Blog - Strona 25 z 1547 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 25

O blaskach i cieniach konsolidacji na brokerskim spotkaniu Warty

0
Źródło zdjęcia: GU

W środę 25 czerwca 2025 roku Warta zaprosiła czołowych przedstawicieli świata brokerskiego na doroczne spotkanie strategiczne. Z okien 45. piętra Warsaw Unit rozpościerał się widok na całą stolicę – z sali konferencyjnej zaś wybrzmiewał panoramiczny obraz kondycji i przyszłości rynku ubezpieczeniowego w Polsce. Spotkanie miało dwie osie tematyczne: najpierw zaprezentowano analizę bieżących trendów, a następnie odbył się panel dyskusyjny poświęcony konsolidacji.

Warta: Dyscyplina, wzrost i relacje

Zespół Warty rozpoczął od mocnych akcentów – prezentacji pozycji rynkowej spółki. Grzegorz Bielec, wiceprezes odpowiedzialny za ubezpieczenia korporacyjne, podkreślił, że mimo zawirowań w motoryzacji i presji kosztowej, firma nie rezygnuje z żadnej linii biznesowej, utrzymując wysoką rentowność.

– Warta rośnie szybciej niż rynek i zachowuje dyscyplinę underwritingową, co zapewnia jej bezpieczeństwo w okresach wzmożonej konkurencji – podkreślił.

Wyniki Warty za 2024 rok mówią same za siebie: ponad 12,6 mld złotych składki i ponad 1,1 mld złotych zysku brutto. Pierwszy kwartał 2025 roku przyniósł wzrost o 35%, co znacząco przekracza średnią rynkową. – Nie jesteśmy barankami na tym rynku. Jesteśmy agresywni, ale rentowni – powiedział Grzegorz Bielec.

Prezes Warty, Jarosław Parkot, przypomniał, że za tym sukcesem stoi długofalowa inwestycja w ludzi i technologię. – To nie jest tak, że się nagle obudziliśmy. Od lat inwestujemy w ludzi, w systemy i w procesy. W ubiegłym roku przeszkoliliśmy 270 tysięcy sprzedawców. Tak buduje się siłę organizacji, która potrafi reagować na zmieniające się otoczenie rynkowe i zachować przewagę konkurencyjną  – zaznaczył.

Zwrócił też uwagę na kluczową rolę pośredników.

– Pośrednicy są częścią naszej strategii od zawsze. Nigdy nie zeszliśmy z tej drogi i to przynosi efekty. Stawiamy na partnerstwo, a nie na rywalizację między kanałami sprzedaży – zaakcentował prezes.

Konsolidacja: Szansa czy ryzyko?

Drugą część wydarzenia otworzył Oskar Sokoliński z McKinsey & Company. W wykładzie wprowadzającym przedstawił perspektywę europejską i globalną, wskazując, że konsolidacja pośredników to nie tylko lokalny trend. – Konsolidacja to nie tylko koncentracja kapitału, ale też zmiana logiki działania. To pośrednicy, którzy myślą strategicznie, inwestują w technologie i rozumieją nowe potrzeby klientów. Ci, którzy jako pierwsi dostosują się do nowych warunków, wygrają. Ale nie wszyscy przejdą ten proces zwycięsko – powiedział ekspert. Zastrzegł jednak: – Z naszych badań wynika, że tylko trzydzieści procent integracji kończy się sukcesem. To liczba, którą warto zapamiętać. Główne przyczyny niepowodzeń to brak spójnej kultury organizacyjnej, niedopasowanie struktur i brak szczegółowego planu integracji. Sama transakcja to dopiero początek drogi, a nie jej koniec.

Panel ekspercki: Zderzenie poglądów

W panelu dyskusyjnym zasiedli przedstawiciele kluczowych uczestników rynku: Grzegorz Bielec (moderator), Rafał Kaszubowski (EIB), Mariusz Muszyński (PIB Broker), Krzysztof Kulig (Innova Capital) oraz Oskar Sokoliński. Rozmowa była dynamiczna i różnorodna.

Rafał Kaszubowski, prezes EIB, wyraził sceptycyzm wobec konsolidacji jako uniwersalnego rozwiązania. – Dla mnie konsolidacja to nie jest coś, co rozwiązuje problemy z automatu. Wręcz przeciwnie – może je mnożyć. Każda firma ma swoją kulturę, swoje przyzwyczajenia, swój sposób pracy. Kiedy próbujemy to zlać w jedno, często pojawiają się tarcia, ludzie się frustrują, pojawia się chaos. I nagle okazuje się, że zamiast jednej dobrze działającej firmy, mamy trzy źle współpracujące. Ja nie widzę, żeby to był zawsze kierunek w dobrą stronę. Jeśli nie ma naprawdę silnej wizji, lidera i czasu na integrację, to lepiej rozwijać się organicznie, we własnym tempie.

Mariusz Muszyński, wiceprezes PIB Broker, okazał się zdecydowanym zwolennikiem łączenia sił. – Konsolidacja to moim zdaniem przyszłość. Rynek się zmienia, klienci oczekują coraz więcej – i słusznie. My musimy nadążać, a to wymaga skali. Skala daje zasoby: ludzi, technologie, dane. Pozwala lepiej negocjować z ubezpieczycielami, oferować bardziej złożone produkty, obsługiwać klientów międzynarodowych. Jasne, że to trudne. Każde połączenie to wyzwanie. Ale jeśli się dobrze zarządzi tym procesem, można zbudować coś silniejszego niż suma części. Ja w to wierzę, bo widzę to w codziennej pracy naszej organizacji – powiedział.

Krzysztof Kulig, partner zarządzający w Innova Capital, wprowadził do debaty głos inwestora. – Z perspektywy funduszu inwestycyjnego mogę powiedzieć jedno: konsolidacja nigdy nie jest celem samym w sobie. Ona ma sens tylko wtedy, gdy prowadzi do realnej synergii, czyli efektu, który jest większy niż suma części. W naszej historii byliśmy zaangażowani w wiele takich procesów. Jedne kończyły się sukcesem, inne nie. To, co różniło te dobre od złych, to nie model finansowy, ale jakość zarządzania. Dobra integracja wymaga planu, czasu i zaufania – przede wszystkim między ludźmi. Bez tego nawet najlepiej wyglądająca na papierze transakcja nie dowiezie wartości. Excel nie wystarczy.

Przyszłość pośrednictwa – nieunikniona transformacja

Zarówno wykład Oskara Sokolińskiego, jak i panel dyskusyjny unaoczniły, że rynek pośrednictwa jest w fazie głębokiej transformacji. Konsolidacja, choć niepozbawiona ryzyk, coraz silniej kształtuje jego strukturę.

W nowej rzeczywistości łatwiej odnaleźć się podmiotom dużym, zorganizowanym i zintegrowanym technologicznie. Średnie firmy mogą próbować balansować, zachowując niezależność przy selektywnym łączeniu sił w określonych obszarach. Jednak pytanie o przyszłość najmniejszych podmiotów, rodzinnych, lokalnych, jednoosobowych, staje się coraz bardziej palące. Sukcesja w firmach brokerskich to dziś wyzwanie pokoleniowe, a rosnące wymagania technologiczne i regulacyjne sprawiają, że utrzymanie działalności bez wsparcia kapitałowego lub partnerskiej współpracy może okazać się coraz trudniejsze.

Nie bez znaczenia pozostają również skutki uboczne nieudanych konsolidacji. Zamiast upraszczania struktur i synergii kosztowych, pojawia się chaos decyzyjny, odpływ talentów, konflikty kompetencyjne oraz paraliż operacyjny. Klienci mogą tracić zaufanie do nieprzejrzystych, zbiurokratyzowanych struktur, które nie odpowiadają na ich potrzeby z taką elastycznością, jak mniejsze, sprawniej działające organizacje.

Pojawia się także wątpliwość: czy w dobie automatyzacji, cyfrowych narzędzi i standaryzacji ofert, relacje, dotąd rdzeń modelu brokerskiego, nie będą tracić na znaczeniu, przynajmniej w segmencie korporacyjnym? Czy broker przyszłości będzie doradcą, czy może przede wszystkim integratorem technologicznych procesów?

Paneliści zgodnie podkreślali, że przyszłość należy do tych, którzy potrafią łączyć skalę z elastycznością, technologię z empatią, a dane z doświadczeniem. Konsolidacja nie jest gwarantem sukcesu, ale jej brak – bez alternatywnej strategii – może oznaczać marginalizację.

To, co jeszcze niedawno było niszową strategią kilku graczy, dziś staje się dominującym modelem rozwoju. Jak zauważył Oskar Sokoliński, tylko trzy na dziesięć procesów integracyjnych kończy się sukcesem, ale ci, którzy nie podejmują wyzwania transformacji, mogą wkrótce zostać z tyłu. Warta, stawiając konsekwentnie na silne partnerstwo z brokerami, trzyma rękę na pulsie tych zmian.

Aleksandra E. Wysocka

Europejskie organizacje zyskają dodatkową pojemność dzięki Cyber Unity od Marsh

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Marsh ogłosił uruchomienie Cyber Unity, nowego programu ubezpieczeniowego dla organizacji w Unii Europejskiej, a także w Izraelu, Norwegii, Serbii i Turcji, o przychodach do 500 milionów euro. Rozwiązanie jest wspierane przez konkurencyjny panel sześciu globalnych ubezpieczycieli cybernetycznych o ratingu A i oferuje limity do 5 milionów euro w ramach podstawowej pojemności, z dostępem do dodatkowej z panelu ubezpieczycieli lub poprzez pakiet ubezpieczeń cybernetycznych Marsh.

Broker podkreśla, że Cyber Unity eliminuje istotne bariery, z jakimi borykają się średniej wielkości przedsiębiorstwa w zabezpieczaniu ubezpieczenia cybernetycznego oraz wypełnianiu krytycznych luk w zakresie ochrony ubezpieczeniowej i cyberbezpieczeństwa.

Program charakteryzuje się wysoce usprawnionym procesem plasowania oraz opiera się na kompleksowych, zastrzeżonych sformułowaniach polis cybernetycznych Marsh, obejmujących szerszy zakres ryzyk niż standardy branżowe. Dodatkowo, oferuje ekskluzywne rozszerzenia ochrony, które zapewniają klientom większą elastyczność w zakresie ubezpieczenia.

Cyber Unity zapewnia ponadto usługi reagowania na incydenty cybernetyczne, umożliwiając dostęp do platformy zarządzania incydentami, co zapewnia ciągłość działania w przypadku naruszenia podstawowych systemów komunikacyjnych lub operacyjnych podczas incydentu cybernetycznego. Co więcej, program zawiera wstępnie uzgodniony proces zarządzania roszczeniami oraz kompleksowe usługi zarządzania ryzykiem i zapobiegania stratom, co zwiększa zdolność organizacji do skutecznego radzenia sobie z potencjalnymi zagrożeniami cybernetycznymi.

– Wiele organizacji, zwłaszcza średniej wielkości przedsiębiorstw, zmaga się z poważnymi trudnościami w pozyskaniu odpowiedniego ubezpieczenia cybernetycznego. W miarę jak ryzyka cybernetyczne nadal rosną zarówno pod względem częstotliwości, jak i złożoności, te wyzwania stają się jeszcze bardziej wyraźne. Dzięki zwiększeniu dostępności, zrozumiałości i przystępności ubezpieczenia cybernetycznego, Cyber Unity oferuje solidną podstawową pojemność dla organizacji w Europie, skutecznie łącząc kompleksową ochronę z niezbędnymi usługami zapobiegania ryzyku, zarządzania roszczeniami oraz reagowania na incydenty – mówi Gamze Konyar, Head of Cyber Europe Marsh.

Anna Pluta, dyrektorka Zespołu Ryzyk Cybernetycznych Marsh Polska, dodaje: – Cyber Unity to inicjatywa Marsh mająca na celu zaspokojenie rosnącego zapotrzebowania na solidne umowy ubezpieczeniowe. Rozwiązanie ma bardzo dużo atutów – od szerokiego zakresu po atrakcyjną cenę. To dowód na to, że ochrona może być szybko dostępna i nie wymaga skomplikowanych kwestionariuszy, co dla wielu poszukujących takiej polisy stanowiło duże wyzwanie. Polskie spółki mają możliwość skorzystania z takiej samej oferty Marsh jak firmy w innych krajach Europy. Jest to część szerszej strategii Marsh w zakresie kompleksowego podejścia do zarządzania cyber ryzykami.

(AM, źródło: Marsh)

Vienna PTE zachęca do debaty o przyszłości OFE

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W czwartek 26 czerwca 2025 roku przedstawiciele Vienna Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego spotkali się z dziennikarzami, by zaprezentować firmę po głębokiej transformacji oraz zaprosić do merytorycznej debaty o przyszłości systemu emerytalnego w Polsce. W spotkaniu dominowały tematy systemowe, ale równie istotna była prezentacja efektów reorganizacji Vienna PTE i jej roli w rynku OFE.

System OFE: Między przeszłością a przyszłością

Otwarte Fundusze Emerytalne, utworzone w 1999 roku, przez lata stanowiły drugi filar systemu emerytalnego. Początkowo obowiązkowe dla osób urodzonych po 1968 roku, od 2014 roku są dobrowolne, a nieprzystępujący do nich obywatele przekazują całość składki emerytalnej do ZUS. Od 2020 r. obowiązuje tzw. suwak bezpieczeństwa, który powoduje stopniowe przekazywanie środków z OFE do ZUS w ostatnich latach przed emeryturą.

Obecnie w Polsce działa 8 OFE, obsługujących łącznie 14,26 miliona uczestników. Vienna OFE, zarządzane przez Vienna PTE, to piąty największy fundusz, z aktywami na poziomie 22 miliardów złotych i 1,6 miliona członków.

Reformatorskie postulaty Vienna PTE

– Dostosowanie regulacji do realiów rynkowych i technologicznych to warunek konieczny, jeśli chcemy zapewnić przyszłym emerytom rzeczywistą wartość z odkładanych środków – mówił Michał Szymański, przewodniczący rady nadzorczej Vienna PTE.

Zdaniem spółki reforma systemu emerytalnego powinna rozpocząć się od gruntownej analizy skutków tzw. suwaka bezpieczeństwa, który automatycznie transferuje środki z OFE do ZUS na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Rozwiązanie to, choć wprowadzane jako mechanizm zabezpieczający przed ryzykiem inwestycyjnym, w praktyce ogranicza długoterminowy potencjał akumulacyjny funduszy. Powoduje również odpływ kapitału z rynku, osłabiając możliwości inwestycyjne i zmniejszając efektywność alokacji środków emerytalnych.

Vienna PTE postuluje również rozszerzenie możliwości inwestycyjnych otwartych funduszy emerytalnych poprzez dopuszczenie do portfela instrumentów pochodnych – takich jak kontrakty terminowe czy opcje – wykorzystywanych nie spekulacyjnie, lecz w celu zabezpieczenia ryzyka rynkowego, w tym walutowego i stopy procentowej. Umożliwienie takich operacji jest standardem w rozwiniętych systemach finansowych, a brak takich narzędzi w polskich OFE jest zdaniem spółki anachronizmem ograniczającym ich efektywność.

Kolejnym postulatem jest dopuszczenie inwestycji w aktywa niepubliczne typu private equity, infrastruktura czy private debt. Takie inwestycje pozwalają na dywersyfikację portfela, zmniejszenie korelacji z rynkami publicznymi i lepsze dopasowanie do długoterminowego horyzontu emerytalnego. Co istotne, inwestycje te wymagają większego nakładu pracy po stronie towarzystwa, w szczególności w zakresie analizy prawnej i strukturalnej, co oznacza konieczność rozwoju kompetencji i zasobów w funduszach.

Vienna PTE zwraca również uwagę na deficyt edukacji emerytalnej w społeczeństwie. Podkreśla konieczność wdrożenia powszechnych programów edukacyjnych, które nie tylko tłumaczyłyby zasady działania OFE, ale również promowały inne formy oszczędzania, Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), Pracownicze Programy Emerytalne (PPE), Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) oraz Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE).

Szczególną uwagę spółka poświęca młodym osobom wchodzącym na rynek pracy, które, jak podkreśla zarząd Vienna PTE, często nie mają świadomości, że mogą dobrowolnie przystąpić do OFE i zacząć budować kapitał emerytalny od pierwszych miesięcy zatrudnienia. To właśnie ten moment – decyzja na starcie kariery zawodowej – może w przyszłości zadecydować o jakości życia na emeryturze.

Od PBK do Vienna Insurance Group

Vienna PTE ma jedną z najdłuższych i najbardziej dynamicznych historii na rynku OFE. Jej początki sięgają 1998 roku, kiedy to Powszechny Bank Kredytowy powołał PTE PBK. Fundusz przeszedł przez wiele etapów: od OFE PBK „Orzeł”, przez OFE Ergo Hestia, Aegon OFE, po dzisiejszy Vienna OFE. Kluczowe momenty to m.in. połączenie z OFE Skarbiec-Emerytura w 2008 r., z Nordea OFE w 2017 r., a także przejęcie przez Vienna Insurance Group, zapoczątkowane w 2020 r. i sfinalizowane w 2023 r. Rebranding na Vienna PTE miał miejsce w listopadzie 2023 r.

Nowa struktura i cyfrowe rozwiązania

Po rebrandingu Vienna PTE przeszła gruntowną restrukturyzację. Liczbę pracowników zredukowano z 58 do 31, uproszczono strukturę organizacyjną, a obszary IT i bezpieczeństwa przekazano wyspecjalizowanej spółce w ramach VIG. Wprowadzono nowoczesne aplikacje dla uczestników i beneficjentów OFE, które zwiększają komfort i samodzielność w zarządzaniu oszczędnościami emerytalnymi.

Wymiernym efektem tych działań jest historyczny wynik finansowy: 44,4 mln zł zysku netto w 2024 r., o 70% więcej niż w 2023 r. i pięć razy więcej niż cztery lata wcześniej.

– Chcemy być instytucją odpowiedzialną i nowoczesną – nie tylko zarządzać środkami, ale aktywnie współtworzyć przyszłość systemu emerytalnego – podsumowała Dorota Dziugiełł, prezeska Vienna PTE.

Vienna PTE deklaruje, że będzie nadal inwestować w przejrzystość, efektywność i edukację, jednocześnie aktywnie uczestnicząc w debacie o koniecznych reformach systemu emerytalnego. W jej ocenie przyszłość emerytur w Polsce zależy dziś nie tylko od efektywności instytucji, ale także od odwagi ustawodawców i zaangażowania całego społeczeństwa.

AW

Pogoda dla ubezpieczeń

0
Grzegorz Piotrowski

Rolnicy są grupą zawodową najbardziej podatną na ryzyko związane z nieprzewidywalnymi warunkami pogodowymi. Są one w stanie w ogromnym stopniu wpłynąć na sytuację gospodarstw, czyli mówiąc wprost, spowodować straty w uprawach i co za tym idzie, skutkować znaczącym obniżeniem się dochodów rolników. A w skrajnych przypadkach przynieść nawet bardzo duże straty finansowe.

Rolnicy w zasadzie każdego roku obawiają się, że pogoda może wpłynąć na zbiory niemalże wszystkich upraw. Problem polega na tym, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu pogoda była chyba bardziej „przewidywalna” niż obecnie. Zjawiska pogodowe, takie jak przymrozki, grad, huragany czy ulewne deszcze, są jednak obecnie na tyle ekstremalne, że mogą bardzo poważnie zagrozić finansowo rolnikom. Bowiem w przeciwieństwie do innych zawodów i profesji ich los zawsze był związany z aurą, która w dramatyczny sposób może wpłynąć na sytuację bytową tej grupy społecznej.

Badania przeprowadzone na zlecenie TUiR Warta pokazują, że 63% rolników boi się strat finansowych wynikających z coraz bardziej nieprzewidywalnej pogody widocznej w ostatnich latach. Czy wobec tego ubezpieczają swoje uprawy, aby przynajmniej zminimalizować ryzyko finansowe, które w ich przypadku oznacza bardzo często być albo nie być? Z tym jest już gorzej.

Chociaż rolnicy korzystają z różnego rodzaju ubezpieczeń, to wciąż chyba kupują polisy przede wszystkim w zakresie „obowiązkowym”, czyli mówiąc wprost, ubezpieczają tylko to, co muszą. W wielu przypadkach dodatkowe polisy mogą stanowić dla nich koszty, których po prostu nie będą w stanie ponieść, mając świadomość, jak niestabilne są dochody związane z uprawami roślin czy hodowlą.

Ta nieprzewidywalność może być pewnym argumentem przemawiającym za tym, aby zrezygnować z kupna polisy. Jednak dużo poważniejszym problemem niż wydanie pieniędzy na ubezpieczenie dorocznych plonów mogą stać się kłopoty, z jakimi przyjdzie się borykać, gdy pogoda zniszczy uprawy. A niestety na przestrzeni ostatni lat pogoda jest coraz bardziej nieprzewidywalna i może sprawiać ogromne problemy – szczególnie rolnikom, którzy są od niej bardzo uzależnieni.

Uprawy to podstawa ich egzystencji, dlatego decydując się na świadomą rezygnację z ubezpieczania plonów, ryzykują naprawdę bardzo dużo. Oczywiście zawsze można użyć argumentu, że w sytuacji, kiedy aura zniszczy uprawy, państwo przyjdzie z pomocą i wypłaci odszkodowanie. Tylko czy będzie ono w stanie zrekompensować wszystkie straty i zapewnić egzystencję gospodarstwu przez kolejne miesiące – aż do następnych zbiorów? Na to chyba nie ma co liczyć.

Ubezpieczenia szczególnie w gospodarstwach rolnych, żyjących z upraw i hodowli, powinny być więc traktowane priorytetowo. Nikt tak jak rolnicy nie jest bowiem narażony na niebezpieczeństwa utraty pieniędzy, jeżeli na skutek zaistnienia zjawisk atmosferycznych zboża, owoce lub inne rośliny zostaną zniszczone.

W sytuacji, kiedy dochody nie są regularne i nie do końca wiadomo, ile wyniosą, każda strata finansowa to zagrożenie dla sytuacji bytowej gospodarstwa. Warto więc rozważyć, czy wydatek związany z polisą nie będzie jednak najlepszą ochroną, gdyż na inną chyba nie ma co liczyć.

Grzegorz Piotrowski

gpiotrowski@o2.pl

Jak osobowość wpływa na negocjacje i zarządzanie

0
Adam Kubicki

Jednym z największych przełomów w mojej pracy trenera, menedżera i sprzedawcy było zrozumienie, że wszyscy się różnimy pod względem tego, jak postrzegamy innych, co słyszymy, jak kupujemy oraz, co istotne, jak negocjujemy.

Zapewne już wcześniej słyszałeś o typach osobowości, zachęcam cię jednak do uważnego przeczytania tego artykułu, ponieważ zrozumienie znaczenia tej koncepcji będzie miało istotny wpływ na sposób, w jaki przekonujesz oraz wpływasz na innych ludzi.

Kiedy zrozumiałem, jakie to ważne, wszedłem na kolejny poziom zaawansowania i kompetencji w sprzedaży oraz oddziaływania na zespół. Nie muszę tłumaczyć, że wszyscy różnimy się od siebie. Zapewne zdajesz sobie sprawę z tego, że każdy z nas ma inne preferencje dotyczące sposobu komunikacji. Możesz się zastanawiać: po co mi to? Dlaczego mam rozumieć styl komunikacji innych osób? Dlatego, że pomoże ci to nawiązać dobrą relację z ludźmi, z którymi negocjujesz i komunikujesz się, ludźmi, na których w jakiś sposób starasz się wpłynąć lub których chcesz przekonać.

Mówiąc jaśniej: budowanie relacji obejmuje wszystkie działania, jakie podejmujemy, aby maksymalnie wykorzystać podobieństwa i zminimalizować różnice pomiędzy sobą a innymi. Lubimy ludzi, którzy są do nas podobni, a także lubimy robić interesy z ludźmi, którzy są do nas podobni. To część ludzkiej natury. Kontakty z ludźmi, których lubisz, zmniejszają poziom twojego stresu, zwiększając jednocześnie stopień zaufania. Dają poczucie komfortu i swobody.

Istnieje wiele dających się zaobserwować cech pomocnych w zdefiniowaniu stylu osoby, z którą mamy do czynienia, oraz preferowanego przez nią stylu komunikacji, co umożliwi nam kontaktowanie się z nią w sposób, który będzie dla niej komfortowy.

Pierwszą rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę i którą łatwo rozpoznać, jest tempo. Czy ktoś działa szybko czy wolno? Niektóre osoby mówią niezwykle szybko i często charakteryzują się też dość bezpośrednim stylem komunikacji. Na drugim biegunie znajdują się osoby, które wypowiadają się powoli, z rozwagą, robiąc przerwy między słowami. Zwykle są mniej bezpośrednie, często owijają w bawełnę i potrzebują czasu, by powiedzieć, o co im chodzi, lub przejść do sedna sprawy.

Wszyscy znamy ludzi, którzy w ciągu pierwszych pięciu minut po poznaniu opowiadają nam historię całego swojego życia. Często są to niezwykle czarujące osoby, będące duszą towarzystwa. Po kilku minutach spotkania wiemy już o nich niezwykle dużo. Inne osoby są bardziej zamknięte w sobie. Rozmowa z nimi przypomina czasem wyrywanie zębów i trudno dojść, kim naprawdę są – trzymają karty blisko siebie.

Osoby otwarte są zwykle zorientowane na relacje i ludzi, podczas gdy na drugim końcu skali znajdują się osoby zamknięte w sobie, które są zwykle zorientowane zadaniowo. Wolą się koncentrować na zadaniu, zamiast na innych ludziach.

Choć niektóre osoby dokładnie odpowiadają wzorcowi tego czy innego stylu, większość ludzi znajduje się gdzieś pomiędzy tymi punktami na skali, nastawiając się bardziej na zadania albo na ludzi. Jeden styl nie jest lepszy od drugiego, po prostu się różnią, lecz podczas pierwszego spotkania świadomość sposobu, w jaki komunikują się twoi rozmówcy, zapewni ci świetny wgląd w sytuację.

Inną możliwością spojrzenia na różne style komunikacji jest określenie, czy dana osoba jest otwarta, czy zamknięta. Powiedzmy sobie jasno: część osób będzie prezentować ekstremalne przykłady tych zachowań, inne ulokują się gdzieś pośrodku skali. Aby zostać skutecznym negocjatorem, musisz zrozumieć cechy charakterystyczne innych stylów, by lepiej nawiązywać z nimi relację.

Cdn.

Adam Kubicki

adam.kubicki@indus.com.pl

Zbuntuj się, to pomaga!

0
Matthew Syed, Buntownicze idee. Potęga odmiennego myślenia w życiu i biznesie, tł. Marcin Kowalczyk, Wydawnictwo MT Biznes, cena 52,42 zł

Nie wiesz, jak wykroczyć poza schemat i znaleźć nowe drogi wyjścia z impasu? Czujesz, że twój zespół utknął w rutynie? Chcesz unikać poważnych błędów wynikających z podążania utartymi ścieżkami?

W świecie, gdzie często dominuje jedna narracja i myślenie schematami, Matthew Syed udowadnia, że prawdziwy przełom rodzi się z różnorodności. Jego książka jest dla tych, którzy chcą iść pod prąd i wierzą, że innowacyjne podejście może rozwiązać nawet najbardziej złożone problemy.

Co zyskasz dzięki tej lekturze?

  • Dowiesz się, jak wykorzystać myślenie „out of the box” w zespole, by wypracowywać lepsze rozwiązania.
  • Nauczysz się, jak unikać błędów wynikających z myślenia w utarty sposób.
  • Poznasz sposoby na tworzenie zespołów, które wspierają się nawzajem i korzystają ze swoich mocnych stron.
  • Dowiesz się, jak wykorzystać siłę różnorodności poznawczej, czyli wypadkową różnych stylów myślenia, perspektyw i nawyków.

Buntownicze idee. Potęga odmiennego myślenia w życiu i biznesie Matthew Syeda to przewodnik dla tych, którzy nie boją się kwestionować status quo.

– To przewodnik po potędze różnorodności. Matthew Syed pokazuje, jak odrzucenie schematycznego myślenia i otwarcie się na nowe perspektywy może pomóc rozwiązać współczesne problemy. Ta książka uczy, jak wykorzystać siłę zespołów i nieszablonowego myślenia w pracy i życiu – podkreśla Natalia Bogdan, CEO Jobhouse.

– Myślenie grupowe generuje gorsze rozwiązania niż szeroka perspektywa. Skąd bierze się myślenie grupowe? Z homogeniczności poznawczej, czyli z sytuacji, w której wszyscy, którzy patrzą na obrazek, widzą to samo i zwracają uwagę na te same rzeczy. Jak z tym walczyć? Matthew Syed pokazuje kopalnię „niepokornych pomysłów” dla liderów, menedżerów i… codziennego myślenia – zapewnia Paweł Tkaczyk.

Autor jest jednym z najbardziej wpływowych myślicieli, zajmuje się badaniem sposobów uzyskiwania wysokiej wydajności w złożonym i szybko zmieniającym się świecie. Opiera się na szerokiej gamie studiów przypadku i rzeczywistych przykładach ze świata sportu, biznesu, edukacji i polityki. Analizuje tajniki sukcesu, jasno dowodząc, że bez gotowości do uczenia się na własnych błędach, nie jesteśmy w stanie się rozwijać.

Wielokrotnie nagradzany dziennikarz „Timesa”, ceniony mówca i stały współpracownik wielu stacji radiowych i telewizyjnych, a także autor książek. Zajrzyjcie na jego stronę: www.matthewsyed.co.uk.


Kup książkę z rabatem 35%, wpisując przy zakupie na stronie mtbiznes.pl kod ubezpieczeniowa35 – kod jest ważny dla całej oferty Wydawnictwa MT Biznes. Przy promocjach specjalnych rabat może być wyższy.

#ubezpieczeniowyLIVE: Nowości w życiu i zdrowiu – lato 2025

0

Zapraszamy na #ubezpieczeniowyLIVE, który odbędzie się w czwartek 3 lipca 2025 roku w godzinach 13:00–14:30. Tematem odcinka będą ubezpieczenia na życie i zdrowie.

W programie:

  • „Leczenie za Granicą” od roszczenia do leczenia: ścieżka klienta w Further – Dariusz Rutkowski, Sales & Account Management Director Further Poland  
  • Jak z korzyścią dla pacjentów zwiększyć rentowność portfela zdrowotnego o 30% – dr Jacek Gleba, CEO MDT Medical 
  • Program prewencyjny MyHealth: nowość w ERGO 4 od GenePlanet – Robert Tomaszewski, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich ERGO Hestii

Live na Facebooku

Live na LinkedInie

(AM)

Fundacja PKO BP przedstawiła wnioski z ubiegłorocznej powodzi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Fundacja PKO Banku Polskiego zaprezentowała raport „Mądrość po szkodzie. Wnioski z powodzi 2024 r.” autorstwa Kuby Wygnańskiego, współzałożyciela i prezesa Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”. Dokument zawiera analizę działań pomocowych podczas wrześniowej powodzi na Dolnym Śląsku oraz rekomendacje działań na wypadek sytuacji kryzysowej w przyszłości. Ubiegłoroczna katastrofa naturalna jest też przedmiotem wielu analiz sektora ubezpieczeniowego.

Raport powstał w oparciu o wiele godzin wywiadów z bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń – przedstawicielami władz lokalnych, służb ratunkowych, organizacji pozarządowych i wolontariuszy, a także analizę dokumentów związanych z akcją pomocową. Analizuje przebieg wydarzeń, dokumentując zarówno sukcesy, jak i wyzwania, które ujawniły się podczas kryzysu.

–  Raport jest wynikiem naturalnej potrzeby wyciągania wniosków z katastrofalnych zdarzeń. Wiele z wniosków wykracza poza przypadek powodzi, ponieważ sytuacji kryzysowych może się pojawić się więcej. Trzeba się na nie przygotować. Trzeba być mądrzejszym – podkreśla Kuba Wygnański. 

Autor przygląda się sposobowi funkcjonowania całego ekosystemu pomocowego – od służb mundurowych i administracji publicznej, przez organizacje pozarządowe, po spontaniczne grupy wolontariuszy. Identyfikuje kluczowe wyzwania systemowe, które utrudniały efektywną pomoc, takie jak problemy z infrastrukturą komunikacyjną, koordynacją działań różnych podmiotów czy barierami prawnymi. Raport to źródło wiedzy dla wszystkich instytucji i organizacji zaangażowanych w zarządzanie kryzysowe, działania pomocowe oraz budowanie odporności lokalnych społeczności. Jest zaproszeniem do szerszej debaty publicznej o tym, jak jako społeczeństwo możemy lepiej przygotować się na przyszłe wyzwania.

– Skuteczne działania pomocowe to nie tylko naprawa szkód i pomoc pokrzywdzonym, ale także wyciąganie wniosków. W naszym raporcie staramy się odpowiedzieć na pytanie, jak sprawić, by tych szkód i krzywdy było w przyszłości jak najmniej – komentuje Maciej Kuziemski, prezes Fundacji PKO Banku Polskiego.

Ubiegłoroczna powódź jest też przedmiotem wielu analiz sektora ubezpieczeniowego. Wrześniowa katastrofa naturalna była m.in. tematem debaty „Powódź 2024 – fakty i mity”, jaka odbyła się w ramach XII kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń. Żywioł, który kilka miesięcy temu nawiedził południowo-zachodnia Polskę był też tematem niedawnego  seminarium reasekuracyjnego PIU.

Raport

(AM, źródło: PKO BP, gu.com.pl)

Compensa partnerem Akademii Koszykówki Legii Warszawa Sekcja Junior

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Compensa nawiązała współpracę z jedną z największych akademii koszykarskich w Polsce – Akademią Koszykówki Legii Warszawa Sekcja Junior. W nadchodzącym sezonie 2025/2026 ubezpieczyciel będzie sponsorować Fundację Polish Basketball Future, która jako Akademia Koszykówki Legii Warszawa Sekcja Junior prowadzi dziecięce i młodzieżowe (do U-16) drużyny koszykarskiej klubu. Współpraca wpisuje się w szerszą strategię ubezpieczyciela, który angażuje się w rozwój sportu dziecięcego.

Wsparcie dla młodych talentów

Akademia Koszykówki Legii Warszawa Sekcja Junior to baza szkoleniowa dla blisko 1000 młodych zawodników, którzy trenują pod okiem doświadczonych trenerów w różnych kategoriach wiekowych – od najmłodszych grup po zespoły U-16. W ramach współpracy Compensa będzie odgrywać rolę Oficjalnego Sponsora Akademii Koszykówki Legii Warszawa Sekcja Junior. Partnerstwo obejmuje działania wizerunkowe i promocyjne, w tym ekspozycję logo firmy na strojach meczowych drużyn dziecięcych i młodzieżowych sekcji. 

– Bardzo cieszymy się, że rozpoczynamy współpracę z Compensą. Nawiązaliśmy partnerstwo z firmą, która doskonale rozumie wartość pracy z dziećmi i młodzieżą oraz pozytywny wpływ sportu na ich przyszłość. Naszym celem jest nie tylko wychowywanie przyszłych mistrzów, lecz także zaszczepienie w młodych ludziach miłości do zdrowego, aktywnego stylu życia. Jestem przekonany, że dzięki współpracy z Compensą młode talenty, które są pod naszą opieką, będą miały jeszcze lepsze warunki rozwoju – mówi Nikolaj Kovčin, prezes Akademii Koszykówki Legii Warszawa Sekcja Junior i szef Fundacji Polish Basketball Future.

W Compensie wierzymy, że aktywność fizyczna uczy wytrwałości, współpracy i odpowiedzialności, dlatego regularnie angażujemy się w projekty rozwijające potencjał najmłodszych. Nasza współpraca z Akademią Koszykówki Legii Warszawa Sekcja Junior doskonale wpisuje się w nasze długofalowe wsparcie dla młodych sportowców. Rozpoczynamy ją w momencie historycznego triumfu klubu. To doskonały przykład tego, jak systematyczna praca z dziećmi przekłada się na sukcesy na najwyższym poziomie – mówi Damian Andruszkiewicz, członek zarządu Compensy.

Długoletnie zaangażowanie w sport dziecięcy

Compensa od lat wspiera sport dziecięcy i młodzieżowy, będąc partnerem klubów na terenie całej Polski. Wśród nich są m.in. dolnośląski KPR Kobierzyce, drużyna piłki ręcznej dziewcząt oraz MKS Września, który uczestniczy w seniorskich rozgrywkach koszykarskich, łącząc to z intensywną pracą z dziećmi i młodzieżą.

– Sport dzieci i młodzieży to inwestycja w przyszłość, która wykracza daleko poza wyniki czy statystyki. Aktywność fizyczna kształtuje zdrowe nawyki, odciąga dzieci od ekranów i uczy pracy zespołowej. Te walory edukacyjne są dla nas równie ważne jak rozwój talentów sportowych. Dlatego konsekwentnie wspieramy inicjatywy w różnych częściach Polski, które łączą sport z budowaniem charakteru młodych ludzi – mówi Daniel Byster, dyrektor Biura Marketingu i Sprzedaży Cyfrowej Compensy

(AM, źródło: Compensa)

Allianz Trade: Polskie firmy przodują w ESG

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polskie firmy są przed europejskimi w realizacji dotychczasowych celów redukcji emisji. Mają więc obecnie komfort skupienia się na tych aspektach, które przyniosą bieżące korzyści zarówno im, jak i środowisku – wynika z globalnego badania światowego handlu Allianz Trade 2025

W opinii Sławomira Bąka, członka zarządu Allianz Trade ds. Oceny Ryzyka, polskie firmy są bardzo pragmatyczne – wiele z nich widzi w ESG nie obowiązek, ale szansę. Nie tylko na obniżenie kosztów (np. poprzez tak liczne inwestycje w pozyskiwanie ekologicznej energii), ale także na zwiększenie konkurencyjności swoich produktów. Bardziej ekologiczne produkty mają znaczenie nie tylko dla końcowych konsumentów, ale są także preferowane przez importerów w ich łańcuchach dostaw.

– Polska jest też wyraźnie przed innymi europejskimi krajami w realizacji przez firmy dotychczasowych celów klimatycznych (do 2030 roku). Oczywiście nie oznacza to, że mamy już najczystszy biznes (i w związku z tym środowisko). Dużo jeszcze przed nami do zrobienia, gdyż startowaliśmy z dużo gorszej pozycji, chociaż osiągnęliśmy zdecydowanie więcej z wyznaczonych celów niż firmy z innych krajów europejskich. Postępy są najłatwiejsze na początku, a trudniejsze gdy jest coraz bliżej do osiągnięcia wysokich norm ekologicznych, ale… Polskie firmy się tego nie boją, o czym świadczy ich najwyższy w globalnym badaniu Allianz Trade wskaźnik ufności i akceptacji dla osiągnięcia zerowej emisji. Są w tym pewne siebie, bo wiedzą, że po pierwsze potrafią, a po drugie, że to się im opłaca. Stąd ich spokój i determinacja na optymalnej ścieżce, jaką obrały – połączenia celów klimatycznych i biznesowych. Warto więc oczywiście racjonalizować założenia bieżącej polityki na styku gospodarczo-środowiskowym, ale bardziej ją dostosowywać, niż z niej rezygnować, gdyż „zielone” firmy i produkty będą coraz większym atutem polskiego biznesu – komentuje Sławomir Bąk.

(AM, źródło: Multi AN)

18,508FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie