7 października zakończyły się konsultacje publiczne dotyczące projektu stanowiska nadzorczego EIOPA w zakresie różnicowania wysokości składek w ubezpieczeniach majątkowych (price walking). Bartosz Bigaj i Paweł Sawicki, eksperci Polskiej Izby Ubezpieczeń, która uczestniczyła we wspomnianych konsultacjach, analizują, czy inicjatywa urzędu nie jest nadmiarowa.
Według przedstawicieli PIU analizy przeprowadzone przez EIOPA wykazały, że klienci nie wiedzą, dlaczego rosną składki za ich polisy majątkowe. Dlatego urząd postanowił wydać stanowisko, które ma przeciwdziałać praktykom taryfikacyjnym zakładów ubezpieczeń. Chodzi o tzw. price walking – zmienianie składek na etapie odnawiania polisy w oparciu o analizę cech konsumenta.
Ostra krytyka ze strony rynku
W projekcie stanowiska EIOPA zawarła oczekiwanie, że to krajowe organy nadzoru będą nadzorować, czy zróżnicowane praktyki cenowe nie prowadzą do niesprawiedliwego traktowania konsumentów. Zdaniem urzędu może to rozwijać się wraz z wykorzystaniem sztucznej inteligencji oraz Big Data.
„Projekt stanowiska EIOPA spotkał się z dużą krytyką rynku. Do tej pory EIOPA nie podejmowała tak daleko idących działań, które ingerują w swobodę zakładów ubezpieczeń w taryfikacji składek. Wcześniej, co prawda, zajmowała się problematyką stosunku ceny produktów do ich jakości (ang. value for money), jednak nie ingerowała w niezależność zakładów co do polityk i strategii wyliczania wysokości składek. Projekt stanowiska nadzorczego EIOPA był konsultowany przez Polską Izbę Ubezpieczeń, w szczególności w ramach działającego w Izbie Zespołu ds. compliance. Już wstępna analiza projektu prowadzi do wniosku, że stanowisko nadzorcze EIOPA może ograniczyć kształtowanie niezależnej polityki cenowej. Zakłady, tworząc taryfy, modele lub narzędzia informatyczne służące do ustalania stawek, będą musiały każdorazowo przeprowadzić analizę prawną, czy nie zachodzą przesłanki wymienione przez EIOPA jako niedozwolone. Może się to wiązać z dodatkowymi, nadmiarowymi kosztami administracyjnymi, które będą ograniczać rozwój produktów ubezpieczeniowych. Przyjęcie stanowiska nadzorczego EIOPA może też oznaczać konieczność przebudowy już funkcjonujących modeli taryfikacyjnych, tworzenia do nich dodatkowej dokumentacji prawnej oraz modyfikacje rozwiązań informatycznych obsługujących takie modele. Stanowisko nadzorcze EIOPA niesie ze sobą także ryzyko obniżenia rentowności całego sektora. Konieczność gruntownej przebudowy modeli taryfikacyjnych oraz związana z tym przebudowa infrastruktury będzie stanowić znaczny koszt zakładów ubezpieczeń zmuszonych do wprowadzania zmian w systemach IT” – wskazali Bartosz Bigaj i Paweł Sawicki
Wątpliwości co do kompetencji EIOPA
Według opinii prawnej przygotowanej dla PIU przez prof. Pawła Wajdę wynika, że propozycja ograniczenia lub zakazu obejmującego rynki ubezpieczeniowe państw Unii Europejskiej w zakresie stosowania przez zakłady ubezpieczeń zróżnicowanych praktyk cenowych odnoszących się do ubezpieczeń innych niż na życie nie powinna zostać wdrożona przez EIOPA. Powód? Istotne wątpliwości w zakresie kompetencji EIOPA do podjęcia działań mających charakter soft law regulujących kwestię ochrony praw konsumentów. Według opinii prawnej taka inicjatywa „wydaje się być sprzeczna z zasadą proporcjonalności oraz subsydiarności. EIOPA powinna w konsekwencji skorzystać z opcji nr 1 No action (maintain status quo), wskazanej w Ocenie skutków stanowiska nadzorczego (Impact Assessment of Supervisory statement on differential pricing practices in non-life Insurance). EIOPA powinna odstąpić od wprowadzenia ograniczeń lub zakazu obejmującego rynki ubezpieczeniowe państw członkowskich”.
„Unijny i polski porządek prawny przewidują już na obecnym etapie istnienie szeregu regulacji, które mają na celu pomóc klientowi podczas zawierania umowy ubezpieczenia. (…) Przepisy zawarte w Dyrektywach Solvency II, IDD w odniesieniu do wymogów w zakresie nadzoru nad produktem i zarządzania nim przewidują wystarczające regulacje dotyczące sprzedaży ubezpieczeń” – wskazują eksperci PIU.
Stanowisko PIU dla EIOPA
PIU bierze udział w konsultacjach publicznych oraz zwraca uwagę na następujące zagadnienia:
- Istotne wątpliwości dotyczące podstawy prawnej wydania oświadczenia nadzorczego w sprawie praktyk różnicowania cen w szczególności w odniesieniu do unijnych zasad proporcjonalności i zasady pomocniczości. Analizy nie wykazały, że wskazane przez EIOPA praktyki dotyczą wszystkich rynków, powstaje zatem wątpliwość dotycząca zasady proporcjonalności. Ponadto EIOPA nie wykazała, że w zakresie nadzoru nad taryfikacją składek nie radzą sobie organy krajowe, powstaje zatem wątpliwość, czy konieczne jest „wsparcie” organu europejskiego (zasada subsydiarności).
- Projekt stanowiska nadzorczego EIOPA próbuje nadawać organom narodowym dodatkowe kompetencje w zakresie kontroli cen ubezpieczeń. Organy narodowe często nie mają takich uprawnień, a dodatkowych uprawnień nie można domniemywać.
- EIOPA próbuje na nowo zdefiniować rolę soft law. Tymczasem miękkie prawo z natury rzeczy nie może pociągać za sobą konieczności zmiany regulacji krajowych. Wskazany przez EIOPA art. 29 Rozporządzenia 1094/2010 ma charakter bardzo ogólny i nie przyznaje EIOPA uprawnienia do stanowienia „miękkiego” prawa, którego stosowanie wymagałoby na dodatek konieczności zmiany „twardego” prawa w państwach członkowskich.
- Działalność EIOPA może obniżyć konkurencyjność na rynku ubezpieczeniowym poprzez ograniczenie zróżnicowania cenowego i możliwości pozyskania nowych konsumentów. Wydanie stanowiska nadzorczego doprowadziłoby do sztucznego wyrównywania składek. Przyczyniłoby się również do wycofania się z wielu akcji promocyjnych i dyskontowych.
- Brak jednolitego modelu dystrybucji w Unii Europejskiej, trudno zatem o uniwersalne, paneuropejskie stanowisko nadzorcze.
- Poszczególne kraje całkiem dobrze radzą sobie z ochroną konsumenta, brak podstaw do działania na poziomie europejskim.
- Bardzo duże koszty związane z koniecznością gruntownej zmiany informatycznych systemów dystrybucji produktów.
- Trudności w popularyzacji ubezpieczeń z uwagi na faktyczne zakazanie akcji promocyjnych z niższą ceną produktu w pierwszym roku ubezpieczenia.
- Wzrost cen ubezpieczeń z uwagi na ograniczenie cen promocyjnych.
- Na rynkach finansowych (i nie tylko) powszechnie stosuje się różnicowanie składek dla klientów. Wprowadzenie ograniczeń tylko dla zakładów ubezpieczeń stanowiłoby istotne ograniczenie i byłoby sprzeczne z zasadą zapewnienia spójności regulacji i nadzoru instytucji finansowych. Sektor finansowy jest częścią całej gospodarki i nie powinien być wyłączony z zasad wolnego rynku. Trudno zrozumieć dlaczego zakazane byłoby obniżanie ceny ubezpieczenia w początkowym jego okresie, podczas gdy dla przykładu banki oferują promocyjne oprocentowanie lokat i niższe marże dla wybranych klientów, a firmy telekomunikacyjne niższe abonamenty w początkowym okresie trwania umowy lub lepsze warunki dla konsumentów, którzy chcą zrezygnować z usług.
- Konieczność podziału ubezpieczonych na mniejsze grupy, naruszenie zasady ustalania cen w oparciu o statystykę.
- Próba ograniczania rozwoju Big Data i AI oraz pozyskiwania danych o klientach za pomocą nowych technologii, co zresztą wydaje się podążać w kierunku odwrotnym do innych istotnych projektów unijnych dotyczących „Otwartych Finansów” i „Otwartych Ubezpieczeń”, które mają stworzyć rynek wymiany danych także w sektorze ubezpieczeniowym. Ponadto profilowanie klientów z wykorzystaniem nowych technologii jest wprost dopuszczalne w świetle Rozporządzenia RODO.
„Zgodnie z art. 33 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej składkę ubezpieczeniową ustala się w wysokości, która zapewnia co najmniej wykonanie wszystkich zobowiązań z umów ubezpieczenia i pokrycie kosztów wykonywania działalności ubezpieczeniowej zakładu ubezpieczeń. Innymi słowy nadzorca powinien dbać raczej o to, żeby składka nie była za niska. Oczywiście przypadki nieuczciwych praktyk w zakresie ustalania cen powinny być eliminowane, jak się wydaje EIOPA nie jest tu jednak odpowiednim organem. Przynajmniej w stosowne kompetencje nie została dostatecznie uposażona przez ustawodawcę unijnego. EIOPA coraz śmielej chce regulować strategie biznesowe zakładów ubezpieczeń, co w efekcie może doprowadzić do utraty kontroli nad prowadzeniem własnej działalności. Trend ten budzi powszechny niepokój przedstawicieli rynku w całej Unii Europejskiej. Nadzorca powinien skupić się przede wszystkim na ochronie konsumentów poprzez zagwarantowanie wypłacalności zakładów ubezpieczeń. A już zupełnie autorzy wpisu na blogu PIU nie widzą możliwości oddzielenia uzasadnionych podwyżek składek z uwagi na inflację od tych nadmiarowych. Do jakiego poziomu podwyżek upoważnia dzisiejsza inflacja, a od jakiego jest to już niedozwolony price walking? W jaki sposób nadzorca miałby to ocenić?” – podsumowują eksperci.
Cały wpis jest dostępny na blogu PIU.
(AM, źródło: PIU)