Zewnętrzne okoliczności bywają zmienne i nieprzewidywalne, co doskonale pokazały ostatnie lata. Moje zawodowe osiągnięcia zawdzięczam jednak temu, co wewnętrzne i stałe. Mowa tu o sile prawdziwego porozumienia, czyli podstawie mojej analizy potrzeb. To dzięki niej co rok sięgam po tytuł MDRT coraz mniejszym nakładem pracy, a moi klienci są ze mnie coraz bardziej zadowoleni.

W 2016 r. zdobyłam swój pierwszy tytuł MDRT. Niestety ucierpiało na tym mocno moje życie rodzinne. Byłam stale zmęczona, miałam wyrzuty sumienia. Pojęcie „work-life balance” brzmiało wówczas jak kiepski żart.

Na początku następnego roku stanęłam przed dylematem: kolejne 12 miesięcy pracy ponad siły nie wchodziło w rachubę, a jednocześnie nie chciałam zejść poniżej poziomu MDRT. Musiałam więc zacząć pracować mądrzej i efektywniej. W tym celu zrobiłam trzy rzeczy:

  • oprócz mojego zaangażowania (telefonów i spotkań) pracowała „za mnie” stale rozbudowywana marka osobista,
  • przekierowałam moje aktywności prospectingowe w stronę bardziej zamożnego klienta,
  • położyłam jeszcze większy nacisk na skuteczną analizę potrzeb – i to na niej się dziś skupię.

Najlepszy błąd

Moja analiza potrzeb klienta jest owocem błędnych założeń w początkowym okresie pracy. Często kierowałam się wówczas stereotypami, zanim poznałam i zrozumiałam swoich klientów. Zakładałam na przykład, że klient – rodzic dwójki dzieci – na pewno będzie chciał gromadzić dla nich oszczędności. Myślałam, że ci mieszkający w dużych, pięknych domach zdecydują się na wyższą składkę, a tym w ciasnych mieszkaniach pewnie wystarczy mniejsza.

By to, co proponuję, w ogóle miało dla klienta sens, musiałam zrozumieć, co jest dla niego ważne, jaka jest jego hierarchia wartości i wymagania wobec ochrony ubezpieczeniowej. Połączyłam więc wszystko, co wiedziałam o swojej branży: treść książek mistrzów sprzedaży, wiedzę zdobytą podczas szkoleń i warsztatów, a także tę praktyczną, zdobytą samodzielnie, i stworzyłam swoją autorską analizę potrzeb klienta. Przez lata przeszła oczywiście mniejsze i większe modyfikacje, jednak do dziś używam jej na każdym spotkaniu i sprawdza się doskonale.

Pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj

W świecie, w którym każdy z nas ma inne spojrzenie i pomysł na życie, również kwestię zabezpieczenia swojego życia, zdrowia i finansów każdy będzie rozumiał inaczej. Zamiast zakładać cokolwiek z góry, należy po prostu o wszystko dopytać. Także na spotkaniu, na którym klient już na początku deklaruje, że doskonale wie, czego chce. Doceniam oczywiście ludzi świadomych swoich potrzeb, ale uważam też, że zawsze warto ocenić własną sytuację, opierając się na różnych możliwych wariantach. Przecież nigdy do końca nie wiemy, co przyniesie przyszłość.

Gdy klient pyta mnie, co chcę mu zaproponować, odpowiadam, że nie wiem, czy kiedykolwiek będę mogła coś zaproponować. Propozycja to strzał w ciemno. Podkreślam, że dopiero dzięki analizie potrzeb zyskuję wiedzę, czy i jaka polisa jest mu w ogóle potrzebna. Taka odpowiedź zazwyczaj zmienia postawę klienta o 180 stopni.

Są doradcy, którzy utrzymują, że klient nie może wiedzieć, czego chce od polisy, nie wiedząc, spośród jakich rozwiązań może wybierać. Uważam, że moim zadaniem jest tak poprowadzić rozmowę z klientem, aby sobie sam na te pytania odpowiedział.

Moderuję spotkanie w taki sposób, by klient sam wyciągał wnioski i poznał swoje potrzeby. W myśl zasady, że największym ekspertem od swojego życia jest on sam.

Słuchaj, szanuj, zrozum

W rzeczywistości, w której na nic nie mamy czasu, ktoś, kto uważnie słucha, to prawdziwy skarb. Dlatego właśnie daję moim klientom nieograniczoną ilość czasu na to, by mówili o sobie. To jeden z podstawowych elementów skutecznej analizy potrzeb. Jeśli macie problem z dawaniem przestrzeni klientom, zacznijcie trening ze znajomym lub swoją drugą połówką. Zapomnijcie o sobie, skupcie się na uważnym słuchaniu. Efekty was zaskoczą – rozmowa nabierze sensu i głębi. Jestem pewna, że dowiecie się o rozmówcy czegoś nowego.

Pamiętajmy, że nasi klienci niejedną technikę sprzedaży już widzieli. Bezbłędnie wyczuwają fałsz. Moja analiza potrzeb jest zgodna z moją hierarchią wartości. Ludzie są dla mnie ważni, chcę ich obdarzać uwagą. Ta spójność i autentyzm to pierwszy krok do bycia godnym zaufania.

Ważne jest również dla mnie, by okazać klientom szacunek. Robię to poprzez profesjonalną opiekę, czyli przekazanie im niezbędnej wiedzy dotyczącej rozwiązań ubezpieczeniowych. Chcę, by po spotkaniu ze mną klient nie czuł już potrzeby spotykania się z kolejnym doradcą. Podczas analizy potrzeb z prawdziwą przyjemnością dostrzegam, że klienci zaczynają rozumieć ideę ubezpieczeń. Mając wreszcie świadomość, po co im polisa, często zgadzają się na większe kwoty ubezpieczeń.

Każdy element ma znaczenie

Spośród osób, które przygotowałam do zawodu, najlepsze efekty odnoszą ci, którzy wiernie odtwarzają każdy element scenariusza mojej analizy. Składa się ona z trzech części i jest jak przepis na doskonałe danie – pomijając jakiś składnik czy zmieniając kolejność czynności, nie możemy liczyć na dobre efekty.

To gotowy scenariusz, który nadaje spotkaniu porządek i gwarantuje, że rozmowa zmierza w dobrym kierunku. Bo jeśli coś działa od lat, po co wymyślać koło na nowo?

Sukces analizy potrzeb to nie magia, tylko zasługa zgodności z zasadami budowania relacji międzyludzkich. Jeśli szanujesz rozmówcę i szczerze słuchasz, otrzymasz w zamian szacunek i zostaniesz wysłuchany. Jeśli sumiennie odrobimy pracę domową i poznamy to, co wyróżnia naszego klienta, pytając go o pasję czy osiągnięcia zawodowe, dobrze nas zapamięta. W ramach scenariusza analizy jest miejsce na wyjątkowe spotkanie dwojga nietuzinkowych osób, które wyróżni się na tle szarej codzienności.

Ale to nie wszystko. By jeszcze bardziej pogłębić zrozumienie klienta i zaoferować mu jeszcze lepsze doradztwo, drugi oraz trzeci etap analizy potrzeb stworzyłam na podstawie teorii półkul mózgu. Etapom tym przyjrzymy się bliżej w kolejnym artykule.

