Blog - Strona 5 z 1483 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal

Nie tylko na czarną godzinę

0
Katarzyna Barszcz-Mrozicka

Jeszcze kilka lat temu ubezpieczenia grupowe kojarzyły się głównie z ochroną na wypadek ciężkiej choroby lub śmierci. Były trochę jak gaśnica – dobrze mieć, ale najlepiej, żeby się nie przydała. Dziś ich rola się zmienia. Zyskują nowy wymiar jako realny benefit, który poprawia komfort życia na co dzień.

Dobrze zaprojektowany pakiet ubezpieczeń to dziś coś więcej niż zabezpieczenie – to narzędzie, które pomaga przyciągać i zatrzymywać wartościowych pracowników. Dla wielu z nich liczy się nie tylko wysokość wynagrodzenia, ale również możliwość objęcia ochroną swoich bliskich, dostęp do lekarzy bez długiego czekania czy sprawna diagnostyka. To konkretne udogodnienia, które wpływają na decyzję o wyborze miejsca pracy.

Coraz większą popularnością cieszy się możliwość personalizacji pakietów. Pracownicy mogą dopasować ofertę do swoich potrzeb, wybierając spośród tzw. cegiełek – modułów, które rozszerzają podstawowy zakres ochrony. Taka elastyczność sprawia, że ubezpieczenie nie jest już „z góry narzucone”, lecz rzeczywiście dopasowane do życia i sytuacji danego człowieka.

Well-being i zdrowie psychiczne

W ostatnich latach coraz więcej mówi się o dobrostanie psychicznym. To nie jest chwilowa moda, ale realna potrzeba. Firmy zauważają ten trend i włączają do ubezpieczeń elementy wsparcia psychologicznego – konsultacje, infolinię kryzysową czy programy wellbeingowe. To nie tylko wyraz troski o pracownika, ale też inwestycja w jego wydajność i lojalność.

W połączeniu z prywatną opieką medyczną i elastyczną konstrukcją pakietu ubezpieczenie grupowe staje się czymś, co towarzyszy pracownikowi nie tylko w trudnych momentach, ale też w codziennym funkcjonowaniu.

Opieka medyczna coraz bliżej

Wydłużające się kolejki do specjalistów i trudna sytuacja publicznej służby zdrowia sprawiły, że dostęp do prywatnych placówek stał się jednym z najbardziej pożądanych benefitów. Pracownicy chcą mieć możliwość szybkiego umówienia wizyty, zamiast spędzać godziny na infolinii lub czekać tygodniami.

Dziś nie chodzi już tylko o wypłatę świadczenia „po fakcie”, ale o realne wsparcie tu i teraz – organizację wizyty, znalezienie specjalisty czy załatwienie formalności. Oszczędność czasu zyskuje na znaczeniu, bo wszyscy mamy go coraz mniej. Jeszcze kilka lat temu u mojego klienta pracownicy woleli karnety na siłownię od ubezpieczenia grupowego. Dzisiaj od karnetów wolą mieć pakiet grupowej opieki medycznej.

Cyfrowa wygoda

Technologia mocno zmieniła sposób, w jaki korzystamy z usług – ubezpieczenia nie są wyjątkiem. Coraz więcej klientów oczekuje dostępu do wszystkiego online: aplikacji, portalu klienta, e-rejestracji, powiadomień. Im prościej, tym lepiej.

Wszyscy narzekamy na brak czasu. Jeśli skorzystanie z oferty wymaga wysiłku – formularzy, telefonów, oczekiwania – to wiele osób po prostu rezygnuje. Komfort obsługi jest dziś równie ważny jak sam zakres ochrony. A często to właśnie łatwość dostępu decyduje, czy z oferty w ogóle skorzystamy i chcemy za nią płacić.

Nowa jakość benefitów

Personalizacja, cyfryzacja oraz troska o zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne – wyznaczają dziś nowy standard w ubezpieczeniach grupowych. To już nie tylko zabezpieczenie na trudne chwile, ale realne wsparcie w codziennym życiu. I dobrze, że ten kierunek staje się normą.

Katarzyna Barszcz-Mrozicka
właścicielka KBM Ubezpieczenia

Zwroty zakazane przy sprzedaży ubezpieczeń na życie i zdrowie

0
Michał Mazurek

To, jakiego języka używamy, kształtuje sposób, w jaki myślimy. I choć może nie zmienimy tym od razu mentalności wszystkich klientów, to na pewno wyjdzie to na dobre jakości naszego doradztwa ubezpieczeniowego.

Przyjrzyjmy się zatem sformułowaniom, których najlepiej byłoby się jak najszybciej pozbyć.

1. „Na ile chciałby pan być ubezpieczony?”

Zakup ubezpieczenia jest trochę bardziej skomplikowany niż dobieranie liczby cali ekranu telewizora do wolnej przestrzeni na ścianie salonu. Lepiej wspomóc klienta w obliczeniach wymaganej sumy na zgon, niezdolność do pracy i choroby, gdyż w 99% przypadków ma on tendencję do zaniżania tych kwot. Wynika to przede wszystkim z braku doświadczeń z dużymi polisami (wszechobecność grupówek).

Warto też samodzielnie odejść od liczenia sumy jako równowartości dwuletnich zarobków. Ta metoda to pozostałość po czasach, gdy terminowe ubezpieczenia były drogie i oferowały tylko stałą sumę ubezpieczenia.  

2. „Najtańsze na rynku”

Pewnego razu przyszedł do mojego biura koordynator jednego z towarzystw i powiedział: „Michał, nasze ubezpieczenie na życie jest najtańsze na rynku”. Trochę się zdziwiłem, bo w naszych zestawieniach taryf produkt plasował się bliżej końca stawki. Poprosiłem więc o argumenty. Odpowiedział: „Bo nasza składka zaczyna się już od 39 zł miesięcznie”.

To tylko pokazuje, jak oderwane od rzeczywistości i szkodliwe jest prezentowanie umów ubezpieczenia jako „już od X zł”. Oczywiście, że produkt powinien być przystępny i adekwatny cenowo do swojej jakości. Ale to, ile klient ostatecznie zapłaci składki, powinno przede wszystkim zależeć od metodycznego wypełnienia jego potrzeb. Jeśli po rzetelnym wyliczeniu sum składka wychodzi 500 zł miesięcznie na osobę, to widocznie tak powinno być. I w zabezpieczeniu tego klienta retoryka o najtańszym produkcie na pewno nie pomaga. 

3. „Najszerszy zakres”

Głównym celem polisy jest pomóc klientowi w sytuacji kryzysowej. Aby tak się stało, uzyskane świadczenia mają mieć odpowiednio wysoki wymiar finansowy. Jak w tę funkcję wpisuje się ubezpieczenie wypłacające 40 zł za dzień pobytu w szpitalu, 500 zł za operację czy 1000 zł za urodzenie dziecka? A jednocześnie nie może być ono drogie (bo wcześniej popełniono błąd: patrz punkt drugi), więc przycina się przy okazji sumę na zgon z każdej przyczyny, poważne zachorowania, a niezdolność do pracy obejmuje tylko nieszczęśliwy wypadek (statystycznie to jakby auto casco działało tylko we wtorki).

Polisa nie ma mieć zawsze najszerszego zakresu. Ma być wcelowana dokładnie w potrzeby i możliwości klienta. Lepiej nie wypłacić 300 zł za pobyt w szpitalu niż 150 tys. zł więcej za zgon czy 50 tys. zł za choroby.

4. „Poproszę o przesłanie oferty”

To zwrot wypowiadany przez klienta, ale jakże często prowokowany przez agentów aktywnych w mediach społecznościowych. Zaprezentowana wtedy „oferta” niewiele ma wspólnego z faktycznymi potrzebami – albo jest to ślepy strzał doradcy, który nie opiera się na żadnej wiedzy o kliencie, albo, co gorsza, tabelka grupy otwartej, która ma się sprzedać sama, bo patrz punkt 3.

Prawidłową reakcją na prośbę o ofertę jest zaproponowanie spotkania, na którym razem stworzycie ofertę szytą na miarę. A że mało który klient będzie chciał się spotkać? Nie szkodzi – większość i tak nie planowała kupić tej polisy, tylko robi puste rozeznanie rynkowe, odkładając zakup na wieczne nigdy. Klient, który się spotka, jest tym, dla którego warto poświęcić czas.

Michał Mazurek
Phinance

Czy rozmawiamy o tych samych korzyściach?

0
Andrzej Kowerdej

Absolutnie podstawowymi benefitami na współczesnym rynku pracy wydają się grupowe ubezpieczenie na życie i dostęp do klubów fitness. Benefit z definicji powinien dawać jakąś korzyść pracownikowi. Czy tę funkcję spełniają grupowe polisy na życie?

Naprawdę trudno jest mi się zgodzić z tym stwierdzeniem. Niskie sumy, mnogość wielu zbędnych umów i przede wszystkim oferta niedopasowana do indywidualnych potrzeb. Najczęściej spełnia ona wymagania grupy lub co gorsza, jej przedstawiciela, który w rzeczywistości wybiera zakres z myślą o sobie.

Kto zyskuje spokój?

Ubezpieczenie grupowe na życie bardziej zabezpiecza pracodawcę niż pracownika. Zgodnie z art. 93 Kodeksu pracy: W razie śmierci pracownika w czasie trwania stosunku pracy lub w czasie pobierania po jego rozwiązaniu zasiłku z tytułu niezdolności do pracy wskutek choroby rodzinie przysługuje od pracodawcy odprawa pośmiertna.

Jak pracodawca może ograniczyć swoją odpowiedzialność? W tym samym artykule k.p. czytamy: Odprawa pośmiertna nie przysługuje członkom rodziny, o których mowa w § 4, jeżeli pracodawca ubezpieczył pracownika na życie, a odszkodowanie wypłacone przez instytucję ubezpieczeniową jest nie niższe niż odprawa pośmiertna przysługująca (…).

Z drugiej strony trudno liczyć, aby rozwiązanie składające się z narzuconych, a nie wybranych umów i sum ubezpieczenia zabezpieczyło idealnie zaspokojenie potrzeb każdego pracownika. Tę rolę powinna przejąć indywidualnie dopasowana polisa na życie.

Wartość po obu stronach

Czy to oznacza, że żadne ubezpieczenie nie może być benefitem dla pracowników? Oczywiście, że nie. Warto przypomnieć, że w formie polisy dla zamkniętej grupy możemy zawrzeć też ubezpieczenie zdrowotne. Rozwiązanie, które umożliwia pracownikowi korzystanie z lekarzy i procedur medycznych bez ponoszenia kosztów. Dodatkowo pracownik może rozszerzyć zakres na swoją najbliższą rodzinę, w tym dzieci. Każdy, kto wychowuje potomstwo, wie, jak bardzo przydaje się sprawny dostęp do placówek medycznych. Taka polisa daje także korzyści pracodawcy – pracownik mający możliwość sprawnego umówienia się do lekarza szybciej wróci po chorobie do pracy. Takiemu rozwiązaniu bliżej do definicji benefitu. Niestety przedsiębiorcy zdecydowanie częściej decydują się na zakup dla pracowników grupowej polisy na życie niż zdrowotnej.

Polisa życiowa z firmy nigdy nie zastąpi polisy indywidualnej, a w zamian często daje klientowi poczucie, że posiada on już ubezpieczenie. W rzeczywistości jednak pracownik miałby więcej korzyści z rozwiązania zdrowotnego.

Podsumowując

Warto spojrzeć na benefity pracownicze nie tylko przez pryzmat tradycji i przyzwyczajeń, ale przede wszystkim ich realnej wartości dla pracownika. Grupowe ubezpieczenie na życie może pełnić określoną funkcję, jednak zbyt często staje się jedynie formalnym dodatkiem, który daje pozorne poczucie bezpieczeństwa.

Warto, aby zarówno pracodawcy, jak i pracownicy zaczęli częściej zadawać pytania: „Czy ten benefit naprawdę coś mi daje? Czy odpowiada na moje potrzeby?”. Być może nadszedł czas, by przewartościować, co tak naprawdę oznacza „benefit” w nowoczesnym środowisku pracy.

Andrzej Kowerdej
Phinance

Unilink: Data Act to i szansa, i zagrożenie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Doniesienia medialne o możliwym wpływie nowego pakietu unijnych regulacji (Data Act) na koszty napraw samochodów osobowych oraz składki OC posiadaczy pojazdów mechanicznych i AC wzbudziły zaniepokojenie kierowców. Z analizy ekspertów Unilink wynika, że te obawy nie są przesadzone, choć istnieje spore prawdopodobieństwo, iż przepisy zostaną jeszcze skorygowane na poziomie unijnym. Sama regulacja, oprócz pewnego ryzyka, niesie też ze sobą korzyści dla ubezpieczycieli.

Data Act to Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/2854 z dnia 13 grudnia 2023 r. w sprawie zharmonizowanych przepisów dotyczących sprawiedliwego dostępu do danych i ich wykorzystywania oraz w sprawie zmiany rozporządzenia (UE) 2017/2394 i dyrektywy (UE) 2020/1828. Ta licząca około 70 stron międzysektorowa regulacja zacznie obowiązywać 12 września 2025 r.

Data Act reguluje zasady wykorzystania danych generowanych przez bardzo różne urządzenia – od smartfonów i inteligentnych urządzeń gospodarstwa domowego po nowoczesne auta oraz inteligentne maszyny przemysłowe. – W Polsce na razie najwięcej mówi się o Data Act w kontekście naprawy samochodów i kosztów polis OC – podkreśla Jakub Choromański, dyrektor Departamentu Sprzedaży Multikanałowej Unilink.

Bezpieczeństwo tak, ale nie kosztem konkurencji

W niedawnych publikacjach medialnych pojawiły się sugestie, że Data Act może istotnie wzmocnić pozycję rynkową autoryzowanych stacji obsługi pojazdów i pozbawić pozostałe warsztaty samochodowe możliwości napraw nowszych aut (m.in. wymiany części oraz połączenia do systemów diagnostyki pokładowej). Obawy wzbudza potencjalne ograniczenie dostępu do danych przez producentów pojazdów. Efektem byłby wzrost kosztów napraw wpływający między innymi na składki ubezpieczeń komunikacyjnych.

– Przed takim scenariuszem ostrzega branżowa organizacja CLEPA (European Association of Automotive Suppliers) zrzeszająca producentów części samochodowych. Jej przedstawiciele zwracają uwagę, że kwestie cyberbezpieczeństwa nie powinny skutkować ograniczeniem wyboru konsumentów co do możliwości napraw samochodów – mówi Andrzej Prajsnar, ekspert Unilink.

Regulacje zostaną skorygowane?

Eksperci CLEPA niedawno ponownie zaapelowali o wprowadzenie szczegółowych regulacji, które uwzględnią specyfikę rynku motoryzacyjnego i określą minimalne wymagania dla producentów samochodów w zakresie dzielenia się danymi z resztą branży motoryzacyjnej (m.in. niezależnymi warsztatami). Firmy zrzeszone w organizacji wnioskują też o zmianę Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/858 z dnia 30 maja 2018 r. w sposób ułatwiający dostęp do systemów diagnostyki pokładowej pojazdów. Spory o wspomniany dostęp z producentami aut poskutkowały np. korzystnym dla niezależnych warsztatów wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 5 października 2023 r. w sprawie oznaczonej sygnaturą C-296/22. Sytuacja na pewno jest rozwojowa.

– Ponad dwa miesiące temu agencja Reuters podała, że Komisja Europejska w bieżącym roku zaproponuje zmiany zapewniające sprawiedliwy dostęp do danych dla warsztatów, ubezpieczycieli oraz firm leasingowych – wskazuje Jakub Choromański.

W tle straty oraz znaczący wzrost średniej szkody z OC

Potencjalny wpływ Data Act na koszty naprawy samochodów może okazać się bolesny i dla rynku, i dla kierowców. Z niedawno opublikowanego raportu Komisji Nadzoru Finansowego wynika bowiem, że w 2024 r. strata techniczna w OC ppm. wyniosła 576 mln zł, wobec 108 mln zł rok wcześniej. Z kolei średnia wartość szkody z tego rodzaju polis wyniosła niemal 11 000 zł (+12% r/r).

– Różnica względem OC polega jednak na tym, że w 2024 r. polisy AC nadal były rentowne. Zysk techniczny w grupie 3 działu II wyniósł 867 mln zł, a to oznaczało niezbyt duży spadek względem 2023 r. (926 mln zł). W przypadku autocasco nie ma presji na podwyżki składek. Inna sytuacja dotyczy natomiast OC ppm – podkreśla Andrzej Prajsnar.

Data Act szansą dla zakładów

Unilink zwraca uwagę, że z punktu widzenia wielu ubezpieczycieli wprowadzenie Data Act jest rozwiązaniem otwierającym nowe możliwości. Opinie utrzymane w tym tonie pojawiały się już jesienią 2023 r. Przykładem jest wypowiedź Klausa-Petera Röhlera, członka zarządu Allianz SE, który przewidywał np. możliwość automatycznego powiadomienia ubezpieczyciela o wypadku i rozmiarach zniszczeń (na podstawie danych z czujników zderzeniowych auta). Wówczas zakład ubezpieczeń mógłby szybko wezwać pomoc techniczną, zarezerwować auto zastępcze i umówić wizytę w warsztacie.

(AM, źródło: Unilink)

Promocja kompleksowej ochrony auta w PZU

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W najnowszej kampanii PZU zachęca kierowców do kompleksowego ubezpieczania samochodu w ramach oferowanych przez zakład ubezpieczeń PZU Auto OC+AC wraz z assistance PZU Pomoc w Drodze oraz opcjami dodatkowymi Auto Serwis, PZU Auto Opony i PZU Auto Szyba.

– Nasze ubezpieczenia mogą pomóc klientom w różnych, często trudnych i nieprzewidzianych sytuacjach na drodze. Ofertę PZU wyróżnia jeden z najszerszych na rynku zakres usług assistance. Już w ramach wariantu Komfort, który klienci otrzymują w pakiecie do zakupionego ubezpieczenia OC lub AC, można liczyć na naprawę pojazdu na miejscu czy holowanie. Warto jednak rozważyć rozszerzenie ubezpieczenia do wariantu Super, ponieważ oferuje wiele dodatkowych korzyści – mówi Małgorzata Skibińska, dyrektorka zarządzająca ds. rozwoju i utrzymania produktów oraz underwritingu PZU.

Kampania promująca ubezpieczenia komunikacyjne PZU wystartowała 5 maja i potrwa do 15 czerwca. W jej trakcie realizowane będą szerokie działania – w telewizji (spot 15-sekundowy), w kanale digital, w oddziałach PZU oraz wśród agentów ubezpieczyciela. Kreacje przygotowała agencja 2012, a za zakup mediów odpowiada dom mediowy Sigma Bis.

(AM, źródło: PZU)

O definicji ruchu pojazdu mechanicznego i nowościach w OC ppm. na szkoleniu SPBUiR

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

14 maja 2025 r. odbędzie się szkolenie online „Definicja ruchu pojazdu mechanicznego, nowe sumy gwarancyjne i inne nowości dotyczące obowiązkowego ubezpieczenia OC ppm”. Wydarzenie organizowane przez Stowarzyszenie Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych poprowadzi dr hab. Marcin Orlicki, prof. Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalista w zakresie prawa cywilnego i ubezpieczeniowego.

Temat spotkania obejmuje zarówno aktualne zmiany legislacyjne, jak i praktyczne problemy interpretacyjne, z którymi mierzą się brokerzy oraz dystrybutorzy ubezpieczeń.

Agenda:

  1. Pojęcie „ruchu pojazdu mechanicznego” i jego powiązanie z wykonywaniem przez pojazd funkcji środka transportu.
  2. Ruch pojazdów wielofunkcyjnych – odpowiedzialność z obowiązkowego ubezpieczenia OC ppm i przypadki, które nie podlegają temu ubezpieczeniu.
  3. Nowa definicja „wprowadzenia pojazdu do ruchu”.
  4. Chwila powstania obowiązku ubezpieczenia pojazdu.
  5. Pojęcie „pojazdu mechanicznego”.
  6. Wózki widłowe – czy są pojazdami mechanicznymi? Czy poruszają się po drodze?
  7. Ciągi komunikacyjne w halach magazynowych – czy to drogi w rozumieniu przepisów?
  8. Zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkody powstałe poza drogą.
  9. Kiedy działania pojazdu nadal wpisują się w funkcję komunikacyjną?
  10. Nowe sumy gwarancyjne w OC ppm.
  11. OC pojazdów wykorzystywanych do sportów motorowych.
  12. Problematyka hulajnóg elektrycznych i rowerów z usuniętą blokadą prędkości.

Szkolenie odbędzie się w godz. 11.00–15.00.

Rejestracja i szczegóły szkolenia

(AM, źródło: SPBUiR)

PZU wspiera różnorodność w miejscu pracy

0
Źródło zdjęcia: PZU

W tym roku PZU ponownie dołącza do obchodów Europejskiego Miesiąca Różnorodności, aby wspólnie tworzyć otwarte i przyjazne środowisko pracy. Ubezpieczyciel podkreśla, że dzięki różnorodności każdy członek zespołu może czuć się akceptowany, dostrzeżony i doceniony.

Od 1 lipca 2013 r. PZU jest sygnatariuszem Karty Różnorodności – międzynarodowej inicjatywy pod patronatem Komisji Europejskiej, realizowanej w 27 krajach UE. To dobrowolne, pisemne zobowiązanie firmy lub instytucji publicznej do promowania równego traktowania i różnorodności w miejscu pracy. Pracodawca zobowiązuje się m.in. do przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji, zapewnienia równości w miejscu pracy oraz do edukacji i promocji różnorodności wśród pracowników i współpracowników. Zobowiązania te są dobrowolne i wykraczają poza obowiązujące przepisy prawa.

– Różnorodność uważam za wartość, która pozwala nam lepiej rozumieć otaczający świat. W PZU działamy w bardzo zróżnicowanym środowisku – obsługujemy klientów w różnym wieku, z różnych regionów Polski, o różnych potrzebach i oczekiwaniach. Aby skutecznie odpowiadać na te potrzeby, sami powinniśmy być otwarci na różnorodność. To oznacza, że w naszej organizacji miejsce znajdzie każdy, niezależnie od płci, wieku, pochodzenia czy przekonań. Ale różnorodność to nie tylko wartość społeczna – to także konkretne korzyści dla firmy, w której pracujemy. Przedsiębiorstwa, które inwestują w inkluzywność, są bardziej innowacyjne i lepiej radzą sobie na rynku – mówi Elżbieta Häuser-Schöneich, członkini zarządu PZU SA.

– Różnorodność to dla mnie przede wszystkim sposób na budowanie trwałych relacji – zarówno wewnątrz organizacji, jak i z naszymi klientami oraz partnerami biznesowymi. W PZU zdajemy sobie sprawę, że nasze zespoły są odbiciem społeczeństwa, w którym działamy. Dlatego tak ważne jest, aby każdy pracownik czuł się akceptowany i doceniany za swoje indywidualne cechy, niezależnie od wieku, płci, pochodzenia czy przekonań. Podpisując Kartę Różnorodności, zobowiązaliśmy się do promowania wartości, które są fundamentem naszej kultury organizacyjnej – mówi Tomasz Tarkowski, członek zarządu PZU SA.

(AM, źródło: LinkedIn)

Zurich z przytupem w nowy rok

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zurich Insurance Group mocno rozpoczęła nowy cykl finansowy 2025–2027. Grupa odnotowała wyraźne wzrosty w biznesie życiowym oraz majątkowym, utrzymując wysoki poziom bezpieczeństwa kapitałowego.

– Pozytywnie rozpoczęliśmy rok, notując wzrost przychodów, wsparty silną pozycją kapitałową i rosnącymi marżami. Dzięki naszemu zdywersyfikowanemu geograficznie biznesowi, znakomitym wynikom i solidnemu bilansowi jestem przekonany, że będziemy nadal realizować nasze cele pomimo niestabilnego otoczenia – powiedziała Claudia Cordioli, dyrektorka finansowa Zurich.

W I kwartale obecnego roku przychody Zurich z ubezpieczeń majątkowych i osobowych (P&C) oraz składki brutto wzrosły w stosunku do analogicznego okresu 2025 r. o 5% do odpowiednio 10,78 mld dolarów i 13,3 mld dol. Poprawa obu wskaźników była efektem podwyżki stawek o 4%, wysokiej rentowności w segmencie komercyjnym i wyższych marż detalicznych. W ubezpieczeniach na życie składki brutto wzrosły o 18%, do 9,36 mld dol. Tak wysoki skok był efektem osiągnięć m.in. w segmentach produktów oszczędnościowych i ochronnych opartych na funduszach inwestycyjnych.

Zurich podkreśla, że jego siła kapitałowa, szacowana na 256% według szwajcarskiego testu wypłacalności (SST) na dzień 31 marca 2025 r., świadczy o ciągłej odporności na ostatnie wahania rynku.

(AM, źródło: Zurich)

M&A: Przyspieszenie innowacji AI

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Earnix, globalny lider dynamicznej AI dla ubezpieczeń ogłosił akwizycję Zelros, pioniera generatywnej AI dla ubezpieczycieli i banków. Posunięcie to przyspieszy wprowadzanie innowacji i zapoczątkuje transformację zarządzania przez instytucje finansowe wycenami, przyjmowaniem do ubezpieczenia i zaangażowaniem klienta.

Akwizycja łączy zaawansowane możliwości predykcyjne AI Earnix z najnowocześniejszym silnikiem generatywnej AI Zelros. Połączona platforma obiecuje wzmocnić proces podejmowania decyzji w całym cyklu dotyczącym ryzyka i klienta – od spersonalizowanej kwotacji do likwidacji szkody – umożliwiając ubezpieczycielom dostarczanie odpowiedniej oferty w odpowiednim czasie, z większą precyzją. Strategiczny związek wyposaży profesjonalistów ubezpieczeniowych i bankowych w silne narzędzia AI. Wspólna oferta jest adresowana zwłaszcza do menedżerów produktu i wyceny, underwriterów i agentów.

(AC, źródło: Insurtech Insights)

PZU wspiera Bielika

0

PZU został partnerem udziału polskiego otwartego modelu językowego Bielik.AI w światowym finale konkursu Spotlight AI 2025 w Paryżu. Dzięki wsparciu zakładu Bielik.AI ma możliwość zaprezentować się międzynarodowej społeczności AI i uczynić kolejny krok w kierunku projektu o światowym zasięgu.

Konkurs Spotlight AI 2025 odbywa się w ramach międzynarodowej konferencji GOSIM AI, która w dniach 6–7 maja odbywa się w Paryżu. Wydarzenie promuje globalne innowacje w obszarze sztucznej inteligencji i gromadzi czołowych twórców projektów open source z całego świata.

Podczas konkursu zostało przedstawionych 10 najlepszych projektów open source na świecie, w tym Bielik.AI – polski model językowy stworzony przez społeczność SpeakLeash we współpracy z Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet AGH. Trening modeli odbywał się z użyciem wyłącznie danych na wolnych licencjach i z naciskiem na jakość języka polskiego.

– Zakwalifikowanie Bielika do 10 najbardziej wpływowych inicjatyw AI w obszarze open source na świecie to ogromne wyróżnienie i dowód na to, że projekt, który rozpoczął się jako lokalny model językowy, może stać się przedsięwzięciem o globalnym zasięgu – wspierającym języki europejskie, budującym międzynarodową społeczność i zyskującym coraz większą rozpoznawalność na świecie. To nie tylko wyróżnienie dla zespołu, lecz także potwierdzenie, że polska technologia AI może konkurować na globalnym poziomie – mówi Sebastian Kondracki, prezes fundacji SpeakLeash i współtwórca Bielika.AI.

PZU demokratyzuje sztuczną inteligencję

W pierwszym kwartale ubezpieczyciel wprowadził asystenta AI dla wszystkich pracowników. Narzędzie wspiera ich w codziennej pracy. Asystent AI zwiększa produktywność, ale także sprzyja edukacji pracowników, podnosząc ich umiejętności i świadomość w dziedzinie wykorzystania sztucznej inteligencji w ramach zadań służbowych.

– Dostęp do asystenta AI ma ponad 12 tysięcy pracowników PZU. Obecnie realizujemy liczne inicjatywy edukacyjne i szkoleniowe, ponieważ zależy nam na jak najszerszym budowaniu kompetencji AI wśród naszej kadry. Jako PZU demokratyzujemy sztuczną inteligencję – chcemy, żeby korzyści z jej codziennego użytkowania były dostępne dla jak największego grona odbiorców. Dlatego tym chętniej wspieramy twórców Bielika, który jest otwartym modelem językowym. Bielik.AI jest dowodem na potencjał polskiego AI oraz wyjątkową okazją na to, aby używając rodzimego rozwiązania, uzyskać przewagę konkurencyjną na rynku opartym na razie głównie o rozwiązaniach światowych graczy – podkreśla Michał Kopyt, członek zarządu PZU Życie i dyrektor Grupy PZU ds. IT.

Oprócz PZU partnerami udziału Bielika w konferencji GOSIM AI Paris są Polski Fundusz Rozwoju, Credit Agricole, Google Cloud Poland i Deviniti.

(AM, źródło: PZU)

18,335FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie