Blog - Strona 227 z 1536 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 227

OC komunikacyjne to dopiero początek

0
Katarzyna Barszcz-Mrozicka

To najbardziej popularne ubezpieczenie w świadomości Polek i Polaków, prawie każdy słyszał o tym, że ubezpieczenie samochodu jest obowiązkowe. Większość klientów wie również, że za jego brak poniesie finansową karę.

Niestety, sporo osób przekonanych jest, że kara pochodzi od firmy ubezpieczeniowej lub (o zgrozo!) od agenta, który „donosi” na nieubezpieczonych klientów. Z tym ostatnim zarzutem warto walczyć w mowie, piśmie i na wszelakie sposoby. 

To, co w ubezpieczeniach komunikacyjnych budzi wątpliwości wśród klientów, to jak, kiedy i kto je może zawierać oraz rozwiązać. Typowe sprawy mają typowe rozwiązania, co jednak, gdy temat się komplikuje?

Z doświadczeń w mojej agencji wynika, że największym problemem dla klientów są sytuacje polegające na śmierci właściciela lub współwłaściciela pojazdu, kradzieży samochodu, darowiźnie osobom trzecim, czyli ogólnie pojęte zmiany własności lub zmiany posiadania, które chociaż szczegółowo opisane w Ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych, to jednak nie zdarzają się codziennie, w związku z czym klienci czują się zagubieni w takich sytuacjach.

Takie proste, że aż trudne

Większość osób uważa zakup ubezpieczenia komunikacyjnego za bardzo prosty, a rolę pośrednika bagatelizuje, sprowadzając ją do wypisania lub „wyklikania” polisy. Toteż spora grupa klientów zakłada, że zrobi to co najmniej tak samo dobrze, jeśli nie lepiej niż pośrednik, a wielu z nich nadal sądzi, że dodatkowo zaoszczędzi na prowizji dla agenta i zapłaci dzięki temu niższą składkę.

Najczęściej obserwowane przez nas błędy popełnione przez klientów w obsłudze self-service to błędne dane pojazdu, błędne dane właściciela pojazdu, błędne adresy, pomylone daty ubezpieczenia. Bardzo często zdarzają się przerwy w ubezpieczeniu. Dodatkowym problemem jest składanie wypowiedzeń z niewłaściwego artykułu lub nieadekwatnie do sytuacji.

To grupa klientów, która zgłasza się do agenta po pomoc, gdy nie potrafi już wybrnąć z zamieszania, które sami stworzyli. Często obciążeni zostają karami, dopłatami, rekalkulacjami i nie widzą w tym żadnej własnej winy. To najmniej pożądana grupa klientów, przychodzą, gdy już coś źle zrobili, i oczekują darmowej pomocy. Najczęściej nie udaje się ich zadowolić, więc jest przy tym mała szansa, że zostaną naszymi stałymi klientami. Z udzielenia takiej pomocy agent nie ma żadnego profitu.

OC komunikacyjne to dopiero początek

Sprzedaż ubezpieczeń komunikacyjnych, mimo że od lat nierentowana dla rynku ubezpieczeń, w agencjach ma się dobrze. Nadal stanowi ogromny biznes, obok którego ciężko jest przejść obojętnie.

O ile w zakresie samego OC klient może się sam obsłużyć, o tyle sprawa się komplikuje w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych dla firm, pojazdów specjalnych, flot czy samochodów użytkowanych na podstawie umowy leasingu lub innych form użyczenia albo zewnętrznego finansowania. Poza tym w grę wchodzą przecież dodatkowe produkty, które klienci czasem po prostu chcą zakupić, a czasem zobowiązani umową muszą.

OC nierozerwalnie łączy się z ubezpieczeniem następstw nieszczęśliwych wypadków dla kierowcy i pasażerów, ubezpieczeniem popularnie zwanym „assistance”, czyli usługą organizacji pomocy drogowej w razie awarii bądź wypadku, oraz naturalnie autocasco, czyli ochroną pojazdu od zniszczenia lub utraty wskutek nieprzewidzianych zdarzeń.

Moja osobista refleksja jest taka, że trzy pierwsze powinny stanowić nierozłączne trio: obowiązkowe OC, ochrona NNW oraz pomoc assistance. Niezwykle rzadko zdarza się, że klienci kupują „gołe OC”, nie notujemy zbyt wielu takich zapytań. Tendencje widzę zupełnie odwrotne – klienci nawet przy podstawowej ochronie chcą mieć w pakiecie pomoc lawety w razie awarii czy możliwość skorzystania z dodatkowych świadczeń w przypadku obrażeń po wypadku, o te składniki oferty najczęściej pytają.

W odniesieniu do ubezpieczenia autocasco oczekiwania klientów są mniej skonkretyzowane. Można je, brzydko mówiąc, zaszufladkować do „żeby było tanio i wystarczyło na nowe, a najlepiej jeszcze zostało”. Utarło się bowiem u nas przekonanie społeczne, że dobra wypłata odszkodowania za samochód to taka, w której naprawiono uszkodzenia z wypadku, inne usterki niezwiązane z tym wypadkiem i najlepiej jeszcze, jakby klientowi zostało na coś innego. Trudno jest zwalczać takie przekonanie, jednym ze sposobów może być nacisk na warianty naprawy w sieciach partnerskich, ale w takim przypadku także dochodzi do nadużyć.

Zupełnie niejasne też i niezrozumiałe jest dla klientów pojęcie szkody całkowitej w pojeździe. Nie rozróżniają pojęć wartości rynkowej, technicznej, amortyzacji, zapominają o kosztach robocizny. Zauważyłam, że ciężko i bez entuzjazmu przyjmują wyjaśnienia dotyczące takiej likwidacji, bywa, że kończy się to dla agenta utratą klienta. Nie od dziś wiadomo, że obarcza się nas odpowiedzialnością za wszelkie działania towarzystw ubezpieczeniowych, klient obrażając się na firmę, obraża się również na agenta.

Zapchaj dziurę GAP-em

W dosłownym tłumaczeniu z języka angielskiego to „luka” albo „przerwa”. Według mnie ubezpieczenie GAP wypełnia pustą przestrzeń, która powstanie w kieszeni klienta właśnie po szkodzie całkowitej, szczególnie w przypadku użytkowania samochodu na podstawie leasingu lub po zakupie na kredyt. GAP nie jest wymagany, ale coraz częściej proponowany przy podpisywaniu umów leasingowych, czasem jego zakup wpływa wprost na oprocentowanie umowy.

Mam wiele przykładów wśród swoich klientów, gdzie ubezpieczenie GAP uratowało sytuację właśnie po szkodzie całkowitej. Przeważnie pozwala klientowi wyjść z kosztów na zero. Znam jeden przypadek, gdzie klient po szkodzie całkowitej roszczenia finansującego zaspokoił ubezpieczeniem AC oraz GAP, a później odkupił od leasingu wrak za ułamek wartości. Dokonał jego naprawy i finalnie, jak twierdzi, wyszedł na plus, gdyż koszt zakupu wraku i jego naprawy były niższe niż obecnie wartość rynkowa pojazdu, nawet z uwzględnieniem, że był on uszkodzony w kolizji.

Warto proponować różne rozwiązania

To nie jest odkrywcza myśl, warto zaproponować dodatkowe usługi. Ubezpieczenia komunikacyjne to zawsze jest świetna baza do rozmowy o czymś więcej – majątku, a może ubezpieczeniu życia. Nie trzeba być nachalnym, czasem wystarczy tylko wspomnieć o szerokiej gamie produktów.

Bardzo często klienci kojarzą nas tylko z jakąś jedną grupą ubezpieczeń, nie wiedzą, że mogą pytać również o inne obszary. Trzeba o tym przypominać, przy każdej możliwej okazji.

Katarzyna Barszcz-Mrozicka

KBM Ubezpieczenia

A gdyby tak zaufać wiedzy ubezpieczeniowców?

0
Michał Rozmysłowicz

Pewien producent z branży spożywczej nie chciał się dać przekonać do zakupu polisy BI. Dobrze znał rynek, na którym funkcjonował, i sądził, że wie, jakie działania podjąć w przypadku przerwy w działalności.

Przy zawieraniu ubezpieczenia mienia dowiedział się o istnieniu Klauzuli zwiększonych kosztów działalności – produktu, którego zadaniem jest pokrycie dodatkowych kosztów ponoszonych po wystąpieniu szkody. Wybrał ofertę, w której – zgodnie z zapisami – klauzula miała obejmować ochroną ubezpieczeniową następujące koszty związane z kontynuacją działalności:

  • przeniesienia ubezpieczonego mienia do zastępczego budynku lub lokalu i z powrotem,
  • związane z koniecznością czasowego użytkowania zastępczych środków trwałych,
  • pracy w godzinach nadliczbowych, nocnych i w dniach wolnych od pracy,
  • działań niezbędnych w celu poinformowania stałych klientów, w tym pisma i telefony, o zmianach w prowadzonej działalności.

Przedsiębiorca zawarł polisę ubezpieczenia mienia wraz z Klauzulą zwiększonych kosztów działalności, uznając, że polisa BI jest mu zbędna.

Pożar i szybka weryfikacja oczekiwań

Zdarzył się pożar, wskutek którego całkowitemu spaleniu uległa część produkcyjna i magazynowa zakładu. Niezwłocznie podjęto działania, których skutkiem było podzlecenie produkcji u konkurencji. Realia okazały się odmienne od pierwotnych przewidywań przedsiębiorcy.

Możliwe było podzlecenie ok. 60% produkcji. Przeniesienie produkcji do podwykonawcy wiązało się z koniecznością transportu pracowników własnych (ich praca była niezbędna w zakładzie zastępczym), zwiększonym kosztem transportu surowców (zapewnienie surowców pozostało po stronie ubezpieczonego) oraz kosztami dostosowania linii produkcyjnych u konkurencji. Związane ono było również (i przede wszystkim) z ponoszeniem kosztów ustalonych od liczby wytworzonych produktów. Największym kosztem dodatkowym była więc usługa użyczenia powierzchni i parku maszynowego, fakturowana w cyklu miesięcznym.

W toku postępowania likwidacyjnego okazało się, że poniesione przez ubezpieczonego koszty nie były związane z przeniesieniem ubezpieczonego mienia do zastępczego budynku lub lokalu, nie były to również koszty pracy w godzinach nadliczbowych ani też działań niezbędnych w celu poinformowania stałych klientów. Dyskusyjna okazała się kwalifikacja kosztów jako związanych z koniecznością czasowego użytkowania zastępczych środków trwałych.

Wnioski?

Doświadczenie pokazuje, że rozwiązania możliwe do zastosowania po szkodzie są raczej powtarzalne. Każda szkoda jest jednak inna i lepiej, aby katalog tych rozwiązań pozostał otwarty.

Jeśli podjęta już została decyzja o rezygnacji z polisy BI, to klauzula nie powinna ograniczać ochrony do konkretnych kosztów. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby jej celem było pokrycie np. „dodatkowych kosztów związanych z zastosowaniem rozwiązań niezbędnych w celu uniknięcia lub zmniejszenia zakłóceń w prowadzeniu działalności gospodarczej”. Tak sformułowany zapis pozwoliłby uniknąć problemów, o których mowa powyżej.

Odrębną kwestią są funkcjonujące na rynku stosunkowo niskie limity tego rodzaju klauzul. Co więcej, przekonanie przedsiębiorcy o możliwości podjęcia działań zabezpieczających przed stratami zawsze należy traktować jako daleko posunięty optymizm.

Michał Rozmysłowicz
dyrektor operacyjny Crawford Polska
starszy ekspert ds. likwidacji szkód CFAS

Kamil Stoch zachęca, by dołączyć do drużyny Allianza

0
Źródło zdjęcia: Allianz

Allianz Polska kontynuuje nawiązaną w 2023 roku współpracę z wybitnym skoczkiem narciarskim Kamilem Stochem. Tym razem obejmie ona zarówno działania wewnątrz organizacji, jak i kampanię reklamową w internecie.

Kampania „Dobrze być w Allianz” ma charakter employer brandingowy. Jest rozwinięciem konceptu „Razem przygotujmy się na najlepsze”. Jej cele to kształtowanie wizerunku marki Allianz jako solidnego pracodawcy oraz zachęcenie, by dołączyć do zespołu ubezpieczyciela ‒ w szczególności do sprzedaży, jako agent ubezpieczeniowy.

– Współpracując z Allianz, miałem okazję poznać osoby, które stoją za sukcesem tej firmy i swoją codzienną pracą wspierają klientów w trudnych życiowych sytuacjach. Z jednej strony mają spore doświadczenie, z drugiej odważnie patrzą w przyszłość. To zgrany, ambitny zespół. Jest mi niezmiernie miło, że mam okazję go reprezentować w najnowszej kampanii – mówi Kamil Stoch.

– Zdecydowaliśmy się na dalszą współpracę z Kamilem, gdyż wciąż jest on inspiracją dla wielu osób. Jego zaangażowanie i wytrwałość w dążeniu do celu doskonale wpisują się w wartości ważne również dla pracowników i agentów Allianz – mówi Michał Podogrodzki, dyrektor Departamentu Market Management, Komunikacji i PR Allianz.

Filmik rekrutacyjny:

(AM, źródło: Allianz)

PZU promuje wiedzę o cyberbezpieczeństwie

0
Źródło zdjęcia: PZU

Jedynie 4% uczestników najnowszego badania zrealizowanego na zlecenie PZU deklaruje, że czuje się całkowicie bezpiecznie w internecie. Dlatego ubezpieczyciel rusza z kampanią informacyjno-edukacyjną „A kto tu się podszywa?”, aby promować wiedzę dotyczącą sposobów ochrony przed cyberzagrożeniami.

Ankietowani uważają, że upowszechnienie internetu zwiększyło ryzyko stania się ofiarą cyberprzestępstwa (68%). Ma to tym większe znaczenie, że niemal wszyscy korzystają z sieci co najmniej kilka razy dziennie (97%), a co drugi badany praktycznie cały czas jest online. Jednocześnie 74% respondentów twierdzi, że zagrożenia dynamicznie się zmieniają i stale pojawiają się nowe. Co druga osoba ma poczucie, że tak naprawdę nie ma skutecznych sposobów na cyberprzestępstwa. Jedynie 4% badanych zadeklarowało, że czuje się całkowicie bezpiecznie w internecie.

– Cyberoszuści atakują nas coraz częściej. Wyniki naszego badania pokazują, że Polacy potrzebują przede wszystkim praktycznych wskazówek, jak zabezpieczyć się przed atakami. Nie chcą być natomiast straszeni samymi zagrożeniami. Dlatego w naszej kampanii postawiliśmy na to, aby dzielić się konkretnymi poradami, które pomogą uchronić się przed oszustami – mówi Rafał Kałęcki, dyrektor biura prewencji PZU.

Z odpowiedzi ankietowanych wynika, że 95% z nich zna co najmniej jeden rodzaj oszustwa. Wśród najczęściej wymienianych znalazły się fałszywe zbiórki pieniędzy (74%), telefony od osób podszywających się (74%), niebezpieczne smsy z linkiem odsyłającym do fałszywej strony podszywającej się (71%). A jednocześnie, jak pokazują badania, sama znajomość zagrożeń nie daje jednak poczucia pełnego doinformowania.

„A kto tu się podszywa?”

Aby to zmienić, PZU rozpoczął kampanię informacyjno-edukacyjną na temat cyberbezpieczeństwa „A kto tu się podszywa?”. Ubezpieczyciel chce dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców. Uruchomił specjalną stronę www.niedajsiepodszyc.pl, na której dostępne są liczne materiały informacyjne i edukacyjne dotyczące zagrożeń cyber i praktyczne porady, jak się przed nimi uchronić.

– Chcemy z naszymi działaniami propagującymi wiedzę o cyberbezpieczeństwie trafić do jak najszerszego grona odbiorców, także tych, którzy rzadziej są obecni w świecie online. Dlatego bardzo nas cieszy współpraca nawiązana z policją, dzięki której wspólnie dotrzemy z informacjami do jeszcze większej liczby Polaków – dodaje Rafał Kałęcki.

Ekspertem merytorycznym przy tworzeniu treści jest Niebezpiecznik.pl, który prowadzi portal o bezpieczeństwie i szkolenia z tego zakresu. Przy kampanii PZU współpracuje również z policją. Partnerstwo obejmuje dystrybucję przez funkcjonariuszy drukowanych ulotek dla dorosłych i dla dzieci w ramach organizowanych przez policjantów spotkań ze społecznościami lokalnymi i w środowisku szkolnym.

Materiały stworzone w narzędziach AI

Kampania obejmuje także emisję 30-sekundowego spotu radiowego oraz emisje spotów wideo w kanałach digital. To pierwsza kampania w PZU, w której materiały graficzne: postaci, spoty wideo oraz keyvisual, zostały wygenerowane w całości w narzędziach AI. Szereg czynności związanych z wygenerowaniem aktorów, tła, nagraniem lektorów, montażem oraz dodawaniem efektów specjalnych, a także prace nad dźwiękiem i muzyką odbywały się podczas prac zespołów odpowiedzialnych za postprodukcję filmową. Wykorzystanie technologii nawiązuje wprost do tematu cyberbezpieczeństwa i wzmacnia przekaz kampanii, która ostrzega przed oszustami podszywającymi się pod inne osoby.

O badaniu

„Postawy wobec cyberzagrożeń” to badanie jakościowo-ilościowe. Badanie jakościowe: 8 miniFGI; badanie ilościowe: CAWI, N=1200, próba reprezentatywna Polaków w wieku 18–65 lat, KANTAR, czerwiec–lipiec 2024 r.

(AM, źródło: PZU)

Mentor: Rzetelna likwidacja szkód kluczowym wyzwaniem w obliczu powodzi

0
Magdalena Rączka

Magdalena Rączka, dyrektorka Biura Prawnego Likwidacji Szkód Mentor, wskazuje, że z ubezpieczeniowej perspektywy jednym z najważniejszych aspektów tegorocznej powodzi jest sprawne i uczciwe oszacowanie strat. 

– Ta tragedia prowadzi do ogromnych nerwów i emocji. Ludzie często czują się pogubieni i pozostawieni sami sobie. Często uważają, że ich majątek był bezcenny. Z drugiej strony są eksperci z firm ubezpieczeniowych, którzy szacują wszystko z laptopem w ręku. Tak jak umowy ubezpieczeniowe zostały skonstruowane i podpisane, tak wyglądać będą wypłaty. Problem w tym , że większość osób nie przywiązuje wielkiej wagi do zawartości polis podczas ich podpisywania, zapominając, że diabeł tkwi w szczegółach – mówi przedstawicielka brokera.

Magdalena Rączka zauważa, że ubezpieczyciele, który wyceniają szkody w najbardziej poszkodowanych miejscowościach, działają bardzo szybko, stosując uproszczone procedury. Jednak ze względu na to, że ogromna część majątku dotyczy samorządów, bez wizyty eksperta i szczegółowych oględzin się nie obędzie. Z drugiej strony pojawiły się też oskarżenia, że ubezpieczyciele i ich eksperci próbują zaniżać wartość odszkodowania. Ekspertka przypomina opisaną przez „Gazetę Wyborczą” sprawę kobiety, której dom był ubezpieczony na milion złotych, a PZU miał zaproponować około 80 tysięcy odszkodowania. Sprawa stała się tak głośna że zakład szybko zorganizował konferencje prasowe, by wytłumaczyć się z tej decyzji.

– To wskazuje, jak ważna jest sprawa odszkodowań na zalanych terenach. Ludzie ubezpieczają dom i wydaje im się, że zaraz dostaną milion. Tymczasem – w zależności od umowy – pełna kwota może być wypłacona, gdy dom zostanie zburzony albo zostanie naruszona jego konstrukcja. Nie podejrzewam, aby firmy ubezpieczeniowe próbowały oszukać powodzian. Gdyby taka sprawa się wydała, ubezpieczyciel straciłby wizerunkowo w oczach opinii publicznej. To byłyby straty wizerunkowe nie do odrobienia. Opinia publiczna raczej domaga się od ubezpieczycieli, aby powodzianom zaoferować więcej – co oczywiście nie jest możliwe. Można natomiast zaoferować im coś ze zbiórek prowadzonych wśród własnych pracowników czy zaprzyjaźnionych firm – uważa Magdalena Rączka.

Ekspertka wskazuje, że sytuacja po powodzi jest szczególnie skomplikowana, gdyż wiele domów było ubezpieczonych na zaniżoną wartość.

Ceny w budownictwie ostatnio bardzo się zmieniły, a wiele polis jest przez właścicieli przedłużanych na starych warunkach. Trzeba też pamiętać, że cała kwota polisy przysługuje w przypadku zniszczenia budynku lub naruszenia jego konstrukcji. W pozostałych przypadkach ubezpieczyciel zaproponuje wysuszenie budynku, co zapewne nie będzie się podobać – relacjonuje Magdalena Rączka.

To, że ubezpieczenia są zaniżone w stosunku do realnej wartości odtworzenia tego mienia, stanowi nie tylko problem prywatnych właścicieli. Podobnie jest w wielu samorządach, które również chcą oszczędzić na ubezpieczeniu.

– W miastach i gminach, gdzie masa majątkowa jest naprawdę duża, często ustala się ją według wartości księgowej brutto, a nie wartości odtworzeniowej. Różnice często są ogromne, zwłaszcza, że w ostatnich latach ceny budowy szaleńczo wzrosły. Nie jest wyjątkiem, że samorządy wiedzą o zaniżonych ubezpieczeniach, ale nie zamierzają tego zmieniać z obawy o wzrost ceny polisy – zauważa Magdalena Rączka.

(AM, źródło: Mentor)

Wspólny Komitet Europejskich Urzędów Nadzoru skupi się na ujawnianiu informacji na temat odporności cyfrowej

0
Źródło zdjęcia: EIOPA

Wspólny Komitet Europejskich Urzędów Nadzoru (EUNB, EIOPA i ESMA, Europejskie Urzędy Nadzoru) opublikował 7 października program prac na 2025 rok, w którym położył szczególny nacisk na bieżącą współpracę w celu przeciwdziałania ryzyku międzysektorowemu, promowania zrównoważonego rozwoju w systemie finansowym UE i wzmacniania odporności cyfrowej rynku finansowego.

Oprócz wspierania spójności regulacyjnej, odpowiedniej oceny ryzyka, stabilności finansowej, a także ochrony konsumentów i inwestorów, Europejskie Urzędy Nadzoru podejmą w 2025 r. wspólne prace w celu:

  • przedstawienia dalszych wytycznych dotyczących ujawniania informacji na temat zrównoważonego rozwoju,
  • poczynienia postępów w zakresie operacyjnej odporności cyfrowej podmiotów finansowych, między innymi poprzez uruchomienie nadzoru nad zewnętrznymi dostawcami kluczowych technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT) oraz wdrożenie ram koordynacji poważnych incydentów związanych z ICT zgodnie z aktem w sprawie operacyjnej odporności cyfrowej (DORA),
  • monitorowania konglomeratów finansowych,
  • promowania koordynacji i współpracy między krajowymi podmiotami ułatwiającymi innowacje w celu ułatwienia zwiększania skali innowacyjnych rozwiązań w sektorze finansowym,
  • zajęcia się innymi kwestiami międzysektorowymi, takimi jak detaliczne usługi finansowe, produkty inwestycyjne i sekurytyzacja.

(AM, źródło: EIOPA)

Fathom: Narzędzie do kwantyfikacji ryzyka powodzi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wiodący dostawca rozwiązań z zakresu modelowania ryzyka katastroficznego, należący do Swiss Re Fathom, udostępnił Global Flood Cat, kompleksowy model katastrofy powodziowej, który wyposaża menedżerów ryzyka w narzędzie precyzyjnej oceny strat finansowych w wyniku zdarzeń powodziowych.

Narzędzie uwzględnia zagrożenia powodziowe zarówno w głębi lądu, jak i na wybrzeżu, oferując globalną perspektywę na rosnące ryzyko finansowe. Rozwiązanie obejmuje również podział majątku na nieruchomości mieszkalne, komercyjne i przemysłowe, w tym budynki, ich zawartość oraz przerwy w prowadzeniu działalności, co umożliwia menedżerom ryzyka pełną ocenę skutków finansowych zdarzeń powodziowych dla ich portfeli.

(AC, źródło: Insurtech Insights)

Odc. 263 – Konferencja „Leasing a ubezpieczenia” – tam warto być

0

Dlaczego warto być na konferencji „Leasing a ubezpieczenia”? O tym w podcaście ubezpieczeniowym #RozmowyBezAsekuracji mówią ekspertki ds. ubezpieczeń Związku Polskiego Leasingu: Anna Grajkowska, PeUF – agencja ubezpieczeniowa Pekao Leasing, oraz Maja Kowalik, PKO Agencja Ubezpieczeniowa. Rozmawia Aleksandra E. Wysocka.

 Dowiesz się:

  • Czym różnią się agencje leasingowe od innych multiagencji?
  • Czym jest konferencja „Leasing a ubezpieczenia”?
  • Jakie tematy znalazły się w programie konferencji w 2024 roku?

Zarejestruj się

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Wydarzenia Miesiąca – Wrzesień 2024

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dziewiąty miesiąc roku stał pod znakiem powodzi w południowej Polsce. Zdecydowana większość działań polskich ubezpieczeń skupiła się na likwidacji skutków żywiołu, stąd też wybór laureatów poszczególnych kategorii wrześniowej odsłony rankingu był niezwykle trudnym zadaniem.

WYDARZENIE MIESIĄCA

Błyskawiczna i szeroka reakcja uczestników, a także instytucji rynku ubezpieczeń na powódź w południowej Polsce – za zwiększenie obsady zespołów odpowiedzialnych za przyjmowanie i obsługę szkód, skierowanie mobilnych ekip na tereny dotknięte kataklizmem, nierzadko jeszcze przed jego wystąpieniem, wprowadzenie pre-obsługi oraz uproszczonych procedur likwidacyjnych, szybkie tempo likwidacji szkód oraz wypłaty odszkodowań, zaliczek i bezspornych kwot, podjęte działania informacyjne, a także organizację wsparcia umożliwiającego usunięcie skutków kataklizmu (np. osuszaczy) oraz pomoc finansową w postaci dotacji z budżetów firm i zbiórek pracowniczych.

CZŁOWIEK MIESIĄCA

Grzegorz Goluch – w uznaniu dla objęcia funkcji dyrektora zarządzającego Pionem Odszkodowań i Świadczeń UNIQA i tym samym podjęcia wyzwania nadzorowania obszaru likwidacji szkód w trudnym dla całego sektora okresie: w czasie wielkiej powodzi oraz wysokiej szkodowości w ubezpieczeniach komunikacyjnych.

PRODUKT MIESIĄCA

Zmodyfikowane ubezpieczenie Ochrona Prawna z oferty InterRisk – w uznaniu dla rozwiązań wprowadzonych do odświeżonej oferty po analizie bieżących potrzeb oraz uwzględnieniu realiów życia codziennego, takich jak m.in. sprawy dotyczące najmu i wynajmu nieruchomości, ochrona w szkodach wyrządzonych przez małoletnie dzieci, zwierzęta domowe oraz objęcie ochroną problemów związanych z posiadaniem i użytkowaniem auta będącego w najmie/leasingu.

INICJATYWA MIESIĄCA

Warszawska konferencja klimatyczna Grupy Howden „Zielona transformacja – Ryzyko, Ubezpieczenia i Nowe Technologie” – za profesjonalną organizację, interesującą tematykę oraz poziom wystąpień merytorycznych prelegentów.

Artur Makowiecki

redaktor portalu www.gu.com.pl

Beata Milcuszek dyrektorką Departamentu Zarządzania Produktami Allianz

0
Beata Milcuszek

Z początkiem października Beata Milcuszek objęła stanowisko dyrektorki Departamentu Zarządzania Produktami TUiR Allianz Polska. Odpowiada za produkty majątkowe dla klientów indywidualnych.

– Beata Milcuszek dołącza do znakomitego zespołu, uzupełniając go swoją ogromną wiedzą w zakresie customer experience i doświadczeniem w wielu obszarach w firmie, które pomaga utrzymać szerszą perspektywę. Życzę jej i całemu departamentowi wielu kolejnych sukcesów – mówi Monika Leżyńska, członkini zarządu TUiR Allianz Polska.

Beata Milcuszek jest związana z Allianz Polska od ponad 20 lat. Przez ostatnie 5 lat kierowała projektami regionalnymi i lokalnymi w obszarze Market Management. Odpowiadała między innymi za zarządzania programem Voice of Customer, na który składało się budowanie kultury satysfakcji klienta w organizacji oraz wdrożenie grupowych projektów Experience Standard i Annual Policy Review.

Wcześniej przez prawie 10 lat pracowała w departamencie sprzedaży, gdzie m.in. prowadziła projekt wdrożenia biur usług finansowo-ubezpieczeniowych w oddziałach ubezpieczeniowych i bankowych.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

18,480FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie