Blog - Strona 54 z 1464 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 54

Beesafe szykuje ofensywę produktową

0
Rafał Mosionek

Obchodzący piąte urodziny Beesafe pracuje nad nowymi produktami. Konsolidacja, jaka ma miejsce w Vienna Insurance Group w Polsce, nie zagraża istnieniu marki – informuje cashless.pl.

Rafał Mosionek, CEO insurtechu, zdradził serwisowi, że firma obecnie pracuje nad nowym ubezpieczeniem turystycznym, które z pewnością będzie funkcjonowało pod marką Compensy, ale być może także pod brandem Beesafe. Trwają też prace nad nową odsłoną NNW szkolnego oraz serią mikroproduktów, np. ubezpieczenia dronów czy kosztów leczenia dla obcokrajowców.

Menedżer zdradził też, że obecnie w ramach VIG Polska trwa dyskusja na temat strategii multibrandowej grupy. To, ile marek w niej pozostanie, pojawi się w nowej strategii Compensy, która zostanie upubliczniona na przełomie II i III kwartału. Rafał Mosionek nie ma jednak wątpliwości, że marka Beesafe nie jest w jakikolwiek sposób zagrożona.

O planach Beesafe można przeczytać również w najnowszym wydaniu „Gazety Ubezpieczeniowej” z 17 lutego oraz w najnowszym odcinku podcastu #RozmowyBezAsekuracji.

Więcej:

cashless.pl z 17 lutego, Ida Krzemińska-Albrycht „Beesafe wyszedł na plus. Od spółki dystrybucyjnej, oferującej prosty kalkulator OC, do hubu technologicznego dla grupy VIG”

(AM, źródło: cashless.pl)

O regresach z nietypowej perspektywy na szkoleniu SPBUiR

0

20 lutego odbędzie się szkolenie IDD online „Regres ubezpieczeniowy w ubezpieczeniach a powiązania podmiotowe stosowane przez przedsiębiorców w celu optymalizacji działalności – o niebezpieczeństwach (zbyt) wąskiej perspektywy”. Wydarzenie organizowane przez Stowarzyszenie Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych poprowadzi dr Dawid Rogoziński, radca prawny, ekspert w dziedzinie prawa ubezpieczeniowego, bankowego i konsumenckiego.

Program szkolenia:

  • Regres ubezpieczeniowy: Omówienie specyfiki, relacji z innymi instytucjami prawnymi oraz zakresu odpowiedzialności.
  • Regres na cudzy rachunek: Prezentacja odpowiedzialności ubezpieczającego-sprawcy szkody oraz praktyczne studium przypadku dotyczące przewoźników i spedytorów.
  • Regres w ubezpieczeniach OC: Dyskusja o odpowiedzialności cywilnej, organizacyjnej oraz roli podwykonawców i pracowników.
  • Nowe modele biznesowe: Analiza wpływu form zatrudnienia (umowa o pracę, zlecenie, B2B) oraz roli spółek z o.o. i najmu prywatnego majątku trwałego na problematykę regresu.

Po szkoleniu odbędzie się test sprawdzający zdobytą wiedzę – pozytywne wyniki umożliwią uzyskanie certyfikatu potwierdzającego ukończenie 4-godzinnego szkolenia, który będzie mógł być zaliczony jako część obowiązkowych szkoleń.

Rejestracja

(AM, źródło: SPBUiR)

Hong-Wha Ling objął stanowisko Chief People Officer VIG Re

0
Hong-Wha Ling

VIG Re powołało Hong-Wha Linga na nowo utworzone stanowisko Chief People Officer. Menedżer skupi się na wspieraniu rozwoju pracowników w jednostkach reasekuratora w Pradze, Monachium i Paryżu. 

Witamy Hong-Wha. Jego imponujące doświadczenie i jasna wizja zarządzania personelem idealnie wpisują się w nasze ambicje – powiedział Tobias Sonndorfer, dyrektor generalny i prezes zarządu VIG Re.

– Z przyjemnością dołączam do VIG Re — dodał Hong-Wha Ling. – Moim celem będzie zbudowanie silnego fundamentu zarządzania personelem, przyciąganie i zatrzymywanie talentów, zwiększanie zaangażowania i rozwoju pracowników oraz wspieranie zróżnicowanej i inkluzywnej kultury.

Hong-Wha jest międzynarodowym ekspertem w dziedzinie HR z bogatym doświadczeniem w dostosowywaniu strategii personalnych do celów biznesowych. Jako Chief People Officer VIG Re będzie kierować strategicznymi inicjatywami HR w Pradze, Monachium i Paryżu, koncentrując się na wzmacnianiu zróżnicowanych zespołów i wspieraniu ich zaangażowania. Zanim dołączył do VIG Re, odgrywał kluczowe role kierownicze w ING Bank i NN Group, w tym Head of HR NN Group i Chief HR Officer NN Turkey.

(AM, źródło: VIG Re)

Odc. 272 – Jak Beesafe zmienia rynek ubezpieczeń

0

Jak Beesafe zmienia rynek ubezpieczeń? O tym w podcaście #RozmowyBezAsekuracji mówi Rafał Mosionek – CEO Beesafe. Rozmawia Aleksandra E. Wysocka.

Dowiesz się:

  • Jak wyglądało pierwsze 5 lat Beesafe na polskim rynku?
  • Co było najtrudniejszą lekcją biznesową dla spółki?
  • Gdzie Beesafe widzi najciekawsze obszary wzrostu na kolejne lata?

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Andrzej Klesyk członkiem Komisji Rewizyjnej PIU

0
Andrzej Klesyk

14 lutego odbyło się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Polskiej Izby Ubezpieczeń. W trakcie posiedzenia podjęto uchwałę, na mocy której Andrzej Klesyk został powołany w skład Komisji Rewizyjnej PIU na czas kadencji 2023–2026. Andrzej Klesyk jest obecnie czasowo delegowany do pełnienia funkcji prezesa zarządu PZU SA.

Andrzej Klesyk zasiadał już w Komisji Rewizyjnej PIU, gdy po raz pierwszy kierował PZU SA. W jej składzostał powołany w maju 2008 roku, a od maja 2014 roku pełnił funkcję jej przewodniczącego. W Komisji zasiadał do 9 grudnia 2015 r.

Życiorys Andrzeja Klesyka

Aktualny skład Komisji Rewizyjnej PIU na dzień 14 lutego 2025 r. prezentuje się nastepująco: Anna Włodarczyk-Moczkowska – przewodnicząca, Aneta Podyma i Bartosz Grześkowiak – wiceprzewodniczący, Jarosław Bartkiewicz, Artur Borowiński, Grzegorz Buczkowski, Andrzej Klesyk, Jacek Kugacz, Marcin Kulawik, Jarosław Matusiewicz, Jarosław Parkot.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

CUK Ubezpieczenia ma zielone światło UOKiK na przejęcie spółek Punkta

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zniknął warunek zawieszający transakcję nabycia przez CUK Ubezpieczenia 100% udziałów w detalicznej części Grupy Punkta, w skład której wchodzą 3 polskie spółki dystrybucyjne: Arrant, Punkta i Profi Insurance oraz spółka technologiczna Punkta Innovation Lab. Zgodę na akwizycję wyraził bowiem prezes UOKiK.

W decyzji nr DKK-13/2025 z 17 stycznia tego roku prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał zgodę na dokonanie koncentracji, polegającej na przejęciu przez multiagencję kontroli nad wymienionymi na wstępie podmiotami. Ponadto odstąpił od uzasadnienia decyzji z uwagi na fakt, że w całości uwzględnia ona żądanie strony, nie rozstrzyga przy tym jej spornych interesów i nie została również wydana na skutek odwołania.

Więcej na temat przejęcia

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

O praktycznych aspektach definicji ruchu pojazdu na konferencji Rzecznika Finansowego

0
Źródło zdjęcia: Rzecznik Finansowy

Obowiązująca od 6 listopada nowela dyrektywy komunikacyjnej wprowadziła do polskiego porządku prawnego definicję „ruchu pojazdu”. Postawiła też przed rynkiem szereg wyzwań. Stały się one inspiracją do zorganizowania przez Rzecznika Finansowego konferencji zatytułowanej „Ruch pojazdów po nowemu”, która odbędzie się 27 marca w Warszawie. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Podczas konferencji przedstawiciele Ministerstwa Finansów, Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, Polskiej Izby Ubezpieczeń, Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych, a także środowiska sędziowskiego i akademickiego omówią kluczowy dla praktyki obrotu problem, który łączy się z wejściem w życie nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, implementującej dyrektywę UE 2021/2118 – definicję „ruchu pojazdu”. Jest ona zasadnicza z punktu widzenia zakresu odpowiedzialności cywilnej za szkody związane z użyciem pojazdów mechanicznych.

Nowe przepisy utrudniły interpretację

Rzecznik zwraca uwagę, że uprzednie wątpliwości interpretacyjne w zakresie pojęcia „ruchu pojazdu” swoim orzecznictwem rozstrzygał Sąd Najwyższy, ujednolicając zarówno orzecznictwo sądów powszechnych, jak i praktykę likwidacji szkód. Obecnie ukształtowana definicja miała na celu doprecyzowanie tej kwestii, przy czym – jak ocenia RzF – cel ten nie został w pełni osiągnięty. Na tle nowych przepisów pojawia się bowiem szereg implikacji, generując nowe wyzwania i wątpliwości odnośnie do zapewnienia ochrony na rzecz osób poszkodowanych.

Ruch pojazdu z różnych perspektyw

W ramach konferencji zaproszeni paneliści podejmą debatę nad praktycznymi aspektami definicji ruchu pojazdu na gruncie nowych przepisów, konfrontując różne perspektywy: regulatora, organu nadzoru, poszkodowanych, zakładów ubezpieczeń, pośredników ubezpieczeniowych, środowiska sędziowskiego i naukowego oraz innych interesariuszy rynku.

Konferencja odbędzie się 27 marca 2025 r. w Warszawie przy ul. Chłodnej 51. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”. Zainteresowani udziałem stacjonarnym (biernym) w konferencji mogą dokonać rejestracji tutaj. Liczba miejsc jest ograniczona.

Transmisja konferencji

Kontakt z organizatorem

(AM, źródło: Rzecznik Finansowy)

Od 24 lat przewracamy rynek do góry nogami

0
Jacek Byliński

Rozmowa z Jackiem Bylińskim, prezesem CUK Ubezpieczenia

Aleksandra Wysocka:Jacku, oficjalnie gratuluję tytułu Multiagencji Roku! Ale zanim przejdziemy do tego, co dziś u Was się dzieje, wróćmy do początku. Jak powstał CUK i jak wyglądały te pierwsze lata?

Jacek Byliński: – Bardzo dziękuję! Ten tytuł jest dla nas ogromnym wyróżnieniem, bo rzeczywiście za nim stoi masa ciężkiej pracy. To, co dziś widać, jest efektem budowania firmy przez dekady. Wszystko zaczęło się dokładnie 24 lata temu, kiedy razem z Maćkiem Kuczwalskim mieliśmy pomysł, by ubezpieczenia sprzedawać zupełnie inaczej.

W tamtym czasie ubezpieczenia kupowało się głównie w inspektoratach PZU albo w domach u agentów. Postanowiliśmy stworzyć miejsce, które bardziej przypominało bank – profesjonalne, otwarte dla klientów, gdzie w jednym miejscu można porównać oferty różnych towarzystw. Brzmi normalnie? Może dziś. Wtedy to było absolutnie rewolucyjne.

Od samego początku stawialiśmy na technologię. W 2001 r. stworzyliśmy pierwszą w Polsce porównywarkę ubezpieczeń – na własnym komputerze jeszcze z akademika, korzystając z ogólnie dostępnego oprogramowania. Zbieraliśmy taryfy od towarzystw i wprowadzaliśmy je do naszego systemu, który szybko wyliczał składki. To była praca u podstaw, ale działało! Klienci mogli zobaczyć wszystkie opcje na jednym wydruku, zamiast biegać od agenta do agenta.

A co było najtrudniejsze na początku? Mieliście kapitał?

– Kapitał? Żaden! Miałem kredyt studencki, Maciek też nie miał grosza, a wszystko, co mieliśmy, poszło na wyposażenie pierwszej placówki w Toruniu. Było naprawdę ciężko.

Byliśmy jednak zdeterminowani. Podzieliliśmy się rolami – jeden siedział w placówce i obsługiwał klientów, drugi biegał po mieście i nawiązywał kontakty. Komisy samochodowe, wydziały komunikacji – wszędzie tam, gdzie byli potencjalni klienci. Efekt? Już po kilku miesiącach mieliśmy kolejki do naszego biura. Ludzie czekali, żeby kupić ubezpieczenie u nas.

Sukces pierwszej placówki sprawił, że szybko zaczęliśmy otwierać kolejne i skalować biznes. Najpierw własne, ale po długim wahaniu postawiliśmy na franczyzę. W 2007 r. otworzyliśmy pierwszą franczyzową placówkę w Koninie. Dziś mamy blisko 600 brandowanych punktów sprzedaży CUK oraz ponad 1000 współpracujących agencji.

CUK Ubezpieczenia jest najbardziej zcyfryzowaną multiagencją w Polsce. Które technologie uważasz za przełomowe w Waszej historii?

– Autorski system, który zaczęliśmy budować w 2001 r., nadal jest korowy dla naszych sieci sprzedaży. Dziś WebCUK to zaawansowany system sprzedażowy, który posiada porównywarki: komunikacyjną, nieruchomości, travel, rower, NNW, życie oraz własną linię z produktami CUK. Większość polis jest wystawiana od początku do końca z naszego systemu. WebCUK posiada też rozbudowany CRM wraz z modułem komunikacji do klientów. Do tego każdy agent posiada aplikację mobilną SmartCUK, zintegrowaną z WebCUK, co bardzo usprawnia obsługę klienta.

Z czasem zaczęliśmy sprzedawać polisy direct – przez www oraz telefon  – w 2007 r. uruchomiliśmy pierwszą multiagencyjną porównywarkę online. Klienci docenili możliwość zakupu polis przez internet. Agenci już mniej. „To my budujemy relacje, a klient finalizuje zakup online? Co z naszą prowizją?” – pytali. Konflikt był nieunikniony.

Musieliśmy działać. I wtedy powstał OmniCUK – system, który całkowicie zmienił zasady gry. Teraz klient mógł kupić polisę w dowolnym kanale – online, przez telefon czy w placówce, ale prowizja zawsze wracała do jego agenta. Koniec rywalizacji, początek współpracy.

A potem poszliśmy jeszcze dalej. Stworzyliśmy CUK Direct dla Agenta – dedykowaną platformę, która pozwoliła agentom działać w sieci na własnych zasadach. Każdy agent zyskał stronę internetową, możliwość sprzedaży hybrydowej i pełną kontrolę nad obsługą swoich klientów.

Dziś wiemy, że to był przełom. Agenci, którzy kiedyś obawiali się digitalizacji, teraz nie wyobrażają sobie pracy bez OmniCUK i CUK Direct. To nie technologia zastąpiła agentów – to ona dała im realną przewagę.

W 2024 r. zaskoczyliście rynek przejęciem detalicznej części Grupy Punkta. Jakie były kulisy tej decyzji?

– Tak, myślę, że znów zaskoczyliśmy rynek. W większości dotychczasowych transakcji to zagraniczne fundusze przejmowały polskie firmy. My zrobiliśmy coś odwrotnego – CUK, w 100% polska firma, przejął biznes od zagranicznego funduszu inwestycyjnego. I to na dużą skalę.

Jeszcze dwa lata temu nie rozważaliśmy takiego ruchu. To bardzo ważny etap w rozwoju CUK. Przez lata rozwijaliśmy się organicznie – placówka po placówce. Jednak w biznesie czasem przychodzi moment, gdy trzeba zdecydować: czy wsiadasz do pociągu, który właśnie rusza, czy zostajesz na peronie. Nie mogliśmy biernie przyglądać się konsolidacji polskiego rynku dystrybucji.

A jak oceniasz rok 2024? Co się udało, a co jeszcze wymaga poprawy?

– To był świetny rok. Ceny ubezpieczeń rosły, co pomogło całej branży. Sprzedaliśmy ponad 1,5 mln polis i przekroczyliśmy 900 tys. aktywnych klientów. Bardzo cieszą mnie również sukcesy współpracujących z nami agencji. Ale zawsze jest coś, co można zrobić lepiej.

Czuję niedosyt w ubezpieczeniach na życie. Wciąż zbyt wielu klientów nie ma podstawowej ochrony – ani zdrowotnej, ani na wypadek poważnych zdarzeń. Widzimy to, kiedy ludzie tracą dorobek życia, bo zabrakło kilku złotych na dobrą polisę. To obszar, w którym chcemy działać mocniej.

Na koniec – w jakim kierunku planujecie się rozwijać?

– Chcemy kontynuować naszą strategię i robić wszystko jeszcze lepiej. Integracja z Grupą Punkta to priorytet na ten rok, podobnie jak dalsza digitalizacja i rozwój kompleksowej oferty dla klientów.

Stawiamy na budowanie najlepszego środowiska pracy dla agentów oraz wspieramy ich rozwój, mocno inwestując również w brand CUK Ubezpieczenia. Rynek agencyjny się zmienia i mamy coraz większe grono nowych agentów korzystających z rozwiązań systemowych CUK. Może cię to zaskoczy, ale niektórzy z naszych pośredników sprzedają niemal na stałe zdalnie z Tajlandii czy Hiszpanii – i to działa! Patrzymy w przyszłość z optymizmem. W ciągu 24 lat bardzo wiele się wydarzyło w naszej firmie, ale niezmienne jest to, że regularnie przewracamy rynek do góry nogami, robiąc to, na co inni nie mają odwagi albo pomysłu. I tego nie planujemy zmieniać!

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Wyzwania multiagenta w roku 2025

0
Katarzyna Barszcz-Mrozicka

Gdyby ktoś mnie zapytał, czy łatwo jest być multiagentem, bez namysłu odpowiedziałabym, że nie. Nie tylko w tym roku, ale także w poprzednich, nigdy nie było łatwo. Pierwszym powodem, który mi się nasuwa, jest walka ze sprzecznymi oczekiwaniami różnych stron.

Agent stoi zawsze w rozkroku pomiędzy ofertą towarzystwa ubezpieczeniowego a oczekiwaniami klienta. Warto zauważyć, że przez ostatnie kilkanaście lat zmienił się stosunek do agentów zarówno po stronie towarzystw, jak i klientów tych towarzystw.

Czy na pewno jesteśmy partnerami?

Trudno mówić tutaj o partnerstwie – ani klient nie jest partnerem w negocjacjach dla TU, ani dla agenta, ani agent nie ma pozycji negocjacyjnej wobec TU czy wobec klienta.

Towarzystwa ubezpieczeniowe tylko w teorii traktują nas jako swoich przedstawicieli, niestety nie mogę się pozbyć wrażenia, że coraz częściej agent jest przez towarzystwo traktowany trochę jako klient na usługi IT. Tę zmianę bardzo daje się odczuć.

Z drugiej strony klienci, którzy wybierają obsługę u multiagenta, nie mają poczucia, że są klientami konkretnego towarzystwa ubezpieczeniowego. Bardzo rzadko czują przywiązanie do konkretnej marki ubezpieczeń, natomiast czują się klientami tego właśnie agenta i to od nas oczekują wszelkiej pomocy.

Ta zmiana stosunku sprawia, że z jednej strony klienci, czując się „naszymi klientami”, kierują konkretne wymagania i oczekiwania wobec nas, chcąc adekwatnych rozwiązań. Bardzo często pragną też negocjować ceny lub zakres ubezpieczenia, gdyż w ich świadomości produkt nie pochodzi od towarzystwa, lecz od agenta, który go oferuje. Nie rozumieją, że agent nie może zmienić ani treści umowy, ani modyfikować samodzielnie jej ceny.

Z drugiej strony w relacjach agenta i towarzystwa wprowadza się formalny charakter, określoną strukturę i wydłuża dystans. Narzędzia, które miały pomagać nam w kontaktach, sformalizowały i zdystansowały je. Coraz częściej obsługuje nas chatbot i musimy się z tym pogodzić. Oczywiście ma to sens w wielu typowych sytuacjach. Natomiast rodzi frustrację, gdy chcemy się zająć czymś mniej typowym, bo to właśnie w nietypowych ubezpieczeniach agent wygrywa nad automatyzacją procesu sprzedaży.

Ogromny deficyt zaufania na rynku

Nie rozumiem, dlaczego nie mówimy o tym głośno, że mamy ogromny deficyt zaufania. Towarzystwa nie ufają agentom, agenci towarzystwom, a klienci na wszelki wypadek stosują zasadę ograniczonego zaufania wobec jednych i drugich. Skąd się wziął taki duży deficyt zaufania? Wpłynęło na to wiele czynników.

Agenci zasłużyli sobie bezsprzecznie na brak zaufania po stronie towarzystw nieczystą walką o klienta i kombinatorstwem. Co gorsze, tym samym sposobem zasłużyliśmy sobie na brak zaufania i szacunku po stronie klientów.

Towarzystwa ubezpieczeniowe podkopały zaufanie klientów likwidacją szkód w niezrozumiały dla nich sposób i nadal to robią (niechlubnym przykładem jest zeszłoroczna powódź).

Agenci też przestali ufać towarzystwom, bo przy pierwszym problemie klienta czujemy się przez towarzystwo porzuceni – my i nasz klient ze swoim problemem, którym obarcza zazwyczaj nas. Tak naprawdę z naszej perspektywy zawodowej jedyną troskę o klienta wyrażają bardzo często tylko opiekunowie przydzielani nam przez towarzystwo jako wsparcie i tylko dlatego, że często zależy im na relacji z agentem, więc starają się mu pomóc.

Skazy na wizerunku

Z roku na rok wizerunek agenta jest mocno nadszarpywany. Bardzo często jest to wynikiem niespójnej komunikacji wewnątrz firmy. Agent mówi klientowi jedno, infolinia drugie, likwidator szkody trzecie. Klient bywa wtedy zdezorientowany. Skłonny bardziej uwierzyć pracownikowi firmy ubezpieczeniowej, bo przecież to w końcu pracownik. A agent to taki nie wiadomo kto, właściwie trudno z perspektywy klienta ocenić, dla kogo pracuje i na jakich zasadach, nie wiadomo, kto mu płaci. Jako naród z natury jesteśmy nieufni i lubimy podważać autorytety. A ta sytuacja aż się sama prosi, by kwestionować kompetencje i uczciwość.

Nie pomaga nam wcale zróżnicowanie ofert dla różnych kanałów sprzedaży. Klient, który poczuł się oszukany przy prostym ubezpieczeniu, bo np. w porównywarce było taniej, a poza tym dawali bon na zakupy, albo diler dał lepszą stawkę na nowe auto, nie będzie chciał zaufać agentowi przy wyborze bardziej skomplikowanej umowy. Na zaufanie pracuje się latami i niestety można je stracić w krótkiej chwili, czasem bez własnej winy.

Formalizacja i papierologia górą

Kontrole KNF przeprowadzane w towarzystwach w okresie ostatnich dwóch–trzech lat oraz widmo możliwych kontroli w multiagencjach ubezpieczeniowych doprowadziły do rozrostu dokumentacji. Dla przykładu prosta umowa komunikacyjna to co najmniej kilka stron dokumentacji. Zgoda na przetwarzanie danych, potwierdzenie przekazania informacji o dystrybutorze, analiza potrzeb… Jeśli następuje zmiana ubezpieczyciela, to jeszcze wypowiedzenie obowiązkowego OC oraz kilkustronicowa wniosko-polisa, średnio daje to ok. sześć–osiem stron dokumentacji do jednej umowy. To pociąga za sobą dalsze konsekwencje w postaci archiwizowania i przechowywania tej dokumentacji, a także jej rozliczania.

Klienci są zdumieni liczbą papierów, jakie muszą podpisać, żeby kupić OC na przyczepkę. Tym bardziej że w internecie „nie podpisują niczego”, więc jest to dla nich całkowicie niezrozumiałe postępowanie. My też jesteśmy zdumieni, jak bardzo jest to nieekologiczne, niepraktyczne i często nielogiczne.

Porównywarki, CRM-y i aplikacje dla agentów

Czas stracony na papierologię i przeznaczony na wyjaśnianie zawiłości trzeba gdzieś odzyskać. Tutaj z pomocą przychodzą nam narzędzia przeznaczone do szybkiej sprzedaży. Tym bardziej że to właśnie szybka reakcja na zapytania klientów jest kluczowa. W świecie, w którym dostęp do usług online jest nieograniczony, a konkurencja w branży bardzo wysoka, brak natychmiastowej odpowiedzi na pytanie klienta może się równać straconej sprzedażowo szansie. Tylko uzbrojenie się w dobre narzędzia pozwoli nam nadążać za narzuconym wysokim tempem.

Niestety kolejnym wyzwaniem, przed którym agent staje i często zdarza mu się polec, są awarie systemów. Rok 2024 był pod tym względem chyba rekordowy, a niektóre awarie stały się już przedmiotem branżowych żartów, dowcipów i memów internetowych.

Czy w roku 2025 przyjdzie się nam również mierzyć z częstymi awariami? Mam nadzieję, że nie. Ale na pewno będziemy musieli powalczyć o partnerskie relacje, zaufanie, ochronę naszego wizerunku i nie dać się zgnieść pod stertą dokumentacji. Życzmy zatem sobie wszyscy powodzenia.

Katarzyna Barszcz-Mrozicka
KBM Ubezpieczenia

Nie to dopiero początek

0
Anna Jabłońska

Każdy agent ubezpieczeniowy codziennie spotyka się z odmowami. To nieunikniona część pracy. Sposób, w jaki podejdziemy do tych sytuacji, odróżnia dobrych agentów od najlepszych.

Z mojego doświadczenia wynika, że „nie” często oznacza „tak” w przyszłości. Wystarczy zrozumieć, co kryje się za tą odmową, i znaleźć sposób, aby zmienić ją w sukces.

Przyczyny odrzucenia oferty są różnorodne. Klienci mogą być przytłoczeni liczbą informacji, które otrzymali wcześniej, czuć się niepewnie w kwestiach finansowych albo mieć negatywne doświadczenia z przeszłości. W takich sytuacjach łatwo uznać „nie” za ostateczne, podczas gdy faktycznie jest to znak, że ktoś potrzebuje więcej czasu na podjęcie decyzji.

Dlatego tak ważne jest, aby nie rezygnować po pierwszym odrzuceniu. W rzeczywistości „nie” może oznaczać, że klient potrzebuje dodatkowych wyjaśnień, innego podejścia lub po prostu chwili na zastanowienie.

Odmowa jako początek dialogu

Przykład klientki doskonale ilustruje, jak ważne jest budowanie relacji. Na początku rozmowy telefonicznej usłyszałam: „Chętnie napiję się kawy, ale proszę pamiętać, że nie jestem zainteresowana kupnem ubezpieczenia i mam już dobre ubezpieczenie grupowe w pracy”. Nie naciskałam, lecz cierpliwie odpowiadałam na pytania i dzieliłam się informacjami. W efekcie klientka ubezpieczyła u mnie męża, a później także dwoje dzieci. Jej początkowe „nie” było jedynie sygnałem, że potrzebuje więcej czasu i zaufania, aby podjąć decyzję.

Z kolei historia innej osoby pokazuje, jak ważna jest elastyczność. Klientka rozważała zakup polisy od ponad roku, ale podczas naszego spotkania stwierdziła, że składka jest zbyt wysoka. Nie potraktowałam tego jako ostatecznej decyzji. Wspólnie dostosowałyśmy plan ubezpieczenia, który odpowiadał jej potrzebom. Co ciekawe, składka była o 100% wyższa niż pierwotnie zakładana!

Nie każda odmowa jest końcem drogi

Zdarza się, że klienci, którzy sami zgłaszają się po ubezpieczenie, mają już pewne problemy zdrowotne lub są w wieku, który uniemożliwia im zakup ubezpieczenia. Jednocześnie ci, którzy na początku są sceptyczni, często stają się najbardziej lojalnymi. To właśnie oni zadają pytania, wracają po kilku miesiącach i proszą o dodatkowe informacje. Wymagają od agenta cierpliwości, ale w zamian oferują relacje oparte na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu. W mojej pracy widziałam wielokrotnie, jak z takich relacji rodziły się wieloletnie współprace – wszystko dlatego, że nie poddałam się po pierwszym „nie”.

Słuchanie to najważniejsza umiejętność w pracy doradcy ubezpieczeniowego. Kluczem jest zadawanie właściwych pytań i dostosowywanie się do potrzeb klienta. Odmowa to szansa na zadanie pytania: „Co mogę zrobić, aby lepiej zrozumieć twoje obawy?”. Taka postawa nie tylko pokazuje nasze zaangażowanie, ale również buduje zaufanie.

Warto pamiętać o długoterminowej strategii. Regularny kontakt z klientem – dwa razy do roku lub przed ważnymi wydarzeniami w jego życiu – zwiększa szansę na to, że kiedyś usłyszymy „tak”. Zamiast postrzegać odmowę jako osobistą porażkę, warto potraktować ją jako okazję do nauki i rozwijania swoich umiejętności.

Anna Jabłońska
właścicielka marki „Mądre Ubezpieczenia – Twoja przyszłość, moja pasja”
członkini MDRT Court of the Table 2025
mgr gospodarki światowej i ekonomii, absolwentka International MBA w Rome Business School

18,289FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie