PIU: Bruksela chce ujarzmić roboty

0
998

W Brukseli toczą się obecnie prace dotyczące regulacji w zakresie sztucznej inteligencji, które w dyskusjach Parlamentu Europejskiego są też określane jako najważniejsza regulacja dekady. 21 kwietnia Komisja Europejska opublikowała wniosek w sprawie rozporządzenia ustanawiającego zharmonizowane przepisy dotyczące sztucznej inteligencji (tzw. Akt w Sprawie Sztucznej Inteligencji). Wniosek jest teraz opiniowany przez Parlament Europejski, który po wakacjach przygotuje własny raport i własną propozycję regulacji. Eksperci Polskiej Izby Ubezpieczeń – Bartosz Bigaj, Mariusz Kuna oraz Rafał Mańkowski – tłumaczą, co AI Act oznacza dla ubezpieczeń.

W swojej analizie przedstawiciele PIU zwracają uwagę, że przyjęta przez KE definicja sztucznej inteligencji jest bardzo szeroka. Obejmuje ona systemy oparte na logice i statystyce, metodach wyszukiwania i optymalizacji, które mogą generować wyniki dla danego zestawu celów określonych przez człowieka. Są to treści, przewidywania, zalecenia lub decyzje wpływające na środowiska, z którymi AI wchodzi w interakcję. Eksperci wskazują, że w opinii wielu taka definicja jest zbyt szeroka, gdyż dotyczy też aplikacji i systemów, które nie są i nigdy nie były sztuczną inteligencją, a używa się ich od lat, np. Microsoft Excel.

Niepewność prawna dla firm

W ocenie przedstawicieli PIU przyjęta definicja tworzy niepewność prawną dla firm i tym samym zmusi je do czasochłonnej i kosztownej oceny, czy stosowane przez nie oprogramowanie, które ma swoje początki na długo przed powstaniem idei sztucznej inteligencji, może być objęte zakresem AI Act. Ich zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie definicji sztucznej inteligencji tylko do tych algorytmów i technik, które mogą stwarzać potencjalnie wysokie ryzyko ze względu na swój ewolucyjny charakter.

„Dlaczego w praktyce tak trudno wskazać, czym jest sztuczna inteligencja? Wielu z nas nie wie, czym jest samomyślący, wnioskujący i podejmujący autonomiczne decyzje program. Mylimy go z rozbudowanymi systemami o wielopoziomowej logice operującej na milionowych zbiorach danych. W takich systemach tworzonych przez programistów na ogół da się ustalić, kto, kiedy i dlaczego podjął taką, a nie inną decyzję. Przy sztucznej inteligencji mówimy o systemach, w których rolę programistów przejął sam system. Taki system to swoisty Frankenstein, który sam sobie dobiera dane, analizuje i porównuje je, a na bazie zidentyfikowanych różnic decyduje, co dalej z nimi zrobić. Różnica jest subtelna, ale bardzo istotna we właściwym zakwalifikowaniu tego, co jest faktycznie sztuczną inteligencją. Jeśli definicja tego wyraźnie nie odróżni, to strach będzie użyć kalkulatora!” – czytamy.

Niewykorzystany potencjał ubezpieczeń

Bartosz Bigaj, Mariusz Kuna oraz Rafał Mańkowski podkreślają, że sektor ubezpieczeń jest jednym z najbardziej regulowanych sektorów gospodarki z uwagi na charakter usług i przetwarzanych danych, a jednocześnie najmniej zautomatyzowany w stosunku do pozostałych segmentów rynku finansowego. Stąd też AI jest w nim nadal technologią niszową. „Jeśli jeszcze zwiększymy regulacje dotyczące wdrożenia rozwiązań AI, to na pewno nie wykorzystamy naszego potencjału. EU ma tylko 3% udziału w światowym rynku AI. Rynki, na których AI ma największe udziały, nie tworzą tak restrykcyjnych przepisów w szczególności dla sektorów, które mogą być pionierami nowych technologii, ponieważ mają kapitał i odpowiednie kadry. Z pewnością sektor ubezpieczeń dostrzega szansę w wykorzystaniu AI w działaniach. Mamy dużo danych, procesów i operacji, które mogłyby być zautomatyzowane oraz predyktowane w sposób komputerowy – bez udziału człowieka” – przekonują eksperci.

Korzyści ze sztucznej inteligencji w ubezpieczeniach

  1. Likwidacja szkód: Praktyka pokazuje, że wykorzystanie sztucznej inteligencji znacząco usprawnia likwidację szkód. Systemy wyceny szkód wykorzystujące AI już działają. Dzięki analizie obrazu do oceny uszkodzeń pojazdów aplikacje AI mogą częściowo zastąpić konieczność przeprowadzania inspekcji przez mechanika i tym samym doprowadzić do obniżenia kosztów obsługi roszczeń. Nowe technologie przyśpieszą także proces analizy dokumentacji ubezpieczeniowej i weryfikacji zamieszczonych w niej danych.
  2. Lepsze i tańsze produkty: Analiza danych w czasie rzeczywistym przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji może pozwolić także na tworzenie nowatorskich produktów. Takich jak choćby ubezpieczenia parametryczne, w których odszkodowanie wypłacane jest automatycznie, gdy określony parametr, np. opady deszczu w konkretnej lokalizacji, osiągnie ustaloną w polisie wartość. Ponadto wykorzystanie AI przy analizie wielu zbiorów danych pomoże także stworzyć bardziej uniwersalne i tańsze produkty.
  3. Zamykanie luki ubezpieczeniowej: Ocena ryzyka przy użyciu zróżnicowanych zasobów danych może sprawić, że niektóre trudno ubezpieczalne ryzyka staną się ubezpieczalne. Może to dotyczyć np. katastrof naturalnych na pograniczu terenów zalewowych, gdzie dotychczasowe mapy powodziowe nie są wystarczająco precyzyjne, ryzyk cybernetycznych, odpowiedzialności cywilnej, należności, zdrowotnych. Dostępność danych i rozwój metod analitycznych w połączeniu z postępem medycyny umożliwi oferowanie ubezpieczenia zdrowotnego dla osób przewlekle chorych, które do tej pory nie mogły z nich korzystać.
  4. Przeciwdziałanie przestępstwom ubezpieczeniowym: AI już teraz jest wykorzystywana do oceny roszczeń pod kątem wykrywania anomalii w danych i relacjach pomiędzy nimi, mogących wskazywać na potencjalne ryzyko oszustwa szczególnie w obszarze przestępczości zorganizowanej. Zmniejszenie poziomu przestępstw ubezpieczeniowych przy wykorzystaniu AI jest w interesie wszystkich uczciwych klientów.

W ocenie ekspertów PIU zakłady ubezpieczeń mają potencjał i środki do tego, by rozwijać i stosować nowe rozwiązania AI. Ich zdaniem bardziej liberalne przepisy dotyczące sztucznej inteligencji pomogą rozwijać narzędzia przy wykorzystaniu lokalnych polskich kontrahentów. Z kolei podniesienie kosztów administracyjnych spowoduje, że małych zakładów w ogóle nie będzie na to stać. Bartosz Bigaj, Mariusz Kuna oraz Rafał Mańkowski uważają zatem, że w średniej perspektywie przeregulowanie może doprowadzić do dalszej koncentracji rynku, co będzie negatywnie wpływać na konkurencyjność.

Według przedstawicieli Izby istotne jest, aby zapewnić możliwość konkurowania polskim zakładom z innymi rynkami poza EOG, które zapewniają bardziej liberalne zasady prowadzenia działalności ubezpieczeniowej – m.in. rynkiem brytyjskim. Oddziały zakładów ubezpieczeń w Wielkiej Brytanii są nadal aktywne na poszczególnych rynkach europejskich, co może doprowadzić do przewagi konkurencyjnej nad polskimi firmami. Przeregulowanie obszaru AI spowoduje, że zakłady ubezpieczeń prowadzące globalną działalność będą rozwijać AI w spółkach zlokalizowanych poza obszarem EOG i dostarczać gotowe narzędzia spółkom europejskim na zasadzie outsourcingu.

EIOPA popiera rynek

Autorzy analizy zwracają też uwagę, że EIOPA w liście z 5 lipca do unijnych legislatorów wyraźnie podkreśliła, iż wykorzystanie sztucznej inteligencji w działalności ubezpieczeniowej nie wiąże się z wysokim ryzykiem i nie należy jej dodatkowo regulować. Zdaniem EIOPA na tym etapie przypadki użycia związane z ubezpieczeniami nie powinny być włączane do wykazu przypadków użycia sztucznej inteligencji wysokiego ryzyka zawartego w AI Act. PIU zgadza się ze stanowiskiem EIOPA i jest przeciwna tworzeniu niepotrzebnych, dublujących się i niespójnych wymogów nadzorczych i regulacyjnych.

„Włączenie do Rozporządzenia AI ACT systemów stosowanych przez ubezpieczycieli jako systemów wysokiego ryzyka może wywołać efekt odwrotny od zamierzonego. Przyjmując takie założenie, doszlibyśmy do absurdalnych rezultatów, w których spełnienie wymogów regulacyjnych dotyczących wykorzystania sztucznej inteligencji będzie droższe niż samo opracowanie nowych technologii. Na to wszystko nakładają się także ogromne koszty obsługi i wysokie kary przewidziane w AI ACT, które skutecznie mogą zniechęcić zakłady do inwestowania w innowacje. Chyba nie chcielibyśmy, żeby tak wyglądała przyszłość” – podsumowują Bartosz Bigaj, Mariusz Kuna oraz Rafał Mańkowski.

Cały wpis znajduje się na blogu PIU.

AM, news@gu.com.pl

(źródło: PIU)