Katarzyna Pilczuk
prezeska PSRDU, członkini MDRT

Z oka cyklonu jest wyjście

0
Dana Sinclair, Wróć do gry. Jak psychologia sportu pomoże ci dać z siebie wszystko w kluczowych momentach, tłum. Marcin Kowalczyk, Wydawnictwo MT Biznes, 320 stron, cena 44,93 zł

Jak radzić sobie ze stresem w ważnych sytuacjach? Jak nie ulec presji i pokazać się z najlepszej strony? Jak z większą pewnością siebie podchodzić do życiowych wyzwań i rozwoju kariery? Poznaj techniki, które pomagają wybitnym sportowcom, i bądź najlepszą wersją siebie w najtrudniejszych chwilach.

Jeśli nie potrafisz w pełni wykorzystać swoich możliwości i nie wiesz, jak temu zaradzić, skorzystaj z rad psycholożki sportu, która od ponad 20 lat pracuje z najlepszymi z najlepszych. Poznaj prawdziwą naturę pewności siebie oraz różnicę między dobrymi rutynami a szkodliwymi przesądami. Naucz się sztuki koncentracji na czekającym cię zadaniu. Dowiedz się, dlaczego charakter jest ważniejszy od talentu oraz jak dać z siebie wszystko w najważniejszych, ale i najbardziej stresujących chwilach, które decydują o twoim sukcesie – bez względu na to, czy jesteś sportowcem, studentem, nauczycielem, liderem biznesu, menedżerem czy po prostu chcesz poprawić swoją wydajność.

Podejście jest proste: dowiedz się, co ci przeszkadza, opracuj plan działania oraz strategie pozwalające pokonać te przeszkody w momencie, gdy się pojawią, i trzymaj się planu.

W książce znajdziesz:

  • proces opracowywania własnych planów wydajnościowych
  • przykłady ilustrujące metodę dr Sinclair
  • dowody na jej skuteczność bez względu na to, kim jesteś, co robisz i z jakimi przeszkodami się mierzysz
  • kwestionariusze i wskazówki pozwalające przygotować spersonalizowany plan wydajności, niezależnie od wyzwań, przed którymi stoisz.

Za każdym razem, gdy wchodzisz w oko cyklonu, potrzebujesz światła, które cię z niego wyprowadzi. Książka Dany pokazuje inspirującą i innowacyjną drogę, która jest tym światłem – zapewnia Billie Jean King, ikona sportu, działaczka na rzecz równości płci.

Dr Dana Sinclair jest założycielką i współwłaścicielką firmy konsultingowej Human Performance International z siedzibą w Toronto. Od 2000 r. współpracuje ze sportowcami profesjonalnych lig hokeja, baseballu, koszykówki, futbolu i piłki nożnej, a także z instytucjami medycznymi i korporacjami. Jest dyplomowaną psycholożką z dwoma doktoratami uzyskanymi na Uniwersytecie Cambridge i Uniwersytecie Ottawy oraz członkinią Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Obecnie pracuje na stanowisku adiunkta na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej.


Kup książkę z rabatem 35%, wpisując przy zakupie na stronie mtbiznes.pl kod ubezpieczeniowa35 – kod jest ważny dla całej oferty Wydawnictwa MT Biznes. Przy promocjach specjalnych rabat może być wyższy.

Żądanie wypłaty sumy ubezpieczenia nie zwalnia z obowiązku wykazania rozmiaru szkody

0
dr Michał Ziemiak

Poszkodowanego czy ubezpieczonego w postępowaniu przed sądem obciąża obowiązek wykazania wszystkich przesłanek odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela, a w szczególności rozmiaru i wysokości doznanej szkody. Wydaje się, że obowiązki powyższe nie powinny wywoływać większych wątpliwości.

Jak się jednak okazuje, poszkodowani czy ubezpieczeni nie zawsze przywiązują wagę do zgromadzenia stosownych dowodów we wskazanym zakresie, szczególnie kiedy dochodzi do tzw. szkody całkowitej. Tymczasem skutki takich zaniechań mogą być bardzo poważne, o czym przekonać można się z analizy uzasadnienia wyroku SN z 28 marca 2024 r. (II CSKP 1652/22).   

Stan faktyczny

Powód był właścicielem budynku. Budynek powoda ubezpieczono według wartości nowej, czyli wartości odpowiadającej kosztom przywrócenia ubezpieczonego mienia do stanu nowego, lecz nie ulepszonego. W 2011 r. w domu powoda wybuchł pożar. Budynek nie był wówczas zamieszkały, a powód nie był pewien, czy wskazywane przez niego ruchomości i wyposażenie rzeczywiście znajdowały się w budynku w czasie pożaru. Powód domagał się wypłaty sumy ubezpieczenia (wynoszącej ponad 6 mln zł).

Zdaniem ubezpieczyciela wartość szkody w budynku wyniosła 1 800 196,28 zł. Roszczenia dotyczące ruchomości nie zostały uznane w całości, wobec nieprzedłożenia dowodów w tym zakresie. Zdaniem ubezpieczyciela nie ma możliwości, aby na skutek pożaru jakiekolwiek ruchomości uległy takiej destrukcji, aby nie pozostał po nich żaden ślad.

Rozpatrujący sprawę w I instancji Sąd Okręgowy przyjął, że powód nie przedstawił materiału dowodowego pozwalającego na ustalenie wysokości szkody w sposób zgodny z jego twierdzeniami. Tym samym należne powodowi odszkodowanie tylko w niewielkim zakresie zostało podwyższone.

Sąd Okręgowy stwierdził też, że nie było możliwości zastosowania w sprawie art. 322 k.p.c., zgodnie z którym, jeżeli w sprawie o naprawienie szkody sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Sąd Apelacyjny oddalił apelację powoda od wyroku Sądu Okręgowego.

Rozstrzygnięcie SN

Powód wniósł więc skargę kasacyjną, zarzucając m.in. zaaprobowanie przez Sąd Apelacyjny oddalenia wielu wniosków dowodowych powoda zawartych w pismach procesowych wystosowanych w toku postępowania sądowego. W tym zakresie SN przyjął, że były one spóźnione.

Zdaniem SN, skoro Sąd Okręgowy wyznaczył powodowi termin do zgłoszenia twierdzeń i wniosków dowodowych co do okoliczności, o których już przed procesem powód wiedział, że będą miały charakter sporny, to nie sposób przyjąć, że zaniechanie ich zgłoszenia albo zgłoszenie w pismach, które złożył po paru latach trwania postępowania, nie spotka się z ich pominięciem.

W świetle tych okoliczności powstało pytanie, czy jeżeli powód nie jest w stanie przedstawić dowodów mających na celu wykazanie rozmiarów szkody (lub czyni to z opóźnieniem), możliwe jest zastosowanie wspomnianego art. 322 k.p.c.?

Dopuszczalność zastosowania art. 322 k.p.c. jest uzależniona od spełnienia wielu przesłanek. Art. 322 k.p.c. może być wykorzystany tylko w niektórych kategoriach spraw, jego zastosowanie jest możliwe dopiero wtedy, gdy powód wykazał samą zasadność roszczenia, a wątpliwa pozostaje tylko jej wysokość.

Niemożność udowodnienia wysokości dochodzonego roszczenia usprawiedliwiająca zastosowanie art. 322 k.p.c. powinna mieć charakter obiektywny. Taka obiektywna niemożliwość udowodnienia wysokości dochodzonego roszczenia oznacza, że określone środki dowodowe nie istnieją i nie istniały lub też istniały, lecz z jakichś przyczyn zaginęły, a nadmierne utrudnienia w prowadzeniu dowodów zachodzą, gdy ścisłe wykazanie wysokości dochodzonego żądania jest zbyt kosztowne i nie pozostaje w żadnym stosunku do żądanego przedmiotu albo grozi zbytnim przedłużeniem postępowania.

W wyrokach z 24 marca 2000 r. (I CKN 559/98) i z 4 kwietnia 2000 r. (V CKN 3/00) SN stwierdził, że przepisu tego nie można interpretować w ten sposób, iż uwalnia on poszkodowanego od obowiązku udowodnienia wysokości szkody. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że nie jest możliwe stosowanie wykładni rozszerzającej art. 322 k.p.c. i objęcie jego hipotezą nie tylko wyjątkowych sytuacji, gdy ścisłe udowodnienie szkody jest obiektywnie niemożliwe, ale także sytuacji powstałych wskutek zaniedbań strony. Samo niewskazanie przez stronę środków dowodowych dla wykazania wysokości dochodzonego roszczenia lub ich nieskuteczność nie uzasadnia jeszcze sięgnięcia do art. 322 k.p.c.

Odnośnie do żądania wypłaty sumy ubezpieczenia SN przypomniał, że wyznacza górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela, nie stanowi natomiast kwoty, której wprost może zażądać ubezpieczający bez wykazywania rozmiaru szkody, jaką poniósł wskutek wystąpienia zdarzenia szkodzącego. Świadczenie będące odszkodowaniem ma co do zasady zmierzać do przywrócenia w majątku poszkodowanego stanu sprzed wyrządzenia mu szkody. W tej sytuacji zrozumiałe jest, że obowiązkiem powoda było wykazanie wysokości szkody w budynku i ruchomościach przez określenie wydatków, jakie byłyby niezbędne do przywrócenia w jego majątku stanu sprzed powstania szkody, a odwołanie się do sumy ubezpieczenia i jej zażądanie od pozwanego nie mogło zwolnić powoda od tej powinności.

Podsumowanie

Obowiązek wykazania rozmiaru szkody obciąża poszkodowanego (ubezpieczonego).

W postępowaniu cywilnym wnioski dowodowe zgłaszać należy w przewidzianych na to terminach, zaś zaniechania w tym zakresie nie mogą być „naprawiane” poprzez odwołanie się do art. 322 k.p.c.

Zgłoszenie żądania wypłaty sumy ubezpieczenia bez wykazania rozmiaru szkody nie jest zasadne.

dr Michał P. Ziemiak
adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeniowego i Medycznego UMK, radca prawny, członek polskiego Oddziału Association Internationale de Droit des Assurances (AIDA)

DORA Forum: Czego faktycznie wymaga Digital Operational Resilience Act?

0

W dniach 23–24 października odbędzie się druga edycja DORA Forum – wydarzenia poświęconego unijnemu rozporządzeniu Digital Operational Resilience w Polsce. Pierwszy dzień Forum będzie zrealizowany w formule stacjonarnego spotkania, natomiast w drugim odbędą się praktyczne warsztaty na platformie zoom. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Celem DORA Forum jest stworzenie platformy do wymiany doświadczeń, poglądów i ocen dotyczących regulacji oraz optymalnych strategii wdrożenia jej przepisów w organizacjach.

Agenda konferencji odzwierciedla 5 kluczowych filarów DORA. Podczas wystąpień i dyskusji praktycy regulacji z sektora finansowego i ubezpieczeniowego podzielą się perspektywami, wyzwaniami i sukcesami związanymi z wdrażaniem wymogów regulacji do tej pory. Przedstawiciele rynku technologicznego również zaprezentują innowacyjne rozwiązania i usługi wspierające spełnienie tych wymogów.

– Digital Operational Resilience Act to rewolucja w kontekście bezpieczeństwa tego typu instytucji. W roku 2024 wiemy już o wiele więcej na temat spełnienia jej wymogów i zostało niewiele czasu na przyspieszenie, optymalizację i finalizację działań. Dlatego już po raz drugi tworzymy niezależne miejsce spotkania – konferencję dla przedstawicieli firm i instytucji, które muszą zmierzyć się ze spełnieniem wymogów nowej regulacji – wyjaśnia Filip Walicki, dyrektor programowy Evention. – Celem wydarzenia jest przede wszystkim możliwość wspólnej rozmowy i dyskusji o tym, czego faktycznie wymaga regulacja i jak w optymalny sposób wprowadzić potrzebne zmiany w organizacjach, w tym, jak dobrze zdekomponować zamysł regulatora i zapisy samej regulacji DORA na konkretne działania i wdrożenia na poziomie danej instytucji. W trakcie drugiej edycji konferencji proponujemy uczestnikom wystąpienia prowadzone przez praktyków z branży oraz perspektywy ekspertów zagranicznych. Nie zabraknie debat podsumowujących najważniejsze informacje dotyczące bieżącego stanu wdrożeń na polskim rynku. Co więcej, uczestnicy będą mieli możliwość pracy w grupach roboczych, w celu wypracowania dobrych praktyk w odniesieniu do wymogów nowego rozporządzenia. Oddamy również głos firmom technologicznym, które mogą wspomóc wdrożenie wymagań DORA. Chcemy, by każdy uczestnik konferencji wyszedł z niej bogatszy nie tylko o wiedzę o nowej regulacji, ale przede wszystkim świadomość, jak do spełnienia jej wymogów podchodzą instytucje sektora w Polsce i w Europie – dodaje.

Agenda wydarzenia

Rejestracja

(AM, źródło: Evention)

Akademia Rzecznika Finansowego już po raz trzeci

0
Źródło zdjęcia: Rzecznik Finansowy

31 lipca zakończyły się zajęcia w ramach drugiej edycji Akademii Rzecznika Finansowego. Przez cały lipiec studenci i studentki z kilku ośrodków akademickich mieli okazję zapoznawać się z regulacjami prawnymi z zakresu ochrony klientów podmiotów rynku finansowego. Kolejna, trzecia edycja Akademii, rozpoczęła się 2 sierpnia i potrwa do końca miesiąca.

Pierwszą część lipcowych zajęć stanowiły warsztaty wprowadzające, które zorganizowali pracownicy Departamentu Edukacji i Komunikacji oraz Departamentu Analiz i Legislacji. Podczas nich omówiona została pozycja ustrojowa Rzecznika, obszary działania instytucji, a także wyzwania, przed jakimi stoi urząd w związku z dynamicznym rozwojem nowych technologii, w szczególności opartych o algorytmy uczenia maszynowego, coraz szerzej wykorzystywane w działalności ubezpieczeniowej i bankowej.

Drugi blok Akademii obejmował warsztaty eksperckie, prowadzone przez członków Doradczego Komitetu Naukowego Rzecznika Finansowego – profesorów prawa i ekonomii. W ich trakcie uczestnicy mogli zapoznać się m.in. ze specyfiką postępowań cywilnych z udziałem konsumentów, zasadami zawierania umów ubezpieczenia, odpowiedzialnością dystrybutorów, regułami funkcjonowania indywidualnych i grupowych planów emerytalnych, zasadami funkcjonowania rynku kryptowalut czy uprawnieniami konsumentów na rynku kredytowym.

Trzeci blok zajęć stanowiły ćwiczenia w mniejszych grupach, które odbywały się pod opieką pracowników Departamentu Klienta Rynku Bankowego i Kapitałowego, Departamentu Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego oraz Departamentu Pozasądowego Rozwiązywania Sporów. Praktykanci mieli możliwość pracy nad sprawami, które wpływają do Biura Rzecznika, a dokumenty analizowali w systemie EZD (tak jak pracownicy Biura). Odbyły się również zajęcia, w trakcie których mieli okazję spróbować swoich sił w ramach symulacji mediacji.

W trakcie ostatnich dwóch dni Akademii odbyły się warsztaty poświęcone postępowaniom sankcyjnym prowadzonym przez Rzecznika Finansowego. W uroczystości zakończenia lipcowej edycji (31 lipca) wziął udział zastępca Rzecznika Finansowego, Ziemowit Bagłajewski, który wręczył każdej osobie uczestniczącej w praktykach certyfikat ukończenia Akademii.

(AM, źródło: RzF)

Bezpieczne podróżowanie po Europie z ISON

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według danych Rankomat ok. 80% Polaków każdego roku na wakacje wyjeżdża swoim samochodem. Jak podaje Revolut Travel Report, tegoroczne wakacje 44% Polaków planuje spędzić w Polsce, a 37% za granicą w jednym z krajów europejskich, najczęściej w Chorwacji (5,5%), Włoszech (5,4%) i Grecji (5,3%).

Liczba szkód spowodowanych na europejskich drogach przez kierujących pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi systematycznie rośnie.

Samochodem po Europie

W 2023 r. kierowcy z Polski byli sprawcami aż 69 tys. tego typu zdarzeń. To o 9,4% więcej niż rok wcześniej. Dane te publikuje na swojej stronie PBUK. Najwięcej szkód z udziałem samochodów z Polski miało miejsce na terenie Niemiec – blisko 50% ogółu zdarzeń za granicą, ok. 10% we Włoszech i 8% we Francji.

Według danych ISON większość spraw assistance to oczywiście Polska, jednak sprawy zagraniczne to w zależności od miesiąca 5–10% całości, w okresie wakacyjnym czasem nawet ponad 10%. Najwięcej przypadków z zagranicy otrzymujemy z terenu Niemiec (blisko połowa), Włoch, Francji, Czech i Austrii. Na kolejnym miejscu uplasowała się typowo turystyczna Chorwacja. W sumie odnotowaliśmy zgłoszenia z 35 krajów. Odliczając kraje wyspiarskie, to niemal cała Europa.

Z car assistance bezpieczniej

Do każdej podróży, tym bardziej zagranicznej należy się odpowiednio przygotować, w tym upewnić się, że posiadamy odpowiednie ubezpieczenie oraz assistance. To drugie można wykupić wcześniej, jako dodatek do ubezpieczenia OC/AC pojazdu lub jako tzw. stand alone na czas podróży.

Jak radzi PIU: „Sprawdźmy zakres terytorialny naszego ubezpieczenia autocasco i assistance. Polisa AC pomoże nam nie tylko, gdy to my spowodujemy szkodę, ale również wtedy, gdy szkoda nie będzie z naszej winy”.

Przed wyjazdem warto dokładnie sprawdzić stan techniczny pojazdu, upewnić się, że dokumenty są aktualne, i zaplanować trasę. Sprawdzenie ogumienia i poziomu płynów eksploatacyjnych to już chyba standard.

Ale czy pamiętamy, żeby zabrać ze sobą oryginał dowodu rejestracyjnego pojazdu? Od kilku już lat nie musimy go mieć ze sobą, ale dotyczy to tylko podróżowania po Polsce. Gdy zholują nasz samochód z ulicy w Barcelonie, to bez oryginału dowodu nie odbierzemy go z policyjnego parkingu. To samo dotyczy polisy OC.

Gdy podróżujemy za granicę pojazdem, którego nie jesteśmy właścicielem, np. służbowym, powinniśmy mieć od właściciela, np. firmy CFM, zaświadczenie zezwalające na podróż zagraniczną. Niestety, w niektórych krajach, np. Bułgarii czy Albanii, takie zaświadczenie, oprócz tego, że powinno być minimum w języku angielskim, to dodatkowo musi być notarialnie poświadczone.

A co z Zieloną Kartą? Nie każdy kraj Europy znajduje się w systemie ZK. Albania, do której od kilku lat tłumnie jeżdżą Polacy, częściowo także samochodem, na dziś wymaga posiadania ZK. Tak samo Macedonia Północna.

Planowanie trasy podróży to nie tylko kwestia hoteli i restauracji po drodze. Jeżeli poruszamy się samochodem o napędzie innym niż benzynowy czy diesel, warto sprawdzić na naszej trasie dostępność punktów stacji LPG, CNG czy szybkich ładowarek aut elektrycznych. Pamiętajmy, że nie każda polisa assistance pokrywa koszty dowozu paliwa czy holowania na najbliższą stację.     

A czy są rzeczy, których nie warto mieć ze sobą w aucie w trakcie zagranicznej podróży? Tak i nie chodzi tu o przedmioty nielegalne, ale np. wideorejestratory. Urządzenia te zabronione są w kilku krajach, np. w Austrii, a w kilku innych lepiej nie mieć ich na widoku podczas policyjnej kontroli, np. w Niemczech.

Bez assistance ani rusz

Ubezpieczenie assistance to absolutna konieczność, w kraju i za granicą. Dzięki pakietowi assistance obsługiwanemu przez ISON wszyscy podróżujący mogą być pewni, że zorganizujemy dla nich pomoc drogową, holowanie, pojazd zastępczy, a nawet zakwaterowanie w pobliskim hotelu, jeśli naprawa samochodu zajmie więcej czasu. Wiele polis zawierających assistance zapewnia również pomoc medyczną, prawną czy concierge.

Kluczowe jest zachowanie spokoju i działanie zgodnie ze wskazówkami na polisie. Po pierwsze, jeśli dojdzie do wypadku, ważne jest, by zabezpieczyć miejsce zdarzenia, aby uniknąć dalszych szkód. Pamiętajmy, „safety first”! Gdy już upewniliśmy się, że pojazd, miejsce zdarzenia, a przede wszystkim my jesteśmy bezpieczni, kontaktujemy się z centrum alarmowym wskazanym na polisie ubezpieczyciela.

„Dzień dobry, centrum alarmowe ISON Care, Maksymilian Kazubek, w czym mogę pomóc?”. 

Przyjęcie zgłoszenia przebiega według określonej procedury. Ustalamy rodzaj i miejsce zdarzenia, pobieramy niezbędne dane i określamy zakres polisy. Wszystko to konkretnie, rzeczowo, uprzejmie i empatycznie. Tak, empatia to nieodzowny element obsługi w centrum alarmowym. Wiemy, jak najlepiej pomóc w danej sytuacji oraz jakich regulacji należy przestrzegać w danym kraju, np. na autostradzie we Francji w pierwszej kolejności zawsze zholuje nas służba autostradowa.

Your ISON is Always ON

Odpowiednie ubezpieczenie komunikacyjne, w tym pakiety assistance, to stosunkowo niewielka inwestycja, która po prostu się opłaca. Oprócz pewności, że uzyskamy pomoc w Centrum Alarmowym ISON – holowanie, pomoc drogowa, transport z miejsca zdarzenia, zakwaterowanie itp., to przede wszystkim  zapewnimy sobie spokój i komfort, a te są przecież bezcenne. Nie musimy martwić się też o koszty czy koordynację działań różnych służb i usługodawców. Wybór odpowiedniego ubezpieczenia pozwala cieszyć się podróżą.

Centrum Alarmowe ISON jest do dyspozycji przez cały rok, 24 godziny na dobę. Zapewniamy wsparcie przed podróżą, działamy efektywnie i szybko, gdy już coś się wydarzy. Wyróżniają nas najwyższe wskaźniki jakości oraz liczne pochwały ze strony partnerów.

Jadąc na wakacje samochodem, należy pamiętać także o zdrowotnym ubezpieczeniu podróżnym, zabezpieczeniu domu i pozostawionego mienia (polisa home), a gdy towarzyszą nam nasi czworonodzy przyjaciele, o polisie dla zwierząt.

Rafał Buczak
dyrektor sprzedaży i marketingu ISON

Maksymilian Kazubek
specjalista ds. car assistance ISON


ISON Care to multispecjalistyczna spółka świadcząca wysokiej jakości usługi z zakresu assistance, likwidacji szkód i call center. Posiadamy blisko 30-letnie doświadczenie w wielu obszarach powiązanych z rynkiem ubezpieczeń. Świadczymy usługi na terenie Polski i na całym świecie. Posługujemy się wieloma językami, w tym m.in. polskim, angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, czeskim, słowackim, rosyjskim i ukraińskim. www.isoncare.pl

Kontakt: Rafał Buczak +48 734 180 008 rafal.buczak@isoncare.pl

Droga na wakacje lekka, łatwa i… pewna

0
Lidia Sulewska

Na półmetku sezonu letniego postaram się przypomnieć, na co zwrócić uwagę podczas podróży autem, aby móc cieszyć się każdym dniem urlopu bez nieprzewidzianych niespodzianek. Podzielę się też kluczowymi wnioskami z badania przeprowadzonego dla Mondial Assistance, które pomagają jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby klientów.

Planowanie wyjazdu wakacyjnego już większość z wyjeżdżających ma za sobą. Wybór daty i celu podróży, dokonanie rezerwacji, przegląd garderoby i niezbędnych akcesoriów, a także decyzja dotycząca środka transportu to najczęstsze elementy tego przygotowania. W tym tekście skupię się na wyjeździe, który planujemy odbyć autem.

Z badania Travel Confidence Index wynika, że:

  • 84% Polaków w tym roku wyjechało na urlop lub ma go jeszcze w planach
  • 64% z nich zadeklarowało, że swój urlop spędzi w Polsce
  • 33% pojedzie nad morze, 22% w góry, 19% do miasta, a 16% na wieś
  • 32% będzie w wakacje podróżowało po Europie
  • aż 54% planujących wyjazd skorzysta z własnego samochodu

Powyższe dane potwierdzają, że podróż autem na urlop cieszy się dużą popularnością wśród Polaków. Rozwiązanie to ma niewątpliwie wiele zalet: nie jesteśmy ograniczeni narzuconym przez biuro podróży planem, możemy swobodnie poruszać się na miejscu, eksplorować okolicę i podróżować we własnym tempie. Istotne jest więc, aby wybrać ubezpieczenie, które w razie awarii lub kolizji najlepiej odpowie na nasze potrzeby.

Czego klienci oczekują od dobrego ubezpieczenia?

  1. Pomoc na miejscu awarii: Szybka naprawa na miejscu, jeśli to możliwe.
  2. Holowanie: W razie poważniejszej awarii transport samochodu do warsztatu lub do miejsca zamieszkania.
  3. Pojazd zastępczy: Możliwość kontynuowania podróży innym pojazdem.
  4. Zakwaterowanie: Pokrycie kosztów noclegu, jeśli naprawa wymaga więcej czasu.
  5. Wsparcie w języku polskim: Łatwość komunikacji w sytuacjach stresowych.
  6. Zabezpieczenia na wypadek braku paliwa, zatrzaśniętych kluczyków lub rozładowanego akumulatora.

Jak wykazał raport Mondial Assistance „Rynek usług assistance widziany oczami klientów”, assistance samochodowe stanowi dla Polaków najbardziej wartościowy produkt spośród całej oferty usług asystorskich, jakie dostępne są na rynku, z wynikiem 79% wskazań. Gdy autem jedzie kilka osób, nierzadko z bagażami, konkretnymi planami, wtedy sprawna pomoc jest na wagę złota. Dlatego w Mondial Assistance od lat w okresie wakacyjnym wzmacniamy nasz zespół, bo wiemy, że liczba zgłoszeń od klientów z zagranicy wzrasta o ok. 11%.

Dzięki współpracy z polską pomocą drogową stacjonującą w Chorwacji i we Włoszech holowanie jest organizowane przez polskiego usługodawcę, który współpracuje z lokalnym, wyselekcjonowanym warsztatem i pośredniczy w ustalaniu warunków szybkiej naprawy. Oferujemy również możliwość podstawienia auta zastępczego tak, aby klient mógł swobodnie przemieszczać się nim na miejscu i wrócić do Polski. Jest to szczególnie istotne w przypadku dużej ilości bagażu lub sprzętu sportowego, który o wiele trudniej (bez dodatkowych kosztów) przetransportować samolotem.

W badaniu dwóch na trzech Polaków wskazuje, że najchętniej w ramach assistance skorzystaliby z samochodu zastępczego (ex aequo z dostępem do rehabilitacji). Na trzecim miejscu (61% odpowiedzi) uplasowało się holowanie pojazdu. Te liczby nie zaskakują, jeśli spojrzymy na ranking najczęstszych zdarzeń losowych, jakich doświadczają nasi klienci.

Przede wszystkim mówimy o awarii samochodu, ale katalog zdarzeń jest bardzo szeroki. Zaskakująco często zdarzają się interwencje związane z… nieudanym wodowaniem jachtu, w wyniku którego trzeba wydobyć samochód z jeziora lub morza. Regularnie trafiają się również sprawy, w których klient zatrzaskuje kluczyki w rozgrzanym aucie, gdzie przebywa dziecko.

Co powinniśmy sprawdzić przede wszystkim, wybierając ubezpieczenie assistance?

  1. Jaka jest maksymalna odległość destynacji od miejsca zamieszkania?

Jeżeli wybieramy się na urlop do popularnych wśród Polaków lokalizacji na południu Europy, wówczas warto rozważyć zakup ubezpieczenia assistance z wysokim limitem holowania. Na rynku dostępne są ubezpieczenia, które pozwalają na organizację bezpłatnego holowania do Polski nawet z Hiszpanii. Wybierając takie ubezpieczenie, mamy pewność, że nasz samochód trafi do wskazanego warsztatu w Polsce, nie będzie problemu z odebraniem auta po zakończonej naprawie, nie pojawią się też inne problemy wynikające z bariery językowej w kontakcie z zagranicznym serwisem.

2. Czy jedziemy do kraju należącego do EU i czy stać nas na naprawę auta w miejscu urlopu?

Koszt naprawy auta w większości krajów Unii Europejskiej będzie wyższy niż w Polsce. Dodatkowo, w miejscach obleganych przez turystów serwisy są przepełnione i na naprawę trzeba czekać znacznie dłużej. W wielu krajach Europy serwisy są zamykane na cały sierpień, bo jest to tradycyjny okres urlopów. Ponadto dla większości serwisów najważniejszy jest klient lokalny, który może wrócić i skorzystać z usług po raz kolejny. Auta turystów są często naprawiane w ostatniej kolejności, a naprawa, która normalnie zajmuje kilka dni, potrafi przeciągnąć się nawet do kilku tygodni.

Wyróżnikiem Mondial Assistance jest zespół mechaników, którzy w wielu przypadkach już w ramach rozmowy telefonicznej potrafią poinstruować klientów, w jaki sposób samodzielnie dokonać naprawy, rozbroić autoalarm lub zinterpretować błąd, który widzimy na desce rozdzielczej. To ważne, bo nie zawsze zachodzi konieczność natychmiastowego holowania auta. Dość często okazuje się, że klienci mogą kontynuować podróż i dokonać weryfikacji usterki w późniejszym terminie lub we wskazanym warsztacie.

Na terenie Polski Mondial Assistance współpracuje też z siecią mobilnych wulkanizacji, które potrafią nie tylko wymienić koło, ale również dokonać profesjonalnej naprawy opony na miejscu bez konieczności wizyty w warsztacie wulkanizacyjnym lub serwisie.

Podsumowując, niezależnie od tego, czy naszym celem jest Dubrownik, Wenecja, czy polskie Wybrzeże, inwestycja w dobre ubezpieczenie assistance jest podstawą spokoju ducha podczas podróży autem – może nam to zaoszczędzić sporo problemów i sprawić, że rozładowany akumulator w czasie nocnej podróży przez Dalmację będzie anegdotą, a nie początkiem historii o zrujnowanym urlopie.

Lidia Sulewska
kierowniczka platformy motoryzacyjnej w Mondial Assistance


Badanie „Rynek usług assistance widziany oczami klientów” zrealizowane zostało na zlecenie Mondial Assistance przez Ipsos Polska w dniach 2 stycznia – 5 lutego 2024 r. Metoda realizacji badania: wywiady ilościowe przeprowadzone techniką CATI. Charakter próby: próba ogólnopolska reprezentatywna ze względu na płeć, wiek, województwo i wielkość miejscowości. Wielkość próby badawczej n=1700.

Transformacja likwidacji szkód – jak przygotować się do tej podróży?

0
Aleksandra Patrycja Romot

Obsługa roszczenia to „sprawdzam” dla ubezpieczyciela, szansa na wzmocnienie relacji i zebranie cennych danych. Zaraz po pozyskaniu klienta zarządzanie roszczeniami jest najważniejszym punktem interakcji, dlatego po sprzedaży polisy nie można spocząć na laurach.

W ankiecie EY Global Consumer Insurance Survey z 2017 r. 87% klientów twierdzi, że doświadczenia związane z obsługą roszczeń wpływają na ich decyzję o pozostaniu u ubezpieczyciela.

Obsługa roszczeń jest nieodzownym elementem budowania lojalności, a także ważnym czynnikiem kosztotwórczym. Koszty obsługi roszczeń w obecnym otoczeniu makroekonomicznym stale rosną.

Następne w kolejności są koszty obsługi offline, gdyż wykonywanie zadań w formie papierowej znacznie podnosi koszty operacyjne.

Przeszkody na drodze – wyzwania biznesowe i technologiczne

Do głównych wyzwań biznesowych stojących przed stronami obsługi procesu roszczeniowego należą:

  • Wydłużony czas obsługi – kompletowanie dokumentacji może zająć tygodnie.
  • Problemy z jakością procesów oraz utratą danych i dokumentacji.
  • Brak raportowania w czasie rzeczywistym oraz brak kompleksowego obrazu podjętych działań, które mogłyby znacząco poprawić wycenę ryzyka.
  • Luki w procesach kontroli, niewystarczające narzędzia analityczne.
  • Brak wdrożonych praktyk zapobiegania i monitorowania.

Głównymi wyzwaniami technologicznymi pozostają przestarzałe systemy back-office oraz brak integracji systemów wewnętrznych i nieefektywna komunikacja z oprogramowaniem zewnętrznym.

Cyfryzacja procesu obsługi szkód wymaga kompleksowego planu działania. Ubezpieczyciele powinni przemyśleć swoje modele operacyjne i migrować w kierunku interakcji. Cyfryzacja to proces, w którym należy zintegrować wiele połączeń między różnymi interesariuszami.

Problemy nie mają charakteru czysto technologicznego, jak np. brak infrastruktury w chmurze czy brak otwartej architektury. Obawy klientów dotyczące bezpieczeństwa danych są również ważnymi przeszkodami w skutecznej cyfryzacji. Ubezpieczyciele muszą także sprostać ograniczeniom regulacyjnym i rosnącym kosztom przestrzegania przepisów.

Kierunek – digitalizacja

W raporcie za 2021 r. KPMG przewiduje, że w ciągu najbliższych pięciu–dziesięciu lat wiele funkcji związanych z obsługą roszczeń zostanie całkowicie zdigitalizowane i zautomatyzowane.

W procesie transformacji KPMG zaleca „przedefiniowanie podstaw”, tj. zwiększenie elastyczności, automatyzację, stworzenie strategii dotyczącej zarządzaniem zbiorami danych, stosowanie narzędzi uczenia maszynowego oraz skupienie się na profilaktyce. Jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów w roszczeniach procesowanych ręcznie, przyszłość wymaga przeprojektowania łańcuchów dostaw przy użyciu narzędzi automatycznych i wirtualnej technologii.

Według Capgemini automatyzacja jest niezbędna również dla ubezpieczycieli na życie. Ogromne znaczenie w tym procesie mają narzędzia cyfrowe, np. portal klienta. Im bardziej ubezpieczyciel ułatwi klientom aktualizację swoich danych, tym proces obsługi szkody będzie sprawniejszy.

Wchodzimy w okres wysokich wypłat, w którym utrzymanie aktywów dla ubezpieczycieli na życie będzie kluczem do przetrwania. Rozpoczął się „wielki transfer bogactwa” i oczekuje się, że pokolenie wyżu demograficznego przekaże swoim dzieciom w ciągu najbliższych 20 lat ponad 68 bln dol. Relacje budowane z beneficjentami mogą być jednym ze sposobów zamknięcia luki ubezpieczeniowej. Jeżeli ubezpieczyciele będą w stanie zrekompensować choćby 0,5% tych wypłat w ramach zawierania nowych polis z dotychczas nieubezpieczonymi beneficjentami, będzie miało to wpływ na transfer ekonomiczny w całej branży.

Cyfrowi klienci nie będą czekać

Jeśli chodzi o klientów cyfrowych, to przyjmijmy modelowy dla nich proces, tj. w pełni cyfrowy i działający w czasie rzeczywistym. Roszczenie jest zgłaszane, a dane są natychmiast przesyłane i rejestrowane. W chmurze dostępne są niezbędne dokumenty dotyczące roszczenia, np. dokumenty zdrowotne. Oczywiście wszystko zgodnie z wymogami formalno-prawnymi.

Po zebraniu danych samouczące się algorytmy automatycznie je analizują. System umożliwia automatyczną walidację roszczeń, autouzupełnianie danych w zgłoszeniach oraz odpowiednie kolejkowanie zgłoszeń. W przypadku niepełnych danych rozpoczyna się automatyczna komunikacja z klientem. Wysyłany jest formularz cyfrowy zawierający informację o tym, jakie dane zostały już zebrane, a jakich brakuje. Decyzja o zatwierdzeniu lub odrzuceniu roszczenia wysyłana jest do klienta automatycznie i jest dostępna w portalu klienta. Wypłata świadczenia realizowana jest cyfrowo.

Taki proces wymaga odpowiednio elastycznej i otwartej infrastruktury IT, opartej na technologii chmurowej, którą można łatwo zintegrować z narzędziami automatyzacji.

To przykład modelu idealnego, z jedną uwagą, że nawet przy doskonałym systemie cyfrowym ubezpieczyciel powinien zapewnić klientowi inną możliwość kontaktu. Klienci chcą decydować, kiedy rozmawiać bezpośrednio z agentem, a kiedy skorzystać z kontaktu online. Świetnie nadają się do tego platformy wielokanałowe.

Korzyści z digitalizacji roszczeń

W raporcie z 2019 r. McKinsey pokazuje, że przejście na model nawet częściowo cyfrowy może obniżyć liczbę procesów roszczeniowych aż o 30%. W ubezpieczeniach zdrowotnych płatnicy mogą zaoszczędzić aż 10–20% kosztów leczenia, jeśli wykorzystają zaawansowaną analitykę do priorytetyzowania faktur do audytu lub identyfikacji pacjentów z grupy wysokiego ryzyka.

Najbardziej oczywiste korzyści, jakie można osiągnąć dzięki cyfryzacji roszczeń, to: optymalizacja kosztów operacyjnych poprzez skrócenie czasu obsługi, lepsza integralność danych, większa elastyczność wobec zmian prawnych i rynkowych oraz minimalizacja oszustw i wymuszeń.

Gotowe rozwiązania to mniejsze ryzyko i większe oszczędności

Aby skutecznie zarządzać transformacją, ubezpieczyciele powinni szukać gotowych rozwiązań, oferujących wstępnie skonfigurowane procesy, w szczególności tych opartych na chmurze, o architekturze zorientowanej na usługi (SOA), umożliwiających integrację z systemami zewnętrznymi. Wybór dostawcy IT doświadczonego w branży ubezpieczeniowej oznacza skuteczniejszą modernizację.

Każda transformacja wymaga inwestycji, jednak gotowe rozwiązania to mniejsze ryzyko, zwłaszcza gdy system został już przetestowany przez branżowców.

Aleksandra Patrycja Romot
Senior Business Consultant, Comarch

www.comarch.pl/finanse/ubezpieczenia/

Czas na drugie spojrzenie na RODO

0
William Vidonja

Dane są rdzeniem sektora ubezpieczeń. Bez danych ubezpieczyciele nie mogliby oceniać ryzyk, które klienci chcą zabezpieczyć, opracowywać i wyceniać swoich polis, przetwarzać roszczeń klientów ani wykrywać oszustw.

Ponieważ przetwarzanie danych leży u podstaw ich działalności, ubezpieczyciele są świadomi wartości danych i znaczenia ich ochrony. Jest to nie tylko wymóg prawny i regulacyjny, ale także fundamentalny element budowania i utrzymywania zaufania klientów.

Ubezpieczyciele zawsze byli zdecydowanymi zwolennikami celów unijnego ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO). Rozporządzenie – które weszło w życie w 2018 r. – zostało pierwotnie przyjęte w celu ochrony fundamentalnego prawa Europejczyków do prywatności, przy jednoczesnym wspieraniu odpowiedzialnej konkurencji w świecie cyfrowym. Teraz, gdy RODO obchodzi swoje szóste urodziny, nadszedł czas na ponowne spojrzenie i sprawdzenie, czy nadal spełnia swoje cele.

Zmiany w otoczeniu cyfrowym

Komisja Europejska ma prawny obowiązek przeprowadzenia drugiej oceny RODO w 2024 r., po której może zdecydować o zmianie lub poprawieniu rozporządzenia. W pierwszej ocenie, przeprowadzonej w 2020 r., KE uznała ramy za spełniające swoje zadanie. Sukces, który udało się osiągnąć, polegał na zapewnieniu osobom fizycznym większej kontroli nad ich danymi.

Sześć lat po wejściu w życie rozporządzenia cyfrowe otoczenie prawne w Europie znacznie się zmieniło. Od ewoluującego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej po zupełnie nowe przepisy wynikające ze strategii danych UE, takie jak Akt w sprawie danych, Akt w sprawie zarządzania danymi i Akt w sprawie sztucznej inteligencji – cyfrowy kodeks UE stał się znacznie bardziej skomplikowany.

To, jak te nowe inicjatywy będą ze sobą współdziałać w praktyce, jeszcze nie zostało ustalone. Jasne jest jednak, że wszystkie one opierają się na fundamentach położonych przez RODO i wszystkie będą miały znaczący wpływ na przetwarzanie danych przez organizacje w nadchodzących latach.

Zanim będzie można ocenić wpływ strategii danych Komisji i jej nowych regulacji, ponowne otwarcie tematu RODO jest przedwczesne. Podobnie jak wiele innych sektorów, branża ubezpieczeniowa zainwestowała znaczne zasoby w zrozumienie RODO i jego implikacji oraz zapewnienie prawidłowego wdrożenia. W czasie gdy RODO z powodzeniem stało się również globalnym standardem, przegląd Komisji powinien wykorzystać tę okazję do rozwiązania nierozstrzygniętych kwestii interpretacyjnych, promowania istniejących mechanizmów prawnych i wspierania zgodności z przepisami (compliance) w działalności firm.

Wpływ RODO na innowacje

Jednym z kluczowych aspektów, na którym powinna skupić się Komisja, jest niezamierzony wpływ RODO na innowacje. Nowe technologie, takie jak blockchain, sztuczna inteligencja i internet rzeczy (IoT), oferują ogromne możliwości zarówno dla ubezpieczycieli, jak i konsumentów. Jednak innowacje mogą być podważane z jednej strony przez brak wytycznych, a z drugiej – przez zbyt rygorystyczną interpretację istniejących wytycznych przedstawionych przez Europejską Radę Ochrony Danych (EROD).

Weźmy za przykład blockchain. Choć jego potencjał w zwiększaniu efektywności, zaufania i przejrzystości jest powszechnie znany, wciąż nie jest jasne, jak jego użycie można pogodzić z prawem do bycia zapomnianym i prawem do sprostowania w ramach RODO.

Prawo dostępu

Chociaż wytyczne EROD są użytecznym narzędziem wdrażania i zapewniania zgodności, istnieje wiele obszarów, takich jak międzynarodowe transfery danych i prawo dostępu do danych, w których EROD nie stosowała konsekwentnie podejścia opartego na ryzyku i zasad proporcjonalności zawartych w RODO.

Na przykład wytyczne dotyczące prawa dostępu sugerują, że po wyraźnym żądaniu dostępu od konsumenta firma powinna przeszukać dane osoby we wszystkich swoich systemach IT, w tym w systemach kopii zapasowych. Wymaganie od administratora przeszukiwania kopii zapasowych, które mogą nie być łatwo dostępne, stanowi nieproporcjonalny wysiłek. Dane z kopii zapasowych są przechowywane wyłącznie w celu ich przywrócenia w przypadku utraty danych, dlatego nie powinny być uwzględniane w zakresie prawa dostępu.

EROD powinna priorytetowo traktować praktyczne wytyczne w celu wzmocnienia harmonizacji i zmniejszenia obciążenia związanego z zapewnieniem zgodności, gdy tylko RODO na to pozwala. Zwiększony dialog z interesariuszami umożliwiłby EROD lepsze poznanie pojawiających się kwestii i opracowanie bardziej adekwatnych wytycznych, które lepiej odpowiadałyby praktycznym realiom, z jakimi borykają się przedsiębiorstwa, ostatecznie promując bardziej skuteczne przestrzeganie ochrony danych.

Międzynarodowy transfer danych

Innym krytycznym obszarem oceny powinien być mechanizm RODO dotyczący międzynarodowego transferu danych. Zapewnienie płynnych przepływów danych między państwami członkowskimi UE a krajami trzecimi jest kluczowe dla europejskich przedsiębiorstw.

Komisja powinna podjąć kroki w celu zapewnienia firmom pełnego wykorzystania wszystkich narzędzi do międzynarodowych transferów przewidzianych w RODO. Na tym etapie użycie istniejących narzędzi, takich jak kodeksy postępowania i wiążące reguły korporacyjne, zostało ograniczone ze względu na wysokie wymagania narzucone przez EROD oraz długie i skomplikowane procesy zatwierdzania.

Komisja powinna również przyspieszyć prace nad opracowaniem nowych decyzji o adekwatności. Są to najodpowiedniejsze instrumenty do międzynarodowego transferu danych, ponieważ zapewniają najbardziej odpowiednie zabezpieczenia zarówno dla firm, jak i konsumentów. Jednak obecna lista krajów objętych decyzją o adekwatności jest nadal dość ograniczona i nie obejmuje wystarczająco transferów danych w środowisku, w którym globalna wymiana danych rośnie każdego dnia.

Co dalej

Ogólnie rzecz biorąc, prace są nadal potrzebne. Nadchodząca ocena jest zatem okazją, aby upewnić się, że rozporządzenie spełnia swoje zamierzone cele. Potrzebny jest kompleksowy przegląd RODO, który rozwiązuje nierozstrzygnięte wyzwania interpretacyjne, ułatwia firmom compliance i wzmacnia jednolity rynek europejski. Musi promować praktyczne wytyczne EROD, zabezpieczać międzynarodowe transfery danych i pełne wykorzystanie wszystkich mechanizmów RODO.

Wszystko to utoruje drogę do kolejnego przeglądu w 2028 r., kiedy będzie można lepiej ocenić wpływ niedawno przyjętych przepisów dotyczących strategii danych i przeprowadzić całościową ocenę cyfrowego kodeksu UE.

William Vidonja
szef działu ds. przestrzegania przepisów Insurance Europe

O narzędziu marketingu internetowego dla odważnych

0
Bartosz Pudełko

Jestem ciekaw, czy czytelnicy zgadną, która platforma: ma 2,7 mld aktywnych użytkowników na całym świecie, korzystając z niej, spędzają oni 28 godzin miesięcznie, plus ma prostą integrację z systemem reklamowym google ADS.

Oczywiście YouTube! Znalazłem dwa bardzo interesujące przykłady:

Adjuster TV: kanał posiada 33,2 tys. subskrybentów, którzy generują regularnie do kilkudziesięciu tysięcy wyświetleń pod większością filmów. Prowadzący opowiada o tym, z czym wiąże się praca likwidatora szkód, czym dokładnie taki likwidator się zajmuje, wprowadza w tajniki i przedstawia case studies. Idealne dla osób interesujących się karierą likwidatora, jak i bardziej doświadczonych z zewnętrznych likwidacji, kancelarii brokerskich czy TU.

Commercial Claims Show: kanał posiada 8,2 tys. subskrybentów i ma od kilku do kilkunastu tysięcy wyświetleń pod filmami. Również tematyka około likwidacyjna – od perspektywy klienta po praktyków rynku. W Polsce głównym reprezentantem tego typu treści jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Pozostałe koncentrują się na procesie likwidacji szkód z OC ppm i na szukaniu sposobu na, powiedzmy dyplomatycznie, „renegocjowanie” wysokości odszkodowania wypłaconego przez TU.

Więcej odwagi!

Czy nie ma w Polsce nikogo odważnego, gotowego stanąć przed kamerą i z dumą powiedzieć: jestem likwidatorem, pomagam przywrócić biznesy do działania, naprawić dachy nad głową i sprowadzić samochody na ulicę? A jednocześnie pokazać się potencjalnym klientom w TU, kancelariach brokerskich czy korporacjach jako najwyższej klasy specjalista?

Załóżmy, że zdecydujesz się na uruchomienie kanału. Jak wykorzystać zainteresowanie użytkowników, którzy regularnie oglądają twoje filmy?

  1. Przekieruj ich na swoją stronę internetową i daj więcej informacji: o firmie, o usłudze, o procesie. Do tego know-how i wartość w postaci rozwiązań realnych problemów.
  2. Polski rynek likwidacji szkód jest rynkiem nienormowanym, co do zasady bez studiów kierunkowych. To otwiera nowe szanse do uruchomienia kursów, studiów podyplomowych, praktyki konsultacyjnej itp. Uruchomienie kanału YouTube/podcastu w tej tematyce może być świetnym pierwszym etapem lejka sprzedażowego.
  3. Dając widzom szansę wypowiedzenia się w komentarzach, możesz prowadzić uproszczone badania marketingowe i zdobywać bezcenną wiedzę o rynku, jego zmianach i nastrojach.
  4. YouTube należy do Google – to znaczy, że mamy możliwość ustawienia kampanii reklamowych targetowanych na aktywność użytkowników pod filmami na YT i odwrotnie, ustawiania remarketingu na YT, celowanego do użytkowników odwiedzających twoją stronę internetową. Pamiętaj, im więcej punktów styku, tym większa szansa na konwersję.
  5. Prowadząc kanał na YouTube, możesz w bardzo prosty sposób dystrybuować te same treści, ale na platformach podcastowych. W ten sposób, wykonując „jedną pracę”, możesz zabezpieczyć przestrzeń w kilku kanałach komunikacji.

Jakie korzyści?

Prowadzenie kanału na YouTube nie jest prostym zadaniem – wymaga przygotowania, odrobiny odwagi i przełamania się w wystąpieniu przed kamerą, konsekwencji, by regularnie publikować. Ale w zamian za to zyskujesz możliwość dotarcia do zupełnie nowych grup odbiorców oraz większy poziom zaangażowania wśród stale powracających i subskrybujących. Widzimy to w praktyce budowania i prowadzenia kanałów dla naszych klientów.

Bartosz Pudełko
dyrektor generalny
Strategic Ways

18,346FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie