17 marca rusza wiosenny sezon ubezpieczeń upraw rolnych w VH Polska. W ramach Produktu Secufarm® Lato dostępne będą ubezpieczenia chroniące przed takimi ryzykami, jak przymrozki wiosenne, grad, deszcz nawalny, huragan czy ogień. Dopłata z budżetu państwa wynosi do 65% składki. Oferta obejmuje ubezpieczenia dla producentów zbóż, buraków, ziemniaków, kukurydzy, rzepaku oraz plantatorów owoców i warzyw.
VH Polska jak co sezon oferuje rolnikom gwarancję stałej sumy ubezpieczenia, odpowiedzialność za zastoiska wodne czy wyleganie spowodowane deszczem nawalnym, a także ochronę już od 8% ubytku w plonie na polu lub jego części.
– W tym sezonie szczególnie uwagę będziemy koncentrować na promocji jakościowych aspektów naszych ubezpieczeń: odpowiedzialności za ubytek cukru w burakach cukrowych, ubytek skrobi w ziemniakach przeznaczonych na skrobię, wpływ wylegania na proces nalewania ziarna zbóż czy stopień wypełnienia kolb kukurydzy w następstwie różnego rodzaju szkód. Rolnicy potrzebują takiej ochrony, ponieważ w dobie wysokich kosztów produkcji oraz niepewnych cen skupu płodów rolnych to właśnie jakość odgrywa największą rolę – mówi Andrzej Janc, dyrektor ds. sprzedaży VH Polska.
Towarzystwo podkreśla, że wszystko wskazuje na to, iż zainteresowanie ubezpieczeniami w 2025 roku będzie wyższe niż w latach poprzednich. Wzrost kosztów produkcji oraz wahania cen płodów rolnych skłaniają rolników do większego zabezpieczenia swoich dochodów. Ubezpieczenie upraw to jeden z najważniejszych mechanizmów zarządzania ryzykiem, który może znacząco ograniczyć straty.
– Zachęcamy rolników do wcześniejszego planowania ochrony swoich upraw, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe na cały sezon – mówi Andrzej Janc.
Limity dopłat do składek, jakie przeznaczyło Ministerstwo Rolnictwa, są zbliżone do ubiegłorocznych, więc VH Polska nie przewiduje szybkiego wyczerpania środków. Mimo to zakład radzi, aby nie zwlekać z podjęciem decyzji o ubezpieczeniu, ponieważ kluczową rolę odgrywa okres karencji, który zgodnie z ustawą wynosi 14 dni. Warto już teraz pomyśleć o zabezpieczeniu upraw przed ryzykami, które mogą wystąpić na początku wegetacji, jak przymrozki czy intensywne opady deszczu.
– Ubezpieczyć można się już na etapie planowania zasiewów i mieć czynną ochronę od samego wysiewu, co zapewnia pełne bezpieczeństwo dla upraw od najwcześniejszych faz ich wzrostu – mówi Andrzej Janc.
Ubezpieczenia dostępne są w pakietach:
grad;
grad, przymrozki wiosenne;
grad, deszcz nawalny, huragan;
grad, przymrozki wiosenne, deszcz nawalny, huragan.
Każdy z pakietów może zostać rozszerzony o ryzyko ognia.
O obecności firmy na tym rynku mówi Jakub Welz, zastępca dyrektora ds. ubezpieczeń rolnych w ERGO Hestii
Aleksandra E. Wysocka: – Trzy lata na rynku ubezpieczeń rolnych to krótki, ale intensywny czas. Jak udało się Wam rozwinąć ten segment i co uważasz za największy sukces?
Jakub Welz: – Gdy w 2021 r. zdecydowaliśmy się wejść w segment ubezpieczeń rolnych, zaczynaliśmy od zera, ale mieliśmy jasno określony cel – stworzyć solidną i kompleksową ofertę, która realnie odpowie na potrzeby rolników. Wiedzieliśmy, że samo wejście na rynek to jedno, ale zdobycie zaufania pośredników i klientów to zupełnie inna kwestia.
Zaczęliśmy od fundamentów, czyli ubezpieczeń mienia gospodarstw rolnych oraz odpowiedzialności cywilnej. Pierwsza sprzedana polisa obejmowała nie tylko budynki i sprzęt rolniczy, ale także OC rolnika w życiu prywatnym i OC usług międzysąsiedzkich. Już kilka miesięcy później, w marcu 2022 r., wdrożyliśmy dotowane ubezpieczenia upraw, co pozwoliło nam dynamicznie poszerzyć ofertę, a pierwsza polisa obejmowała pszenicę i rzepak. Kolejnym krokiem było agrocasco, czyli ubezpieczenie maszyn i narzędzi rolniczych, które wprowadziliśmy w maju 2023 r., a pierwszą maszyną był kombajn zbożowy.
Dziś możemy powiedzieć, że w krótkim czasie udało nam się stworzyć kompleksową ochronę dla gospodarstw, obejmującą najważniejsze obszary działalności rolników. Ale produkt to jedno – kluczowe okazały się również relacje i współpraca z pośrednikami. Na początku musieliśmy zbudować nowe kanały dystrybucji i dotrzeć do agentów, którzy wcześniej nie pracowali z ERGO Hestią w tym segmencie. Postawiliśmy na intensywne szkolenia, otwartą komunikację i regularne spotkania. Dzisiaj współpracuje z nami ponad 500 agentów i kilkunastu brokerów, a liczba OFWCA regularnie sprzedających nasze polisy dla rolników przekracza już 2000.
Ważnym elementem tej współpracy było stworzenie Klubu Agro – platformy dla 150 najbardziej aktywnych pośredników, z którymi regularnie się spotykamy, których szkolimy i z którymi wspólnie pracujemy nad rozwojem produktów. Dodatkowo w lutym i marcu prowadzimy intensywny cykl ponad 20 szkoleń stacjonarnych w całej Polsce. To dla nas czas, by edukować nie tylko pośredników, ale także naszych menedżerów sprzedaży i likwidatorów.
Rynek ubezpieczeń rolnych to także dynamiczne zmiany regulacyjne. Jakie nowości weszły w życie w tym roku?
– Na początku stycznia weszła w życie nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Jedna z najistotniejszych zmian to rozszerzenie odpowiedzialności zakładów ubezpieczeń za ryzyko przymrozków wiosennych – teraz ochrona obejmuje przymrozki od 1 kwietnia, czyli dwa tygodnie wcześniej niż dotychczas. To duże wyzwanie dla całego rynku, ponieważ przymrozki w pierwszej połowie kwietnia występują prawie dwukrotnie częściej niż w drugiej połowie tego miesiąca.
Wprowadzono także nowe uprawy dotowane: słonecznik, facelię, len, konopie włókniste, rośliny zielarskie i gorczycę. Z kolei w odniesieniu do owoców podniesiono poziom dopłat do składek oraz wprowadzono możliwość stosowania franszyzy redukcyjnej do 35%. Dodatkowo ustawowo ograniczono maksymalne wynagrodzenie pośredników do 3% – ale tylko w przypadku ubezpieczenia owoców. To wszystko są zmiany, do których ubezpieczyciele muszą się dostosować, zarówno w zakresie oferty, jak i procesów likwidacji szkód.
W ERGO Hestii mocno inwestujecie w nowoczesne technologie. Jak wspierają one likwidację szkód?
– Likwidacja szkód to obszar, w którym technologia może znacząco przyspieszyć i usprawnić cały proces. Wykorzystujemy zdjęcia satelitarne i drony, które pozwalają szybciej i precyzyjniej ocenić rozmiar szkód. Dzięki temu możemy lepiej zarządzać zasobami i szybciej docierać tam, gdzie pomoc jest najbardziej potrzebna.
Nie zastępujemy jednak człowieka maszyną – każda większa szkoda wymaga fachowej oceny w terenie. Dlatego od początku rozwijamy własną sieć rzeczoznawców, będących pracownikami etatowymi ERGO Hestii. Dzięki temu coraz więcej szkód likwidujemy naszymi siłami, co przekłada się na lepszą jakość obsługi i krótszy czas oczekiwania na odszkodowanie.
Szczególnie w przypadku szkód masowych, jak ujemne skutki przezimowania czy przymrozki wiosenne, technologia pomaga nam priorytetyzować zgłoszenia i kierować rzeczoznawców tam, gdzie sytuacja jest najbardziej krytyczna. To ważne, by rolnicy mogli jak najszybciej otrzymać środki na odbudowę i wznowienie działalności.
Do mniejszych szkód stosujemy uproszczoną ścieżkę wspartą przez technologię, ale zawsze za zgodą klienta.
Coraz więcej gospodarstw rolnych inwestuje w fotowoltaikę. Czy ERGO Hestia oferuje ubezpieczenie takich instalacji?
– Tak, i to w bardzo kompleksowy sposób. W ramach ubezpieczenia mienia gospodarstw rolnych oferujemy ochronę paneli fotowoltaicznych nie tylko od zniszczenia, ale także na wypadek przerw w produkcji energii elektrycznej na skutek szkody materialnej. To istotne, bo dla wielu gospodarstw fotowoltaika to nie tylko sposób na obniżenie rachunków za prąd, ale także element modelu biznesowego.
Jeśli instalacja ulega uszkodzeniu w wyniku burzy czy pożaru, nie chodzi tylko o koszt jej naprawy – rolnik traci również przychody wynikające z produkcji energii. Dlatego w naszej ofercie uwzględniamy również pokrycie strat wynikających z przestoju w wytwarzaniu prądu. To podejście, które realnie odpowiada na potrzeby rolników inwestujących w odnawialne źródła energii.
Gdzie widzisz ERGO Hestię za kolejne trzy lata w ubezpieczeniach rolnych?
– Chcemy dalej rozwijać ten segment i wzmacniać nasze relacje z pośrednikami. Planujemy także dalszą rozbudowę sieci rzeczoznawców, by jeszcze skuteczniej likwidować szkody i zwiększyć komfort klientów. Pracujemy nad liftingiem ubezpieczenia mienia gospodarstw rolnych, a szczegóły zdradzimy pod koniec roku.
Polskie rolnictwo to rynek dynamiczny i wymagający, a jednocześnie pełen potencjału. Naszym celem jest dostarczenie rolnikom narzędzi, które pozwolą im prowadzić działalność w sposób bardziej przewidywalny, stabilny i odporny na coraz częstsze zawirowania pogodowe.
Ubezpieczenie obowiązkowe OC rolników – zakres ochrony, wyłączenia oraz sumy gwarancyjne uregulowane są w ustawie z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (UoUO). Podkreślenia wymaga natomiast bardzo istotna okoliczność, wielokrotnie akcentowana przez sądy.
Przykładowo wyrok Sądu Najwyższego z 14 lipca 2017 r., sygn. akt II CSK 806/16, gdzie SN wskazał, iż: odpowiedzialność ubezpieczyciela obejmuje szkodę powstałą w związku z posiadaniem gospodarstwa rolnego, a zatem tylko w tym obszarze aktywności osoba objęta ubezpieczeniem podlega ochronie gwarancyjnej z polisy OC rolnika.
Na zasadzie winy lub ryzyka
Co do zasady odpowiedzialność rolnika oparta jest na zasadzie winy (art. 415 k.c.), zatem do przyjęcia odpowiedzialności niezbędne jest ustalenie bezprawności działania po stronie rolnika. Co do zasady jednak nie oznacza zawsze, gdyż w rzeczywistości możemy mieć do czynienia również z innymi reżimami odpowiedzialności.
W sytuacji, gdy nasycenie maszynami i urządzeniami w gospodarstwie wskazuje, że stanowią one podstawę efektywności gospodarstwa (a nie tylko ważne narzędzie), rolnik może odpowiadać na zasadzie ryzyka, jako zakład wprawiany w ruch siłami przyrody (art. 435 § 1 k.c.). Stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 15 lutego 2018 r. w sprawie o sygn. akt. I CSK 376/07. Również w sytuacji, gdy szkoda powstała w związku z ruchem wykorzystywanego w gospodarstwie pojazdu wolnobieżnego, który jest pojazdem mechanicznym w rozumieniu art. 2 pkt 10 UoUO, odpowiedzialność oparta będzie zgodnie z art. 436 § 1 k.c. na zasadzie ryzyka.
Przykład z praktyki: W trakcie prac rolniczych kombajnem rolnik na skutek niezachowania ostrożności zahaczył przenośnikiem wyładowującym o linię energetyczną. W konsekwencji osoba pracująca w gospodarstwie doznała obrażeń ciała i została porażona prądem.
Zwierzęta w gospodarstwie – konie i chihuahua
W przypadku gdy szkodę spowodowało zwierzę wykorzystywane w gospodarstwie, odpowiedzialność oparta jest na przepisach art. 431 k.c. O ile nie ma wątpliwości co do zwierząt hodowlanych, to w kwestii, czy za takie może zostać uznany pies, nie było jasności.
SN w wyroku z 20 czerwca 2017 r. (sygn. III CZP 114/16) wypowiedział się jednoznacznie, iż ubezpieczyciel odpowiada za szkody wyrządzone przez psy wykorzystywane użytkowo w gospodarstwie. Czasami podczas analizy zgłaszanych z ubezpieczenia OC rolnika szkód okazuje się, że chihuahua będący sprawcą pogryzienia wcześniej pełnił w gospodarstwie funkcje psa pasterskiego lub stróżującego i wywiązywał się z nich znakomicie.
Również w przypadku szkody wyrządzonej przez konia wykorzystywanego wyłącznie do jazdy rekreacyjnej wyłączona jest odpowiedzialność ubezpieczyciela z polisy OC rolnika (wyrok SA w Białymstoku z 30 kwietnia 2021 r., sygn. akt I Aca 730/11).
Gdy do szkody doszło na skutek oderwania się części budynku wchodzącego w skład gospodarstwa rolnego lub całkowitego zawalenia takiej nieruchomości, odpowiedzialność rolnika oparta będzie na przepisach art. 434 k.c. Chodzi o sytuację, gdy na skutek niewłaściwego stanu technicznego budynku lub budowli doszło do szkody osoby trzeciej.
A co wchodzi w skład takiego gospodarstwa? Ustawowa definicja zawarta w art. 553 k.c. wskazuje, że są to grunty wraz z budynkami, urządzeniami i inwentarzem, tworzące zorganizowaną całość gospodarczą. Ponadto orzecznictwo wskazało, że wobec dominującej w Polsce zabudowy zagrodowej również budynek mieszkalny rolnika w ramach takiego obejścia stanowi część gospodarstwa.
A co z pomocą sąsiedzką?
Często pojawiającą się kwestią jest odpowiedzialność za szkody powstałe w trakcie wykonywania tzw. pomocy sąsiedzkiej – czy w takiej sytuacji rolnik również ponosi odpowiedzialność?
Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 12 lutego 2002 r. (sygn. akt I CKN 1483/99) wskazał, że obowiązkiem rolnika jest zapewnienie wszystkim osobom, które wykonują czynności związane z prowadzeniem należącego do niego gospodarstwa, bezpiecznych warunków pracy (maksymalnego bezpieczeństwa), z czego wynika, że nie ma znaczenia status prawny tych osób, tak jak nie ma żadnego znaczenia okoliczność, iż określona praca jest wykonywana w ramach tzw. pomocy sąsiedzkiej.
Zatem jeśli osoba, pomagając w gospodarstwie rolnika, doznała szkody na skutek np. pracy na wadliwym urządzeniu lub z powodu niewłaściwego stanu np. drabiny, będzie zachodziła odpowiedzialność za skutki takiego zdarzenia.
Robert Jaliński kancelaria Strażeccy, Jaliński i Wspólnicy
Przekazanie kluczyków do Fiata 500 w siedzibie InterRisk w Warszawie. Elżbieta Karcz oraz Piotr Narloch, prezes InterRisk (po prawej), i Daniel Kaliszuk, członek zarządu InterRisk
Dobiegła końca Loteria Jubileuszowa InterRisk. Do pośredników ubezpieczeniowych trafiło aż 12 tys. nagród. Główną wygraną był samochód hybrydowy marki Fiat 500, który odebrała już szczęśliwa laureatka.
17 lutego 2025 r. w centrali InterRisk w Warszawie odbyło się wręczenie nagrody głównej w Loterii Jubileuszowej InterRisk.
FIAT 500 pojechał do Piotrkowa Trybunalskiego
Pani Elżbieta Karcz, agentka ubezpieczeniowa z Piotrkowa Trybunalskiego, odebrała z rąk prezesa InterRisk Piotra Narlocha i członka zarządu InterRisk Daniela Kaliszuka kluczyki do hybrydowego, lśniącego nowością Fiata 500.
– To ogromna radość wręczyć kluczyki do nowego samochodu pani Elżbiecie, która od ponad 30 lat pracuje w ubezpieczeniach. Loteria Jubileuszowa to sposób, aby podziękować naszym pośrednikom za ich zaangażowanie, gdyż bardzo cenimy dobre partnerstwa. Cieszymy się, że dzięki InterRisk pani Ela rozpoczęła ten rok w tak wyjątkowy sposób – powiedział Piotr Narloch, prezes InterRisk.
Agentka, do której uśmiechnął się los, nie mogła uwierzyć w swoją wygraną. Pani Elżbieta Karcz przyznała, że jeszcze niczego w życiu nie wygrała. Zwycięstwo w loterii, która dla wielu osób była formą zabawy, okazało się spełnieniem marzeń.
– To niewiarygodne! Nigdy w życiu nie pomyślałam, że właśnie ja będę właścicielką tego samochodu. Można powiedzieć, że to swego rodzaju nagroda za moje 33-letnie zaangażowanie w sprzedaż ubezpieczeń. Bardzo dziękuję! – mówiła wzruszona zwyciężczyni.
Szóstą edycję e-zdrapki spółka przygotowała z okazji swojego 30-lecia. W rekordowej puli znalazło się aż 12 tys. nagród. Każda zatwierdzona polisa w iPortalu InterRisk zwiększała szansę na wygraną. Nad prawidłowym przebiegiem loterii i jej zgodnością z przepisami prawa czuwała zewnętrzna komisja.
– Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w naszej loterii, i gratuluję wygranych. Z pewnością wkrótce wrócimy z nowymi projektami, które przygotowaliśmy dla naszych Partnerów. Tymczasem zapraszam do kontaktu z nami. Doceniamy to, co ważne – dodał Daniel Kaliszuk, członek zarządu InterRisk.
TUZ Ubezpieczenia wprowadza kilka zmian w ofercie ubezpieczeń komunikacyjnych. Mają one na celu precyzyjniejsze dostosowanie produktów do potrzeb współczesnych kierowców.
W ramach oferty Auto Assistance w wariancie VIP, TUZ Ubezpieczenia zniosło limit holowania – zarówno w Polsce, jak i na terenie Europy. Dzięki temu rozwiązaniu samochód klienta, niezależnie od miejsca awarii czy wypadku, może być holowany do dowolnej lokalizacji.
Zakład zmodyfikował także OWU autoszyby. Dotychczas stosowana formuła oparta na ryzykach nazwanych została zastąpiona przez model „all risk”. Oznacza to, że TUZ Ubezpieczenia odpowiada za wszystkie zdarzenia szkodowe, z wyjątkiem określonej listy wyłączeń szczegółowo opisanej w warunkach umowy (OWU, § 5, s. 64).
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego udostępnił w swoim serwisie internetowym nową wersję metodyki Rocznego Badania i Oceny Nadzorczej (BION) zakładów ubezpieczeń oraz zakładów reasekuracji. Dotyczy ona roku 2024.
Ubezpieczeniowo-reasekuracyjne BION jest całościowym procesem wykorzystującym wszelkie dostępne informacje posiadane przez KNF na temat zakładów prowadzących działalność w obu obszarach. Obejmują one dane uzyskane w wyniku czynności związanych z licencjonowaniem, analizy zza biurka i czynności kontrolnych na miejscu, jak również z zapytań/ankiet kierowanych do zakładu ubezpieczeń lub zakładu reasekuracji.
Opracowana przez Urząd koncepcja BION ubezpieczycieli i reasekuratorów ma na celu usystematyzowanie stosowanych dotychczas kryteriów oceny nadzorowanych podmiotów, jak również wprowadzenie do stosowania elementów systemu nadzoru wykonywanego w oparciu o ocenę ryzyka identyfikowanego w ich działalności.
Od dłuższego czasu wskaźniki szkodowości w ubezpieczeniach należności idą w górę. Może to mieć wpływ na dostępność tego typu polis – informuje „Puls Biznesu”.
Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający Atradius w Polsce, przyznaje, że jego firma spodziewa się, że w 2024 r. doszło do znacznego wzrostu szkodowości na całym rynku ubezpieczeń należności. Wynikał on zarówno z wyższej liczby i wartości wypłacanych odszkodowań, jak i niższego poziomu składki – tłumaczy. „PB” zwraca uwagę, że jeszcze w 2023 r. szkody plasowały się poniżej średniej. Tomasz Starus, prezes Allianz Trade w Polsce, wyjaśnia, że był to efekt obecności na rynku postpandemicznych środków pomocowych. W 2024 r. już ich nie było, w związku z czym średni poziom szkód przekroczył obserwowany na przestrzeni ostatnich lat. Adam Czerwiński, dyrektor handlowy Coface, dodaje, że przed pandemią szkodowość z polis należności wynosiła 60–70% rezerw. W efekcie tarcz covidowych spadła niemal do zera.
Przedstawiciele ubezpieczycieli uspokajają, że na razie większość szkód jest niewielkich, gdyż upadają lub restrukturyzują się głównie małe firmy, ewentualnie te średniej wielkości. Tomasz Starus przyznaje, że problemem jest eksport, gdzie szkody są kosztowniejsze, a i ich tempo wzrostu rośnie dwukrotnie szybciej. Paweł Szczepankowski potwierdza, że szkodowość w portfelu ubezpieczeń eksportowych jest nieproporcjonalnie wysoka. Mimo to, jak wskazuje Marcin Olczak, dyrektor departamentu ryzyk kredytowych Marsh Polska, ubezpieczyciele nie planują wykluczenia żadnej branży ani kraju z uwagi na wskaźniki szkodowe, choć widoczna jest ich większa skrupulatność w analizowaniu kwestionariuszy klientów. Grzegorz Kwieciński, dyrektor departamentu ryzyka ubezpieczeniowego KUKE, przyznaje, że jego firma z większą ostrożnością podchodzi do usług, branży surowcowej i metalowej czy przemysłu samochodowego. Z kolei Coface ostrożniej podchodzi do branży transportowej i budowlanej – najbardziej wrażliwych na sytuację w gospodarce.
W Centralnym Ośrodku Informatyki trwają prace nad wprowadzeniem nowych funkcjonalności w aplikacji mObywatel. Jedną z nich jest mStłuczka – podaje XYZ.pl.
Radosław Maćkiewicz, dyrektor COI, mówi serwisowi, że jego instytucja prowadzi cykliczne badania potrzeb obywateli w zakresie cyfrowych usług administracyjnych. Z ankiet wynikało, że jedną z najbardziej wyczekiwanych jest mStłuczka. Umożliwi ona kierowcom zgłaszanie zdarzeń drogowych bez konieczności sporządzania papierowych oświadczeń i automatycznie wygeneruje protokół zdarzenia drogowego, który może być bezpośrednio przesłany do ubezpieczyciela.
Dyrektor COI zapewnia, że Ośrodek jest już gotowy od strony technicznej na wprowadzenie tej funkcjonalności do mObywatela. Jednak aktywacja usługi wymaga odpowiednich zmian legislacyjnych oraz uwzględnienia wymogów ubezpieczycieli.
Brak wiedzy i doświadczenia w firmach ubezpieczeniowych jest największym problemem związanym z wdrażaniem technologii sztucznej inteligencji. Ubezpieczyciele muszą więc stawiać na pierwszym miejscu pozyskiwanie pracowników o odpowiednim przygotowaniu i wysiłki zmierzające do podnoszenia kwalifikacji niezbędnych do integracji AI.
Badanie opinii przeprowadzone przez Global Data na platformach Verdict Media dostarczyło odpowiedzi ponad 120 przedstawicieli branży. 24,4% respondentów wskazuje brak wiedzy i doświadczenia w strukturach ubezpieczycieli jako zasadniczą przeszkodę dla wdrażania AI. Inne bariery to brak zrozumienia wśród klientów (21,3%), sceptycyzm co do gotowości AI na szerokie wykorzystanie (17,3%) i brak zaufania konsumenckiego (13,4%).
Dla rozwiązania tych problemów ubezpieczyciele powinni inwestować w programy edukacji AI i szkolenia dla swoich pracowników. Podnoszenie kwalifikacji pracowników poprzez specjalistyczne kursy w dziedzinach AI, analityki danych i uczenia maszynowego może się przyczynić do zniwelowania luki kompetencyjnej. Współpraca z uczelniami i firmami technologicznymi nad opracowywaniem indywidualnie dopasowanych programów szkoleniowych zapewni pracownikom zdobycie zarówno wiedzy teoretycznej, jak i praktyki w stosowaniu AI.
– Branża ubezpieczeniowa zdaje sobie sprawę z potencjału AI, ale brak wiedzy i doświadczenia wewnątrz firmy pozostaje istotną przeszkodą. Bez wykwalifikowanych pracowników ubezpieczyciele będą mieć trudności ze skutecznym stosowaniem rozwiązań opartych na AI. Firmy, dla których szkolenia z AI i pozyskiwanie wykwalifikowanych sił będą priorytetem, uzyskają przewagę konkurencyjną, ponieważ skala wdrażania AI jest coraz większa – komentuje Charlie Hutcherson, analityk ubezpieczeniowy współpracujący z Global Data.
AI staje się integralnym elementem procesu likwidacji szkód, oceny ryzyka i wykrywania oszustw, więc firmy, które inwestują w kompetencje teraz, zyskają długoterminowo na skuteczności, dokładności i jakości doświadczenia klienta.
Manulife wdraża narzędzia generatywnej sztucznej inteligencji i programy szkoleniowe dla 100% swoich pracowników, co jest kamieniem milowym w strategii transformacji cyfrowej firmy. Obecnie ponad 75% zatrudnionych ma już aktywny kontakt z GenAI poprzez szkolenia, doświadczenia immersyjne i autorskie narzędzia, takie jak ChatMFC, asystent AI Manulife wprowadzony w 2024 r.
W ramach wielomiliardowych inwestycji w AI i technologię chmurową, Manulife zwiększa swoje kompetencje AI, tworząc zespół prawie 200 naukowców ds. danych i inżynierów uczenia maszynowego. Do dziś firma opracowała i wdrożyła ponad 35 zastosowań GenAI w Kanadzie, USA i Azji i do końca roku planuje wprowadzić kolejne 70. Poza automatyzacją powtarzalnych zadań przez ChatMFC, Manulife osadza AI w kluczowych obszarach, takich jak interakcje z klientem (usprawnienie działania centrum kontaktowego), sprawność operacyjna (narzędzie tłumaczące zapewniające tłumaczenie w czasie rzeczywistym na 9 języków, służące poprawie globalnej kooperacji), zwiększenie przychodów (narzędzie sprzedażowe wykorzystujące personalizację oferty).
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.