Rozmowa z Joanną Polcyn, wiceprezeską zarządu Mariny Zdrowia i wiceprezeską Centrum Pomocy Osobom Poszkodowanym, spółki w Grupie ERGO Hestia
Aleksandra E. Wysocka: – W ostatnich latach obserwujemy zmiany w podejściu do pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach. ERGO Hestia odegrała w tej transformacji istotną rolę, propagując tzw. aktywną likwidację szkód. Jak to działa?
Joanna Polcyn: – Zmieniło się naprawdę wiele. Ubezpieczyciele w Polsce zaczęli odchodzić od schematycznego podejścia do likwidacji szkód na rzecz realnej, zindywidualizowanej pomocy. Zamiast ograniczać się do wypłaty odszkodowania, coraz częściej oferują konkretne, dopasowane do sytuacji usługi oraz wsparcie – co ma ogromne znaczenie w przypadku szkód osobowych. Tu kluczowa staje się nie tylko pomoc finansowa, ale przede wszystkim dobrze zorganizowany proces leczenia i rehabilitacji.
ERGO Hestia była prekursorem tej zmiany. Już w 2009 r. powołała zespół szkód złożonych – grupę ekspertów, której zadaniem było stworzenie innowacyjnego modelu aktywnej likwidacji szkód osobowych, zapewniającego kompleksowe zarządzanie procesem rehabilitacji osób najciężej poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych i wypadkach przy pracy.
Efektem tej pracy było powołanie w 2015 r. Centrum Pomocy Osobom Poszkodowanym (CPOP). To właśnie tam – już od dekady – realizujemy w praktyce ideę aktywnej likwidacji szkód. Dla nas poszkodowany to nie „sprawa do zamknięcia”, ale człowiek, który potrzebuje wsparcia, planu, koordynacji – i przede wszystkim szansy na powrót do życia sprzed wypadku. To zupełnie nowe podejście do roli ubezpieczyciela, bardziej zaangażowane, bardziej ludzkie i do tego skuteczne.
Co konkretnie Centrum proponuje poszkodowanym?
– Naszym celem nie jest tylko leczenie, ale kompleksowe przywracanie poszkodowanych do życia – zawodowego, rodzinnego i społecznego. Oferujemy wsparcie najlepszych specjalistów i świadczenia na światowym poziomie. Patrzymy holistycznie – troszczymy się o ciało, ale i relacje, samodzielność, aktywność zawodową.
Działamy dla ośmiu towarzystw ubezpieczeniowych. Dotąd pomogliśmy ponad 1700 osobom, przeprowadzając 1200 diagnoz medycznych i ponad tysiąc społeczno-zawodowych. Ponad 600 osób objęliśmy kompleksowym programem rehabilitacyjnym trwającym średnio rok, choć niektórym potrzeba dwóch–trzech lat.
CPOP to jedyne takie miejsce w Polsce. Naszym wyróżnikiem jest rehamenedżer, czyli ekspert, który towarzyszy pacjentowi i jego rodzinie przez cały proces rehabilitacji, elastycznie dopasowując program do zmieniającej się sytuacji. Stawiamy na najnowsze technologie, innowacje rekomendowane przez WHO i stale podnosimy jakość. Bo wierzymy, że rehabilitacja w Polsce może – i powinna – być lepsza.
Jaka jest rola w tym procesie Mariny Zdrowia?
– Marina Zdrowia to nasze najmłodsze „dziecko” – nowoczesna placówka rehabilitacyjna, której fundamentem jest kilkanaście lat intensywnej pracy i doświadczeń zdobytych w Centrum Pomocy Osobom Poszkodowanym we współpracy z partnerami medycznymi. W Marinie pomagamy nie tylko osobom po wypadkach. Trafiają do nas pacjenci po operacjach, udarach, cierpiący na przewlekły ból czy zmagający się z chorobami neurodegeneracyjnymi. Nasza placówka to znacznie więcej niż tylko miejsce leczenia – to przestrzeń, gdzie pacjent jest objęty zintegrowaną opieką. Pracujemy zespołowo: lekarze, fizjoterapeuci, psycholog, seksuolog, neurologopeda, dietetyk medyczny – każdy z nas wnosi coś unikatowego do procesu terapeutycznego. Do tego edukujemy rodzinę chorego, bo wiemy, jak wielką różnicę robi wsparcie bliskich na co dzień.
A do tego mamy wyjątkową lokalizację. Marina Zdrowia leży tuż nad Bałtykiem, na styku Gdańska i Sopotu – to miejsce sprzyja wyciszeniu i regeneracji. Ale nie tylko otoczenie robi wrażenie. Posiadamy innowacyjny sprzęt: multidyscyplinarny ultrasonograf do zaawansowanej diagnostyki, platformę stabilometryczną Alfa do treningu równowagi i propriocepcji, regeneracyjne technologie Indiba Activ oraz egzoszkielety rehabilitacyjne, które otwierają zupełnie nowe możliwości terapii ruchowej. To wszystko sprawia, że Marina Zdrowia to nie kolejna przychodnia – to centrum nowoczesnej rehabilitacji neurologicznej, które daje pacjentom realną szansę na powrót do sprawności i życia bez bólu.
Wspomniała Pani o egzoszkieletach. Co to takiego?
– Egzoszkielety coraz śmielej wkraczają do świata rehabilitacji – i nic dziwnego. Od lat są niezastąpione w treningu chodu, pionizacji czy stabilizacji, a ich potencjał terapeutyczny stale rośnie. W przypadku pacjentów po urazach neurologicznych, udarach, tętniakach czy z niedowładami kończyn dolnych trening z egzoszkieletem staje się kluczowy.
W Marinie Zdrowia mamy powód do dumy – jako pierwszy w Polsce i dziesiąty na świecie ośrodek dysponujemy najnowszym egzoszkieletem wyprodukowanym w Hiszpanii i sfinansowanym przez ERGO Hestię specjalnie z myślą o naszych pacjentach. To urządzenie przyszłości – lekkie jak na swoje możliwości (waży jedynie 17 kg), umożliwia błyskawiczne wpięcie poprzez bezkluczową regulację bioder i kończyn dolnych oraz magnetyczne zapięcia, posiada różne tryby pracy, a przy tym sterowane intuicyjnie za pomocą smartfona.
Gdyby miała Pani wskazać jedno przesłanie, które chciałaby Pani zostawić zarówno pacjentom, jak i ubezpieczycielom, co by to było?
– Chciałabym, żeby wszyscy pamiętali, że za każdą szkodą osobową stoi konkretny człowiek, którego życie w jednej chwili zmieniło się diametralnie. Naszym zadaniem nie jest tylko reagowanie na skutki, ale budowanie systemu, który daje realną szansę na powrót do godnego, aktywnego życia.
Taka rehabilitacja wymaga czasu, zrozumienia i współpracy wielu stron – ale przede wszystkim zaufania, że warto inwestować w długofalowe efekty. Bo pomagając wrócić do zdrowia i samodzielności, tak naprawdę przywracamy ludziom poczucie sensu i sprawczość. A to największa wartość, jaką możemy wspólnie tworzyć.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka



POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY